Tytu³: Rok 2013 - Projektowanie Nowego ¦wiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 13, 2009, 12:28:19 Bardzo ciekawy i przystêpnie napisany artyku³, a przy okazji zaproszenie na konferencjê do Warszawy 25 go Pa¼dziernika. 2009
http://www.schodamidonieba.com/ Uwa¿am, ¿e jest to kompendium tego , o czym piszemy, a tak¿e dobry drogowskaz, który pomaga odnale¼æ sens w apokaliptycznych wizjach koñca ¶wiata. tre¶æ There must be some kind of way out of here Said the joker to the thief There's too much confusion I can't get no relief Jimi Hendrix "All Along The Watchtower" - Ty siê zajmujesz koñcem ¶wiata? - spyta³a z lekk± nutk± ironii w g³osie. - Ja? Bynajmniej - odpowiedzia³em - a czemu tak s±dzisz? - No przecie¿ ci±gle siedzisz w tych tematach… 2012 i tym podobne - orzek³a. - Ja? Bynajmniej - odpowiedzia³em - a czemu tak s±dzisz? - No przecie¿… - zawaha³a siê na chwilê - a nie siedzisz? To czym siê zajmujesz? - Raczej pocz±tkiem Nowego ¦wiata - wyja¶ni³em uprzejmie. - A czy pocz±tek Nowego ¦wiata nie wymaga koñca starego? - zapyta³a. - Zapewne tak - odpar³em - ale to nie znaczy, ¿e trzeba siê tym zajmowaæ. On siê sam zajmuje sob±, Stary ¦wiat - wali siê, pada na kolana i rozpada w py³ padaj±c na ziemiê. Ale tym siê "zajmuje" - je¶li mo¿na u¿yæ takiego okre¶lenia - si³a grawitacji. Nikt inny nie musi. - No dobrze, ale te wszystkie teorie spiskowe, Iluminaci, kalendarz Majów, New Word Order, spisek bankierów i tym podobne… - spojrza³a na mnie ze zdziwieniem. - To s± objawy nowotworu, który zabija Stary ¦wiat - odpowiedzia³em. Owszem, nimi mo¿na siê zajmowaæ, ale z podobn± skuteczno¶ci±, jak± osi±ga medycyna oficjalna, która wycina wêz³y ch³onne, podaje ¶rodki przeciwbólowe, aplikuje chemio- i radioterapiê - ale ona siê nie zajmuje budowaniem zdrowego organizmu. Ona zwraca ca³± swoj± uwagê na usuwanie objawów choroby. Tym jest zajmowanie siê koñcem Starego ¦wiata. Mnie to kompletnie nie interesuje - odpowiedzia³em. - Ale przecie¿ siê tym interesowa³e¶ kiedy¶. Sama pamiêtam, jak roztacza³e¶ wizjê III wojny ¶wiatowej i opowiada³e¶ mi, ¿e tym ¶wiatem rz±dz± ¼li ludzie - popatrzy³a na mnie badawczo. - To prawda - odpowiedzia³em. Jak odnajdujesz w sobie symptomy choroby, to im siê przygl±dasz. Próbujesz zrozumieæ, co one ci mówi±. I albo próbujesz je zlikwidowaæ - wyci±æ, czy jakkolwiek inwazyjnie siê ich pozbyæ, albo starasz siê zrozumieæ istotê choroby i próbujesz odbudowaæ zdrowy i zharmonizowany wewnêtrznie (i zewnêtrznie) organizm. Ta fundamentalna ró¿nica w podej¶ciu do zjawiska choroby jest dok³adnie tym, co ró¿ni tzw. medycynê oficjaln± od podej¶cia alternatywnego. Podobnie dzieje siê, kiedy traktujesz nasz ¶wiat, jako organizm o kompletnie zachwianej równowadze i harmonii, za¶ objawy tej choroby, jako przyczynê z³a. A spuchniêty wêze³ ch³onny nie jest przyczyn± choroby, jest tylko objawem dramatycznej walki organizmu z chorob±, objawem konfliktu energii. I tyle. Wiêc sama zauwa¿, czy warto siê nim zajmowaæ jakkolwiek ponad to, by dostrzec w nim objaw choroby? - Czyli wtedy - kiedy mi opowiada³e¶ o tym wszystkim, czego nie chcia³am s³uchaæ - opisywa³e¶ mi symptomy choroby? - Dok³adnie tak. I zapewne robi³em to z takim samym przera¿eniem, z jakim opowiada o swojej chorobie ka¿dy, kto staje siê jej ¶wiadom i siê jej boi. To nie by³a droga do wyleczenia. To by³a droga do przed³u¿enia agonii. I tym w³a¶nie jest koncentrowanie siê na Iluminatach, Rotchildach, mikrochipach, planach wymordowania 5/6 populacji planety i tym podobnych. To dok³adnie - trzymaj±c siê mojej analogii do zdrowia i medycyny - oferuje nam "twój" lekarz. Chemioterapia, która wyniszczy 5/6 odporno¶ci twojego organizmu, sterydy - twój Rockefeller, operacja wyciêcia guza, czyli Patriot Act, cenzura Internetu i pe³na kontrola twojego ¿ycia i tak dalej. Ale wolno ci siê nie zgodziæ. To tutaj dok³adnie jest umiejscowione wspó³cze¶nie hamletowskie pytanie "byæ albo nie byæ". Mo¿esz powiedzieæ NIE. I Byæ. - Poczekaj, pogubi³am siê. Powiedzieæ NIE, znaczy podj±æ walkê z chorob±. Czyli zaj±æ siê tym czym zajmuj± siê w³a¶nie tzw. spiskowcy - sprzeciwem wobec objawów choroby. - Bardzo trafnie to ujê³a¶ - podchwyci³em. Problem w tym, ¿e oni siê zajmuj± sprzeciwem wobec objawów choroby… Ale czy s±dzisz, ¿e to jest droga do wyleczenia? To jest do pewnego stopnia ten sam b³±d, który pope³nia oficjalna naukowa medycyna. A niestety, przykro mi to powiedzieæ, ¿e w przypadku medycyny to b³±d kardynalny. - To znaczy, ¿e to wszystko co robi± spiskowcy jest pozbawione sensu? - Nie, tego nie powiedzia³em. Tutaj jest cienka czerwona linia, któr± jest bardzo ³atwo przekroczyæ w ogóle o tym nie wiedz±c. Ja nie twierdzê, ¿e to co oni robi± jest bez sensu. - Poczekaj, tego ju¿ zupe³nie nie rozumiem… - Widzisz, tzw. spiskowcy - to bardzo fa³szywie opisuj±ce tê grupê ludzi okre¶lenie, albowiem to ich zamyka w formule dzia³alno¶ci zakazanej - i o to w³a¶nie chodzi tym, którzy ich nie lubi± - wiêc nie nazywajmy ich tak, ale nazwijmy ich: ¶rodowiska i media alternatywne. Wiêc owe ¶rodowiska i media alternatywne - ocala³e g³ównie w Internecie i w kilku zepchniêtych w niszê drukowanych wydawnictwach - wiêc owe media alternatywne, jak David Icke, Alex Jones, RedICeCreation, CoastToCoastRadio, tak naprawdê jest ich du¿o wiêcej, ni¿ wymieni³em - wiêc ich dzia³alno¶æ, te¿ ma swój sens. To oni pokazuj± objawy choroby. To oni pe³ni± rolê ostrzegaj±cych o tym, ¿e ¼le siê dzieje i to nie tylko w pañstwie duñskim. Bez Icke'a czy Jones'a prawdopodobnie nasza wiedza o stanie zaawansowania naszej choroby by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza ¶wiadomo¶æ o skali zagro¿enia by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza wola do zajmowania siê tym, czym ja siê zajmujê - projektowaniem Nowego ¦wiata - zapewne by³aby o wiele s³absza. Wiêc daleki jestem od tego, ¿eby dezawuowaæ ich dzia³alno¶æ. Choæ maj± diablo niewdziêczn± rolê. Po pierwsze s± nara¿eni na ataki wszelkiej ma¶ci sceptyków, nie mówi±c o represjach ze strony gin±cego systemu, a takowe te¿ maj± miejsce. Po drugie oni pe³ni± trochê tak± rolê, jak bia³e krwinki w naszym organizmie. Podejmuj± bezpo¶redni± walkê z chorob±, ale te¿ gin± w tej walce. Wiêc jestem daleki od tego, by nie doceniaæ ich dzia³alno¶ci, ale nie zmienia to mojej postawy, ¿e ja siê zajmuje projektowaniem lepszej przysz³o¶ci. - Czy wobec tego twoja postawa to nie jest… hm… tchórzostwo? - Ha ha ha!… tak, to bardzo sceptyczne podej¶cie do tematu - roze¶mia³em siê serdecznie. - Kto to jest sceptyk? - Sceptyk to cz³owiek kompletnie pozbawiony wyobra¼ni. Taka choroba, ale bywa uleczalna. Chocia¿ do wyleczenia jest konieczny spory wstrz±s :) Wracaj±c do twojego pytania. Nie. To nie jest tchórzostwo. Ka¿dy sobie obiera swoj± rolê do odegrania w ¿yciu. S± wojownicy i s± sztabowcy. S± tradycjonali¶ci i konstruktorzy nowej ¶wiadomo¶ci. Trzymaj±c siê analogii wojennej s± sanitariusze i s± telegrafi¶ci i s± tajni agenci i s± zaopatrzeniowcy i jest milion ról do podjêcia. I nie przyjdzie ci do g³owy nazwaæ ich wszystkich tchórzami, dlatego ¿e nie s± wojownikami, nieprawda¿? - Fakt… - Wiêc ka¿dy ma swoj± dzia³kê "do obrobienia", a skutek bêdzie sum± naszych wszystkich dzia³añ. Tak jak teraz - skutek - czyli to, jak wygl±da nasz ¶wiat - jest sum± naszych wszystkich dzia³añ. Nikt go nam takim nie skonstruowa³. I pomimo tego, ¿e byli¶my na przestrzeni ca³ej naszej historii manipulowani i oszukiwani - o czym jestem g³êboko przekonany - to sami siê na to godzili¶my. Nie szuka³bym winnych na zewn±trz. Tak wygl±da koleina ewolucji. Zauwa¿, jak wiele dzia³añ twoich rodziców - ka¿dego rodzica - mo¿na zaklasyfikowaæ, jako manipulacjê, choæ jej intencj± by³o nauczenie ciebie kawa³ka prawdy o ¶wiecie. Jak czêsto odci±gano twoj± uwagê od czego¶, co twoim rodzicom wydawa³o siê dla ciebie niebezpieczne, albo nie w³a¶ciwe z jakich¶ tam wzglêdów. I dokonywano tego metod± manipulacji - zajmij siê grzechotk±, a nie kontaktem w ¶cianie. - Ale to by³o robione z mi³o¶ci, a nie z chêci oszustwa! A to, co ty mi opowiada³e¶ o manipulacjach, którym my podlegamy, nie by³o i nie jest z mi³o¶ci! - Trafiony zatopiony. Brawo! Ale to zale¿y, jak g³êboko wejrzysz w naturê rzeczy. Je¶li za ¼ród³o manipulacji uznasz na przyk³ad Draco, którzy grzebali w naszym DNA, albo religie, które nas skutecznie oddzieli³y od boskiego ¼ród³a - to masz racjê, to nie by³o robione z mi³o¶ci. I na ich poziomie to by³a manipulacja w pejoratywnym znaczeniu tego s³owa. Ale ani jedni, ani drudzy, ani wielu trzecich, których mo¿na by tu wymieniæ, to nie s± ¼ród³a owej rodzicielskiej i wynikaj±cej z mi³o¶ci "manipulacji" - tutaj ju¿ wcale nie w znaczeniu pejoratywnym - a co najwy¿ej jej narzêdziem. To tak, jakby¶ przypisywa³a intencje skalpelowi chirurga, zapominaj±c o rêce, która go prowadzi, a za t± rêk± jeszcze jest jego wiedza i umiejêtno¶ci, a za t± wiedz± jest jego ¶wiadomo¶æ, a za jego ¶wiadomo¶ci± jest ca³y przekaz, który tê ¶wiadomo¶æ kszta³towa³, a za tym przekazem jest… có¿, gdzie¶ na koñcu tego ³añcucha jest Wszechmog±cy. - A gdzie jest ta mi³o¶æ? - W³a¶nie tam. Je¶li zaakceptujesz mi³o¶æ jako bezgraniczn± akceptacjê, to zaakceptujesz bezgranicznie woln± wolê tego, kogo t± mi³o¶ci± obdarzasz. Jako dziecko przechodzisz przez wiele do¶wiadczeñ i nie wszystkie s± przyjemne i pozytywne. Twoi rodzice niejednokrotnie uczynili ci krzywdê, chocia¿ niekoniecznie by³o to ich intencj±. Dzia³ali w dobrej wierze i z mi³o¶ci± - choæ najczê¶ciej bez bezgranicznej akceptacji. Wszechmog±cy nam pozostawi³ woln± wolê i podj±³ siê nies³ychanie trudnej praktyki - kochaæ nas pomimo tego, jak g³upio z niej korzystamy. ¯aden rodzic by tego zrobiæ nie potrafi³. Przynajmniej ¿aden ziemski rodzic. To, co jest kluczowe dla zdolno¶ci do ewolucji, to zdolno¶æ do uczenia siê, do analizowania, wyci±gania wniosków i ciekawo¶æ, ¿eby od czasu do czasu wcielaæ owe wnioski w ¿ycie. To jest w³a¶nie ewolucja i to my jeste¶my jej podmiotem. Czy te¿ byli¶my jej przedmiotem, a teraz wreszcie mamy szansê staæ siê jej podmiotem. I o to chodzi w roku 2012. Dlatego ta data jest tak szczególna. Dlatego jest tak ob¶miewana i kompromitowana bredniami o koñcu ¶wiata. Tak, to bêdzie koniec ¶wiata, ale tego, który by³ kreacj± owego narzêdzia manipulacji. To jest koniec ¶wiata, w którym byli¶my przedmiotem manipulacji. To jest koniec ¶wiata, w którym nie potrafili¶my korzystaæ z wolnej woli, albowiem dali¶my sobie wmówiæ, ¿e jej nie mamy. To jest koniec ¶wiata takiej nauki, medycyny i religii, jakie znamy wspó³cze¶nie. Koniec ¶wiata iluzji prymatu materii nad duchem. To jest te¿ koniec ¶wiata mediów, które s± w ogromnym stopniu odpowiedzialne, za nasze kompletnie fa³szywe wyobra¿enie o otaczaj±cej nas rzeczywisto¶ci. Dlatego ta data jest tak wy¶miewana. Zobacz jak wielkie si³y s± zainteresowane w jej zdezawuowaniu! Nauka, religia i media. I wszystkie trzy r±czka w r±czkê w³a¶nie tê datê kompromituj±. - Wiêc ty siê nie zajmujesz koñcem ¶wiata? - Ja? Bynajmniej, a czemu tak s±dzisz? - To jaki ma byæ ten Nowy ¦wiat? - Taki, jakim go sobie wymy¶lisz… - ¯artujesz sobie ze mnie. - Bynajmniej, a czemu tak s±dzisz? - Co ja mogê swoj± my¶l±? - Wszystko, kochanie ty moje. Od Twojej my¶li zaczyna siê ca³y Nowy ¦wiat. Nowy ¦wiat nie polega na tym, ¿e pojawi siê wspania³y przywódca, ani Mesjasz, który nam powie, jak mamy my¶leæ i dopiero wówczas zaczniemy budowaæ pod jego kierownictwem nowe instytucje, nowe systemy, i nowe spo³eczeñstwa. Bynajmniej. Owszem, oczekiwa³bym w drodze do Nowego ¦wiata pojawienia siê nawet kilku Mesjaszów, z których ka¿dy bêdzie mia³ swoj± koncepcjê budowy nowego Starego ¦wiata, ale mogê Ciê zapewniæ, ¿e ¿aden z nich nie bêdzie tym, na którego ewentualnie czekasz. Nasz prawdziwy Mesjasz jest wy³±cznie w nas samych. Rezyduje w naszych sercach. I g³osi swoje prawdy od zarania dziejów - rzecz w tym, by¶my zaczêli go s³uchaæ i poszli za jego g³osem. - Mam taki zamêt… Wiesz ile takich g³osów, które pochodz± sama nie wiem sk±d - z g³owy, z serca, czy z mojego cia³a - s³yszê na co dzieñ? Sk±d mam wiedzieæ, który z nich jest tym , o którym mówisz? - Dobre pytanie. Miewam podobn± rozterkê. Wiesz jak sobie z ni± radzê? Na dwa sposoby. Pierwszy jest taki, ¿e jestem wierny zasadzie, i¿ jako na górze tako i na dole. Czyli szukam analogii pomiêdzy tym, co w miarê znam, a tym, co chcê poznaæ. W tym przypadku staram siê rozumieæ prawa rz±dz±ce moim cia³em i transponowaæ je na prawa rz±dz±ce moim ¶wiatem. Czyli widzê swój organizm - cytuj±c Bruce'a Liptona - jako kooperatywê 50 trylionów komórek, z których ró¿ne komórki maj± inn± rolê do spe³nienia, ale razem dzia³aj± na rzecz ca³ego organizmu. Transponujê to na swoje rozumienie ¶wiata i z tej perspektywy widzê, jakim absurdem jest walka z bli¼nim - na jakimkolwiek poziomie. Walka komórki z komórk± nazywa siê w naszym jêzyku chorob±, a w powa¿niejszym stanie - nowotworem. I to jest to, co toczy nasz wspó³czesny ¶wiat. Wiêc po pierwsze nie walczê z bli¼nim, bo wiem, ¿e nigdy tej walki nie wygram. Wspieram go w tym, co stara siê zdzia³aæ dobrego, ale nie walczê z tym, czego nie akceptujê - raczej odchodzê na bok i pozostawiam go swojemu do¶wiadczeniu. Tak jak medycyna alternatywna zajmuje siê odtworzeniem zdrowia, a nie walk± z chorob±. Jako na górze, tako i na dole, na ka¿dym poziomie tak± analogiê da siê przeprowadziæ, rozumiesz? - Tak. I to jest kryterium rozró¿niania g³osu z serca od g³osu z g³owy? - DOK£ADNIE TAK. - A drugi sposób? - S³ucham swojej intuicji. Nie¿yj±cy ju¿ Ian Xen Lungold kiedy¶ przytoczy³ taki sposób na rozró¿nienie intuicji od z³udnych podpowiedzi naszego umys³u - nazwê je w uproszczeniu paranoj±. Otó¿ powiedzia³, ¿e intuicjê mo¿na trafnie oddzieliæ od paranoi kryterium strachu. Intuicji nigdy nie towarzyszy uczucie strachu. A paranoi zawsze. - No dobrze, ale nie odpowiedzia³e¶ mi na pytanie, jak bêdzie wygl±da³ Nowy ¦wiat. - Odpowiedzia³em. Jak sobie go wymy¶lisz. Je¶li pójdziesz za g³osem serca i intuicji bêdzie harmonijny - albowiem jako na górze tako i na dole. Bêdzie m±dry - albowiem intuicja jest kluczem dostêpu do wiedzy, któr± ka¿dy z nas ma w sobie zapisan± na poziomie naszego DNA i która jest dostêpna w polu naszej zbiorowej ¶wiadomo¶ci, a przed dostêpem do której tak skutecznie przez wieki broni³a nas trójca religii, nauki i wspó³cze¶nie - mediów. A je¶li zaprojektujesz ¶wiat harmonijny i m±dry, to bêdzie on szczê¶liwy - bo innym byæ nie mo¿e. A przede wszystkim - projektuj swój w³asny ¶wiat. Nie licz na Mesjaszy - oni projektuj± wy³±czne ich w³asne ¶wiaty, tak, jak ka¿dy z nas. Ty swoj± ¶wiadomo¶ci± projektujesz wydarzenia, które ciebie dotycz±, a nie odwrotnie. Pomiêdzy Starym ¦wiatem, a Nowym ¦wiatem jest tafla lustra, które je oddziela. W Starym ¦wiecie wierzyli¶my w to, ¿e otaczaj±ce nas warunki i zdarzenia kszta³tuj± wtórnie nasz± ¶wiadomo¶æ i do¶wiadczenie. Po drugiej stronie lustra jest odwrotnie - to nasza ¶wiadomo¶æ kreuje dotycz±ce nas do¶wiadczenia i otaczaj±ce nas warunki. A tak naprawdê, w Starym ¦wiecie te¿ tak by³o. Tylko na tym polega³ ca³y sekret - ¿e nikt nam tej prawdy nie ujawni³, wiêc nie potrafili¶my z niej korzystaæ. Wrêcz odwrotnie - mówiono nam, ¿e jeste¶my ofiarami okoliczno¶ci zewnêtrznych, choæ ca³y czas sami je tworzyli¶my. Rok 2012 - przy ca³ej umowno¶ci tej daty, bo mówimy o najwiêkszym w dziejach tej cywilizacji prze³omie ¶wiadomo¶ci - jest tym momentem, w którym ta prawda wychodzi na jaw. To jest moment, od którego mo¿emy ¶wiadomie sami wyprojektowaæ sobie swój Nowy ¦wiat. - Nie powiesz mi, ¿e garstka ludzi mo¿e skutecznie wyprojektowaæ Nowy ¦wiat maj±c przeciwko swoim staraniom miliony - je¶li nie miliardy - ludzi, którzy projektuj± obecny Stary ¦wiat. - Powiem. Po pierwsze nie jest prawd±, ¿e mamy przeciwko sobie miliony lub miliardy ludzi. Taki obraz wciskaj± nam media, które pisz± wy³±cznie o tragediach, zbrodniach i nieszczê¶ciach. Dlaczego nie pisz± o kosmicznych orgazmach? My¶lisz, ¿e jest ich mniej, ni¿ mordów i zbrodni? - Zabawny jeste¶. Co maj± kosmiczne orgazmy do tego? - Du¿o. Wyobra¼ sobie wiadomo¶ci, które sk³adaj± siê z samych szczê¶liwych informacji. Jakim widzisz ¶wiat dooko³a? Takim, jakim ci go opisuj± media. Wiêc w jaki wierzysz ¶wiat, je¶li opisuj± ci chwile szczê¶cia a nie rozpaczy? A wiara to pierwszy etap projektowania. Je¶li ¶wiat dooko³a przestaje ciê straszyæ, to ty przestajesz projektowaæ strach. Je¶li ¶wiat dooko³a ciê zachwyca, to projektujesz zachwycaj±cy ¶wiat. Przecie¿ to proste. - Czekaj, chcesz powiedzieæ, ¿e projektujemy taki straszny ¶wiat, bo takim go nam opisuj±? - W du¿ej mierze tak. A my¶lisz, ¿e te miliony, czy wrêcz miliardy ludzi naprawdê wol± siê nawzajem mordowaæ , ni¿ ¿yæ w pokoju? To jest wola rz±dz±cych, a nie milionów ludzi. Znasz matkê, która chce zabiæ jakiekolwiek dziecko - poza kompletnie skrajnymi patologiami? Ludzie pozwalaj± sterowaæ swoimi emocjami i daj± siê wpuszczaæ w wizje, które roztaczaj± media i rz±dz±cy. Religie i nauka. Systemy i struktury. ICH nie s± miliony. NAS s± miliony. Iluzjê odwrotnych proporcji buduj± media. - Piêknie to brzmi. Ale tymczasem rz±dzi owa iluzja. - Rz±dzi³a. I tu znów dochodzimy do roku 2012. To jest koniec "jej" ¶wiata. Dlatego tak bardzo nie chce dopu¶ciæ tej prawdy do g³osu. Dlatego wmawia siê ludziom, ¿e 2012 to apokalipsa - czego normalny umys³ nie zaakceptuje. Ale to jest ICH apokalipsa, nie NASZA. Je¶li siê przebudzimy… - Co to znaczy: przebudzimy? - Zrozumiemy, ¿e jeste¶my kooperatyw± trylionów komórek, które MUSZ¡ dzia³aæ na rzecz wspólnego organizmu, albowiem inaczej umr± na raka. I to zrozumienie nie jest kwesti± pokoleñ edukacji. To zrozumienie zostanie na nas wymuszone - upadkiem Starego ¦wiata. Czas pêdzi jak oszala³y - zauwa¿y³a¶ to? - Trudno nie widzieæ, wszyscy o tym mówi±… - To, co kiedy¶ zajmowa³o pokolenia, teraz zajmuje chwilê. Upadek Starego ¦wiata, to w³a¶nie wstrz±s, który wybudzi sceptyków i tych, którzy uwierzyli, ¿e ¶wiat materii jest ¶wiatem realnym. U¶wiadomi wszystkim, ¿e ¿yli¶my w gigantycznej Maji, iluzji, w holograficznym filmie, który w³a¶nie siê skoñczy³. Bo ewolucja widowni dotar³a do punktu, w którym kto¶ wsta³ i zawo³a³ - Patrzcie! Tam jest projektor! To tylko film! - Obawiam siê, ¿e jeste¶ naiwnym optymist±… - Naiwny optymizm to projektowanie Nowego ¦wiata. Dziêki temu, ¿e jest naiwny, odwo³uje siê do wiary, a nie do wpojonych nam przekonañ - co mo¿na, a czego nie mo¿na. Dziêki temu, ¿e optymizm, projektujê lepszy ¶wiat. Wolisz byæ realn± pesymistk±? - Ha ha ha - no nie, tu mnie stawiasz pod ¶cian±! - Wszyscy pod ni± stoimy. Ta ¶ciana to lustro, przez które musimy przej¶æ. Pomimo tego, ¿e siê wydaje, ¿e siê przez nie przej¶æ nie da. Pamiêtasz tak± scenê w Gwiezdnych Wojnach, kiedy Luke Skywalker próbuje si³± woli podnie¶æ swój statek z bagna i nie potrafi tego zrobiæ? Na co podchodzi Yoda, podnosi statek si³± woli i stawia go na twardym l±dzie. Luke na to mówi: "nie wierzê, ¿e to mo¿liwe…". A Yoda na to: "w³a¶nie dlatego nie potrafisz tego zrobiæ". - Piêkne. Ale jak sobie wyobra¿asz miliardy ludzi, którzy nagle uwierz±, ¿e niemo¿liwe jest mo¿liwe? - Na to pytanie jest kilka odpowiedzi. I ka¿da z nich jest epopej± sama w sobie. Zilustruje ci to na kilku poziomach. Poziom pierwszy - efekt setnej ma³py. S³ysza³a¶ o tym? To jest zjawisko ca³kowicie mierzalne i powtarzalne, choæ wyt³umaczenie go wymaga spojrzenia poza klapki na oczach. Polega ono na tym, ¿e je¶li garstka przedstawicieli jakiego¶ gatunku - czy to ma³py, czy ludzie, to nie ma znaczenia - wiêc je¶li garstka na przyk³ad ludzi zacznie uprawiaæ nowy sposób traktowania ¶wiata, to po przekroczeniu pewnej liczby "krytycznej" owych innowatorów (symboliczna setna ma³pa) nagle ich wiedza zaczyna w tajemniczy (dla nauki oczywi¶cie) sposób przenikaæ do ¶wiadomo¶ci pozosta³ych przedstawicieli owego gatunku i staje siê udzia³em wszystkich. Takie zjawisko - rozpoznane ju¿ w latach piêædziesi±tych przez japoñczyków w ramach s³ynnego eksperymentu na ma³pach - ju¿ zachodzi i to w istocie jest owym przebudzeniem, które przetacza siê obecnie przez ca³± planetê. - Masz na my¶li jakie¶ globalne medytacje? - Je tak¿e, ale przytoczone przez mnie okre¶lenie "innowatorzy" obejmuje nie tylko tych, którzy praktykuj± globalne medytacje, ale tak naprawdê wszystkich ju¿ przebudzonych. A to wcale nie koniecznie s± ludzie, którzy ze ¶wiadomo¶ci± uprawiaj± jak±kolwiek dyscyplinê duchow±, to tak¿e i przede wszystkim ogromna rzesza ludzi dobrej woli, która wiedziona intuicj± po prostu stara siê naprawiæ ten ¶wiat. Zobacz co siê dzieje na portalach NGO (strony organizacji pozarz±dowych) na ca³ym ¶wiecie - tam kipi energia ludzi, którzy chc± co¶ z tym otaczaj±cym nas dramatem zrobiæ. Suma ich dzia³añ wspierana przez tych, którzy ju¿ siê obudzili oraz przez ca³y kosmos - o czym powiem ci dalej - dobiega szybko owej warto¶ci krytycznej, po przekroczeniu której efekt setnej ma³py zaczyna dzia³aæ. Poziom drugi - twarde do¶wiadczenie rzeczywisto¶ci. Pamiêtasz z historii, ¿e w czasach trudnych ludzie siê potrafili zintegrowaæ ponad podzia³ami? Upadek Starego ¦wiata nie bêdzie festynem w weso³ym miasteczku, nie mo¿emy na to liczyæ. Ka¿dy upadek boli. Ten bêdzie skutkowa³ za³amaniem ekonomii, za³amaniem wiary w dotychczasowe autorytety, konfrontacj± z prawem silniejszego i - w mniejszym lub wiêkszym stopniu - konieczno¶ci± walki o przetrwanie. To z jednej strony wzmocni podzia³y miêdzy lud¼mi, ale z drugiej wiele podzia³ów zniesie. A pamiêtaj, ¿e nam nie jest do szczê¶cia konieczne, by wszyscy nagle zrozumieli, ¿e stanowimy kooperatywê tryliona komórek - wystarczy, ¿e zrozumie to "masa krytyczna" - zgodnie z prawem setnej ma³py to poci±gnie lawinê dalszej przemiany ¶wiadomo¶ci. Poziom trzeci - logika ewolucyjna. Sytuacja, w której siê obecnie znajdujemy na Ziemi jast opisywalna dok³adnie jednym znanym sk±din±d sloganem: "tak dalej byæ nie mo¿e". Dotyczy to zarówno skali niesprawiedliwo¶ci spo³ecznej, a wiêc continuum ci±gn±cego siê od masowego g³odu do elitarnego luksusu, dotyczy to skali zniszczenia planety wskutek wyczerpania jej surowców, zanieczyszczenia planety i masowego wyginiêcia setek tysiêcy gatunków, dotyczy to kompletnego braku pomys³u na kontynuacjê rozwoju - w ramach Starego ¦wiata - i tak dalej i tak dalej - znasz tê wyliczankê z ka¿dej inteligentnej publikacji o tym, jak nasz ¶wiat wygl±da. Dotyczy tak¿e koñca systemu ekonomicznego opartego na pieni±dzu, który musi generowaæ zysk, którego to zysku wed³ug ¿adnej logiki nie da siê generowaæ w nieskoñczono¶æ. Stary ¦wiat to Titanic, który w³a¶nie dobija do swojej góry lodowej. I to w³a¶nie jest owa brutalna logika ewolucyjna. Je¿eli starego systemu nie da siê z ¿adnej strony uratowaæ - a nikt takiego programu przedstawiæ nie potrafi - to znaczy, ¿e bez jako¶ciowej przemiany ¶wiadomo¶ci, podzielimy los Titanica. Z drugiej za¶ strony ta sama logika ewolucyjna mówi, ¿e w takiej sytuacji owa przemiana ¶wiadomo¶ci musi nast±piæ, co nie oznacza, ¿e nie bêdzie to proces okupiony cierpieniem. Ale dokonaæ siê musi, albowiem "tak dalej byæ nie mo¿e". Poziom czwarty - wsparcie z kosmosu - Nie masz na my¶li kosmitów… - Ha ha ha! Nie, nie mam na my¶li kosmitów. Mam na my¶li Kosmos, a nie kosmitów. Wiesz, co utrzymuje nasz± ¶wiadomo¶æ na poziomie naszego mózgu? - Nie… - Pole magnetyczne. Mózg, jak twardy dysk komputera, dzia³a w realiach okre¶lonego pola magnetycznego. Wiesz co siê dzieje z danymi na twardym dysku, je¶li podda siê je oddzia³ywaniu innego, ni¿ przewidziano, pola magnetycznego? Ulegn± uszkodzeniu, czyli bêd± inaczej ni¿ oczekiwano odczytywane lub wrêcz ulegn± zniszczeniu. Nasze mózgi s± "przewidziane" do pracy w parametrach pola magnetycznego Ziemi. Rzecz w tym, ¿e owe parametry pola cyklicznie siê zmieniaj± - pole magnetyczne Ziemi przechodzi³o ju¿ wielokrotnie ró¿nego rodzaju przemiany - najbardziej znanym i udokumentowanym w geologicznych warstwach ziemi zjawiskiem jest jego przebiegunowanie. Pole magnetyczne Ziemi w ostatnich latach s³abnie dramatycznie i wiele wskazuje na to, ¿e docieramy do kolejnego przebiegunowania - co w oczywisty sposób wp³ywa i wp³ynie na nasz± ¶wiadomo¶æ. Je¶li do tego dodasz, ¿e wokó³ naszej planety w³a¶nie zachodz± ró¿ne inne zmiany, to zrozumiesz, ¿e kosmos wspiera nasz± przemianê ¶wiadomo¶ci pe³n± gar¶ci±. I tak w 2007 roku zaczê³a zanikaæ heliosfera - wed³ug niektórych doniesieñ zanik³a ju¿ ca³kowicie. - Co to jest heliosfera? - To pole ochronne, które roztacza³o nad nami (i pozosta³ymi planetami uk³adu s³onecznego) nasze S³oñce. Ono nas chroni³o przez ró¿nego rodzaju promieniowaniem kosmicznym. Tak ró¿nego rodzaju, ¿e nie mamy o nim pojêcia, albowiem - w³a¶nie dziêki heliosferze - nigdy go nie do¶wiadczali¶my i tylko kilka rodzajów tego promieniowania jest naukowo rozpoznawalnych. Prawdopodobnie jest ich du¿o wiêcej, ale nie ma tego czym zmierzyæ. Wiêc kosmos nas bombarduje swoimi cz±stkami informacji (bo tym w istocie jest promieniowanie kosmiczne) i Bóg raczy wiedzieæ (dos³ownie!), jak to oddzia³ywuje na nas. Mo¿na siê domy¶laæ, ¿e zasadniczo. Je¿eli wierzyæ doniesieniom o mutacji naszego DNA to zawdziêczamy to zapewne temu w³a¶nie promieniowaniu. Dalej - rok 2012 - znów ten 2012 :) - to rok przej¶cia punktu zimowego przesilenia przez Drogê Mleczn± (co wi±¿e siê z Kalendarzem Majów), przy okazji rok przej¶cia bieguna pó³nocnego najbli¿szej Gwiazdy Polarnej - te oba zjawiska nale¿± do cyklu precesji osi Ziemi, który zachodzi raz na 26 tys. lat. I trzecie zjawisko, to przej¶cie p³aszczyzny ekliptyki przez centrum Galaktyki - ten moment nale¿y do cyklu obiegu S³oñca wokó³ centrum Galaktyki i zachodzi raz na 226 milionów lat. - S³ysza³am o tym, ale nie wiem dok³adnie o co chodzi… - Nikt dok³adnie nie wie o co chodzi, albowiem nie mamy zapisanej dokumentacji rozwoju wydarzeñ w trakcie tych samych konfiguracji astronomicznych w minionych cyklach. Niemniej zbie¿no¶æ tych okoliczno¶ci jest wyj±tkowa, za¶ istniej±ce analizy naszej odleg³ej przesz³o¶ci wskazuj±, ¿e tego typu astronomiczne konfiguracje towarzysz± globalnym przemianom na naszej planecie. Wiêc jest wielce prawdopodobne, ¿e teraz równie¿ bêd± im towarzyszyæ. Dlatego pozwoli³em sobie na takie ujêcie tematu, ¿e Kosmos nas wspiera w tej przemianie. To, co ci opowiedzia³em, to tylko cz±stka tego, co wiemy o obecnych uwarunkowaniach przemiany naszej ¶wiadomo¶ci. My¶lisz, ze to wystarczy, by zmieniæ ca³± planetê? - Szczerze mówi±c trudno sobie wyobraziæ, by jej nie zmieni³o… Wiêc wierzysz, ¿e garstka tych najbardziej przebudzonych mo¿e zadzia³aæ, jak zakwas w chlebie? I - wraz z pomoc± wszystkich opisanych wy¿ej czynników (i wielu innych, o których zapewne nie mamy pojêcia) - mo¿e uruchomiæ lawinê przemiany ¶wiadomo¶ci? - Tak, trudno z tym dyskutowaæ. Wiêc mam uwierzyæ, ¿e… - Tak. Masz uwierzyæ. To du¿o prostsze, ni¿ daæ siê przekonaæ dowodami ze ¶wiata materii. Dowody ze ¶wiata materii w³a¶nie parciej± doszczêtnie i trzeba byæ bardzo naiwnym, by w nich pok³adaæ wiarê :) - I mam zacz±æ projektowaæ Nowy ¦wiat? - Ju¿ zaczê³a¶. Przyjrzyj siê naszej rozmowie. Czy to nie jest projektowanie Nowego ¦wiata? Repryza: - Tak, jak go sobie wymy¶lê? - Tak, jak go sobie wymy¶lisz Andrzej Bazgier Nota o prawach autorskich: Powy¿szy artyku³ mo¿e byæ kopiowany i publikowany w formie elektronicznej na innych stronach internetowych pod nastêpuj±cymi warunkami: 1. wskazania strony ¼ród³owej poprzez umieszczenie aktywnego linku do strony http://www.schodamidonieba.com/ 2. umieszczenia pod artyku³em poni¿szej noty (w ca³ym jej brzmieniu): "Powy¿szy tekst jest wprowadzeniem do tematu organizowanej konferencji pt. ROK 2013 - Projektowanie Nowego ¦wiata. Wszelkie szczegó³y dotycz±ce konferencji znajdziesz na stronie www.schodamidonieba.com Zapraszamy do udzia³u w Konferencji ROK 2013 - Warszawa 25 pa¼dziernika 2009" Tytu³: Odp: Rok 2013 - Projektowanie Nowego ¦wiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Wrzesieñ 01, 2010, 11:51:00 Prosimy Was o pisanie nowych postów w tym temacie w nowej lokalizacji.
Tutaj: http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,332.msg1890.html#msg1890 W±tki przekopiowane do nowej lokalizacji bêd± tutaj zamykane i z podaniem linka do nowej lokalizacji - jak wy¿ej. (Jest to zawsze link do OSTATNIEGO posta, który widzisz w w±tku na starym forum) Przepraszamy za ma³y k³opot, bo trzeba siê zarejestrowaæ ponownie w nowej lokalizacji. Mogê (jako admin) zrobiæ to za ka¿dego, który sobie tego za¿yczy i przes³aæ mu na e-maila nowe has³o (z nowego forum), które sam ³atwo sobie zmieni w zak³adce PROFIL/Ustawienia dotycz±ce konta. Wy¶lê wszystkim instrukcjê jak to zrobiæ. Wszystkich poinformujê w ¶rodê/czwartek o powodach przenoszenia forum. Wy¶lê wówczas wszystkim forumowiczom wiadomo¶æ na PW. Przepraszamy za t± niedogodno¶æ. Liczymy na wyrozumia³o¶æ. Pozdrawiamy! :) Zespó³ Forum |