Tytu³: WSZECHWIEDZA - Omniscience Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 10, 2009, 22:22:03 "Próby odpowiedzi na podstawowe pytania egzystencjalne przez odwo³ywanie siê do racjonalnych argumentów s± czêsto uwa¿ane przez zwyk³ych ludzi za bezu¿yteczn± sofistykê. Jednak udzielenie odpowiedzi na te pytania jest bardzo wa¿ne, poniewa¿ czêstokroæ w zasadniczy sposób kszta³tuj± one postawy ¿yciowe ludzi, a te z kolei determinuj± stosunki miêdzyludzkie i w konsekwencji ¿ycie spo³eczeñstwa. Wiemy, ¿e najg³êbsze podzia³y spo³eczne dotycz± w³a¶nie koncepcji cz³owieka - odpowiedzi na pytanie: Kim jest cz³owiek? Fakty historyczne, a tak¿e wspó³czesne dobitnie ¶wiadcz± o tym, ¿e b³êdne koncepcje cz³owieka doprowadza³y wielokrotnie do zbrodni ludobójstwa.
1.CZ£OWIEK W ¦WIETLE NAUKI Ka¿dy cz³owiek o wykszta³ceniu ogólnym dysponuje okre¶lon± wiedz± o swoim pochodzeniu. Na podstawie wiedzy naukowej wyniesionej ze szko³y oraz do¶wiadczenia ¿yciowego wie, ¿e jego istnienie jest rezultatem wielu przypadkowych zdarzeñ - mniej lub bardziej przypadkowo bowiem spotka³o siê dwoje ludzi, którzy zostali jego rodzicami. Zdaje sobie sprawê, ¿e jego cechy wrodzone s± w du¿ym stopniu wynikiem przypadku, poniewa¿ rodzeñstwo mo¿e siê bardzo ró¿niæ od siebie pod wzglêdem wygl±du, okre¶lonych talentów i predyspozycji. Jego osobowo¶æ zale¿y nie tylko od cech wrodzonych, lecz od historii jego ¿ycia, od ¶rodowiska, w którym dorasta³, wykszta³cenia itp. Rozumie, ¿e jest cz±stk± spo³eczno¶ci ¿yj±cej w okre¶lonych warunkach, w danym miejscu na Ziemi i w danym czasie, spo³eczno¶ci, która w du¿ym stopniu ukszta³towa³a jego osobowo¶æ. Wie tak¿e, ¿e mniej lub bardziej losowo, na skutek takich czy innych okoliczno¶ci, byæ mo¿e po d³ugiej chorobie, jego ¿ycie skoñczy siê ¶mierci± i ¿e jego bogate ¿ycie psychiczne obróci siê wniwecz. Jego cia³o bowiem ulegnie rozk³adowi. Czy takie przypadkowo zaistnia³e ¿ycie koñcz±ce siê ¶mierci± mo¿e mieæ sens? Czy mo¿e mieæ jakie¶ znaczenie? Nauki przyrodnicze wyra¼nie wskazuj± na to, ¿e istnienie ludzko¶ci ma podobny przebieg jak istnienie pojedynczego cz³owieka. Ludzko¶æ, tak jak ka¿dy cz³owiek, pojawi³a siê na skutek wielu szczê¶liwych trafów, a jej istnienie prêdzej czy pó¼niej dobiegnie kresu. Najdonio¶lejsz± teori± fizyczn±, stanowi±c± podstawê naszego rozumienia ¶wiata, jest teoria kwantów. Teoriê kwantów rozwiniêto przede wszystkim do opisu zjawisk fizycznych w skali atomowej i subatomowej. Wspania³a zgodno¶æ jej wyników z do¶wiadczeniami to jeden z najwiêkszych triumfów nauki. Teoria kwantów postawi³a pod znakiem zapytania podstawowe - wydawa³o siê, ¿e niewzruszone i oczywiste - za³o¿enia fizyki klasycznej dotycz±ce budowy i natury wszech¶wiata. Na przyk³ad, teoria ta nie opisuje przemieszczania siê obiektów w przestrzeni i czasie, jak to czyni fizyka klasyczna, lecz tylko ewolucje w przestrzeni i czasie potencjalnych mo¿liwo¶ci prowadz±cych do takiego czy innego zachowania siê mikroobiektu w chwili pomiaru. Teoria kwantów na ogó³ nie pozwala na ¶cis³e prognozowanie zachowania siê mikroobiektów, ale umo¿liwia dok³adne obliczenie szansy (prawdopodobieñstwa) na okre¶lone zachowanie siê ich w momencie pomiaru. Stwierdzono do¶wiadczalnie, ¿e materia sk³ada siê z cz±stek elementarnych, tzw. kwarków i leptonów, które do odleg³o¶ci 10-18 m zachowaj± siê jak mikroobiekty bezstrukturalne, jak punkty materialne. Cz±stki elementarne jawi± siê nam jako konkretne, bezstrukturalne mikroobiekty tylko wtedy, gdy s± rejestrowane przez aparaturê do¶wiadczaln± zdoln± do ich wykrywania. Je¿eli jednak nie s± obserwowane i rejestrowane przez aparaturê pomiarow±, gdy s± w "drodze", maj± nader specyficzny sposób istnienia - nie znany w ¶wiecie makroskopowym (w ¶wiecie obiektów du¿ych), a doskonale opisywany przez teoriê kwantów. Wtedy s± one tylko zbiorami, a ¶ci¶le mówi±c superpozycjami potencjalnych mo¿liwo¶ci do zaistnienia w momencie pomiaru, który wybiera jedn± z mo¿liwo¶ci i rejestruje j± w odpowiedniej aparaturze pomiarowej. W momencie pomiaru nastêpuje nag³e i bezprzyczynowe przej¶cie od tego, co mo¿liwe, do tego, co rzeczywiste. Z superpozycji mo¿liwo¶ci zostaje zrealizowana jedna. Ale to nie wszystko. Okazuje siê, ¿e wszech¶wiat ma globalne w³a¶ciwo¶ci dok³adnie takie, jakie umo¿liwiaj± nasze w nim istnienie. Minimalne zmiany tych w³a¶ciwo¶ci uniemo¿liwi³yby pojawienie siê ¿ycia na Ziemi. Tê zadziwiaj±c± cechê wszech¶wiata mo¿na wyja¶niæ w ramach kosmologii kwantowej, która dopuszcza mo¿liwo¶æ spontanicznego wykreowania nieograniczonej liczby wszech¶wiatów o ró¿nych w³a¶ciwo¶ciach fizycznych. Losowo móg³ zostaæ wykreowany wszech¶wiat o w³a¶ciwo¶ciach umo¿liwiaj±cych, drog± ewolucji, powstanie biosfery na przynajmniej jednej z planet. My w³a¶nie zrodzili¶my siê w takim wszech¶wiecie. W tym ujêciu wszech¶wiat jest tylko fragmentem megawszech¶wiata sk³adaj±cego siê z nieograniczonej liczby wszech¶wiatów o ró¿nych w³a¶ciwo¶ciach fizycznych. 2.POSZUKIWANIE SENSU ISTNIENIA CZ£OWIEKA Zastanówmy siê wiêc, przy spe³nieniu jakich warunków mo¿na by mieæ nadziejê nai sensowno¶æ ludzkiego ¿ycia. Przede wszystkim, nasze indywidualne zaistnienie nie mo¿e wynikaæ z ³añcucha przypadków, lecz byæ powinno zaplanowane w okre¶lonym celu przez jaki¶ byt rozumny. Je¿eli tak, to ten byt rozumny powinien posiadaæ nie tylko rozum, lecz tak¿e wolê i mo¿liwo¶æ dzia³ania. Ale prawa fizyki, jak ju¿ o tym wspomniano, uniemo¿liwiaj± prognozowanie tego, co nast±pi w przysz³o¶ci. Zatem byt rozumny planuj±cy nasze zaistnienie nie mo¿e podlegaæ prawom fizyki kwantowej, tzn. nie mo¿e byæ obiektem materialnym. Co wiêcej, musi on "panowaæ" nad prawami fizyki kwantowej. Zatem musi i góry wiedzieæ, która z dopuszczalnych przez prawa fizyki kwantowej mo¿liwo¶ci zostanie zrealizowana. A wiêc, to on powinien w ka¿dym przypadku decydowaæ o tym, która i mo¿liwo¶ci zostanie urzeczywistniona (zaktualizowana); pocz±wszy od kwantowej kreacji naszego wszech¶wiata w wielkim wybuchu. Widzimy wiêc, ¿e byt rozumny, który zaplanowa³ nasze istnienie, musi dysponowaæ gigantyczn±, niewyobra¿alnie wielk± wiedz± dotycz±c± najdrobniejszych szczegó³ów naszego wszech¶wiata i ca³ej jego historii. Wiedz± niedostêpn± dla matematyczno-do¶wiadczalnej metody badañ fizycznych, poniewa¿ obejmuj±c± nie znan± nam czê¶æ rzeczywisto¶ci, nie podlegaj±c± podstawowym prawom fizyki kwantowej.¯eby wiec mo¿na by³o mówiæ o sensowno¶ci naszego ¿ycia, rozumny byt, który zaplanowa³ nasze istnienie, musi zapewniæ jak±¶ formê wiecznego istnienia naszego "ja" po ¶mierci. Aby to by³o mo¿liwe, on sam musi wiecznie istnieæ, poza czasem i przestrzeni± naszego wszech¶wiata, czyli musi byæ transcendentny wzglêdem wszech¶wiata. Tak wiêc, na to aby mieæ nadziejê, ¿e nasze, ludzkie ¿ycie ma sens musimy przyj±æ hipotezê o istnieniu bytu, który. * jest rozumny, * posiada woln± wolê, * ma mo¿liwo¶æ dzia³ania, * jest wieczny, * zaplanowa³ istnienie ka¿dego cz³owieka w sobie znanym celu, * nie tylko nie podlega prawom fizyki, lecz panuje nad nimi, * zna przesz³y, obecny i przysz³y stan wszech¶wiata w najdrobniejszych szczegó³ach, * jest projektantem i stworzycielem naszego wszech¶wiata, * umo¿liwia nam wieczne po¶miertne istnienie, * posiada przeogromn± wiedzê. Reasumuj±c dotychczasowe rozwa¿ania, przyjmujemy za prawdziwe nastêpuj±ce za³o¿enie: Postulat 1 ¯ycie ka¿dego cz³owieka ma sens. Nasuwa siê jednak kluczowe pytanie: Na czym polega sens ludzkiego ¿ycia? 3.WSZECHWIEDZA Byt rozumny, którego istnienie dawa³oby nam nadziejê na sensowno¶æ i celowo¶æ naszego ¿ycia, jak to ju¿ zosta³o powiedziane, musi posiadaæ ogromn±, trudn± do okre¶lenia wiedzê Wiedzê rozumian± w najszerszym mo¿liwym sensie - jako wszystko, co mo¿e w sobie zawieraæ umys³. W definiujemy jako wiedzê, od której wiêkszej wiedzy nie da siê pomy¶leæ. Przyjmujemy wiêc Postulat 2 Istnieje wszechwiedza W, od której wiêkszej wiedzy nie da siê pomy¶leæ. Byt wszechwiedz±cy z definicji wszechwiedzy W wie wszystko. Jego wszechwiedza W obejmuje pe³n± wiedzê o sobie samym, która -jako absolutna - jest to¿sama z nim samym. St±d wynika, ¿e byt rozumny nie posiada wszechwiedzy W, lecz jest wszechwiedz± W. Zatem w dalszym ci±gu nie bêdziemy mówiæ o bycie wszechwiedz±cym, lecz o wszechwiedzy W. Dla nas ludzi, bytów rozumnych o ograniczonej wiedzy, posiadana przez nas wiedza o nas samych jest znacznie mniejsza od wiedzy w pe³ni nas okre¶laj±cej. Moja wiedza nie jest wiêc mn±. Gdyby moja wiedza by³a mn±, zawsze bym j± posiada³ ze wzglêdu na sam fakt mojego istnienia i nie musia³bym siê uczyæ, ¿eby wiedzieæ. Nigdy równie¿ nie zapomnia³bym niczego. Poniewa¿ jednak moja wiedza nie jest mn±, jest ona mniejsza ni¿ ja. Dlatego te¿ nie posiadam pe³nej wiedzy o sobie samym. Mam tylko mgliste pojêcie, kim jestem jako cz³owiek. Z codziennego do¶wiadczenia doskonale wiemy, ¿e czym innym s± rzeczy realnie istniej±ce, które poznajemy za pomoc± naszych zmys³ów, a czym innym rzeczy istniej±ce tylko w naszym umy¶le - w naszych wyobra¿eniach - jako elementy naszej wiedzy. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e taki sam podzia³ wystêpuje w przypadku wszechwiedzy W. Za³ó¿my wiêc, ¿e obok wszechwiedzy W istnieje jaki¶ realny byt, który nie jest wszechwiedz± W. W takim przypadku wszechwiedza W zawiera wiedzê o samej sobie oraz wiedzê o danym realnym bycie. Wiedza wszechwiedzy o samej sobie, z definicji, jest jednak wszechwiedz±. Zatem wiedza okre¶laj±ca wszechwiedzê W by³aby mniejsza od wszechwiedzy, co prowadzi³oby do niedorzeczno¶ci. 4. WSZECHWIEDZA A STRUKTURA RZECZYWISTO¦CI Mi³o¶æ absolutna ukry³a siê przed nami, nie tylko stwarzaj±c wszech¶wiat, lecz tak¿e przyporz±dkowuj±c ka¿demu podmiotowi ludzkiemu, o ograniczonej wiedzy wn okre¶lon± wiedzê odczuwan± przez niego jako ludzkie cia³o. Cia³o to zakre¶la zasadniczy obszar wolno¶ci cz³owieka. Musi ono byæ na tyle z³o¿one, aby mo¿na uwa¿aæ, ¿e - jako skomplikowany system informatyczny - stanowi ono podmiot bêd±cy bytem samo¶wiadomym swojego istnienia. Moje cia³o jest dla mnie i dla innych ludzi wizytówk± mojego "ja". Jest tak¿e przeka¼nikiem wiedzy p³yn±cej, za pomoc± zmys³ów, od wszech¶wiata do mojego "ja" oraz wiedzy przekazywanej od mojego "ja", od mojego umys³u, do wszech¶wiata. Cia³o ludzkie od poczêcia podlega procesowi rozwoju zwiêkszaj±cemu zasadniczy obszar wolno¶ci cz³owieka, by nastêpnie ulec procesowi degradacji, który koñczy siê ¶mierci±. Z codziennych obserwacji wiemy, ¿e z rozwojem cia³a skorelowany jest rozwój naszych mo¿liwo¶ci umys³owych. Wraz z degradacj± naszego cia³a czêsto niestety, nastêpuje równie¿ zmniejszenie naszych zdolno¶ci umys³owych, a¿ do trwa³ej utraty przytomno¶ci w chwili ¶mierci. Warunek sensowno¶ci ¿ycia ludzkiego, stanowi±cy podstawê naszych rozwa¿añ, wymaga, aby w chwili ¶mierci cz³owieka nast±pi³ zanik korelacji miêdzy stanem jego cia³a, które ulega dezintegracji, a stanem jego umys³u. Po ¶mierci cia³a cz³owieka jego umys³ otrzymuje zapewne nowy, nieznany obszar wolno¶ci daj±cy mo¿liwo¶æ nawi±zania relacji mi³o¶ci z wszechwiedz± - co stanowi cel i sens ¿ycia ludzkiego. Z tego punktu widzenia ziemskie ¿ycie cz³owieka ma byæ niezbêdnym okresem przygotowania jego umys³u do nawi±zania takiej relacji. Istotê cz³owieczeñstwa stanowi wiêc ta czê¶æ wszechwiedzy, która okre¶la jego nie¶miertelne, aktywne, wolne i samo¶wiadome "ja", a nie cia³o, które ulega rozk³adowi. Nadrzêdnym celem wszechwiedzy jest przygotowanie jak najwiêkszej liczby ludzi do nawi±zania z ni± relacji mi³o¶ci. Dlatego wszechwiedza przygotowa³a takie warunki dla ¿ycia cz³owieka na Ziemi, by uczy³ siê on mi³o¶ci przez kontakty z innymi lud¼mi, w atmosferze mi³o¶ci, której podstawowym i niezast±pionym ¼ród³em w spo³eczeñstwie ludzkim jest rodzina. Rodzina, której zal±¿kiem jest wzajemna mi³o¶æ mê¿czyzny i kobiety, a której zasadniczym, chocia¿ nie jedynym celem jest posiadanie dzieci. P³ciowo¶æ ma³¿onków stanowi, jak wiemy, bardzo wa¿n± szko³ê mi³o¶ci. Narzuca ona konieczno¶æ komunikowania siê i wspó³pracy miêdzy lud¼mi. Dziêki temu, ¿e ludzie rozmna¿aj± siê na drodze p³ciowej, w spo³eczeñstwie ludzkim zachodz± bardzo skomplikowane relacje wzajemnej zale¿no¶ci. Stwarzaj± one warunki spo³eczne mog±ce byæ dobr± szko³± mi³o¶ci. Wyp³ywa st±d wniosek, ¿e prawdziwym ¶rodowiskiem, w którym ¿yje cz³owiek, nie jest wszech¶wiat, lecz ¶rodowisko absolutnej mi³o¶ci, bêd±cej wszechwiedz±. Dlatego obowi±zkiem cz³owieka jest budowa tzw. cywilizacji mi³o¶ci. Nie wolno mu natomiast zanieczyszczaæ "¶rodowiska mi³o¶ci" nienawi¶ci±. Prezentowany jest tutaj niew±tpliwie skrajnie niezwyk³y obraz rzeczywisto¶ci, wymagaj±cy radykalnej zmiany w sposobie my¶lenia o niej. Rozrywa on ciasny kr±g schematów my¶lowych, do których przywykli¶my, a które skutecznie zamykaj± drogê do g³êbokiego zrozumienia struktury wszech¶wiata." Prof. dr hab. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz, profesor zwyczajny na Wydziale Fizyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, kierownik Zak³adu Fizyki Kwantowej oraz doktor honoris causa Uniwersytetu w Królewcu, jest autorem ponad 110 prac naukowych i ksi±¿ek z zakresu fizyki teoretycznej oraz fundamentalnych problemów teorii kwantów i kosmologii kwantowej. Pe³ny text znajdziesz tu : http://www.staff.amu.edu.pl/~zbigonys/wszechwiedza.html |