Kluczem do zrozumienia jest wiedza => Kluczem do zrozumienia jest wiedza => W±tek zaczêty przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 13, 2009, 23:53:06



Tytu³: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 13, 2009, 23:53:06
Dzi¶ znalaz³em ciekaw± stronkê,wydaje siê byæ ciekaw± prób± przeniesienia do nas tych szczytnych idei .

"Projekt Venus  przedstawia nowy, odwa¿ny kierunek dla ludzko¶ci, który zak³ada nie mniej ni¿ ca³kowit± rekonstrukcjê naszej cywilizacji. Wielu ludzi dzisiaj zastanawia siê nad problemami, przed którymi stoi wspó³czesno¶æ: bezrobociem, przestêpczo¶ci±, zastêpowaniem ludzi przez maszyny, przeludnieniem czy niszczeniem ekosystemu.

Jak zobaczycie, Projekt Venus wychodzi naprzeciw tym problemom bior±c aktywny udzia³ badaniach, rozwijaniu i wprowadzaniu dobrze dzia³aj±cych rozwi±zañ. Dziêki innowacyjnemu podej¶ciu do ¶wiadomo¶ci spo³ecznej, motywacji naukowej i wytrwa³emu prezentowaniu jaki wk³ad nauka i technologia jest w stanie wnie¶æ dla spo³eczeñstwa, Projekt Venus oferuje pe³ny plan  odnowy spo³ecznej, gdzie ludzie, technologia i natura wspó³istniej± w d³ugoterminowym, zrównowa¿onym stanie równowagi."

http://projekt-venus.pl/


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Grudzieñ 14, 2009, 00:20:20
Dlatego zastanawiam siê czy nie otworzyæ oddzielnego w±tku w dziale organizacyjnym, aby przegadaæ koncepcjê tego forum i ewentualnej strony internetowej. Trzyma³bym siê jednak tej geometrii, ale poszed³ bardziej w praktycznym kierunku - rozwoju osobistego (czyli kierunku Danowego) który powinien toczyæ siê w przyjaznym ¶rodkowisku, a to otwiera drzwi do rzeczy "uzupe³niaj±cych".
Nie znam w szczegó³ach zamys³u Projektu Venus, ale chyba podobnymi sprawami z powodzeniem  zajmuje siê Janusz Zagórski, z którym uzgodnili¶my przyjazd Dana Wintera do Wroc³awia we wrze¶niu 2009 roku. W ramach Harmonii Kosmosu.
http://www.fnc.org.pl/

Jego strona www
http://www.januszzagorski.pl/




Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Xellos Grudzieñ 14, 2009, 00:48:11
Projekt Venus :) No có¿ moje zdanie o nim ju¿ nieliczni mogli poznaæ w "Co mi w duszy gra".

Dla mnie padaka gdy¿ g³ówni udzia³owcy tego projektu odrzucaj± jak±kolwiek sferê duchow±.

Krótko mówi±c taka postaæ jak Dan Winter zosta³ by tam wy¶miany w ci±gu sekundy za gadanie o Enkich i tych sprawach.

Mnie ten projekt interesowa³ nawet bardzo dopóki nie zauwa¿y³em, ¿e do niczego nie dojdzie. Bo obra¿a on wszystkie religie a g³ównie chrze¶cijañsk±. Jak kto¶ nie wierzy to proponuje obejrzeæ filmy z których siê wywodzi ten ruch czyli Zeitgeist i Zeitgeist Addendum.

Rzecz w tym, ¿e g³ównym motto projektu jest "nauka ponad wszystko". Podczas gdy to co my tutaj robimy i co robi taki Winter to godzenie nauki i duchowo¶ci. Czyli jednoczenie a nie dzielenie.

Powiem wiêc prosto i brutalnie, w projekcie Venus nie ma ¿adnej fraktalno¶ci. Nikt tam nie d±¿y do u¿ywania materia³ów fraktalnych. W tym projekcie chodzi o to, by u¿yæ nowoczesnej technologii do wyrêczenia cz³owieka z wszystkiego gdzie siê da. Czyli co¶ jak science-fiction z filmów, jak nowe czê¶ci Star Warsa, lataj±ce pojazdy, mieszkania modu³y itp. Nikt tam nie bêdzie kalkulowa³ czy co¶ jest fraktalne. Tylko pozamykaj± ludzi w klatkach, ma³ych mieszkankach wszystkich identycznych na wzór modularny.

Poza tym w tym projekcie s± dziury, przypomina on trochê zmodyfikowany socjalizm. Czyli wszystko maj± robiæ maszyny a cz³owiek ? Ma nie byæ policji i nadzoru. Nie jest wiêc wyja¶nione co z pedofilami, co z mordercami etc... ka¿dy niby ma dostêp do wszystkiego. Czyli nie ma podzia³u na posiadane dobra. Ka¿dy ma identyczny samochód, ka¿dy mo¿e pojechaæ gdzie chce i polecieæ w kosmos. Jak to ma dzia³aæ ? Na zasadzie nie chomikowania. Czyli np. chcesz graæ w golfa to nie trzymasz kija w domu, tylko korzystasz z kija dopiero jak idziesz graæ. Czyli nie produkuj± tysiêcy takich przedmiotów tylko tyle ile w danym momencie da siê graæ. Wszystko piêknie ale co np. z gitar± ? Ka¿dy ma graæ na takiej samej ?

Ten ruch kompletnie eliminuje indywidualno¶æ gdy¿ wszyscy maj± mieæ to samo. Móg³bym tak pisaæ i pisaæ gdy¿ ponad pó³ roku temu siê tam zarejestrowa³em i zg³êbia³em o co w tym chodzi. Ale moment w którym dotar³o do mnie, ¿e wedle tego co tam jest cz³owiek nie ma duszy bo nie jest udowodniona naukowo. A dla nich licz± siê tylko fakty naukowe, to da³em sobie spokój z tym.

Projekt Venus w skrócie to nowoczesna nauka, science-fiction, która ma rozwi±zaæ podzia³y miêdzy lud¼mi i daæ mi³o¶æ ;) W sposób taki, ¿e nie bêdzie podzia³u biedny-bogaty, bo ka¿dy bêdzie mia³ to samo a robiæ bêd± na nas maszyny.


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Grudzieñ 14, 2009, 01:01:59
Dawno temu powsta³ raport dla Klubu Rzymskiego a propos wp³ywu mikroelektroniki na ¿ycie spo³eczeñstw.
Najogólniej zarysowa³a siê w nim taka wizja: technologie uwolni± nas od ¿mudnej pracy (pranie, sprz±tanie, produkowanie etc) ale:
a) cz³owiek to wykorzysta dla samorealizacji
b) cz³owiek siê zdegeneruje bo nie bêdzie potrafi³ wykorzystaæ czasu wolnego.
c) technologia go wch³onie i go sobie "podporz±dkuje".

Konkluzja: aby wszystko posz³o dobrze tzn., aby cz³owiek siê samorealizowa³, to trzeba wychowywaæ ludzi ku samorealizacji, rozwojowi jego talentów, ustawicznemu kszta³ceniu, itp

Raport ukaza³ siê jako ksi±¿ka pt. Mikroelektronika i spo³eczeñstwo. (1987 r.)
http://www.google.pl/search?q=mikroelektronika+i+spo%C5%82ecze%C5%84stwo&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Echnaton Grudzieñ 14, 2009, 17:58:00
Po obejrzeniu pierwszego Zeitgeista zastanawia³em siê jaka grupa ludzi stoi za tym wszystkim. Na pocz±tku podejrzewa³em New Age'owców ze spiskowymi nalecia³o¶ciami... jednak na odpowied¼ musia³em poczekaæ dobre pó³tora roku. Zeitgeist Addendum wszystko wyja¶ni³. Projekt Venus i jego lider (pomys³odawca) Jacques Fresco, g³osz± swoje idee od lat 70 tamtego wieku.
Pomys³ w swym ogromie architektonicznym i urbanistycznym przepiêkny. K³ad±cy nacisk na mi³o¶æ jako fundamentaln± podstawê egzystencji. Bajka... no w³asnie takie piekne, ¿e niemozliwe do zrealizowania - utopja. Autorzy mówi± ¿e nie mo¿na braæ pod uwagê naszych dzisiejszych uwarunkowañ i nabytych przez system zachowañ chciwo¶ci, megalomanii, snobizmu, etc. To jest nienaturalne cz³owiekowi (?). Tutaj myslê jest moment do polemiki... przynajmniej dla mnie. Co mamy zrobiæ z tym "baga¿em" do¶wiadczeñ ? Nie da siê dokonaæ nag³ych zmian w spo³eczeñstwie, które dozna jakiego¶ o¶wiecenia z dnia na dzieñ.
Dla mnie cz³owiek jest bardzo naturalny czyni±c wojny, bêd±c chciwym, d±¿±cym do w³adzy po tzw. "³bach". Mam na to dowody od dzisiaj na kilka tysiêcy lat wstecz, prawdopodobnie do ostatniego potopu.
Przy ca³ym szacunku i sympatii dla Jacques'a Fresco, nie ma miejsca na tak± idealistyczn± wspólnotê dla wspó³czesnych homo-sapiens. Pewne elementy mo¿na wdra¿aæ i próbowaæ zastosowaæ, ale potrzeba jest chêci. Tej ze strony w³adz naszego systemu nie ma, bo byæ nie mo¿e (ekonomia)
Na nieszczê¶cie samego Fresco, prawdopodobnie k³opoty finansowe zmusi³y go do wystawienia na sprzeda¿ swojego Rancza Cucamonga w Kaliforni, które jest maluñkim przyk³adem jego ideologii i synergii cz³owieka wspó³czesnego z przyrod±.
Na razie tego typu pomys³y musimy nosiæ w g³owach i przekazywaæ nastêpnym pokoleniom. mo¿e kiedy¶ siê uda.

Pozdrawiam


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 14, 2009, 22:40:49
zawsze mo¿na spróbowaæ choæby np. tak
Magia ogrodu Findhorn
Osada Findhorn znajduje siê opodal Laigh of Moray, niziny oddalonej oko³o 40 km na wschód od Inverness, gdzie na czerwonawych glebach uprawiany jest specjalny gatunek jêczmienia, przeznaczony dla destylarni whisky. Z Laigh wychodzi w morze pó³wysep - na jego krañcu le¿y ma³a wioska rybacka Findhorn, która da³a nazwê wspólnocie ludzi, ro¶lin i Si³ Natury. Na pocz±tku XIX wieku istnia³ tutaj spory port rybacki, budowano te¿ niewielkie stateczki handlowe (w pobli¿u ros³y dêby i modrzewie, przydatne miejscowym szkutnikom), inne jednostki wyrusza³y st±d ob³adowane s³odem, jêczmieniem i wyprawionymi skórami, powraca³y za¶ pe³ne wina, korzeni, tytoniu; bel jedwabiu i mu¶linu. W roku 1829 z powodu Wielkiej Ulewy gwa³townie wezbra³a rzeczka Findhorn, której wzburzone wody dos³ownie zepchnê³y port do morza. Wprawdzie go odbudowano, jednak wraz z nadej¶ciem kolei skoñczy³ siê w Findhorn handel, mieszkañcy powrócili do skromnego rybo³ówstwa.

Dzi¶ wioska znajduje siê oko³o 2 km od miejsca, gdzie kilkadziesi±t lat temu sta³y stocznie i sk³ady. - domy stoj± na piaszczystej ³awicy wrzynaj±cej siê w morze; co rok przybywa kilkana¶cie centymetrów l±du: jest to rezultat dzia³alno¶ci pr±dów zatoki Burghead. Po przeciwnej stronie cypla rozci±ga siê zamulona zatoka Findhorn, do której latem zawijaj± mniejsze jachty i ³odzie. Stutonowe szkunery to dzi¶ ju¿ tylko wspomnienie, mo¿na je ogl±daæ na starych, wyp³owia³ych fotografiach w wioskowej piwiarni. Ostatnim szkutnikiem ¿yj±cym w jakby pogr±¿onej we ¶nie osadzie jest stary Frank Whyte, buduj±cy prostymi narzêdziami - wzorem przodków - niewielkie ³ódki rybackie. W Findhorn jest nudno i sennie, mieszkaj± tu przewa¿nie osoby starsze, m³odzie¿ wyje¿d¿a w poszukiwaniu zarobku do Glasgow i dalej...

Jak wspomina Craig Gibsone, wspólnota Findhorn by³a na pocz±tku zaledwie samochodem z przyczep± mieszkaln±, ustawionym na wynajêtym skrawku wielkiego parkingu przeznaczonego dla podobnych pojazdów. Ta czê¶æ parkingu znajdowa³a siê w pobli¿u miejsca, gdzie wyrzucano ¶miecie i odpadki, dlatego te¿ inne, nieliczne zreszt±, wozy turystyczne ustawia³y siê do¶æ daleko. Za³o¿ycielami wspólnoty byli ma³¿onkowie Peter i Eileen Caddy; stopniowo, w miarê przybywania nowych cz³onków, przybywa³o coraz wiêcej samochodów z przyczepami, a¿ wreszcie w po³owie lat siedemdziesi±tych osada, a zarazem wspólnota Findhorn, sk³ada³a siê z czterdziestu takich pojazdów oraz czternastu ma³ych domków: mieszka³o w nich stu trzydziestu sta³ych cz³onków wspólnoty, jak równie¿ czterdzie¶ci osób przebywaj±cych tam czasowo. Przyczepy i domki by³y w zasadzie wspóln± w³asno¶ci±, jednak z formalnego punktu widzenia wiêkszo¶æ z nich nale¿a³a do indywidualnych w³a¶cicieli. Nikt zreszt± nie zaprz±ta³ sobie zbytnio g³owy prawem w³asno¶ci, co stanowi³o przyjemn± odmianê w porównaniu z podobnymi wspólnotami dzia³aj±cymi w USA, gdzie przed przyjêciem kandydata wymagano odeñ zrzeczenia siê i przekazania na rzecz grupy wszystkich posiadanych przedmiotów. (W³asno¶æ osobist± uwa¿ano tam niew±tpliwie za „zbyteczny balast”, którego wspólnota nader skwapliwie ujmowa³a kandydatowi.) Natomiast w Findhorn najwiêksz± wagê przyk³adano do ¶wiadomo¶ci pragn±cego nale¿eæ do spo³eczno¶ci, od nikogo nie wymagano sum przekraczaj±cych koszty miesiêcznego w niej przebywania.
http://www.gnosis.art.pl/numery/gn01_hawken_findhorn.htm

Wspólnota Fundacji Findhorn koñczy 40 lat!
   

17 listopada 2002, 40-lecie pracy i s³u¿by duchowej obchodzi³a Wspólnota Fundacji Findhorn w Szkocji. Z ziarnka w postaci grupki 6 osób mieszkaj±cych w ma³ej przyczepie kempingowej, rzuconego przez wiatr na piaszczyst± i nieurodzajn± ziemiê Findhorn, wyrós³ znany na ca³ym ¶wiecie o¶rodek holistyczny i eko-wioska, w której na sta³e mieszka oko³o 500 osób, a sieæ powi±zañ, przyjació³ i zwolenników obejmuje ca³y ¶wiat. Fundacja utrzymuje ¶cis³e zwi±zki z ONZ.

Od 1962 roku w programach edukacji duchowej, warsztatach i miêdzynarodowych konferencjach Wspólnoty uczestniczy³y dziesi±tki tysiêcy osób. Dla niezliczonej liczby ludzi na ca³ym ¶wiecie nazwa Findhorn kojarzy siê z prawdziw± przemian± duchow± oraz jedno¶ci± z natur± i uczestniczeniem w procesie stworzenia.

Wspólnotê za³o¿yli Peter i Eileen Caddy oraz Dorothy Maclean w oparciu o nastêpuj±ce warto¶ci:

— pod±¿anie za wewnêtrznym Duchem Bo¿ym, ¿ycie w pe³nej wierze,

— wspó³tworzenie i wspó³dzia³anie z duchami ro¶lin (deva) oraz królestwem anio³ów i ¿ywio³ów,

— s³u¿ba planecie.

Wspó³za³o¿yciela, Dorothy Maclean lata, które up³ynê³y od momentu za³o¿enia Wspólnoty, okre¶la jako cudowne: Nie mieli¶my pojêcia, ¿e zaczynamy co¶ tworzyæ. Wiedzieli¶my jedynie, ¿e staramy siê spe³niaæ ¿yczenia Boga, ¿e wspólnota licz±ca kilkaset sta³ych mieszkañców i tysi±ce odwiedzaj±cych rozwinie siê w co¶ tak cudownego i niesamowitego. Po 40 latach mi³o¶æ, która zakie³kowa³a przy naszej pomocy w Findhorn, nadal czyni cuda. Mo¿emy tylko byæ wdziêczni i zadziwieni.

http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/rozwidlone_sciezki/wspolnota_fundacji_findhorn1.htm

Trochê faktów o Wspólnocie Fundacji Findhorn   

— Wspólnota Fundacji Findhorn znajduje siê w hrabstwie Moray w pó³nocno-wschodniej Szkocji, tuz przy tradycyjnej wiosce Findhorn i niedaleko lotnisk Inverness i Aberdeen.

— Wspólnotê za³o¿yli Peter i Eileen Caddy oraz Dorothy Maclean w oparciu o nastêpuj±ce warto¶ci:
— pod±¿anie za wewnêtrznym Duchem Bo¿ym, ¿ycie w pe³nej wierze,
— wspó³tworzenie i wspó³dzia³anie z duchami ro¶lin (deva) oraz królestwem anio³ów i ¿ywio³ów,
— s³u¿ba planecie.

— Wierzymy, ¿e ludzko¶æ uczestniczy w ewolucji i przeobra¿aniu ¶wiadomo¶ci, i staramy siê szukaæ nowych dróg ¿ycia przesyconych warto¶ciami duchowymi.

— Jeste¶my powi±zani z Departamentem Informacji Publicznej Narodów Zjednoczonych jako organizacja pozarz±dowa.

— Oko³o 500 osób ze wszystkich stron ¶wiata mieszka na sta³e we Wspólnocie lub jest z ni± blisko zwi±zanych. Jedynym kontynentem, który nie ma swoich przedstawicieli, jest Antarktyda!

— Spo¶ród trojga za³o¿ycieli we Wspólnocie nadal na sta³e mieszka jedynie Eileen Caddy. Jej m±¿ Peter opu¶ci³ Findhorn w pó¼nych latach 70. W 1994 zgin±³ w wypadku samochodowym. Dorothy Maclean mieszka w Ameryce Pó³nocnej i podró¿uje po ca³ym ¶wiecie organizuj±c warsztaty na tematy holistyczne i dotycz±ce królestw przyrody i wewnêtrznego Boga. Jest czêstym i lubianym go¶ciem w Findhorn.

— Edukacyjnym i organizacyjnym sercem Wspólnoty jest Fundacja Findhorn o bardzo z³o¿onej i wielowarstwowej strukturze i Rad± Zarz±du. Fundacja zosta³a zarejestrowana jako szkocka organizacja charytatywna w 1972 r.
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/rozwidlone_sciezki/wspolnota_fundacji_findhorn2.htm


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 14, 2009, 22:45:52
Leszku strona internetowa  to chyba ju¿ konieczno¶æ i zajefajny pomys³


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 15, 2009, 00:36:15
Interpretacja sytuacji na ¶wiecie


Raport z ¯elaznej Góry

Swego czasu pisarz irlandzki Jonathan Swift, autor "Podró¿y Guliwera", zasugerowa³ w ksi±¿ce "Skromna propozycja", ¿e rozwi±zaniem dla chronicznych problemów irlandzkich z przeludnieniem i g³odem móg³by byæ kanibalizm, za jednym zamachem likwiduj±cy oba problemy. Oczywi¶cie pomys³ by³ z za³o¿enia absurdalny i tak go zrozumiano, by³ to bowiem wiek XVIII. Dzisiaj ¿yjemy w bardziej barbarzyñskich czasach i podobne pomys³y przyjmowane s± zupe³nie serio.

To co piszê w niniejszym artykule oparte jest o artyku³ pt. "Spojrzenie z ¯elaznej Góry - Planowanie globalnej eko-wojny", który Brooks Alexander zamie¶ci³ w dwóch kolejnych numerach pisma Catholic Family News (luty i marzec 1997). Chodzi o sprawy wstrz±saj±ce. Podstawowym ¼ród³em informacji jest ksi±¿ka pt. "Iron Mountain" (¯elazna Góra), której autor ukrywa siê pod pseudonimem John Doe (amerykañski odpowiednik naszego Jana Kowalskiego). Gdy ksi±¿ka siê ukaza³a w 1968 roku by³a potraktowana jako dowcip, jak wy¿ej zacytowana sugestia Swifta. Dzisiaj wcale nie jest to takie oczywiste. Ale zacznijmy od pocz±tku.

Ksi±¿ka jest donosem cz³onka "specjalnej grupy studyjnej", który uwa¿a³, ¿e sprawa, któr± grupa siê zajmowa³a musi ujrzeæ ¶wiat³o dzienne i u¿y³ do tego formy anonimowej ksi±¿ki. Dzi¶ s±dzi siê, ¿e autorem by³ profesor ekonomii z Harwardu John Kenneth Galbraith, ale nie jest to pewno. Zostañmy przy nazwisku Doe.

Doe zosta³ zaproszony w sierpniu 1963 roku (za prezydentury Kennediego) do udzia³u w ¶ci¶le tajnym zespole opracowuj±cym naturê problemów czekaj±cych USA w perspektywie trwa³ego pokoju. Spotkania odbywa³y siê w ró¿nych miejscach ale pierwsze w podziemnym bunkrze antyatomowym w Iron Mountain k. Hudson N.Y. Uczestników by³o 15, wybitne osobisto¶ci ró¿nych specjalno¶ci. Ka¿dy dosta³ jakie¶ zadanie i móg³ korzystaæ z informacji od kogo chcia³ z ¶rodowisk uniwersyteckich. Po zakoñczeniu raportu uczestnicy uznali, ¿e nale¿y zaleciæ jego utajnienie. Doe nie podziela³ tego zdania i st±d jego ksi±¿ka. Potrzeba utajnienia raportu wynika³a z braku jakichkolwiek odniesieñ w nim do etyki.

Raport ustali³, ¿e wojna stanowi fundament ³adu spo³ecznego i uzasadnienie dla instytucji pañstwowych. Jest potrzebna. Propozycje raportu sugeruj±ce czym wojnê zast±piæ, w roli któr± pe³ni, s± podobnie bezetyczne jak i samo ustalenie zasadnicze. Ta rz±dowa specjalna grupa studyjna dosz³a do wniosków analogicznych do propozycji Swifta, ale ca³kiem serio. Gdy raport dostarczono prezydentowi Johnsonowi ten nada³ mu status najwy¿szej tajno¶ci. Przypatrzmy siê wnioskom tego raportu.

Podejmuj±c pracê autorzy nie mieli z³ych zamiarów. Ale przeprowadzone studia doprowadzi³y ich do wniosku, ¿e wojenne zagro¿enie zewnêtrzne jest potrzebne dla utrzymania zwarto¶ci i politycznej organizacji pañstwa. Wojna dostarcza powód by spo³eczeñstwa zaakceptowa³y w³adzê polityczn±. Raport stwierdza, ¿e kraje s± stabilne wewnêtrznie, gdy s± zagro¿one zewnêtrznie. Pojêcie suwerenno¶ci zak³ada istnienie miêdzynarodowych konfliktów. Nacjonalizmy zak³adaj± istnienie wrogów i potrzebuj± tych wrogów dla zdefiniowania swojej to¿samo¶ci. Autorzy raportu dochodz± wiêc do wniosku, ¿e wyeliminowanie wojny oznacza wyeliminowanie suwerenno¶ci.

Ta grupa studyjna u¶wiadomi³a sobie, ¿e trwa³y pokój to nie tylko problem jak zaanga¿owaæ finanse dzi¶ marnowane na zbrojenia. Powszechne rozbrojenie zmieni nie tylko kierunek produkcji i dystrybucji funkcjonuj±cej dzi¶ na ¶wiecie, ale spowoduje zmiany polityczne, socjologiczne, ekologiczne i kulturowe o rewolucyjnym charakterze. Uznali, ¿e wojna to nie jest jedno z narzêdzi realizowania polityki ale, ¿e jest ona podstaw± wszelkiej organizacji spo³ecznej. Wojna nie jest ostateczno¶ci± ale sta³± konieczno¶ci±. Ona nie powstaje z konfliktu interesów, ale konflikty s± tworzone by utrzymaæ stale potrzebny stan wojennego zagro¿enia. Uznano, ¿e te ustalenia musz± byæ brane pod uwagê przez tych co d±¿± do trwa³ego pokoju. A wiêc problem nie sprowadza siê do tego czy mo¿na trwa³y pokój osi±gn±æ (uznali, ¿e mo¿na), ani jak go osi±gn±æ, ale czy jest on po¿±dany? To system wojenny gwarantuje stabilno¶æ.

Raport nie neguje okropno¶ci wojny, ale ostrzega, ¿e pokój mo¿e prowadziæ do jeszcze wiêkszego chaosu. Pokój doprowadzi do likwidacji narodów, rozbije systemy ekonomiczne, spowoduje wstrz±sy spo³eczne. Trwa³y pokój mo¿e jednak nastaæ. Trzeba wiêc siê nañ przygotowaæ by zwi±zane z tym kryzysy nie by³y zaskoczeniem. Raport wymienia nastêpuj±ce niemilitarne funkcje wojny: 1. ekonomiczna, 2. polityczna, 3. spo³eczna, 4. ludno¶ciowo-ekologiczna, 5. kulturowa, 6. naukowa, i 7. inne. Trzeba je czym¶ zast±piæ.

Funkcja ekonomiczna wojny polega na tym, ¿e dostarcza gospodarce "lokomotywy". Mo¿e byæ i jest wykorzystywania do przy¶pieszeñ, zahamowañ, zmian kierunku itd. W³a¶nie jej marnotrawny charakter pozwala na traktowanie jej jako narzêdzia reguluj±cego gospodarkê. Si³a ekonomii stanowi o sile pañstwa, a zbêdna produkcja pozwala na regulacjê tej si³y. Zaanga¿owanie tych mocy w produkcjê potrzebn± odbiera im przydatno¶æ regulacyjn±.

Funkcja polityczna wojny polega na istnieniu zrozumia³ego zagro¿enia, które usprawiedliwia istnienie w³adzy i jej prawa do rz±dzenia. Bez tego zagro¿enia ¿aden rz±d siê d³ugo nie utrzyma.

Spo³eczeñstwa musz± byæ rozwarstwione, jak w wojsku, chocia¿by po to by by³ doping do awansu. Bez tego nie bêdzie wysi³ku. Gdy technologia zastêpuje pracê fizyczn± ró¿nice spo³eczne zanikaj±. Utrzymuje je zagro¿enie wojenne i zbêdna produkcja zbrojeniowa.

Wojny okresowo redukuj± nadmiar ludno¶ci, hamuj± rozrodczo¶æ, ponoæ ratuj±c tym samym przed zagro¿eniem ekologicznym wynikaj±cym z maltuzjañskich wizji o przeludnieniu ¶wiata.

Wojny s± inspiracj± dla twórców, piewców bohaterstwa kombatantów.

Potrzeby wojenne s± matk± wynalazków i postêpu technicznego, finansuj± badania naukowe i uczelnie.

Autorzy raportu boj± siê zmian jakie nie¶æ mo¿e pokój. Ostrzegaj± przed nimi. Poniewa¿ uznaj±, ¿e wojna to system ³adu, uwa¿aj±, ¿e nie mo¿na go porzuciæ, ale trzeba czym¶ innym zast±piæ by nie powsta³a anarchia. Proponuj± wiêc przygotowaæ siê do trwa³ego pokoju poprzez wprowadzenie czynników zastêpczych. Taki czynnik musia³by mieæ okre¶lone cechy. Przede wszystkim musia³by stanowiæ powa¿ne, wiarygodne, zewnêtrzne zagro¿enie, na tyle du¿e by usprawiedliwia³o organizacjê spo³eczn± i materialne przygotowania do przeciwdzia³ania. Te przeciwdzia³ania musz± byæ technicznie wykonalne, politycznie akceptowalne i spo³ecznie wiarygodne. A wiêc je¿eli chcemy pokoju, lub je¿eli chcemy siê przygotowaæ na gro¼bê nieplanowanego pokoju, to musimy wymy¶leæ alternatywne zagro¿enie, w które ludzie uwierz±, potem zmobilizowaæ ludzi do walki z nim, a wreszcie zreorganizowaæ spo³eczeñstwo wokó³ tego zagro¿enia.

Nie wystarczy tu na przyk³ad walka z ubóstwem, gdy¿ ta wyzwoli produkcjê potrzebn±, a wiêc nie przydatn± jako narzêdzie manipulacji. To musi byæ zagro¿enie zewnêtrzne.

Autorzy rozwa¿ali szereg alternatyw. Program walki o spo³eczeñstwo dobrobytu. Program badañ kosmicznych ku prawie niewykonalnym celom. Wszechobecn±, miêdzynarodow± policjê do walki ze zorganizowan± przestêpczo¶ci±. Zagro¿enie ze strony najazdu kosmitów. Masowe zanieczyszczenie ¶rodowiska na skalê globaln±. Zagro¿enie ze strony fanatycznych sekt. Zagro¿enie eugeniczne i inne. Wszystkie one jednak nie zapewniaj± takiej stabilno¶ci jak wojna, przynajmniej na ówczesnym etapie. By³y to zagro¿enia lub cele za ma³o wiarygodne, za ma³o mobilizuj±ce.

Trzeba wiêc zagro¿enia stworzyæ, pisz± autorzy raportu. Ze wszystkich alternatyw autorzy wybrali zagro¿enie ¶rodowiskowe jako najbardziej nadaj±ce siê do manipulacji. W roku 1964 by³o ono jednak za ma³o wiarygodne. Problemy ekologiczne wymaga³y czasu by staæ siê odczuwalnymi. Raport ocenia³, ¿e bêdzie potrzeba jednego lub pó³torej pokolenia by zatrucie ¶rodowiska sta³o siê u¿yteczne jako straszak analogiczny do wojny. Sprawê mo¿na przy¶pieszyæ przez ograniczenie dzia³añ na rzecz ochrony ¶rodowiska, przez opó¼nianie wprowadzania czystych technologii. Autorzy raportu proponuj± powo³anie agencji rz±dowej, która by promowa³a alternatywy dla wojny, a równocze¶nie pilnowa³a by pokój nie przyszed³ za szybko.
http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=62


Tytu³: Odp: Projekt Venus
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Grudzieñ 15, 2009, 18:17:06
Leszku strona internetowa  to chyba ju¿ konieczno¶æ i zajefajny pomys³

Problem polega na tym, ¿e do tej pory mia³em duuu¿o czasu. Teraz mam go bardzo ma³o...
Niemniej mo¿emy pogadaæ o tym> My¶lê, ¿e tutaj:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=556.msg2901#msg2901



Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

julandia apelkaoubkonrad692 yourlifetoday classicdayz cinemak