Tytu³: gdzie jestem , kim jestem Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mora Grudzieñ 19, 2009, 14:59:57 Chcia³em siê w tym temacie odnie¶æ do postu Leszka. Za³o¿y³em nowy w±tek poniewa¿ uwa¿am ¿e powinni¶my porozmawiaæ w tym oto miejscu. Wszystko wyja¶niê po kolei a na koñcu postu podsumujê wszystko ¿eby by³o wiadomo o co mi chodzi.
Cytuj Pisa³em w pierwszym po¶cie: Jak¿e b³êdna i chora ideologia, a dlaczego? Poniewa¿ dlaczego mamy ¿yæ wed³ug praw które dyktuje nam jaka¶ osoba? To my decydujemy o swoim ¿yciu."obstawa³bym za propagowaniem okre¶lonego stylu ¿ycia, który Winter okre¶la "higien± duchow±" * , na któr± sk³ada siê wiedza na temat Cytuj 1) higieny duchowej/psychicznej/emocjonalnej Wszystko fajnie, piêknie. Tylko ile jest w tym prawdy?(za chwilê powiem dlaczego)Cytuj 2) zdrowego od¿ywiania siê Co¶ oczywistego.Cytuj 3) ruchu fizycznego (joga, ¶wiête tañce, tai-chi itp) No i tutaj wyja¶niê o co chodzi bo to wszystko w teorii wygl±da piêknie ale tak naprawdê to nie jest warte nic. Dlaczego pope³niacie ci±gle ten sam b³±d? Dlaczego swoj± duchowo¶æ/emocjonalno¶æ bierze z zewn±trz? Chodzi mi o ca³± ¦w. Geometriê. Jak niczym religia nazwali¶cie j± "¦wiêt±" i w dodatku kultywujecie wszystko co z ni± zwi±zane. Spoko zróbcie sobie pokój w kszta³cie gwiazdy Dawida lub czego¶ tam co wam da duchowy "power" ale to tylko fa³sz. Iluzja któr± kupili¶cie poniewa¿ duchowo¶ci nie kieruje siê na zewn±trz, a do wewn±trz. Ja nie potrzebuje Figurek i Rytualnych Tañców a ¿eby zachowaæ "higienê duchow±" czy jak to tam nazwa³ wasz projektor.4) zasad tworzenia zdrowego (fraktalnego) ¶rodowiska urbanistyczno - architektonicznego. Kupujcie a szczególnie Ty Leszek wszystko jak makiem zasia³o. Ka¿da religia ma w sobie symbole ale te symbole s± zewnêtrze. Duchowo¶æ jest zewnêtrzna a o wnêtrzu siê zapomina. Tak samo jest z ¦w. Geometri±. Rozwinê teraz tylko pierwszy punkt: 1) higieny duchowej/psychicznej/emocjonalnej Cytuj W kwestii pierwszego elementu winterowskiej "higieny duchowej" (higieny my¶li i uczuæ) inspirowa³bym siê jego Manifestem. Zamieszczam wprowadzenie. Wy³ania siê z niego postulat ¿ycia pe³nego mi³o¶ci, wspó³czucia i czystych intencji, które w praktyce doskonal± ludzi moralnie i "roz¶wietlaj±" ich od wewn±trz. To jest odrêbny temat, na który mo¿na porozmawiaæ. W ¿yciu nie s³ysza³em wiêkszej pierdo³y! K³amstwo, u³uda i zbiorowa manipulacja. Ten wasz Winter jest tak wiarygodny ¿e chwa³a mu... Je¿eli kto¶ taki u¿ywa Religi(Chrze¶cijañstwa) do potwierdzenia swoich tez to jasno mo¿na stwierdziæ ¿e manipuluje.Sens Manifestu jest taki, ¿e przes³anie Jezusa nale¿y wyt³umaczyæ ludziom w kategoriach nauki i pokazaæ, ¿e sens jego przes³ania o mi³o¶ci mo¿e byæ domen± WIARY, ale bardziej adekwatne jest mówienie o nim w kategoriach WIEDZY, któr± przekazuje Winter. Piszê o Winterze, poniewa¿ jego podej¶cie wyró¿nia siê prowadzeniem empirycznych badañ (mo¿na dzi¶ mierzyæ na ile czyje¶ my¶li przenika mi³o¶æ, czysta intencja i wspó³czucie) osadzonych w ogólnej "geometrycznej" (pitagorejskiej jak s±dzê) koncepcji funkcjonowania cz³owieka, natury i wszech¶wiata. Winter, w chwilach zawodu nad postêpowaniem niektórych ksiê¿y, sugeruje nawet, aby poddaæ ich stosownym badaniom, aby - dziêki otrzymanym wynikom - zobaczyæ czy ksiê¿a godni s± tego, aby g³osiæ przes³anie Jezusa... Mrugniêcie Da siê to orzec na podstawie KSZTA£TU i MY¦LI I UCZUÆ. Cytuj Fizyka Jezusa i Graal: Manifest Przypu¶æmy, ¿e jeste¶ katolickim ksiêdzem i Twoim celem jest dotarcie do m³odych ludzi poprzez duchowo¶æ jako realn± naukê (i byæ mo¿e - w przeciwieñstwie do innych ksiê¿y - chcia³by¶, aby w wiadomo¶ciach nazywano Ciebie inaczej ni¿ za pomoc± takich s³ów jak pedofil lub ex-nazista...). Kontemplowa³e¶ now± naukê Dana Wintera o harmonii miêdzy sercem i mózgiem, która wykaza³a, ¿e mówienie k³amstw (grzech) zaburza harmoniê (zmniejsza koherencjê) w twoim sercu, co pokazuj± pomiary. Przysz³o ci do g³owy, ¿e pod pojêciem grzechu kryje siê prosta nauka o tym, co karmi energetycznie twoj± aurê, a poprzez to twoj± duchow± nie¶miertelno¶æ. Zacz±³e¶ rozwa¿aæ, ¿e mo¿e najlepszym sposobem przedstawienia przes³ania Jezusa m³odym ludziom jest dotarcie do nich poprzez lekcje fizyki, elektrotechniki i biologii. By to zrobiæ potrzebowa³by¶ ma³ej tablicy odno¶ników - S³ownika Fizyki Jezusa - t³umacz±cego s³owa chrze¶cijañskie (jak grzech, ¶wiêtych obcowanie czy ³aska) - na jêzyk fizyki. W ten sposób móg³by¶ zaoferowaæ precyzyjny jêzyk, by nauczaæ duchowych idei. Móg³by¶ nauczaæ w jaki sposób O¦WIECENIE jest ENERGI¡ (³adunkiem), któr± przyci±gasz, gdy wzorce twoich my¶li staj± siê FRAKTALNE (zgodnie ze Z³ot± Proporcj±, co wykaza³y pomiary EEG). ¦wiêci maj± aureole - poniewa¿ OSADZILI SIÊ oni w IDEALNIE ROZPROWADZANEJ ENERGII (ang. charge) Jezus? Jahwe? A mo¿e Abdul z krainy wiercipiêtów? Fizyka Jezusa? :o Co za has³o które tylko potwierdza moje s³owa ¿e Winter mister Boski gówno wie! Biblia ma 2000 lat i przez 2000 lat by³a zmieniana kilkadziesi±t, jak nie kilka set razy. Jej w³a¶ciwej strony nie da siê odczytaæ poniewa¿ wszystko jest wymieszane. Istny bigos. Cytuj Inne inicjatywy WIntera Uniwersytet? Niech ten cz³owiek siê lepiej schowa ze swoimi pseudo prawdami.Uniwersytet Pokoju Cytuj Nie ze wszystkim trzeba siê zgadzaæ. Masz zupe³n± racjê.Cytuj Niemniej warto przyj±æ zasadê "najpierw poznaj, potem oceñ" Przyj±³em t± zasadê i naprawdê jestem zawiedziony. Tak¿e mia³em to wszystko podsumowaæ wiêc jasno mówiê. Jak kto¶ wam mówi i przekazuje wam wiedzê, czêsto nie pewn±(jak w tym przypadku) o duchowo¶ci i ka¿e wam t± wasz± duchow± si³ê kierowaæ na symbole(na zewn±trz) to jest to oszust/pseudonaukowiec czy zwa³ jak zwa³. Ja wolê sprawdzaæ i wiedzieæ ni¿ wierzyæ i staæ siê ¶lepym. Pozdro Mora Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Grudzieñ 19, 2009, 15:23:55 Mora ja naprawdê nie mam czasu, ani ochoty ustosunkowywaæ siê do tre¶ci, z których jasno wynika, ¿e kto¶ nie zapozna³ siê kompletnie z tematem i wypisuje, przepraszam, ale kompletne g³upoty.
Najpierw obejrzyj, zrozum, a potem przeczytaj to co napisa³e¶, bo to siê nawet nie nadaje do dyskusji. KA¯DE ZDANIE zdradza nieznajomo¶æ tematu. Przepraszam, ale s± jakie¶ granice tolerancji dla ignorancji. W ka¿dym punkcie zdradzasz NIEZROZUMIENIE my¶li Wintera, ani jego intencji. We¼ poczytaj choæby o tym czym jest symbol i co to oznacza symbolizowaæ w ¶wiêtej geometrii. Zerknij do podrêcznika z genetyki i zobacz jak± geometriê ma twoje DNA Co¶ co Ciê przenika na wskro¶, jeste¶ z tego zbudowany nazywasz czym¶ zewnêtrznym... itd. itp. Geometria kto¶ nazwa³ ¶wiêt± w tym zakresie w jakim stanowi ona podstawê budowy wszech¶wiata i ¿ycia. To wyró¿nia ja z ca³ej geometrii jako takiej. To ciekawe, ¿e ka¿dy kto przychodzi tutaj z Cheopsa NIE ROZMAWIA MERYTORYCZNIE tylko najzwyczajniej "czepia siê" i atakuje innych przypisuj±c im jakie¶ wymy¶lone przez siebie motywy czy intencje... Ka¿dy ma prawo u¿ywaæ dyskutowaæ, ale nie ma prawa obra¿aæ innych. Jeszcze raz u¿yjesz obra¼liwych s³ów pod czyimkolwiek adresem to masz bana na tym forum. Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mora Grudzieñ 19, 2009, 15:35:29 No w³a¶nie uciekasz od rozmowy merytorycznej bo wiesz ¿e poruszy³em kwestiê której nie jeste¶ w stanie wyja¶niæ.
Cytuj We¼ poczytaj choæby o tym czym jest symbol i co to oznacza symbolizowaæ w ¶wiêtej geometrii. Dziêki. :)Zerknij do podrêcznika z genetyki i zobacz z czego sk³ada jak± geometriê ma twoje DNA Co¶ co Ciê przenika na wskro¶, jeste¶ z tego zbudowany nazywasz czym¶ zewnêtrznym... itd. itp. Gratulujê. I tutaj mam ciê kolego. Ja mówiê o duchowo¶ci wewnêtrznej, wewn±trz umys³u(nie mówiê o fizyczno¶ci). Jak umrzesz za ile¶ tam lat nic nie zabierzesz ze sob± nic nawet swojego DNA w którym masz swoj± ¶wiêt± geometriê. B³êdem jest kierowaæ duchowe partycypacje w stronê materializmu. Po za tym Ty tego nie widzisz? Czy nie chcesz widzieæ? "Fizyka Jezusa" Samo to has³o jest o tyle podejrzane ¿e trzeba mu siê przyjrzeæ bli¿ej. Typowe zachowanie manipulanta "najlepiej id¼ na inne forum"... Oj Leszek ja siê nie czepiam tylko wykazuje to co jest b³êdne i chore. Polecam obejrzeæ film RELIGION http://www.youtube.com/watch?v=PPasXhyACUM - Cze¶æ 1(reszta jest obok w okienku) Osoba mówi±ca w filmie jasno wyja¶nia jak to co wy nazywacie ¶wiêt± Geometri± i inne podobne religie. Które oczywi¶cie nas przenikaj± s± iluzj±. K³amstwem. Kiedy¶ ludzie budowali w Lesie Totemy teraz wierz± w Figury. To jest dopiero ignorancja... Pozdro EDIT: LOL a banuj sobie. Jeste¶ s³aby w argumentach i tylko tym potrafisz groziæ. :) Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Grudzieñ 19, 2009, 15:37:46 Sorry, ale naprawdê.. Mo¿e kto¶ inny, bo ja nie mam czasu, ani cierpliwo¶ci...
Stawiasz tezy, ¿e kto¶ co¶ robi, kiedy tego nie robi. Jak mam dyskutowaæ z kim¶, kto twierdzi ¿e 2 razy 2 = 5? To tak jakby Ciê spyta³ dlaczego wybijasz s±siadowi okno Mora? Mo¿esz tylko napisaæ, ¿e nie wybijasz. A ja Ci na to napiszê, ¿e jeste¶ w b³êdzie, bo wybijasz i nawet tego nie widzisz... Dyskutowa³by¶ ze mn± jakby¶ co¶ takiego przeczyta³? Pewnie szkoda by Ci by³o czasu... Wszystko jest na tym forum. Wystarczy czytaæ ze zrozumieniem. A jak siê czego¶ nie rozumie to siê pyta. Ty natomiast najwyra¼niej nie rozumiesz, ale nie przeszkadza Ci to oskar¿aæ i wytykaæ ró¿ne rzeczy. Na przyk³ad, kto tu szuka duchowo¶ci w materializmie? W którym miejscu? Poka¿ konkretne zdanie. Pisz±c o banowaniu mia³em na my¶li tego typu wypowiedzi: Jezus? Jahwe? A mo¿e Abdul z krainy wiercipiêtów? Fizyka Jezusa? :o Co za has³o które tylko potwierdza moje s³owa ¿e Winter mister Boski gówno wie! Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mora Grudzieñ 19, 2009, 16:04:29 Cytuj Na przyk³ad, kto tu szuka duchowo¶ci w materializmie? W którym miejscu? Poka¿ konkretne zdanie. Mo¿e wyja¶niê Ci to powoli i zrozumialej.Dam Ci przyk³ad. Wyobra¼ sobie ¿e jeste¶my teraz w Ko¶ciele Katolickim. Nikogo niema tylko Ty i ³awki, figury bo¿ków takich jak maryja czy chrystus. No i skrzynia o³tarz kolejny symbol. Naglê wychodzi ksi±dz. Ubrany w z³ote wdzianko z t± przepask± co na ¶wiêta zak³adaj±(nie pamiêtam nazwy) - Oto s± symbole mojej wiary mówi ksi±dz. A to mój ko¶ció³ aby¶my chrzcili naszego pana. No i rozpoczyna siê msza i wiadomo jak to wygl±da. Wszyscy powtarzaj± modlitwy jak im zagraj±. Wszyscy robi± to samo. Id± jak owce, pod±¿aj± t± sam± drog±. W domu maj± obrazy i krzy¿e. Symbole wiary. Modl± siê do krzy¿y, figur, do plastiku, wosku. Jedz± boga(czyt. m±ka). Oto ich wiara. Wszyscy Ci ludzie s± naprawdê wspania³ymi katolikami poniewa¿ swoj± duchowo¶æ okazuj± w tak wspania³y sposób. Oczywi¶cie zapominaj± o wnêtrzu o tym co powinni mieæ pouk³adane w g³owie poniewa¿ tylko tyle wystarczy a ¿eby ¿yæ w harmonii z samym sob± i innymi lud¼mi. Z ¦wiêt± geometri± jest trochê tak samo jak z numerologi±, tarotem czy te¿ innym badziewiem które kontroluje TWOJE ¯YCIE. Narzuca schemat. Mówi Nie twoim pomys³ a samo w sobie ka¿e i mówi ¿e jest jedn± jedyn± prawd±. Tak postêpuje ka¿da religia. Ka¿da chce mieæ monopol na prawdê. I tak jak opisa³em tamt± sytuacjê z ksiêdzem i ko¶cio³em tak samo jest z ¶wiêt± geometri±. Wierzcie w figury a daleko zajdziecie... Pozdro Mora PS: Nie mam zamiaru prowadziæ tutaj jakiej¶ krucjaty. Nie musicie wierzyæ moim s³owom bo ja bym wola³ gdyby Ci to co przeczytali sami poszukali prawdy. Szukajcie prawdy... Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Grudzieñ 19, 2009, 16:09:40 Mora skoro to dla ciebie banialuki to w jakim celu siê tu produkujesz,
i zgadzam siê z Leszkiem ¿e nie kumasz czaczy ,twoje interpretacje s± fragmentaryczne i odnosz± siê do wyjêtych z kontekstu fragmentów ,normalnie mo¿e za politykê siê we¼ bo masz predyspozycje Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Grudzieñ 19, 2009, 16:32:35 Mora, ja napisa³em "kto tu szuka duchowo¶ci w materializmie? W którym miejscu? Poka¿ konkretne zdanie."
a Ty mi piszesz o tym, ¿e ludzie modl± siê do symboli i obrazków. I có¿ ja mam na to odpowiedzieæ? Rozumiem, ¿e Ty uwa¿asz, ¿e tutaj kto¶ "modli siê" do figur geometrycznych... No có¿, je¶li tak my¶lisz, to ponownie potwierdzasz moje przypuszczenie, ¿e nie z³apa³e¶ o co chodzi w temacie. Dzi¶ nie mam czasu. Mo¿e kiedy¶, a najlepiej obejrzyj sobie co nieco. Naprawdê nie sposób t³umaczyc wszystkiego od pocz±tku Pytanie które uwa¿am za istotne to na ile wyznacza ona tre¶æ konkretnych przekonañ. Wed³ug Wintera wyznacza ona zdrowy styl ¿ycia i uj±³ on to w formie swojej "Higieny duchowej". Nie jest to jednak ideologia czy religia, ale oparte na badaniach empirycznych postulaty dotycz±ce higieny duchowej. Sensowna rozmowa by³aby o konkretach. Ty jednak uogólniasz, przeinaczasz i nazywasz co¶ ideologi±, religi±, i a priori twierdzisz, ¿e kto¶ siê tu modli do figur... Pozostawiê to bez komentarza. Je¶li zechcesz co¶ zrozumieæ, aby potem os±dziæ to ok. Odwrotna kolejno¶æ nie przystoi. Póki co trzymaj siê dobrze! Pozdrawiam Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Echnaton Grudzieñ 19, 2009, 18:28:17 Mora:
"Z ¦wiêt± geometri± jest trochê tak samo jak z numerologi±, tarotem czy te¿ innym badziewiem które kontroluje TWOJE ¯YCIE. Narzuca schemat. Mówi Nie twoim pomys³ a samo w sobie ka¿e i mówi ¿e jest jedn± jedyn± prawd±. Tak postêpuje ka¿da religia." Uuuu.... tu jest potê¿ne nadu¿ycie. Mówisz o jakim¶ uzale¿nieniu hipnotycznym? lub poszukiwaniu "nowej religii" ? To Ciê dyskryminuje w tej dyskusji. Sorry... ¦wiêta geometria nie jest na poziomie rozumowania religijnego ! Je¿eli masz obiekcjê co do Dana Wintera (ja te¿ mam) to nie otwieraj od razu ca³ej artylerii, nie namierzaj±c celu, bo walisz dooko³a rozwalaj±c przede wszystkim swoje ty³y. Kompletna klapa. Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Igmana (ptak) Grudzieñ 20, 2009, 16:32:45 Z ¦wiêt± geometri± jest trochê tak samo jak z numerologi±, tarotem czy te¿ innym badziewiem które kontroluje TWOJE ¯YCIE. Narzuca schemat. Mówi Nie twoim pomys³ a samo w sobie ka¿e i mówi ¿e jest jedn± jedyn± prawd±. Tak postêpuje ka¿da religia. Jest w tym trochê racji. Bo np. je¿eli kto¶ uwierzy w to, ¿e liczby, albo symbole w tarocie ukierunkowuj± jego ¿ycie, wyznaczaj± ramy w których siê porusza, to jest to ju¿ kontrola. Tylko, czy to systemy same z siebie kontroluj±, czy ten, który uwierzy w ich bezb³êdno¶æ i dobrowolnie podda siê ich wp³ywowi, oddaj±c swoj± niezale¿no¶æ? Z drugiej strony, je¿eli powy¿sze systemy przyjmie siê jedynie jako próbê wyja¶nienia rzeczywisto¶ci i naszego w niej funkcjonowania, bez tworzenia przez nasz± ¶wiadomo¶æ „¶wiêtego” dogmatu, wówczas nie mo¿na mówiæ o kontroli z ich strony. Wówczas my kontrolujemy dany system i pos³ugujemy siê nim dla naszego dobra. Jak widaæ, wszystko w koñcowym efekcie zale¿y do nas samych. Od naszej mo¿liwo¶ci zrozumienia i rozró¿nienia. Od naszej woli korzystania z „pomocy naukowych” ducha, które przejawiaj± siê w formach zmaterializowanych jak np. ¶wiêta geometria, astrologia, czy inne „badziewia”. Od naszej ¶wiadomo¶ci zale¿y, czy nakleimy na co¶ etykietkê „badziewie”, przydatne narzêdzie, czy mo¿e narzêdzie szatana. Wszystko bierze siê z nas, z naszej wewnêtrznej wiedzy lub niewiedzy. Duchowo¶æ za¶ ma naturê transcendentn±. Nie ma zewnêtrznej ni wewnêtrznej. To tylko stosowane przez nas uproszczenia. Mo¿na rozbijaæ siê wci±¿ o rafy lub nauczyæ siê bezpiecznie dryfowaæ po rzeczywisto¶ci. I temu s³u¿± te wszystkie „badziewia”. A o tym, czy zaczn± nas kontrolowaæ decydujemy my sami. Jest to cienka granica … po przekroczeniu której tworz± siê religie … Pozdrawiam Igmana Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Echnaton Grudzieñ 20, 2009, 17:43:10 je¿eli kto¶ uwierzy w to, ¿e liczby, albo symbole w tarocie ukierunkowuj± jego ¿ycie, wyznaczaj± ramy w których siê porusza, to jest to ju¿ kontrola. Tylko, czy to systemy same z siebie kontroluj±, czy ten, który uwierzy w ich bezb³êdno¶æ i dobrowolnie podda siê ich wp³ywowi, oddaj±c swoj± niezale¿no¶æ? No tak, ale mówisz tutaj o formie uzale¿nienia, s³abo¶ci, lub manipulacji w sferze hipnozy. My mówimy o ¶wiadomym poznaniu i wykorzystaniu ¶wiêtej geometrii. Ka¿dy ma przyk³ady ze swojego podwórka ludzi którzy chodz± do wró¿ki ¿eby dowiedzieæ siê co siê z nimi stanie w najbli¿szym czasie - tragedia. Czyta³em kiedy¶ na temat Voo-Doo, ca³kiem przypadkowo. Tam fundamentem zastosowañ technik przeciwko komu¶ to pe³na ¶wiadomo¶æ wiary w jej dzia³anie osoby po drugiej stronie. £±cznie z przypadkami ¶miertelnymi, co mnie dziwi³o, ale to wszystko wyjasnia. Wiara czyni cuda. To jest w nas i dobrze to okie³znaæ... Pozdrawiam Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Grudzieñ 20, 2009, 17:48:36 Z ¦wiêt± geometri± jest trochê tak samo jak z numerologi±, tarotem czy te¿ innym badziewiem które kontroluje TWOJE ¯YCIE. Jest w tym trochê racji. Bo np. je¿eli kto¶ uwierzy w to, ¿e liczby, albo symbole w tarocie ukierunkowuj± jego ¿ycie, wyznaczaj± ramy w których siê porusza, to jest to ju¿ kontrola. Nie moge siê z tym siostro wpe³ni zgodziæ.Dlaczego ? Otó¿ dlatego, ¿e jest to zrzucanie odpowiedzialno¶ci na co¶ ? za swój los, swoje ¿ycie. Jest to tzw. ''archetyp ofiary'', której ¿ycie wymyka siê spod kontroli i próbuje w ten sposób wyt³umaczyæ swoj± ¿yciow± postawê. Wszech¶wiat jest doskona³y, a to co dzieje siê nie tak, to tylko widzenie rzeczy wypaczonych. Odno¶nie wiedzy, któr± przekazuje Winter, lub inni widzê to tak : Niektóre pogl±dy czy sformu³owania, o których mówi Winter mog± zostaæ uznane za kontrowersyjne. Niemniej ich autor nale¿y do grona kilku najbardziej znanych na ¶wiecie bioenergetyków ¿ycia. Podj±³ siê on prezentacji mo¿liwie szerokiego spektrum punktów widzenia rzeczy o których mówi, nawet je¶li z pewnymi z nich siê nie identyfikuje. Reszta nale¿y tylko i wy³±cznie do obiorcy ( od jego dojrza³o¶ci, otwarto¶ci i zrozumienia ) zale¿y wszystko co z tym zrobi i jak to wykorzysta. Nie ma co porównywaæ ze sob± rzeczy i tworzyæ kolejne analogie. Potrzeba tylko zechcieæ siê ¶wiadomie zmierzyæ.¦wiadomie zmierzyæ ! Ale to moje zdanie... Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Igmana (ptak) Grudzieñ 20, 2009, 18:09:32 Nie moge siê z tym siostro wpe³ni zgodziæ.Dlaczego ? Otó¿ dlatego, ¿e jest to zrzucanie odpowiedzialno¶ci na co¶ ? za swój los, swoje ¿ycie. Jest to tzw. ''archetyp ofiary'', której ¿ycie wymyka siê spod kontroli i próbuje w ten sposób wyt³umaczyæ swoj± ¿yciow± postawê. Wszech¶wiat jest doskona³y, a to co dzieje siê nie tak, to tylko widzenie rzeczy wypaczonych. Ale¿ mówiê o tym samym. Wskazujê, ¿e cz³owiek sam czyni z siebie ofiarê swego systemu wierzeñ, gdy pozwala, by ten kierowa³ jego losem. ¬le mnie braciszku odczyta³e¶. I nie wk³adaj w moje usta s³ów Mory (bo to nieco zniekszta³ca sens), pierwsza czê¶æ cytatu nie jest moja … ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Grudzieñ 20, 2009, 18:35:24 Jest w tym trochê racji. Bo np. je¿eli kto¶ uwierzy w to, ¿e liczby, albo symbole w tarocie ukierunkowuj± jego ¿ycie, wyznaczaj± ramy w których siê porusza, to jest to ju¿ kontrola. Ale kto w to wierzy, lub dlaczego wierzy ? Czy ktos komu¶ karze wierzyæ w tarota, czy ''swiêt± geometriê'' ? Przecie¿ tu nie chodzi o ¿adn± wiarê ? W takim razie sk±d wziê³a siê analogia (któr± napisa³ Mora ) ¶wiêtej geometrii do numerologi, czy tarota ?, bo jako¶ tego nie rozumiem ? Jedno z drugim nie ma przecie¿ nic wspólnego. Je¿eli uczysz siê fizyki lub matematyki, gdzie tu element wiary, lub kontroli ? A ''¶wieta geometria'' to nic innego tylko matemtyka i fizyka. Dlatego pozwoli³em sobie rozszerzyæ temat, bo ogólnie odnios³em wra¿enie, ¿e mamy do czynienia z trochê niew³a¶ciwym podej¶ciem. Czyli mówimy o czym¶, ale jako¶ nie do koñca wyja¶niamy. Jest taka zasada, ¿e z czymkolwiek cz³owiek siê w ¿yciu siê ''zderza'', to do niego wy³±cznie nale¿y odpowiedzialno¶æ co z tym zrobi, a nie do tych ktorzy o czym¶ mówi±, lub pisz± itd... Dlatego co rzek³ Mora jest nieprawdziwe, lub po prostu niedojrza³e. Ale nie ci±gmy ju¿ dalej tego tematu, bo przecie¿ chyba wszystko jest jasne.Mo¿e kwestia tylko zrozumienia nic wiêcej. Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Igmana (ptak) Grudzieñ 20, 2009, 18:45:42 Powiedzmy inaczej. Kontrola z jakiejkolwiek strony przydarza siê na w³asne ¿yczenie.
Gdy podmiot nie¶wiadomy jest na tyle, by zachowaæ osobist± wolno¶æ i niezale¿no¶æ. Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Grudzieñ 20, 2009, 19:16:25 Powiedzmy inaczej. Kontrola z jakiejkolwiek strony przydarza siê na w³asne ¿yczenie. Gdy podmiot nie¶wiadomy jest na tyle, by zachowaæ osobist± wolno¶æ i niezale¿no¶æ. Otó¿ to. :) Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajności w kolejną... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 21, 2009, 01:08:46 Mora napisał
Cytuj Ze Świętą Geometrią jest trochę tak samo jak z numerologią, tarotem czy też innym badziewiem które kontroluje TWOJE ŻYCIE. Narzuca schemat. Mówi Nie twoim pomysł a samo w sobie każe i mówi że jest jedną jedyną prawdą. Tak postępuje każda religia. Każda chce mieć monopol na prawdę. Moja odpowiedź na ten "zarzut " jest taka - megalomania Mory . Jeśli ŚG opisuje zależności we wszechświecie, który istniał tu na długo zanim narodził się Mora, który też jest fraktalnym odzwierciedleniem wszechświata ( w pewnym zakresie ) to kto tu komu chce narzucać monopol na prawdę ? Mora wszechświatowi ? Czy wszechświat Morze ? Wyznaczmy jakieś proporcje . 5 figur pitagorejskich nie zaistniało dlatego, że je Pitagoras wymyślił. Były tu dużo wcześniej zanim się narodził Pitagoras . ŚG opisuje pewne zjawiska istniejące tu od miliardów lat . Mora je interpretuje , zaprzecza im , bagatelizuje je, lub usiłuje nadać im jakieś inne , sobie wiadome, partykularne znaczenie , albo bez-znaczenie. To jest świat według Mory, a nie według Ciebie czy mnie. Zostawmy Morę z jego fobiami . Inaczej damy się wkręcić w świat pełen obcych , niezrozumiałych fobii . Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Xellos Grudzieñ 21, 2009, 14:39:57 Krótko i na temat. Trzeba siê skupiæ na praktycznym udowodnieniu i zastosowaniu. Je¿eli nr.1 bêd± tylko filozofie ka¿dy to bêdzie uto¿samia³ z religi±.
Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Jerzy Karma Styczeñ 10, 2010, 02:06:31 [Moja odpowied¼ na ten "zarzut " jest taka - megalomania Mory . Je¶li ¦G opisuje zale¿no¶ci we wszech¶wiecie, który istnia³ tu na d³ugo zanim narodzi³ siê Mora, który te¿ jest fraktalnym odzwierciedleniem wszech¶wiata ( w pewnym zakresie ) to kto tu komu chce narzucaæ monopol na prawdê ? Mora wszech¶wiatowi ? Czy wszech¶wiat Morze ? Wyznaczmy jakie¶ proporcje . 5 figur pitagorejskich nie zaistnia³o dlatego, ¿e je Pitagoras wymy¶li³. By³y tu du¿o wcze¶niej zanim siê narodzi³ Pitagoras . ¦G opisuje pewne zjawiska istniej±ce tu od miliardów lat . Mora je interpretuje , zaprzecza im , bagatelizuje je, lub usi³uje nadaæ im jakie¶ inne , sobie wiadome, partykularne znaczenie , albo bez-znaczenie. To jest ¶wiat wed³ug Mory, a nie wed³ug Ciebie czy mnie. Zostawmy Morê z jego fobiami . Inaczej damy siê wkrêciæ w ¶wiat pe³en obcych , niezrozumia³ych fobii . East, jako moderator, nie jestem zadowolony z takiego poziomu, gdy ludzie rzucaj± sobie jakie¶ osobiste przytyki zwrotami typu: „megalomania”. Mora wyrazi³ swój pogl±d – kogo¶ skrzywdzi³? Ty natomiast atakujesz Morê jako osobê. To tyle ja – jako moderator. Widzê, ¿e wszyscy na jednego Morê :-) Napisa³e¶ East, o wszech¶wiecie, ¿e istnia³ tu na d³ugo zanim narodzi³ siê Mora. Jednak wzi±³e¶ tu pod uwagê jedynie cia³o Mory :-) Wszech¶wiat o jakim wspominasz jest fizyczny. Czy wg Ciebie Mora jest te¿ tylko fizyczny? ;-) Tak¿e figury pitagorejskie odnosz± siê jedynie do formy. :-) Mo¿e to Mora siêga dalej i widzi wiêcej… Jak my¶lisz? Masz racjê, ¿e fobia Mory oka¿e siê niezrozumia³a przy fobii, któr± siê ma i któr± siê rozumie ;-) Mam nadziejê, ¿e przypadkiem nie wpl±ta³em siê w kolejn± d³ug± dyskusjê… :-/ Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Styczeñ 10, 2010, 12:54:57 Jerzy Karma napisa³
Cytuj Widzê, ¿e wszyscy na jednego Morê :-) Napisa³e¶ East, o wszech¶wiecie, ¿e istnia³ tu na d³ugo zanim narodzi³ siê Mora. Jednak wzi±³e¶ tu pod uwagê jedynie cia³o Mory :-) Wszech¶wiat o jakim wspominasz jest fizyczny. Czy wg Ciebie Mora jest te¿ tylko fizyczny? ;-) Nie jest tylko fizyczny, ale poniewa¿ jest RÓWNIE¯ fizyczny, tak samo ja czy Ty , to oznacza, ¿e TUTAJ i TERAZ , East ( bêdê pisa³ mo¿e o sobie, ¿eby nikt siê nie czepia³ i¿ w jaki¶ sposób odnoszê siê personalnie do Mory ) istnieje jako OKRE¦LONY byt posiadaj±cy swój indywidualny charakter oraz swoje indywidualne ego. Nie jestem zatem jednym z mo¿liwych kwantowych stanów istniej±cych w polu ¿ycia, lecz tak± , a nie inn± istot±, która podnosi takie , a nie inne twierdzenia i w ten, a nie inny sposób "przyszpila" okre¶lone stany kwantowe spo¶ród wszelkich mo¿liwych nieoznaczonych stanów, które potencjalnie s± dla danej sytuacji mo¿liwe. Niefizyczny East istnieje w ka¿dym z mo¿liwych stanów w bezczasowym morzu. Fizyczny East dyskutuje z fizycznym Mor± w ¶wiecie okre¶lonych form , a skoro tak, to o formach i zjawiskach przejawionych mówimy rozci±gniêtych w czasie i przestrzeni. W tej skali East jako istota tu i teraz nie bêdzie negowa³ czego¶, co w tej czasoprzestrzeni istnia³o na d³ugo przed nim w taki , a nie inny sposób organizuj±c czasoprzestrzeñ. Cytuj Tak¿e figury pitagorejskie odnosz± siê jedynie do formy. :-) Czy formy z kolei nie koresponduj± z duchem ? Nie zachodzi tu ¿adna wymiana zwrotnych informacji ? A mo¿e to w³a¶nie jest zadanie dla formy przejawionej , aby wprowadziæ wiêcej ducha do ¶wiata przejawionego . Cytuj Mo¿e to Mora siêga dalej i widzi wiêcej… Jak my¶lisz? A mo¿e to Ty siêgasz dalej i wiêcej widzisz , a mo¿e Leszek, Micha³-Anio³ , albo ja. Na tym forum rozwijamy okre¶lone koncepcje ,a ich osi± konstrukcyjn± jest ¶wiêta geometria. Mora napisa³, ¿e Cytuj Z ¦wiêt± geometri± jest trochê tak samo jak z numerologi±, tarotem czy te¿ innym badziewiem które kontroluje TWOJE ¯YCIE. Je¶li w tym zdaniu wstawiê zamiast ¶wiêta geometria s³owo Bóg , to czy ju¿ bêdzie to przegiêcie , czy jeszcze nie, Jerzy Karma ? Wydaje mi siê , ¿e nastêpuje tu niezrozumienie pojêcia ¶wiêtej geometrii i tego czym ona jest. Samo u¿ycie w nazwie wyrazu ¦WIÊTA , mo¿e powodowaæ czyj¶ sprzeciw ( bo wed³ug mnie jest to trochê prowokacyjna nazwa ). To trochê tak, jakby fizykê nazwaæ ¶wiêt± dlatego, ¿e jest wieczna, czy nienaruszalna, organizuj±ca porz±dek ¶wiata. Owszem, ale jednocze¶nie, kto¶ powie, fizyka jest bezduszna i dlatego nie mo¿e byæ ¶wiêta. Lecz tak na prawdê co my wiemy o fizyce, czy otaczaj±cym nas ¶wiecie, aby ferowaæ takie wyroki ? Dlatego poznawanie i stosowanie tego, co siê pozna³o ( a przecie¿ to i tak istnieje , jest obecne ) ¶wiadomie nie jest oddawaniem kontroli nad swoim ¿yciem ,ale odwrotnie - przejmowaniem kontroli nad tym, co dzia³a. I na odwrót - dystansowanie siê do wszystkiego, ale jednocze¶nie zgoda na podleganie okre¶lonym prawom czy warunkom narzucanym przez otoczenie - jest w³a¶nie oddawaniem kontroli nad swoim ¿yciem. A komu /czemu Ty Jerzy Karma oddajesz kontrolê nad sob± ? Tytu³: Odp: Kto mnie kontroluje Wiadomo¶æ wys³ana przez: Jerzy Karma Styczeñ 10, 2010, 21:24:00 Witaj East, Zacznê od ostatniego Twojego pytania. Odpowied¼ na nie bêdzie te¿ odpowiedzi± na liczne problemy i niezgody jakie zasz³y w w±tku. I w sumie wszystko to wiesz ju¿, co napiszê. Równie dobrze mo¿esz zatem nie czytaæ dalej :-) Komu lub czemu oddajê kontrolê nad sob±? Odpowied¼ zale¿y od tego, kim i czym jestem. Nie na darmo stare powiedzenie brzmi: Cz³owieku – poznaj samego siebie. Wiêkszo¶æ ludzi postrzega siebie tylko jako cia³o fizyczne. Jednak wszyscy ludzie wiedz±, ¿e cia³o posiadaj± i s± z nim niezwykle silnie powi±zani. W tym sensie ka¿dy jest cia³em i podlega wszystkiemu temu – co kontroluje cia³o: ciep³u, zimnu, po¿ywieniu itp. Te rzeczy mnie kontroluj± – bo poprzez mój zwi±zek z cia³em jestem cia³em. Zwi±zek ten za¶ powoduje, ¿e nie tylko ja kontrolujê cia³o, ale i ono ju¿ mnie kontroluje :-) O ciele zatem mo¿na napisa³ co¶ podobnego, co napisa³ Mora: „Z ¦wiêt± geometri± jest trochê tak samo jak z numerologi±, tarotem czy te¿ innym badziewiem które kontroluje TWOJE ¯YCIE.” Trzeba zauwa¿yæ jednak, ze Mora u¿y³ tu istotnego zwrotu: „jest trochê”. Ja bym napisa³, ¿e je¶li chodzi o cz³owieka, to normalnie ka¿de tego rodzaju „badziewie”, jak cia³o, prognoza pogody, astrologia, numerologia, tarot itp., jest tylko „trochê badziweiem” ;-) Zjawiska te kontroluj± cz³owieka w jakim¶ zmiennym stopniu. Co mo¿na zauwa¿yæ w obecnym ¿yciu. Oczywi¶cie zwrot „badziewie” nie jest najszczê¶liwszy i mo¿e budziæ wiele opozycji. Nawet z wielu powodów s³usznej. Domy¶lam siê jednak, ¿e Mora chcia³ tym „szczególnym” zwrotem zaakcentowaæ to, ¿e wszystkie te rzeczy i zjawiska – w³±cznie z cia³em – stanowi± „marno¶æ nad marno¶ciami”. Mimo tego któ¿ z nas i na ile potrafi ca³kowicie zlekcewa¿yæ choæby swoje cia³o? Je¶li np. wybiorê siê w góry w podkoszulce i w sanda³ach ;-) pomimo z³ej prognozy pogody – to spotka mnie przykro¶æ – mnie jako cia³o, co jednak odpowiednio do mojego zwi±zku z cia³em wp³ynie na mnie i na innych p³aszczyznach. Lepiej wiêc prognozy pogody czasem pos³uchaæ i liczyæ siê z ni± ;-) Nawet je¶li kto¶ by mi powiedzia³, ¿e s³uchaj±c jej pozwalam, by kontrolowa³a moje ¿ycie :-) Podobny stosunek jak do prognozy pogody mo¿na przyj±æ choæby do wspomnianej numerologii, czy astrologii itp. Tu naros³o wiele nieporozumieñ. S± cia³a ni¿sze i s± cia³a wy¿sze. S± tez nauki dla ni¿szych sfer i nauki dla wy¿szych. Cia³a ni¿sze potrzebuj± nauk odpowiednich dla siebie. S± bowiem one dla nich przydatne. Z czego jednak wynikaj± wszelkie cia³a? Wynikaj± one z przyzwyczajeñ umys³u. Je¶li zatem umys³ chce uwolniæ siê od którego¶ cia³a to wi±¿e siê to z jego porzuceniem – zniszczeniem. Albo jak kto¶ woli: transfiguracj± w inne cia³o. Niech kto¶ jednak „obcy” spróbuje pokonaæ nasze przyzwyczajenie! ;) To przecie¿ jakby walczy³ z nami. :-) Nasze przyzwyczajenia to w okre¶lonym stopniu my. Nasze cia³a to my tutaj. Niech no tylko kto¶ nazwie to „badziewiem”… ;-) „Niech no który spróbuje” :-) Jednak próbuj±… Takie próby jak widaæ robi Mora i robi³ Salomon, gdy nazwa³ to wszystko marno¶ci±. A Salomon posiada³ wiedzê ogromn±. Jezus wskazywa³ tak¿e w niektórych swoich naukach, i¿ s± sprawy wy¿sze, za którymi warto pod±¿aæ kosztem spraw ziemskich. Zna³ jednak mo¿liwo¶ci cz³owieka – si³ê jego przyzwyczajeñ – dlatego, gdy odchodzi³ zaleci³ kroczenie drog± ³agodniejsz±, bez zupe³nej negacji materii /”kto ma trzos, niech we¼mie”/. Zaleci³ jednak te¿ pod±¿anie we w³a¶ciwym kierunku – w kierunku wyzwolenia. W kilku ksiêgach Biblii spotkaæ mo¿na tak¿e negacjê stosowania tego, co ma zwi±zek z kontrol± cz³owieka, jak wró¿enie, czy astrologia. I kogo te zalecenia dotyczy³y? Narodu do czego¶ wybranego. Wybranego do dzia³ania na wy¿szym pu³apie. Tak samo tê kwestie przedstawia Sain Germain w Z³otej Ksiêdze: „Z B³ogos³awionej Pe³ni ¦wiat³a i Istoty Wszechobecnej Boga wywodzi siê wszelka obfito¶æ. Uczeñ, który jest ju¿ wystarczaj±co silny i zdecydowany, by pozostawaæ w kontakcie tylko ze swoj± "Potê¿n± Obecno¶ci± JAM JEST", który nigdy, ani przez chwilê nie oddziela Obecno¶ci od Mocy Boga, bêdzie wznosi³ siê stale do tej Potê¿nej Doskona³o¶ci i na zawsze uwolni siê od odczuwania czy podejrzewania jakiegokolwiek ograniczenia. /…/ ¯adna ¿yj±ca istota nie powinna po¶wiêcaæ uwagi astrologii, i w tym samym czasie wchodziæ w Obecno¶æ "JAM JEST" i w niej pozostawaæ. Obecny sposób u¿ywania astrologii kryje w sobie ludzk± chêæ i sposobno¶æ do tego, by usprawiedliwiaæ ¿yczenia ¶wiata zewnêtrznego. /…/ To czego ludzko¶æ najbardziej potrzebuje a uczniowie przede wszystkim, to niewzruszone oparcie ¶wiadomo¶ci na Potê¿nej Obecno¶ci "JAM JEST" /…/ Uczniowie nie musz± znaæ negatywnych prognoz o przysz³ej ¶mierci albo o tak zwanej sile z³ej gwiazdy przeznaczenia! powinni jedynie wierzyæ w "Niezwyciê¿on± Obecno¶æ JAM JEST, która wszystko nasyca", która jest jedynym i ca³ym ¯yciem twojej Istoty, do której twoje serce powinno byæ kierowane i tam utrzymywane. W Obecno¶ci "JAM JEST" nie ma ¿adnej wznios³o¶ci, której uczeñ nie móg³by osi±gn±æ, ale je¿eli rozprasza sw± uwagê astrologi±, numerologi± i innymi dzisiejszymi "logiami" nie znajdzie takiej przepa¶ci, w któr± by nie wpad³. /…/ Mówiê tobie, drogi uczniu w imiê twego ¦wiat³a i Postêpu, ¿e przebywasz w swojej w³asnej Potê¿nej Obecno¶ci "JAM JEST". Nie pozwól, by twoja uwaga zosta³a pochwycona lub oddzielona przez jak±kolwiek rzecz zewnêtrzn±, je¿eli chcesz unikn±æ ko³a nieskoñczonych inkarnacji. /…/ Je¶li masz w swoim ¿yciu, domu lub otoczeniu jakie¶ uwarunkowania, od których chcia³by¶ siê uwolniæ, rozka¿ przez Obecno¶æ "JAM JEST", by zosta³y rozpuszczone i poch³oniête przez Potê¿ne ¦wiat³o i Moc. /…/ niech Obecno¶æ "JAM JEST" w tobie, przysposabia ciebie, by¶ widzia³ ¦wiat³o i Prawdê tego o czym tobie mówiê. Widzê w tobie B³ogos³awione ¦wiat³o, które mo¿e byæ przy¶pieszone ku Ol¶niewaj±cemu Promieniowaniu, co pozwoli tobie wyraziæ Doskona³o¶æ. /…/ "JAM JEST" o której wiem, ¿e jest Najpotê¿niejsz± i jedyn± Obecno¶ci± Wznosz±c± i Rozwi±zuj±c± wszystkie problemy /…/ Pewnego razu, kiedy ju¿ uczniowie i inne osoby naucz± siê i rozpoznaj± Potê¿n± Obecno¶æ "JAM JEST", a nastêpnie pozwol±, by ich uwaga zosta³a schwytana przez cudze sprawy, ¶wiadomie lub nie¶wiadomie, co i tak nie sprawia wielkiej ró¿nicy, wtedy odwróc± siê od "Obecno¶ci", która jest ¬ród³em ich Istoty i ¯ycia w nich. /…/ Prawda jest Potê¿na i Góruje nad wszystkim". Odczuwaj Jej Wspania³± Obecno¶æ zawsze. Uczucie rozczarowania, które uczeñ odczuwa jest b³êdem, poniewa¿ pewne problemy nad którymi pracuje nie mog± przejawiæ siê natychmiast, gdy¿ nie wytworzy³ on jeszcze Wielkiej Mocy i wystarczaj±cego dzia³ania potrzebnego do szybkiego przejawiania. Uwaga musi byæ zawsze zwrócona tylko na "JAM JEST". Przypu¶æmy, ¿e Ja zarz±dzi³em: "JAM JEST Potê¿n± Obecno¶ci± JAM JEST w Dzia³aniu" a pó¼niej, po godzinie pozwoli³em mojej uwadze zwróciæ siê ku jakiemu¶ negatywnemu horoskopowi lub innym warunkom zewnêtrznym, które wskazuj± na pewien typ nieszczê¶cia. Czy nie dostrzegasz, jak to uniewa¿nia moj± afirmacjê, która pu¶ci³a w ruch Moc Wolno¶ci? Jezus powiedzia³: "Nie mo¿ecie s³u¿yæ dwóm Panom". Zdanie to mówi, ¿e nie mo¿esz podzieliæ uwagi – poniewa¿ musisz zatrzymaæ siê, obserwowaæ i s³uchaæ. Ja mówiê tobie: nie mo¿esz wzrastaæ je¿eli dajesz moc innej rzeczy, która nie jest twoj± Potê¿n± Obecno¶ci± "JAM JEST". /…/ gdy uwaga ucznia jest zwrócona na Moc Wszechobecnej Obecno¶ci "JAM JEST", która jest Jedyn± Aktywn± Zasad± ¯ycia, która ma Boga w Dzia³aniu wewn±trz i woko³o niego, nie mo¿e on dostrzec tego, ¿e gdy jego uwaga zostaje odwrócona na sprawy zewnêtrzne, os³abia tym moc i opó¼nia wspania³e dzia³anie i realizacjê, która w innym przypadku przyci±gnê³aby Obecno¶æ "JAM JEST". /…/ /…/ Kiedy twoja uwaga jest zwrócona na co¶, natychmiast dajesz jej w³adzê wewn±trz siebie. /…/ Na sugestie negatywne innych powiedz: "JAM JEST Obecno¶ci±, uniewa¿niaj±c± to wszystko, by nie mog³o dotkn±æ ani mnie ani mojego domu czy ¶wiata". Rozproszenie ¶wiadome czego¶ co zosta³o powiedziane w twojej obecno¶ci jest rzecz± naj³atwiejsz± na ¶wiecie. Mów po prostu: "JAM JEST JEDYN¡ Obecno¶ci± dzia³aj±c± tutaj". Je¿eli jest cokolwiek czego nie chcesz kontynuowaæ powiedz: "Przez Obecno¶æ, któr± JAM JEST ta rzecz przestaje istnieæ teraz i na zawsze". /…/ /…/ ¯adna rzecz nie mo¿e wej¶æ w twój ¶wiat je¿eli nie zostanie zaproszona. /…/ Ka¿da rzecz, która przyci±ga twoj± uwagê jest delikatnym dzia³aniem twego ¶wiata zewnêtrznego, który chce wydrzeæ tobie twoj± wolno¶æ. /…/ Ca³a si³a i energia, której potrzeba dla danego celu, jest wszechobecna, kiedy jest uwolniona przez Obecno¶æ "JAM JEST". Dlatego przez u¿ycie Obecno¶ci "JAM JEST" mo¿esz uwolniæ moc, o której nie masz ¿adnego wyobra¿enia.” /…/ jest RÓWNIE¯ fizyczny, tak samo ja czy Ty /…/ istnieje jako OKRE¦LONY byt posiadaj±cy swój indywidualny charakter oraz swoje indywidualne ego /…/ Fizyczny East dyskutuje z fizycznym Mor± w ¶wiecie okre¶lonych form S³usznie zatem zauwa¿y³e¶, ¿e w ziemskim tutaj – jeste¶my fizyczni. Czy formy z kolei nie koresponduj± z duchem ? Nie zachodzi tu ¿adna wymiana zwrotnych informacji ? A mo¿e to w³a¶nie jest zadanie dla formy przejawionej , aby wprowadziæ wiêcej ducha do ¶wiata przejawionego . Z pewno¶ci± spotka³e¶ siê z buddyjskim pojêciem bezforemno¶ci. I zale¿y, co kto my¶li, pisz±c o duchu. A mo¿e to Ty siêgasz dalej i wiêcej widzisz , a mo¿e Leszek, Micha³-Anio³ , albo ja. Na tym forum rozwijamy okre¶lone koncepcje ,a ich osi± konstrukcyjn± jest ¶wiêta geometria. Najdalej siêga dobra wola. Reszta to percepcja. Je¶li np. Micha³-Anio³ bêdzie siêga³ we wszystko dobr± wol±, czy Ty, czy kto inny ;-) Ka¿dy z pewno¶ci± siêgnie dalej. Ty np. masz racjê, ¿e to forum o ¶wiêtej geometrii, ale czy dlatego nikt nie mo¿e tu napisaæ czego¶, co wska¿e, i¿ na ¶wiêtej geometrii ¶wiat siê nie koñczy? Gdyby tak by³o to i Jezus nie mia³by prawa zjawiæ siê na ziemi. Je¶li w tym zdaniu wstawiê zamiast ¶wiêta geometria s³owo Bóg , to czy ju¿ bêdzie to przegiêcie , czy jeszcze nie, Jerzy Karma ? Czy geometriê postrzegasz jako Boga? Jako istotê? Sam sobie odpowiedz. Wydaje mi siê , ¿e nastêpuje tu niezrozumienie pojêcia ¶wiêtej geometrii i tego czym ona jest. Samo u¿ycie w nazwie wyrazu ¦WIÊTA , mo¿e powodowaæ czyj¶ sprzeciw ( bo wed³ug mnie jest to trochê prowokacyjna nazwa ). To trochê tak, jakby fizykê nazwaæ ¶wiêt± dlatego, ¿e jest wieczna, czy nienaruszalna, organizuj±ca porz±dek ¶wiata. Owszem, ale jednocze¶nie, kto¶ powie, fizyka jest bezduszna i dlatego nie mo¿e byæ ¶wiêta. Lecz tak na prawdê co my wiemy o fizyce, czy otaczaj±cym nas ¶wiecie, aby ferowaæ takie wyroki ? Dla mnie s³owo ¶wiêto¶æ oznacza normalno¶æ. Nienormalno¶æ to nie¶wiêto¶æ. Geometria z pewno¶ci± jest normalna :-) Dlatego poznawanie i stosowanie tego, co siê pozna³o ( a przecie¿ to i tak istnieje , jest obecne ) ¶wiadomie nie jest oddawaniem kontroli nad swoim ¿yciem ,ale odwrotnie - przejmowaniem kontroli nad tym, co dzia³a. I na odwrót - dystansowanie siê do wszystkiego, ale jednocze¶nie zgoda na podleganie okre¶lonym prawom czy warunkom narzucanym przez otoczenie - jest w³a¶nie oddawaniem kontroli nad swoim ¿yciem. A komu /czemu Ty Jerzy Karma oddajesz kontrolê nad sob± ? Z okre¶lonego punktu widzenia masz zupe³n± racjê. Szczególnie z punktu aktualnych mo¿liwo¶ci ka¿dego z nas. ¦wiêtej geometrii nie nale¿y negowaæ na takiej samej zasadzie jak nie negujemy jedzenia. Jezus pozwala³ je¶æ. Mimo tego rzek³: „Nie samym chlebem cz³owiek ¿yje.” To jak chodzenie po linie – konieczna jest równowaga, aby siê odbiæ od tej liny w górê… na inn± linê :-) Dlatego czasem mo¿na w niektórych w±tkach odnie¶æ wra¿enie o sprzeczno¶ciach. Mo¿emy poznaæ pewne sprawy, jednak nale¿y zbadaæ te¿ w³asn± wiarê, wytrwa³o¶æ i si³ê – zatem swoje aktualne mo¿liwo¶ci, czyli to, co nas kontroluje. Jedn± rzecz czasem trudno przyj±æ, ¿e próba kontroli kontroluj±cego to walka daj±ca moc kontroluj±cemu. S³ysza³e¶ pewnie buddyjskie przekazy o walkach z gro¼nymi kontroluj±cymi dakiniami? Ka¿dy, kto z nimi walczy³ gin±³. Walka to próba kontroli. Istotna jest jednak postawa cz³owieka. Mo¿na np. je¶æ traktuj±c jedzenie jako próbê kontroli. I mo¿na je¶æ jakby nie jedz±c – poddaj±c siê naturze. Co tutaj bêdzie wolno¶ci±? Kontrolowanie, czy poddañstwo? Jedni stwierdz±, ¿e kontrola. Inni, ¿e neutralno¶æ wobec dzia³añ natury. ;-) Tak wiele zagadnieñ mo¿na tak ró¿nie przedstawiæ i opisaæ. :-) Tak¿e Ty mnie kontrolujesz East, bo sprawiasz, ¿e tworzê te odpowiedzi. :-) Je¶li robimy jednak cokolwiek i nie wybiegamy ju¿ ponad to, to tworzymy w³asne ograniczenie. Stan wolno¶ci od dzia³ania w dzia³aniu ju¿ jest wybieganiem poza dzia³anie. Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Styczeñ 11, 2010, 00:02:56 Poni¿sze fragmenty s± napisane jêzykiem , który móg³by byæ przedstawiony w inny sposób. Spróbujê siê z tym zmierzyæ
Cytuj …/ Je¶li masz w swoim ¿yciu, domu lub otoczeniu jakie¶ uwarunkowania, od których chcia³by¶ siê uwolniæ, rozka¿ przez Obecno¶æ "JAM JEST", by zosta³y rozpuszczone i poch³oniête przez Potê¿ne ¦wiat³o i Moc. na pocz±tek definiowanie pojêæ dom = osobowo¶æ rozkaz = wyra¿enie intencji Obecno¶æ "JAM JEST" - okre¶lony potencja³ pola punktu zerowego. Okre¶lony , gdy¿ odnosz±cy siê do zamierzonego rezultatu. Na pzyk³ad do obszaru zdrowia. Potê¿ne ¦wiat³o i Moc - nieokre¶lony , nieoznaczony potencja³ pola punktu zerowego. = kwantowe pole Bior±c pod uwagê takie definicje wyra¿eñ , powy¿sze zdanie mo¿na by skonstruowaæ tak : Je¶li w twoim ¿yciu lub w osobowo¶ci istniej± jakie¶ uwarunkowania, od którego chcia³by¶ siê uwolniæ , to wyra¼ intencjê anga¿uj±c okre¶lony potencja³ pola punktu zerowego ( uzdrawianie my¶l± ), by zosta³y rozpuszczone i poch³oniête przez kwantowe pole. Dokona³em tej transformacji celowo, gdy¿ przekonstruowane przeze mnie zdanie akurat zosta³o do¶wiadczalnie sprawdzone przez zespó³ Stuarta Hameroffa na University of Arizona w zakresie wp³ywu uzdrawiaczy na losowo wybranej populacji , a jego wyniki podane w formie rozprawy naukowej. Co nam to daje ? Otó¿ ezoteryczne prawdy wyra¿one jêzykiem dawnych mistrzów mog± byæ ( ale nie musz± ) rozumiane przez kolejnych uczniów , lecz nie stan± siê weryfikowaln± wiedz± naukow± przynajmniej dopóty, dopóki nie ulegn± transformacji. Moja przyk³adowa transformacja jest , byæ mo¿e , naci±gana , ale chodzi³o mi o pokazanie zasady wed³ug której pewne kwestie, choæby kwestie wiary , mog± byæ ju¿ mierzalne i weryfikowalne w nowym ujêciu. I byæ mo¿e czas ju¿ na to, aby pojawi³ siê nowy Mesjasz , który dokona nowo¿ytnej wyk³adni JAM JEST. Cytuj "JAM JEST" o której wiem, ¿e jest Najpotê¿niejsz± i jedyn± Obecno¶ci± Wznosz±c± i Rozwi±zuj±c± wszystkie problemy /…/ Okre¶lony potencja³ pola punktu zerowego , obecny w ka¿dej przestrzeni miêdzyatomowej, w ka¿dym, równie¿ ¿ywym organizmie zawiera odpowiedzi na wszystkie problemy .Cytuj /…/ Ca³a si³a i energia, której potrzeba dla danego celu, jest wszechobecna, kiedy jest uwolniona przez Obecno¶æ "JAM JEST". Dlatego przez u¿ycie Obecno¶ci "JAM JEST" mo¿esz uwolniæ moc, o której nie masz ¿adnego wyobra¿enia[ Ca³a si³a i energia , której potrzeba dla danego celu jest wszechobecna , kiedy jest uwolniona przez okre¶lony potencja³ pola punktu zerowego. Dlatego przez u¿ycie tego okre¶lonego potencja³u pola punktu zerowego mo¿esz uwolniæ moc , o której nie masz ¿adnego wyobra¿enia, Otó¿ dokonane przeze mnie zestawienie zdañ oraz ich transformacje mog± byæ przez kogo¶ z zewn±trz postrzegane jako "popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±" ale kto¶ inny zauwa¿y ,¿e one wyra¿aj± w³a¶ciwie to samo, gdy¿ " w sumie wszystko to wiesz ju¿, co napiszê." ;) Jednak¿e , podobnie jak w przypadku cia³a, o którym s³uszne prawdy najprawdziwsze napisa³e¶ Jerzy, oprócz "wiedzieæ", potrzeba równie¿ do¶wiadczyæ. I temu ma S£U¯YÆ ¶wiêta geometria. Tak samo jak umys³ powienien S£U¯YÆ ¶wiadomo¶ci , a nie stanowiæ guru i wyroczniê pozdrawiam East Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: miszka Styczeñ 11, 2010, 01:11:10 O rany! Ch³opaki nie k³óæcie siê. takie mi³e to forum tak tu przyjemnie nie psujcie tego.
Zaraz siê zacznie dzielenie na bandy i popleczników. Kto za mn±, kto przeciw mnie itd. I jak to na wojnie bywa kto¶ siê obrazi i pójdzie st±d sobie zupe³nie i niepotrzebnie i bêdzie wielka szkoda. Bora ma racjê i East ma racjê i wszystko jest dobrze przecie¿. Bora jest ostro¿ny i dobrze, nie chce wpa¶æ z deszczu pod rynnê, uwa¿a. Ja to rozumiem. Te¿ nie jestem religijna ale swoj± drog± ta "¶wiêta" mi nie przeszkadza. Mo¿e nazwijmy j± ¦wietna Geometria :-) inicja³y zostan± te same i po k³opocie :-) To tak na potrzeby tego forum. No i gdzie jest Bora? Ju¿ nie pisze. Bora wiem, ze to czytasz wy³a¼ z nory :-) East napisa³ 'megalomania" i co? Wielkie halo. No napisa³, ponios³o nie ponios³o, nie wa¿ne. Tam gdzie sprawy s± bliskie sercu tam s± i emocje. Nie ka¿dy jest taki nie krewki jak globalny:-) Nie chcia³abym ¿eby East przesta³ pisaæ. Lubiê Go czytaæ. ¦wietnie pisze, ³adnie naprowadza na w³a¶ciwe tory i generalnie uwa¿am, ze jest delikatny. No... ch³opaki nie foczyæ siê na siebie :-))) Proszê! Nie róbcie mi tego. Tak tu przyjemnie by³o. Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Styczeñ 11, 2010, 02:37:23 Nie foczê siê . Z Mor± "znamy siê" na forum ju¿ d³ugo i nasze rozmowy zawsze dotyczy³y meritum spraw, a nigdy wycieczek osobistych. Je¶li okre¶lenie "megalomania" mog³o by zostaæ odebrane jako wycieczka osobista to przepraszam. Nigdzie siê z forum nie zawijam miszka. Dobrze mi tu :) I przyjemnie . Tak pozostanie.
Tytu³: Odp: Popadanie z jednej skrajno¶ci w kolejn±... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Jerzy Karma Styczeñ 11, 2010, 13:24:11 East
Dokona³e¶ warto¶ciowego uzupe³nienia. Nie wiem jednak co rozumiesz przez punkt zerowy, A co przez jego potencja³? Twoje wypowied¼ stanie sie pe³niejsza, gdy to wy³o¿ysz. ...Jerzy, oprócz "wiedzieæ", potrzeba równie¿ do¶wiadczyæ. I temu ma S£U¯YÆ ¶wiêta geometria. Tak samo jak umys³ powienien S£U¯YÆ ¶wiadomo¶ci , a nie stanowiæ guru i wyroczniê Czy to Twoje osobiste zwrócenie siê do mojej osoby? Bo przeciez to nie o nas ma byæ temat, lecz ma s³u¿yæ nam i innym. Tytu³: Odp: Teoria teoria ale zastosowanie w praktyce - Wyzwanie dla WAS Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Styczeñ 27, 2010, 02:04:10 ....... i¿ istnieje jaka¶ obiektywna rzeczywisto¶æ, której wprawdzie nie znamy - ale której prawid³owo¶ci mo¿emy odkryæ. Mo¿e to byæ sfera prawid³owo¶ci gie³dowych lub np. sieci reptiliañskich powi±zañ, je¶li kto¶ woli. Naszym celem jest wiêc wy³±cznie ODKRYCIE JAK JEST, poniewa¿ zak³adamy, ¿e jako¶ w koñcu przecie¿ JEST. Osobi¶cie mam odczucie, ¿e drêczy Ciê rozpaczliwe poszukiwanie sensu....... Tylko skoro jeste¶my Tu i Teraz, to jakie znaczenie ma pytanie, czy istnieje obiektywna rzeczywisto¶æ, czy ona nie istnieje.? ...! Wiêc z tego co piszesz wnioskujê, ¿e powinni¶my tylko koncentrowaæ siê na prze¿ywaniu i nie interesowaæ siê "wy¿sz±" konstrukcj±...? Lecz z mojej perspektywy nie jest to takie jednoznaczne i oczywiste i nie ka¿demu jest po drodze analityczno- racjonalistyczne my¶lenie, które prowadzi po sta³ych torach, procedurach i wzorcach. Chc±c nie chc±c wszyscy odbijamy siê od dualno¶ci, gdzie po jednej stronie jest duchowo¶æ, mi³o¶æ, prostota, wolno¶æ, spe³nianie marzeñ, a po drugiej ''materia'' ze swym brutalnym realizmem . Z walczeniem o wszystko, z wy¶cigiem szczurów i nieustannym piêtnowaniem indywidualno¶ci na rzecz rytmicznego kroku w kajdanach. Co gorsza jeste¶my tak rozdarci, ¿e uwa¿amy nawet, to co dzieje siê na zewn±trz za normalny przejaw egzystencji ! Byæ mo¿e to najwiêksza lekcja? , nie wiem ? ..! Co do gie³dy i zarabianiu pieniêdzy poprzez gie³dê, to mam swoje specyficzne zdanie. Wiêc na wstêpie zadam filozoficzne pytanie : byæ, czy mieæ ? Po której stronie jeste¶ ? Hê ? Nie chodzi mi wcale oto, aby ¿yæ jak asceta w podartych gaciach, tylko aby zrozumieæ, ¿e wiêkszo¶æ rzeczy jest przewarto¶ciowana. Wiêc produkuje siê miliony rzeczy i programuje ludzkie mózgi, ¿e to dowód ich pozycji, wy¿sza jako¶æ wykonania lub inne bzdety. W ten sposób nie uczy siê ludzi faktycznego wykorzystania przedmiotu i spe³nieniania okre¶lonego celu, tylko napêdza siê koniunkturê i czerpie z tego zyski. Oczywi¶cie zawsze mo¿emy powiedzieæ, ¿e pieni±dze wykorzystujemy na w³a¶ciwe i szczytne cele. Ale niestety nie jest to prawda, poniewa¿, aby to uczyniæ sami musimy wej¶æ do tego "magicznego" krêgu przep³ywu gotówki, buduj±c tym samym ten ca³y absurdulany system zysków i strat. Wliczaj±c w to podatki i inne zasady, okazuje siê wiêc, ¿e sami idealnie napêdzamy system, którego nie interesuj± ¿adne idee, ale interesuje tylko to, aby ca³a karuzela krêci³a siê dalej.... Konkluduj±c, moim zdaniem za pomoc± tzw. kasy ludzko¶æ nie zbuduje tu niczego wielkiego na tej planecie. Kasa sta³a siê miernikiem poczucia warto¶ci, niezale¿no¶ci, w³adzy, kontroli i budowy systemów, w których ¿ycie walczy z ¿yciem, cz³owiek walczy z cz³owiekiem. Wystarczy tylko w³±czyæ TV i pos³uchaæ codziennych wiadomo¶ci, aby przekonaæ siê, ¿e tak w³a¶nie jest ! Jak pisali giganci literatury jeszcze w latach siedemdziesiatych wskazuj±c na opêtanie ludzko¶ci pieni±dzem : Oto pewien znamienny cytat : ''Po ulicach chodz± martwi ludzie, a ich oczy zgas³y. Goni± za rzeczami, za wygodami, szukaj± szczê¶cia na zewn±trz siebie, a wewn±trz pustka i lêk. Nie potrafi± siê cieszyæ niczym , bo ogarnia ich strach, aby nie utraciæ, tego wszystkiego co uda³o im siê przez lata zgromadziæ.'' Tak. W³a¶nie tak wygl±daj± opêtane spo³eczeñstwa, ¿yj±ce w systemie zysków i strat, których miernikiem wszystkiego sta³ siê wydrukowany papier. Problem w tym, ¿e ten wydrukowny papier ma s³u¿yæ cz³owiekowi w jego rozwoju, tylko wpierw wypada³o by uczciwie zapytaæ samego siebie, czy wiem co oznacza s³owo rozwój. Wiêc gdzie ten rozwój i na czym on polega ? Bo to, ¿e siê rozmna¿asz, chodzisz do jakiej¶ tam pracy, kupile¶ sobie nowy samochód, telewizor LCD, to ¿e czytasz ksi±¿ki, grasz na gie³dzie itp..... to chyba margines rzeczywisto¶ci, o nazwie proza ¿ycia, a nie ¿aden tam rozwój, prawda ? I to by by³o na tyle, bo nie bêdê ju¿ dalej drêczy³ szanownego czytelnika. Tytu³: Odp: Teoria teoria ale zastosowanie w praktyce - Wyzwanie dla WAS Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Styczeñ 27, 2010, 11:58:53 MEM HEI SHIN zada³e¶ pytanie
Cytuj Wiêc na wstêpie zadam filozoficzne pytanie : byæ, czy mieæ ? To pytanie zawiera ju¿ odpowied¼ . W pytaniu ju¿ istnieje zawarty podzia³ . Ono ka¿e siê wyra¼nie okre¶liæ. Po której stronie jeste¶ ? Hê ? Zag³êbia siê ono , jak sam zauwa¿y³e¶ w konflikt. Cytuj "Chc±c nie chc±c wszyscy odbijamy siê od dualno¶ci, gdzie po jednej stronie jest duchowo¶æ, mi³o¶æ, prostota, wolno¶æ, spe³nianie marzeñ, a po drugiej ''materia'' ze swym brutalnym realizmem . Z walczeniem o wszystko, z wy¶cigiem szczurów i nieustannym piêtnowaniem indywidualno¶ci na rzecz rytmicznego kroku w kajdanach. Co gorsza jeste¶my tak rozdarci, ¿e uwa¿amy nawet, to co dzieje siê na zewn±trz za normalny przejaw egzystencji ! Byæ mo¿e to najwiêksza lekcja? , nie wiem ? ..! " Wiêc konkluzja jest taka, ¿e wszyscy ¿yjemy , obracamy siê w materii, w systemach i filozofii opartej na ROZDZIELENIU ; na granicach . Tu jestem ja, - a tam reszta ¶wiata. Nie da siê temu zaprzeczyæ i ju¿ sam ten fakt implikuje nasze ¿ycie, ale czy na tym koniec ? Nie , to nie koniec. Bo KIM JEST ten kto to zauwa¿a, ten , kto obserwuje , postrzega i zadaje pytania w stylu - PO KTÓREJ STRONIE JESTE¦ ? Wiêc jest jaka¶ druga strona. Taka po której nie ma oddzielenia w sensie stanu permanentnego konfliktu , walki wszystkiego ze wszystkim . Ta druga strona wydaje siê byæ ... obojêtna. Beznamiêtna. Jak kwantowe pole nieskoñczonych mo¿liwo¶ci istniej±cych jako potencja³ . Niczym fale o ró¿nych czêstotliwo¶ciach, które po prostu przenikaj± siê wzajemnie nie wchodz±c ze sob± w ¿adne interakcje. To w dalszym ci±gu nie daje nam odpowiedzi na pytanie KIM JEST I GDZIE JEST TEN , KTO ZADAJE PYTANIE ? Musi istnieæ zatem TRZECIA STRONA . Jest ni± ¶wiadomo¶æ , która znajduje siê POMIÊDZY kwantowym ¶wiatem wszystkich mo¿liwo¶ci, a uformowanym, klasycznym ¶wiatem znanej nam na codzieñ mechaniki http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:Woo2GR0m0AGgtM:http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/53/TAO.png Naukow± próbê wyja¶nienia tego fenomenu znajdziecie tutaj http://www.quantumconsciousness.org/learningcurve.htm ¦wiadomo¶æ ,znajduje siê na krzywej granicznej pomiêdzy ¶wiatem kwantowym, a klasycznym, krzywej oddzielaj±cej biel od czerni . Jest to cieniutka warstwa zwana : quantum state reduction Pytanie o to jak zastosowaæ t± wiedzê dla bogacenia siê musi prowadziæ do kolejnego pytania .. W JAKIM CELU CHCESZ SIÊ WZBOGACIÆ ? CO TO DLA CIEBIE ZNACZY ? To trochê tak, jakby mieæ ca³y wszech¶wiat do dyspozycji , a uparcie wci±¿ zawê¿aæ go próbuj±c wcisn±æ w w±sk± szczelinê posiadania, aby zasilaæ iluzjê, dokarmiaæ w³asne ego i wszystkie pozosta³e paso¿yty - w³a¶cicieli zadrukowanego papieru. Co i tak wszyscy robimy w ten czy inny sposób usi³uj±c prze¿yæ w realiach ¶wiata mechaniki klasycznej, ale budz±ca siê ¶wiadomo¶æ nie daje nam spokoju. Nic nie jest takie jakim siê wydaje byæ. Osobi¶cie mam poczucie ¿ycia w dwóch ¶wiatach jednocze¶nie,albo raczej na granicy tych dwóch ¶wiatów. Usi³ujê zrozumieæ mechanizmy ich wzajemnego przenikania siê. Im wiêcej rozumiem, tym mniej gro¼na ta schizofrenia ;) W miêdzyczasie uczê siê korzystaæ w praktyce z tego , co oferuje mi wszech¶wiat tu i teraz. Tytu³: Odp: Teoria teoria ale zastosowanie w praktyce - Wyzwanie dla WAS Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Styczeñ 27, 2010, 14:15:07 Uwaga administracyjna : przenios³em posty nie pasuj±ce do tematu "Teoria teoria ale zastosowanie w praktyce - Wyzwanie dla WAS" odpowiadaj±c na s³uszn± zreszt± sugestiê Leszka (poni¿ej ) : /East
S³uchajcie, a mo¿e zróbcie z tego oddzielny watek. Nie mo¿e byæ tak, ¿e w ka¿dym w±tku wy³awia siê jedno zdanie i robi analizy z zakresu psychologii egzystencjalnej czy filozofii ¿ycia. To jest przecie¿ w±tek o stosowaniu pewnych konstruktów geometrycznych do analiz "przebiegów gie³dowych"... Tytu³: Odp: gdzie jestem , kim jestem Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Styczeñ 27, 2010, 16:18:10 CO PRZESZKADZA SZCZESCIU.
Anthony De Mello S. J To, co chce powiedziec, zabrzmiec moze nieco pompatycznie, ale jest prawdziwe. Moze stac sie najwazniejszym momentem w waszym zyciu. Jesli uchwycicie, o co mi chodzi, zlapiecie sekret przebudzenia. Bylibyscie szczesliwi zawsze. Nigdy wiecej nie bylibyscie nieszczesliwi. Nic juz nie byloby w stanie was zranic. Dokladnie tak: nic. Jesli wylejesz w powietrze czarna farbe, powietrze pozostanie bezbarwne. Nigdy nie zabarwisz go na czarno. I ty mozesz pozostac tak nienaruszony. Sa ludzie, ktorzy osiagneli to, co nazywam ludzkim istnieniem. Nie zawladnal nimi nonsens bycia kukielka rzucana raz w jedna raz w druga strone. Nie doszlo do glosu pozwalanie zdarzeniom lub innym ludziom, aby dyktowali, jak sie masz czuc. Ale czujesz sie tak, a nie inaczej i mowisz, ze latwo cie zranic. Ha! Ja ci mowie, ze jestes kukielka. Zatem czy chcesz nia byc nadal? Wystarczy nacisnac guzik i lecisz w dol - lubisz to? Jesli jednak odmawiasz identyfikowania sie z ktoras z etykietek, wiekszosc twoich klopotow zniknie. Bedziemy mowic dalej o leku przed choroba i smiercia, choc zazwyczaj obawiasz sie tego, co moze ci sie przydarzyc w zyciu zawodowym. Pewien drobny biznesmen, piecdziesieciolatek, saczy piwo w jakims barze i rozmysla: "Gdy spojrzec na wszystkich z mojej klasy, to widac, ze im sie w zyciu udalo". Idiota! Coz to znaczy "udalo sie". Ich nazwiska pojawily sie na lamach gazet? Czy wedlug ciebie oznacza to jakies osiagniecie? Jeden z nich jest prezesem korporacji, inny prezesem sadu, jeszcze inny kims jeszcze. Malpy, wszyscy oni sa malpami. Kto ustala kryteria sukcesu? Wyglupione spoleczenstwo! Glownym jego zadaniem jest utrzymywanie ludzi w chorobie! Im szybciej zdasz sobie z tego sprawe, tym lepiej. Wszyscy oni sa chorzy. To lunatyczni szalency! Zostales prezesem przytulku dla oblakanych i jestes z tego dumny, mimo iz to nic nie znaczy. Bycie prezesem korporacji nie ma nic wspolnego z zyciowym sukcesem. Posiadanie wielkich pieniedzy nie jest rownoznaczne z odniesieniem w zyciu sukcesu. Odniesiesz sukces, jesli sie obudzisz! Wowczas nie musisz nikomu sie tlumaczyc ani wyjasniac; nie obchodzi cie, jak o tobie ktos mysli czy mowi. Nie masz zmartwien, jestes szczesliwy. I to wlasnie nazywam sukcesem. Dobra praca, dobra opinia, nie maja nic wspolnego ze szczesciem czy sukcesem. Nic! Sa calkowicie od tego niezalezne. To, co niejednego dzisiaj naprawde obchodzi, kryje sie przede wszystkim w obawie, co o nim pomysla dzieci, najblizsi sasiedzi, jego zona. Powinienes byc slawny. Nasze spoleczenstwo i kultura wbija nam to do glowy rano i w nocy. Nasladujcie ludzi, ktorzy tego dokonali! Czego dokonali? Jedynie zrobili z siebie glupcow. Cala swa energie zainwestowali w cos, co pozbawione jest wartosci. Przestraszeni i zagubieni - sa kukielkami jak i cala reszta. Spojrz, jak dumnie stapaja po scenie. Spojrz, jacy sa wytraceni z rownowagi, jesli przydarzy im sie plama na koszuli. I ty to nazywasz sukcesem? Spojrz, jacy sa przerazeni swoja wizja, ze gdzies tam nie zostana wybrani ponownie. I ty to nazywasz sukcesem? Sa ciagle kontrolowani, poddawani nieustannej manipulacji. Nie potrafia cieszyc sie zyciem. Stale sa napieci i pelni leku. Czy to jest dla czlowieka naturalne? Czy wiesz, dlaczego tak sie dzieje? Z jednego tylko powodu. Ci ludzie utozsamiali sie z pewnymi etykietkami. Dokonali identyfikacji swego "ja" z pieniedzmi, stanowiskiem badz zawodem. I to byl ich blad. Slyszeliscie historie o prawniku, ktory otrzymal rachunek za prace hydrauliczne? Mowi do hydraulika: - Chcesz dwiescie dolarow za godzine roboty? Nawet ja tyle nie otrzymuje za swoja prace. A na to hydraulik: - Ja tez, jako prawnik, nie zarabialem tak duzych pieniedzy. Mozesz byc hydraulikiem, prawnikiem, biznesmenem czy ksiedzem, ale nie ma to istotnego znaczenia dla "ja". Ciebie to nie dotyczy. Jesli jutro zmienisz swoj zawod, to tak, jakbys wymienil ubranie. "Ja" pozostaje nietkniete. Czy ty jestes swoim ubraniem? Czy jestes swoim imieniem? Czy jestes swoim zawodem? Przestan sie z nimi utozsamiac! One przychodza i odchodza. Jesli to zrozumiesz, nic nie jest w stanie cie dotknac. Podobnie jak i komplementy czy pochwaly. Kiedy ktos mowi: "Jestes wspanialy", to o czym on wlasciwie mowi? Mowi o "mnie", a nie o "ja". To "ja" nie jest ani wspaniale, ani kiepskie. "Ja" nie jest zwyciestwem ani porazka. Nie jest zadna z tych etykietek. Te przychodza i odchodza. Zaleznie od kryteriow ustalonych przez spoleczenstwo. Zaleza tez od twych uwarunkowan. Uzaleznione sa od humoru osoby, ktora przypadkiem akurat z toba rozmawia. Nie maja nic wspolnego z "ja", ktore nie jest zadna z tych etykietek. "Mnie" jest genialnie samolubne, glupie, dziecinne - jest to wielki, duzy osiol. Moze wiec zdobedziesz sie na to, by powiedziec: "Jestem oslem, wiem o tym od lat." Uwarunkowana osobowosc - czego wiecej po niej sie spodziewales? Dlaczego sie z nia identyfikujesz? To przeciez takie glupie! To nie jest "ja", to jest po prostu "mnie". Chcesz byc szczesliwy? Ciagle trwajace szczescie nie ma swej przyczyny. Prawdziwe szczescie tez nie ma swej przyczyny. Nie mozesz wiec mnie uszczesliwic. Nie jestes moim szczesciem. Jesli zapytasz przebudzona osobe: "Dlaczego jestes szczesliwa?" Odpowie ci ona: "A dlaczego by nie?" Szczescie jest naszym stanem naturalnym. Szczesliwosc jest naturalnym stanem malych dzieci, do ktorych Krolestwo nalezy az do chwili, gdy je powstrzymamy i zarazimy glupota spoleczenstwa i kultury. Aby zdobyc szczescie, nie potrzebujesz niczego robic, bo szczescia zdobyc nie mozna. Czy ktos z was wie dlaczego? Poniewaz juz je mamy. Jakze mozna zdobyc cos, co juz sie posiada? Dlaczego wobec tego nie doswiadczacie go? Poniewaz musicie cos odrzucic. Musicie zrezygnowac ze zludzen. Aby byc szczesliwym, niczego nie trzeba dodawac, trzeba cos jedynie odrzucic. Zycie jest latwe, jest zachwycajace. A jesli jest trudne, to jedynie z powodu waszych zludzen, waszych ambicji, waszej chciwosci i nienasycenia. Czy wiecie, skad to wszystko sie bierze? Z utozsamiania sie z rozmaitego rodzaju etykietkami. KRAINA MILOSCI. Gdybysmy tak naprawde odrzucili iluzje, wraz z tym co nam daja lub czego nas pozbawiaja, bylibysmy czujni. Konsekwencje niepodjecia takiego dzialania sa przerazajace i nie do unikniecia. Tracimy zdolnosc przezywania milosci. Jesli chcesz kochac, musisz na nowo nauczyc sie patrzec, a jesli chcesz wiedziec, musisz rzucic swoj nalog. Tylko tyle. Wyzwol sie ze swej zaleznosci. Rozerwij siec, jaka omotalo cie spoleczenstwo dlawiac twe jestestwo. Musisz sie uwolnic. Na zewnatrz wszystko bedzie szlo jak dawniej, ale pomimo iz nadal bedziesz w swiecie, nie bedziesz juz z tego swiata. W glebi serca staniesz sie wolny, w koncu calkowicie samotny. Twoja zaleznosc od narkotyku calkowicie obumrze. Nie musisz isc na pustynie, jestes posrod ludzi, ciesz sie ich obecnoscia. Nie maja juz jednak wladzy nad toba, ktora pozwala im uszczesliwiac lub unieszczesliwiac ciebie. To wlasnie oznacza samotnosc. W takim odosobnieniu twoja zaleznosc obumiera. Rodzi sie zdolnosc do milosci. Nie spogladaj juz na innych jak na srodek narkotycznego zaspokajania. Tylko ten, kto juz tego probowal, zna okropnosci tego procesu. Jest jak zaproszenie do smierci. Jest jak zabranie biednemu narkomanowi jedynej radosci zycia, jaka znal. Czy da sie zastapic ja smakiem chleba i owocow, czystym tchnieniem porannego powietrza, slodycza wody z gorskiego potoku? Walczac z objawami glodu i pustka w sobie, ktore doswiadcza teraz, gdy nie dostaje narkotyku, niczym tej pustki nie jest w stanie zapelnic. Czy moglibysscie wyobrazic sobie zycie, w ktorym wyrzekacie sie przyjemnosci czerpanej z jednego chocby slowa uznania lub oparcia glowy na czyims ramieniu, dodajacego troche otuchy? Pomyslcie o zyciu, w ktorym nie jestescie emocjonalnie od nikogo zalezni; tak, ze nikt nie ma juz mocy uszczesliwiania lub unieszczesliwiania was. Nie zgadzacie sie na to, by potrzebowac jakiejs konkretnej osoby, aby byc kims szczegolnym dla kogos, ani na to, by zwac kogos "swoim". Ptaki maja swe gniazda, lisy swe nory, ale ty nie bedziesz mial gdzie schronic glowy w swej podrozy przez zycie. Jesli kiedykolwiek dotrzesz do tego stanu, dowiesz sie w koncu, co to znaczy widziec w sposob jasny, nie zamglony lekiem ani pragnieniem. Kazde slowo ma wowczas swoja wage. Widziec w sposob jasny i nie przycmiony przez lek i pragnienia. Poznasz wowczas, co to znaczy kochac. Aby jednak dojsc do krainy milosci, trzeba przejsc przez bol smierci, gdyz kochac ludzi oznacza nie potrzebowac ich, umrzec dla tej potrzeby i byc calkowicie samotnym. http://www.tvgawex.pl/~g5228/przebudz/przeb24.htm |