Tytu³: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Imamiah Kwiecieñ 04, 2010, 19:22:47 Fraktale s± wszêdzie. Ich nieregularne kszta³ty mo¿na znale¼æ w formacjach chmur i koronach drzew, w kwiatach broku³, pofa³dowanych pasmach górskich, a nawet w ludzkim sercu. Fraktale, inaczej obiekty samopodobne, to nie tylko ³adne obrazki. Od stuleci by³y poza granicami matematycznego zrozumienia. Dzi¶ naukowcy zaczynaj± dotykaæ tego zdumiewaj±cego zjawiska. Ich odkrycia pozwalaj± g³êbiej zrozumieæ naturê, stymuluj± nowe trendy w nauce, medycynie, sztukach artystycznych, ekologii, a nawet w modzie.
http://www.youtube.com/v/skLnKkUe7_U&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/skLnKkUe7_U&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="385"></embed></object> http://www.youtube.com/watch?v=skLnKkUe7_U (http://www.youtube.com/watch?v=skLnKkUe7_U) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 04, 2010, 20:30:38 Dla przyk³adu zamieszczam 2 fraktale wykonane osobi¶cie.
(http://img153.imageshack.us/img153/2623/fraktal1.jpg) (http://img153.imageshack.us/my.php?image=fraktal1.jpg) (http://img682.imageshack.us/img682/2788/fraktal2.jpg) (http://img682.imageshack.us/my.php?image=fraktal2.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: tijavar Kwiecieñ 04, 2010, 23:00:33 brahman, Twój pierwszy fraktal przypomina mi odbiór mnie samej podczas medytacji, gdzie do¶wiadczy³am bardzo ciekawego po³±czenia ze swoimi "wewnêtrznymi" czakrami - od 1 do 7 -z "zewnêtrznymi" czakrami od 8 wzwy¿. Próbowa³am osi±gn±æ takie liniowe po³±czenie i zdajê siê, ¿e osi±gnê³am, bo energia, która siê wyzwoli³a w tym momencie, by³a czym¶ niezwyk³ym. Wtedy zobaczy³am siebie w³a¶nie jako tak± kulê z kana³em ³±cz±cym oba jej bieguny. Nawet kolory temu towarzysz±ce by³y podobne, tylko intensywniejsze. Tak, czy owak, piêkne s± Twoje prace. Pozdrawiam :)
Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Kwiecieñ 05, 2010, 11:19:47 (...)Wtedy zobaczy³am siebie w³a¶nie jako tak± kulê z kana³em ³±cz±cym oba jej bieguny. Nawet kolory temu towarzysz±ce by³y podobne, tylko intensywniejsze. (...) tijavar, to by³a kula czy bardziej jajo? No bo chyba nie merkaba? Jedna osoba pisa³a tu :) "Osobiscie podrozuje niefizycznie pod postacia KULI i to daje mi poczucie najwiekszej wolnosci.. a polaczenie ze ZRODLEM i poczucie JEDNOSCI mozna takze osiagnac na wiele bardzo prostych sposobow, czasami po prostu patrzac na Slonce, albo sluchajac jak pada deszcz.." http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=344.msg1083#msg1083 + podró¿: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=344.msg1085#msg1085 EDIT: (http://img687.imageshack.us/img687/4967/20100111172208.jpg) (http://img687.imageshack.us/my.php?image=20100111172208.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Kwiecieñ 05, 2010, 13:34:53 To dziwne jako dziecko mia³em bardzo czêsto powtarzaj±cy sie sen, mianowicie przestrzeñ wype³niona kulami przeskakiwa³em z jednej kuli na kolejn± próbuj±c siê do której¶ dostaæ lub zajrzeæ ,tylko nie pamiêtam po co ale by³o to z jakiego¶ powodu bardzo wa¿ne.
Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: tijavar Kwiecieñ 05, 2010, 21:41:46 Kula, to kula i nie merkaba ;) Kula to co¶ idealnego i rzeczywi¶cie naj³atwiej siê w niej "zorganizowaæ". Kiedy¶ przybra³am kszta³t Merkaby, i to wcale nie by³o zamierzone, po prostu, podczas medytacji pojawi³ mi siê obraz mojej energii ukszta³towanej w ten sposób. Z tego, co siê orientujê to kszta³ty zale¿± od "poziomu rozwoju duchowego" i "stanu energetycznego" naszych istot, ale równie dobrze mo¿e to byæ bzdura. Gdzie¶ nawet czyta³am o kszta³tach krzy¿a...Merkaba jest okre¶lana jako najwy¿sza forma, ko³o to bodaj¿e podstawa, ale niczego nie dam sobie za te informacje odci±æ. A JAHWE to ju¿ w ogóle do tego bym nie miesza³a ;)
Co do moich odczuæ, kula to pe³nia, nigdy nie narzucam sobie form w jakich chcê performowaæ, mam wra¿enie, ¿e to energia sama j± sobie wybiera. Filmik, do którego da³e¶ odno¶nik jest porywaj±cy, a to drzewo to nieod³±czne skojarzenie z Axis Mundi :) i powiem, ¿e ten kana³, o którym wspomina³am wcze¶niej, odbieram jako Axis w³a¶nie, jej korzenie i korona ³±cz± bieguny. Podkre¶li³abym tu jeszcze si³ê energii, która wówczas wyzwolona dos³ownie porywa Ciê w przestrzeñ i ju¿ nie wiesz, czy jeste¶ jednostk± indywidualn± czy galaktyczn±, to jest co¶, czego powinno siê do¶wiadczyæ by móc odczuæ si³ê swojego ducha, moc energii, co¶ cudownego... Mówiê Wam, polegajcie na w³asnym wewnêtrznym rytmie, a osi±gniêcie ten stan ducha, który porwie was jak listek i uniesie do nieba. Nie trzeba sobie narzucaæ kszta³tów, nadawaæ symboli, aby go osi±gn±æ, po prostu: bicie serca, wiara, odrobina spokoju, natury, piêkna i lecicie! :) Kochajcie ¦wiat³o, które w Was p³onie :) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 07, 2010, 17:42:04 Witam....
Przedstawiam ³adny fraktal powsta³y przy u¿yciu liczby 0,618 (http://img511.imageshack.us/img511/2623/fraktal1.jpg) (http://img511.imageshack.us/my.php?image=fraktal1.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: tijavar Kwiecieñ 07, 2010, 19:38:58 brahman w jaki sposób wykonujesz prace? Na czym pracujesz? Bardzo mi siê to podoba , miêkko¶æ i prowadzenie linii, kolor, g³êbia, czym siê inspirujesz?
ad dodatku od Leszka, znam to zestawienie i siê z nim identyfikujê :) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyfer Kwiecieñ 07, 2010, 21:13:31 http://www.youtube.com/v/c64Aia4XE1Y&hl=en_GB&fs=1&
Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 08, 2010, 14:50:00 brahman w jaki sposób wykonujesz prace? Na czym pracujesz? Bardzo mi siê to podoba , miêkko¶æ i prowadzenie linii, kolor, g³êbia, czym siê inspirujesz? ad dodatku od Leszka, znam to zestawienie i siê z nim identyfikujê :) Prace moje wykonujê w programie Apophysis. Kierujê siê w nich intuicj±. W³a¶ciwie to praca moja jest zabaw± a efekt koñcowy zapisujê wtedy gdy podoba mi siê. Program ten pozwala na nieskoñczon± liczbê kombinacji i tworzenie fraktali jest graficzne...czyli zmieniaæ mo¿na wszystko w sposób graficzny. Pozdrawiam... Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: tijavar Kwiecieñ 08, 2010, 22:51:25 Dziêkujê za nazwê programu, ju¿ znalaz³am stronkê i zaraz go ¶ci±gnê, zobaczymy co wyjdzie mi z tej wspó³pracy ;D kiedy¶ bawi³am siê grafik± , ale w tê stronê jeszcze siê nie zapêdzi³am, pozdrawiam ;)
Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 10, 2010, 22:51:28 Witam!
Przedstawiam jeden z ciekawszych fraktali (http://img687.imageshack.us/img687/1741/fraktal2h.jpg) (http://img687.imageshack.us/my.php?image=fraktal2h.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Echnaton Kwiecieñ 11, 2010, 10:49:35 Bardzo ³adne te fraktale. Ten akurat jest bardzo podobny kszta³tem do galaktyki.
(http://img532.imageshack.us/img532/4164/ngc12321.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Kwiecieñ 11, 2010, 11:14:30 Bardzo ³adne te fraktale. Ten akurat jest bardzo podobny kszta³tem do galaktyki. Dlatego fajnie by³oby Brahman, jakby¶ dodawa³ do obrazków liczby, które le¿± u podstaw kszta³tu - dla celów dydaktycznych i dla osób, które zechc± u¿yæ tego programu bêdzie te¿ ³atwiej. @Brahman - jak chcesz oczywi¶cie. Pozdrawiam! P.S Pomijam tu kwestiê tego jak wygl±da jedyny mo¿liwy trójwymiarowy fraktal wg. Nassima vs Wintera. Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 11, 2010, 21:04:43 Witam!
Przedstawiam fraktal powsta³y przy u¿yciu liczb 0,618 i 1,618 (http://img191.imageshack.us/img191/7569/fraktal3x.jpg) (http://img191.imageshack.us/my.php?image=fraktal3x.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: robertsonic Kwiecieñ 13, 2010, 15:12:06 Ciekawe ,zw³aszcza teraz jak wszyscy wyrywaj± sobie "kartki z kalendarza"...
http://korotkov.tv/?p=71 __________ این نیز بگزرد ____________ (http://www.humormatters.com/holidays/Christmas/Images/snowman%20funeral.jpg) trochê starego dobrego fraktalnego relaksu i jak zwykle muzyczka ;-) http://www.flurrious.com/ http://www.youtube.com/watch?v=e1xIaAYNc1k Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 18, 2010, 13:40:57 Witam!
Przedstawiam nowy fraktal powsta³y z liczby 0,618. Mo¿e komu¶ sprawi trochê przyjemno¶ci popatrzenie na niego. (http://img18.imageshack.us/img18/8097/fraktal4.jpg) (http://img18.imageshack.us/my.php?image=fraktal4.jpg) Tytu³: Fraktalna rzeczywisto¶æ Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Kwiecieñ 20, 2010, 23:28:34 Fraktalna rzeczywisto¶æ
Poznanie geometryczne dotyczy tego, co wieczne - stwierdzi³ Platon ponad dwa tysi±ce lat temu. ¦wiadomo¶æ tego towarzyszy³a cz³owiekowi od zarania dziejów. Najpierw przez wieki próbowano okre¶liæ geometryczny kszta³t Ziemi, potem kszta³t orbit cia³ niebieskich, by w czasach nowo¿ytnych - dziêki geniuszowi Einsteina - opisaæ kszta³t czasoprzestrzeni. Wszystkie te wielkie akty poznania mog³y nast±piæ w wyniku rozwoju geometrii, która wyznacza³a drogi opisu ¶wiata rzeczywistego, z³o¿onego z nieogarniêtej liczby obiektów o przeró¿nych kszta³tach i formach przestrzennych. Jednak ani klasyczna geometria Euklidesa, ani geometria eliptyczna i hiperboliczna nie wystarcza³y do opisu ca³ej z³o¿ono¶ci Natury. Przede wszystkim dlatego, i¿ geometrie te bada³y w³asno¶ci figur wyidealizowanych, doskona³ych w swym kszta³cie okrêgów, elips, trójk±tów, kul itp., w kontek¶cie odwzorowañ izometrycznych. Dopiero nowa geometria rozwijaj±ca siê od koñca ubieg³ego stulecia - topologia - stworzy³a podstawy do rozwa¿añ nad holistycznymi w³asno¶ciami obiektów, nad homomorfizmami (tj. bijekcjami w obie strony ci±g³ymi). Przedmiotem jej badañ jest miêdzy innymi kszta³t i po³o¿enie, rozpatrywane w sensie w³asno¶ci figur, które zachowuj± siê nawet wówczas, gdy zdeformowane figury trac± wszelkie w³asno¶ci metryczne i rzutowe. St±d topologia rozumiana jest równie¿ jako geometria jako¶ciowa, z której wywodzi siê wszelkie inne poznanie geometryczne. W ostatnich latach zanotowano niezwyk³e osi±gniêcia w dziedzinie topologii zwi±zane z tzw. geometri± fraktaln±. Fraktale - niedawno odkryte figury geometryczne - otwieraj± nowe, nieosi±galne dot±d mo¿liwo¶ci w zakresie badania struktury ¶wiata rzeczywistego, a tak¿e jego dynamiki. W dziedzinie modelowania z³o¿ono¶ci Natury pojawi³ siê wiêc nowy jêzyk geometrii eksperymentalnej. To nowe podej¶cie zosta³o zapocz±tkowane pod koniec lat siedemdziesi±tych pracami matematyka Benoit'a Mandelbrota, a nastêpnie zosta³o podjête przez wielu badaczy. "Chmury nie s± kulami, góry sto¿kami, linie brzegowe ko³ami, kora nie jest p³aska, ani te¿ b³yskawica nie porusza siê po linii prostej" - napisa³ w The Fractal Geometry of Nature Mandelbrot (1982: 1). Wnikaj±c g³êbiej w ten problem, dla uchwycenia nieregularno¶ci obiektów spotykanych w rzeczywisto¶ci, Mandelbrot odkry³ nowe formy geometryczne, które od ³aciñskiego s³owa fractus ("z³amany") nazwa³ fraktalami. Wstêpnie mo¿na stwierdziæ, i¿ fraktale s± obiektami geometrycznymi o ³amanym lub nieregularnym kszta³cie, które wykazuj± samopodobn± strukturê podczas zmierzaj±cego do nieskoñczono¶ci procesu redukcji ich rozmiarów. Fraktale cechuj± nastêpuj±ce w³asno¶ci geometryczne i algebraiczne: (1) nie posiadaj± unikalnej, charakterystycznej dla nich skali d³ugo¶ci, gdy¿ powiêkszone lub pomniejszone nie zmieniaj± swych kszta³tów, (2) s± samopodobne na ka¿dym poziomie obserwacji (pomiaru) w tym sensie, ¿e po wyciêciu z nich dowolnej ma³ej czê¶ci i jej powiêkszeniu powstanie obiekt wiernie na¶laduj±cy ca³o¶æ, (3) przedstawione w sposób analityczny, opisywane s± zale¿no¶ciami rekurencyjnymi, a nie wzorami matematycznymi. Tradycyjne figury geometryczne takie jak ko³a, trójk±ty czy kwadraty, nie spe³niaj± tych w³asno¶ci. Wyciêty fragment kwadratu nie przypomina ca³ego kwadratu. Jednocze¶nie jednak niektóre z tych figur, np. ko³o, poddaj± siê procedurze renormalizacji opartej na pojêciu samopodobieñstwa, czyli tendencji do wielopoziomowego powtarzania identycznych struktur geometrycznych. W czystej matematyce takie obiekty zosta³y zdefiniowane znacznie wcze¶niej (oczywi¶cie nie nazywano ich fraktalami), by³y one traktowane jako swego rodzaju przypadki szczególne, "monstra", które w pewnym sensie potwierdza³y ograniczon± zdolno¶æ poznania klasycznej geometrii. W dzisiejszej terminologii nazywane s± one fraktalami deterministycznymi. Natomiast fraktale spotykane w rzeczywisto¶ci (nie sztuczne) okre¶la siê jako losowe. Mandelbrot (1982) stwierdzi³, ¿e w³asno¶ciami analogicznymi do fraktali deterministycznych cechuj± siê obiekty spotykane w rzeczywisto¶ci. Znanym przyk³adem potwierdzaj±cym jego tezê jest tzw. eksperyment W.F. Richardsona (1881-1953), który analizowa³ d³ugo¶æ wybrze¿y Wielkiej Brytanii, Portugalii, Niemiec oraz Po³udniowej Afryki. Richardson zauwa¿y³, ¿e wyniki pomiaru d³ugo¶ci linii wybrze¿a zale¿± w du¿ym stopniu od skali mapy oraz odcinka pomiarowego. Im jednostka miary krótsza, tym linia wybrze¿a d³u¿sza. Eksperyment Richardsona potwierdzi³ rzecz ma³o oczekiwan±: d³ugo¶æ linii wybrze¿a, podobnie jak krzywa von Kocha, zmierza do nieskoñczono¶ci, je¶li d³ugo¶æ odcinka miary zmierza w kierunku warto¶ci infinitezymalnych (tj. nieskoñczenie ma³ych), a prawdziw± d³ugo¶ci± wybrze¿a jest nieskoñczono¶æ, niezale¿nie od rozmiarów samego wybrze¿a. Czy jednak linia wybrze¿a ma strukturê samopodobn±, tzn. czy powiêkszenie fragmentu linii wybrze¿a daje podobne efekty, jak powiêkszenie fragmentu linii von Kocha? Okazuje siê, ¿e w przybli¿eniu zarówno fraktal matematyczny jak i fraktal naturalny maj± we wszystkich skalach3 tak± sam± strukturê. Poniewa¿ fraktale obrazuj± z³o¿ono¶æ tak struktur matematycznych jak i ¶wiata rzeczywistego, powstaje pytanie, jak mierzyæ stopieñ skomplikowania ich kszta³tu? Wiadomo, ¿e d³ugo¶æ linii brzegowych fraktali d±¿y do nieskoñczono¶ci, przeto d³ugo¶æ linii brzegowych nie jest dobr± miar± z³o¿ono¶ci kszta³tu tych obiektów. Lepsz± miarê zaproponowa³ Mandelbrot w postaci pojêcia "wymiaru fraktalnego", który okre¶la stopieñ meandrowania krzywej i jest w pewnym sensie miar± wype³nienia przestrzeni, w której ta krzywa jest zanurzona. W matematyce o takiej krzywej mówi siê, ¿e "czuje" przestrzeñ (por. Schroeder 1991: 10). Pojêcie wymiaru fraktalnego prowadzi do zaskakuj±cych spostrze¿eñ i narusza powszechnie utrwalone w ¶wiadomo¶ci ludzkiej wyobra¿enia o wymiarowaniu obiektów liniowych, powierzchniowych i objêto¶ciowych. Mimo i¿ wydaje siê zupe³nie oczywiste, ¿e punkt ma wymiar 0, linia wymiar 1, p³aszczyzna wymiar 2, a przestrzeñ jest trójwymiarowa, to jednak pojêcie wymiaru w matematyce ma d³ug± i niezupe³nie jeszcze zakoñczon± historiê. Na potrzebê g³êbszej analizy i bardziej precyzyjnego definiowania pojêcia wymiaru pierwszy zwróci³ uwagê Poincaré w 1912 r. Stwierdzi³, ¿e "prosta jest jednowymiarowa, poniewa¿ mo¿na rozdzieliæ dowolne dwa punkty na niej przecinaj±c j± w jednym punkcie (który ma wymiar 0), natomiast p³aszczyzna jest dwuwymiarowa, poniewa¿ dla rozdzielenia dowolnych dwóch punktów na p³aszczy¼nie musimy wyci±æ ca³± krzyw± zamkniêt± (maj±c± wymiar 1). Nasuwa to my¶l indukcyjnej natury wymiarowo¶ci: dana przestrzeñ jest n-wymiarowa, je¿eli mo¿na rozdzieliæ dwa dowolne jej punkty usuwaj±c podzbiór (n-1)-wymiarowy, i je¿eli podzbiór mniejszego wymiaru nie zawsze do tego wystarcza" (Courant, Robbins 1961: 323). Powy¿sze stwierdzenia wykazuj±, ¿e towarzysz±ce cz³owiekowi odczucie natury wymiarowo¶ci nawi±zuje w³a¶nie do topologicznego wymiaru obiektów, tak matematycznych jak i naturalnych. Niektórzy matematycy, a w¶ród nich F. Hausdorff (1886-1942), L.E.J. Brouwer (1882-1966), A.S. Besicovich (1891-1970) i A.N. Ko³mogorow (1903-1987), definiowali wymiar w inny sposób. Przy czym ich definicje charakteryzuj± tylko w³asno¶ci geometryczne obiektów, a naturê wymiarowo¶ci niekoniecznie opisuj± liczbami ca³kowitymi. Wymiar wyra¿ony liczb± nieca³kowit± - wydaje siê to niemo¿liwe, ale taka w³a¶nie sytuacja zachodzi w przypadku obiektów fraktalnych. Wreszcie znane s± takie obiekty fraktalne, których wymiar nie zosta³ dot±d okre¶lony, jak np. niektóre zbiory G. Julii (1893-1978). Natomiast wymiar Hausdorffa brzegu najs³ynniejszego fraktala - zbioru Mandelbrota, którego fantazyjne kszta³ty uchodz± za jedne z najbardziej skomplikowanych jakie wymy¶lono w matematyce (por. Peitgen, Richter 1986) - zosta³ okre¶lony dopiero w 1991 r. przez Shishikurê (1991) i wynosi 2,0. Urzekaj±ce piêkno d³ugo ukrywa³o tajemnicê swego wymiaru. http://www.youtube.com/v/zSvgIyecoHE&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/zSvgIyecoHE&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object> Fragmenty zbioru Mandelbrota. Film przedstawia dobrze znan± dekompozycjê zbioru Mandelbrota. Przy kolejnych powiêkszeniach jego fragmentów pojawiaj± siê coraz to nowe kompozycje kszta³tów. Uderzaj±ce jest równie¿ to, i¿ wewn±trz ukryte s± identyczne struktury - coraz mniejsze zbiory Mandelbrota. Jego odkrywca - Mandelbrot - w pracy Peitgen i in. (1995: 471) wypowiedzia³ siê o tym zbiorze nastêpuj±co: "Pod postaci± zbioru Mandelbrota przyroda (a mo¿e matematyka?) daje nam wizualny odpowiednik tego, co w muzyce mo¿na by nazwaæ "tematem przewodnim i jego wariacjami": wszêdzie powtarzaj± siê te same kszta³ty, ale za ka¿dym razem powtórzenie jest trochê inne. [...] zbiór ten stale oferuje nam nowo¶ci, nie jest on tak naprawdê fraktalem w my¶l wiêkszo¶ci definicji: mogliby¶my nazwaæ go fraktalem brzegowym, granicznym fraktalem zawieraj±cym wiele fraktali. W porównaniu z prawdziwymi fraktalami jego struktury s± znacznie liczniejsze, jego harmonie bogatsze, a jego nieoczekiwano¶æ jest bardziej nieoczekiwana" (Paitgen i in. 1995: 471). Na ogó³ jednak nie ma problemów z okre¶leniem wymiarów fraktali matematycznych. Natomiast rozró¿nienie pomiêdzy ich wymiarem topologicznym oraz wymiarem fraktalnym pos³u¿y³o do sformu³owania nastêpuj±cej definicji fraktala: fraktal to figura, której wymiar fraktalny jest ró¿ny od topologicznego (por. Ciesielski, Pogoda 1995: 184). Powy¿sza definicja wraz z podanymi wcze¶niej w³asno¶ciami fraktali pozwala na ¶cis³y opis tych obiektów. http://www.youtube.com/v/uas_HJNAzfw&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/uas_HJNAzfw&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object> http://www.zep.amu.edu.pl/pl/wp-content/Fraktale.pdf Aby wyj¶æ poza standard wszczepiony wyobra¼ni, porzuciæ przyswojon± raz na zawsze wizualizacjê, nale¿y odwo³aæ siê do... nieskoñczono¶ci. Brzmi gro¼nie, lecz jest proste: wystarczy, w nieskoñczono¶æ, poszukiwaæ ukrytych dla oka analogii oraz, w nieskoñczono¶æ, ¶ledziæ rozwijaj±ce siê w±tki, czyli nowe, coraz szersze konteksty, korzystaj±c konsekwentnie z relacji zwrotnej pomiêdzy nimi. I, je¶li w ten sposób spojrzeæ na to samo drzewo, oka¿e siê, ¿e na jego temat napisaæ mo¿na powie¶æ, co wiêcej – w miejsce drzewa podstawiæ da siê w³a¶ciwie dowolny obiekt, a sens powie¶ci nie ulegnie zmianie. ¦wiat, który ogl±damy na co dzieñ, ¶wiat, który wydaje siê znany, mo¿e, bardzo ³atwo, staæ siê zupe³nie nie znanym terenem fascynuj±cych odkryæ. Wystarczy tylko odpowiednio zmieniæ (wzbogaciæ? rozszerzyæ?) sposób jego postrzegania. Nie wiemy, ¿e efekty postrzegania s± zawsze wzglêdne i zale¿± w znacznej mierze od uk³adu odniesienia oraz pozycji obserwatora wobec tego uk³adu. ¯e „pokawa³kowane postrzeganie” generuje tylko niespójne mozaiki, zamiast kompletnego filmu. ¯e ¶wiat kreujemy poprzez interpretacjê. I je¶li kreujemy go, interpretuj±c ca³o¶æ poprzez pojedyncze, wyrwane z kontekstu fragmenty, to co warta jest nasza interpretacja? Tak postrzegany ¶wiat wydaje siê pozbawiony logiki, rz±dzony przez przypadek, nieprzewidywalny. Nie mo¿e byæ inaczej, bo brak nam klucza do jego rozumienia. E = mc2. Wiadomo, kto to wymy¶li³ i co znacz± symbole. Wyobra¼nia podsuwa obraz Einsteina, mo¿e nawet ten z plakatów, z wysuniêtym jêzykiem. Jakie¶ skojarzenie ze szko³±, mi³e lub nie. I na tym wizja siê koñczy. Czy co¶ nam to daje, czy wp³ywa na sposób analizowania zdarzeñ, zmienia nasze rozumienie ¶wiata? Czy mo¿e mieæ zwi±zek z czym¶ tak pozornie odleg³ym, jak cykl rozwojowy ro¶lin? Albo z erozj± w dolinach rzecznych? A mo¿e ma, lecz o tym nie wiemy? A je¶li ma, to jak wp³ywa na powstaj±cy „w nas” obraz ¶wiata? http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/315-fraktalny-swiat-czyli-filozofia-natury Tutaj znajdziecie ciekawe fraktale jaki programy do ich tworzenia. http://www.eugeniuszm.scholaris.pl/ Tytu³: Linie rytmiczne Szpakowskiego Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Kwiecieñ 23, 2010, 22:40:07 Linie rytmiczne Szpakowskiego
Ma³gorzata Miko³ajczyk W latach 1900-1954, czyli przez niemal ca³e swoje doros³e ¿ycie, Szpakowski opracowywa³ serie rysunków, które nazwa³ "liniami rytmicznymi". W 1954 roku zaj±³ siê "liniami ³amanymi", które wyprzedzi³y odkrycie fraktali we wspó³czesnej matematyce (pojêcie to wprowadzi³ w latach siedemdziesi±tych XX wieku Benoit Mandelbrot, francuski informatyk i matematyk polskiego pochodzenia). Linie rytmiczne s± efektem eksperymentów Szpakowskiego z prost±, jej ci±g³o¶ci± i nieskoñczono¶ci±. To odrêczne szkice w o³ówku lub tuszu na siatce punktów kratowych. Przedstawiaj± figury jednobie¿ne (pocz±tek linii znajduje siê zazwyczaj w lewym, a koniec w prawym rogu rysunku). Zamierzeniem autora by³o uzyskanie wizualnej harmonii, rytmu i bogactwa kszta³tów jedynie za pomoc± najprostszej geometrycznej formy, jak± jest linia prosta. Kompozycje Szpakowskiego ewoluuj± od bardzo prostych do niezwykle skomplikowanych, przypominaj±cych labirynty i wzory meandryczne. Czy patrz±c na rysunki stworzone z meandrów jednej linii, potraficie odczytaæ i opisaæ zasadê, wed³ug której powsta³y? Ciekawym zadaniem jest te¿ napisanie programu (np. w Logo) generuj±cego takie kszta³ty. (http://www.matematyka.wroc.pl/system/files/u12/mur_szpakowski02.jpg) (http://www.matematyka.wroc.pl/system/files/u12/mur_szpakowski03.jpg) (http://www.matematyka.wroc.pl/system/files/u12/mur_szpakowski04.jpg) Natomiast fraktale Szpakowskiego stanowi³y geometryczny zapis kszta³tu fal, drgañ, chmur, dymu, ³anów zbó¿, pni i li¶ci drzew itp. W z³o¿onym ¶wiecie przyrody, sztuki i nauki artysta dostrzega³ linearne, geometryczne, rytmicznie powtarzalne prawid³owo¶ci i struktury. Holenderski pisarz W. F. Hermans pisa³, ¿e w dzie³ach Szpakowskiego odkry³ pierwotn± pasjê badaczy nieskoñczono¶ci, eksploratorów budowy ¶wiata. Choæ Szpakowski od 1945 roku a¿ do ¶mierci w 1973 roku ¿y³ i tworzy³ we Wroc³awiu, jest postaci± bardziej znan± i docenian± poza granicami Polski ni¿ w ojczy¼nie (jeden z belgijskich krytyków i teoretyków sztuki nazwa³ go "geniuszem z Polski"), a we Wroc³awiu nie ma nawet ulicy jego imienia. http://www.matematyka.wroc.pl/matematykawsztuce/linie-rytmiczne-szpakowskiego http://www.youtube.com/v/NEz9HFDMeGM&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/NEz9HFDMeGM&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object> Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 24, 2010, 19:36:54 Witam 1
To co poni¿ej przedstawiam to te¿ jest fraktalem. Pozdrawiam (http://img69.imageshack.us/img69/3716/fraktal5.jpg) (http://img69.imageshack.us/my.php?image=fraktal5.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Kwiecieñ 24, 2010, 23:15:41 Witam 1 To co poni¿ej przedstawiam to te¿ jest fraktalem. Pozdrawiam (http://img69.imageshack.us/img69/3716/fraktal5.jpg) (http://img69.imageshack.us/my.php?image=fraktal5.jpg) W jaki sposób definiujesz fraktal ? Moje pojêcie w tym temacie jest takie, ¿e : je¿eli mamy przynajmniej dwie formy geometryczne i ze stosunku ich geometrii wynika ''z³oty podzia³'' to mamy najprostrzy fraktal. Nie wiem, czy mo¿na powiedzieæ np. ¿e mamy do czynienia z konstrukcj± fraktaln±, je¿eli nie ma ci±g³o¶ci (wzajemnej wspó³zale¿no¶ci) ? Odno¶nie tej wspó³zale¿no¶ci mam tu na uwadze to, ¿e np : je¿eli podzielimy dowolny odcinek w/g ''z³otego podzia³u'' to otrzymamy fraktal. Ale, ..... je¿eli odzielimy ich od siebie i ustawimy w jakim¶ dowolnym po³o¿eniu, to nie jest ju¿ fraktal, pomimo, ¿e oba odcinki mog± posiadaæ wzajemne d³ugo¶ci zgodne ze ''zlotym podzia³em''. W przypadku tej Twojej konstrukcji mamy dwie formy geometryczne po³o¿one obok siebie. W jaki sposób wyliczy³e¶, ¿e ich wzajemna geometria jest fraktalem, czyli jest podzielona zgodnie z F- 0, 618... , czyli jest energetycznie synchroniczna ? Takie pytanie przy okazji. Czy np.jab³ko (jako ca³o¶æ) jest fraktalem ? Bo cz³owiek jest. Jest z tego wzglêdu, ¿e : posiada tzw. zerowy energetyczny punkt charmonicznych znajduj±cy siê nieco powy¿ej pêpka..Czyli... ca³a energetyczna konstrukcja ( cz³owiek) jest podzielona w/g z³otego podzia³u. Tytu³: Fraktalna rzeczywisto¶æ Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Kwiecieñ 25, 2010, 22:18:46 http://www.youtube.com/v/hkzqkGJjkfM&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/hkzqkGJjkfM&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>
Odkrycie kosmicznych fraktali Pierwszym uczonym, który ju¿ w pierwszych latach XIX wieku zasugerowa³, ¿e mo¿liwy jest taki rozk³ad gwiazd, który wyja¶nia³by zagadkê „ciemno¶ci nocnego nieba” by³ William Herschel. Pisa³ on: „...³atwo wyobraziæ sobie strukturê Wszech¶wiata dos³ownie nieskoñczon±, która umo¿liwia³aby dowoln± ilo¶æ kierunków, w których nie natrafiliby¶my na gwiazdê. Tak by³oby, gdyby sk³ada³ siê on z uk³adów podzielonych zgodnie z prawem, ¿e ka¿da struktura wy¿szego rzêdu jest znacznie bardziej odleg³a od ¶rodka struktury ni¿szego rzêdu...”. Ponad sto lat pó¼niej, staraj±c siê znale¼æ odpowied¼ na paradoks Olbersa i na Paradoks Grawitacyjny, wyk³adowca fizyki w Birmingham, Edmund Fournier D'Albe zaproponowa³ model kosmosu, w którym gwiazdy rozmieszczone s± w sposób hierarchiczny. Przyk³adowy model tego typu przedstawia poni¿szy rysunek: (http://2.bp.blogspot.com/_kJlBYLv_P6E/R6TMoXK-LOI/AAAAAAAAAAc/k6gW3O4RO90/s1600-h/model_Fourniera.bmp) Piêæ gwiazd (w trójwymiarowej przestrzeni siedem gwiazd), skupionych jest w pewnym obszarze, tworz±c gromadê. Piêæ takich gromad tworzy gromadê wy¿szego rzêdu – odleg³o¶ci miêdzy gromadami wy¿szego rzêdu s± wiêksze od rozmiarów gromad rzêdu ni¿szego. Gromady rzêdu wy¿szego, tworz± w analogiczny sposób gromady jeszcze wy¿szego rzêdu i tak dalej, a¿ do nieskoñczono¶ci. Idee Fourniera D'Albe rozwin±³ szwedzki uczony Carl Charlier. To on w³a¶nie wyprowadzi³ zale¿no¶æ, o której pisa³em w poprzednim poscie – by rozwi±zaæ ciemno¶ci nocnego nieba oraz paradoks grawitacyjny hierarchia musi spe³niaæ nierówno¶æ Ri+1/Ri>=pierwiastek(N i+1). Oczywi¶cie taka hierarchia, by spe³niaæ swoje zadanie przy rozwi±zywaniu paradoksów, rozci±gaæ siê musi a¿ do nieskoñczono¶ci. W roku 1922 austriacki uczony Franz Selety, pokaza³, ¿e hierarchia zaproponowana przez Charliera wcale nie wymaga istnienia ¶rodka – ¶rodków mo¿e byæ nieskoñczenie wiele. Przedstawi³ on nastêpuj±ce postulaty kosmologiczne, które jak pokaza³, wcale nie musz± byæ ze sob± sprzeczne: * nieskoñczona przestrzeñ * nieskoñczona ³±czna masa * masa wype³niaj±ca przestrzeñ w taki sposób, ¿e wszêdzie ma skoñczon± gêsto¶æ * u¶redniona gêsto¶æ masy we Wszech¶wiecie jest zerowa * brak centralnego punktu lub obszaru we Wszech¶wiecie (Selety nosi³ wcze¶niej nazwisko Jeiteles i kto wie czy to nie on w³a¶nie opisany zosta³ w jednym z opowiadañ Franza Kafki jako mêdrzec rozprawiaj±cy w praskich synagogach o dziwach Wszech¶wiata.) Oczywi¶cie wszyscy ci uczeni zdawali sobie sprawê, ¿e hierarchia kosmiczna nie bêdzie tworzy³a regularnych geometrycznych wzorów i rozk³ad cia³ niebieskich jest w znacznym stopniu przypadkowy, ale nie ma to wiêkszego znaczenia dla opisywanych praw. W czasach, gdy tworzyli oni swoje teorie obserwacje Wszech¶wiata by³y jeszcze bardzo s³abo rozwiniête, nic wiêc nie mog³o tych hipotez potwierdziæ. Fakt, ¿e gwiazdy grupuj± siê w galaktykach, a Mleczna droga jest po prostu jedn± z wielu takich galaktyk odkryty zosta³ dopiero w po³owie lat dwudziestych. W latach trzydziestych zauwa¿ono, ¿e galaktyki maj± tendencje do skupiania siê w gromady. Amerykañski astronom Edwin Carpenter dokona³ zastanawiaj±cego odkrycia, ¿e ilo¶æ gwiazd w gromadzie nie wzrasta wraz z trzeci± potêg± rozmiarów gromad (czego nale¿a³oby oczekiwaæ), ale ro¶nie wolniej i wyk³adnik potêgi wynosi 1,5. Pod koniec lat sze¶ædziesi±tych zaobserwowan± przez Carpentera prawid³owo¶æ badaæ zacz±³ Francuz Gérard Henri de Vaucouleurs. Potwierdzi³ on obserwacje Carpentera, oraz zauwa¿y³ do¶æ dziwn± prawid³owo¶æ, ¿e wszyscy obserwatorzy, umieszczeni w dowolnym miejscu we wnêtrzu hierarchii stwierdz±, ¿e zwiêkszaj±c zasiêg obserwacji, ¶rednia gêsto¶æ materii maleje. Prace de Vaucouleursa zosta³y ¼le przyjête w ¶rodowisku kosmologów i on sam przesta³ na te tematy pisywaæ. Prze³om nast±pi³, gdy w 1977 roku Benoit Mandelbrot przewidzia³, ¿e galaktyki we Wszech¶wiecie rozmieszczone s± w sposób fraktalny i poda³ pierwszy matematyczny opis ich rozk³adu. Zaproponowa³ on dojrza³y matematyczny model rozk³adu materii, gdzie „nie ma ¶rodka, a jest hierarchia”. Oczywi¶cie kosmologiczne fraktale, s± to fraktale rzeczywiste, które ró¿ni± siê od ich matematycznych idea³ów w analogiczny sposób, co kszta³t ziemskiego globu ró¿ni siê od matematycznej kuli. Do tego s± to fraktale stochastyczne, a wiêc takie, przy których tworzeniu decyduj±c± rolê odgrywaj± procesy chaotyczne. Matematycznym przyk³adem fraktala stochastycznego mo¿e byæ zbiór Cantora, w którego konstrukcji losowo wybierali¶my odrzucany odcinek. W kosmologii czynnikiem powoduj±cym „przypadkowo¶æ” rozmieszczenia materii s± niemo¿liwe do przewidzenia czynniki zwi±zane z ruchem i oddzia³ywaniami poszczególnych elementów. Z pojêciem fraktali ³±czy siê wa¿ne pojêcie wymiaru fraktalnego. W kosmologii pojêcie to mo¿na traktowaæ jako miarê zale¿no¶ci ilo¶ci galaktyk od odleg³o¶ci. Dla modelu Charliera wymiar fraktalny wynosi dwa, co oznacza, ¿e ilo¶æ materii wzrasta z kwadratem, a nie z trzeci± potêg± rozmiarów. Najbardziej nieoczekiwanym odkryciem, którego na pocz±tku lat osiemdziesi±tych dokona³a grupa w³oskich astrofizyków pod kierownictwem Luciano Pietronero, by³o to, ¿e (w skali do piêciu megaparseków) obserwowany rozk³ad galaktyk wykazywa³ strukturê fraktaln±, o wymiarze niemal dok³adnie równym 2. Obroñcy jednorodno¶ci rozk³adu galaktyk nie poddali siê i model fraktalny zosta³ gwa³townie zaatakowany. W 1996 roku dosz³o do s³ynnego zak³adu miêdzy Pietronero, a broni±cym jednorodno¶ci Davisem, o to czy skala fraktalno¶ci przekroczy 15 megaparseków (lokalna gromada galaktyk ma ¶rednicê oko³o jednego megaparseka). Fakt ¿e konserwatywni kosmologowie nie chcieli siê zgodziæ na model fraktalny nie powinien nas dziwiæ. Przy fraktalnym rozk³adzie materii Big-Bang przestanie ju¿ byæ potrzebny przy wyja¶nianiu paradoksów Olbersa i grawitacyjnego. Co wa¿niejsze jednak jednorodno¶æ jest podstawowym za³o¿eniem t³umacz±cym ekspansjê Wszech¶wiata (dla kosmosu fraktalnego nie mo¿na by zastosowaæ modeli Fridmana przewiduj±cych jednorodn± ekspansjê Wszech¶wiata), do tego gigantyczne fraktalne struktury wymaga³yby do swego uformowania czasu znacznie wiêkszego ni¿ przewidywany przez BB wiek Wszech¶wiata. Fraktalno¶æ (wprawdzie dopiero przy istnieniu ogromnych ilo¶ci ciemnej materii skupionej w sposób analogiczny co materia ¶wiec±ca) mo¿e równie¿ wyt³umaczyæ redshift jako efekt przesuniêcia grawitacyjnego. Wracaj±c do wspomnianego wy¿ej zak³adu miêdzy dwoma uczonymi, najnowsze obserwacje wy³oni³y ju¿ zwyciêzcê - fraktalno¶æ potwierdzona zosta³a najpierw w skali 50 megaparseków, potem w skali 100 megaparseków, a obecnie, w sposób niemal ca³kowicie pewny w skali 500 megaparseków, za¶ w sposób bardzo prawdopodobny w skali gigaparseka. Jednorodno¶æ by³a intuicyjnym za³o¿eniem, które opanowa³o ludzkie umys³y i spod którego w³adania uwolniæ siê by³o nies³ychanie trudno. Podobnie by³o kiedy¶ z pojêciem ¶rodka Wszech¶wiata. Wydawa³o siê, ¿e Wszech¶wiat musi mieæ ¶rodek i nawet tak wybitny umys³, jak Kopernik, zdo³a³ ów ¶rodek zaledwie przesun±æ z Ziemi ku S³oñcu. Wieleset lat pó¼niej, wierzono, ¿e ¶rodek istnieje i znajduje siê w sercu Drogi Mlecznej. Kolejne przesuwanie tego „¶rodka Wszech¶wiata”, ku coraz to dalszym obszarom, doprowadzi³o wreszcie uczonych do koncepcji, ¿e ¶rodek w ogóle nie istnieje. Podobnie mo¿e byæ z koncepcj± kosmologicznej jednorodno¶ci. Gdy fraktalno¶æ potwierdza siê na coraz to wiêkszych skalach, dla nowych pokoleñ uczonych mo¿e siê staæ czym¶ naturalnym, ¿e granica, od której "zaczyna siê ju¿ jednorodno¶æ" po prostu nie istnieje. Warto tu przypomnieæ s³ynne powiedzenie Maxa Plancka, ¿e: "Nowe naukowe prawdy nie triumfuj± dziêki przekonaniu ich oponentów i ukazaniu im ¶wiat³a prawdy, lecz raczej dlatego, ¿e ich oponenci umieraj±, a kolejne pokolenie ³atwiej przyjmie to co nowe lecz ju¿ ‘oswojone’." http://kaskaderzy-kosmologii.blogspot.com/2008/02/odkrycie-kosmicznych-fraktali.html Tytu³: Fraktalna rzeczywisto¶æ Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Kwiecieñ 25, 2010, 22:20:53 Na tropie fraktalnego Wszech¶wiata
Ksi±¿ka, o której piszê teraz, nale¿y do kategorii okre¶lanej przeze mnie: PRZEOCZONE,ZAPOMNIANE CHOCIA¯ CENNE i PIÊKNE Fin - P.Teerikorpi oraz Rosjanin J.Baryszew napisali piêkn± pracê z pogranicza astronomii i historii astronomii zatytu³owan±: Wszech¶wiat ,poznawanie kosmicznego ³adu Wydali j± Jezuici, w swym krakowskim Wydawnictwie Apostolstwa Modlitwy za rad± Prof.Konrada Rudnickiego, który wspó³pracowa³ w badaniach z autorami w dziedzinie kosmologii obserwacyjnej. Tekst jest w³a¶ciwie raportem z badañ nie tylko nad struktur± wszech¶wiata, ale tak¿e z badañ nad histori± astronomii. Rdzeniem tej ksi±¿ki, jest nowa interpretacja skupisk materii gwiezdnej, wykorzystuj±ca teoriê matematycznych obiektów zwanych fraktalami (termin wprowadzony do matematyki w 1975 roku przez Benoita Mandelbrota). Fraktal, to obiekt matematyczny ,którego czê¶ci maj± struktury podobne do struktury ca³o¶ci. Jest on obiektem nie podlegaj±cym opisowi analitycznemu. Pocz±tek istnienia takich obiektów, to odkrycie przez Karla Weierstrassa funkcji ci±g³ych nieró¿niczkowalnych (wykres takiej funkcji jest krzyw± ci±g³± ,która w ¿adnym punkcie nie posiada pochodnej). Zbiór Cantora, dywanik Sierpiñskiego, g±bka Mengera, fraktal Mandelbrota, to klasyczne przyk³ady fraktali. Charakterystyczne w³a¶ciwo¶ci fraktali to : samopodobieñstwo, nieanalityczno¶æ, hierarchia, iteracja, wymiar. Fraktale, umo¿liwiaj± zrozumienie nieregularno¶ci w przyrodzie, chropowato¶ci, przypadkowo¶æ ,procesy chaotyczny . Naturalnym fraktalem , czyli obiektem przyrodniczym, jest ¶nie¿ynka albo pewien rodzaj p³atka ¶niegu, ”kwiaty” lodowe na szybach okien przy silnym mrozie, linia brzegu l±du z morzem, krajobraz górski, tory cz±stek wykonuj±cych ruchy Browna. W kosmosie, fraktaln± strukturê wykazuj± : powierzchnie planet, ob³oki gazu miêdzygwiezdnego, ob³oki protogwiazd, gromady galaktyk i supergromady galaktyk(w³ókna, ¶ciany, komórki puste).Opis struktur kosmicznych w jêzyku fraktali umo¿liwia symulacje i modelowanie rzeczywistych, obserwowanych zjawisk we wszech¶wiecie. Wszech¶wiat fraktalny w przedstawieniu Teerikorpiego i Baryszewa (wzmocnionym przeds³owiem genialnego matematyka B.Mandelbrota), to fenomen fascynuj±cy dla czytelnika ,bo opisany jêzykiem w miarê ¶cis³ym a zarazem bardzo klarownym, literackim (w ¶wietnym t³umaczeniu K.W³odarczyka ). Fraktalnej strukturze wszech¶wiata po¶wiêcona jest czê¶æ czwarta ksi±¿ki i dziêki niej, polski czytelnik, ma mo¿liwo¶æ poznania bardzo aktualnej wiedzy w tym zakresie, zdobytej przez ¶wiatowe zespo³y kosmologów nawet w miesi±cach przygotowywania tej ksi±¿ki(rok 2005)! Jednak, tre¶æ tej czê¶ci ksi±¿ki, nie jest odizolowana od pozosta³ych. Uwa¿na lektura czê¶ci poprzedzaj±cych j± ,pozwala dostrzec narodziny modelu fraktalnego ju¿ na pierwszych stronicach ,kiedy jest mowa o pogl±dach presokratyków na budowê wszech¶wiata. Autorzy bowiem ,jednocze¶nie z prezentacj± nowego spojrzenia na kosmiczny ³ad przestrzeni i materii (fraktalny), pisz± bardzo oryginaln± historiê kosmologii. Materia³ faktograficzny tej historii (odkrycia, odkrywcy) jest przebogaty, wrêcz sensacyjny ,ale wed³ug mnie, nie to stanowi o oryginalno¶ci pracy, lecz dwie g³ówne idee ,które go organizuj± i scalaj±, czyni±c z niego bajeczn± przygodê intelektualn±, prze¿ywan± przez czytelnika. Historia kosmologii(i kosmogonii) w ujêciu Teerikorpiego i Baryszewa, to g³êboki nurt my¶li ludzkiej wci±¿ atakuj±cy archetypalny problem przyrody: g³adko¶ci ,jednorodno¶ci oraz idealno¶ci fenomenów i obiektów przyrody z jednej strony ,a z drugiej strony ich przeciwieñstwa - chropowato¶ci ,niejednorodno¶ci i przypadkowo¶ci. Ju¿ staro¿ytni Grecy stali w rozdarciu intelektualnym ,za czym siê opowiedzieæ: za platoñskim ¶wiatem wiecznych, niezmiennych oraz idealnych form geometrycznych bêd±cych cieniami Idei Dobra i Piêkna ,które organizuj± i determinuj± ciemn± i chaotyczn± hylos ,czy za babiloñsko-judaistyczn± koncepcj± ¶wiata nieokre¶lonego, przypadkowego, ¶wiata fenomenów i procesów stwarzania, rodzenia, giniêcia, umierania, procesów – ich zdaniem - pozbawionych niezmiennych struktur formalnej konieczno¶ci. Wybieraj±c ten pierwszy biegun dualnego archetypu my¶lenia o kosmosie, Grecy na wiele nastêpnych wieków utrwalili wizjê kosmologicznego ³adu: idealno¶æ form przestrzenno-czasowych bez jakichkolwiek osobliwo¶ci w rodzaju pocz±tku lub koñca, regularno¶æ ruchów i prostota torów wêdrowania cia³ niebieskich, ca³kowity brak osobliwo¶ci w zestawie fizycznych parametrów gwiazd i ich uk³adów, wieczna niezmienno¶æ trwania gwiazd bez narodzin, ewolucji i ¶mierci. Jeszcze w latach dwudziestych ubieg³ego wieku, dominowa³a platoñsko-arystotelesowska wizja ³adu kosmicznego, do której idee osobliwo¶ci i nieregularno¶ci oraz indeterminizmu nie mia³y dostêpu. Konstrukcja historii kosmologii wed³ug archetypalnego napiêcia pomiêdzy ideami: regularno¶ci i nieregularno¶ci, porz±dku i chaosu ,konieczno¶ci i przypadkowo¶ci, niezmienno¶ci i zmienno¶ci, przynosi powa¿ne korzy¶ci metodologiczne i pozwala autorom na wprowadzenie elementów dramatyczno¶ci do tekstu lektury. Ujêcie historii kosmologii, zaprezentowane w rozwa¿anej pracy, owocuje równie¿ udowodnieniem innej, donios³ej hipotezy metateoretycznej, hipotezy z zakresu metodologii nauk o przyrodzie. W oparciu o unikalny materia³ faktograficzny autorzy pokazuj±, ¿e narodziny i postêp nowej, fraktalnej kosmologii by³y wynikiem nie dzia³añ badawczych w obrêbie tzw. nauki instytucjonalnej, w domenie tzw. paradygmatu kultury naukowej ( terminologia T.S.Kuhna),lecz dokona³y siê poprzez indywidualne, samotnicze ,czêsto wy¶miewane i ignorowane prace uczonych, nie rzadko ,nie nale¿±cych do europejskiej society naukowej (uczelnianej) danej epoki. Partie ksi±¿ki, w których czytamy o kie³kowaniu nowej wizji ³adu kosmicznego, z jej szczegó³owymi ideami (samopodobieñstwa, deterministycznego chaosu, strukturalnej z³o¿ono¶ci) autorstwa osób, które przez ca³e ¿ycie w dramatyczny sposób negowa³y oficjalny paradygmat nauki, nale¿± do najbardziej interesuj±cych ,niezwyk³ych i maj± donios³e znaczenie poznawcze dla czytelnika. Teerikorpi i Baryszew, z wielk± trosk± i sympati± pochylaj± siê nad pracami, czêsto wyrzuconych poza nawias oficjalnej kosmologii nowo¿ytnej, takich autorów jak : E.Swedenborg,E.Fournier d’Albee,J.Lambert,K.Lundmark , G.leGentile,E.Mottola,E.Nottale,G.Nordstrom,T.Jaakkola, J.HoltsmarkE.Harrison,C.Charlier,T.Agekyan ,F.Selety. Odnajduj± w tych zapoznanych i zapomnianych odkryciach teoretycznych lub obserwacyjnych, tropy prowadz±ce do ods³on -nie przeczuwanych nawet- fenomenów i obiektów wszech¶wiata, ucz±c tym samym czytelnika, i¿ ludzka wiedza jest zawsze niepewna, a to, co za T.Kuhnem ,nazywamy “rewolucj± naukow±” nie jest dzie³em nauki instytucjonalnej, lecz ma charakter dramatycznych zmagañ samotnych umys³ów i serc z ci±gle powiêkszaj±c± siê tajemnic± istnienia przyrody i nas w niej. Pozostaj± jednak pytania do¶æ wa¿ne z punktu widzenia rozwoju wiedzy o wszech¶wiecie: czy model fraktalny obiektów kosmicznych jest p³odny ,czy li tylko jest opisem zjawisk w innym jêzyku? Czy sugeruje jaki¶ nieznany dotychczas, mechanizm procesów i obiektów astronomicznych o strukturze fraktalnej? Na przyk³ad : ciemnej materii, ciemnej energii? Czy hierarchia struktur we wszech¶wiecie wykazuje lokaln± fraktalno¶æ, czy przeciwnie- globaln±? Jak wyt³umaczyæ zadziwiaj±c± zgodno¶æ prawa Hubblea(które implikuje jednorodno¶æ rozk³adu galaktyk) i fraktalne rozmieszczenie galaktyk nawet do odleg³o¶ci 100 Mpc ? Czy grupowanie gromad galaktyk ma ten sam wymiar fraktalny, co grupowanie galaktyk? A czy rozk³ad fraktalny skupisk obiektów (galaktyk, gromad galaktyk) przechodzi w jednorodny i na jakich odleg³o¶ciach od ziemskiego obserwatora to zachodzi? Siêganie na odleg³o¶æ gigaparseków ,to tym samym cofanie siê wstecz w historii wszech¶wiata, wobec tego wykrycie megafraktali, mo¿e mieæ znaczenie dla naszej wiedzy o bardzo wczesnym wszech¶wiecie. Autorzy ksi±¿ki s± optymistami, co do znalezienia odpowiedzi na te pytania, gdy¿ uwa¿aj± ,¿e rewolucja w kosmologii polega na przej¶ciu od spekulacji teoretycznych do obserwacji i modelowego badania struktury wszech¶wiata. Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Kwiecieñ 28, 2010, 22:40:43 Witam!
Odpowied¼ dla MHS Pos³ugujê siê programem do tworzenia fraktali i wybieram w nim dowolne liczby. Na podgl±dzie patrzê co z nich powstaje oraz dodatkowo mogê graficznie manipulowaæ trójk±tem, który jest graficznym wyra¿eniem jednej z wielu mo¿liwo¶ci. Przy wyborze np 3 mo¿liwo¶ci mam trzy trójk±ty które mogê dowolnie przemieszczaæ i nadawaæ im dowolne warto¶ci w kilkunastu mo¿liwo¶ciach Trochê mo¿e to zawi³e ale nie da siê w paru s³owach opisaæ dzia³ania programu. Program ten ma w nieskoñczon± liczbê mo¿liwo¶ci a kierujê siê intuicj± i tym czy dany fraktal podoba mi siê czy nie. Za³±czam ostatni mój fraktal. Pozdrawiam. (http://img51.imageshack.us/img51/7815/fraktal6a.jpg) (http://img51.imageshack.us/my.php?image=fraktal6a.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: tijavar Kwiecieñ 28, 2010, 22:45:42 Piêkny!!
Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Kwiecieñ 28, 2010, 23:40:22 Program ten ma w nieskoñczon± liczbê mo¿liwo¶ci a kierujê siê intuicj± i tym czy dany fraktal podoba mi siê czy nie. Tak te¿ my¶la³em. Chodzi³o mi w sumie oto, aby nie zapomnieæ, ¿e fraktal istnieje wtedy, gdy mamy do czynienia z choæby z jedn± geometri± kaszta³tu, w której wystêpuje wspó³zale¿no¶æ F- 0.618. Im wiêkszy odstêp od 0,618 tym ''mniejszy fraktal''. Je¿eli co¶ jest piêkne ( nasze subiektywne odczucie) nie znaczy to tym samym, ¿e jest fraktalne, prawda ? Poniewa¿ energie wszech¶wiata biegn± coraz szybciej i mamy coraz wiêksz± wymianê informacji z tzw.''polem powszechnym'' dosz³o do mnie, ¿e energia to przecie¿ nic innego tylko skompresowana fraktalnie informacja. Kszta³ty i formy geometryczne w istocie stanowi± tylko no¶nik informacji. Jednak w dalszym ci±gu nie mogê poj±æ gdzie istnieje zapis ¶wiadomo¶ci ( czyli zbioru informacji). Jak to Leszek chcia³ mi wyja¶niæ, w którym¶ z postów, ze ¶wiadomo¶æ wynika z formy. Ok. Przecie¿ cz³owiek ''umiera''.Forma i wszystko co z ni± siê wi±¿e ulega rozk³adowi. Ca³a energia tej formy zgodnie z prawem entropi zostaje wrzucona do otoczenia. Ale ¶wiadomo¶æ i wszystkie jej do¶wiadczenia nie gin± ! Pamiêæ jest wieczna ! I nie zale¿y ona od tego, czy kto¶ ¿yje czy nie ? ! St±d by³o moje pytanie, gdzie jest zrobiony zapis wszystkich (informacji) - do¶wiadczeñ jednostki skoro ta forma ( geometryczny kszta³t) ulega destrukcji ? Tytu³: Fraktalna rzeczywisto¶æ Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Kwiecieñ 29, 2010, 00:54:44 Trochê podstaw dotycz±cych fraktali
DOMINIK SZCZERBA FRAKTALNE OBLICZE NATURY Artyku³ pochodzi z "Wiedzy i ¯ycia"nr 10/1996 W 1980 roku Benoit Mandelbrot bada³ numerycznie pewne wielomiany zespolone i otrzyma³ interesuj±ce wykresy. Patrz±c na nie, wysnu³ przypuszczenie, ¿e geometria euklidesowa nie nadaje siê do opisu przyrody - góry nie s± sto¿kami, a linia brzegowa nie jest odcinkiem. S± to raczej, jak to okre¶la³ Euklides, "bezkszta³tne" formy, które Mandelbrot nazwa³ fraktalami - od ³aciñskiego s³owa fractus co znaczy "podzielony", "u³amkowy". Nazwa ta jest adekwatna - dobrze oddaje strukturê fraktali. Charakteryzuje je bowiem wysokie samopodobieñstwo - ka¿dy fragment przypomina ca³o¶æ. Nie jest ³atwo jednoznacznie zdefiniowaæ, co to s± fraktale. Za kryterium mo¿na jednak przyj±æ wymiar (przypomnijmy: w zwyk³ej "naszej geometrii" euklidesowej prostej przypisujemy wymiar - 1, p³aszczy¼nie - 2, przestrzeni - 3, czyli liczby naturalne), który dla fraktali liczb± naturaln± w³a¶nie nie jest, jakkolwiek mo¿e siê to wydawaæ nieco dziwne. Dok³adne zrozumienie mechanizmu powstawania fraktali wymaga znajomo¶ci liczb zespolonych. Poniewa¿ matematyczne wywody s± do¶æ skomplikowane i mog± zanudziæ nie obeznanego z matematyk± czytelnika, postaram siê przybli¿yæ to pojêcie. Generalnie fraktale - to taka interpretacja graficzna pewnych równañ czy ci±gów, które do niedawna uchodzi³y za matematyczne potworki, zupe³nie abstrakcyjne i nie maj±ce ¿adnych odniesieñ do rzeczywisto¶ci. Ich tworzenie polega na powtarzaniu w nieskoñczono¶æ okre¶lonych czynno¶ci, na liczeniu kolejnych elementów pewnych ci±gów i dobieraniu koloru rysowanego punktu w zale¿no¶ci od wyniku. Chc±cych siê dowiedzieæ czego¶ wiêcej odsy³am do odpowiednich ramek. Jaka jest faktyczna struktura przyrody? Na obrazkach dzieci jawi siê ona czêsto jako kombinacje prostych bry³ geometrycznych (dom - kwadrat, s³oñce - kó³ko, pies - prostok±t, chmura - elipsa itd.). Patrzymy na to z odrobin± wy¿szo¶ci, ale - tak na prawdê - czy nasze pojmowanie ¶wiata tak bardzo ró¿ni siê od jego pojmowania przez dziecko? Proszê spróbowaæ narysowaæ wodê albo chmurê z ca³± jej skomplikowan± struktur±. Nie jest to takie ³atwe, prawda? Czy mo¿na powiedzieæ, ¿e chmura jest elipsoid± albo prostopad³o¶cianem? A drzewo? Czy mo¿na jednoznacznie powiedzieæ, ¿e pieñ to sto¿ek, li¶cie to trójk±ty, a ga³êzie to odcinki? Jak nazwaæ kszta³t p³omienia albo b³yskawicy? To w³a¶nie s± przyk³ady wystêpuj±cych w przyrodzie obiektów fraktalnych. Chmura stanowi niew±tpliwie jedn± ca³o¶æ, ale jest "dziurawa" jak g±bka, poniewa¿ sk³ada siê z nieprzebranej ilo¶ci mikroskopijnych kropelek wody i pary wodnej. Jest wiêc odrêbn± ca³o¶ci±, ale z³o¿on± z wielu mniejszych ca³o¶ci, tak¿e odrêbnych. Je¿eli "wytniemy" ma³y kawa³ek chmury, to otrzymamy co¶ bardzo do niej podobnego. Gdy od³upiemy kawa³ek ska³y, to otrzymamy miniaturkê ca³ej ska³y. I je¶li sfotografujemy od³upany fragment bez ¿adnego uk³adu odniesienia (np. pude³ka zapa³ek, którego wielko¶æ znamy), to nie bêdziemy w stanie odró¿niæ go od prawdziwej góry (ten efekt bardzo czêsto wykorzystuje siê w trikach filmowych)! Podobnie fraktale: nie mo¿na jednoznacznie nazwaæ ich kszta³tów, a przy tym charakteryzuj± siê one du¿ym samopodobieñstwem - fragment przypomina ca³o¶æ, równie¿ przy fraktalach ró¿nych rodzajów. Przygl±daj±c siê fraktalom, ciê¿ko siê oprzeæ wra¿eniu, ¿e formy te s± nam znajome. Na za³±czonych ilustracjach przedstawiam ró¿nego rodzaju przyk³ady. Zosta³y one wygenerowane przeze mnie na komputerze w du¿ej liczbie kolorów (w oryginale ponad szesna¶cie milionów ró¿nych barw, w druku wszystkich nie da siê odtworzyæ). Widaæ ich podobieñstwo do ognia, wody, szronu. Efekt plazmy doskonale oddaje chaotyczn± strukturê chmur, a specyficzne spirale-ramiona przypominaj± konika morskiego, rozgwiazdy, glony, czy morskie wodorosty; jednego z przedstawionych fraktali mo¿na wprost pomyliæ z wizerunkiem b³yskawicy (to nie jest zdjêcie nieba podczas burzy! - patrz: ostatni fraktal). Podobieñstwo to bierze siê st±d, ¿e fraktale maj± charakterystyczny, chaotyczny "kszta³t", który znacznie lepiej oddaje strukturê przyrody ni¿ tradycyjne pojêcia geometrii. Jednak najdziwniejsze, i jak na razie najbardziej tajemnicze, jest ¼ród³o tych podobieñstw. Có¿, jest to zagadnienie z dziedziny metafizyki... Mo¿e kiedy¶ bêdziemy umieli je rozwi±zaæ. Do niedawna w nauce panowa³ deterministyczny pogl±d, ¿e wszystko mo¿na przewidzieæ i obliczyæ. Pogl±d ten ostatnio zacz±³ siê powa¿nie chwiaæ, a jednocze¶nie nadzieje pok³adane w komputerach i ich mocy obliczeniowej okaza³y siê przesadne. We¼my na przyk³ad powierzchniê wody w jeziorze. Dopóki jest ona p³aska (nie ma wiatru) mo¿na przyj±æ, ¿e jest zwyk³±, ³atw± do opisania matematycznie p³aszczyzn±. Gdy wrzucimy do jeziora jeden lub dwa drobne kamyczki, to powsta³e fale koliste te¿ mo¿emy od biedy opisaæ odpowiednim równaniem mechaniki falowej. Ale gdy wrzucimy ca³± gar¶æ takich kamyków, albo jeden wielki kamieñ nieforemny, to nie ma ¿adnych szans na policzenie wspó³rzêdnych cz±stek, tworz±cych powierzchniê tafli jako funkcji czasu. Mo¿na powiedzieæ, ¿e absolutnie nie da siê przewidzieæ dok³adnego zachowania wody po wrzuceniu w ni± kamienia - nie mówi±c ju¿ o obliczeniach w czasie rzeczywistym! Ka¿dy widzia³, jaki powstaje w tym czasie chaos - jest to bardzo piêkne, ale nigdy nie da siê znale¼æ funkcji analitycznej, która opisze takie zjawisko ze stuprocentow± dok³adno¶ci±. Ka¿dy natomiast potrafi narysowaæ drzewo, poniewa¿ ono w miarê kojarzy siê z walcem, sto¿kiem, odcinkami itp. Ale proszê spróbowaæ dok³adnie narysowaæ wytrysk wody albo powierzchniê morza podczas ulewy i burzy... Trudno¶ci s± spowodowane tym, ¿e obiekty tego typu ciê¿ko opisaæ w terminach zwyk³ej geometrii. Gdy jednak zamiast jêzyka tradycyjnej geometrii u¿yjemy jêzyka fraktali - problem znacznie siê upro¶ci. I tak - powstaje filozoficzne pytanie o piêkno. Czy piêkne jest to, co proste, czy to, co chaotyczne, nieuporz±dkowane? Osobi¶cie jestem przekonany, ¿e piêkno to synonim pewnej odmiany chaosu, swoistego porz±dku w nieporz±dku. P³omieñ ognia jest tak prosty, a jednak tak skomplikowany... Zreszt± nikt chyba nie w±tpi w piêkno przyrody, a ona z du¿± doz± prawdopodobieñstwa wybra³a wszelkie ogl±dane przez nas rozwi±zania w idealnie odpowiednich proporcjach. Mia³a w koñcu na to sporo czasu... Jestem przekonany - choæ dopuszczam i s±d nie tak skrajny - ¿e ¿aden obraz, nawet najwiêkszego mistrza pêdzla, nigdy nie bêdzie doskonalszy od arcydzie³a najwiêkszego artysty, jakim jest Natura. A fraktale? Mo¿e jednak wykradli¶my Naturze skrawek zazdro¶nie strze¿onego przepisu na piêkno? Kto¶ mo¿e jednak zapytaæ - obrazki s± bardzo ³adne, ale co z tego? Czy mamy z nich jakikolwiek po¿ytek, czy te¿ jest to jedynie nikomu niepotrzebna ciekawostka matematyczna? Otó¿ okazuje siê, ¿e algorytmy, s³u¿±ce do generowania ró¿nego rodzaju fraktali, maj± zastosowania praktyczne, i to do¶æ wa¿ne. Po pierwsze - przekszta³ceñ fraktalnych mo¿na u¿ywaæ do kodowania obrazów, a co za tym idzie - do ich kompresji, czyli zmniejszania rozmiarów opisuj±cych je plików komputerowych. Po drugie - algorytmy fraktalne wykorzystuje siê do nadawania realistycznych tekstur tworzonym na komputerze obiektom - ma to z kolei szerokie zastosowanie w technikach przetwarzania obrazu wideo. Wreszcie, za pomoc± fraktali mo¿na sztucznie generowaæ na komputerze wirtualne ¶wiaty, do z³udzenia przypominaj±ce rzeczywiste krajobrazy górskie, morze, s³oñce itp. Niektóre z nich daj± efekty zdumiewaj±ce. Wspomniana wy¿ej fraktalna kompresja obrazu, to ostatnio bardzo modne zagadnienie. Okazuje siê bowiem, ¿e o ile z przechowywaniem pojedynczych obrazów nie ma specjalnie wiêkszych problemów, o tyle w wypadku cyfrowych filmów (bêd±cych przecie¿ ci±gami pojedynczych obrazów, szybko odtwarzanych jeden po drugim), ich zapotrzebowanie na miejsce w pamiêci komputera jest zbyt du¿e. Dla przyk³adu: jeden obraz w rozdzielczo¶ci 1280 na 1024 punktów w 24 bitach koloru, czyli taki, jaki stosuje siê podczas profesjonalnego przekszta³cenia obrazu wideo bez ¿adnej kompresji zajmie w pamiêci komputera 1280 x 1024 x 3 = 3 932 160 bajtów, czyli prawie 4 MB (megabajty). Za³ó¿my, ¿e mamy krótki cyfrowy film, o d³ugo¶ci trwania 15 minut. Jak wiadomo minimalna prêdko¶æ odtwarzania poszczególnych obrazów, ¿eby nasze oko odbiera³o je jako p³ynny film, wynosi 25 klatek na sekundê. Czyli mamy 25 klatek na sekundê po 4 MB na jedn± klatkê przez 15 minut, czyli 25 x 15 x 60 x 4 = 90 000 MB = 90 GB (gigabajtów), czyli potwornie du¿o! Dla przyk³adu - pojemno¶æ p³yty kompaktowej to oko³o 700 MB, pojemno¶æ najwiêkszych dysków twardych wynosi obecnie blisko 3 GB. Jak widaæ, s± to wielko¶ci co najmniej kilkana¶cie razy za ma³e, a pamiêtajmy, ¿e nasz piêtnastominutowy film to bardzo skromne przedsiêwziêcie. Od dawna znane s± ró¿ne sposoby kompresji danych (np. u¿ywane w popularnych archiwizerach, jak LHA, LZX, ARJ, itp.), jednak nie sprawdzaj± siê one zupe³nie przy kompresji danych graficznych. Po pierwsze oferuj± kompresjê o niewielkim stosunkowo stopniu, a po drugie dekompresja trwa znacznie d³u¿ej, ni¿ wymagany minimalny czas 1/25 sekundy. Naturalne jest wiêc, ¿e zaczêto szukaæ próby takich metod kompresji, które da³yby znacznie wiêkszy stopieñ "¶ci¶niêcia" plików i znacznie krótszy czas dekompresji. Czy to jest w ogóle mo¿liwe do realizacji? Okazuje siê, ¿e tak. Jednak¿e cen±, jak± musimy za to zap³aciæ jest utrata jako¶ci skompresowanego obrazu. Na szczê¶cie ów spadek jako¶ci jest czêsto prawie niezauwa¿alny, a poza tym wspó³czynnik kompresji rzêdu nawet kilkudziesiêciu do jednego ca³kowicie rekompensuje nam straty. Problematyk± t± zainteresowano siê g³ównie za spraw± M. Barnsleya, który skomercjalizowa³ ten sposób postêpowania. W tym tek¶cie przedstawiê jedynie prost± ideê postêpowania z obrazkiem w odcieniach szaro¶ci - dok³adne algorytmy s± bardzo skomplikowane i czêsto chronione patentami. Otó¿ z danego obrazka tworzy siê pewn± funkcjê matematyczn± przez przypisanie ka¿demu z punktów obrazka liczby, bêd±cej jasno¶ci± tego punktu obrazu. Im dany punkt jest ja¶niejszy, tym wiêksz± warto¶æ bêdzie przyjmowa³a funkcja; im ciemniejszy, tym mniejsz±. Podstaw± fraktalnej kompresji obrazu jest to, ¿e ka¿dy obraz mo¿e byæ traktowany jako odpowiednio przekszta³cone (afinicznie - je¶li kto¶ zna ten termin) kopie czê¶ci samego siebie. Dzia³anie takiego algorytmu opiera siê wiêc na podzieleniu obrazu (¶ci¶lej - dziedziny owej funkcji) na fragmenty i nastêpnie podaniu przekszta³ceñ, za pomoc± których mo¿na odtworzyæ ca³y obraz z jego czê¶ci. Postêpowanie takie oczywi¶cie nie da nam dok³adnie obrazu wyj¶ciowego - musimy dopu¶ciæ pewien b³±d, czyli okre¶lon± niezgodno¶æ z orygina³em. Jednak przy takiej kompresji mog± byæ jeszcze wybierane przekszta³cenia, daj±ce najmniejsz± ró¿nicê skompresowanego obrazu w stosunku do obrazu wyj¶ciowego, co pozwala sterowaæ jako¶ci±. W postaci nieskompresowanej obraz jest zapisywany (z grubsza) w postaci tablicy - wspó³rzêdne punktu obrazu i odpowiadaj±cy im kolor. Natomiast po kompresji obraz taki bêdzie zapisany ju¿ nie jako tablica, ale jako zbiór przekszta³ceñ matematycznych - i tu w³a¶nie le¿y tajemnica du¿ego stopnia kompresji. Obraz - poddany takiej kompresji - nie bêdzie ju¿ wiern± kopi± orygina³u, a tylko jego przybli¿eniem. Jednak, jak wspomnia³em, przybli¿enie to jest na ogó³ zadowalaj±ce, a ju¿ na pewno op³acalne, bior±c pod uwagê, ¿e mo¿emy w ten sposób zmniejszyæ rozmiar obrazu kilkadziesi±t (a nawet kilkaset!!!) razy. O ile kodowanie i dekodowanie poszczególnych obrazów nie przedstawia wiêkszych problemów (ostatecznie na zdekodowanie jednego obrazka mo¿emy poczekaæ nawet parê sekund), o tyle w przypadku filmów potrzebny jest czas dekompresji - jak mówili¶my - bardzo krótki. I tu mamy pewien dylemat, bo im bardziej zale¿y nam na wierno¶ci skompresowanego obrazu w stosunku do orygina³u, tym d³u¿szy okazuje siê czas dekompresji i tym mniejszy jest stopieñ kompresji. I na odwrót - najkrótszy czas dekompresji i najwiêkszy wspó³czynnik kompresji, to znacz±ce zniekszta³cenia obrazu, spadek jako¶ci i zauwa¿alne ró¿nice w stosunku do obrazu wyj¶ciowego. Konieczny jest wiêc pewien kompromis - wszystko zale¿y od mocy obliczeniowej komputera, jakim siê dysponuje, oraz pojemno¶ci jego pamiêci. Badania nad ulepszeniem metod fraktalnej kompresji obrazu wci±¿ trwaj±. Istnieje jeszcze jedna zaleta takiego sposobu kompresji - dobra jako¶æ obrazu nawet przy czterokrotnym powiêkszeniu. Ka¿dy, kto choæ trochê bawi³ siê grafik± na komputerze, zna doskonale efekt powiêkszania komputerowych zdjêæ - zwany w informatycznym ¿argonie pikselizacj±. Prowadzi on do pojawienia siê na ekranie monitora charakterystycznych kwadracików, wywo³uj±cych wra¿enie "ziarnisto¶ci" obrazu. Metoda fraktalnej kompresji pozwala jednak na zapamiêtanie obrazu w postaci zbioru funkcji matematycznych, co z kolei pozwala na odtworzenie obrazu z dobr± dok³adno¶ci± - teoretycznie w dowolnej skali. Czemu tylko teoretycznie? Dlatego, ¿e jeste¶my ograniczeni zdolno¶ci± rozdzielcz± urz±dzenia, za pomoc± którego wczytali¶my obraz do komputera (tzw. skanera lub digitalizera), jak i jako¶ci± samego obrazu (np. zdjêcia). Nie nale¿y wiêc oczekiwaæ, ¿e przy milionowym powiêkszeniu zobaczymy strukturê komórek skóry przedstawionego na zdjêciu cz³owieka, czy te¿ cz±steczki materia³u jego koszuli, bo otrzymane przy takim powiêkszeniu obrazy nie bêd± ju¿ mia³y nic wspólnego z rzeczywisto¶ci±. Jednak przy powiêkszeniu niewielkim (np. czterokrotnym) jako¶æ powiêkszonego obrazu bêdzie znacznie lepsza od powiêkszonego o tyle samo orygina³u - w ogóle nie bêdzie pikselizacji! Algorytmy generowania fraktali mo¿na te¿ wykorzystaæ do sztucznego generowania krajobrazów. S± programy komputerowe, za pomoc± których mo¿na generowaæ pseudozdjêcia, a nawet ca³e animacje. Jest to bardzo przydatne w ró¿nego rodzaju technikach wideo (np. triki filmowe), gdzie na przyk³ad bardziej op³aca siê "zburzyæ" sztuczn±, istniej±c± tylko w pamiêci komputera górê lub zasymulowaæ zej¶cie z takiej góry sztucznej lawiny, ni¿ robiæ to w rzeczywisto¶ci. Na pocz±tku, gdy tylko pojawi³y siê takie programy, wiêkszo¶æ ludzi patrzy³a na efekty ich dzia³ania z politowaniem - widaæ by³o bowiem wyra¼nie, ¿e tworzone obrazy s± sztuczne, ¿e brakuje w nich tego "czego¶". To brakuj±ce "co¶" okaza³o siê fraktalnymi technikami generowania naturalnych obiektów wystêpuj±cych w przyrodzie. Istnieje sporo programów wykorzystuj±cych do generowania obrazów te techniki (SoftImage, Lightwave, Real3D). Efekty ich dzia³ania mo¿emy podziwiaæ w wiêkszo¶ci stosunkowo nowych (najwy¿ej sprzed paru lat) filmów science fiction i fantasy, gdzie istnieje potrzeba stworzenia nie istniej±cych przecie¿ w rzeczywisto¶ci - ale jednak realistycznych - scenerii. Koñcz±c ten artyku³ namawiam do krótkiej refleksji. We fraktalach uderza piêkno przypadkowych kompozycji - a jednocze¶nie wysokie samopodobieñstwo i symetria. W swoich pracach Mandelbrot wyra¿a³ pogl±d, ¿e ca³a przyroda ma strukturê fraktaln±, a twory czysto geometryczne w ogóle nie istniej±, s± jedynie stworzonymi przez ludzi uproszczeniami. Je¶li popatrzymy na wzburzone morze o zachodzie s³oñca lub zamarzniêt± na szybie parê wodn±, to wydaje siê, ¿e Mandelbrot mia³ du¿o racji... LICZBY ZESPOLONE (http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1996/10/96101917.GIF) Liczby zespolone mo¿emy uto¿samiaæ z punktami p³aszczyzny Liczba zespolona to liczba postaci z = a + bi, gdzie a to tzw. czê¶æ rzeczywista [oznaczana jako Re(z)], b to czê¶æ urojona [oznaczana jako Im(z)], za¶ i to wielko¶æ spe³niaj±ca równanie i2 + 1 = 0. Proszê zwróciæ uwagê, ¿e i2 = -1, co nie zachodzi dla ¿adnej liczby rzeczywistej. Wniosek: i nie jest liczb± rzeczywist±. Zbiór liczb zespolonych jest uogólnieniem zbioru liczb rzeczywistych - te ostatnie to szczególny przypadek tych pierwszych dla b = 0. Liczby zespolone przedstawiamy na p³aszczy¼nie jako uporz±dkowane pary liczb (a, b). Uk³ad wspó³rzêdnych przypomina kartezjañski, ale zamiast osi x i y mamy o¶ rzeczywist± Re(z) i o¶ urojon± Im(z). Liczbie 1 - 2i odpowiada wiêc punkt (1, -2) w takim uk³adzie wspó³rzêdnych, liczbie 3i odpowiada punkt (0, 3), liczbie 2 punkt (2, 0) itd. Oto jak przedstawia siê w takim zbiorze dodawanie i mno¿enie: z1 + z2 = (a1 + b1i) + (a2 + b2i) = (a1 + a2) + (b1 + b2)i = A + Bi gdzie A = a1 + a2, za¶ B = b1 + b2. Na p³aszczy¼nie jest to wiêc po prostu punkt o wspó³rzêdnych (a1 + a2, b1 + b2) z1 z2 = (a1 + b1 i) (a2 + b2 i) = (a1a2 - b1b2) + (a1b2 + a2b1) i = A + Bi gdzie A = a1a2 - b1b2, B = a1b2 + a2b1. Na p³aszczy¼nie jest to punkt o wspó³rzêdnych (a1a2 - b1b2, a1b2 + a2b1). Je¿eli mamy dany punkt z = a + bi, oraz zachodzi a2 + b2 < R2 dla jakiego¶ R bêd±cego liczb± rzeczywist± dodatni±, to graficznie taki punkt le¿y wewn±trz ko³a o ¶rodku w pocz±tku uk³adu wspó³rzêdnych i o promieniu równym R. ZBIORY MANDELBROTA (http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1996/10/96101918.GIF) Tak zaczynamy konstruowaæ fraktal Mandelbrota Wyobra¼my sobie ci±g liczb zespolonych z0, z1, z2, z3,... i przyjmijmy, ¿e pierwszy wyraz ci±gu jest zerem, a ka¿dy nastêpny wyra¿a siê przez kwadrat poprzedniego, zwiêkszony o pewn± sta³± zespolon±, czyli zn + 1 = zn2 + c, gdzie c oznacza pewn± sta³± zespolon±, spe³niaj±c± tu rolê parametru. Dla u³atwienia podam kilka pierwszych elementów tego ci±gu: z0 = 0, z1 = c, z2 = c2 + c, z3 = (c2 + c)2 + c, z4 = [(c2 + c)2+c]2 + c..., itd. gdzie dodawanie i potêgowanie nale¿y rozumieæ w sensie dzia³añ na liczbach zespolonych. Okazuje siê, ¿e dla pewnych warto¶ci parametru c ci±g z0, z1, z2, z3,... jest ograniczony na p³aszczy¼nie zespolonej, a dla innych - nie. Ograniczony oznacza tu: mieszcz±cy siê w ca³o¶ci wewn±trz ko³a o pewnym skoñczonym promieniu. Mamy tu do czynienia z analogi± do geometrii - bo przecie¿ liczbom zespolonym odpowiadaj± (patrz: ramka s. 23) punkty na p³aszczy¼nie; na przyk³ad kwadrat, odcinek czy zbiór skoñczonej liczby punktów jest oczywi¶cie zbiorem ograniczonym, zawsze bowiem mo¿na dobraæ ko³o o takim promieniu, które go "przykryje". Ale prosta czy p³aszczyzna ju¿ nie s± zbiorami ograniczonymi. Narysujmy uk³ad wspó³rzêdnych o osiach Re(c) oraz Im(c), a w nim ko³o o ¶rodku w punkcie (0, 0) o promieniu - powiedzmy - 2. Ustalmy jaki¶ zakres zmian parametru c, np. -2 < Re(c) < 1, -1.5 Im(c) < 1.5. Zbiór tych warto¶ci utworzy kwadrat. Narysujmy go równie¿ - wewn±trz niego powstanie nasz fraktal. Gdyby¶my teraz rysowali po kolei punkty owego ci±gu, to zobaczyliby¶my, ¿e albo wszystkie zmieszcz± siê wewn±trz zadanego ko³a, albo czê¶æ poza to ko³o "wyjdzie". Ale tu pojawia siê problem: koniec koñców trzeba narysowaæ wszystkie wyrazy ci±gu co, z powodów - nazwijmy je - czasowych, jest raczej niewykonalne. W praktyce robi siê nieco inaczej. Dla ka¿dego punktu le¿±cego wewn±trz kwadratu obliczamy N pierwszych wyrazów ci±gu (N jest odpowiednio du¿e, np. kilkaset) i sprawdzamy warunek ograniczono¶ci powsta³ego zbioru punktów, czyli rysujemy je na wykresie, obserwuj±c czy wszystkie le¿± wewn±trz narysowanego wcze¶niej ko³a. Je¿eli wszystkie spe³niaj± ten warunek, to domniemywamy, ¿e wszystkie nastêpne punkty te¿ go bêd± spe³niaæ - rysujemy punkt o wspó³rzêdnych rozwa¿anego w³a¶nie punktu c i bierzemy punkt nastêpny. Gdy jakikolwiek punkt opu¶ci ko³o, to przechodzimy do nastêpnego bez ¿adnej akcji. I tak dalej... To, co otrzymamy w granicy jest w³a¶nie zbiorem Mandelbrota, czyli zbiorem tych warto¶ci parametru c, dla których wyrazy ci±gu z0, z1, z2, z3,... okre¶lone zale¿no¶ci± rekurencyjn± zn+1 = zn2 + c le¿± wewn±trz ko³a o sta³ym promieniu. I tu wa¿na uwaga: zbiór Mandelbrota jest w zasadzie czarno-bia³y (punkt nale¿y do zbioru - czerñ, nie nale¿y - biel), ale nic nie stoi na przeszkodzie, ¿eby go pokolorowaæ. Robi siê to w taki sposób, ¿e zamiast stawiaæ punkt lub go nie stawiaæ, stawiamy punkt w kolorze zale¿nym od liczby punktów mieszcz±cych siê w kole. I tak, je¶li mieszcz± siê wszystkie, to stawiamy punkt czarny, gdy 10% wychodzi poza ko³o - niebieski, gdy 20% - zielony, itd. Im wiêcej kolorów, tym oczywi¶cie ciekawszy obrazek. ZBIORY JULII (http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1996/10/96101919.GIF) Konstrukcja zbioru Julii: zielony punkt rozpoczyna ci±g wychodz±cy poza ko³o i nie nale¿y do zbioru; czerwony punkt generuje ci±g zawarty w kole i nale¿y do zbioru We¼my na przyk³ad ci±g liczb zespolonych, ale okre¶lonych trochê inn± zale¿no¶ci±, ni¿ to by³o w wypadku zbioru Mandelbrota, a mianowicie zn + 1 = zn3 + c, zak³adaj±c, ¿e pierwszy wyraz ci±gu nie jest zerem. Tym razem ustalamy sobie z góry jaki¶ parametr c, którego nie bêdziemy jednak zmieniaæ. Mo¿emy natomiast w pewnych granicach zmieniaæ pierwszy wyraz ci±gu, czyli z0. Rysujemy uk³ad wspó³rzêdnych o osiach Re(z0), Im(z0) z odpowiednim ko³em, wybieramy zakres zmian jego warto¶ci, rysuj±c w uk³adzie jaki¶ kwadrat, i dla ka¿dego punktu zawartego w tym kwadracie obliczamy L pierwszych wyrazów ci±gu z0, z1, z2,... Je¶li wszystkie L wyrazów ci±gu mie¶ci siê wewn±trz naszego ko³a - stawiamy punkt o wspó³rzêdnych rozwa¿anego punktu z0 (a nie c, jak poprzednio) i przechodzimy do nastêpnego. Je¿eli warunek ten nie jest spe³niony, to przechodzimy do nastêpnej warto¶ci z0 bez rysowania punktu. Okazuje siê (mo¿na to z ³atwo¶ci± sprawdziæ samemu), ¿e zbiory Julii dla wielomianów postaci zn + 1 = znk + c s± niezmiennicze przy obrocie wzglêdem pocz±tku uk³adu wspó³rzêdnych o k±t 2pk (symetria k±towa). Je¶li za¶ parametr c zmienimy na sprzê¿ony (liczba sprzê¿ona z dan± liczb± zespolon±, to taka liczba, której czê¶æ urojona Im(z) ma przeciwny znak ni¿ ta pierwsza), to otrzymamy lustrzane odbicie zbioru wzglêdem osi Im(z) = 0. Je¶li za³o¿ymy, ¿e k jest nieparzyste i zamienimy c na przeciwne (zmienimy znak c) to obrócimy zbiór o 180 stopni. Zbiory Mandelbrota z kolei s± symetryczne wzglêdem osi Im(c) = 0, a przy nieparzystym k równie¿ wzglêdem osi Re(c) = 0. GENEROWANIE FRAKTALI W praktyce do generowania fraktali u¿ywa siê komputerów. Jest to o wiele prostsze i szybsze ni¿ ¶lêczenie nad kartk± z o³ówkiem i kalkulatorem. Wszystkie prezentowane tu obrazy zosta³y przeze mnie wygenerowane na komputerze. Istnieje ca³a masa gotowych programików, generuj±cych fraktale i mo¿na z nich ³atwo skorzystaæ. Pozwalaj± one na wygodne wprowadzanie parametrów, pozwalaj± tworzyæ animacje, pokazuj±ce na przyk³ad p³ynne powiêkszanie wycinka fraktala, pozwalaj± zapisywaæ obrazki na dysku i drukowaæ je. S± one dostêpne najczê¶ciej jako tzw. freeware, czyli programy darmowe, za u¿ywanie których nic siê nie p³aci, lub tzw. shareware, tzn. programy, które mo¿na u¿ywaæ za darmo tylko pewien czas (okre¶lony przez autora), pó¼niej za¶ nale¿y przes³aæ autorowi pieni±dze - na ogó³ znikome kwoty - b±d¼ zrezygnowaæ z u¿ywania programu. Programy tego typu mo¿na znale¼æ w Internecie. a na koniec fraktalna monaliza (http://binboy.sphere.pl/down.php?idmk=537&name=yes) (http://binboy.sphere.pl/down.php?idmk=527&name=yes) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: MEM HEI SHIN Kwiecieñ 29, 2010, 01:03:06 Trochê podstaw dotycz±cych fraktali DOMINIK SZCZERBA FRAKTALNE OBLICZE NATURY Artyku³ pochodzi z "Wiedzy i ¯ycia"nr 10/1996 Heh... podziwiam Ciê Micha³ Anio³.Sk±d ty bierzesz w tak szybkim tempie tyle ró¿nej ¿ród³owej wiedzy i to z ró¿nych tematów. ? Ja to mam z tym niestety problem. Bo zanim co¶ znajdê konkretnego na necie to mijaj± ca³e godziny, a nie ''dorobi³em'' siê takiego skarbczyka, ¿e kliknê i ju¿ ma to co chcê. Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Maj 05, 2010, 18:02:53 witam 1
Odpowied¼ dla MHS. Wg mojej wiedzy zapis wszystkich informacji znajduje siê we wszech¶wiecie przyczynowym. Zobrazujê to rysunkiem. Oczywi¶cie to jest moje widzenie i nikomu nie chcê tego narzucaæ. (http://img714.imageshack.us/img714/6664/prezentacja2.jpg) (http://img714.imageshack.us/my.php?image=prezentacja2.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Maj 05, 2010, 18:09:15 Witam !
MHS napisa³e¶, ¿e ; fraktal istnieje wtedy, gdy mamy do czynienia z choæby z jedn± geometri± kaszta³tu, w której wystêpuje wspó³zale¿no¶æ F- 0.618. Im wiêkszy odstêp od 0,618 tym ''mniejszy fraktal''. No i powsta³ problem, mo¿e te¿ go nie ma bo chcê przedstawiæ fraktal (http://img687.imageshack.us/img687/6569/fraktal7.jpg) (http://img687.imageshack.us/my.php?image=fraktal7.jpg) który powsta³ z nastêpuj±cych ci±gów liczb: Transform 1 - o,419573 ; 0,437207 ; 0,14322 Transform 2 - 0,419573 ; 0,207207 ; 0,23 ; 0,14322 Transform 3 - 0,207207 ; 0,419573 ; 0,23 ; 0,14322 Transform 4 - 1 Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: brahman Maj 10, 2010, 23:28:59 Witam !
Zamieszczam fraktal który powsta³ z liczby 1,618. Mo¿e komu¶ sprawi troszkê przyjemno¶ci popatrzenie na niego. Pozdrawiam. (http://img402.imageshack.us/img402/180/fraktal8.jpg) (http://img402.imageshack.us/my.php?image=fraktal8.jpg) Tytu³: Odp: Ukryty wymiar - Fraktale Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Wrzesieñ 01, 2010, 11:05:17 Prosimy Was o pisanie nowych postów w tym temacie w nowej lokalizacji.
Tutaj: http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,325.msg1873.html#msg1873 W±tki przekopiowane do nowej lokalizacji bêd± tutaj zamykane i z podaniem linka do nowej lokalizacji - jak wy¿ej. (Jest to zawsze link do OSTATNIEGO posta, który widzisz w w±tku na starym forum) Przepraszamy za ma³y k³opot, bo trzeba siê zarejestrowaæ ponownie w nowej lokalizacji. Mogê (jako admin) zrobiæ to za ka¿dego, który sobie tego za¿yczy i przes³aæ mu na e-maila nowe has³o (z nowego forum), które sam ³atwo sobie zmieni w zak³adce PROFIL/Ustawienia dotycz±ce konta. Wy¶lê wszystkim instrukcjê jak to zrobiæ. Wszystkich poinformujê w ¶rodê/czwartek o powodach przenoszenia forum. Wy¶lê wówczas wszystkim forumowiczom wiadomo¶æ na PW. Przepraszamy za t± niedogodno¶æ. Liczymy na wyrozumia³o¶æ. Pozdrawiamy! :) Zespó³ Forum |