Tytu³: Fraktal – metafizyczne modelowanie ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Czerwiec 20, 2010, 12:59:24 Z ka¿dego punktu mo¿na doj¶æ wszêdzie.
Dany moment w ¿aden sposób nie determinuje kolejnego. Podejmuj±c wybran± drogê ani trochê nie oddala siê od tych, których siê nie wybra³o. Najczystszy chaos to nie be³kot przypadkowych linii, to nie oszala³e „esyfloresy”. To najpiêkniejszy twór nieludzkiego umys³u (w znaczeniu nadludzkiego), czyli fraktala. Poznanie, rozwijanie samo¶wiadomo¶ci mo¿na porównaæ do procesów wszech¶wiata, który d±¿y do stabilizacji, a oscylacje na krawêdzi chaosu przypominaj± fraktalê. Cybernetyka, neurobiologia oraz informatyka to dziedziny, które pos³uguj± siê matematyk± fraktaln± do opisu funkcji umys³owych. W danym eseju równie¿ pos³u¿ono siê tym symbolem, staraj±c siê jednak o zachowanie ca³kowicie filozoficznego charakteru przemy¶leñ. Nie jest tak, ¿e z punktu A dochodzi siê do B, wiêc je¶li wybrano C, to dojdzie siê do D i nie ma ju¿ mo¿liwo¶ci doj¶cia do B. W ka¿dej chwili mo¿na znale¼æ siê tam, gdzie siê chce. Istnieje nieskoñczenie wiele dróg, wiêc mo¿liwe jest odnalezienie tej, o któr± chodzi - ruch jest pozorny. Zbli¿anie siê do celu jest jak przesuwanie siê wzd³u¿ spirali w kierunku nieistniej±cego ¶rodka. Geometrycznie jednak jest to „ruch” o wiele bardziej skomplikowany – przypominaj±cy strukturê fraktaln±. Przemierzaj±c drogê utworzon± przez jej wzór, zag³êbia siê w czasie, przechodzi siê na inn± p³aszczyznê poziomów strukturalnych, których jest nieskoñczenie wiele. Pozostaje siê jednak ca³y czas tym samym elementem. Na czym polega z³udzenie, ¿e obieraj±c drogê, czyli po prostu podejmuj±c decyzje, wybiera siê ich konsekwencje? Sk±d poczucie, ¿e reakcja ³añcuchowa jest ¶ci¶le zdeterminowana i nie mo¿na doj¶æ do innego celu ni¿ chcieli¶my na pocz±tku? Jedyna hipoteza, jaka przychodzi mi do g³owy, to taka, ¿e cz³owiek s±dzi, i¿ logiczne wynikanie, które nie jest nawet odzwierciedleniem procesów ludzkiego umys³u, odzwierciedla rzeczywisto¶æ. Jest to niemo¿liwe, gdy¿ rzeczywisto¶æ jest nieprzewidywalna dla naszej znajomo¶ci praw przyrody; je¶li determinizm istnieje, jest organizowany przez nieskoñczon± ilo¶æ czynników, których ludzki umys³ nie jest w stanie ogarn±æ i obliczyæ, co w efekcie sprowadza siê do chaosu (demon Laplace’a); Einstein twierdzi³, ¿e pomimo istnienia deterministycznych praw, nie jeste¶my w stanie ich opisaæ w deterministyczny sposób, gdy¿ jest to nie do ogarniêcia dla ludzkiej wiedzy. Dla ego czas up³ywa wed³ug nowych wzorów, nowych relacji, jako¶ci (emergencja). Ludzkie ego nie istnieje; stanowi tylko miejsce zetkniêcia siê rzeczywisto¶ci z ludzk± pod¶wiadomo¶ci±. Wed³ug Junga, stanowi ono centrum ¶wiadomo¶ci, dziêki niemu istnieje siê podmiotowo w empirycznym ¶wiecie jako indywidualna to¿samo¶æ, jednocze¶nie lawiruj±c pomiêdzy tym, co ¶wiadome i nie¶wiadome. Ego nak³ada na rzeczywisto¶æ system, by wytworzyæ poczucie bezpieczeñstwa. Robi to dlatego, ¿e znane mu realia zmniejszaj± prawdopodobieñstwo sytuacji zaskakuj±cych, nad którymi nie móg³by zapanowaæ. Przypomina to kantowskie formy aprioryczne, czyli czas i przestrzeñ, bez których nie jeste¶my w stanie funkcjonowaæ. Jak na ironiê, takie z³udne uk³adanie rzeczywisto¶ci w pos³usznym systemie powoduje wieczne uczucie lêku przed tym, ¿e „co¶ pójdzie nie tak, jak tego oczekujemy”; w³a¶nie to poczucie lêku odwo³uje nas do naszej pierwotnej wiedzy, ¿e nic nie jest przewidywalne. U¿y³am s³owa ego a nie ¶wiadomo¶æ, poniewa¿ ego jest tym, dziêki czemu ró¿nimy siê od zwierz±t, jest ono jednak czym¶ dalekim od prawdziwej ¶wiadomo¶ci czy jungowskiej ja¼ni. Rzeczywisto¶æ mo¿na zmieniæ pstrykniêciem palca. Jedyna rzecz, która ka¿e trzymaæ siê wymy¶lonej struktury, to strach przed nieznanym. Wszystko jest znane – dla ja¼ni, czy pod¶wiadomo¶ci. Ona wie dok³adnie gdzie cz³owiek wchodzi i z kim rozmawia, lecz to ego panicznie próbuje wpasowaæ wszystkie okoliczno¶ci w stereotypowe dla siebie szablony. Pokonywanie ich równie¿ nie ma sensu, gdy¿ im usilniej siê je odrzuca tym szybciej siê w nie zag³êbia. Nieraz ka¿demu zdarzy³o siê pod wp³ywem impulsu wykonaæ czynno¶æ, któr± ego oceni³o jako bezsensown± i postanowi³o wycofaæ siê z niej, co po jakim¶ czasie okaza³o siê b³êdnym, niepotrzebnym analizowaniem za pomoc± logiki, gdy¿ lepiej by³o jednak zaufaæ „gadziemu mózgowi”. Ucieczka od fraktali jest niemo¿liwa. Je¶li kto¶ ucieka i szuka czego¶ nowego, popada w ob³êd a je¶li akceptuje ten wzór, bêdzie swobodnie, bez wymuszenia pod±¿a³ w g³±b mikro¶wiata fraktalnego, który sam doprowadzi go tam dok±d on chce, czyli tam gdzie ju¿ jest39. Nie jest to przeznaczenie, gdy¿ ruch jest chaotyczny, jednak jako¶æ jest ta sama: albo stanie siê przekleñstwem albo rajem. Inna interpretacja polega³aby na tym, ¿e w ka¿dej chwili mo¿na siê znale¼æ tam gdzie siê chce, bez wzglêdu na to któr± drogê siê wybierze, poniewa¿ wszêdzie napotyka siê to samo - siebie. Wzoru nie da siê zmieniæ. Pokonuje siê barierê z³udzeñ ³añcucha przyczynowo-skutkowego i dziêki temu mo¿na wszêdzie dotrzeæ. Czym jest fraktal dla cz³owieka? Symbolem jego zarówno chaotycznej jak i stabilnej natury? Odbiciem absurdu logiki? Geometri± wieczno¶ci, z któr± ludzki umys³ nie mo¿e sobie poradziæ, nazywaj±c j± bogiem? Mo¿e stanowi jedynie przepiêkny abstrakcyjny monta¿ niepokojów, wynikaj±cych z lêku przed ¶mierci±, a jednocze¶nie pragnieniem jej? Jedyn± sprzeczno¶ci± nie opart± na dualizmie? Wyj±tkowa sprzeczno¶æ fraktali zawiera w sobie niepokoj±co genialn± geometriê nieskoñczono¶ci. Jej wieczno¶æ objawia siê zarówno w makro jak i mikro¶wiecie. Nasza percepcja zawsze odbiera bod¼ce ze ¶rodka kosmosu, gdy¿ nie da siê stan±æ bli¿ej jednego z koñców wieczno¶ci (minus lub plus). Fraktala stanowi jedyny, absolutnie chaotyczny wzór strukturalny (pojêcie chaotycznego wzoru wydaje siê sprzeczne). Chaotyczno¶æ polega na tym, ¿e w ca³ej konstrukcji nie znajdzie siê ani jednego odcinka takiego, jakim go widzimy. Nie znajdziemy linii prostej (w znaczeniu okre¶lonej). W ka¿dym elemencie czai siê co¶, czego nie da siê dostrzec na pierwszy rzut oka. To powoduje, ¿e narzucenie formy jest niemo¿liwe. Procesu tworzenia nie mo¿na powstrzymaæ i nazwaæ. W ka¿dym pozornie zdefiniowanym, nawet najmniejszym dla oka, fragmencie kryje siê nieskoñczenie wielki wszech¶wiat. Czy wyobra¼nia jest w stanie wyprodukowaæ chaos? Czy cz³owiek jest w stanie wyobraziæ sobie chaos? Umys³ przyzwyczajony jest do kszta³towania nawet najwiêkszego be³kotu i nadawania mu znaczenia. Nie do ogarniêcia przez ludzki umys³ jest prawdziwy chaos, który mknie jako nieokre¶lone ¶lady ucieczki przed form±, nie mog±c jednocze¶nie pozostawiæ po sobie nic, gdy¿ ka¿dy trop stanowi³by odbicie ego. Ka¿da rysa, pozostawiona w przestrzeni stanowi³aby ¶mieræ ¶wiadomo¶ci. Pragnienie wieczno¶ci i nieskoñczono¶ci w desperacki sposób zmusza umys³ do produkowania w bólu ograniczeñ, stanowi±cych punkt odbicia, wobec którego mo¿na by uczyniæ siê nieskoñczonym, a co powoduje ci±g³e zastyganie ¿ycia i powstawanie jego kopii jak we ¶nie kiedy zbiega siê po schodach, które nie maj± koñca. Ten stan powoduje, ¿e stoi siê w miejscu, a ka¿da usilna próba przemieszczenia zmusza do uproszczenia. Fraktal to jedyna konstrukcja geometryczna, która swoj± nadzwyczaj skomplikowan± budow± odzwierciedla nie istnienie, gdy¿ nie znajdziemy w niej ani jednego fragmentu, który „jest”. Wszystko da siê podzieliæ w nieskoñczono¶æ na jeszcze mniejsze fragmenty, których te¿ nie ma. Lawirowanie pomiêdzy bytem i niebytem budzi niepokój. Pod±¿anie za fraktalem jest jak to niezdecydowane drganie. Z³udzenie uchwycenia jej wzrokiem powstaje jako efekt postrzegania jakiej¶ wypadkowej – widaæ zawsze to, czego nie ma. Cz³owiek zawsze chce to czego nie ma (jest to zupe³nie trywialne stwierdzenie, gdy¿ to, co siê ma, zosta³o ju¿ zaw³aszczone i wkomponowywane w zintegrowan± ca³o¶æ, holoniê40), st±d nieustanna pogoñ. Obserwowany widok zawsze tylko otacza, to czym jest, jakby by³o aur±. Istota tkwi pomiêdzy zdefiniowanym wra¿eniem, a niebytem, od którego ucieka wzrok – jest czym¶ w rodzaju asymptoty. Rozdygotanie ¶wiadomo¶ci nie ma koñca. autor Anna Maria Kunikowska http://main2.amu.edu.pl/~ksf/preteksty/pdf/nr9/9_kunikowska.pdf Tytu³: Odp: Fraktal – metafizyczne modelowanie ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Czerwiec 20, 2010, 13:07:34 Ludzie po zaspokojeniu swoich podstawowych potrzeb z dolnych partii piramidy, zwracaj± siê do siebie i do ¶wiata z pytaniem: Jaki jest sens mojego ¿ycia ? Zasadniczo pytanie powinno brzmieæ: Czym jestem ? Natura duchowa ka¿dego z nas prêdzej czy pó¼niej ulega naturalnej fluktuacji ekspansywnego torusa, który jest doskona³ym spiralnym symbolem nieskoñczono¶ci. Spiralny i zapadaj±cy siê sam w siebie torus przedstawia Kreacjê jako niekoñcz±c± siê ¶cie¿kê do¶wiadczeñ wszystkiego - totalnej ró¿norodno¶ci nieskoñczonej Pierwotnej Ja¼ni. Kiedy¶ zastanawia³em siê nad zagadnieniem powstania Wszech¶wiata i szybko zda³em sobie sprawê, ¿e mo¿na doj¶æ do pewnych wytycznych, ale prawdziwa natura zjawiskowej ekspansji przestrzenno-wymiarowej pozostaje niezmienna. Wszech¶wiat po prostu STA£ SIÊ ! Nie ma bardziej oczywistej definicji. To siê sta³o, bo musia³o. Kreacja musia³a wystartowaæ, poniewa¿ sama pustka, nico¶æ, nieistnienie s± ju¿ nieokre¶lonym stanem, biegunem, który ma jednak jaki¶ punkt odniesienia. Dlatego jakikolwiek stan, nawet doskona³ej zerowej harmonii nico¶ci jest sam w sobie potencja³em do zaistnienia dok³adnie przeciwnego bieguna, czyli w tym wypadku - nieskoñczonej wielo¶ci. Nie trzeba przypisywaæ wiêc niekoñcz±cych siê teorii i supermetafizycznych dogmatów do zjawiska narodzin pola ¶wiadomo¶ci, które by³o podstaw± w zainicjowaniu "systemu operacyjnego". To po prostu siê sta³o i jest to tak naturalne, jak proces fotosyntezy lub podzia³u komórki w przyrodzie.
Pierwotne Pole ¦wiadomo¶ci zaczê³o w pe³ni wirowaæ wokó³ w³asnej osi i odkry³o, ¿e jest fraktalem jego antybieguna - Pustki. Jest to logiczne. Skoro wielo¶æ wystrzeli³a z nico¶ci, jasne jest, ¿e informacja o ca³o¶ci by³a w niej zapisana. Jest to pierwotny wzór, który jest powtarzany przez dalsz± wielowymiarow± ekspansjê Kreacji. Rzeczywisto¶æ to nieskoñczony, zapadaj±cy siê w siebie fraktal, wewn±trz którego ka¿dy punkt czy matematyczny konstrukt jest fraktalem i zawiera informacjê o ca³o¶ci. Stopniowanie rozwoju i ekspansji ¶wiadomo¶ci fraktalnej jednostki (do których zaliczaj± siê ludzie) zosta³o oprarte o schemat totalnej ró¿norodno¶ci. Pozwala to na metafizyczne zrozumienie coraz wiêkszego zarysu fraktalnej natury rzeczywisto¶ci. Z perspektywy biologicznego ubranka (cia³a) jest to najlepsza z mo¿liwych dróg poznawania wielo¶ci. Ludzkie cia³a i ich specyfika sprawiaj±, ¿e gdyby¶my mieli przytomn± ¶wiadomo¶æ wszystkich po³±czeñ fraktalnych najprawdopodobniej zwariowaliby¶my, implodowali i zapadli siê w sobie. Stopniowanie rozwoju duchowego zrozumienia Kreacji jest ¶wietnym rozwi±zaniem, poniewa¿ mo¿emy badaæ rzeczywisto¶æ w nieskoñczonych koherentnych kalibracjach. W³a¶ciwie to ca³a Kreacja opiera siê na fantastycznych rozwi±zaniach. Wystarczy spojrzeæ na strukturê DNA lub praw natury. Opiera siê ona na matematycznych modelach z³otego podzia³u - liczby FI. W efekcie perfekcyjna symetria geometryczna w przyrodzie odnosi siê równie¿ do naszych biologicznych cia³ oraz do ¶wiadomo¶ci, która te¿ ma naturê fraktaln±. W sensie psychologicznym fraktal przedstawia siê nastêpuj±co: 1) ¦wiadomo¶æ - obie pó³kule mózgowe dzia³aj± wedle wzorca naszej osobowo¶ci. Informacje w postaci impulsów elektromagnetycznych przyci±gane s± przez pod¶wiadomo¶æ i przetwarzane jeszcze na obszarze kwantowo-mentalnym. Zdarzenia i my¶li ¶ci¶le koreluj± z poziomem duchowym, energetycznym cz³owieka i s± niejako odpowiedzi± na wszelkie zmiany w naszym postrzeganiu siebie w otaczaj±cym ¶wiecie. Najczê¶ciej my¶li przechodz± przez filtry Analitycznego Modelu Osobowo¶ci (EGO), który zale¿nie od wcze¶niejszych do¶wiadczeñ dostraja je do lewej i prawej pó³kuli procesora centralnego. W ten sposób korzystaj±c z aparatu poznawczego w postaci zmys³ów badamy rzeczywisto¶æ. 2) Pod¶wiadomo¶æ - jest nieod³±czn± czê¶ci± ¶wiadomo¶ci. Codziennie docieraj± do nas miliony ró¿nych bod¼ców. Nie jeste¶my w stanie ¶wiadomie odebraæ ich wszystkich. Dlatego znakomita wiêkszo¶æ zapisuje siê w pod¶wiadomo¶ci. W ten sposób w przyrodzie nic siê nie marnuje. Ka¿da pojedyncza my¶l, ¶wist owada, sekwencje s³ów ze wszystkich przeczytanych ksi±¿ek itd. s± sk³adowane w tym obszarze psyche. Z pozoru mo¿e to wygl±daæ na ¶mietnik, ale to po prostu dysk twardy, który nagrywa wielowymiarowy film naszego ziemskiego ¿ycia. Podobnie w nowoczesnych technikach filmowych mamy mo¿liwo¶æ zmiany konta kamery podczas projekcji, obejrzenie dodatkowych scen i ogólnie spojrzenie na tê sam± sytuacjê z innego punktu widzenia. W odró¿nieniu od technik filmowych, nasza pod¶wiadomo¶æ nie jest ograniczona tradycyjnymi prawami fizyki. Pod¶wiadomo¶æ to zaawansowany mechanizm zapisuj±cy dane z rozszerzeniem .mdl (multidimensional - multiwymiarowo). Oznacza to, ¿e kiedy nasza ¶wiadomo¶æ rozszerzy zakres czêstotliwo¶ci postrzegania (np. w wyniku g³êbokiej medytacji lub pod wp³ywem ¶rodków psychoaktywnych) bêdzie w stanie dotrzeæ do tego obszaru, na którym znajduje siê zapis ca³ej dotychczasowej egzystencji jednostki. W wyniku takiej interakcji mo¿emy udaæ siê do g³êbokich poziomów psychiki, odkryæ ¼ród³o wielu problemów oraz korzystaj±c ze zmienionego stanu ¶wiadomo¶ci, spojrzeæ na jak±¶ sytuacjê z innego punktu widzenia. Wiele osób, które do¶wiadczy³y NDE (Near Death Experience) opisuje w swoich relacjach, i¿ widzieli przed oczyma ca³e swoje ¿ycie, mogli je zatrzymywaæ i przygl±daæ siê danym prze¿yciom. Oznacza to, ¿e pod¶wiadomo¶æ jest kompatybilna z ka¿dym rodzajem postrzegania, a co za tym idzie jest fraktalem. 3) Nie¶wiadomo¶æ zbiorowa - wszystkie pod¶wiadomo¶ci i ¶wiadomo¶ci s± ¶ci¶le sprzê¿one z nie¶wiadomo¶ci± zbiorow±. Jako pierwszy istnienie tego obszaru ludzkiej psychiki postulowa³ wybitny psycholog Carl Gustav Jung. Zawiera ona wzorce reagowania (instynkty) oraz my¶lenia, prze¿ywania i zachowania cz³owieka (archetypy). Jest to pole, matryca, w której archetypy przyci±gane s± przez pod¶wiadomo¶æ, która przetwarza je w formy my¶lowe, a te wêdruj± do ¶wiadomo¶ci. W wiki czytamy: "Nie¶wiadomo¶æ zbiorowa zosta³a ukszta³towana w toku ewolucji cz³owieka, pod wp³ywem powtarzaj±cych siê przez wiele pokoleñ do¶wiadczeñ. Odziedziczona po przodkach jako nie¶wiadomo¶æ instynktowa i archetypowa wyra¿a siê w mitach, sztuce, ceremoniale religijnym, obyczajach, marzeniach sennych, a tak¿e w do¶wiadczeniach granicznych (prze¿yciach mistycznych, paranormalnych czy stanach chorobowych wywo³anych stymulacj± nie¶wiadomo¶ci). Wed³ug Junga nie¶wiadomo¶æ zbiorowa podlega podobnej ewolucji w kolejnych epokach istnienia kultury, jak fazy rozwoju jednostki". Zaznaczyæ jednak nale¿y, ¿e nasza linia genetyczna mo¿e wykraczaæ poza tradycyjn± historiê i chronologiê ewolucji gatunku ludzkiego. Od pocz±tu powstania Ziemi lub nawet innych planet do niej podobnych, z ktorych ¿ycie tu przywêdrowa³o, nie¶wiadomo¶æ naszej rasy byæ mo¿e jest wyposa¿ona w archetypy pokoleñ przedsumeryjskich (Atlantyda, Lemuria, Mu), a je¶li ludzko¶æ by³a kiedykolwiek genetycznie modyfikowana przez inne rasy - wniosek wydaje siê byæ oczywisty. 4) Nad¶wiadomo¶æ - inaczej Wy¿sza ¦wiadomo¶æ. Spina wszystkie elementy psyche w ca³o¶æ. Na tym obszarze nie ma rozdzielenia, tak jak my je rozumiemy. Jeste¶my ¶wiadomi archetypów i zasad programowania Kreacji. W analogii komputerowej przeogromne linkowisko psyche staje siê dla nas jednym spójnym streszczeniem, którego dowolny element rozwija siê wielowymiarowo, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Nad¶wiadomo¶æ zna proces tworzenia my¶li i nie korzysta z nich w do¶wiadczaniu duchowych wymiarów. Wy¿sza ¦wiadomo¶æ posiada znacznie bardziej zaawansowany aparat poznawczy, w którym my¶li zwyczajnie nie nad±¿y³yby za wibracjami panuj±cymi w tych eterycznych wymiarach duchowych. Postrzeganie Wy¿szej ¦wiadomo¶ci mo¿na przyrównaæ do totalnej i harmonijnej intuicji oraz niewypowiedzianego szczê¶cia z racji bycia czê¶ci± Super¶wiadomo¶ci itd., a w konsekwencji samego Stwórcy, Pierwotnego Pola ¦wiadomo¶ci. Z tego poziomu jeste¶my te¿ w stanie postrzegaæ niezale¿nie wszystkie dotychczasowe inkarnacje ludzkie. Psychologia fraktalna pokazuje nam, w jaki sposób wszystkie poziomy naszej psyche s± czê¶ci± wiêkszej ca³o¶ci. Struktura fraktalna odnosi siê do natury wszelkich rzeczy. Zatem na pytanie: Czym jestem ? Mo¿na bez wahania odpowiedzieæ: WSZYSTKIM ! To oznacza, ¿e naszym jedynym celem jest zabawa WSZYSTKIM, tworzenie WSZYSTKIEGO i jego ewolucja. Celem naszego ¿ycia na Ziemi jest dostarczenie ró¿norodnych do¶wiadczeñ do Nad¶wiadomo¶ci i ponowny kontakt z ni± po ¶mierci. Odzyskanie po³±czenia z Wy¿sz± ¦wiadomo¶ci± opisuj± ksiêgi mistyków od tysi±cleci. To nic innego jak obudzenie kundalini, o¶wiecenie i opuszczenie zas³ony zapomnienia - odzyskanie utraconych mocy. Oczywi¶cie nie musimy czekaæ na ten piêkny moment a¿ do ¶mierci. Jeste¶my w stanie zrobiæ to tak¿e w trakcie inkarnacji. Potrzebna jest jednak solidna praktyka. Pomocna mo¿e byæ w tym celu medytacja merkaby, praktykowanie ZEN lub po prostu wcielenie w ¿ycie Prawa Jedno¶ci. Jednym z najwa¿niejszych punktów w drodze do Nad¶wiadomo¶ci jest ca³kowite wyciszenie swoich my¶li. Czysty umys³ jest kluczem do bramy nowego rodzaju postrzegania: totalnej, harmonijnej intuicji. Wiecej: http://www.eioba.pl/a101036/wszystkosc_wszystkiego#ixzz0rOH1yqHM Tytu³: Odp: Fraktal – metafizyczne modelowanie ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³-Anio³ Sierpieñ 23, 2010, 20:36:02 Z pasj± zapoznajê siê z wiedz± staro¿ytn±. Budz± we mnie szacunek teksty pozostawione przez naukowców i kap³anów (tak kiedy¶ ³±czono te funkcje) staro¿ytnych cywilizacji Sumerów, Egipcjan i innych nacji bliskowschodnich.
Wiedza przekazana w tych tekstach w jakim¶ momencie zaginê³a do tego stopnia, ¿e nawet zapomniano o tym, ¿e Ziemia jest okr±g³a. Ta ciemna strona nauki trwa³a bardzo d³ugo i dopiero pod koniec XX wieku pojawili siê ludzie, którzy mieli odwagê kwestionowaæ star± wiedzê i stawiaæ dobre pytania. Ju¿ w czasach przed potopem znana by³a o fizyce, chemii i metalurgii,geografii, geologii, matematyki i geometrii, czyli to co wspó³cze¶nie nazywamy naukami ¶cis³ymi. Do tego znajomo¶æ biologii, genetyki, ewolucji sta³a na znacznie wy¿szym poziomie ni¿ dzi¶.Wspó³cze¶ni naukowcy maj± ju¿ liderów, którzy nie szczêdz±c wysi³ków odkrywaj± t± staro¿ytn± wiedzê, przek³adaj± na jêzyk wspó³czesny i z du¿ym sukcesem wykorzystuj± do wzrostu nie tylko materialistycznego ale równie¿ moralno filozoficznego. Max Planck powiedzia³ co¶ takiego: " Ca³a materia zawdziêcza swoje ¼ród³o i istnienie jedynie skuteczno¶ci tej mocy, która wprawia cz±steczki atomu w wibracje i utrzymuje ten najdrobniejszy uk³ad s³oneczny atomu razem.Zmuszeni jeste¶my zak³adaæ istnienie ¶wiadomego, inteligentnego umys³u ukrytego za t± si³±.Umys³ ten jest matryc± ca³ej materii ". Wynika z tego jasno, ¿e ca³a fizyczna materia, wszystko dooko³a nas, to rezultat okre¶lonej czêstotliwo¶ci. Oznacza to równie¿, ze je¶li uznasz dan± czêstotliwo¶æ, struktura samej materii ulegnie przeistoczeniu. Ten samowystarczalny system jest hologramem a nawet super hologramem, czêsto zwany Matrix Wszystko wewn±trz jest ekspresj± tego hologramu. Ka¿da czê¶æ tego holograficznego obrazu tworzy mini strukturê wersji ca³o¶ci. Jest to co¶ jakby wzajemnie spleciona rzeczywisto¶æ. Patrz±c na jedn± cz±stkê, jeste¶ w stanie dowiedzieæ siê rzeczy na temat pozosta³ych, jakby ca³o¶æ bytu mie¶ci³a siê w jednym okruchu. Nie mo¿emy okre¶liæ gdzie znajduje siê jedna cz±stka, poniewa¿ jest ona zawsze odbiciem wszystkich. W hologramie ca³y wzór jest pe³ny i kompletny sam w sobie. Po wyodrêbnieniu nawet jednej ma³ej porcji ca³o¶ci i przyjrzeniu siê jej z bliska, dostrze¿emy, ¿e ca³y wzór zaczyna powtarzaæ siê w kó³ko. Je¶li w którymkolwiek miejscu tego wzoru zmienimy jeden ma³y aspekt, któregokolwiek z tych mini hologramów - zmiana ta odzwierciedli siê w ca³ym uk³adzie. Taki przebieg kreacji znali ju¿ Sumerowie, najstarsza cywilizacja - wspó³czesna fizyka i matematyka dopiero teraz to potwierdza (!) Materia nie istnieje. Istnienie materii jest tylko odbiciem faktu, ¿e substancj± Wszech¶wiata jest ¶wiadomo¶æ. Nasze, jeszcze do dzi¶, przekonanie, ¿e substancj± Wszech¶wiata jest materia - prowadzi do czego¶ co nazywam dychotomi± chciwo¶ci i strachu. Kiedy ludzie w cichej desperacji zaczynaj± gromadziæ tyle materialnego dobytku lub innych bogactw ile to mo¿liwe (ze strachu, ¿e zabraknie czego¶) .... generuj± w³a¶nie cywilizacjê strachu i chciwo¶ci. W realiach kiedy docierasz do tego, ¿e substancj± Wszech¶wiata jest ¶wiadomo¶æ, samo twoje postêpowanie staje siê cenniejsze ... Co jest istot± strachu? Mo¿na powiedzieæ, ¿e strach jest bardzo wolnym, "gêstym, wrêcz lepkim" stanem wibracji. Tak wiêc je¶li pozwolimy sobie przyj±æ fundowany przez obecne spo³eczeñstwo strach - ¿yjemy stresem i obawami o dzieñ jutrzejszy ... poczuciem winy za dni wczorajsze ... i zapominamy o chwili obecnej - tym bardziej pozwalamy sobie zag³êbiaæ siê w ten wolny, gêsty i lepki stan strachu. Jak z tego wynika, powinni¶my byæ bardzo ostro¿ni w zwi±zku z tym w co wierzymy. Wystarczy uwierzyæ, ¿e ¶wiat jest z³y i gro¼ny i tak± pomagasz kreowaæ rzeczywisto¶æ. Tak, tak, w rzeczywisto¶ci zbudowanej przez my¶li (¶wiadomie skierowan± uwagê), ka¿da nasza my¶l pomaga budowaæ lub burzyæ rzeczywisto¶æ jakiej do¶wiadczasz. My¶l mo¿na porównaæ do paj±ka, który ci±gnie niæ w pajêczynie - a ta rozrasta siê i rozrasta ... Kluczem jest informacja - mo¿na powiedzieæ, ¿e informacja to "Matrix" tworz±cy ten nasz iluzoryczny ¶wiat. Informacja tworzy fraktale. Kiedy nap³yw informacji wzrasta, automatycznie zwiêksza siê przyrost fraktali. Matematycznie mówi±c fraktale stanowi± funkcje, których nieprzewidywalno¶æ w miarê postêpu stale wzrasta. Jak zag³êbisz siê w fraktale i teoriê chaosu, to patrz±c pod tym k±tem na spo³eczeñstwo dostrze¿esz w tym ziarenko prawdy. Kiedy system zaczyna traciæ sw± stabilno¶æ wystêpuj± w nim "przypadkowe" przesuniêcia, które zaczynaj± organizowaæ siê w bardziej z³o¿one struktury. Na p³aszczy¼nie subatomowej rzeczywisto¶æ reaguje w korelacji z oczekiwaniami obserwatora. A wszystko we Wszech¶wiecie sk³ada siê z subatomowych cz±stek - ³±cznie z Tob± i ze mn±. Tak wiêc staje siê jasne jak to identyczne do¶wiadczenie jednego doprowadzi do sukcesu, a drugiego do totalnej klapy - w zale¿no¶ci od osobistych przekonañ. ¦wiadomo¶æ ca³ej ludzko¶ci mie¶ci siê w polach. Pola s± fluktuacjami energii i informacji w bezkresnej przestrzeni potencjalnej pró¿ni. Je¶li zmienisz pole, w którym znajduje siê dany atom, zmieniasz ten atom. A my jeste¶my zbudowani w³a¶nie z atomów !!! W tym tkwi ³atwo¶æ zmiany swego losu, jednak nie przeznaczenia. Wiêc samym doznawaniem uczuæ i emocji w sercu, wp³ywamy na zmiany tego pola - pola, które spaja ca³± materiê, z której stworzone jest wszystko - dos³ownie modyfikuj±c fizyczn± rzeczywisto¶æ. Kiedy ju¿ okre¶lisz rzeczywisto¶æ, w której ¿yjesz i ustalisz naturê tego czym jest fizyczne cia³o (biologiczny komputer) oraz naturê tego czym jeste¶my my (¶wiadomo¶ci±) ... i zaczniesz badaæ prawdziw± strukturê ¶wiata (jak on dzia³a, czemu robiê to czy tamto ???) w pewnym momencie odkryjesz przeb³ysk ol¶nienia dlaczego ¶wiat jest uformowany w taki w³a¶nie sposób. Poniewa¿ ... niby widzisz jaki¶ tam ¶wiat, a tak nie jest... Widzisz jedynie w±ziutki zakres czêstotliwo¶ci w nieskoñczonym polu energii, nieskoñczonej ilo¶ci pasm czêstotliwo¶ci. To mo¿na porównaæ do holograficznego kana³u telewizji. To manifestacje ¶wiadomo¶ci s± odpowiedzialne za tworzenie cegie³ek, z których zbudowany jest Wszech¶wiat jaki widzisz. Sam akt naszej obserwacji ¶wiata wokó³ jest odpowiedzialny za jego wspó³tworzenie. Byæ mo¿e, ¿e bez obecno¶ci cz³owieka ca³y Wszech¶wiat by³by tylko polem potencja³ów, z których nie powsta³by nasz do¶wiadczalny "poligon" jakim jest nasza b³êkitna planeta. Powodem istnienia tego co do¶wiadczamy jest to, ¿e wszêdzie tam, gdzie skierujemy wzrok (skupimy uwagê) - wszêdzie gdzie ¶wiadomo¶æ zamanifestuje jakie¶ oczekiwanie tego, co mog³oby tam byæ - sam taki akt bêdzie aktem twórczym, w procesie którego powstanie co¶, co bêdziemy w stanie dostrzec. Jakby nie patrzyæ - posiadamy automatyczny udzia³ w budowie tego Wszech¶wiata. ¦wiadomo¶æ jest jêzykiem programowania dla Wszech¶wiata. My jeste¶my przewodnikami tej ¶wiadomo¶ci - to nasza rola. ¦wiadomo¶æ przep³ywa i emanuje poprzez nas. Jeste¶my twórcami, poniewa¿ na tej planecie to my stanowimy jej przeka¼nik. To my transmitujemy tu rzeczywisto¶æ, ka¿dy z nas. Pomy¶l co siê dzieje, gdy od³±czysz mózg i pozwolisz wessaæ siê iluzji g³ównego nurtu naszych mediów ... . Powinni¶my zrozumieæ w jaki sposób mo¿emy byæ wykorzystywani i do tworzenia jakiej rzeczywisto¶ci, skoro wspó³tworzymy t± rzeczywisto¶æ. Istnieje taka mo¿liwo¶æ jakiejkolwiek manipulacji czy regulacji obrazu naszego ¶wiata ... wtedy mo¿emy zacz±æ wspó³tworzyæ cudz± rzeczywisto¶æ w miejsce w³asnej. Pomy¶l co siê stanie gdy ludzie zdecyduj± siê , ¿e przejmuj± teraz kontrolê nad rzeczywisto¶ci±? Czy jeste¶ gotów przyj±æ odpowiedzialno¶æ? Przej±æ kontrolê z poziomu kwantowego w górê, z poziomu molekularnego w górê ... to dzia³a. Jedn± z rzeczy, która wprawia to wszystko w ruch jest co¶, co mo¿na okre¶liæ jako rodzaj systemu operacyjnego. A jak wiadomo taki system mo¿e byæ atakowany wirusami czy spamem, a w przypadku ludzi mo¿e byæ hackowany przy u¿yciu s³ów. Wiecej: http://www.eioba.pl/a131360/poza_materi_i_umys_do_wiadomo_ci#ixzz0xSJIhMHp |