Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
  Poka¿ wiadomo¶ci
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 »
1  Dan Winter i jego ¦wiêty Graal / WYWIAD: Sekret ¿ycia i architektura biologiczna / Odp: Sekret ¿ycia i bioarchitektura FILM : Sierpieñ 12, 2010, 00:24:33

Ps. Nikt nam nie odebra³  i nie jest w stanie odebraæ prawa do wolno¶ci, mi³o¶ci i szczê¶cia. Po prostu nie korzystamy z nich z w³asnej woli, to wszystko. Dlaczego? Tu ka¿dy powinien sam poszukaæ odpowiedzi w sobie. Wszystko ma przyczynê w nas samych, nie w innych.


 Dawno zapomniany w±tek, którego z przyczyn osobistych nie chcia³em  ju¿ dalej kontynuowaæ ze swojê siostr± . 
 Niemniej podrzucê jeszcze kilka wyja¶niaj±cych zdañ, które s± oczywistym faktem :

 Przez pierwszych siedem lat ¿ycia wpajano nam normy zachowañ spo³ecznych, które ukszta³towa³y nasze przysz³e wybory i decyzje, my¶li i uczucia, postawy i przekonania.

Nikt nie zaprzeczy potê¿nemu wp³ywowi naszych rodziców, nauczycieli i spo³eczeñstwa.
 Problem w tym, i¿ programowanie spo³eczne doprowadzi³o do tego, ¿e wiêkszo¶æ z nas nie potrafi osi±gn±æ najwa¿niejszych celów w ¿yciu: nie umie znale¼æ trwa³ej mi³o¶ci, szczê¶cia i wolno¶ci. W miarê jak oczyszczamy siê z wewnêtrznych blokad i wzorców , zaczynamy pojmowaæ, ¿e ....... nikt nie rodzi siê po to, by cierpieæ.


Stawiam tylko ogólnie - retoryczne pytanie - odebra³, czy.... Nie odebra³ ?


pozdr.
2  Â¦WIÊTA GEOMETRIA / W PRAKTYCE / Odp: Oddech zgodny ze Z³otym Podzia³em Dan Winter : Sierpieñ 09, 2010, 23:09:47
Zastanawiam siê od czego zaczaæ Mem Hei Shin poniewa¿ w moim ¿yciu dokona³y siê kolosalne zmiany od momentu stosowania tej techniki ale nie wiem czy to tylko zas³uga tej techniki czy te¿ innych technik które stosujê równolegle od d³u¿szego czasu jak np Cnoty serca.Ciekawa jestem co znajduje siê w podtek¶cie twojego pytania bo ja rozpoczyna³am tê przygodê z nadziej± zobaczenia jaki¶ cudowno¶ci lub siêgniêcia do nieznanych poziomów i tak siê sta³o ale nie by³o to nic namacalnego w sense zadziwienia na poziomie umys³u.


Witaj jolkaz.
Jeste¶ tu nieoceniona......
Sprecyzujê  swoje pytanie.
Wiesz dlaczego i w jakim celu James poleca kwantowy oddech poniewa¿ chodzi³o o wyzwolenie siê ze st³umienia naszej ¶wiadomo¶ci przez kolesiów z Oriona.
Interesuje mnie, na ile wyzwoli³a¶ siê z tego ?
Czy jeste¶ ¶wiadoma  TERAZ  tego i na czym to polega³o, bo widzisz t± ró¿nicê, poniewa¿ posiadasz inn± jako¶c ¿ycia.
Przemy¶l dok³adnie odpowied¼, gdy¿ potencjalnie jest sporo ludzi, tudzie¿ czytelników, którzy podjêli odpowiedzialno¶æ za swoje istnienie
i ka¿da  informacja na ten temat jest bardzo cenna.

pozdr.

  EDIT :


Zdajê sobie jednocze¶nie sprawê, ¿e praktycznie nikt nie jest obecnie ¶wiadomy i przyczyn±/skutkiem jest tu nieprawid³owy oddech.


To jest NIEZWYKLE wa¿ne zdanie.
Oznacza ono, ¿e : jeste¶my na tyle ¶wiadomi, na ile oddechem po³±czymy siê z polem energii - informacji, jakim  jest ....Wszech¶wiat.
Tak. Staniemy siê wtedy bardziej koherentni z tym polem energo informacyjnym, który zawiera w sobie wszystko.
To nie ¿adna tam akademicka wiedza spowoduje, ¿e staniemy siê zdecydowanie bardziej ¶wiadomi. To oddech...
Jak oddychasz taki jeste¶, tak ¿yjesz, amen.
3  Dan Winter i jego ¦wiêty Graal / WYK£AD: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nie¶miertelno¶ci / Odp: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nie¶miertelno¶ci [FILM] : Lipiec 29, 2010, 14:46:38

MEM HEI SHIN - ca³kiem mo¿liwe ¿e Ty by¶ u³ozy³ wyk³ad lepiej od Wintera - kiedy mam wpa¶æ z kamer±?


Mo¿esz wpa¶æ dzi¶ !

Rados³aw.Znasz mnie nie od dzi¶ i znasz moje pogl±dy.

 Jestem ostatnim, któremu zale¿a³o by atakowaniu Wintera, czy kogokolwiek.Dzielê siê tylko swoimi opiniami, a jasne jest, ¿e ka¿dy mo¿e mieæ inne. Na tym polega tolerancja, przynajmniej dla mnie. Gdyby¶my zgadzali siê we wszystkim, to po co komu fora?
 Takie dyskusje mog± pokazaæ inny punkt widzenia i mogê  poszerzyæ horyzonty.....


Odniosê siê tylko do ró¿y - Dan nie mówi³ o jakim¶tam fraktalu, ale polu magnetycznym najskutecniej ¶ci±gaj±cym ³adunek, ró¿a dziêki swej budowie pentagonalnej robi to wy¶mienicie...


Równie wy¶mienicie, a nawet lepiej robi to drzewo, czy cz³owiek ?

Zakoñczê swój wywód cytatem :

"Nieszczê¶cie tego ¶wiata polega na tym, ¿e g³upcy s± pewni siebie, a mêdrcy wci±¿  pe³ni w±tpliwo¶ci." ,

Bertrand Russell

pozdr.



 


4  Dan Winter i jego ¦wiêty Graal / WYK£AD: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nie¶miertelno¶ci / Odp: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nie¶miertelno¶ci [FILM] : Lipiec 28, 2010, 23:01:26
No có¿. Ka¿dy odbiera po swojemu.

Czyli punkt widzenia, zale¿y od punktu siedzenia...

W³a¶ciwie to pierwsza my¶l. która mi przysz³a do g³owy, to - co siê Danowi sta³o ?
Co prawda jego pierwsze wyk³ady te¿ by³y chaotyczne, niemniej umie¶ci³ on strategiczne rzeczy dotycz±ce struktury geometrii.

Ale po tym wyk³adzie zastanawiam siê co to jest ?
Wymieszanie ró¿nych pojêæ, masa oderwanych od siebie w±tków, dziwnych porównañ i skojarzeñ
nie wiadomo co z czym wogóle siê wi±¿e, pomieszanie nomenklatury naukowej z potoczn±  etc... 

Przyk³ad :
'' W biologii s³owo polityka s³u¿y do badañ nad biologiczn± plazm± zwan± "body polis"
  Na przyk³ad w pszczelim ulu...
  je¶li ma on body polis ''


Ok, mo¿emy siê z tym zgodziæ i przyj±æ takie za³o¿enie .....

Ale dalej, to czy mo¿e mi kto¶ wyja¶niæ co s³owo ''polityka'' , które s³u¿y w biologii nad struktur± plazmy ma wspólnego do :

  ''Je¶li posiadanie "body polis", czyli pochodz±cej z b³ogo¶ci, projekcyjnej  energii (plazmy) jest definicj± polityki...
  to celem istnienia polityki  jest b³ogo¶æ i ekstaza!''


A to ostanie zdanie to ju¿ ju¿ zupe³nie k³adzie na kolana .....   

  Wiêc jako in¿ynier elektryk mogê powiedzieæ, ¿e celem istnienia polityki i rz±dów jest  nauczaæ jak osi±gaæ b³ogostan i ekstazê!  Chichot

He, he, he ...dobry kawa³  p.Winter.  Z politowaniem

 
Strategiczne b³êdy :
Przyk³ad ró¿y jako doskona³ego fraktala.
I kto to mówi ?

 A dlaczego cz³owiek nie jest przyk³adem doskona³ego fraktala ?

Ka¿dy fraktal jest doskona³y w sobie i jest taki jaki powinien byæ !
Oznacza to, ¿e mak, tulipan, drzewo nie jest jakimkolwiek mniej, czy wiêcej  - lepszym lub gorszym fraktalem od ró¿y.
Ró¿nice istniej± tylko w strukurach z³o¿ono¶ci, a nie w jako¶ci (lepsze, czy gorsze)
Czyli cz³owiek jest jedn± z najbardziej z³o¿onych organizacyjnie  struktur fraktalnych, ale ró¿nice nie s± jako¶ciowe, tylko ilo¶ciowe w stosunku od innych  bo, zasada organizujaca  jest wci±¿ taka sama.


5  Dan Winter i jego ¦wiêty Graal / WYK£AD: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nie¶miertelno¶ci / Odp: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nie¶miertelno¶ci [FILM] : Lipiec 28, 2010, 18:10:30
 Pozwolê sobie wyraziæ swój pogl±d -  tragiczny wyk³ad.
Dan ma wybitny problem z definiowaniem, formu³owaniem tre¶ci, a jeszcze wiêkszy problem z jego przekazywaniem.
 Ró¿ne porównania, które robi - dla przyk³adu - polityki z ekstaz± i b³ogo¶ci±, s± ekstremalnie niestrwane.
Pozatem jest to typ ''cz³owieka'', który fundamentalnie przyj±³ niew³a¶ciw± postawê poznawcz±, czyli chce on powiedzieæ, czy nawet wrêcz utwierdziæ  w przekonaniu - s³uchajcie taka jest prawda...., bo ja to odkry³em...

Chce mi siê powiedzieæ co rzek³ Gurdzijew :
Wyja¶nienia rzeczywisto¶ci nie s± wogóle wa¿ne.Wa¿na jest tylko sama rzeczywisto¶æ.

Tymczasem za rzeczywisto¶æ ludzie uwa¿aj±, to co jest percepcj± rzeczywisto¶ci, czyli obrazem rzeczywisto¶ci, który otrzymujemy dziêki kiepskim  narzêdziom poznania jakim jest (mózg, system nerwowy ).  Ten system filtruje  informacjê o do¶wiadczeniu zgodnie ze swymi wymaganiami. Prawdziwe do¶wiadczenie rzeczywisto¶ci  wykracza poza wszelk± percepcjê i oznacza ono zaanga¿owane w ¿ycie w danej chwili, czyli TERAZ. Czyli  oznacza  to zaanga¿owaniem w ¿ycie, która zawsze jest chwil± obecn± i istnieje TERAZ, albo.... nigdy.

Ca³o¶æ wyk³adu odbieram jako wszystko o niczym i nic o wszystkim.
Nie oznacza to tym samym, ¿e nie szanujê innych punktów widzenia.



6  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: Kartka z kalendarza, dzieñ 10 kwietnia, roku 2010 : Lipiec 23, 2010, 11:44:00

To, ¿e mg³a wystêpuje w tamtym rejonie w danym okresie czasu to jedno, drugie to potwierdzenie 100% jej naturalnego pochodzenia.

  Tylko co ma mg³a do katastrofy to ju¿ wogóle tego nie wiem ?
Kolejny medialny be³kot, czy co ?
 Dzisiejsze samoloty, s± wyposa¿one w tak precyzyjne uk³ady nawigacji, ¿e o mgle, to nawet szkoda  wogóle dyskutowaæ.
Tupolew by³ wysposa¿ony w wyspecjalizowane uk³ady elektroniczne, które montowane s± we wszystkich wspó£czesnych samolotach typu Boeing, które z dok³adno¶ci± do jednego centymentra podaj± wszelkie dane.
Problem poleg³a w³a¶nie nie na mgle , tylko polega³ na niew³a¶ciwych danych pochodz±cych z rejestru danych.
W zwi±zku z tym pilot nie móg³ podj±æ jakichkolwiek w³aciwych decyzji, bo na podstawie czego ?
Bo gdyby móg³ podj±æ, to by je podj±³. A skoro nie podj±³, wniosek jest prosty - jaka¶ by³a tego konkretna przyczyna.
Pomijam fakt zamachu, bo aby co¶ wogóle takiego g³osiæ, bo trzeba mieæ wpierw  na to dowody, lecz powiem to co wiem....

Nie od dzisiaj wiadomo, ¿e  w posiadaniu armii znajduje siê tzw. broñ eletromagnetyczna. Amerykanie skutecznie j± wykorzystywali w zatoce Perskiej.
Urz±dzenie zosta³o poraz pierwszy skonstruowane jeszcze w latach pieædziesi±tych, a poprzez nastêpne lata skutecznie j± udoskonalono..Polega, to na tym, ¿e wysy³a ono w kierunku obiektu typu samolot bardzo skoncentrown± wi±zkê pola eletromagnetycznego.
Efektem tego s± uszkodzenia obwodów elektronicznych - ( co prawda drobne), ale w elektronice jest tak, ¿e wystarczy, ¿e ulegnie uszkodzeniu kilka tranzystorów, diód,  w procesorze, pamiêci lub w innym uk³adzie i elektronika nie dzia³a jak nale¿y, zawiesza siê, generuje b³êdy itd...itp..
I nikt nie jest wstanie udowodniæ,  jaka przyczyna spowodowa³a uszkodzenia i jakiego typu uszkodzenia, gdy samolot spadnie na ziemiê.
Mo¿na tylko wnioskowaæ za pomoc± analiz danych z ''czarnych skrzynek'' , czy innych danych, ¿e co¶ takiego mog³o mieæ miejsce.
Ale nie mo¿na tym samym stwierdziæ, ¿e kto¶ wys³a³ w stronê samolotu skoncentrowan± wi±zkê eletromagnetyczn± i na tym zabawa siê koñczy.

Mo¿na odnale¼æ na necie pewne opisy dzia³ania i transmutancji energii eletromagnetycznej, ale by je zrozumieæ, to tak jak zrozumieæ wy¿sz± matematykê.
Wnioskuje, wiêc, ¿e opinie o mg³ach to tragiczne opium dla ludu, w których specjalizuj± siê media, tudzie¿ inni ''obcy''.
Jest na ¶wiecie tyle rozmaitych rzeczy, pod klauzul± ( ¶ci¶le tajne, lub super tajne), ¿e  szukanie na nich odpowiedzi  jest nie tylko strat± czasu, ale zbrodni± przeciwko swojemu,  wewnêtrznemi intelektua³owi.


pozdr.



 
7  "Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe" / Nowy Porz±dek ¦wiata w codziennych wiadomo¶ciach / Odp: Jason Bermas - Niewidzialne Imperium - Nowy Porz±dek ¦wiata Zdefiniowany : Lipiec 12, 2010, 01:42:19

  Alex Jones wcale nas z tego cienia nie wyprowadza. Co wiêcej, on urealnia NWO, nadaje mu znaczenie, przyznaje mu racjê bytu, osadza w tej rzeczywisto¶ci .

  S³usznie East.
Problem tylko w tym, ¿e robimy to samo, lub prawie to samo.
Oto pojawi³ siê na tym forum kolejny film o NWO ?
Pytanie po co zosta³ wklejony tu kolejny ju¿ z zrzêdu pakiet z³owieszczych  informacji kumuluj±cy w ¶wiadomo¶ci ludzkiej lêk ?

 Có¿ za marnowanie energii!
 Szkoda tylko, ¿e pomimo kilku tysiêcy genialnych postów, które zosta³y tutaj napisane nie nauczyli¶my siê nawet podstawowej  rzeczy, która brzmi -  (moc jest tam, gdzie uwaga). Czyli wszystko lub wiêkszo¶æ rzeczy  jest wynikiem  w³asnej kreacji, zgodnie z "prawem manifestacji".
Mo¿e rozszerzê, bo mo¿e wydaje siê to niejasne ?
 Na czymkolwiek siê koncentrujemy, czy to jest pozytywne, czy negatywne, dok±dkolwiek pod±¿a nasza uwaga, tam zostaje wykreowana przez nas  wiêkszo¶æ z tego, na czym siê skupiamy.
 
Pytanie wiêc o ¶wiadomo¶æ tego w jaki sposób sami projektujemy struktury
przep³ywu informacji ?
Dzia³anie takie  przypomina poniek±d postêpowanie mediów, które wiedz±, ¿e ludziom brakuje zdolno¶ci w rozró¿nianiu  pakietów informacji, które dostarczaj± ludziom co powoduje
, ¿e populacja pogr±¿a siê w niewiedzy, która w efekcie umo¿liwia coraz bardziej  manipulacje.
Mo¿e  jestem cyniczny w swojej wypowiedzi, ale je¿eli nie zmienimy znacz±co swojego w³asnego systemu, który bêdzie domaga³ siê czego¶
wiêcej ni¿ tylko niusów o dramatach, to mo¿e lepiej zaj±æ siê czym¶ innym.








8  Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Kluczem do zrozumienia jest wiedza / Odp: Czas - jedno z podstawowych pojêæ : Lipiec 07, 2010, 21:26:03
 Jakiekolwiek twierdzenie, ¿e czas to jedno z podstawowych pojêæ...to absurd.

  Je¿eli kto¶ w taki sposób tytu³uje w±tek, to ''ciê¿ar'' spoczywa na twierdz±cym.
 Dalej, oznacza to, ¿e je¿eli kto¶ tak my¶li, jak pisze, to niech to udowodni !

Czas  Nie jest ¿adnym filozoficznym pojêciem, lecz jest kolejnym, ontologicznym bytem, z którym nale¿a³oby siê dla swojego dobra jak najszybciej rozstaæ.
Rozstaæ oznacza u¶wiadomienie sobie psychologicznego wiêzienia o nazwie czas i przestrzeñ, w kórym pogr±¿one jest prawie 100% populacji.
Jak g³osi dzisiaj wiele szkó³ na ca³ym ¶wiecie - gdyby ludzie zrozumieli, a raczej zechcieli  zrozumieæ, ¿e istnieje tylko wieczne, bezczasowe TERAZ, ( a nie ¿aden czas),  to miliony ludzi wsta³o by ze szpitalnych ³ó¿ek.

To tyle na temat czasu i innych ''wynalazków''.




9  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / Odp: D¿ungla - metafora odzwierciedlaj±ca stan ¶wiadomo¶ci spo³ecznej : Lipiec 06, 2010, 17:24:57
    Poniewa¿  ten sam post napisa³em wcze¶niej na forum racjonalista.pl 
 przytoczê odpowied¼ jednego z u¿ytkowników tamtego forum celem konfrontacji opinii, czytaj ( celem wymiany jako¶ci informacji).

 ''Temat na który siê powo³ujesz, wskazuje dobitnie na to, ¿e przyswajane przez nas "szablony" my¶lowe s³u¿± instynktowi samozachowawczemu. W sytuacji zagro¿enia nie ma bowiem czasu na zastanawianie siê nad strategi± i taktyk± jego unikniêcia; dzia³aæ nale¿y "automatycznie". I temu te¿ s³u¿± (m.in.) wpajane w nas wzorce zachowañ.
   Oczywi¶cie, ¿e nie sprzyja to ¿adnej "kreatywno¶ci" rozwojowej, wrêcz odwrotnie. Bierz jednak pod uwagê, i¿ zdecydowana wiêkszo¶æ populacji mie¶ci siê w zakresie "stanów niskich i ¶rednich" je¶li chodzi o zdolno¶ci percepcyjne. Ci ludzie, zazwyczaj, nie maj± mo¿liwo¶ci, ale i potrzeby tworzenia czego¶ nowego. Mo¿na to nazwaæ konformizmem. Ale je¶li nawet tak to nazwiemy, to - moim zdaniem - nie mo¿na takiemu konformizmowi przypisywaæ warto¶ci negatywnej. On równie¿ s³u¿y integracji grupy, a w konsekwencji - przetrwaniu.

   To, o czym piszesz, nie jest problemem takich czy innych stosunków spo³ecznych, lecz problemem wci±¿ komplikuj±cych siê spo³ecznych struktur.
   O ile bowiem nawet jeszcze struktury spo³eczne doby O¶wiecenia by³y w miarê jasne, klarowne i mo¿liwe do zrozumienia dla ¶rednio inteligentnego cz³owieka, o tyle od wieku XIX proces ich komplikacji przebiega ruchem jednostajnie przyspieszonym i nic nie wskazuje na to, ¿e mo¿e zwolniæ. A stopieñ komplikacji jest wprostproporcjonalny do stopnia zagro¿enia. Dlatego te¿ wzrasta rola owych "szablonów przystosowawczych". Innymi s³owy mówi±c, kurczy siê coraz bardziej margines swobody przeznaczony na indywidualizm.To, co metaforycznie nazywasz "d¿ungl±", to nic innego jak ów schematyzm s³u¿±cy przetrwaniu. I jest to, póki co, strategia skuteczna, choæ de facto postawiona na chwiejnych, gumowych nogach, st±d mo¿na zadaæ pytanie o dalszy sens jej istnienia.
   Indywiduali¶ci byli zawsze i wszêdzie i to im (w g³ównej mierze) zawdziêczamy postêp cywilizacyjny, kulturowy, intelektualny. Zauwa¿yæ nale¿y jednak, ¿e nie ka¿dy z nich przetrwa³; wielu poleg³o. Nie ma to jednak znaczenia z punktu widzenia przetrwania gatunku. Dlatego te¿ spoleczeñstwo staæ na takie ekstrawagancje, na tak± rozrzutno¶æ.
   W ¶wietle powy¿szego powinni¶my siê cieszyæ z tego, ¿e indywidualistów jest w¶ród nas jak na lekarstwo. Gdyby by³o inaczej, zapewne nas tak¿e ju¿ dawno by tu nie by³o ''
10  Powitania, Kawiarenka i Hyde Park / Hyde Park - inne / D¿ungla - metafora odzwierciedlaj±ca stan ¶wiadomo¶ci spo³ecznej : Lipiec 06, 2010, 01:13:15
 '' D¿ungla'', to metafora pewnej ¶wiadomo¶ci. Metafora stanu ¶wiadomo¶ci, w której wiêkszo¶æ ludzi przebywa w tym stanie nie zdaj±c sobie nawet z tego sprawy.Ten stan g³êbokiego psychicznego u¶pienia jest zbyt g³êboki, aby mogli dostrzec, to co przypomina ''d¿unglê'' - g³êbok±, ciemn±, prymitywn± i pierwotn±. Zdecydowana wiêkszo¶æ ludzi przebywa w owym stanie. S± oni jakby lunatykami, somnambulikami. Ich ¿ycie jest mechaniczne i prawie wszystko u nich dzieje siê mechanicznie. Kto¶ lub co¶ naciska ''guzik'' irytujesz siê, kto¶ inny naciska ''guzik'' stajesz siê na chwilê szczê¶liwy. Nie jeste¶ panem tego co siê dzieje, jeste¶ niewolnikiem.
Nie my¶lisz, nie medytujesz nad ¿yciem, czym ono jest i dok±d ona zmierza. Gdybym zapyta³ Was czym jest ¿ycie, z pewno¶ci± otrzymam tylko czê¶ciow± odpowied¼ na to pytanie.
B±d¼ ucziwy wobec siebie i powiedz : ile razy zada³e¶ pytanie - czym jest nieprawdopodobnie skoplikowany proces ¿ycia, w którym W£A¦NIE uczestniczysz. A je¿eli zada³e¶ takie pytanie, poszukiwa³e¶ tego, to jak wygl±da Twoja odpowied¼.?

Na etapie ''d¿ungli'' ludzi bardziej interesuj± odpowiedzi ni¿ pytania. Ten typ ¶wiadomo¶ci czêsto zadowala siê odpowiedzi±, jaka zostaja mu udzielona.Wystarczy, ¿e kto¶ powie Ci co¶ o nazwie autorytet podpisuj±c siê prof.dr.hab. J. Kowalski i ju¿ uwierzy³e¶. Inni uwierzyli co powiedzieli im znajomi, koledzy, przyjaciele, rodzice.W istocie nigdy nie zadali oni pytania, bo ju¿ przed zadaniem pytania otrzymali odpowied¼. Ta odpowied¼ by³a ju¿ wcze¶niej przygotowana.Wiêc gdy np: zapytasz ksiêdza kim jest ''Bóg'' odpowied¼ bêdzie  zazwyczaj przygotowana. On Ci nigdy nie powie, ¿e nie wie. Nie powie Ci, ¿e nie wie, bo jego ¶wiadomo¶æ funkcjonuje tak, aby Ci powiedzieæ kim jest ''Bóg'', po to , aby¶ w to uwierzy³, aby¶ mu s³u¿y³, aby¶ nie poszukiwa³, aby nie odnalaz³, ¿e ca³e niezmierzone bogactwo jest w Tobie, aby¶ by³ niewolnikiem, niewolnikiem obcych swemu sercu ideii. Smutny

Wiêc mo¿esz przej¶æ nawet ca³± Warszawê, Pary¿, Nowy Jork i mo¿esz nie spotkaæ nikogo, kto Ci powie: ''Bóg'' to moje do¶wiadczenie, a Ty poszukaj swojego, bo gdy Ci powiem kim ''On'' jest to odbiorê Ci Twoje najwiêksze do¶wiadczenie, z którym prawdopodbnie tu przyby³e¶, aby odnale¼æ cel swojej podró¿y, do¶wiadczenia w³asnej bosko¶ci, swojego nieograniczonego bytu.
To typ cz³owieka, którego mo¿na nazywaæ "prostym" – ociosanym, tradycyjnym, konformist±. Ukierunkowany na przesz³o¶æ: nigdy nie spogl±da co jest TERAZ, nigdy nie spogl±da w tera¼niejszo¶æ... Ten typ wierzy w ksiêdza, w biskupa, w papie¿a, w shankaracharyê. Wierzy w prezydenta, ministrów, wierzy w wielk± edukacjê, biznes, politykê. Taki cz³owiek rzadko idzie poszukiwaæ gdzie indziej.Taki cz³owiek nie jest w stanie dostrzec iluzji, gdzie pod wielkimi has³ami, kryje siê zupe³nie inna prawda - ¶cie¿ka pe³na ³ez i nieu¶wiadomionego cierpienia.
Taki cz³owiek nie potrafi inaczej ¿yæ, inaczej my¶leæ, bo nie zna innych sposobów na ¿ycie. Zna tylko te, które nauczy³o go spo³eczeñstwo.
Jest w nim, pozostaje w nim i umiera w nim. Smutny


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 »
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

cinemak ganggob vfirma rekogrupastettin yourlifetoday