MHS, niczego nie chcĂŞ udowadniaĂŚ, a piszÂąc <racje>, miaÂłam na myÂśli okreÂślone zdanie na dany temat, niekoniecznie prawdziwe. OczywiÂście, Âże nie jestem w stanie udzieliĂŚ merytorycznej odpowiedzi na zadane przez Easta pytanie, ale zastanowiĂŚ siĂŞ przecieÂż mogĂŞ. Jak rĂłwnieÂż dojœÌ do jakichÂś tam tymczasowych konkluzji. A Âże wci¹¿ jestem w drodze, to i ÂświadomoœÌ ró¿na. No i kawa ró¿nie smakuje… 
Co do serca, zgadzam siĂŞ w zupeÂłnoÂści. Ale  ze Âświata zewnĂŞtrznego teÂż da siĂŞ co nieco uzyskaĂŚ. SzczegĂłlnie, jeÂśli chodzi o inspiracje.

Lucyfer, dziĂŞki, ale to wykres, nie wzĂłr. ChoĂŚ moÂżna to i tak postrzegaĂŚ.

Pozdrawiam 

I  w tym tkwi TwĂłj problem. Cudze zdanie odmienne od Twego odczytujesz jako nieprawdĂŞ albo jako czyj¹œ niewiedzĂŞ, stÂąd koniecznoœÌ stawiania kawy na ÂławĂŞ. Ale to z Ciebie wypÂływa ta  koniecznoœÌ, wiĂŞc krĂŞcisz siĂŞ jak koĂą w kieracie. A ludzie i tak majÂą i mieĂŚ bĂŞdÂą swoje zdanie, nic na to nie poradzisz.
Zatem odpuœÌ nieco sobie, a Âświat teÂż Ci odpuÂści. Poza tym nadmiar kawy szkodzi…
Wybacz braciszku tĂŞ dygresjĂŞ, ale to tylko moje, koÂślawe spojrzenie, Âżadna prawda… zrobisz z tym co zechcesz… 

East zadaÂł bardzo waÂżne pytanie: „Pytanie tylko, czy umysÂł jest narzuconym ludziom obcym programem przez obce rasy, czy teÂż naturalnÂą barierÂą ochronnÂą mimo wszystko”.
MyÂślĂŞ, Âże warto to sobie przemyÂśleĂŚ, uwzglĂŞdniajÂąc takÂże cudze racje. 

WracajÂąc do filmu, to wg mnie g³ównym jego przesÂłaniem jest myÂśl, Âże najwaÂżniejsze kryje siĂŞ miĂŞdzy liczbami… czyli my, nasze uczucia, po prostu Âżycie.
Max jakby zapomniaÂł o tej prawdzie… stÂąd niezwracanie uwagi na ciepÂłe zainteresowanie sÂąsiadki z naprzeciwka… nie dostrzegaÂł, albo obawiaÂł siĂŞ uczucia… tego, co najwaÂżniejsze… choĂŚ wydaje siĂŞ, Âże na koniec to poj¹³…
Czy istnieje wzór na mi³oœÌ?

Pozdrawiam serdecznie 

JeÂśli Wszystko, caÂły Âświat jest Bogiem, to rĂłwnieÂż jest nim kaÂżdy, nawet jeÂśli tkwi jeszcze w niewiedzy i ciemnoÂści. JeÂśli BĂłg jest miÂłoÂściÂą bezwarunkowÂą, to akceptuje i kocha rĂłwnieÂż swoje ciemne czÂąstki.
Jak zatem do powyÂższego ma siĂŞ to zdanie, cyt. „JeÂśli wybierzesz drogĂŞ ÂświatÂła, BĂłg zaakceptuje ciĂŞ i zeÂśle ci swojÂą ÂłaskĂŞ bez wzglĂŞdu na twojÂą przeszÂłoœÌ.” ?
To wczeÂśniej BĂłg nie byÂł w stanie zaakceptowaĂŚ swego stworzenia (siebie), ktĂłre jeszcze na drodze nieoÂświetlonej? Czyli nie byÂł w stanie ukochaĂŚ kaÂżdej swojej czÂąstki? Nawet ciemnoÂści, ktĂłra takÂże z niego, skoro jest StwĂłrcÂą wszystkiego?
O jakim Bogu zatem mĂłwimy?

GdzieÂś przeczytaÂłam (juÂż nie pamiĂŞtam gdzie), Âże wystarczy by ludzie dobrzy nic nie robili a zÂło zatriumfuje. 
Mam jednak pytanie w zwi¹zku z powy¿szym, czy dobro w ludziach dobrych ju¿ samo w sobie nie jest wartoœci¹, która jednak funkcjonuje poza ich pozornym nic nie robieniem? Wydaje mi siê, ¿e sama idea dobra jest jak¹œ przeciwwag¹ dla z³a, nawet tego przejawionego.

Czy istotnie potrzebne jest wiêc aktywne w³¹czenie siê w walkê ze z³em, ryzykuj¹c odejœciem od metod zawieraj¹cych siê jeszcze w zbiorze dobra? Czy wystarczy istnienie dobra w œwiecie, by go zmieniÌ, a przynajmniej utrzymaÌ w równowadze?
Jednak dobro dziaÂła, bo myÂśl, uczucie, pragnienie sÂą aktywnoÂściÂą. Do tego dochodzÂą czyny, chociaÂżby protest przejawiony w niezliczonych postach na internetowych stronach, nie mĂłwiÂąc o maÂłych protestach w lokalnych spoÂłecznoÂściach.
Zatem, istotna jest nasza niezgoda. Bo ma ona na wzglêdzie dobro zarówno osobiste jak i ogó³u.

No i jeszcze gdzieÂś usÂłyszaÂłam, Âże wystarczy wy³¹czyĂŚ siebie z tego, niechcianego kramu (czytaj systemu)…
Pozostaje pytanie ... jak ...(by byÂło skuteczne)...

Pozdrawiam 

I co wynika z Twojej wypowiedzi? G³êboka niewiara w cz³owieka.
Owszem, na razie czÂłowiek jest jeszcze nieÂświadomy swego potencjaÂłu, na razie. Ale, czy to powĂłd, by traciĂŚ wiarĂŞ? Gdyby wszyscy jÂą utracili pogr¹¿ylibyÂśmy siĂŞ w mroku, bez Âżadnej nadziei na zmianĂŞ sytuacji. A przecieÂż gÂłosicie tu rewelacyjne wieÂści o powszechnym polu ÂświadomoÂści, o bezkresnym kosmosie, o po³¹czeniu wszystkiego, o przepÂływie informacji itp. 

Przyznam, Âże nie oglÂądaÂłam wiĂŞkszoÂści zamieszczonych filmĂłw, bo mi to niepotrzebne. Bo mam w sobie wiarĂŞ w doskonaÂłoœÌ wszechÂświata i kaÂżdego jego elementu. Mam wiarĂŞ w samo naprawĂŞ Âświata, bo ÂświadomoœÌ i miÂłoœÌ nie znajÂą barier …

To, Âże dziÂś ktoÂś jeszcze zabija, nie znaczy, Âże bĂŞdzie czyniÂł tak jutro. Bo jutro dozna przebudzenia i  poczuje w sercu miÂłoœÌ …
Gdybym miaÂła widzieĂŚ tylko jeden z biegunĂłw, biegun zÂła, byÂłabym skazana na zÂło. Lecz widzÂąc rĂłwnieÂż biegun przeciwny, mam moÂżliwoœÌ wyboru. KaÂżdy jÂą ma i z czasem wybierze dobro, bo to gwarantuje chociaÂżby instynkt samozachowawczy. Nie wspomnĂŞ juÂż o Bogu, choĂŚ to takie nienaukowe … 

Pozdrawiam

AleÂż kaÂżdy codziennie programuje „pró¿niĂŞ” wÂłasnymi myÂślami i uczuciami … a czyni to za pomocÂą wspaniaÂłego narzĂŞdzia, jakim jest czÂłowiek.
Inaczej, ¦WIADOMO¦Æ pos³uguje siê cz³owiekiem.
I tak to dziaÂła … 

No proszĂŞ, Âświetna koncepcja z tÂą kreacjÂą rzeczywistoÂści, ktĂłra NIE JEST obiektywnÂą/absolutnÂą, tylko wymyÂślanÂą przez nas. Lecz skÂąd my? W czyjej gÂłowie zostaliÂśmy wymyÂśleni jako „obiektywna” rzeczywistoœÌ? A kto wymyÂśliÂł tego, co nas wymyÂśliÂł?
A je¿eli œwiat, to gigantyczny mózg, z ca³¹ swoj¹ sieci¹? A my to mkn¹ce z nadœwietln¹ prêdkoœci¹ impulsy?
WĂłwczas nie powinny dziwiĂŚ powiÂązania reptiliaĂąskie, czy wpÂływanie na gieÂłdĂŞ … No i mamy to co JEST, czyli mĂłzg myÂślÂący. 
Poza tym, jak najbardziej jestem za powstrzymaniem D.Icke’ …

Wybaczcie te dwa grosze, trzeci wrzucam na gieÂłdĂŞ, jako inwestor stosujÂący strategiĂŞ maÂłpy, ku pomnoÂżeniu nam Wszystkim!
Pozdrawiam 
 

Leszku, oczywiÂście wiem, Âże nie o to chodziÂło Eastowi.
Mimo to, pozwoliÂłam sobie podejœÌ do tematu od innej strony, nastĂŞpstwem czego byÂł TwĂłj porzÂądkujÂący post. I doskonale uj¹³eÂś sedno problemu.    Jednak potwierdzenie fraktalnoÂści naszego pola to koĂącowy efekt naszych staraĂą, naszego dziaÂłania w Âżyciu.
Na czym opieramy to dziaÂłanie, na jakich wartoÂściach to juÂż inne zagadnienie. WaÂżny jest skutek i dobrze, Âże moÂżna go zmierzyĂŚ, zawsze to jakiÂś obiektywny oglÂąd naszej subiektywnoÂści …
Bo przecieÂż niejednokrotnie nosiĂŚ moÂżemy faÂłszywy, wyidealizowany obraz siebie samego. A tu, proszĂŞ, proste badanie i okazuje siĂŞ, Âże brak nam aureoli nad gÂłowÂą … 

Pozdrawiam serdecznie 

A serca czytaĂŚ bĂŞdÂą te wzory i wpadaĂŚ w stany bÂłogoÂści? 
Chyba nie ta kolejnoœÌ … tu wzĂłr nic nie pomoÂże, tylko wysoce etyczne Âżycie … a czy moÂżna je opisaĂŚ przy pomocy wzoru?

Powiedzmy inaczej. Kontrola z jakiejkolwiek strony przydarza siĂŞ na wÂłasne Âżyczenie. 
Gdy podmiot nieœwiadomy jest na tyle, by zachowaÌ osobist¹ wolnoœÌ i niezale¿noœÌ.