SyjoniÂści a Holokaust

[Mora]

ÂŹrĂłdÂło: http://newworldorder.com.pl/artykul.php?id=1730&tytul=Syjoni%C5%9Bci+a+Holokaust

Przed dwoma laty, dokÂładnie 15.11.2007, w Jerusalem Post ukazaÂł siĂŞ artykuÂł Etgara Lefkovitsa zatytuowany „CzoÂłowy dziaÂłacz syjonistyczny byÂł pierwszym poinformowanym o ostatecznym rozwiÂązaniu”.

ArtykuÂł ten jest nastĂŞpnym przykÂładem manipulacji dotyczÂących Holokaustu, rozpowszechnianych i podsycanych przez syjonistĂłw w celu ukrycia wÂłasnych, historycznych win.

„WedÂług ostatnio opublikowanej przez Yad Vashem ksi¹¿ki, dziaÂłacz syjonistyczny, pracujÂący w Szwajcarii podczas II Wojny ÂŚwiatowej byÂł prawdopodobnie pierwszÂą osobÂą, ktĂłra otrzymaÂła ze ÂźrĂłdÂła niemieckiego wiadomoÂści dotyczÂące planu eksterminacji ÂŻydĂłw europejskich.”

Jak wszyscy wiemy, Yad Vashem jest instytucjÂą izraelskÂą, utworzonÂą w celu pielĂŞgnowania pamiĂŞci pomordowanych w czasie II Wojny ÂŻydĂłw. Prowadzi takÂże muzeum, usytuowane niedaleko miejsca gdzie znajdowaÂła siĂŞ palestyĂąska wioska Deir Yassin, ktĂłrej mieszkaĂący zostali wymordowani przez oddziaÂły syjonistyczne podczas czystki etnicznej w 1948 r.

Wioska, po akcji terrorystycznej zostaÂła potem wysadzona w powietrze przy uÂżyciu dynamitu, podobnie jak 400 – 500 innych wiosek palestyĂąskich.

Ale wracajÂąc do artykuÂłu : „ Jonathan Beck Chaim Pazner, szef Biura Agencji ÂŻydowskiej w Genewie przekazaÂł niezwÂłocznie tĂŞ informacjĂŞ czynnikom brytyjskim i Âżydowskim w Palestynie, zarzÂądzanej wtenczas przez AngliĂŞ. W ten sposĂłb raport dotarÂł do najwyÂższych czynnikĂłw w rzÂądzie brytyjskim”

Edgar Salin, ÂŻyd nawrĂłcony na chrzeÂścijaĂąstwo, profesor ekonomii w Bazyleii otrzymaÂł tĂŞ informacjĂŞ od Artura Zommera, takÂże profesora ekonomii, przeciwnika nazizmu, prywatnie przyjaciela Salina. WiadomoœÌ brzmiaÂła : „ Na Wschodzie przygotowywane sÂą obozy w celu wymordowania przy uÂżyciu gazu wszystkich europejskich ÂŻydĂłw oraz sowieckich jeĂącĂłw wojennych”. WedÂług cytowanego artykuÂłu, Zommer zaklinaÂł : „ ProszĂŞ was, przekaÂżcie natychmiast tĂŞ informacjĂŞ Churchilowi i Roosveltowi” konkludujÂąc: „ JeÂśli BBC bĂŞdzie rozpowszechniaĂŚ codziennie ostrzeÂżenie dla NiemcĂłw, Âżeby nie uruchamiali komĂłr gazowych, byĂŚ moÂże tego nie uczyniÂą. KryminaliÂści (niemieccy) robiÂą wszystko by narĂłd niemiecki nie dowiedziaÂł siĂŞ co przygotowujÂą a jasnym jest, Âże czyniÂą to na powaÂżnie”.

Co robi w tym momencie Chaim Pazner? „Pazner przekazuje wiadomoœÌ innemu dziaÂłaczowi Âżydowskiemu, doktorowi Benjaminowi Sagalowitzowi, przyjacielowi przedstawiciela ÂŚwiatowego Kongresu ÂŻydĂłw, Gerhartowi Riegnerowi”.

Lecz na tym nie koniec. „ NastĂŞpnie Pazner przesÂłaÂł szybko informacjĂŞ do kierownictwa Agencji ÂŻydowskiej w Jerozolimie. NastĂŞpnie spotyka siĂŞ agentem brytyjskich sÂłuÂżb specjalnych Victorem Farellem, pracujÂącym w biurze paszportowym w Szwajcarii. Pazner nalega by wysÂłaĂŚ informacjĂŞ do Churchila, tak jak ÂżyczyÂł sobie niemiecki informator. Agent brytyjski obiecaÂł uczyniĂŚ to, lecz wiadomoœÌ nie zostaÂła nigdy podana przez BBC”

ArtykuÂł podaje dalej, Âże „ informacje o zamiarach NiemcĂłw i masowych morderstwach byÂły uprzednio przekazywane przez polski wywiad i ÂźrĂłdÂła Âżydowskie, lecz po raz pierwszy pochodziÂły ze ÂźrĂłdeÂł niemieckich”.

ArtykuÂł cytuje takÂże Âżydowskiego historyka Dawida S. Wymana, wedÂług ktĂłrego „ Gerhart Riegner otrzymaÂł wÂłasne informacje ( na poczÂątku sierpnia 1942 r.) dotyczÂące niemieckich planĂłw eliminacji wszystkich ÂŻydĂłw od waÂżnego przedsiĂŞbiorcy niemieckiego, zidentyfikowanego póŸniej jako Eduard Schute”

Tak¿e Rienger zada³ sobie wiele trudu, by wiadomoœÌ dotar³a, tym razem, do Amerykanów.

Jego informacje dotarÂły do USA w sierpniu 1942 lecz na Âżyczenie Departamentu Stanu nie przedostaÂły siĂŞ do prasy aÂż do listopada tego roku.

Wydaje siĂŞ oczywiste, Âże artykuÂł mĂłwiÂąc o planie eksterminacji „wszystkich ÂŻydĂłw europejskich” odnosi siĂŞ do decyzji podjĂŞtych na konferencji w Wansee ( 20 stycznia 1942 ).

Z artykuÂłu jednoznacznie przebija pochwaÂła energicznych dziaÂłaĂą dziaÂłaczy syjonistycznych a jednoczeÂśnie oskarÂżenie skierowane do AnglikĂłw i AmerykanĂłw winnych temu, Âże „nazistowska eksterminacja ÂŻydĂłw europejskich byÂła kontynuowana nieprzerwanie przez nastĂŞpne dwa i pó³ roku”.

W Âświetle cytatĂłw moÂżna zadaĂŚ sobie pytanie : jakie cele przyÂświecaÂły autorowi artykuÂłu J.Post ?

   1.

      WykazaĂŚ caÂłkowity brak winy syjonistĂłw.
   2.

      ZrzuciĂŚ ca³¹ winĂŞ na BrytyjczykĂłw i AmerykanĂłw ( oprĂłcz NiemcĂłw, oczywiÂście )
   3.

      ZaciemniĂŚ obraz faktĂłw historycznych, przedstawiajÂąc je wedÂług wizji Holokaustu rozpowszechnianej przez syjonistĂłw.

SprĂłbujmy przyjrzeĂŚ siĂŞ punkt po punkcie tej sprawie.

   1.

      Wykazanie caÂłkowitego braku winy syjonistĂłw.

Ci, którzy ulegaj¹ tej wizji Holokaustu, ignoruj¹ ca³kowcie fakt d³ugiej, intensywnej wspó³pracy syjonistów ze wszystkimi antysemitami. Od ministrów carskiej Rosji do SS i Gestapo.

Logika tego postêpowania polega³a na tym, ¿e antysemici wyrzucaj¹c i przeœladuj¹c ¯ydów zasymilowanych lub d¹¿¹cych do asymilacji pchali ich w objêcia syjonistów.

SyjoniÂści byli ( i sÂą do dziÂś ) zaciekÂłymi wrogami mieszania „rasy” Âżydowskiej z gojami i sprzyjali ( podobnie jak Hitler ) separacji ÂŻydĂłw od narodĂłw „aryjskich”. Mieli zamiar wysyÂłaĂŚ ich do Palestyny.

Dla wszystkich rozsÂądnie myÂślacych ludzi, ÂŻydzi ÂżyjÂący w Europie od kilkunastu stuleci sÂą obywatelami ( wyznajÂącymi religiĂŞ ÂżydowskÂą ) paĂąstw europejskich i w tych krajach majÂą peÂłne prawo ÂżyĂŚ i pozostaĂŚ. JeÂśli w konsekwencji zasymilujÂą siĂŞ z narodami europejskimi to jeszcze lepiej. Tak jak zasymilowali siĂŞ Normanowie w Anglii, Francji czy Italii. Tak jak Arabowie na Sycyli czy w Hiszpani. Podobnie byÂło w przypadku NiemcĂłw, HolendrĂłw czy TatarĂłw w Rzeczpospolitej.

Ten proces dotyczyÂł wszystkich narodĂłw, ktĂłre skÂładajÂą siĂŞ na obecnÂą populacjĂŞ Europy.

TakÂże wszyscy ÂŻydzi europejscy byliby dziÂś kompletnie zasymilowani gdyby nie trzy czynniki.

Pierwszy to element kultury i religii Âżydowskiej, ktĂłry stanowi, Âże ÂŻydzi sÂą „narodem wybranym”, koncepcja ró¿nie odczytywana lecz dziÂś czĂŞsto interpretowana w sensie etnicznym i rasistowskim.

Drugi czynnik to antysemityzm, który uwa¿a ¯ydów za odrêbn¹ rasê, semick¹, niezdoln¹ do asymilacji w Europie. Absurd antyhistoryczny i niedorzeczny bo wed³ug tocz¹cych siê dyskusji uwa¿asiê, ¿e wiêksza czêœÌ ¯ydów ( Aszkenezyjczyków ) nie jest pochodzenia semickiego i pochodzi od Chazarów, narodu z korzeniami tureckimi, nawróconych na judaizm ok. VIII w na terenach po³udniowej Rusi.

Trzeci czynnik to syjonizm d¹¿¹cy do separacji rasowej ¯ydów od gojów, popieraj¹cy ma³¿eùstwa wy³¹cznie miêdzy ¯ydami i d¹¿¹cy do zbudowania w Palestynie Paùstwa ¯ydowskiego, gdzie pe³niê praw obywatelskich maj¹ wy³¹cznie ¯ydzi.

Syjonizm narodzi³ siê du¿o wczeœniej ni¿ Holokaust i w pewien sposób przyczyni³ siê do niego poprzez wspó³pracê ideologiczn¹ i praktyczn¹ z nazistami

Nie jest wiĂŞc prawdÂą, Âże Izrael narodziÂł siĂŞ z Holokaustu, jeÂśli juÂż, to wykorzystaÂł Holokaust.

Ten argument omówiony jest szeroko w ksi¹¿ce Lenniego Brennera, ¯yda antysyjonisty.

( Zionism in the Age of the Dictators, 1983 r. )

Przykuwaj¹c uwagê czytelnika na energicznej dzia³alnoœci syjonistów w celu ratowania ¯ydów, autor artyku³u zrzuca ca³¹ win¹ za nieszczêœcia na innych, na gojów, bez ró¿nicy.

NaziÂści eksterminowali, Anglicy, Amerykanie i inni przyglÂądali siĂŞ tym dziaÂłaniom. Przeciwko wszystkim ÂŻydom, syjonistom i asymilacjonistom, bez wyjÂątku.

NaprawdĂŞ istnieje Âświatowe, odwieczne sprzysiĂŞÂżenie gojĂłw przeciwko ÂŻydom? I czy syjoniÂści nie ponoszÂą Âżadnej winy?

MoÂże kilka cytatĂłw uÂłatwi nam udzielenie odpowiedzi na to pytanie.

O Ustawach Norymberskich.

„ Centrum Hechalutz ( pionierzy socjaliÂści syjonistyczni ), ktĂłre rekrutowaÂło i przygotowywaÂło ÂŻydĂłw niemieckich przed wysyÂłkÂą do kibucĂłw uwaÂżaÂło, Âże adaptacja przepisĂłw definiujÂących jako zbrodniĂŞ mieszane ma³¿eĂąstwa, stwarza okazjĂŞ do zbliÂżenia z reÂżimem (nazistowskim ). Pionierzy zaprezentowali plan ( nazistom ) emigracji caÂłej populacji Âżydowskiej do Palestyny w przeciÂągu

15 – 20 lat. ( Lenni Brenner )

O antysemityzmie nazistĂłw.

„ JeÂśli my ( syjoniÂści ) nie uznamy prawa innych do bycia antysemitami, to w ten sposĂłb sami negujemy nasze prawo do bycia nacjonalistami. JeÂśli nasz narĂłd zasÂługuje i po¿¹da wÂłasnego Âżycia narodowego, to naturalnym jest, Âże czuje siĂŞ ciaÂłem obcym, zmuszonym ÂżyĂŚ poÂśrĂłd narodĂłw, ktĂłre nas goszczÂą. CiaÂłem obcym, ktĂłre d¹¿y do swojĂŞj wÂłasnej, odrĂŞbnej toÂżsamoÂści i z tego powodu zmuszone jest do ograniczenia sfer wÂłasnej egzystencji. I sÂłusznym jest, Âże oni ( antysemici ) walczÂą przeciwko nam w imiĂŞ wÂłasnej integralnoÂści narodowej.

Zamiast budowaĂŚ organizacje do obrony ÂŻydĂłw przed antysemitami, chcÂącymi ograniczyĂŚ nasze prawa, musimy tworzyĂŚ organizacje do obrony ÂŻydĂłw przed naszymi przyjació³mi, ktĂłrzy chcÂą broniĂŚ naszych praw.” ( Jacob Klatzkin, cytowany przez Jacoba Agusa, Enciclopedia Judaica, tom II, str. 452 )

O przymierzu syjonizmu z nazizmem przeciwko liberalizmowi.

„ Dla syjonistĂłw, liberalizm jest wrogiem tak jak jest wrogiem dla nazizmu, wiĂŞc syjonizm powinien mieĂŚ duÂżo sympatii i zrozumienia dla nazizmu, dla ktĂłrego antysemityzm jest prawdopodobnie zjawiskiem przejÂściowym”. ( Harry Sacher, Jewish Review, wrzesieĂą 1932, str 104, Londyn )

O przymierzu syjonizmu z nazizmem przeciwko ÂŻydom asymilacjonistom.

„ Hitler za parĂŞ lat bĂŞdzie zapomniany, lecz bĂŞdzie miaÂł przepiĂŞkny pomnik w Palestynie. Widzicie, pojawienie siĂŞ nazistĂłw byÂło wydarzeniem doœÌ mile widzianym. ByÂło wielu naszych ÂŻydĂłw niemieckich rozdartych miĂŞdzy oszukaĂączym nurtem asymilacjonizmu a tym prawdziwym, Âżydowskim. TysiÂące wÂśrĂłd nich, ktĂłrzy wydawali siĂŞ caÂłkowicie straceni dla Âżydowstwa, wrĂłcili do gniazda dziĂŞki Hitlerowi i za to jestem mu osobiÂście bardzo wdziĂŞczny. ( M. Steinglass, „Emil Ludwig before the Judge, American Jewish Times, kwiecieĂą 1936, str. 35 )

„ Hitleryzm oddaÂł nam prawdopodobnie przysÂługĂŞ nie wytyczjÂąc linii demarkacyjnej miĂŞdzy ÂŻydem religijnym i ateistÂą. JeÂśli Hitler uczyniÂłby wyjÂątek dla ÂŻydĂłw ochrzczonych to bylibyÂśmy Âświadkami maÂło budujÂącego obrazu tysiĂŞcy ÂŻydĂłw biegnÂących siĂŞ ochrzciĂŚ. Hitleryzm byĂŚ moÂże uratowaÂł Âżydowstwo niemieckie, ktĂłre zaczĂŞÂło asymilowaĂŚ siĂŞ aÂż do caÂłkowitego zatracenia.

( Chaim Bialik, Palestine and the Press, New Palestine, 11 grudzieĂą 1933 )

O punktach wspĂłlnych miĂŞdzy syjonizmem a nazizmem w kwestii paĂąstwa zbudowanego na czystoÂści rasowej.

„ PaĂąstwo zbudowane na zasadach czystoÂści narodu i rasy ( tzn. nazistowskie Niemcy ) moÂże mieĂŚ tylko szacunek dla tych ÂŻydĂłw, ktĂłrzy widzÂą siebie w ten sam sposĂłb”

( Joachim Prinz, The Zionist Wish and the Nazi Deed, Issues 1966/67, str. 12 )

„ Chcemy, by asymilacja zastÂąpiona zostaÂła przez nowe prawo : DeklaracjĂŞ przynaleÂżnoÂści do narodu i rasy Âżydowskiej. PaĂąstwo zbudowane na zasadzie czystoÂści narodu i rasy jako jedyne moÂże byĂŚ honorowane i uznawane przez ÂŻyda deklarujÂącego otwarcie przynaleÂżnoœÌ do swojej rasy. Zadeklarowawszy otwarcie swojÂą przynaleÂżnoœÌ, nie bĂŞdzie on nigdy zdolny do jakiegokolwiek nielojalnego zachowania wzglĂŞdem PaĂąstwa. PaĂąstwo, z drugiej strony, nie moÂże chcieĂŚ ÂŻydĂłw innych niÂż ci, ktĂłrzy zadeklarujÂą przynaleÂżnoœÌ do swego narodu.(...) PaĂąstwo musi wymagaĂŚ od nas wiernoÂści i lojalnoÂści wobec naszych interesĂłw. Bo tylko ten, kto honoruje swojÂą rasĂŞ i swojÂą krew moÂże mieĂŚ honorowy stosunek do aspiracji narodowych innych nacji.”

( Joachim Prinz, Wir Juden, Berlin, 1934, str. 150-1).

NaziÂści odpowiadajÂą pozytywnie syjonistom.

„ CzÂłonkowie organizacji syjonistycznych nie mogÂą byĂŚ, biorÂąc pod uwagĂŞ ich dziaÂłania nakierowane na emigracjĂŞ do Palestyny, traktowani z tym samym rygorem, ktĂłry niezbĂŞdny jest w stosunku do organizacji Âżydowsko-niemieckich”

( OkĂłlnik Gestapo skierowany do policji bawarskiej, 23 styczeĂą 1935, Herzl Yearbook, tom VI, str. 340 ).

„ Nie moÂże juÂż byĂŚ odlegÂły moment, gdy Palestyna znĂłw bĂŞdzie gotowa przj¹Ì swoich synĂłw, ktĂłrych straciÂła na ponad tysiÂąc lat. Niech im towarzyszÂą nasze najlepsze, oficjalne Âżyczenia ”. ( Reinhardt Heyndrich, szef tajnych sÂłuÂżb SS, maj 1935 )

Tak wyglÂądaÂło porozumienie obydwu ideologii.

Izaak Greenbaum, jeden z dziaÂłaczy Agencji ÂŻydowskiej wyraziÂł siĂŞ o ÂŻydach, ktĂłrzy nie popierali syjonizmu i nie chcieli emigrowaĂŚ do Palestyny : „ Jedna krowa w Palestynie jest warta wiĂŞcej niÂż wszyscy ÂŻydzi w Europie”, i jeszcze : „ JeÂśli spytalibyÂście mnie << Czy nie moÂżna by uÂżyĂŚ naszych ÂśrodkĂłw by pomĂłc ÂŻydom w Europie?>> Ja juÂż raz powiedziaÂłem NIE! I powtarzam NIE !” ( wystÂąpienie przed SyjonistycznÂą RadÂą WykonawczÂą, 18 luty 1943 ).

Wiedzieli i nie robili nic...

Stephen Wise, dziaÂłacz syjonistyczny, Amerykanin i doradca Roosvelta w grudniu 1942 roku, powiedziaÂł : „ Od kilku miesiĂŞcy otrzymujĂŞ kablogramy z poufnymi informacjami o tych rzeczach.

UdaÂło mi siĂŞ, razem z szefami innych organizacji Âżydowskich sprawiĂŚ, by nie dostaÂły siĂŞ do prasy.

( Eliyhu Matzozky, The Responses of American Jewry and its Representatives Organizations, Yeshiva University, app. II).

Dov Joseph, inny przywĂłdca Agencji ÂŻydowskiej, w 1944roku, rozmawiajÂąc z syjonistycznymi dziennikarzami w Palestynie, zaniepokojonymi wiadomoÂściami dochodzÂącymi ze wschodniej Europy, przestrzega ich przed : „ publikowaniem danych, ktĂłre wyolbrzymiaÂły by liczbĂŞ Âżydowskich ofiar : bo jeÂśli my ogÂłosimy, Âże miliony ÂŻydĂłw zostaÂły zmasakrowane przez nazistĂłw, to potem zapytajÂą siĂŞ nas, gdy skoĂączy siĂŞ wojna, i sÂłusznie, gdzie sÂą te miliony ÂŻydĂłw, dla ktĂłrych walczymy o ojczyznĂŞ ?. ( Yoav Gelber, Zionist Policy and the Fate of European Jewry, str. 195).

Nale¿y powiedzieÌ jeszcze o wspó³pracy natury ekonomicznej.

Przez ca³¹ dekadĂŞ wspó³praca ekonomiczno-handlowa byÂła oÂżywiona i owocna. Stworzono banki, organizacje polityczne i ekonomiczne, zawarto umowy i traktaty handlowe miĂŞdzy Niemcami a Yishuv ( spoÂłecznoœÌ syjonistyczna w Palestynie ). Wszystko to nakierowane byÂło na jeden cel – ÂściÂągniĂŞcie do Palestyny jak najwiĂŞkszej iloÂści ÂŻydĂłw europejskich. W sumie byÂło wiele takich wspĂłlnych przedsiĂŞwziĂŞĂŚ. WymieniĂŚ tu naleÂży: umowĂŞ hahdlowÂą Haava'ara, International Trade and Investment Agency Bank ( INTRA ), Near and Middle East Commercial Corporation (NEMICO), ktĂłra zoobowiÂązywaÂła syjonistĂłw do wyszukiwania dla Niemiec partnerĂłw handlowych na Bliskim Wschodzie. ByÂła takÂże Ha NotÈa Ltd, ktĂłrej zadaniem byÂł zakup przez Yishuv produktĂłw niemieckiego przemysÂłu. ByÂła spó³ka eksportujÂąca pomaraĂącze z Palestyny do Niemiec. Inna do zakupĂłw broni z Niemiec. Wachlarz wspĂłlnych przedsiĂŞwziĂŞĂŚ byÂł bardzo szeroki.

Jeœli posk³adamy wszystkie te fakty, to widaÌ, ¿e artyku³ w J.Post s³u¿y³ g³ównie do zaciemnienia rzeczywistego obrazu stosunków syjonistyczno- nazistowskich.

2. SzantaÂż

Zrozumia³ym jest, ¿e ukrywszy wszelkie okolicznoœci, mog¹ce stanowiÌ dowód na intensywn¹ wspó³pracê syjonistów z nazistami, artyku³ staje siê swoistym narzêdziem szanta¿u wobec Zachodu, który obarcza siê win¹ za eksterminacjê ¯ydów europejskich.

Ale dlaczego szantaÂżowaĂŚ dzisiejszych sojusznikĂłw?

Nietrudno to zrozumieĂŚ. Chodzi o to, by czuli siĂŞ oni ciÂągle moralnie zobowiÂązani do popierania Izraela i jego planĂłw. I wydaje siĂŞ siĂŞ, Âże ta taktyka przynosi rezultaty. Wielka Brytania i USA ciÂągle stanowiÂą dwa solidne filary, na ktĂłrych Izrael buduje swojÂą politykĂŞ na Bliskim Wschodzie.

Z ok. 50 Rezolucji ONZ potêpiajacych dzia³ania Izraela, prawie wszystkie zosta³y zawetowane przea USA, jako sta³ego cz³onka Rady Bezpieczeùstwa ONZ. ¯aden inny kraj na œwiecie nie mo¿e liczyÌ na tak¹ bezkarnoœÌ.

Polska, ktĂłra „wspaniaÂłomyÂślnie” zrzekÂła siĂŞ odszkodowaĂą wojennych w stosunku do Niemiec, musi przyglÂądaĂŚ siĂŞ jakie sumy pÂłynÂą po dziÂś dzieĂą do Izraela w ramach „odszkodowaĂą”. Ostatnio nawet w naturze. Izrael otrzymaÂł np. niedawno z Niemiec dwa nowoczesne okrĂŞty podwodne. CiÂągle w ramach odszkodowaĂą...

Europejska opinia publiczna nieustannie bombardowana jest oskarÂżeniami o winie za Holokaust, akceptujÂąc w konsekwencji poparcie wÂłasnych rzÂądĂłw dla syjonistycznej polityki Izraela i przymykanie oczu na zbrodnie wojenne popeÂłniane przez IDF.

Do tego s³u¿¹ publikacje prasowe jak cytowany artyku³, ogromna iloœÌ filmów o Holokauœcie, muzea Holokaustu rozsiane po ca³ym œwiecie i ca³a ta otoczka tworz¹ca coœ na kszta³t religii Holokaustu.

Relatywizowane jest przy okazji samo pojĂŞcie cierpienia. Holokaust Âżydowski jest tu czymÂś absolutnym, przewyÂższajÂącym cierpienia innych narodĂłw. Samo nawet uÂżycie sÂłowa Holokaust „zarezerwowane” jest tylko dla tego jednego wydarzenia.

UÂżywanie do wÂłasnych celĂłw politycznych i ekonomicznych tragedi Âżydowskiej przez tych, ktĂłrzy siĂŞ do niej przyczynili jest podwĂłjnie haniebne : wykorzystuje siĂŞ do tego celu tragicznie zmarÂłych a ci, ktĂłrzy to robiÂą, sami nie maja czystych rÂąk.

Pozosta³ jeszcze do omówienia trzeci punkt, dotycz¹cy g³ównie zdarzeù zwi¹zanych z samym Holokaustem. Przyznam siê jednak uczciwie, ¿e nie czujê siê na si³ach, by to zrobiÌ.

Stan prawny, obowiÂązujÂący w Polsce ( i w wielu paĂąstwach europejskich ) zakazuje wprost poruszania pewnych tematĂłw.

W 2005 roku Rada Europy wydaÂła Zalecenia, ograniczajÂące znacznie moÂżliwoœÌ dyskusji na tematy, ktĂłre definiuje jako „antysemickie”.

W Za³¹czniku nr 9 czytamy, ze antysemityzmem jest : „ „szczegĂłlny sposĂłb postrzegania ÂŻydĂłw , ktĂłry moÂże byĂŚ wyraÂżany jako nienawiœÌ w stosunku do ÂŻydĂłw. SÂłowne lub fizyczne przejawy antysemityzmu skierowane sÂą przeciwko osobom na podstawie ich faktycznego albo przypuszczalnego Âżydowskiego pochodzenia i/lub przeciwko ich wÂłasnoÂści, przeciwko instytucjom wspĂłlnot Âżydowskich oraz miejscom kultu religijnego”

Do przejawĂłw antysemityzmu zaliczono rĂłwnieÂż m. in.:

- nienawiœÌ skierowan¹ wobec paùstwa Izrael, rozumianego jako paùstwo ¿ydowskie (z zastrze¿eniem, i¿ dozwolona jest wszelka krytyka paùstwa Izrael ze wzglêdu na prowadzon¹ przez nie politykê, jeœli krytyka ta nie odwo³uje siê do narodu ¿ydowskiego)
- wszelkie formy zaprzeczania, trywializowania bÂądÂź usprawiedliwiania zbrodni Holocaustu
- obwinianie narodu Âżydowskiego o „wszelkie zÂło na Âświecie”, o wiĂŞkszÂą lojalnoœÌ w stosunku do paĂąstwa Izrael, o przynaleÂżnoœÌ do „miĂŞdzynarodowego spisku”, majÂącego na celu zawÂładniĂŞcie Âświatem
- tworzenie lub przedstawianie przeÂśmiewczych, wyszydzajÂących, poniÂżajÂących, demonizujÂących, karykaturalnych wizerunkĂłw osĂłb na podstawie ich Âżydowskiego pochodzenia, utrwalajÂących negatywne stereotypy dotyczÂące ÂŻydĂłw
- porównywanie polityki prowadzonej przez wspó³czesne paùstwo Izrael do polityki Nazistów
- odmawianie ÂŻydom prawa do posiadania wÂłasnego PaĂąstwa.

Bardzo mÂądrÂą myÂśl wyraziÂł swego czasu Oliver Wendell Holmes junior /sĂŞdzia SÂądu NajwyÂższego U.S.A. 1928r.

PowiedziaÂł : ÂŻadna zasada Konstytucji nie zasÂługuje bardziej na poszanowanie niÂż zasada wolnoÂści myÂśli – nie chodzi tu o zapewnienie jej tym, ktĂłrzy siĂŞ z nami zgadzajÂą, lecz to, by mogÂły z niej korzystaĂŚ osoby, ktĂłrych poglÂądĂłw nie znosimy.

 

http://www.jpost.com/servlet/Satellite?cid=1195036610030&...

http://aaargh.com.mx/fran/livres/LBzad.pdf

[Jerzy Karma]

Piszê to wy³¹cznie jako moderator i staram siê zachowaÌ obiektywizm.
Michale, wierzĂŞ iÂż intencje masz dobre, czy jednak swoich twierdzeĂą nie powinieneÂś poprzeĂŚ umotywowanymi cytatami?
To Twoja druga wypowiedÂź maÂło konstruktywna.
Stawiasz sÂądy bez dowodĂłw.
WypowiedÂź Mory jest dÂługa i ktoÂś nie zainteresowany tematem jej caÂłej pewnie nie przeczyta.
Dlatego jeÂśli stawiasz zarzut daj krĂłtkie uzasadnienie poparte krĂłtkim dowodem.
Poprzedni Twój post jak wiesz usun¹³em, bo by³ - jak napisa³a osoba mi zg³aszaj¹ca: "Bez kontrargumentu".
Mia³a racjê, wiêc usun¹³em.
Teraz Ty zgÂłosiÂłeÂś zastrzeÂżenie do moderatora o treÂści: "Czy na tym forum teÂż bĂŞdzie dopuszczalny rasizm"?
MoÂżliwe, Âże masz racjĂŞ. Jednak czy nie idziesz na ÂłatwiznĂŞ? WymagajÂąc od moderatora, by czytaÂł wszystkie wypowiedzi, a sam nie chcesz podaĂŚ argumentĂłw.
Podaj cytaty, ktĂłre wskazujÂą na dyskryminacjĂŞ ze wzglĂŞdu na rasĂŞ, czy narĂłd.

Film ktĂłry zamieÂściÂłeÂś zawiera ogĂłlne wypowiedzi o Polakach. Jest to wÂłaÂśnie typowy przykÂład dyskryminacji narodu, czyli uogĂłlniania kilku przypadkĂłw jako cech caÂłego narodu.
W zasadzie powinienem usun¹Ì Twoja wypowiedŸ lub film w niej zawarty.
ZostawiÂłem jednak, gdyÂż podaÂłeÂś to w kontekÂście nie rasistowskim.
I przyda siĂŞ obejrzeĂŚ, by ci, ktĂłrzy tak siĂŞ zachowujÂą jak to wyraÂżono na filmie, zastanowili siĂŞ nad sobÂą.
Nawet jeÂśli film zawiera treÂści nieprawdziwe, bo np. pewnie nie dotyczÂą choĂŚby MichaÂła-AnioÂła. ChoĂŚ i na to nie ma pewnoÂści. Z pewnoÂściÂą jednak nie dotyczÂą kaÂżdego Polaka.
Wiem, Âże wielu niektĂłre treÂści wyraÂżone na filmie uzna za przesadzone - ale to juÂż kwestie subiektywne.
Np. jeœli nazwanie Chiùczyka "¿ó³tkiem" jest rasizmem, to takim samym rasizmem jest, gdy murzyn u¿ywa s³owa "bia³as".
Obiektywnie opisywanie cz³owieka ze wzglêdu na jego cechê mo¿e byÌ uznane jako rodzaj dyskryminacji, czy raczej brak kultury, czy dobrego tonu. Nikt np. do przyjaciela s¹siada z d³ugim nosem nie mówi przecie¿ "d³ugonosy". A jeœli tak mówi to wiadomo, ¿e z³oœliwie. Mimo, ¿e wyra¿a prawdê. Tak jak prawd¹ jest, ¿e Chiùczyk nale¿y do ¿ó³tej rasy. Jednak w niektórych sytuacjach mówienie prawdy jest albo g³upot¹, albo z³osliwoœci¹. Np. nagoœÌ tez jest prawd¹, lecz przeciez nie wszêdzie z tego powodu chodzimy nago.
Subiektywnie niektórzy mog¹ u¿ywaÌ zwrotów w podobnym stylu traktuj¹c to jako "weso³¹ formê" i nie myœl¹c, jak mo¿e siê poczuÌ ta druga strona.
Wniosek jest prosty: PowinniÂśmy mieĂŚ wiĂŞcej empatii i bardziej szanowaĂŚ bliÂźnich. Inne rasy i narody, to przecieÂż nasi bliÂźni.

[Leszek]

Jeœli w tym co przytoczy³ Mora mamy ju¿ z czymœ do czynienia, to z prób¹ uzurpowania sobie przez jedn¹ nacjê wyj¹tkowego jej traktowania. Nie wiem czy takie swoiste wywy¿szanie siê jednej nacji da siê to podci¹gn¹Ì pod rasizm. Jeœli ktoœ zachowuje siê nieodpowiednio, to jest czymœ zupe³nie naturalnym, ¿e spotyka siê z konstruktywn¹ krytyk¹ ze strony innych.
Nie powinno byĂŚ tutaj Âżadnych wyjÂątkĂłw.

[MichaÂł-AnioÂł]

Informacja o kradzieÂży napisu „Arbeit macht frei" z bramy obozu w Auschwitz wywoÂłaÂła w Internecie nieprawdopodobnÂą falĂŞ nienawiÂści do ÂŻydĂłw i Izraela.

Warto przytoczyĂŚ kilka komentarzy z rzĂŞdu, nie przebierajÂąc:

— Âżyd Âżydowi i nie tylko zorganizowaÂł caÂły holokaust, obozy, rzeÂźnie.
— PamiĂŞtam artykul „ÂŻydzi nie chcieli opuÂściĂŚ Majdanka, bo byli w transie" moze w transie niechcaco odrecili napis.
— WyraÂźna kradzieÂż na zlecenie, pewnie tablica jest juz w jednym banku w Szwajcarii.
— W caÂłej historii Âżydzi nigdy siĂŞ z nikim nie przyjaÂźnili a dostawali lanie za podÂłoÂści i knowania przeciw innym narodom. Nikt ich przecieÂż nie biÂł z miÂłoÂści.

Tego rodzaju reakcje na ka¿d¹ wiadomoœÌ w ten lub inny sposób kojarz¹c¹ siê z ¯ydami nie s¹ typowe wy³¹cznie dla Polski. Gwa³towny wzrost antysemityzmu obserwujemy w wielu krajach i nie s¹dzê, aby ktokolwiek móg³ rzetelnie wyjaœniÌ genezê tego zjawiska. W pierwszych dziesiêcioleciach po drugiej wojnie œwiatowej publicznie nie wypada³o popisywaÌ siê antysemityzmem, ale trwa³ przez ca³y czas, a dziœ po prostu przestano siê go wstydziÌ.

Zdaniem biskupa Adama Lepy, czÂłonka Rady ds. ÂŚrodkĂłw SpoÂłecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, „...dziÂś juÂż tylko Polakom moÂżna bezkarnie wmawiaĂŚ antysemityzm". MoglibyÂśmy w tym miejscu przedstawiĂŚ liczne cytaty ksiĂŞÂży i osĂłb z tytuÂłami profesorskimi, ale jak sÂądzĂŞ znajÂą je zarĂłwno ci, ktĂłrzy antysemityzmem siĂŞ brzydzÂą, ci, ktĂłrzy powiadajÂą, Âże broĂą boÂże nie sÂą antysemitami tylko antysyjonistami, i ci, ktĂłrzy niczego nie owijajÂąc w baweÂłnĂŞ powiadajÂą, Âże sÂą antysemitami i sÂą z tego dumni.

Tak zwani antysyjoniÂści to ludzie przepeÂłnieni empatiÂą, „obiektywnie" krytykujÂący Izrael i rzekomo solidaryzujÂący siĂŞ z PalestyĂączykami. WiĂŞkszoœÌ ich argumentĂłw moÂżemy przeczytaĂŚ w oryginale w prasie arabskiej. Islam jest religiÂą pokoju, a propaganda tej religii pokoju przenika wyjÂątkowo dobrze do niektĂłrych chrzeÂścijaĂąskich umys³ów.

Ta symbioza ma zreszt¹ d³ug¹ historiê i mo¿emy podziwiaÌ jak na przyk³ad wyprodukowane przez carsk¹ Ochranê Protoko³y mêdrców Syjonu ¿yj¹ nadal i wp³ywaj¹ na umys³y wspó³czesnych mieszkaùców Syrii.

W syryjskiej gazecie rzÂądowej „Al-Thawra" publicysta Alexander Luqa, (byÂły pracownik biura prezydenta) pisaÂł:

    Na poczÂątku roku 1869, a dokÂładnie 1 stycznia 1869 r. przywĂłdcy ruchu syjonistycznego spotkali siĂŞ w Pradze, niedaleko grobu ich ÂświĂŞtego Szymona Ben Jehudy, znanego jako Wielki i ÂŚwiĂŞty Nauczyciel. Na tym spotkaniu rabin Riszon, jeden z przywĂłdcĂłw globalnego syjonizmu, powiedziaÂł: "Przez stulecia nasi mĂŞdrcy walczyli mĂŞÂżnie z KrzyÂżem. Teraz nasz narĂłd stopniowo zbliÂża siĂŞ do szczytu i jego siÂła roÂśnie.

    Rabin Riszon wytÂłumaczyÂł miejsce ruchu syjonistycznego w tym planie, ktĂłry ma na celu ÂświatowÂą dominacjĂŞ, mĂłwiÂąc: "Dzisiaj staliÂśmy siĂŞ bogami tego wieku — bogiem, ktĂłry biblijny Aaron stworzyÂł dla nas na pustyni. BĂŞdziemy jedynymi posiadaczami zÂłotego cielca, ktĂłrego czciliÂśmy wtedy i ktĂłrego teraz caÂły Âświat uwaÂża za boga. Musimy byĂŚ jedynymi posiadaczami caÂłego zÂłota na Âświecie. (...)"

    My, jako arabski narĂłd walczÂący ze syjonistycznym wrogiem, wiemy, Âże ideologia syjonistyczna nie ustaÂła nawet na jeden dzieĂą w swoich wysiÂłkach poÂłoÂżenia rÂąk na zÂłocie Âświata. (...)

    Przy pomocy ideologii, ktĂłra jest osadzona w umysÂłach jego przywĂłdcĂłw, ruch syjonistyczny przej¹³ nowoczesne media w³¹cznie z prasÂą, telewizjÂą i radiem, a poprzez nie udaje mu siĂŞ kontrolowaĂŚ ÂświatowÂą opiniĂŞ publicznÂą (...) MajÂąc te skuteczne narzĂŞdzia wyraÂźnie zagraÂża wielu wartoÂściom moralnym, szczegĂłlnie wartoÂści rodzinnych w spoÂłeczeĂąstwach arabskich i nie-arabskich(...) NiezbĂŞdne jest dzisiaj ponowne przebadanie tych syjonistycznych poleceĂą, nawet jeÂśli wydajÂą siĂŞ byĂŚ niczym wiĂŞcej, jak teoretycznymi ideami pojawiajÂącymi siĂŞ w ProtokoÂłach mĂŞdrcĂłw Syjonu, poniewaÂż, jak pokazano w punktach wspomnianych powyÂżej, sÂą one w coraz wiĂŞkszym stopniu wprowadzane w Âżycie. [ 1 ]

ProtokoÂły mĂŞdrcĂłw Syjonu straszÂą rĂłwnieÂż nowoÂżytnych Egipcjan. Znana dziennikarka Ilhamy Sharshara pisaÂła 1 paÂździernika br. (w rzÂądowej gazecie „Al-Ahram") o potrzebie g³êbokich studiĂłw nad tÂą ksi¹¿kÂą. Stwierdza ona m.in.:

    Przez stulecia syjoniÂści mieli tajny plan obalenia rzÂądĂłw wszystkich krajĂłw i zastÂąpienia ich wÂłasnym, tyraĂąskim reÂżimem. UÂżywajÂą wszystkich ÂśrodkĂłw, by obaliĂŚ rzÂądy, przede wszystkim monarchie. KuszÂą monarchie by dziaÂłaÂły tyraĂąsko wobec swoich narodĂłw, a potem popychajÂą narĂłd do rebelii przeciwko monarchom z hasÂłem szerzenia wolnoÂści i rĂłwnoÂści (...)

W tym kontekÂście rewelacja ojca Rydzyka informujÂącego, Âże: "Francja domaga siĂŞ korytarza dla Rosji w Polsce. Gdzie my mamy PolakĂłw w rzÂądzie, nikt nie protestuje.(...) Najgorsze to jest wspó³dziaÂłanie niemiecko — Âżydowsko - rosyjskie." (RM, lipiec 2002r.) wydajÂą siĂŞ byĂŚ niemal ÂścisÂłe, rzeczowe i wywaÂżone.

Inny muzuÂłmaĂąski antysyjonista, publicysta z Kuwejtu Fakhir Hashem Al-Sayed Rajab, 11 grudnia 2009 r. opublikowaÂł felieton zatytuÂłowany „Syjonistyczne karaluchy". Autor szerzy wiedzĂŞ o entomologii. Rozpoczyna swĂłj felieton od opisu karaluchĂłw:

    SÂą ró¿ne rodzaje karaluchĂłw: bez skrzydeÂł, ze skrzydÂłami, niemieckie, amerykaĂąskie, azjatyckie. Karaluchy nale¿¹ do najbardziej pierwotnych stworzeĂą na ziemi; mogÂą wytrzymaĂŚ surowsze warunki niÂż jakiekolwiek inne stworzenie i szybko przystosowujÂą siĂŞ do Âśrodowiska. MĂłwi siĂŞ, Âże jest 4 tysiÂące rodzajĂłw karaluchĂłw. Karaluch moÂże przeÂżyĂŚ tydzieĂą lub dwa pozbawiony gÂłowy i miesiÂąc bez jedzenia. MoÂże przetrwaĂŚ wielokrotnie wyÂższe promieniowanie niÂż czÂłowiek i bĂŞdzie walczyÂł o przeÂżycie.

    PorĂłwnujĂŞ syjonistĂŞ do karalucha: przez tysiÂące lat syjonista wszelkimi moÂżliwymi Âśrodkami walczyÂł, by pozostaĂŚ przy Âżyciu: grabie¿¹, wyzyskiem, oszustwem, zabĂłjstwem i „skÂładaniem jaj" na caÂłym Âświecie, tak, Âżeby jego potomstwo istniaÂło aÂż do dnia SÂądu Ostatecznego.

    Syjonistom udaÂło siĂŞ po cichu przej¹Ì Âświat, niewzruszenie (...) i teraz sÂą najpotĂŞÂżniejszÂą si³¹ na Âświecie — nie w sensie siÂły fizycznej i zapasĂłw broni, ale si³¹ myÂśli, ekonomii i planowania we wszystkich krajach, tak Âże [te kraje] sÂą im posÂłuszne, a ktokolwiek im siĂŞ sprzeciwia, musi uwaÂżaĂŚ. Proste oÂświadczenie przeciwko nim oznacza okrutny atak z ich strony — antysemici strzeÂżcie siĂŞ!

    Ich moc i ich macki rozga³êziajÂą siĂŞ na poÂłudnie, pó³noc, zachĂłd i wschĂłd, i dowiedziano siĂŞ niedawno, Âże syjonistyczne lobby przeniknĂŞÂło do brytyjskiego rzÂądu. Prowadzi siĂŞ teraz dochodzenie, Âżeby odkryĂŚ, skÂąd pochodzÂą ich fundusze i jakie grupy dostarczajÂą im poparcia.

    Niestety, u nas, ArabĂłw, wszystko pozostaje w sercu, takÂże nasze Âżarliwe reakcje.

    SÂłyszymy o stanowisku Szwajcarii dotyczÂącym zakazu budowania nowych minaretĂłw i nie sÂłyszymy o wspĂłlnej postawie arabskiej potĂŞpiajÂącej tĂŞ akcjĂŞ. Nikt z nas nie neguje, Âże za kaÂżdÂą sprawÂą, ktĂłra powstaje i jest sfabrykowana przeciwko Arabom, szczegĂłlnie muzuÂłmanom, kryje siĂŞ syjonistyczny karaluch. To sÂą plany syjonistĂłw; uczynienie, by zagraniczny Âświat nienawidziÂł istnienia ArabĂłw i muzuÂłmanĂłw; okupowanie Palestyny, WzgĂłrz Golan, Synaju i Libanu; od 11 wrzeÂśnia i aÂż do zakazu minaretĂłw w Szwajcarii. ByĂŚ moÂże w przyszÂłoÂści zabroniÂą nam wjazdu do ich krajĂłw.

    NaszÂą przebiegÂłoÂściÂą jest taniec i ruletka; patrzcie, co syjoniÂści osiÂągnĂŞli przebiegÂłoÂściÂą w nauce i polityce, a co my osiÂągnĂŞliÂśmy uciskiem i dominacjÂą!

    O narodzie, ktĂłrego ignorancja uczyniÂła ciĂŞ poÂśmiewiskiem wszystkich innych narodĂłw!

IntensywnoœÌ tego rodzaju informacji, zarówno w prasie, jak i w elektronicznych œrodkach przekazu najwyraŸniej przynosi rezultaty. Mo¿na siê jednak zastanawiaÌ, czy zmienia równie¿ jakoœÌ ¿ycia muzu³maùskich antysyjonistów, czy te¿ antysyjonizm jest sensem ¿ycia przynosz¹cym wy³¹cznie pogorszenie jakoœci ¿ycia? Nie tylko Protoko³y mêdrców Syjonu ale i Mein Kampf nale¿y dziœ do bestsellerów w muzu³maùskim œwiecie i co rusz widzimy informacje o nowych nak³adach. G³osy domagaj¹ce sie nieco bardziej racjonalnych sposobów wydobywania siê muzu³maùskiego œwiata z nêdzy i kompleksów ni¿szoœci s¹ nieliczne, ale s¹.

Pod koniec czerwca 2009 r. egipskie ministerstwo kultury przyznaÂło nagrodĂŞ Sayyedowi Al-Qimni’emu, filozofowi i historykowi islamu. Wydarzenie to wywoÂłaÂło trwajÂące do dziÂś spory oraz oskarÂżenia tego pisarza o herezjĂŞ, apostazjĂŞ i zdradĂŞ islamskich wartoÂści. Dar Al-Ifta, specjalna instytucja w rodzaju naszego episkopatu, wydaÂła fatwĂŞ potĂŞpiajÂącÂą przyznanie tej nagrody, w ktĂłrej stwierdzano m.in.:

    "MuzuÂłmanie wierzÂą jednogÂłoÂśnie, Âże ktokolwiek przeklina Proroka lub zniesÂławia islam, usuwa siĂŞ z objĂŞĂŚ islamu i ze spoÂłecznoÂści muzuÂłmanĂłw, i zasÂługuje na karĂŞ na tym Âświecie oraz na mĂŞczarnie w Âświecie nastĂŞpnym (...) Twierdzenia Al-Qimni’ego, cytowane przez tego, ktĂłry poprosiÂł o fatwĂŞ, sÂą heretyckie, niezaleÂżnie od tego, kto je napisaÂł; usuwajÂą one autora z objĂŞĂŚ islamu (...) a takÂże stanowiÂą przestĂŞpstwo zgodnie z artykuÂłem 98 egipskiego Kodeksu Karnego. JeÂśli te zdeprawowane, wstrĂŞtne i bezpodstawne twierdzenia faktycznie wygÂłosiÂł konkretny czÂłowiek, powinien on zostaĂŚ skazany, nie zaÂś otrzymywaĂŚ nagrodĂŞ, i to zostaĂŚ skazany z ca³¹ mocÂą prawa (...)"

Nawiasem mĂłwiÂąc, warto tu zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ, Âże szacownej instytucji religijnej, wydajÂącej islamskie ekskomuniki, nawet nie chciaÂło siĂŞ sprawdziĂŚ prawdziwoÂści cytatĂłw podanych przez donosiciela.

Sam pisarz na Âłamach arabskiego wydania „Newsweeka" oÂświadczyÂł, Âże przypisywane mu cytaty nie pochodzÂą z jego ksi¹¿ek ani artyku³ów, za¿¹daÂł przedstawienia dowodĂłw i publicznej debaty. OczywiÂście dowodĂłw nie przedstawiono, a do debaty nie doszÂło.

Czym zatem pisarz tak bardzo rozsierdziÂł swoich przeciwnikĂłw? W wywiadzie dla egipskiego tygodnika „Roz Al-Yousef" Al-Qimni powiedziaÂł:

    "Jestem przeciwko tym, ktĂłrzy zamieniajÂą religiĂŞ w platformĂŞ politycznÂą, z wszystkimi kÂłamstwami, oszustwami i spiskami nieod³¹cznymi od polityki. SÂądzĂŞ, Âże ci ludzie szkodzÂą religii. Jestem takÂże przeciwko tym, ktĂłrzy chcÂą nie dopuÂściĂŚ, by ludzie myÂśleli (...) To oni stanowiÂą bezpoÂśrednie zagroÂżenie — nie zaÂś prawdziwa demokracja oparta na wolnoÂści, prawach czÂłowieka i autentycznej nauce. Naszym zadaniem jako intelektualistĂłw, jest obudzenie spoÂłeczeĂąstwa i pomoc, abyÂśmy wsiedli do pociÂągu postĂŞpu, zanim odjedzie (...)

Inny egipski intelektualista, dramaturg, Ali Salem jest bojkotowany od piêtnastu lat za to, ¿e zdecydowa³ siê na podró¿ do Izraela i obejrzenie tego kraju na w³asne oczy.

Do czasu tej podró¿y i publikacji ksi¹¿ki My Drive to Israel, Salem by³ uznawany za czo³owego dramaturga egipskiego. Od tej wizyty ¿aden teatr nie wystawia jego sztuk, nie wspó³pracuj¹ z nim wytwórnie filmowe, wyrzucono go ze stowarzyszenia filmowców, a nastêpnie ze stowarzyszenia pisarzy, nadal jednak publikuje artyku³y w prasie.

MajÂący dziÂś 73 lata Ali Salem nie tylko nie zmieniÂł swoich poglÂądĂłw, ale nadal twierdzi, Âże Egipt i inne kraje arabskie muszÂą uporaĂŚ siĂŞ ze swoimi problemami. Jak mĂłwi, pojechaÂł do Izraela, poniewaÂż byÂł ciekawy:

    Jest taki film z lat szeœÌdziesiÂątych pod tytuÂłem „Rosjanie nadchodzÂą". Chodzi tam o zimnÂą wojnĂŞ i oÂśmiesza on politykĂłw po obu stronach. MyÂślĂŞ, Âże ten film przyniĂłsÂł koniec zimnej wojny. Na poczÂątku filmu rosyjska ³ódÂź podwodna zbliÂża siĂŞ do brzegĂłw Ameryki i utyka w bÂłocie. Kapitan i marynarze patrzÂą na brzeg przez peryskop i zdumiewajÂą siĂŞ. Kiedy zastĂŞpca dowĂłdcy pyta: „Dlaczego podchodzimy tak blisko?" dowĂłdca odpowiada: „ChcĂŞ zobaczyĂŚ AmerykĂŞ".

Czy umiemy sobie wyobraziÌ panuj¹cy w Egipcie psychologiczny terror, jeœli podró¿ jednego pisarza do s¹siedniego kraju wywo³uje trwaj¹c¹ przez lata burzê?

    Jak mamy traktowaĂŚ to maÂłe spoÂłeczeĂąstwo obok nas — pyta Ali Salem. - RzeczywistoœÌ zmusiÂła nas do wkroczenia w kampaniĂŞ pokojowÂą ze spoÂłeczeĂąstwem, ktĂłre bezwzglĂŞdnie nas pokonaÂło w 1967 roku. Moje pokolenie nie moÂże przezwyciĂŞÂżyĂŚ rany 1967 roku.

Dla Ali Salama pokĂłj jest wartoÂściÂą, z niechĂŞciÂą cytuje ludzi, ktĂłrzy zdajÂą siĂŞ tylko czekaĂŚ na okazjĂŞ do nowej wojny, traktujÂąc kaÂżde porozumienie pokojowe jako niepotrzebne ustĂŞpstwo. Dla niego porozumienie z Oslo jest nadal krokiem naprzĂłd. Stwierdza:

    Sprowadza siĂŞ to do jednego: wyboru miĂŞdzy wojnÂą i pokojem. KaÂżda prĂłba manewru miĂŞdzy nimi jest ryzykownym przedsiĂŞwziĂŞciem, ktĂłre musi zakoĂączyĂŚ siĂŞ poraÂżkÂą Egiptu. Opozycja wobec normalizacji i opóŸnianie jej zaszkodziÂła Egiptowi i sprawie palestyĂąskiej...

Podobne stanowisko prezentuje iracki pisarz Nijm Wali, ktĂłry pisze, Âże normalizacja stosunkĂłw z Izraelem jest historycznÂą koniecznoÂściÂą.

    Odwieczny konflikt z Izraelem nie przyniĂłsÂł nam niczego, poza stratami materialnymi, stratami ludzkimi, jak rĂłwnieÂż chronicznym poczuciem poraÂżki. ZwykÂły obywatel arabski czuje, Âże pokonuje go to maleĂąkie paĂąstwo, Izrael, ktĂłre liczy szeœÌ lub siedem milionĂłw mieszkaĂącĂłw, podczas gdy Âświat arabski liczy 300 milionĂłw.(...)

    Z przykroÂściÂą muszĂŞ jednak powiedzieĂŚ, Âże w publicznych debatach panuje poglÂąd, iÂż normalizacja jest dla nas puÂłapkÂą, oszustwem. Ten poglÂąd doprowadzi nas to dalszych poraÂżek i bitew i jeszcze wiĂŞkszych ofiar w ludziach. (...) Ten problem nieustannie mnie zastanawiaÂł, takÂże kiedy byÂłem maÂłym chÂłopcem: Dlaczego to maleĂąkie paĂąstwo jest w stanie nas zwyciĂŞÂżyĂŚ, chociaÂż jest nas 300 milionĂłw? Problem jest w nas. My musimy myÂśleĂŚ samodzielnie i budowaĂŚ...

Nijim Wali mĂłwi wprost, apelujÂąc do spoÂłeczeĂąstw arabskich:

    ...od³ó¿my na bok kwestiĂŞ syjonizmu… ÂŻydzi nie sÂą tutaj obcokrajowcami. ÂŻyli w tym regionie przez wiele lat, przez ca³¹ historiĂŞ islamu. TakÂże w kategoriach rasy, przynaleÂżnoÂści etnicznej i historii - oni sÂą naszymi kuzynami. Przez wiele lat Âżyli na Pó³wyspie Arabskim, w Iraku i wszĂŞdzie. Musimy skorzystaĂŚ z ich doÂświadczenia w budowaniu paĂąstwa.

Czy taka postawa jest moÂżliwa, czy teÂż uprzedzenia i nienawiœÌ oka¿¹ siĂŞ silniejsze? Ciekawe informacje napÂływajÂą z Zachodniego Brzegu. Zgodnie z informacjÂą MiĂŞdzynarodowego Funduszu Walutowego Autonomia PalestyĂąska na Zachodnim Brzegu po raz pierwszy od ostatniej intifady odnotowaÂła wzrost gospodarczy i to nie byle jaki, bo aÂż o 7 procent. Statystyki sprzedaÂży samochodĂłw, budowy nowych domĂłw, drĂłg, eksportu — wszystko to zdaje siĂŞ ÂświadczyĂŚ o jakoÂściowej zmianie. Radykalnie wzrosÂło rĂłwnieÂż poczucie bezpieczeĂąstwa.

Jak dÂługo potrwa ta dobra passa i czym moÂżna jÂą wyjaÂśniĂŚ? Dziennikarz „New York Timesa", Ethan Bonner jest przekonany, Âże rywalizacja miĂŞdzy Al Fatahem i Hamasem skÂłoniÂła Al Fatah do zmiany priorytetĂłw, mniej antyizraelskiej propagandy, wiĂŞcej nacisku na porzÂądek prawny i ekonomiĂŞ, nowe formy szkolenia policji, a wreszcie przyzwolenie na kooperacjĂŞ z firmami izraelskimi.

Premier Izraela wielokrotnie podkreÂślaÂł, Âże chciaÂłby „ekonomicznego pokoju" z PalestyĂączykami. NiezaleÂżnie czy nazwiemy to tylko politycznÂą grÂą, czy strategiÂą, czy d¹¿eniem, ktĂłre obecne byÂło od poczÂątku istnienia Izraela, wydaje siĂŞ, Âże po obu stronach jest dziÂś wola polityczna, aby ten ekonomiczny pokĂłj dziaÂłaÂł.

Antysyjonizm jest po staremu obecny w wystÂąpieniach politykĂłw i kazaniach mu³³ów, a przez czeœÌ zagorzaÂłych przeciwnikĂłw jakiejkolwiek wspó³pracy „cud ekonomiczny" okreÂślany jest jako propagandowa zagrywka. Jednak to gospodarcze oÂżywienie widoczne jest goÂłym okiem.

Trudno mieÌ nadziejê, aby to co dzieje siê na Zachodnim Brzegu, uznaÌ za œwiate³ko w tunelu. Od 1 wrzeœnia 2001 roku islamska dzia³alnoœÌ terrorystyczna systematycznie wzrasta. W wyniku zamachów terrorystycznych zginê³o niemal 70 tysiêcy osób z tego wiêkszoœÌ to muzu³manie. Antysyjonizm i antyamerykanizm s¹ samym fundamentem ruchów terrorystycznych, których propaganda znajduje szeroki oddŸwiêk tak w Europie, jak i w Ameryce. Nasilenie siê europejskiego antysemityzmu jest silnie sprzê¿one z antyamerykanizmem, co zreszt¹ bardzo wyraŸnie widaÌ w wypowiedziach naszych rodzimych antysemitów. Jak bardzo irracjonalna jest ta fala widaÌ najwyraŸniej po reakcjach internautów na kradzie¿ napisu z nad bramy w Auschwitz. Jednak szeregi mi³oœników antysemickiej ideologii wyraŸnie rosn¹ i najprawdopodobniej wzroœnie równie¿ liczba polityków chc¹cych zbiÌ na tej tendencji swój polityczny kapita³.

Chcia³oby siê powiedzieÌ, ¿e lekcewa¿enie ¯ydów pozwala zaj¹Ì siê w³asnymi sprawami, mo¿e nawet prowadziÌ do sukcesów. Dla wielu rozstanie z obsesj¹ jest jednak zbyt trudne, a p³yn¹ce z muzu³maùskiego œwiata wzory nazbyt atrakcyjne. Czy ko³o historii siê obróci³o i znów jesteœmy w atmosferze, jaka panowa³a u progu lat trzydziestych? Tego przewidzieÌ siê nie da, gdy¿ w rozwój historii zaanga¿owanych jest zbyt wiele czynników, ale chêtnych do budowy nowego Auschwitz najwyraŸniej nie brakuje.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7027

[Jerzy Karma]

Widzê Leszku, ¿e usun¹³eœ post Micha³a-Anio³a z linkiem do filmu o Polakach.
Do mnie jako moderatora uÂżytkownicy zgÂłaszajÂą sygnaÂły o niewÂłaÂściwych postach innych, i czasem okazuje siĂŞ, Âże to wÂłaÂśnie ich posty naleÂży usun¹Ì… Nie widzieli „belki w swoim oku”. Ale pewnie kaÂżdemu z nas taka Âślepota siĂŞ czasem przytrafia. I to musimy pamiĂŞtaĂŚ.
Zanim rzucimy kamieniem. Trudno jest widzieÌ niedoskona³oœÌ na sobie.

PostawiÂłeÂś Leszku skromnÂą myÂśl: „Nie wiem czy takie swoiste wywyÂższanie siĂŞ jednej nacji da siĂŞ to podciÂągn¹Ì pod rasizm.”

A jeÂśli jakiÂś czÂłowiek by stwierdziÂł, Âże jest najmÂądrzejszym czÂłowiekiem na ziemi, a reszta to gÂłupcy…?
Czy nie dyskryminuje innych?
PojĂŞcie rasizmu co prawda odnosi siĂŞ do ras. Jednak chodzi w nim o dyskryminacjĂŞ jakiejÂś grupy, cz grup, wzglĂŞdem innej – ktĂłra siĂŞ wywyÂższa.
Jezus uczyÂł, aby siĂŞ nikt nie wynosiÂł.
Wynosz¹ siê zaœ jednostki, narody i rasy. Taka przypad³oœÌ rasy ludzkiej.
Na szczĂŞÂście nie dotyczy to kaÂżdej jednostki, narodu, czy rasy.

JeÂśli np. jakiÂś narĂłd wywyÂższa siĂŞ ponad inne narody, podajÂąc siĂŞ za narĂłd wybrany w sensie tego, iÂż jest lepszy od innych, to jest to nawet gorsze od rasizmu. Bo w rasizmie poniÂża siĂŞ zazwyczaj jeden narĂłd. Tu jeden narĂłd poniÂża wszystkie pozostaÂłe.

TakÂże religia, ktĂłra mieni siĂŞ za jedynÂą prawdziwÂą, automatycznie gÂłosi tym, Âże wszystkie pozostaÂłe sÂą faÂłszywe. Zatem i tu mamy doczynienie z widzeniem jedynie czubka swojego nosa.

OsobiÂście nigdy nie byÂłem ani rasistÂą, ani nie potĂŞpiaÂłem Âżadnej religii, ktĂłra uczy ludzi bycia dobrymi. Nie potĂŞpiam takÂże ateizmu, gdy wywodzi siĂŞ z nieudanych prĂłb znalezienia Boga. Ludzie majÂą prawo wyraÂżaĂŚ swĂłj zawĂłd. ChoĂŚ w zasadzie wyraÂżajÂą jedynie swojÂą osobistÂą klĂŞskĂŞ.

Najistotniejsze w tym wszystkim, aby czÂłowiek byÂł dobrym czÂłowiekiem. Dla dobrego czÂłowieka nie ma wzglĂŞdĂłw na rasy, religie i wyznania. Ani pozycje spoÂłeczne.

Zaœ z³ych ludzi znaleŸÌ mo¿na w ka¿dym narodzie i w ka¿dej rasie. Podobnie jak dobrych.

Wszyscy mamy sk³onnoœÌ do przezywania bólu, lecz jeœli np. mnie oszuka³ jakiœ ¯yd, to czy mam potêpiÌ wszystkich ¯ydów, by w ten sposób siê dowartoœciowywaÌ i wmawiaÌ sobie, ¿e jestem lepszy? Przecie¿ reprezentuj¹c tak¹ postawê sam kogoœ bêdê krzywdzi³.

Niestety na Âświecie jest wiele niedoskonaÂłoÂści. Np. Polacy spotykajÂą siĂŞ z gorszym traktowaniem ze strony NiemcĂłw. Na tyle gorszym, Âże przejawia siĂŞ to jako jawna dyskryminacja nawet w niemieckich urzĂŞdach.
Czy jednak mamy opieraĂŚ siĂŞ na zÂłych przykÂładach?
Sami zachowujmy siĂŞ godnie, a przy tym roztropnie.

[east]

"sami zachowujmy siĂŞ godnie, a przy tym roztropnie" 

DokÂładnie, ÂświĂŞte sÂłowa. PokaÂżmy tym, ktĂłrzy nas poniÂżajÂą ( np w niemieckich urzĂŞdach ), Âże jesteÂśmy ponad te ich gierki. Z uÂśmiechem na ustach i dumÂą bycia czÂłonkiem narodu polskiego.
Tylko, Âże ten narĂłd nasz nie bardzo kocha sam siebie, niestety. WÂładza kombinuje jak by tu ludziom najmniej mĂłwiĂŚ, a ludzie nie ufajÂą wÂładzy.  PiĂŞknie to siĂŞ wyraÂża w przekonaniu rodakĂłw, Âże "jak mĂłwiÂą, Âże bĂŞdzie taniej , to znaczy , Âże zdroÂżeje ". Zaufanie spoÂłeczne to jest podstawa nie tylko dla etyki , ale takÂże dla zdrowego biznesu i wÂłaÂściwie dla jakiegokolwiek rozwoju . Brak zaufania rodzi wszystkie te opisane wczeÂśniej konflikty, a w efekcie - pogorszenie siĂŞ poziomu Âżycia dla wszystkich nieufnych stron.
W tym momencie przypomina mi siĂŞ fragment piosenki Stinga z czasĂłw zimnej wojny :  "I hope that Russians love they children too " .
Bo jeÂśli trudno zaufaĂŚ sobie na wzajem to powinno siĂŞ wypracowaĂŚ porozumienie choĂŚby  w trosce o swoje dzieci. Dlatego, aby one mogÂły ÂżyĂŚ w pokoju z mniejszym ryzykiem utraty Âżycia.
¯yjemy dla siebie i dla naszych dzieci , a nie dla systemu , albo tej czy innej religii. Napiszê nawet, ¿e nie powinniœmy ¿yÌ dla Boga, bo zaraz pojawia siê dy¿urne pytanie : dla jakiego/czyjego Boga ?. ¯yj¹c dobrze , wspó³dziel¹c tê przestrzeù z innymi ludŸmi w zaufaniu i zgodzie ¿yjemy równie¿ zgodnie z Jego wol¹ bez wzglêdu na to, jak byœmy siê nie zapierali.

[MichaÂł-AnioÂł]

sam usun¹³em wczeÂśniejsze posty by nie mieszaĂŚ ,i zgadzam siĂŞ z drugÂą czĂŞÂściÂą twojego postu sam pracowaÂłem za granicÂą sporo czasu i takie generalizowanie ze wzglĂŞdu  na narodowoœÌ jest bolesne .Co do pierwszej czĂŞÂści to nie rozumie czy to taka osobista wycieczka czy maÂły esej o anioÂłach.
Jerzy napisaÂł
"TakÂże religia, ktĂłra mieni siĂŞ za jedynÂą prawdziwÂą, automatycznie gÂłosi tym, Âże wszystkie pozostaÂłe sÂą faÂłszywe. Zatem i tu mamy doczynienie z widzeniem jedynie czubka swojego nosa."
a znasz takÂą religie ktĂłra twierdzi inaczej

[Jerzy Karma]

Brak zaufania rodzi wszystkie te opisane wczeÂśniej konflikty, a w efekcie - pogorszenie siĂŞ poziomu Âżycia dla wszystkich nieufnych stron.
/.../
¯yjemy dla siebie i dla naszych dzieci , a nie dla systemu , albo tej czy innej religii. Napiszê nawet, ¿e nie powinniœmy ¿yÌ dla Boga, bo zaraz pojawia siê dy¿urne pytanie : dla jakiego/czyjego Boga ?. ¯yj¹c dobrze , wspó³dziel¹c tê przestrzeù z innymi ludŸmi w zaufaniu i zgodzie ¿yjemy równie¿ zgodnie z Jego wol¹ bez wzglêdu na to, jak byœmy siê nie zapierali.

"Brak zaufania" - ten zwrot mo¿na ró¿nie odczytaÌ.
OsobiÂście stosujĂŞ zasdĂŞ:
Ufam ludziom, tylko Âżyciu nie ufam.
Chodzi zatem o zachowanie rozsÂądku w kaÂżdej sytuacji.
Brak lĂŞku to takÂże rozsÂądek.
Brak lêku to jednak nie musi byÌ g³upota, by pó¿niej nie byÌ oszukanym.
Nawet w Koranie jest zalecenie, ¿e jak po¿yczasz komuœ pieni¹dze, to we¿ dwóch œwiadków. I nie ma to nic wspólnego z brakiem zachowania. To znajomoœÌ ¿ycia i rozs¹dek.
Sztuk¹ jest umiejêtnoœÌ rozró¿nienia braku zaufania od rozs¹dku. Wielu to myli i póxniej p³acz¹. Nie zachowuj¹ rozs¹dku myœl¹c, ¿e okazuj¹ zaufanie.

ZiemiĂŞ BĂłg stworzyÂł ludziom, by Âżyli na niej zgodnie.
CaÂła reszta ku temu prowadzi. TakÂże religie i sÂłuÂżenie Bogu. Kto bowiem nie miÂłuje bliÂźnich uczy siĂŞ miÂłowaĂŚ najpierw Boga. NastĂŞpnie bliÂźnich.

Mat. 25:31,34,37,40
31. A gdy przyjdzie Syn CzÂłowieczy w chwale swojej i wszyscy anioÂłowie z nim, wtedy zasiÂądzie na tronie swej chwaÂły.
    ...
34. Wtedy powie krĂłl tym po swojej prawicy: PĂłjdÂźcie, bÂłogosÂławieni Ojca mego, odziedziczcie KrĂłlestwo, przygotowane dla was od zaÂłoÂżenia Âświata.
    ...
37. Wtedy odpowiedzÂą mu sprawiedliwi tymi sÂłowy: Panie! Kiedy widzieliÂśmy ciĂŞ ÂłaknÂącym, a nakarmiliÂśmy ciĂŞ, albo pragnÂącym, a daliÂśmy ci piĂŚ?
    ...
40. A krĂłl, odpowiadajÂąc, powie im: ZaprawdĂŞ powiadam wam, cokolwiek uczyniliÂście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliÂście.
(BW)

Przeciw Bogu czÂłowiek nie jest w stanie zgrzeszyĂŚ.
Bo Bóg jest ponad tym w sensie takim, ¿e grzechy ludzkie Go nie mog¹ dosiêgn¹Ì.
JeÂśli jednak postĂŞpuje nieÂświĂŞcie, grzeszy przeciw ÂświetoÂści, to jest przeciw Duchowi ÂŚwietemu, a to nie jest odpuszczane.
W tym sensie zaÂś, Âże BĂłg jest ÂŚwiety, to grzech przeciw ÂświetoÂści jest grzechem wobec Boga.

Zatem na pytanie: Dla jakiego Boga? - jest prosta odpowiedÂź: Dla Boga ÂŚwiĂŞtego.
Zatem dla ÂświĂŞtoÂści.
MoÂżesz nawet byÂś ateistÂą, lecz jeÂśli Âżyjesz ÂświÂątobliwie, czyli wÂłaÂściwie, to Âżyjesz dla Boga.
Podobnie jak nie musisz byĂŚ Âświadomy tego, Âże oddychasz powietrzem, i tak nim oddychasz. Tak teÂż jest ze ÂświĂŞtoÂściÂą.
____________________________________

Michale,
Apropo: "osobista wycieczka czy maÂły esej o anioÂłach"
A jest jakaÂś ró¿nica? 
Ty decyduj. ZaleÂżnie od Twoich potrzeb.
JeÂśli jesteÂś doskonaÂły, to tylko esej.

a znasz takÂą religie ktĂłra twierdzi inaczej

OczywiÂście tym nie sugerujesz, Âże to prawidÂłowe.
WyraÂżasz zatem potĂŞpienie dla wszystkich religii?
Nie partie, nie religie, nie systemy, sÂą zÂłe. To ludzkie lĂŞki, pragnienia i egoizm, wprowadza do nich zÂło.

ÂŚwiĂŞtych ÂŚwiÂąt BoÂżego Narodzenia i ÂŚwiĂŞtego Roku 2010.

[MichaÂł-AnioÂł]

JesteÂś  merytoryczny jak zawsze drogi Jerzy
"Karma –  jest to przyczyna - rozumiana w sensie prawa przyczyny i skutku. W dosÂłownym tÂłumaczeniu jest to "praca" lub "dziaÂłanie"."
PrzyczynĂŞ twoich wypowiedzi juÂż znam .
Skutki pewnie niedÂługo teÂż poznam

"Prawo karmy wyklucza istnienie tzw. "pierwszej przyczyny". Wed³ug nauk buddyjskich ci¹g przyczynowo-skutkowy istnia³ od zawsze. Teoria buddyzmu mówi, ¿e "pierwszym ogniwem" spoœród dwunastu ogniw wspó³zale¿nego powstawania opisuj¹cego proces istnienia Samsary jest niewiedza, ale uwarunkowana jest ona poprzednimi formami istnienia tj. odrodzeniami wg prawa reinkarnacji poprzez prawo karmy i splamienia umys³u."
za wikipediÂą

[Jerzy Karma]

To wiesz wiĂŞcej ode mnie.
Bo ja nie znam przyczyny.
MogĂŞ co najwyÂżej spekulowaĂŚ.

Za to znam skutki, czyli czĂŞsto nieprzespane nocne godziny.

Karma, to takÂże imiĂŞ buddyjskie. Nadawane.

Wg pism wedyjskich moÂżna dziaÂłaĂŚ bez wytwarzania osobistej karmy.
Wystarczy speÂłniaĂŚ karmiczne obowiÂązki. "Bez przyklejania siĂŞ".
W ten sposĂłb wypalasz karmĂŞ i nie tworzysz nowej.
Jest to niemoÂżliwe gdy dziaÂłanie wypÂływa z ego i gdy jego dotyczy.

Gdyby ciÂąg przyczynowo-skutkowy istniaÂł od zawsze, to niemoÂżliwe byÂłoby wyzwolenie.
Co bowiem nie ma poczÂątku, to i koĂąca nie ma.

To nie niewiedza jest pierwszym ogniwem. W przybli¿eniu ogniwem tym jest kleistoœÌ umys³u. Inaczej i tak¿e w przybli¿eniu - jego magnetyczna natura.
W pewien sposĂłb moÂżna to uznaĂŚ za embrionalnÂą fazĂŞ umysÂłu - moÂżliwe, Âże oni mieli na myÂśli to, iÂż faza ta jest fazÂą niewiedzy.
Embrionalna zaÂś nie musi oznaczaĂŚ tutaj poczÂątku cyklu, lecz osiÂągniĂŞty stan. ChoĂŚ z punktu widzenia osĂłb d¹¿¹cych do oÂświeconego stanu, ten stan jest stanem wyjÂściowym – embrionalnym.

NiektĂłrych moÂże zainteresowaĂŚ takÂże to, Âże Âświat w ktĂłrym tu dziaÂłamy, ma takÂą samÂą naturĂŞ jak Ăłw embrionalny umysÂł, w sensie jego kleistoÂści – inaczej: w sensie wzajemnych oddziaÂływaĂą. W tym sensie karma to nie tyle dziaÂłanie, co oddziaÂływanie.

P.s.
Zacz¹³eœ Micha³ nowy temat w w¹tku o syjonistach, jesteœ za jego przeniesieniem?