Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: 1   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Mysterium Ziemskie i Niebieskie Jakób Boehme  (Przeczytany 3419 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Micha³-Anio³
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« : Grudzieñ 04, 2009, 19:02:11 »

 MYSTERIUM PANSOPHICUM
ALBO
GRUNTOWNE OZNAJMIENIE

MYSTERIUM

ZIEMSKIEGO I NIEBIESKIEGO

jak one jedno w drugim zawarte

i jak w ziemskim niebieskie jawnem siê stanie:

u³o¿one w dziewiêæ tekstów.

 

Tu tedy Babel, wielki gród na ziemi, z jej przemoc± i dziwami do obaczenia: sk±d Babel siê zrodzi³a i dla czego w niej Antychryst ma sam pozostaæ.

 

Ca³kiem przedziwne objawienie, wyjête z ARCANUM najwy¿szego.

 

Sk±d jasnem zupe³nie, czem jest Turba wszech istot.

 

Dla dzieci Boga napisane, które przez to ostrze¿enie uskocz± z p³on±cej Babel, i z TURBY, jako dzieci Bo¿e, winny siê odrodziæ.

 

Wszystko ca³kiem powa¿nie i wiernie podane z wiedzy wielkiego mysterium

przez

Jakóba Böhmen

w roku 1620, maja 8-go.

 

 

 

TEKST PIERWSZY

Summarium.

 

Wieczysty rozum Magji, czyni w sobie, gdy jest niczem.

 

NIEZG£ÊBIONO¦Æ jest wieczystem Niczem, czyni atoli wieczysty pocz±tek, jako poszukiwanie. Nic tedy jest poszukiwaniem Czego¶; i nie i¿by to Nic dawa³o co¶, lecz poszukiwanie samo jest danin± tego, co równie¿ jest niczem, jedno po¿±daj±cem szukaniem. I ten jest wieczysty zaczyn Magji, która w sobie czyni, gdy niemasz nic. Czyni ona z niczego co¶, i to jedynie w sobie samej; i to równie¿ szukanie jest niczem, jedno Wol±. Nie ma ona nic i nie masz nic, coby jej co¶ dawa³o; i nie ma równie¿ miejsca, gdzie by siê znajdowa³a lub gdzieby spoczê³a.

 

 

 

TEKST DRUGI

Summarium.

 

W niczem jest poszukiwanie, które czyni w niem wolê ku czemu¶ § 1; Wola znowu jest duchem i magiem i jest przyczynian± przez szukanie. 2. St±d do wyrozumienia przyroda i duch przyrody.

 

1. Tak tedy, gdy poszukiwanie jest w niczem, czyni ono sobie samemu wolê ku czemu¶, i wola ta jest duchem, jako my¶l, id±ca z poszukiwania, i poszukiwanie jest poszukuj±cym, znajduje tedy macierz swojê, jako poszukiwanie. I oto teraz jest wola tu magiem w swej macierzy, znalaz³a bowiem co¶ w niczem, jako macierz swojê, a gdy znalaz³a tedy macierz swojê, ma wiêc ju¿ teraz miejsce zamieszkania.

2. St±d wyrozum, jak wola jest duchem, i inn±, ni¿ po¿±daj±ce szukanie. Gdy¿ wola jest ¿yciem nietkliwem i niepoznawalnem, gdy poszukiwanie bêdzie przez wolê znachodzonem i jest w woli bytem. Wiemy wiêc teraz, i¿ poszukiwanie jest Magj±, a wola Magiem, i i¿ wola jest wiêksza, ni¿ jej macierz, która j± wydaje: jest ona bowiem panem w macierzy, i macierz uznana bêdzie za niem±, za¶ wola za ¿ycie bez pocz±tka. Tak wiêc poszukiwanie jest przyczyn± woli, atoli bez poznania i bez rozumu, gdy wola jest rozumem szukania.

3. Tak tedy masz w krótko¶ci do wyrozumienia Przyrodê i Ducha Przyrody, to, co od wieczno¶ci by³o bez pocz±tka; i przejrzysz st±d, i¿ wola, jako duch, nie ma miejsca pokoju, lecz ¿e poszukiwanie jest jej miejscem w³a¶ciwem, i ¿e wola jest jego wi±zaniem, acz zarazem nie obejmie go.

 

 

 

TEKST TRZECI

Summarium.

 

Wola jest wszechmoc± wieczyst± i panuje nad poszukiwaniem, i w³ada ¿yciem poszukiwania. § 1. 2. Wieczysta Wola-Duch jest Bogiem. 3. 4.

 

1. Wieczysta tedy wola wolna od szukania, szukanie atoli nie jest wolne od woli, wola tedy panuje nad szukaniem. Uznajemy tedy wolê jako wszechmoc wieczyst±. Nie ma ona bowiem nic sobie równego; i acz poszukiwanie jest ruchem od poci±gu albo po¿±dania, jest ono atoli bez rozumu, i ma ¿ycie, atoli bez m±dro¶ci.

2. Panuje tedy wola nad ¿yciem szukania i robi z niem, co chce. A gdy zrobi co¶, nie bêdzie to pierwej poznanem, zanim byt sam nie ujawni siê z wol±, i¿ jest on bytem w ¿yciu woli; wtedy bêdzie wiadomem, co wola zrobi³a.

3. Poznajemy tedy, ¿e wieczysta Wola-Duch jest Bogiem, i wytryskaj±ce ¿ycie szukania – Przyrod±. Nie masz bo nic wcze¶niejszego, i oboje s± bez pocz±tka, i jest jedno pra-spraw± drugiego i wiecznym zwi±zaniem.

4. Wola-Duch tedy jest wiedz± wieczyst± niezg³êbiono¶ci, ¿ycie za¶ poszukiwania wieczystym bytem woli.

 

 

 

TEKST CZWARTY

Summarium.

 

Poszukiwanie jest ¿±dz±, § 1. i ¿±dza poci±giem.  2. Wola bierze, gdzie nic nie ma, i staje siê ciê¿arn±; 3. zradza w sobie. 4. mianowicie, s³owo czyli d¼wiêk, 5. i otwiera pojêtne ¿ycie Magji. 6. Duch potrójny jest kierownikiem jej; S³owo jej siedliskiem, 7. 8. i stoi w ¶rodku, jako serce, ibid.. Tak od wieczno¶ci jest Bóg i Przyroda. 9.

 

1. Gdy tedy poszukiwanie jest ¿±dz±, a ¿±dza ta jest ¿yciem, to samo po¿±daj±ce ¿ycie idzie przed siê w poszukiwanie i jest wci±¿ poszukiwaniem ciê¿arne.

2. I ¿±dza jest poci±giem silnym, a nie ma nic, prócz siebie, prócz wieczno¶ci bezdennej, poci±ga tedy magicznie, jako w³asna swa ¿±dza siebie ku substancji.

3. I gdy bierze oto wola, co jest niczem, jest ona panem i posiadaczem; nie jest ona sama bytem, a jednak panuje w bycie; i byt czyni j± po¿±daj±c±, mianowicie, bytu. I gdy jest ona w sobie tak po¿±daj±ca, jest tedy magiczna, i zachodzi w ci±¿ê sama sob±, jakoby duchem bez bytu; jest ona bowiem w zasadzie tylko duchem. Tak wiêc czyni ona w imaginacji swej tylko ducha, i staje siê duchem ciê¿arn±, jako wieczyst± ¶wiadomo¶ci± bez dna, we wszechmocy ¿ycia, bez bytu.

4. I gdy wiêc jest tak ciê¿arn±, idzie poród w siebie i mieszka w sobie samym. Innej bowiem istno¶ci ¿ycia nie mo¿e poj±æ ta ci±¿a, ani byæ jej mie¶cid³em. Musi wiêc ci±¿a i¶æ w siebie, i byæ w³asnem swojem mie¶cid³em, jako syn w duchu wieczystym.

5. A gdy ci±¿a ta nie ma bytu, jest ona tedy g³osem albo d¼wiêkiem, jako s³owo Ducha, i pozostaje w zasadzie ducha, nie ma bowiem indziej siedliska, jak tylko w zasadzie ducha.

6. Jest wszak¿e w S³owie tem wola, która pragnie wyj¶æ do bytu, i wola ta jest ¿yciem woli zasadniczej, która z ci±¿y, jako z ust woli, wychodzi w ¿ycie Magji, jako w Przyrodê, i otwiera niepojête ¿ycie Magji, tak i¿ jest ono mysterium, w którem wewn±trz spoczywa rozum istno¶ciowo (essentialisch) i powija tym sposobem ducha istno¶ciowego (essentialischen), tak i¿ ka¿da istno¶æ (Essentz) jest arcanum i mysterium ca³ego bytu. I tak ci jest w pojêciu, jako niezg³êbiony cud wieczno¶ci, z którego ¿ycia mnogie bez liczby s± zrodzone, a wszystko jednak razem jeden byt.

7. I duch potrójny bez bytu jest jego mistrzem i w³odarzem, a jako ¿e nie posiada on bytu-Przyrody, mieszka tedy sam w sobie.

8. S³owo jest jego centrum lub siedliskiem, i stoi w ¶rodku, jak serce, a duch S³owa, który pierwszej wieczystej woli jest zaczynem, otwiera cudy ¿ycia istno¶ciowego (essentialischen), tak i¿ dwa s± oto mysteria: jedno w Duchu-¯yciu i drugie w ¿yciu istno¶ciowem; i Duch-¯ycie bêdzie przez nas za Boga uznane i s³usznie tak nazwane, ¿ycie za¶ istno¶ciowe za ¯ycie-Przyrodê, które by zgo³a by³o bezrozumne, gdyby Duch albo duch-¿ycie nie by³ po¿±daj±cy: w którem to po¿±daniu Byt bo¿y, jako wieczyste S³owo i Serce Boga, od wieków i zawsze jest zradzane, a z niego wola wiecznie po¿±daj±ca wychodzi, jako duch jego, w ¯ycie-Przyrodê, i otwiera tam wewn±trz mysterium, z istno¶ci i w istno¶ciach, tak ¿e tym sposobem dwa ¿ycia, i równie¿ dwa byty, s±, z jednego i w jednym wieczystym niezg³êbionym pocz±tku.

9. Tak tedy poznajemy, czem Bóg jest i Przyroda, jak oboje to od wieczno¶ci bez pocz±tka i bez koñca istnieje, tak i¿ jest jeden ci±gle wiecznie staj±cy siê pocz±tek: poczyna siê on ci±gle i od wieczno¶ci w wieczno¶æ, i nie masz mu liczby, jest przeto niezg³êbiono¶ci±.

 

 

 

TEKST PI¡TY

Summarium.

 

Duch-¯ycie stoi nawewn±trz, Przyroda-¯ycie nazewn±trz, § 1. i mog± byæ porównane do kr±g³ej kuli; 2, tak i¿ przez to 2 s± zasady w jednym wiecznym Pocz±tku, 3. i bytowo¶æ odwieczna utrzymuje je. 4. Z³o i dobro powstaje z imaginacji czyli wobrazowania siê w wielkie mysterium, 5. jak to mo¿na widzieæ na tworach tego ¶wiata. 6. Ze zwierciad³a powstaje odraza, 7. któr± sprawuje twór. 8. Z tworem ruszy³a siê równie¿ zapalczywo¶æ, 9. któr± wieczysta Przyroda chce porzuciæ.

 

1. Gdy tedy od wieczno¶ci by³y dwa byty, nie mo¿emy o nich powiedzieæ, by jeden sta³ obok drugiego, i by siê pojmowa³, ¿e jeden obejmuje drugi; i nie mo¿emy równie¿ powiedzieæ, by jeden sta³ nazewn±trz drugiego i by³ od³±czeniem. Nie: lecz pojmujemy to tak, i¿ Duch-¿ycie w sobie stoi uszykowany wewn±trz, i Przyroda-¯ycie z siebie i przed sob± stoi uszykowana.

2. Przyrównujemy to razem do okr±g³ej kuli kolistej, która chodzi na wszystkie strony, jak to ko³o w Ezechielu oznacza.

3. I Duch-¯ycie jest ca³ym wype³nieniem Przyrody-¯ycia, i nie jest jednak przez Przyrodê-¯ycie objêty; i to s± dwa principia w jednym wieczystym pocz±tku, a ka¿de ma swe mysterium i swoje dzia³anie. Gdy¿ oto Przyroda-¯ycie dzia³a ku ogniowi, i Duch-¯ycie ku ¶wiat³u glorji i majestatu; gdzie pod ogniem rozumiemy zapalczywo¶æ sch³aniania bytowo¶ci przyrody, i pod ¶wiat³em zradzanie siê wody, która odbiera ogniowi przemoc, jak to o¶wiadczyli¶my uprzednio w Czterdziestu zagadnieniach o duszy.

4. Zt±d zrozumia³± nam jest wieczysta bytowo¶æ przyrody, podobna wodzie i ogniowi, które tym sposobem jakgdyby wzajem zmieszane ze sob± stoj±, co daje wtedy barwê jasno-b³êkitn±, podobn± blaskowi ognia; co wtedy ma postaæ, jak gdyby rubin z kryszta³em w jedno istnienie zmieszane, albo jak gdy barwa ¿ó³ta, bia³a, czerwona i niebieska zmieszane w ciemnej wodzie, zk±d jest ona, jak niebieska w zielonej, acz jednak ka¿da barwa ma swój po³ysk i l¶ni siê, i woda tym sposobem pow¶ci±ga jedynie ogieñ, tak i¿ niemasz wtedy sch³aniania, lecz byt wieczny w dwóch misterjach wzajem, a jednak odró¿nienie dwóch zasad, jako podwójne ¿ycie.

5. I tak tedy z tego poznajemy Byt wszech Bytów, i¿ jest on Bytem magicznym, mo¿e tedy wola w ¿yciu istno¶ciowem stwarzaæ sama i tym sposobem wstêpowaæ w zrodzenie i zbudzaæ jako¶æ (Qual) w wielkiem mysterium; osobliwie w zasadzie pierwotnej ognia, która pierw jawn± nie by³a, lecz spoczywa³a w mysterjum, jako blask (ein Glast), w mnogo¶ci barw ukryty, jak tego mamy zwierciad³o na djab³ach i na z³em wszelkiem; i tym sposobem pojmujemy równie¿, zk±d powsta³y wszystkie rzeczy z³e i dobre, jako to mianowicie: z Imaginacji, z wobrazowania siê w wielkie mysterium, zk±d ¿ycie istno¶ciowe pe³ne dziwu samo siebie zrodzi³o.

6. Gdy mamy ju¿ dostateczne poznanie tego na tworach tego ¶wiata, jako to: jak zadziwiaj±ce twory zrodzi³a z mysterium istno¶ciowego Przyroda-¯ycie, skoro j± raz ¿ycie bo¿e wznieci³o i zbudzi³o, – rozumiemy tedy, jak ka¿da istno¶æ (Essentia) ma siê ku mysterium, jako ku jednemu ¿yciu, i równie¿ (dalej rozumiemy), jakci w wielkiem mysterium zawarte magiczne poszukiwanie, i¿ poszukiwanie ka¿dej istno¶ci (jeden Essentien) czyni sobie znowu zwierciad³o, by siê w zwierciadle przejrzeæ i rozpoznaæ.

7. I uchwytuje je tedy szukanie (rozum: to zwierciad³o) i wprowadza je do swej imaginacji, i znajduje, i¿ nie jest ono zwierciad³em jego ¿ycia. Powstaje tedy odrazu i wstrêt, tak i¿ poszukiwanie chce odrzuciæ zwierciad³o, a jednak nie mo¿e; szuka wiêc poszukiwanie celu pocz±tka i wychodzi ze zwierciad³a; zwierciad³o kruszy siê wtedy, i to jest skruszenie Turby* , jako ¶mieræ ujêtego ¿ycia.

8. I zrozumia³em jest dla nas wysoce, jak, przeto ¿e Imaginacja wieczystej przyrody w ten sposób Turbê razem z poszukiwaniem ma w mysterium, atoli w stanie nie zbudzonym, twór, jako zwierciad³o wieczno¶ci, obudza je sam, jako zapalczywo¶æ, która w wieczno¶ci w mysterium ukryta spoczywa³a.

9. I zt±d widzimy, i¿, skoro siê wieczna przyroda ze stworzeniem ¶wiata ruszy³a i wznieci³a, wznieci³a siê razem i zapalczywo¶æ i jawn± siê sta³a w tworach: jak zt±d tyle znajdujesz z³ych zwierz±t, ro¶lin i drzew, równie¿ p³azów, jak wê¿e, ropuchy i im podobne. W nich wieczysta przyroda d¼wiga sw± odrazê, i w istno¶ci (Essentz) ich jedno z³o¶liwo¶æ i jad siê syci.

10. I dla tego przyroda wieczysta szuka celu z³o¶ci i pragnie j± porzuciæ, i wtedy wpada w Turbê jako w ¶mieræ; nie jest to jednak¿e ¶mieræ, lecz wymiot w mysterium, gdzie z³o¶æ ze swem ¿yciem ma zosobna staæ, jako w ciemno¶ci: zostawia j± tedy Przyroda i zaciemnia, tak i¿ stoi ona w sobie samej, jako z³e, jadowite i zapalczywe mysterium, i jest sama w³asn± sw± magj±, jako szukanie trwogi jadowitej.

 

 

 

TEKST SZÓSTY

Summarium.

 

Odraza w tworach § 1. 2. Zt±d zaczyn gwa³tu tego ¶wiata 3. Wielo¶æ szuka jedno¶ci, 4. Pan tedy jeden ma panowaæ nad ¶wiatem, 5. gdy prze¶ladowca bêdzie poszukiwany, 6. w 6000 roku, 7. w dniu spe³nionego stworzenia, 8. mianowicie dnia 6-go, po po³udniu.

 

1. Gdy tedy uprzytomnimy to sobie i poznamy, znajdziemy obecnie odrazê wszystkich bytów, gdzie jeden jest wstrêtem drugiego, a drugi wrogo¶ci±.

2. Ka¿da bowiem wola po¿±da czysto¶ci bez turby w drugim bycie, a ma sama turbê w sobie, i jest wstrêtem równie¿ dla drugiej. I oto wyje¿d¿a (na harc) si³a wiêkszego nad mniejszem i trzyma je w przymusie, a ono mu umyka; panuje wiêc silne nad s³abem, wymyka siê równie¿ s³abe, i szuka celu prze¶ladowcy, i chce byæ wolnem od musu – i tak oto wszystkie twory szukaj± celu, który jest ukryty w Mysterium.

3. I tak zt±d poczyna siê ca³y gwa³t tego ¶wiata, i¿ jedno panuje nad drugiem, a nie by³o to w pocz±tku przez Dobro najwy¿sze nakazanem ani zarz±dzonem; lecz uros³o jedynie z turby, a gdy potem przyrodê za swój byt uzna³o, który z niej zosta³ zrodzony, i prawu podda³o, by dalej tak siê w pu³ku ujmowanym zradza³. I tak to zradzanie uros³o w górê a¿ do regalij królewskich i dalej szuka³o otch³ani, jako jedno¶ci, a¿ sta³o siê monarchj±, jako cesarstwo. I wci±¿ jeszcze jest we wznoszeniu siê i pragnie byæ jednem, nie wielo¶ci±; a chocia¿ jest w wielo¶ci, to jednak jako¶æ (Qual) pierwsza, z której siê wszystko zrodzi³o, pragnie nad wszystkim panowaæ i byæ jedynie panem nad wszystkim zastêpem.

4. I poniewa¿ to samo poszukiwanie pocz±tka by³o jednym zastêpem, i z czasem tylko rozdzieli³o siê pod³ug istno¶ci (nach den Essentien) na wielo¶æ, szuka tedy znowu wielo¶æ JEDNO¦CI, i zrodzi j± niezawodnie w szóstej liczbie koronnej, jako w roku sze¶ætysi±cznym w przeno¶ni: nie w koñcu, lecz w porze dnia, kiedy stwarzanie dziwów spe³nionem zostanie.

5. To znaczy: GDY DZIWY TURBY DOJD¡ DO KOÑCA, ZRODZI SIÊ PAN, KTÓRY ZAPANUJE NAD CA£YM ¦WIATEM, Z WIELOMA ATOLI URZÊDAMI.

6. I wtedy poszukiwana bêdzie zwierzchno¶æ, która sama z siebie wyros³a, i gwa³townik; wtedy mniejsze, które by³o na spodzie, przybie¿y spo³em do celu. I oddzieli siê wtedy jedno od drugiego: bêdzie bowiem u celu, i ju¿ nie bêdzie zatrzymania, ani odwo³ania.

7. I Turba, jako zapalczywo¶æ wszech tworów, bêdzie równie¿ szukan±, gdy¿ ona równie¿ z odraz± tworów do celu dobie¿a³a; i stanie siê teraz jawn±, jako u celu po¶ród w liczbie koronnej, w 6000-ym roku, nieco pozato, nie poprzed:

8. W dniu i godzinie, gdy stworzenie w mysterium spe³nionem zostanie i do mysterium (jako zwierciad³o Wieczno¶ci), w dziwy z³o¿onem zostanie.

9. Dnia to szóstego po po³udniu zostanie mysterium z dziwami otwarte, widzianem i poznanem bêdzie. I wtedy czysto¶æ wypêdzaæ bêdzie czas jaki¶ turbê, a¿ poki pocz±tek nie wst±pi w KONIEC; wtenczas mysterium bêdzie dziwem w przeno¶niach.

 

 

 

TEKST SIÓDMY

Summarium.

 

Jedna magja zbudzi³a drug± przez chuæ § 1. Zk±d razem otworzy³o siê z³o, 2. Wszystko uros³o bez uprzedniego zamys³u, równie¿ barwy, 3. jako to: niebieska, czerwona, zielona, ¿ó³ta; bia³a nale¿y do Boga, 4. 5. Znajdujemy w tem równie¿ drzewo z jêzykami, z 4. alfabetami, w których spoczywa jêzyk przyrody; ibid., st±d hebrajski, 7. grecki, 8. i ³aciñski, 9. Od¼wiernym wszystkich alfabetów jest duch bo¿y, 10. Zapocz±tkowuj± siê one z barw wielkiego mysterjum, i dziel± siê na 77 jêzyków, 11. jak to widoczne na wie¿y Babel; 12. gdzie ka¿dy jêzyk wst±pi³ sam w siebie, w rozum swój w³asny, 13. i st±d uros³a Turba. 14. 15.

 

1. Gdy w Mysterium wieczystej przyrody spoczê³o takie arcanum, z którego zrodzi³y siê i stworzone zosta³y wszystkie twory z³e i dobre, uznajemy je tedy za byt magiczny, w którym jedna magja budzi³a drug± przez chuæ, i wnosi³a do bytu, gdy rzecz wszelka sama siê wywy¿sza³a i wprowadza³a siebie do przemocy najwy¿szej. Duch Bo¿y nie jest sprawc± w przyrodzie, lecz tylko otwieraj±cym i poszukuj±cym dobrego.

2. I tak oto z³o, jakoby przez magiczne poszukiwanie, wci±¿ siê samo w mysterium szuka³o i wraz siê znajdowa³o, i wraz z tem otwieranem zostawa³o, bez zarz±dzenia Bo¿ego: zapalczywo¶æ tedy jest srogo¶ci± i panuje nad tem, co prostacze.

3. Tak tedy wszystko uros³o z w³asnego swego drzewa bez uprzedniego zamys³u: pierwszy bowiem Od¼wierny, jako to Bóg, z³a nie zarz±dzi³ do zastêpu: lecz tylko rozum i m±dro¶æ. Które mia³y otwieraæ dziwy i byæ przewodnikami ¿ycia. I tu spotykamy siê z wielk± tajemnic±, która od wieczno¶ci spoczywa w Mysterium, jako to Mysterium ze swemi barwami, które s± w liczbie czterech, a pi±ta mysterium przyrody nie jest w³a¶ciw±, lecz tylko mysterium Bosko¶ci, która to barwa w mysterjum przyrody, jako ¶wiat³o ¿ywotne, ¶wieci.

4. I te s± barwy, w których wszystko spoczywa, jako to: 1) niebieska, 2) czerwona, 3) zielona i 4) ¿ó³ta, a pi±ta, jako bia³a, nale¿y do Boga, i ma równie¿ swój blask i w przyrodzie. Lecz jest ona pi±t± Essencj±, czystym nieskalanem dzieciêciem, jak to mo¿na poznaæ na z³ocie i na srebrze, jak równie¿ na bia³ym czystym krysztale górskim, który siê nawet w ogniu ostoi.

5. Ogieñ bowiem jest dla barw wszystkich prób±, i ¿adna siê w nim nie ostoi, prócz bia³ej, dla czego jest ona blaskiem Bo¿ego Majestatu. (Barwa czarna nie nale¿y do mysterium, lecz jest pokryw±, jako ciemno¶æ, w której wszystko spoczywa).

6. I odnajdujemy w tem równie¿ drzewo mowy ludzkiej, jako to czterech jêzyków, z 4 alfabetami: jako to jeden znakami Mysterium nakre¶lony, w którym spoczywa jêzyk przyrody, a który jest korzeniem wszystkich jêzyków: jêzyk ten przy zrodzeniu siê wielo¶ci (czyli wielu jêzyków) nie jest znany, chyba przez w³asne jego dzieci, którym rozum mysterium samo daje, gdy¿ jest on cudem bo¿ym. (Alfabet ten jêzyka przyrody spoczywa w barwie czarnej, ukryty pod wszystkiemi, czarna bowiem barwa nie nale¿y do liczby barw, lecz jest mysterium niepojêtem, prócz dla tych, którzy posiadaj± mowê przyrody, a którym j± duch bo¿y odkrywa).

7. Drugi za¶ alfabet – hebrajski, który otwiera mysterjum i mianuje drzewo z konarami i ga³ê¼mi.

8. Trzeci alfabet – grecki, który mianuje drzewo z owocami i ozdob± wszelk±, a który po raz pierwszy przemawia s³usznie m±dro¶ci±.

9. Czwarty alfabet – ³aciñski, którym pos³uguje siê wiele narodów i jêzyków, a który wyra¿a drzewo z jego si³± i cnot±.

10. I pi±tym alfabetem jest Duch bo¿y, który jest od¼wiernym wszystkich alfabetów. Alfabetu tego nie mo¿e siê cz³owiek nauczyæ: otwiera siê on sam w duchu cz³owieka.

11. Tak oto alfabety te powsta³y z barw wielkiego Mysterjum, i dziel± siê potem do sumy 77-miu narzeczy, z których 5 jedynie uznajemy, jako narzêdzia naczelne, 72 za¶ za dziwy, pod któremi rozumieæ nale¿y wie¿ê Babel, jako usta bytu ob³±kanego. Rozum bowiem porzuci³ swego przewodnika i zechcia³ i¶æ sam i wstêpowaæ w Mysterium.

12. Poznaæ to mo¿na na wie¿y Babel ¶ród dzieci Nimroda, którzy wy³amali siê z pos³uszeñstwa bo¿ego ku w³asnemu rozumowi; utracili oni swego przewodnika i ob³±kali rozum swój, tak i¿ w³asnego nie rozumieli jêzyka.

13. Tak uros³o wiele jêzyków, jako to 72, z wie¿y Babel ob³±kanej, i ka¿dy z nich wszed³ w siebie i szuka³ m±dro¶ci: ka¿dy w swym w³asnym rozumie i z³o¶ci. Porzucili bowiem Boga, i stali siê poganami, i Bóg zezwoli³, by st±pali w dziwach swych, nie chcieli bowiem zale¿eæ od Niego, lecz chcieli byæ w³asnym rodzajem, i w³asny rozum (zmieszany jednak ze wszystkiemi barwami) mia³ panowaæ nad niemi.

14. I oto zrodzi³a siê Turba, jako ¿e jednej my¶li nie byli; ka¿dy bowiem chcia³ ¿yæ ze swej barwy, a nie by³y to naczelne barwy s³uszne, lecz ich w³asne w z³em sp³odzone dzieci, które siê same w rozumie sp³odzi³y. I wybie¿eli bez s³usznego wodza, który wszystko w jednym jêzyku stworzy³, i otworzy³ jedynie jeden, jako jedno drzewo z konarami, i si³ê z owocami.

15. 4 bowiem alfabety spoczywaj± w jednem drzewie i rozchodz± siê z niego, ale wielo¶æ jêzyków musi siê ich znakami pos³ugiwaæ, jako domownikami; i chc± one równie¿ byæ w³asnemi, i wyraszczaj± siê wszystkie znów w drzewo.

 

 

 

TEKST ÓSMY

Summarium.

 

Dwojaka religja, § 1. a w obu wie¿a Babel, 2. k³ami±ca Bogu ustami, 3. jest magiem wielo¶ci, jest ¿erc±, 4. i nie stoi przy wolnej woli Boga, 5. jest odstêpczyni± i fa³szem sp³odzonym, 6. zt±d rozdzia³ z Bogiem, 7. 8. Podwójni poganie; 1) którzy pozostali przy swojej magji, 9. i 2) którzy ¿yli w ciele i szukali wojny. 10. 11. Takimi byli równie¿ ¿ydowie, 12. i zt±d wraz zrodzenie siê Antychrysta, gdy w jednym narodzie naraz 2 pañstwa siê mieszcza, które siê w duchu wewnêtrznym z³±czyæ ze sob± nie mog±. 13. Jest on w ka¿dym domu; najz³o¶liwsza atoli – wszetecznica koronowana i jej ³apy. 14. Drug± bram± wolnej woli Boga s± prawdziwe dzieci Boga, 15. i ci s± wolni od Babela i od Antychrysta.

 

1. Widzimy z tego oto powstanie podwójnej religji, z czego Babel ba³wochwalczyni siê narodzi³a, – widzimy to na poganach i ¿ydach.

2. W obydwóch bowiem jest Babel i dwa rodzaje w jednym: jeden, który z w³asnego rozumu (jako z przyrody-¿ycia i ducha) idzie przed siê i szuka w³asnego wywy¿szenia: to czyni mu drogê w jego bycie, wola bowiem jego idzie z w³asnego swego poszukiwania, i szuka swej Magji, jako wielkiej liczby do swego zastêpu, wielo¶ci, a idzie ¼le z siebie i przed siê; wola jego zostaje w jego wielo¶ci i jest wielo¶ci jego Bogiem i wodzem.

3. A gdy wolna wola Boga idzie mu naprzeciw i karze go, ob³udê wiêc tylko ba³wochwalca stroi wolnej woli, jako duchowi Boga, usty, a czci w³asn± sw± wolê w liczbie wielo¶ci: Wola ta bowiem ze swego skarbu, jako to ze swej Magji, jest zrodzona, nie ujmuje ona wolnej woli Boga, i przeto¿ z cia³a i z krwi, z w³asnej swej przyrody powsta³a, i jest dzieciêciem tego ¶wiata, i ma za mi³o¶æ w³asny skarb; jest wiêc teraz ob³udnic± i Babel ob³±kan±. Liczby bowiem wielo¶ci, jako jej w³asna Magja, ob³±ka³y j±, i¿ wysz³a z jednej liczby w wielo¶ci; i teraz wielo¶æ ta jest Babel ob³±kan±, a usta jej ob³udne, któremi duchowi wieczno¶ci zasy³a dobre s³owa, za¶ wielo¶ci ho³duje, s± Antychrystem i k³amc±: inne mówi bowiem, a inne czyni; serce jego jest szukaniem, a duch serca jego w szukanie siê obróci³.

4. Tak tedy Magus wielo¶ci jest teraz pysznym, i hardym, z³o¶liwym i ³akomym ¿erc±, i duchem po¿±daj±cej wielo¶ci i jest bo¿kiem fa³szywym; nie polega on na wolnej woli przyrody, – która w³adzê nad cudem ma li ze swej przemocy? – i nie ma zrozumienia mysterium boskiego; wol± bowiem swoj± nie polega na jego duchu, lecz w³asn± swa wolê obróci³ na wolno¶æ; otworzy³ wiêc duch Bo¿y mysterium jego magiczne, i stoj± do czasu dziwy jego i dzie³a z wol± jego w Bogu.

5. Gdy atoli obecnie wystêpuj± z siebie, szuka pocz±tek koñca, a ¶rodek – to Turba. Nie stoi on bowiem w wolnej woli Boga, lecz ro¶nie z siebie i wynosi siê, jako pyszne drzewo.

6. A gdy Bóg w woli jest jeden tylko, i w wiecznym po¿±daniu, jako w magji wieczystej, jeden, i¿by poszukiwanie wieczystej magji powierza³o siê jedynie woli wieczystej, wola tedy, która ze zrodzenia powsta³a, jako odstêpczyni, jest wszetecznic± krzywoprzysiê¿n±; jest bowiem porodzicielk± fa³szu i nie na wolnej woli polega.

7. I pojmujemy zt±d rozdzia³ z Bogiem; jako ¿e Lucyfer jest pierwsz± przyczyn± tego wszystkiego, on, który magjê przyrody w fa³szywem poszukiwaniu sporz±dzi³. I zt±d te¿ zrodzi³y siê w tem dwa ¿ycia wieczne, jedno w woli Boga, i drugie w woli djab³a i zapalczywo¶ci; i to jest Babel z Antychrystem na ziemi.

8. Wszystko, co od woli Boga odchodzi i wchodzi w w³asn± wolê, nale¿y do Babel, jak to widzieæ mo¿na na ¿ydach i poganach, a tak¿e na innych ludach.

9. Poganie pozostali przy swojej w³asnej Magji: ci atoli, którzy odeszli od szukania zepsucia i w ¶wiat³o przyrody wst±pili, – poniewa¿ Boga nie znali, a ¿yli w prawo¶ci, ci zostali dzieæmi wolnej woli, i w tych duch wolno¶ci otworzy³ dziwy wielkie w ich Mysterium, jako to na ich pozosta³ej m±dro¶ci widzimy.

10. Inni atoli, równie¿ tylko w swej w³asnej woli magicznej, ¿yli z krwi i cia³a; i tych wola upija³a siê w Turbie, a Turba – jako¶æ w ich woli, i da³a im ducha pod³ug istno¶ci (nach den Essentien) chuci i zapalczywo¶ci; ci szukali tylko liczby wielo¶ci, jako panowania i jako królowania.

11. I gdy Turba nie mog³a i¶æ dalej w przemocy, wtedy siê rozjad³a i pocz±³ siê spór i walka, i zt±d powsta³a wojna, jako to z pychy i ¿±dzy wielo¶ci; i przynale¿y ze swoj± liczb± do mysterjum zapalczywo¶ci.

12. Takimi byli te¿ ¿ydzi: Bóg objawi³ siê im, oni jednak polegli na dwóch wolach: czê¶æ na przykazaniach, z wol± sw±, nakierowan± w woli Boga, jak patrjarchowie i wszyscy zbo¿ni w Izraelu; drudzy sprawowali rêkoma dzie³o zakonu, a wol± sw± zawi¶li na swej Magji truj±cej, jako to na chciwo¶ci, i szukali jedno liczby wielo¶ci. Usta ich by³y ¿ydowskiemi, a serce – wszetecznic± babelsk±, ob³udnikiem i Antychrystem, z dobremi s³owami i sercem chciwem, fa³szywem.

13. I tak równie¿ usadowi³a siê wszetecznica babelska w Chrze¶cijañstwie i u wszystkich narodów, tak i¿ w jednym narodzie wraz dwa pañstwa zamieszkuj±, i nie daj± siê z sob± w duchu wewnêtrznym z³±czyæ, by jednem zostaæ, jak nie ³±cz± siê z sob± glina i ¿elazo; ³±cz± siê tylko co do cia³a, ale duchy ich s± dwoma pokoleniami, jak o tem prorok Daniel mówi, rozd. 2:43.

14. I dla tego, kto Antychrysta chce poznaæ, niech szuka go tylko, znajdzie go w ka¿dym domu. Najz³o¶liwsz± atoli jest wszetecznica ukoronowana; a ³apami jej, które ze chrztu wszeteczeñstwa siê wznosz± (i¿by równie¿ ¿yæ mog³y w liczbie wielo¶ci), s± ci krzykacze, którzy od jedynej woli Boga wiod± do wielo¶ci wól, i¿by tylko liczbê wielo¶ci dziedziczyæ i tuczyæ módz brzuchy ziemskie.

15. A inna brama wolnej woli Boga wychodzi ze sw± magiczn± wol± z siebie do wolno¶ci, jako do jedynej niepojêtej woli Boga; ci stoj± ty³em w magicznej postaci zwróceni. ¯ywot ich szuka chleba, i idzie przed siê, lecz wola ich nie w chlebie, lecz idzie z siebie, z szukania, w Boga. I ci ¿yj± wol± bo¿±, w jedno¶ci liczby, i s± dzieæmi prawdziwej magji wieczystej, Duch bowiem bo¿y mieszka w ich woli, i otwiera im cuda wieczyste Boga, a duch-¿ycie ich cuda tego ¶wiata.

16. I ci s± wolni od Babelu i od Antychrysta, gdyby mu nawet zasiedli na ³onie. Obraz bowiem prawy Boga stoi w woli-duchu, który z ducha dusz jest zrodzony.

 

 

 

TEKST DZIEWI¡TY

Summarium.

 

Jak s± 2 magje, tak równie¿ dwa duchy, które niemi przewodz±. § 1. Nale¿y byæ silnym, by ducha gwiazd zwi±zaæ, gdy¿ rzecz to nie³atwa staæ siê dzieckiem Bo¿em. 2. O to i Antychryst zabiega fa³szywie, 3. ma wiêc ¶wiat przejrzeæ siê w tych pismach. 4. 5. Gdy¿ Babel ju¿ p³on±æ poczyna i panowanie jej idzie ku koñcowi, Hallelujah! 6.

 

1. Jako wiêc tedy dwie magje s± jedna w drugiej, tak i dwaj s± magowie, którzy je prowadz±, jako dwa duchy. Jeden jest duch Boga, i drugi Rozum-duch, w którym djabe³ siê krz±ta; a w duchu Boga Mi³o¶æ Jedno¶ci. I nie mo¿e siê cz³owiek lepiej wypróbowaæ, jak gdy powa¿nie zmiarkuje, ku czemu ¿±dza jego i ochota gna: tego wiêc ma on za wodza i tego dzieckiem jest równie¿. Ma tedy on teraz w³adzê, by wolê tê z³ama³ i zmieni³, jest on bowiem magiczny i ma moc.

2. Ale ma to byæ rzecz± powa¿n±: musi on bowiem ducha gwiazd uskromiæ, który w nim panuje: ku czemu potrzebne ¿ycie ciche, trze¼we, z ci±g³em wrzucaniem siê w wolê Boga. Gwiazd bowiem w³asno¶ci nie zdo³a zwi±zaæ ¿adna m±dro¶æ ni sztuka, jedno umiar ¿ycia, z ci±g³ym wychodzeniem z pod wp³ywów: ¯ywio³y (Elementa) wrzucaj± mu ci±gle gwiazd pasjê do woli. Nie ³atwo jest tedy zostaæ dzieckiem bo¿em: potrzebna na to wielka praca, i trud, i cierpienie.

3. ¦mia³by i Antychryst zwaæ siê dzieckiem Boga. Chrystus atoli powiada: Nie ka¿dy wnijdzie do królestwa niebieskiego, który mi mówi: Panie, Panie, izali¶my w imiê twe czartów nie wyganiali? A tedy wyznam im: ¿em was nigdy nie zna³. Odst±pcie odemnie, którzy nieprawo¶æ czynicie. Mat. 7. 22. 23. 24. Czynili¶cie z magji fa³szywej i nie bêdziecie uznani w moim duchu i woli. Jeste¶cie w duchowej swej postaci koz³ami, tyranami, chciwcami, pysza³kami, pochotnikami: imiê moje wiedli¶cie na waszych jêzykach, ale serce wasze sk³ada³o ofiarê roskoszy, chuci cia³a, i jeste¶cie w Turbie zrodzeni. Musicie byæ ogniem do¶wiadczeni, by ka¿de królestwo owoc swój otrzyma³o.

4. Przejrzyj siê tedy, ¶wiecie piêkny, w pismach tych, które ci tu zasada wieczysta przed oczy postawi³a, rozmy¶laj nad niemi d³ugo i g³êboko, w przeciwnym razie porwany zostaniesz przez Turbê; musisz bowiem z istot± sw± przej¶æ przez ogieñ bo¿y, a co bêdzie dzie³em poza bo¿± wol±, to musi w ogniu pozostaæ.

5. Co zrodzone atoli w woli Boga, to pozostanie ku czci i cudowno¶ci jego i ku wiecznej rado¶ci cz³owiekowi-obrazowi.

6. Bacz tedy, co czynisz! Gdy¿ Babel stoi w ¿arze i p³on±æ zaczyna; nie masz ju¿ ugaszenia, i nie masz lekarstwa: uznana zosta³a za z³±, panowanie jej ku koñcowi! Hallelujah!

 

KONIEC.

prze³o¿y³ dr JOD


 
Zapisane

Wierzê w sens eksploracji i poznawania ¿ycia, kolekcjonowania wra¿eñ, wiedzy i do¶wiadczeñ. Tylko otwarty i swobodny umys³ jest w stanie odnowiæ ¶wiat
Strony: 1   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

cybersteam wyscigi-smierci rekogrupastettin julandia vfirma