Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: 1   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Jak siê broniæ przed indoktrynacj±?  (Przeczytany 11398 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« : Maj 21, 2009, 20:05:00 »

Jak siê broniæ przed indoktrynacj±.
(Na podst. Mira Montana Czarnawska, Jak siê broniæ przed indoktrynacj±, Wydawnictwo Socrates)


"My¶lê wiêc jestem", powiedzia³ kiedy¶ Kartezjusz. Ja sam my¶lê, a im bardziej samodzielnie, autonomicznie my¶lê, tym bardziej jestem. Im bardziej powtarzam cudze opinie, tym bardziej mnie nie ma. Czy zastanawia³e¶ siê kiedy¶ nad tym w ten sposób?
Czy my¶la³e¶ jak bardzo cz³owiek rozprasza siê na powtarzanie nie swoich opinii, uzale¿nia siê od nich i przyjmuje za w³asne? W koñcu za¶, po pewnym czasie sam nie wie kim jest. A po jeszcze d³u¿szym czasie nie potrzebuje tego wiedzieæ. Jego umys³ nie stawia sobie zbêdnych pytañ - tak bardzo przepe³niony jest gotowymi odpowiedziami...

I. Na czym polega indoktrynacja?
Indoktrynacja by³a stosowana zawsze i wszêdzie tam, gdzie istnieje podzia³ spo³eczny na warstwy rz±dz±ce i rz±dzone. Jest narzêdziem dok³adnie ka¿dej formacji politycznej czy religijnej stoj±cej (lub zamierzaj±cej staæ) u w³adzy. Ci, którzy rz±dz± (lub którzy chc± rz±dziæ) pragn± narzuciæ pozosta³ym swój sposób my¶lenia i swój sposób interpretacji rzeczywisto¶ci. Ty i inni ludzie macie przyj±æ go jako w³asny po to, by odpowiednie grupy nacisku mog³y prowadziæ za³o¿on± politykê. W procesie indoktrynacji dochodzi zatem do starcia dwóch woli i dwóch interpretacji rzeczywisto¶ci (idei). Ostatecznym celem indoktrynacji jest sterowanie sposobem, w jaki indywidualny cz³owiek odbiera i ocenia otaczaj±c± go rzeczywisto¶æ. Indoktrynacja zawsze dotyczyæ bêdzie ca³o¶ciowego systemu jego pogl±dów i przekonañ. Dziêki odpowiedniego typu dzia³aniom na pod¶wiadomo¶æ, dziêki pewnym strategiom jêzykowym indoktryner wp³ywa na umys³ i os±d cz³owieka tak, by on sam formu³owa³ wygodne dla indoktrynera pogl±dy.
Indoktrynacja jest wiêc ¶wiadomym dzia³aniem - dzia³aniem nie licz±cym siê z wewnêtrzn± wolno¶ci± cz³owieka. Ingeruje w nasz wewnêtrzny system warto¶ci i przekszta³ca go tak, by¶my interpretowali i oceniali rzeczywisto¶æ spo³eczn± zgodnie z czyim¶, z góry ustalonym planem.

Indoktrynacja jest to:
1. Co?
- wpajanie
2. Czego?
- pogl±dów,
- idei,
- podstawowych wierzeñ i przekonañ, doktryn
3. Jakich?
- le¿±cych w interesie rz±dz±cych grup spo³ecznych
4. W jaki sposób?
- poprzez ¶rodki masowego przekazu, szkolnictwo.


W konsekwencji, dzia³ania cz³owieka zindoktrynowanego staj± siê nie tylko przewidywalne, ale i sterowalne. I w³a¶nie dlatego, ¿e indoktrynacja godzi w wolno¶æ i niezale¿no¶æ s±dów - a zatem najg³êbsz± godno¶æ cz³owieka - powinna byæ przez nas rozpoznawana i zdecydowanie zwalczana.

II. Jak powstaje autonomiczny s±d.
Istota indoktrynacji polega na tym, aby¶my za w³asne uznali s±dy i opinie z góry przez kogo¶ ustalone. Nasze s±dy ró¿ni± siê od siebie, poniewa¿ ka¿dy z nas ma nieco odmienn± wizjê rzeczywisto¶ci, Inaczej mówi±c, ka¿dy z nas ocenia dostêpne mu informacje w oparciu o swój w³asny system warto¶ci. Poza tym informacje, na podstawie których wydajemy s±dy, zazwyczaj nie pokrywaj± siê w pe³ni. Jeden wie wiêcej, inny mniej, z ró¿nych te¿ ¼róde³ czerpiemy informacje.
Obiektywna informacja i moja w³asna, wewnêtrzna wizja rzeczywisto¶ci, do której j± odnoszê - to dwa niezbêdne elementy, stanowi±ce podstawê autonomicznego s±du. Dysponuj±c INFORMACJ¡ o danym fakcie czy zjawisku, dokonujê jej OCENY na podstawie posiadanego przeze mnie SYSTEMU WARTO¦CI. Mój system warto¶ci stanowi zatem pryzmat, przez który oceniam posiadan± aktualnie informacjê.

Podstaw± autonomicznego s±du s± wiêc:
1. obiektywna informacja,
2. wewnêtrzny system warto¶ci
3. indywidualna ocena informacji (dokonana w oparciu o w³asny system warto¶ci)

Celem indoktrynerów jest taka ingerencja w nasz proces my¶lenia, by¶my, nie maj±c tego ¶wiadomo¶ci, wydawali s±dy zgodnie z ich wol±. Indoktrynacja oddzia³uje na ka¿dy z powy¿szych elementów: manipuluje przekazem informacyjnym, wp³ywa na nasz wewnêtrzny system warto¶ci, a jej w³a¶ciwym celem zawsze bêdzie wydawana przez nas ocena zjawisk.
Rozwa¿my wiêc po kolei, jak mo¿na ingerowaæ w subiektywny proces wydawania s±dów, tak by indoktrynowana osoba nic o tym nie wiedzia³a.

* * *

III. Proste sposoby manipulowania informacj±.
Informacja, to pierwszy element procesu s±dzenia. Wydajemy s±d w oparciu o tak± tylko informacjê, jaka jest nam aktualnie dostêpna. Nigdy nie jest tak, ¿e wydajemy jaki¶ s±d w oparciu o jedn± tylko informacjê. Zawsze bêdzie to ich zbiór powi±zanych ze sob± w ten sposób, ¿e warunkuj± wzajemnie swoj± wa¿no¶æ i w konsekwencji kszta³tuj± nasz obraz rzeczywisto¶ci. Dobrym manipulatorem jest ten, kto potrafi w taki sposób podaæ informacjê, aby czytelnik wyci±gn±³ z góry przewidziany i ustalony wniosek.

Sposoby manipulowania informacj±:

1. K³amstwo.
Zazwyczaj k³amstwo "ma krótkie nogi" i wychodzi na jaw, choæ czê¶ciej zasada ta obowi±zuje w ¿yciu prywatnym. W ¿yciu publicznym k³amstwo zasiewa w odbiorcach w±tpliwo¶æ i niepewno¶æ, bo samo rzucenie oskar¿enia ma moc obci±¿aj±c±, a jego sprostowania s± zawsze w±tpliwe czy "podejrzane". Przyk³adowo kto dzi¶ odpowie czy J. Oleksy by³ zdrajc± czy nie?

2. Arbitralne ustalanie wa¿no¶ci informacji.
Ju¿ samo graficzne rozmieszczenie informacji koduje siê w naszej ¶wiadomo¶ci jako jej wa¿no¶æ. Np. wiadomo¶æ na pierwszej stronie wielkimi literami = wa¿na informacja. Rzeczywista zale¿no¶æ miêdzy rozmieszczeniem graficznym a wa¿no¶ci± informacji istnieje tylko wówczas, gdy bêdziemy rozpatrywali j± w kategoriach indoktrynerów. Z jej obiektywn± wa¿no¶ci± nie musi mieæ to wiele wspólnego. Czytaj±c np. teksty prasowe staraj siê nie sugerowaæ "graficzn± wa¿no¶ci±". Ustaw w my¶lach wszystkie informacje na tym samym poziomie i sam, zgodnie z w³asn± wizj± rzeczywisto¶ci, oceñ, któr± z informacji uwa¿asz za bardziej, a któr± za mniej wa¿n±. Ponadto wra¿enie wa¿no¶ci danego faktu mo¿na uzyskaæ poprzez wielokrotne powtarzanie tej samej lub podobnej informacji dotycz±cej tego faktu.

3. Arbitralne dobieranie kontekstu informacji.
Umieszczenie informacji obok siebie sprawia, ¿e automatycznie, prawie nie¶wiadomie, dokonujemy ich porównañ. Ta sama informacja zestawiona ka¿dorazowo z inn± informacj± otrzymuje inny wyd¼wiêk. Np. informacja o powodzi w Polsce obok informacji o podwy¿kach diet poselskich bêdzie mia³a inny wyd¼wiêk ni¿ informacja o powodzi zestawiona z informacj± o trzêsieniu ziemi w Turcji.
4. Selektywno¶æ informacji (to uwzglêdnianie i podawanie jednych, a pomijanie innych informacji)

5. Pó³prawda (to podawanie informacji, ale okrojonej, niepe³nej. Po prostu, przedstawiaj±c jakie¶ wydarzenie, niektóre jego aspekty. - niewygodne dla indoktrynera - pomija siê.

Znaleziony w internecie przyk³ad pó³prawdy jako techniki manipulowania informacj±

http://www.youtube.com/watch?v=tjdqa0I4jRk


IV. Bezpo¶redni wp³yw na pod¶wiadomo¶æ - czyli jak przekazaæ informacjê nie formu³uj±c jej.

Jêzyk jest podstêpnym mechanizmem. Potrafi bowiem przekazaæ informacjê nie tylko w warstwie, w której zdanie o czym¶ "mówi±", w warstwie tre¶ci, któr± odbieramy w sposób ¶wiadomy, ale równie¿ w p³aszczy¼nie g³êbiej po³o¿onej - w p³aszczy¼nie z a ³ o ¿ e ñ, które tkwi± u podstaw zdania. Nazwijmy je jego s u p o z y c j a m i.
Dla przyk³adu: supozycj± zdania "Kowalski przesta³ braæ ³apówki" jest twierdzenie "Kowalski bra³ ³apówki". Takie samo twierdzenie tkwi u podstaw drugiego zdania "Nieprawda, ¿e Kowalski przesta³ braæ ³apówki". Oba te zdania - choæ jedno jest zaprzeczeniem drugiego - przekazuj± nam tê sam± u k r y t ± i n f o r m a c j ê, mianowicie tak±, ¿e "Kowalski bra³ ³apówki". Supozycje nie musz± byæ fa³szywe. Mog± jednak byæ fa³szywe i musisz byæ na to szczególnie uczulony.
Czêsto reagujemy emocjami na okre¶lone s³owa. Np. s³yszysz: "Trzeba z tym skoñczyæ! On nie bêdzie nas ju¿ d³u¿ej ok³amywa³!" Emocjonujesz siê. Tak - my¶lisz - trzeba z tym skoñczyæ. Nie mo¿na pozwoliæ, aby nas wci±¿ ok³amywano. Niech chcesz byæ ok³amywany, kto chcia³by byæ ok³amywany? - wiêc cz³owiek, który krzyczy, ¿e trzeba z tym skoñczyæ wypowiada "twoje my¶li". Ale fakt, ¿e "on nas do tej pory ok³amywa³" tkwi³ wy³±cznie, w supozycji wznoszonego okrzyku. A przecie¿ mo¿e byæ tak, ¿e to w³a¶nie ten cz³owiek, który teraz g³o¶no krzyczy "ok³amuje ciê" w specyficzny sposób. Przy³±czy³e¶ siê do jego emocji, ale czy sprawdzi³e¶ uprzednio prawdziwo¶æ ukrytej w zdaniu supozycji? Reaguj±c w taki pó³automatyczny sposób, nie zauwa¿amy, ¿e umys³ nasz przyj±³ bezkrytycznie przekazan± w supozycji informacjê. Informacji tej nie poddajemy ¿adnej analizie. Dotar³a ona poza sfer± naszej ¶wiadomo¶ci, bezpo¶rednio do naszego indywidualnego, niekwestionowanego zasobu wiedzy o ¶wiecie...
Techniki ukrytego przekazu informacji wystêpuj± szczególnie czêsto w reklamie i handlu, np. "Dlaczego kupno McIntosha jest op³acaln± inwestycj±?", "Drukarki Lexmark. Szukaj w najlepszych sklepach komputerowych." "Szminka Volume. Spe³nione marzenie! Nareszcie wiêksze usta." etc.
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2009, 01:43:04 wys³ane przez Leszek » Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #1 : Maj 21, 2009, 20:06:46 »

JAK odró¿niæ fakt od oceny faktu, które to odró¿nienie celowo zacierane jest w dzia³aniach indoktrynacyjnych maj±cych na celu zdobycie, utrzymanie i utrwalenie w³adzy. Przytaczam fragment.

Oblicza faktu - czyli jak odebraæ cz³owiekowi zdolno¶æ samodzielnej oceny.

Wa¿ne jest, aby¶ u¶wiadomi³ sobie w sposób absolutnie wyra¼ny:
wszelkie FAKTY S¡ NEUTRALNE. Po prostu s±. Dopiero Ty sam nak³adasz na nie swoj± OCENÊ, wypowiadaj±c sw± opiniê.

1. Jaki fakt kryje siê za s³owem? Umiejêtno¶æ odró¿niania informacji od jej oceny.

Przyk³ad: kto¶ odda³ portfel znaleziony na ulicy. Jest uczciwy czy naiwny i nieprzystosowany do ¿ycia? S³owa "uczciwy", "naiwny", "nieprzystosowany do ¿ycia", to s³owa o wyra¼nym ³adunku emocjonalnym. S³ów tego rodzaju u¿ywasz dla wyra¿enia w³asnej opinii lub odbierasz je jako wyra¿enie opinii kogo¶ drugiego. Je¶li zatem s³yszysz: Jaki¶ uczciwy cz³owiek odda³ portfel, musisz odró¿niæ fakt: kto¶ odda³ portfel od jego oceny: ten kto¶ jest, wed³ug mnie uczciwy.

Inny przyk³ad.
Wyobra¼ sobie cz³owieka, który tañczy na stole po¶rodku sto³ówki. Mo¿na powiedzieæ o nim "wariat", "niekulturalny", lub inaczej "facet na luzie, bez kompleksów". Sam fakt jest neutralny: cz³owiek tañczy na stole po¶rodku sto³ówki. S³owa emocjonalnie aktywne przekazuj± ocenê tego faktu, opinie o nim - negatywn±: "wariat", "niekulturalny" lub pozytywn±: "na luzie, bez kompleksów". To, jakiej dokonasz oceny tego faktu zale¿y od Twojego w³asnego systemu warto¶ci. Mo¿e byæ on zupe³nie inny ni¿ system warto¶ci drugiego cz³owieka, który ten sam fakt mo¿e oceniæ inaczej. Dlatego gdy kto¶ ci powie: Jaki¶ idiota rozrabia w sto³ówce, nie przyjmuj tego bezkrytycznie, tylko oddziel s³owa emocjonalnie aktywne ("idiota", "rozrabia") od faktów - spytaj na przyk³ad:
- Co robi?
- Ach, tañczy na stole po¶rodku sto³ówki.
- Niczego nie demoluje?
- Sk±d, tylko tañczy na tym stole. I to po¶rodku sto³ówki.
- Mo¿e jest szczê¶liwy - powiesz - To pewnie po prostu jaki¶ weso³y facet na luzie.

Nie przyj±³e¶ oceny drugiej osoby. Oddzieli³e¶ j± od informacji o faktach i porówna³e¶ z w³asnym systemem warto¶ci. Obroni³e¶ swoj± niezale¿no¶æ. W twoim systemie warto¶ci s³owo "rozrabia" oznacza³oby co najmniej niszczenie jakich¶ przedmiotów lub zagra¿anie ludzkiemu zdrowiu. Je¶li fakty takie nie mia³y miejsca, nie jeste¶ sk³onny nazywaæ tym s³owem zaistnia³ej sytuacji. Dla ciebie ten cz³owiek nie jest "idiot±", ale jest na przyk³ad tylko "weso³y".
Wa¿ne jest, aby¶ potrafi³ nieomylnie i w ka¿dej sytuacji oddzielaæ INFORMACJÊ O FAKTACH od po³±czonej z ni± OPINII, kryj±cej siê w s³owach nacechowanych emocjonalnie. Opinia ma byæ Twoja i zgodna z Twoim systemem warto¶ci.

W s³owniku ka¿dego z nas istniej± pewne s³owa "na plus", s³owa o pozytywnym ³adunku emocjonalnym (np. wolno¶æ, prawda, sprawiedliwo¶æ, mi³o¶æ, uczciwo¶æ, itp.), i s³owa "na minus", o negatywnym ³adunku emocjonalnym (zdrada, k³amstwo, oszustwo, naiwno¶æ, chamstwo itp.). Naturalne jest, ¿e na pierwsze reagujemy pozytywnie, a na drugie negatywnie. Opatruj±c pewien fakt danym okre¶leniem - pozytywnym lub negatywnym - doprowadzimy do jego akceptacji lub odrzucenia. To jakiego u¿yjemy s³owa zale¿y od dokonanej przez nas OCENY faktu, czyli odniesienia informacji o fakcie do posiadanego systemu warto¶ci.

Je¶li ludzie ró¿ni± siê systemami warto¶ci, to wydawaæ bêd± ró¿ne opinie dotycz±ce tego samego faktu. Mo¿e wiêc powstaæ pytanie czy istnieje jaki¶ jednolity ogólnie obowi±zuj±cy system warto¶ci, do którego mogliby¶my siê odnosiæ, aby ujednoliciæ ocenê zaistnia³ego wydarzenia (faktu)? Wed³ug autorki takiego systemu warto¶ci nie ma i nie bêdzie. Dlatego nasze zadanie, zadanie umys³u broni±cego siê przed jak±kolwiek indoktrynacj±, nie polega na nerwowym szukaniu jednego "obiektywnego" i "wreszcie prawdziwego" systemu warto¶ci, ale na umiejêtnym rozpoznaniu, jaki system warto¶ci kryje siê za poszczególnymi ocenami ferowanymi przez poszczególne osoby lub grupy osób.

Reasumuj±c pamiêtajmy wiêc, ¿e:

1.   ISTNIEJ¡ S£OWA EMOCJONALNIE AKTYWNE
2.   S£OWA EMOCJONALNIE AKTYWNE PRZENOSZ¡ G£ÓWNIE EMOCJE, NIE TRE¦CI
3.   NAS INTERESUJ¡ TRE¦CI, INFORMACJE. OCENA EMOCJONALNA MA BYÆ WYNIKIEM ODNIESIENIA INFORMACJI DO W£ASNEGO SYSTEMU WARTO¦CI.
4.   ZNAK OSTRZEGAWCZY: UWAGA, S£OWO EMOCJONALNIE AKTYWNE! - ODRZUCIÆ LUB SPYTAÆ O TRE¦Æ!
5.   NIE PRZYJMUJ CUDZEJ OCENY JAKO W£ASNEJ - TWOJA MO¯E BYÆ INNA.[/b]


2. Wykorzystanie emocjonalnego ³adunku s³ów w indoktrynacji.


a) Technika "co masz popieraæ, a czego unikaæ"
Indoktrynacja wykorzystuje nasz± naturaln± potrzeba emocjonalnego d±¿enia ku temu, co dobre, w³a¶ciwe, po¿±dane i odrzucania tego, co z³e, nies³uszne, krzywdz±ce. Manipuluj±c odpowiednio ³adunkiem emocjonalnym, indoktrynerzy pokazuj± nam dok³adnie co mamy odrzucaæ, a co popieraæ. (przyk³ady, ss. 54-57)

b) Technika "pozór wyboru"
Indoktrynacja nie musi jednak polegaæ na prostym wskazywaniu nam, co mamy popieraæ, a co odrzucaæ. Niekiedy daje siê nam p o z ó r w y b o r u, jak w zawo³aniu: Wolicie chowaæ siê tchórzliwie za kieckami kobiet, czy jak mê¿czy¼ni ruszycie broniæ s³usznej sprawy? Sam wybierasz, co wolisz. Byæ zniewie¶cia³ym "tchórzem" czy "broniæ s³usznej sprawy".
Inny wariant tej techniki polega na próbie narzucenia nam pozytywnej b±d¼ negatywnej oceny kogo¶ lub czego¶. Przed odbiorc± stawia siê pozorny wybór oceny poprzez, np. zadanie pytania w rodzaju, jak Pan(i) s±dzi, czy to, co zrobi³ X, jest wyrazem jego niekompetencji czy po prostu zwyk³ej z³o¶liwo¶ci? Mo¿na te¿, zamiast pytaæ, napisaæ artyku³ w gazecie i zatytu³owaæ go, np. "Ignorancja czy zwyk³a z³o¶liwo¶æ?". Jak±kolwiek ocenê wybierzemy, bêdzie ona opisywanego X-a stawiaæ w negatywnym ¶wietle. Autor pytania (lub artyku³u) celowo przemilcza inne, mo¿liwe oceny (interpretacje) zachowania X-a, które stawia³yby go w pozytywnym ¶wietle.

c) Technika "my robimy dobrze, a oni ¼le"
Naturalne jest d±¿enie cz³owieka do przynale¿no¶ci do pewnej grupy. Dlatego ka¿da indoktrynacja dzieli spo³eczeñstwo na "My" i "Oni". Przy czym "My" robimy i chcemy zawsze dobrze, a "Oni" (nasi wrogowie) robi± i chc± zawsze ¼le. St±d "My" piszemy o sobie zawsze dobrze, a o "Nich" ¼le i
odwrotnie "Oni" pisz± o sobie dobrze, a o "Nas" pisz± ¼le. Tak wiêc je¶li "My" piszemy o sobie, ¿e "nasze dzia³ania s± kontynuacj± s³usznej polityki reform", to oni napisz± o nas, ¿e "jak zwykle niewolniczo trzymamy siê dawno przebrzmia³ych rozwi±zañ..." etc.
« Ostatnia zmiana: Maj 21, 2009, 20:19:32 wys³ane przez Leszek » Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #2 : Maj 21, 2009, 20:23:46 »

VI. "Patriotyzm", "wolno¶æ", "demokracja" - czyli jak ingerowaæ w indywidualny system warto¶ci.

Twój wewnêtrzny s³ownik zawiera bardzo wiele pozytywnych s³ów. Buduj± one twój indywidualny system warto¶ci. Ró¿ne mog± byæ to s³owa, np. wolno¶æ, patriotyzm demokracja, tradycja etc. Obok tych s³ów bêd± istnia³y takie, które zdecydowanie odrzucasz, np. ob³uda, k³amstwo, chamstwo, etc.
Twój system warto¶ci charakteryzuje nie tylko uk³ad tych s³ów, ich wzajemne odniesienia, i to, które z nich znajduj± siê w "szufladce na plus", a które w "szufladce na minus" (to, co jest dla ciebie pozytywne, nie musi byæ takie dla drugiego cz³owieka). Najwa¿niejsze jest to, ¿e w twoim wewnêtrznym s³owniku s³owa te maj± co¶ wiêcej ni¿ sam ³adunek emocjonalny. Po prostu rozumiesz te s³owa w pewien w³a¶ciwy dla siebie sposób, to znaczy nadajesz im pewne znaczenie. Ale czy zawsze jeste¶ tego wystarczaj±co ¶wiadomy?
Na przyk³ad czytasz tekst: Có¿ innego oznacza s³owo "demokracja", jak nie w³adzê ludu? Gdzie mieszka lud - przy reprezentacyjnych ulicach Warszawy, czy jak Polska d³uga i szeroka, po ma³ych miasteczkach i wsiach? Do¶æ ju¿ w³adzy warszawki i samozwañczych elit! Oddajmy ca³± w³adzê w rêce polskiego ludu!
Je¿eli nie posiadasz w³asnego, bardzo wyra¼nego rozumienia s³owa "demokracja", to indoktrynerom ³atwo bêdzie niepostrze¿enie wbudowaæ okre¶lon± tre¶æ w puste miejsca. Za pomoc± odpowiednio skonstruowanych definicji perswazyjnych wyt³umacz± ci, "co znaczy" demokracja, wolno¶æ, patriotyzm itd. A nawet je¶li jeste¶ ¶wiadomy znaczenia tych s³ów, mog± je przekszta³ciæ, pokazuj±c ci, co znaczy "prawdziwa demokracja" czy "prawdziwa wolno¶æ".
Dlatego ¶wiadomo¶æ w³asnego systemu warto¶ci, ¶wiadomo¶æ znaczenia s³ów, które buduj± twój system warto¶ci jest nies³ychanie wa¿na. Jest to, ostatecznie, ¶wiadomo¶æ samego siebie. Przecie¿ pryzmat, przez który oceniasz rzeczywisto¶æ, jest ostatecznym wyznacznikiem twoich postaw i zachowañ, warunkuje podejmowane przez ciebie dzia³ania. Dopiero wówczas, gdy jest on pod twoj± ¶wiadom± kontrol±, mo¿esz powiedzieæ: "Jestem panem samego siebie". Do umys³u w pe³ni ¶wiadomego w³asnego systemu warto¶ci indoktrynacja nie ma dostêpu.

Indoktrynacja wdziera siê w twój system warto¶ci za pomoc± tak zwanych definicji i argumentacji perswazyjnych. Definicje perswazyjne to zabiegi jêzykowe, których celem jest manipulacja ³adunkiem emocjonalnym s³owa, tre¶ci± tego s³owa lub dwoma tymi rzeczami naraz.
Zilustrujmy te zabiegi przyk³adem:
Oto mamy pewne s³owo, obarczone silnym ³adunkiem emocjonalnym, np. "parias". "Parias" oznacza w Indiach ludzi stoj±cych na najni¿szym stopniu drabiny spo³ecznej, ¿yj±cych w nêdzy, upokorzeniu, czêsto upo¶ledzonych. Parias to "niedotykalny", samo dotkniêcie takiego cz³owieka uwa¿a siê za kalaj±ce. Nie mo¿na podejmowaæ nawet prób zmiany ich losu, nie przekszta³caj±c uprzednio spo³ecznego do nich stosunku. Nie mo¿na podj±æ dzia³ania, nie zmieniaj±c stanu ¶wiadomo¶ci spo³ecznej. Mo¿na staræ siê zmieniæ spo³eczny stosunek ludzi do pariasa pos³uguj±c siê definicjami perswazyjnymi.

Trzy techniki tworzenia definicji perswazyjnych:


1. Zmiana zakresu s³owa definiowanego
S³owo obarczone pewnym (w naszym przypadku negatywnym) ³adunkiem emocjonalnym zostaje, ale nadajemy mu zupe³nie now± tre¶æ, a przez to zmieniamy jego zakres, który obejmuje teraz nowe osoby lub zjawiska.
Przyk³adowa definicja pariasa mog³aby brzmieæ nastêpuj±co: "Parias jest to cz³owiek, który daje siê unosiæ z³o¶ci±, pe³en nienawi¶ci, ob³udny i zawistny"
Definicja ta mog³aby odnie¶æ wiêkszy skutek w Europie, gdzie z pewnych wzglêdów sk³onni byliby¶my mo¿e nazwaæ cz³owieka z³ego, pe³nego nienawi¶ci i ob³udnego pariasem. Ale nie w Indiach, gdzie s³owo to zbyt mocno tkwi³o swymi korzeniami w tradycji.

2. Zmiana ³adunku emocjonalnego s³owa definiowanego.
Zachowane zostaje s³owo oraz jego zakres, ale do³±czamy do niego pozytywny ³adunek emocjonalny, dziêki temu s³owo o ujemnym ³adunku emocjonalnym zaczynamy odbieraæ jako s³owo o pozytywnym ³adunku emocjonalnym. W tym przypadku zmienia siê tre¶æ, ale nie zmienia siê zakres s³owa - dalej odnosi siê ono do tej samej kasty ludzi, ale mówi siê o nich inaczej.
Teraz przyk³adowa definicja pariasa mog³aby mieæ postaæ: "Parias jest to wybraniec Boga".
W konkretnie omawianej sytuacji równie¿ ta definicja nie mia³aby raczej wiêkszych szans.

3. Zast±pienie u¿ywanego s³owa innym s³owem o odmiennym ³adunku emocjonalnym.
Tutaj zachowany zostaje wy³±cznie zakres s³owa, zmienione za¶ zostaje samo s³owo. W naszym przypadku w miejsce s³owa o negatywnym wyd¼wiêku emocjonalnym - "parias", wprowadza siê nowe s³owo o pozytywnym wyd¼wiêku emocjonalnym - "harid¿an" (znacz±ce tyle co "cz³owiek boga"), które staje siê odt±d nowym okre¶leniem odnosz±cym siê do ludzi z kasty niedotykalnych. Zak³ada siê przy tym, ¿e pozytywne skojarzenia emocjonalne zwi±zane ze s³owem "harid¿an" zostan± przeniesione na tych, którzy dot±d nazywani byli pariasami.
Mahatma Gandhi pos³u¿y³ siê trzeci± technik± i na oznaczenie kasty niedotykalnych zacz±³ u¿ywaæ nazwy "harid¿an". Mówi±c o cz³owieku z tej pogardzanej kasty "harid¿an", mówiono o nim teraz "cz³owiek Boga", a stosunek emocjonalny do tych ludzi niepostrze¿enie zacz±³ ulegaæ zmianie.

Definicje perswazyjne zmieniaj± twój "porz±dek ¶wiata". Pokazuj±, ¿e to, co uwa¿a³e¶ za z³e jest dobre albo to, co uwa¿a³e¶ za dobre jest z³e lub te¿ zupe³nie inne ni¿ s±dzi³e¶.
Definicjê perswazyjn± mo¿esz naj³atwiej rozpoznaæ po tym, ¿e poprzedzona jest czêsto wyra¿eniami "prawdziwy", "naprawdê", "rzeczywisty", np.
1) Prawdziwy patriota to ten, kto gotów jest oddaæ ¿ycie za ojczyznê.
2) Rzeczywiste bogactwo uzyskuje ten, kto gotów jest wyrzec siê wszelkich dóbr materialnych.
3) Tak naprawdê mi³o¶æ jest tylko nadziej± dwojga ludzi na wieczne stopienie siê ich ja¼ni.
S³ówka "prawdziwy", "tak naprawdê", "rzeczywisty" i tym podobne mo¿esz traktowaæ jako sygna³y ostrzegawcze: uwaga definicja perswazyjna!

Podstêpno¶æ definicji perswazyjnych polega dodatkowo na tym, ¿e operuj± czêsto informacj± przekazywan± w supozycjach zdañ. Mówi±c: "Prawdziwy patriota to ten, kto jest dobrym fachowcem", przekazujê w supozycji informacjê: "Ten, kto nie jest dobrym fachowcem, nie jest patriot±.
Definicje perswazyjne rzadko wystêpuj± "same". Zazwyczaj mamy do czynienia z ca³ymi tekstami, które "ucz± ciê", jak masz rozumieæ wybrane pojêcie, czyli tzw. argumentacj± perswazyjn±.

Przyjrzyj siê takim oto s³owom:
Po pierwsze, musimy nasz naród uwolniæ od beznadziejnego mêtniactwa internacjonalizmu, wychowuj±c go ¶wiadomie i systematycznie w duchu nacjonalizmu. Po drugie, musimy nasz naród uwolniæ od nonsensu parlamentaryzmu, wdra¿aj±c go do walki z ob³êdem demokracji i do uznania niezbêdno¶ci autorytetu i wodzostwa. Po trzecie, musimy nasz naród uwolniæ od ¿a³osnej wiary w obc± pomoc, to znaczy od wiary, to znaczy od wiary w pojednanie narodów, w pokój ¶wiatowy, w organizacje miêdzynarodowe i miêdzynarodow± solidarno¶æ, niszcz±c w ten sposób te idee.
(Der Nationalsozialismus, Dokumente. Frankfurt/Main 1957, s. 37, cyt. za T. Paw³owski, dz. cyt., s. 140).

Jak w powy¿szym tek¶cie zosta³ "opisany" internacjonalizm, parlamentaryzm, demokracja?
Teksty perswazyjne sprawiaj± tylko wra¿enie, ¿e mówi± o czym¶. Rzeczywistej informacji w tych tekstach nie ma. Stanowi± one wy³±cznie próbê wymiany tre¶ci twojej "wewnêtrznej kartoteki s³ów".

Indoktrynacja w sposób bezwzglêdny wykorzystuje naturalne d±¿enie cz³owieka ku temu co dobre i ucieczkê od tego co z³e. A co jest dobre? Co jest z³e? Mamy "dobre" i "z³e" nazwy wskazuj±ce kierunek emocjonalnego ruchu "ku" lub "od". Je¶li nazwy nie nape³nisz w³asn±, wyra¼n± tre¶ci±, kto¶ inny wska¿e ci, ku czemu masz zd±¿aæ i od czego masz stroniæ. Bêdzie kszta³towa³ twoje postawy, wp³ywa³ na twoje zachowania i nie spostrze¿esz nawet, kiedy zostaniesz bezwolnym narzêdziem do realizacji czyich¶ celów. A ty? Ty mo¿esz pój¶æ wtedy drog± prowadz±c± prosto do przepa¶ci, na której kto¶ postawi³ drogowskaz z napisem "wolno¶æ"...
Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #3 : Maj 23, 2009, 01:41:32 »

Autor: Tenebrael
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2688.0

"To mo¿e ja tu wrzucê ma³y poradnik, jak siê broniæ przed manipulacj± w mediach. Nie tylko w tych "tradycyjnych", ale i "YouTube'owskich" i innych tego typu. Ka¿dy punkt zilustrujê przyk³adem.

1. Na sam pocz±tek: Nauczyæ siê rozró¿niaæ FAKTY, INTERPRETACJÊ FAKTÓW i OCENÊ FAKTÓW. Media, zarówno tradycyjne, jak i "wolne", bardzo czêsto stosuj± manipulacjê polegaj±c± na mieszaniu tych trzech rzeczy i przekazywaniu ich jako FAKTY (lub tworz±c pozór podawania suchych faktów).

PRZYK£AD: W mediach s³yszymy: "Dzisiaj nad Pcimiem Dolnym mieszkañcy zauwa¿yli unosz±c± siê nad polem srebrn± kulê. Jest to kolejny raz, gdy pozaziemska cywilizacja odwiedza nasz± planetê. Zainteresowanie budzi szczególnie czêsto¶æ takich zjawisk w ostatnich latach"

W stwierdzeniu tym FAKTEM jest jedynie dostrze¿enie jakiego¶ niezidentyfikowanego obiektu w kszta³cie srebrnej kuli unosz±cego siê nad polem. To, ¿e to akurat pozaziemska cywilizacja jest ju¿ jedynie INTERPRETACJ¡ faktu. OCEN¡ natomiast jest to, ¿e ostatnio zdarza siê to czêsto, i ¿e jest to interesuj±ce.

Ludzie natomiast czêsto widz± w tym FAKT, ¿e ziemiê nawiedzi³a obca cywilizacja, i ¿e zdarza³o siê to ostatnio czêsto. Jak widaæ, sam fakt pozostaje gdzie¶ w tyle, a dla ludzi faktem staj± siê INTERPRETACJE  i OCENY.

2. Bardzo baczn± uwagê zwracaæ na ¼ród³o informacji i to, na jakich danych bazuj±.

PRZYK£AD: Czy informacja, ¿e naukowcy odkryli, i¿ sprzedawane nam przez inne kraje (np czo³owi cz³onkowie Unii Europejskiej, aby by³o ciekawiej) owoce zawieraj± szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne, jest miarodajna?

A czy tak samo miarodajna jest, gdy dowiesz siê, ¿e ta grupa naukowców nale¿y do zwi±zku skrajnych antyglobalistów, a wnioski opracowali na podstawie skonfiskowanych owoców, wywo¿onych cichaczem z kraju przez tamtejszych sprzedawców, gdy¿ nie spe³nia³y norm ¿ywieniowych (mia³y kilkakrotnie zbyt du¿o substancji truj±cych) koniecznych do legalnej sprzeda¿y?

Warto wiêc zwracaæ uwagê na to, czy dane, które przytaczaj± nadawcy, pochodz± z NEUTRALNEGO ¼ród³a.

3. Zadanie sobie pytania, czy autor komunikatu nie jest tendencyjny w swojej ocenie. Czy analizuje wszystkie "za" i "przeciw", i traktuje je na równi. Je¶li zdajemy sobie sprawê, ¿e mo¿e nie byæ obiektywny, dobrze jest samemu, przy ka¿dej teorii, choæby nie wiadomo, jak obiecuj±co brzmi±cej, zadaæ pytanie: "A co ¶wiadczy PRZECIW tej teorii? Jakie mogê znale¼æ fakty wykluczaj±ce tak± mo¿liwo¶æ?"

4. Odbieranie zarówno "oficjalnych" jak i "nieoficjalnych" informacji na dany temat. Spojrzenie na sprawê jak na dwug³os, i wyrobienie sobie w³asnego zdania dopiero po zapoznaniu siê z argumentami obu stron. Przy czym wa¿ne jest tu podej¶cie neutralne, i stosowanie takich samych kryteriów oceny dla obu stron, bez kierowania siê w³asn± sympati± czy antypati± do danego ¼ród³a

PRZYK£AD: Zwolennicy nauki alternatywnej czêsto krytykuj± tradycyjn± naukê za to, ze wiele w niej domys³ów, wiele za³o¿eñ, a ma³o faktów (np odno¶nie historii). Jednak gdy alternatywna nauka daje wyja¶nienie jakiego¶ faktu, tak samo bazuj±c na za³o¿eniach, domys³ach i prze¶wiadczeniach, uznaj±, ze jest to "dobrze udokumentowane". W takim przypadku w rzyczywisto¶ci nie bazuj± na neutralnej ocenie "za i przeciw" ka¿dej ze stron, a na osobistej sympatii - gdy¿ kryteria oceny dla jednej ze stron s± znacznie ostrzejsze ni¿ dla drugiej.

5. W przypadku mediów - zadawanie sobie zawsze pytania: "Dlaczego w to wierzê? Czy mam po temu przes³anki? Czy mam je z rzetelnego ¼ród³a?"

Podsumowuj±c, obrona przed manipulacj± nie jest a¿ taka trudna. Wa¿ne przede wszystkim, by niczego nie przyjmowaæ bezkrytycznie, ale zanalizowaæ ¼ród³a. Wa¿ne te¿, by nie oceniaæ na bazie emocji, nie przyjmowaæ bezkrytycznie tego, co mówi jaki¶ autorytet tylko dlatego, ze go lubiê i mu ufam. I tyczy siê to zarówno mediów tradycyjnych, jak i tzw. "wolnych mediów". Bo manipulacja nie jest jedynie domen± mediów "oficjalnych"...
« Ostatnia zmiana: Listopad 11, 2009, 13:19:56 wys³ane przez Leszek » Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Maj 24, 2009, 01:15:46 »

Rozumiem potrzebê obrony PRZED czym¶ w sytuacji, gdy siê z tym czym¶, co jest ska¿one manipulacj±,  stykamy ¶wiadomie . Na przyk³ad z chêci dowiedzenia siê o faktach.
Jednak¿e ludzie maj± inklinacjê do ufania iluzjom uznanym powszechnie za oficjaln± prawdê , a potêpiania tego, co prawdê ujawnia lecz nie posiada oficjalnej wyk³adni.
JU¿ sam fakt wyst±pienia samo-obrony cz³owieka w sytuacji odrzucaj±cego tre¶ci, które do niego nap³ywaj±, jest znakiem, ¿e dokonuje siê manipulacja.
Gdy umys³ zaczyna je analizowaæ  "po swojemu"  to od samego pocz±tku zajmuje postawê negatywn± wobec przekazywanej.
Przyk³adowo we¼my "teorie spiskowe" .Ju¿ samo pojawienie siê nowej teorii przez niektóre umys³y ow³adniête negacj± tre¶ci powoduje z góry jej odrzucenie .  W ka¿dej takiej teorii znajdziemy mnóstwo zwrotów typy "rzeczywi¶cie" , "tak na prawdê" , " w rzeczy samej ". Czy to oznacza, ¿e nale¿y je z góry przekre¶laæ ?
A je¶li w przekazywanej teorii kryje siê prawda ? Albo choæby ziarenko prawdy ?
Nale¿y pamiêtaæ równie¿, ¿e nie od razu stali¶my siê tacy ¶wiadomi swojego wewnêtrznego systemu warto¶ci.On te¿ powsta³ na podstawie CZEGO¦ , co dotar³o do nas wcze¶niej  , co mia³o na nas wp³yw , a w tym np wyznawana religia, szko³a, osobowo¶æ rodziców. 
Zaakceptowali¶my siebie  w pewnym kszta³cie, co mo¿e oznaczaæ, ¿e akceptujemy wszelkie wcze¶niejsze wp³ywy  i manipulacje sprzed aktu akceptacji , za¶ bezlito¶nie odzieramy z przekazu wszystko to, co przyjdzie nowego po tym akcie.
Nie dzia³amy zatem jako ¶wiadomy umys³, ale jako zaprogramowane wcze¶niej narzêdzie.
Gdyby tak by³o to raz ukszta³towany okre¶lon± manipulacj± cz³owiek nie móg³by niczego nowego siê nauczyæ . Tymczasem dokonujemy wewnêtrznej przemiany , albo  raczej - ona siê dokonuje , gdy jej na to zezwolimy , czyli innymi s³owy, gdy poddamy siê jej dzia³aniu - manipulacji.

Stawiam tezê, ¿e obrona przed manipulacj±  uniemo¿liwi³aby wewnêtrzny rozwój.

Gdyby w procesie rozwoju mia³ braæ udzia³ wy³±cznie umys³, to  moim zdaniem nale¿a³oby dokonaæ swoistej ca³kowitej autodestrukcji wszystkich uwarunkowañ wewnêtrznych , aby je w sobie na nowo wybudowaæ , ale znowu  - na jakiej podstawie ? sk±d czerpaæ i dlaczego akurat stamt±d ?

Dlatego uwa¿am, ¿e umys³ , choæ mo¿e byæ doskona³ym narzêdziem przeciw manipulacji, to jednak nie od niego powinno siê rozpocz±æ "obronê" .
Przyk³adowo we¼my takie za³o¿enie
Cytuj
" Warto wiêc zwracaæ uwagê na to, czy dane, które przytaczaj± nadawcy, pochodz± z NEUTRALNEGO ¼ród³a"
. Co to znaczy "neutralne ¼ród³o" ? Czy takie w ogóle istnieje ? I dlaczego w ogóle "warto zwracaæ uwagê" ? Nie jest to manipulacja w poradniku  piewcy obrony przed manipulacj± ?

Ja stawia³bym raczej na ¬ród³o , które nie podlega uwarunkowywaniu , gdy¿ nie u¿ywa jêzyka, pojêæ i form przejawionych, a jednak potrafi siê komunikowaæ ze sfer± przejawion± za pomoc± uczuæ . ¬ród³o , które mam na my¶li tkwi g³êboko pod pok³adami ego, w "sercu" ka¿dego cz³owieka. Dopiero uczucia przefiltrowane przez to ¼ród³o wywo³uj± odpowiednie my¶li, s³owa , przybieraj± okre¶lone formy, Dziêki Spokojowi mo¿na rozpoznaæ te¿ ukryte przekazy p³yn±ce od ró¿nej ma¶ci adresatów.
Zatem oparcie znajdujê w Ciszy i Spokoju.
Mój umys³ nie mo¿e mi zagwarantowaæ ca³kowitej ochrony . Moje ego równie¿ nie, gdy¿ podatne jest na wp³ywy.  Nie s± to doskona³e narzêdzia . Gdybym je za takowe uzna³ , to uleg³bym automanipulacji  opinii o w³asnej odporno¶ci na zewnêtrzn± manipulacjê, da³bym tym samym orê¿ do rêki zrêcznym manipulantom. Wiedz±c o moim NIE wobec okre¶lonych tre¶ci tak bêd± je podawaæ,ale w taki sposób, aby moje NIE spowodowa³o w³a¶nie po¿±dane reakcje.
Wszystko opiera siê na znajomo¶ci funkcjonowania ego oraz umys³u. Je¶li swoj± opiniê chcesz oprzeæ na faktach, to podadz± Ci odpowiednie "fakty" wraz z os³onk±, o której wiedz±, ¿e j± odrzucisz z rado¶ci± akceptuj±c ów fakt na którego przekazaniu im zale¿y.

Powiedzmy ,¿e zaufa³em jakie¶ teorii spiskowej. Znaczy siê zosta³em zmanipulowany. Powiedzmy ,¿e  "kupi³em" j±  i teraz twardo siê jej trzymam. ¦wiadomo¶æ tego, KTO tak na prawdê "kupi³" teoriê jest tutaj wa¿na .  KOMU zale¿y na podtrzymaniu jej i uznaniu za w³asn± ? 
Czy jest to moja prawdziwa istota, pe³na odwiecznego Spokoju  ? Czy raczej moje podatne na wszystko ego ?
G³êboko wewn±trz siebie nie potrzebujê ¿adnej teorii, zatem nie przywi±zujê siê do ¿adnej,  ale wiem, ¿e skoro potrzebuje je moje ego, wiêc równie dobrze mo¿e sobie byæ . Za jaki¶ czas dokonam , byæ mo¿e, jej zmiany - bez ¿alu, ¿e odchodzi.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Mora
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Listopad 11, 2009, 10:13:49 »

My¶lê ¿e tekst który tutaj zamieszczê jest wart uwagi.

Dlaczego wierzymy

Wszelkie liberalnie dzia³aj±ce organizacje, je¶li chc± pozyskaæ poparcie i cz³onków, musz± ich wpierw czym¶ do siebie zachêciæ. Wystarczy spojrzeæ na partie polityczne ¿eby wiedzieæ, jak sprawa wygl±da: niekoñcz±ce strojenie siê do kamer, reklamówki, spoty i kampanie, s³owem, nieustanna agitacja. Nieco uczciwsze wzglêdem odbiorcy wydaj± siê niezwi±zane z polityk± stowarzyszenia, chocia¿by Jurek Owsiak poleca wspieranie WO¦P z uwagi na s³uszne cele, jakim ta akcja s³u¿y; zjednuje on sobie setki wolontariuszy zaanga¿owanych w sprawê dlatego, bo chc± komu¶ pomóc (i przy okazji umiliæ sobie czas, ale to mniej wa¿ne).

¦mia³o mo¿emy stwierdziæ, ¿e organizacje dzia³aj±ce „wolnorynkowo” musz± albo zabiegaæ poprzez populizm o zainteresowanie, albo g³osiæ warto¶ciowe z punktu widzenia spo³eczeñstwa idee, aby zyskaæ sobie poparcie.

W naszym piêknym kraju wolno¶ci rynku, s³owa i wyznania pe³noprawnie funkcjonuje organizacja, która nie przestrzega zasad handlu spo³eczeñstwa demokratycznego, czyli Ko¶ció³ Katolicki. Jest najbardziej nieuczciw± ze wszystkich dzia³aj±cych na rynku – przynale¿no¶ci do niego nie nabiera siê z prawa wyboru, ale poprzez najzwyklejszy i najbardziej perfidny przymus, skierowany bowiem przeciw nie¶wiadomemu i bezbronnemu dziecku. O swoich cz³onków Ko¶ció³ nie musi zabiegaæ, on ich najzwyczajniej w ¶wiecie dostaje. Moje pojêcie przechodzi, dlaczego ten proceder nie uznawany jest za ³amanie konstytucyjnych praw wolno¶ci sumienia i wyznania. A gdyby tak wszyscy po urodzeniu zapisywani byli do „Samoobrony”? Gdzie tkwi ró¿nica?

Indoktrynacja prowadzona od najm³odszych lat robi swoje. Dziecko ok³amywane od pocz±tku istnienia wierzy w ¦wiêtego Miko³aja roznosz±cego prezenty. Dziecko wychowywane w prze¶wiadczeniu o Bogu ¿yj±cym w Niebie przyjmuje te informacje bez zastrze¿eñ. Czy uczenie swojej latoro¶li o Zeusie, w³adcy piorunów króluj±cym z Olimpu nie by³oby tym samym? W kwestii formalnej, po raz kolejny – gdzie tkwi ró¿nica? Chodzi zapewne o prze¶wiadczenie rodziców o g³oszeniu nieomylnie prawdy. Ale je¿eli wiara jest kwesti± indywidualn±, która nale¿a³oby samemu odkryæ, zaakceptowaæ, to rodzice narzucaj± dziecku swój punkt widzenia. Cz³owiekowi nie jest ³atwo odej¶æ od systemu wierzeñ, który przekazali mu kochaj±cy rodzice (do których ma pe³ne zaufanie) w której dorasta³, w której otoczeniu przysz³o mu ¿yæ. Bogu dziêki, chocia¿ nie wychowuje siê dzieci na mitach greckich, poniewa¿ ograniczaliby¶my w ten sposób ich ¶wiadom± wolno¶æ wyboru.

Najzabawniejsze jednak dopiero przed nami. Ko¶ció³ Katolicki nie utrzyma³by swojej popularno¶ci jedynie wspomnianym wy¿ej przymusem – ludzie w koñcu zorientowaliby siê, ¿e co¶ tu w kwestii wolnego wyboru nie gra. Instytucja watykañska przewiduje ca³y system sankcji, pod którymi zagro¿one jest odej¶cie ze wspólnoty wiernych – wszelkiego rodzaju sankcji! Z pewno¶ci± najbole¶niej odczuæ mo¿na ostracyzm, gdy¿ na 5% spo³eczeñstwa reszta patrzeæ zawsze bêdzie nieprzychylnie jako na tych, którzy odstaj± od normy. Nawet gdy sprawa nie dotyczy niewielkich miejscowo¶ci, gdzie „wszyscy siê znaj±”, pozostaje kwestia instytucji ma³¿eñstwa – niewierz±cy chc±c nie chc±c pozostaje na ³onie Ko¶cio³a, gdy¿ rodzinne konwenanse zak³adaj± z³o¿enie ma³¿eñskiej przysiêgi przed o³tarzem. Nawet je¶li spotyka siê niewierz±ca kobieta i mê¿czyzna, zazwyczaj bêd± musieli poradziæ sobie z opini± swoich familii („babcia wam tego nigdy nie wybaczy”), z presj± spo³eczeñstwa, które w 95% deklaruje wiarê.

Chrzest nie musi obyæ siê koniecznie z wolnej woli rodziców, ale z troski o dobro dziecka, bo pozwalanie mu na wybór religii w wieku, gdy bêdzie mia³o ¶wiadomo¶æ czynu jest wspó³cze¶nie zamachem na wychowaniu. To faktycznie oddzielenie dziecka od grupy (najwiêksz± atrakcj± szko³y podstawowej jest przecie¿ pierwsza komunia). Skazywaæ na wyobcowanie dziecka nikt nie ma zamiaru, st±d dylemat chrzczenia rozwi±zywany na korzy¶æ stolicy apostolskiej. Mówi±c ¿artem, ale i trochê obrazem: rodzice nie chrzcz±c dziecka ryzykuj±, ¿e zostanie ono porwane przez babciê, w celu przeprowadzenia pierwszego sakramentu.

Odk³adaj±c na bok pragmatyzm i zadeklarowany ateizm. Ko¶ció³ opracowa³ system barier maj±cy przestrzec przed my¶leniem(!) sprzeciwiaj±cemu siê jego doktrynie. Ka¿de dziecko wie (dowiedzia³o siê od rodziców i na katechezie), ¿e za odej¶cie od wiary zostanie ukarane wiecznymi mêkami. Na dwunastolatku ten argument z pewno¶ci± wywiera wra¿enie. A co wywiera wra¿enie na dziecku, pozostaje w nim ju¿ na zawsze. Wiara w obawie przed kar± to pierwsza sankcja – nazwijmy j± – rodzaju mistycznego.

Za ¿ycie w zgodzie ze ¦wiêt± Ksiêg±, z nauk± ksiê¿y czeka cz³owieka – uwaga – jedyna w swoim rodzaju nagroda: wieczne szczê¶cie. Prawdê powiedziawszy trzeba byæ chyba g³upim, ¿eby rezygnowaæ z takiego przywileju daj±c od siebie jedynie kilka zdrowasiek na tydzieñ i pomalowanie jajek na Wielkanoc. To sankcja pozytywna – wierz, bo to siê op³aca.

A wierz tym bardziej, im jest tobie gorzej na tym ¶wiecie. Religia nigdy nie kierowa³a siê do ludzi bogatych. Nerona nikt nie kusi³ dostatkiem po ¶mierci, bo on ju¿ ¿y³ w bogactwie. Co innego ludzie biedni, którzy przez ca³e wieki upatrywali w chrze¶cijañstwie swoj± nadziejê. Ich by³y tysi±ce, miliony i to owe ogromne liczby potrzebowa³y mistycznego ¶wiate³ka w tunelu. Pozytywny wp³yw religii na spo³eczeñstwo dostrzegli monarchowie patrymonialni (a wcze¶niej faraon), przestawiaj±c swoj± pozycjê jako pochodz±c± od Boga. Czy mo¿e byæ lepszy sposób na uprawomocnienie w³adzy, ni¿ przemówienie do sumienia ca³ego spo³eczeñstwa? I czy nie jest inaczej dzisiaj, ¿e czeka siê na „co¶ wiêcej”, co w magiczny sposób ma przyj¶æ pó¼niej? Wierzenia plebsu ¶redniowiecza przetrwa³y do naszych czasów w nieska¿onej formie.

Ko¶ció³ Katolicki swoj± nienaruszaln± pozycjê zawdziêcza najpierw bezprawnemu wtargniêciu w umys³ m³odego, nie znaj±cego krytycyzmu cz³owieka i nauczenie my¶lenia w sposób nie zagra¿aj±cy wierze, a pó¼niej okopanie siê za pomoc± stworzonego wcze¶niej systemu warto¶ci i rozumowania. Ko¶ció³ zniewala i w dodatku gra nieczysto. Nakazuje wierzyæ albo ze strachu albo dla osi±gniêcia korzy¶ci. Spo³eczeñstwo wychowane na wierze samo dba, by je¶li ju¿ kto¶ straci³ wiarê, broñ Bo¿e do tego siê nie przyznawa³. Pytanie tylko – dlaczego przynale¿no¶æ od najm³odszych lat, indoktrynacja, bêd±ca narzuceniem swoich pogl±dów przez czy to rodziców, czy instytucje (chocia¿by szko³a i lekcja religii) i przez bardzo d³ugi okres brak jakiejkolwiek mo¿liwo¶ci protestu nie s± uznawane za nieliczenie siê z indywidualno¶ci± cz³owieka, jego prawem decydowania, a nade wszystko: pogwa³cenie praw wolno¶ci sumienia i wyznania?

¬ród³o: http://www.eioba.pl/a100977/dlaczego_wierzymy
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Listopad 12, 2009, 16:00:23 »

Cytuj
Ka¿de dziecko wie (dowiedzia³o siê od rodziców i na katechezie), ¿e za odej¶cie od wiary zostanie ukarane wiecznymi mêkami. Na dwunastolatku ten argument z pewno¶ci± wywiera wra¿enie. A co wywiera wra¿enie na dziecku, pozostaje w nim ju¿ na zawsze. Wiara w obawie przed kar± to pierwsza sankcja – nazwijmy j± – rodzaju mistycznego.

Akurat mój dwunastolatek wie, ¿e kara wiecznych m±k to ¶ciema. Kiedy jednak na pocz±tku tego roku szkolnego mia³ wybór czy chodziæ na religiê w klasie czy te¿ nie to i tak wybra³ religiê. Motywacja ?  Bo co ja bêdê  na korytarzu siedzia³, gdy inni koledzy na relgii sie ¶wietnie bawi± . Z tym, ¿e siê okaza³o, ze w tym roku to ju¿ nie zabawa i trzeba siê uczyæ i odpowiadaæ zgodnie z doktryn± bo inaczej jedynki lec±, a religia liczy siê do ¶redniej ocen. Teraz syn chcia³by siê wypisaæ z religii, ale w ¶rodku roku nie mo¿na.
Kiedy pani katechetka kaza³a napisaæ dzieciom co s±dz± na temat chrztu, czy jest potrzebny czy nie, mój syn, zgodnie z w³asnym sumieniem napisa³, ¿e wed³ug niego chrztu mog³oby nie byæ, gdy¿ Bóg dzia³a w sercu bezpo¶rednio na cz³owieka. I natychmiast spotka³ siê z rodzinnym ostracyzmem, ¿e TAK PISAÆ NIE WOLNO, bo pani od religii natychmiast zapisze go sobie w swoim czarnym notesiku , a kiedy Ksi±dz bêdzie chodzi³ po kolêdzie i zechce sprawdziæ zeszyt to jak siê dopatrzy takich tekstów to ca³a rodzina bêdzie mia³a kazanie, a jak babcia to zobaczy to zawa³u dostanie itd itp. Oto jak w praktyce to dzia³a. Ostracyzm jest tak silny, ¿e dzia³a jak niezawodny program ju¿ wtedy nawet, gdy nic siê jeszcze nie wydarzy. Ostatecznie musia³em mu wyt³umaczyæ, ¿e w takiej sytuacji mo¿na pisaæ tak, aby nauczycielka mog³a zaakceptowaæ tekst , ale ¿eby samemu te¿ nie sprzeniewierzyæ siê sobie. Bogu ¶wieczkê i diab³u ogarek ( bez wskazywania gdzie Bóg a gdzie diabe³ ) .. a najlepiej na przysz³o¶æ dwa razy zastanowiæ siê nad tym czy chce siê wybraæ kontynuacjê religii czy te¿ nie. A je¿eli nie to proszê uzasadniæ DLACZEGO NIE.
Zmierzam do tego, ¿e wszelkie wybory powinny byæ ¶wiadome i mo¿liwie dobrze przemy¶lane. Nawet jednak nie¶wiadomy wybór w koñcu uczy nas ¶wiadomo¶ci. A ¿e to boli ? no có¿, to te¿ nauka.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #7 : Sierpieñ 30, 2010, 19:02:07 »

Prosimy Was o pisanie nowych postów w tym temacie w nowej lokalizacji.

Tutaj: http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,255.msg1529.html#msg1529

W±tki przekopiowane do nowej lokalizacji bêd± tutaj zamykane i z podaniem linka do nowej lokalizacji - jak wy¿ej.
(Jest to zawsze link do OSTATNIEGO posta, który widzisz w w±tku na starym forum)

Przepraszamy za ma³y k³opot, bo trzeba siê zarejestrowaæ ponownie w nowej lokalizacji. Mogê (jako admin) zrobiæ to za ka¿dego, który sobie tego za¿yczy i przes³aæ mu na e-maila nowe has³o (z nowego forum), które sam  ³atwo sobie zmieni w zak³adce PROFIL/Ustawienia dotycz±ce konta.  Wy¶lê wszystkim instrukcjê jak to zrobiæ.

Wszystkich poinformujê w ¶rodê/czwartek o powodach przenoszenia forum.
Wy¶lê wówczas wszystkim forumowiczom wiadomo¶æ na PW.

Przepraszamy za t± niedogodno¶æ. Liczymy na wyrozumia³o¶æ.

Pozdrawiamy!

Zespó³ Forum
Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
Strony: 1   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wyscigi-smierci cybersteam vfirma julandia ganggob