Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: 1   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: 1) Bruce Lipton: Nowa Biologia - M±dro¶æ Twoich Komórek  (Przeczytany 14858 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« : Lipiec 08, 2010, 21:39:36 »

 
Poni¿ej s± trzy teksty Bruce'a Liptona, a jego film  "Nowa biologia" [PL] jest tu: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=1017.msg6071#msg6071 a tak¿e tutaj (na budowanej przeze mnie stronie WWW do tego forum)  http://www.swietageometria.info/filmy/171




1) Nowa Biologia: M±dro¶æ Twoich Komórek - jak twoja wiara steruje twoj± biologi±


Ksi±¿ka Bruce'a Liptona "The Biology of Belief"

M±dro¶æ Twoich Komórek to nowa biologia, która znacz±co zmieni cywilizacjê i ¶wiat, w którym ¿yjemy. Ta nowa biologia odci±ga nas od wiary, ¿e jeste¶my ofiar± naszych genów, ¿e jeste¶my biochemicznymi maszynami, ¿e ¿ycie jest poza nasz± kontrol±, wprowadza nas w inn± rzeczywisto¶æ, rzeczywisto¶æ, w której nasze my¶li, wiara i umys³ kontroluj± nasze geny, nasze zachowanie i ¿ycie, którego do¶wiadczamy. Ta biologia oparta jest na aktualnej, nowoczesnej nauce z dodanymi pewnymi nowymi spostrze¿eniami.

Nowa nauka przeistacza nas z ofiary w twórcê, dziêki czemu jeste¶my bardzo potê¿ni w tworzeniu i rozwijaniu ¿ycia, które prowadzimy. Jest to w³a¶ciwie wiedza ja¼ni i, je¶li zrozumiemy stary aksjomat mówi±cy ¿e "Wiedza jest moc±", wtedy naprawdê zaczniemy rozumieæ, ¿e wiedza sama w sobie jest moc±. Oto, dlaczego s±dzê, ¿e zaczniemy rozumieæ now± biologiê.

Wlatuj±c w wewnêtrzn± przestrzeñ

Moje pierwsze wprowadzenie do biologii mia³o miejsce w drugiej klasie [podstawówki]. Nauczyciel przyniós³ mikroskop, ¿eby pokazaæ nam komórki, i do dzi¶ pamiêtam, jak ekscytuj±ce by³o to prze¿ycie. Na uniwersytecie podczas studiów przechodzi³em od konwencjonalnych mikroskopów do mikroskopów elektronowych i mia³em kolejne okazje ku temu, by przyjrzeæ siê ¿yciu komórek. Lekcje, których siê nauczy³em, znacz±co zmieni³y moje ¿ycie i da³y mi pogl±dy na ¶wiat, w którym ¿yjemy, którymi chcia³bym siê z tob± podzieliæ.
U¿ywaj±c mikroskopu elektronowego nie tylko ogl±da³em komórki z zewn±trz, ale te¿ by³em w stanie poznaæ ich anatomiê i zrozumieæ naturê ich organizacji, struktury i funkcje. Tak jak ludzie opowiadaj± o locie w przestrzeñ kosmiczn±, tak ja wlecia³em do przestrzeni wewnêtrznej i dojrza³em nowe perspektywy, coraz bardziej rozumiej±c naturê ¿ycia, naturê komórek i nasze wspó³dzia³anie z naszymi w³asnymi komórkami.

W tym czasie zacz±³em siê te¿ uczyæ o kulturach komórek. W roku 1968 zacz±³em klonowaæ komórki ³odygi trawy, wykonuj±c mój pierwszy eksperyment z klonowaniem pod kierownictwem doktora Irva Konigsberga, wspania³ego naukowca, który stworzy³ pierwsze kultury komórek ³odygi trawy. Komórki, z którymi pracowa³em, zosta³y nazwane mioblastami. "Mio" oznacza miêsieñ, "blast" oznacza przodka. Gdy u³o¿y³em moje komórki w kulturowych naczyniach z odpowiednimi warunkami do tego by miê¶nie mog³y rosn±æ, komórki miê¶niowe rozwinê³y siê i zakoñczy³bym eksperyment z olbrzymimi miê¶niami kurczliwymi. Gdybym jednak zmieni³ ¶rodowisko komórek, to ich losy potoczy³yby siê inaczej. Zacz±³bym z takimi samymi komórkami, ale w innym ¶rodowisku, w którym zaczê³yby powstawaæ komórki ko¶ci. Gdybym znowu zmieni³ ¶rodowisko, to komórki przerodzi³yby siê w komórki t³uszczowe. Skutki tych eksperymentów bardzo mnie ekscytowa³y, poniewa¿ w chwili gdy wszystkie komórki by³y identyczne, los komórek by³ kontrolowany przez ¶rodowisko, w jakim je umie¶ci³em.

Wykonuj±c te eksperymenty, zacz±³em równie¿ uczyæ studentów Szko³y Medycznej Uniwersytetu w Wisconsin (USA) konwencjonalnego rozumienia, ¿e geny kontroluj± losy komórek. Tymczasem ju¿ w moich eksperymentach wyra¼nie zosta³o ukazane, ¿e los komórek by³ jako tako kontrolowany przez ¶rodowisko. Oczywi¶cie moi koledzy byli zaniepokojeni moj± prac±. Ka¿dy z nich pracowa³ wtedy nad projektem po¶wiêconym ludzkiemu genomowi i wszyscy popierali tezê, ¿e "geny kontroluj± ¿ycie". Gdy moja praca ujawni³a wp³yw ¶rodowiska na komórki, stwierdzili wówczas, ¿e to tylko wyj±tek od regu³y.

Jeste¶ spo³eczeñstwem 50 trylionów ¿ywych komórek

Teraz mam zupe³nie nowe rozumienie ¿ycia i doprowadzi³o ono do nowego sposobu nauczania ludzi o komórkach. Gdy patrzysz na siebie, widzisz pojedyncz± osobê. Je¶li jednak pojmiesz naturê tego, kim jeste¶, to zrozumiesz, ¿e jeste¶ tak naprawdê spo³eczno¶ci± oko³o 50 trylionów ¿ywych komórek. Ka¿da komórka jest ¿yw± osob±, czuj±cym bytem, który ma swoje w³asne ¿ycie i dzia³a, ale oddzia³uje wzajemnie z innymi komórkami w naturze spo³eczno¶ci. Gdybym móg³ ciê zredukowaæ do wielko¶ci komórki i wpu¶ci³bym ciê do twojego w³asnego cia³a, to zobaczy³by¶ bardzo zajêt± metropoliê trylionów osób ¿yj±cych w jednej skórze. Staje siê to istotne w momencie, gdy zrozumiemy, ¿e zdrowie jest wtedy, gdy w tej spo³eczno¶ci panuje harmonia, a choroba pojawia siê wtedy, gdy pojawia siê dysharmonia, która d±¿y do zak³ócenia relacji w spo³eczno¶ci. Tak, po pierwsze, jeste¶my spo³eczno¶ci±.

Drugi fakt: W ludzkim ciele istnieje niejedna funkcja, która nie jest ju¿ obecna w ka¿dej pojedynczej komórce. Na przyk³ad posiadasz ró¿ne uk³ady: trawienny, oddechowy, wydalniczy, miê¶niowo-szkieletowy, wewn±trzwydzielniczy, reprodukcyjny, system nerwowy i system immunologiczny, ale ka¿da z tych funkcji istnieje w ka¿dej z twoich komórek. Faktycznie jeste¶my stworzeni na obraz komórki. To jest bardzo pomocne dla biologów, poniewa¿ mo¿emy zbadaæ komórki i wtedy otrzymamy informacje pomocne w zrozumieniu natury ludzkiego cia³a.

Uczy³em czego¶, co jest nazywane modelem medycznym, spostrze¿eniem ¿e ludzka biologia przedstawia biologiczn± maszynê sk³adaj±c± siê z biochemii i kontrolowan± przez geny. Dlatego, gdy pacjent przychodzi do doktora, to system wiary podpowiada, ¿e pacjent ma co¶ nie tak ze swoj± biochemi± lub genami, które mog± zostaæ poprawione, co mo¿e prowadziæ do poprawy stanu zdrowia pacjenta. W pewnym momencie zrozumia³em, ¿e muszê porzuciæ uniwersytet, poniewa¿ odkry³em, ¿e nauczanie studentów o tym co kontroluje komórkê koliduje z moim zupe³nie odmiennym zrozumieniem komórek w moich kulturach.

Nowe zrozumienie nauki


Gdy by³em poza uniwersytetem, mia³em okazjê poczytaæ co nieco o fizyce. I znów znalaz³em informacjê, która nie pasowa³a do tego, czego naucza³em. W ¶wiecie nowej fizyki, fizyki kwantowej, opisane mechanizmy ca³kowicie koliduj± z mechanizmami, o których uczyli¶my, a które oparte by³y na fizyce newtonowskiej. Aktualnie w szko³ach medycznych wprowadzana jest nowa fizyka. Przed nauk± konwencjonaln± nauka stanowi³a prowincjê Ko¶cio³a. Nazywano to naturaln± teologi± i by³o po³±czone w parze z duchow± domen± ucz±c±, ¿e rêka Boga by³a bezpo¶rednio w³±czona w rozwój i utrzymanie ¶wiata, ¿e obraz Boga zosta³ wyra¿ony przez naturê, w której ¿yjemy. Naturalna teologia mia³a polecenie misji: zrozumieæ naturê ¶rodowiska, mogliby¶my wiêc nauczyæ siê ¿yæ w harmonii ze ¶rodowiskiem. Zasadniczo znaczy³o to uczenie siê ¿ycia w harmonii z Bogiem przy jednoczesnym rozwa¿aniu tego, ¿e Bóg i natura s± ze sob± dobrze po³±czone.

Jednak¿e w wyniku nadu¿yæ Ko¶cio³a, uporczywego trzymania siê absolutnej wiedzy i wysi³ków d±¿±cych do st³umienia nowej wiedzy, dosz³o do czego¶, co nazywamy reformacj±. Reformacja, rozpoczêta przez Marcina Lutra, kwestionowa³a w³adzê Ko¶cio³a. Po reformacji, gdy nadarzy³a siê okazja zweryfikowania wiary o wszech¶wiecie, nauka przerodzi³a siê w co¶, co nazywamy nowoczesn± nauk±. Isaac Newton, fizyk, który jako pierwszy zacz±³ badaæ naturê grawitacji i ruchu planet, stworzy³ za³o¿enia dla nowoczesnej nauki. Wynalaz³ now± matematykê zwan± rachunkiem ró¿niczkowym, aby stworzyæ równanie pozwalaj±ce przewidzieæ ruchy w uk³adzie s³onecznym. Nauka zidentyfikowa³a prawid³owo¶ci jako rzeczy, które by³y przewidywalne. Fizyka newtonowska spostrzega, ¿e wszech¶wiat jako maszyna zosta³ stworzony z materii; mówi to wiêc, ¿e je¶li zrozumiesz naturê materii, która znajduje siê wewn±trz maszyny, to wtedy zrozumiesz te¿ sam± naturê. Dlatego misj± nauki jest kontrolowanie i zdominowanie natury, która by³a zupe³nie inna od misji nauki zwanej naturaln± teologi±, która mia³a ¿yæ w harmonii z natur±.

Zagadnienie kontroli staje siê pod wzglêdem biologii bardzo wa¿nym punktem. Co kontroluje cechy, które powoduj±, ¿e jeste¶my ekspresywni? Wed³ug fizyki newtonowskiej formy ¿ycia reprezentuj± maszyny wykonane z materii, i je¶li chcesz te maszyny zrozumieæ, to rozbierasz je na czê¶ci, jest to proces zwany redukcjonizmem. Badasz osobno wszystkie fragmenty, widzisz jak dzia³aj± i gdy wszystkie kawa³ki z³o¿ysz w ca³o¶æ, rozumiesz t± ca³o¶æ. Karol Darwin powiedzia³, ¿e cechy indywidualnej ekspresywno¶ci dziedziczymy od rodziców. Plemniki i komórki jajowe ³±cz± siê i powoduj± powstanie nowej osoby, która musi posiadaæ co¶, co kontroluje cechy potomka. Badania nad podzia³em komórek rozpoczê³y siê na pocz±tku XX wieku i ujawni³y obecne w komórkach strunowate struktury, które zaczyna³y siê dzieliæ. Te strunowate struktury zosta³y nazwane chromosomami.

Co ciekawe, choæ chromosomy odkryto oko³o roku 1900, to dopiero w 1944 roku by³o wiadomo, który z ich fragmentów niós³ ze sob± cechy genetyczne. ¦wiat by³ tym bardzo podekscytowany. Mówiono wtedy, "Ach, mój Bo¿e, po tegorocznym odkryciu zabierzemy siê w koñcu do identyfikowania materia³u kontroluj±cego geny", wtedy okaza³o siê, ¿e tym materia³em jest DNA. W 1953 roku w swojej pracy naukowej James Watson i Francis Crick ujawnili, ¿e ka¿de pasmo DNA zawiera kolejno u³o¿one geny. Geny s± fotokopiami ka¿dego ze stu tysiêcy rodzajów bia³ek, które stanowi± materia³ budulcowy ludzkiego cia³a. W nowojorskiej prasie ukaza³ siê opisuj±cy odkrycie Watsona i Cricka artyku³ zatytu³owany "Odkryto tajemnicê ¿ycia" i od tego momentu zaczêto siê interesowaæ genami. Naukowcy zauwa¿yli, ¿e poprzez zrozumienie kodu genetycznego mogliby¶my zmieniaæ charaktery organizmów i z tego to powodu by³ on tak ogromny, szybko wiêc rozpoczêli projekt badañ nad ludzkim genomem, by spróbowaæ zrozumieæ naturê genów. W pierwszym momencie naukowcy my¶leli, ¿e geny kontroluj± tylko formê fizyczn±, jednak manipuluj±c genami zauwa¿yli, ¿e maj± one wp³yw tak¿e na zachowanie i emocje. Nagle pojêli g³êbsze znaczenie genów, gdy zauwa¿yli, ¿e geny kontroluj± wszystkie w³a¶ciwo¶ci i cechy cz³owieka.



Intracellular Machines


Czy jeste¶my Ofiarami Dziedziczno¶ci?


Jest jeszcze jedno pytanie: czym jest to co¶, co kontroluje DNA? Mog³oby to byæ co¶, co ostatnio zosta³o nazwane "drabin±" prowadz±c± do czego¶, co ostatecznie sprawuje kontrolê. Naukowcy zrobili eksperyment i ujawnili, ¿e DNA by³o odpowiedzialne za kopiowanie samego siebie! DNA kontroluje bia³ko, a bia³ko stanowi budulec naszego cia³a. Zasadniczo mówi to, ¿e ¿ycie jest kontrolowane przez DNA. Jest to Kluczowy Dogmat. Popiera on pojêcie "prymatu DNA", które mówi, ¿e to, kim i czym jeste¶my oraz jaki bêdzie los prowadzonego przez nas ¿ycia, jest ju¿ wstêpnie zaprogramowane w DNA. Jaka jest tego konsekwencja? Ano taka, ¿e charakter i los twojego ¿ycia odzwierciedla dziedziczno¶æ, z któr± siê urodzi³e¶; jeste¶ w³a¶ciwie ofiar± dziedziczno¶ci.

Na przyk³ad, naukowcy spogl±dali na grupê ludzi, których wziêli na chybi³-trafi³, i próbowali siê dowiedzieæ, czy istnia³ gen odpowiedzialny za nastrój szczê¶liwszych ludzi, który jednocze¶nie by³ nieaktywny u ludzi nieszczê¶liwych. Rzeczywi¶cie, naukowcy znale¼li szczególny gen, który wydaje siê byæ bardziej aktywny u ludzi szczê¶liwych. Wówczas natychmiast narobili szumu medialnego, dumnie og³aszaj±c "odkrycie genu szczê¶liwo¶ci". Móg³by¶ powiedzieæ "Ej, chwila moment. Je¶li otrzyma³em w spadku gen szczê¶cia, to wtedy ca³e moje ¿ycie jest ju¿ z góry ustalone. Jestem ofiar± dziedziczno¶ci". To jest dok³adnie to, czego uczymy w szkole i czego sam naucza³em - ludzie s± bezsilni wobec w³asnego ¿ycia, poniewa¿ nie mog± zmieniæ swoich genów. Gdy jednak ludzie poznaj± naturê bycia bezsilnym, wówczas staj± siê nieodpowiedzialni. "No dobra, ale popatrz, szefie, mówisz, ¿e jestem leniwy, ale we¼ pod uwagê to, ¿e mój ojciec te¿ by³ leniwy. Wiêc czego siê mo¿esz po mnie spodziewaæ? To znaczy, mój gen spowodowa³ to, ¿e jestem leniwy. Nie dam rady nic z tym zrobiæ". Ostatnio w anglojêzycznym wydaniu Newsweeka napisali o komórkach t³uszczu tocz±cych wojnê o nasze zdrowie. To interesuj±ce, poniewa¿ w epidemii oty³o¶ci nauka powstrzymuje siê od dzia³añ i mówi: to s± twoje komórki t³uszczowe, które tocz± wojnê w twoim ¿yciu.

Projekt Ludzkiego Genomu

Aby przyj¶æ i nas uratowaæ, powsta³ projekt zwany Projektem Ludzkiego Genomu. Projektowi przy¶wieca pomys³, aby zidentyfikowaæ wszystkie geny kszta³tuj±ce cz³owieka. To da³oby in¿ynierii genetycznej szansê na naprawienie problemów i zlikwidowanie chorób, które drêcz± dzi¶ ludzi na ca³ym ¶wiecie. My¶la³em, ¿e projekt ten by³ humanitarnym wysi³kiem, pó¼niej jednak od jednego z g³ównych architektów projektu, Paula Silvermana, dowiedzia³em siê, czego ten projekt dotyczy³. A dotyczy³ tego: Oszacowano, ¿e w genach ludzkich istnieje ponad 100 000 genów, poniewa¿ w naszych cia³ach znajduje siê ponad 100 000 bia³ek; by³ te¿ jeden gen który nie wytwarza³ bia³ek, ale kontrolowa³ inne geny. W³a¶ciwie projekt zosta³ zaprojektowany przez kapitalistów przedsiêwziêcia; zgodnie stwierdzili, ¿e istnieje ponad 100 000 genów, za¶ przez identyfikacjê tych genów i opatentowanie ich kolejno¶ci mogliby zacz±æ sprzedawaæ patenty na geny firmom farmaceutycznym, a przemys³ farmaceutyczny u¿ywa³by genów przy tworzeniu nowych leków. W rzeczy samej projekt by³ nastawiony bardziej na robienie pieniêdzy, ni¿ na poprawê stanu zdrowia ludzi.

I tu zaczyna siê fajna czê¶æ. Naukowcy nazwali to pod±¿aniem w górê ewolucyjnej skali, proste organizmy maj± mniej DNA i gdy dojdziesz na tej skali do poziomu cz³owieka, ze z³o¿ono¶ci± naszej fizjologii i naszego zachowania, mamy tego DNA o wiele wiêcej. Naukowcy s±dzili, ¿e organizmy pierwotne bêd± mia³y najwy¿ej kilka tysiêcy genów, za¶ ludzie bêd± mieli w przybli¿eniu jakie¶ 150 000 genów, co oznacza opracowanie 150 000 nowych leków. Projekt rozpocz±³ siê w 1987 roku i pokaza³ tylko to, jak ci ludzie g³owili siê nad wymy¶laniem nowych cudów. W zaledwie czterna¶cie lat otrzymali¶my wyniki [badañ] ludzkiego genomu. To by³o równie¿ co¶, co nazwa³em kosmicznym ¿artem.

Aby rozpocz±æ projekt poznawania ludzkiego genomu, naukowcy zbadali wcze¶niej pewien pierwotny organizm, miniaturowego robaczka, ledwo dostrzegalnego go³ym okiem. Owe robaczki by³y dla genetyków zwierzêciem do¶wiadczalnym, poniewa¿ rozmna¿a³y siê w bardzo szybkim tempie i w du¿ych ilo¶ciach, co da³o wiele wyrazistych cech, które mo¿na by³o zbadaæ. Naukowcy odkryli, ¿e to ma³e zwierz±tko mia³o oko³o 24 000 genów. Wówczas zdecydowali, ¿e przed stworzeniem genetycznego modelu cz³owieka wykonaj± jeszcze jeden model genetyczny innego owada, wybrali wiêc muchê owocówkê, z uwagi na do¶æ du¿± ilo¶æ dostêpnych informacji o genach i zachowaniach tego owada. Mucha owocówka okaza³a siê mieæ zaledwie 18 000 genów. Pierwotny robaczek mia³ 24 000 genów, a mucha owocówka ledwie 18 000! Naukowcy nie rozumieli, co to oznacza, od³o¿yli jednak wyniki badañ na bok i rozpoczêli prace nad projektem badawczym ludzkiego genomu.

Rezultaty nadesz³y w 2001 roku i wywo³a³y szok: w ludzkim genomie znajduje siê tylko 25 000 genów; naukowcy oczekiwali 150 000 genów, a jest ich tylko 25 000! Wywo³a³o to taki szok, ¿e w³a¶ciwie o tym nie rozmawiano. Kiedy by³ du¿y boom na projekty naukowe uzupe³niaj±ce model ludzkiego genomu, mówiono o oko³o 100 000 brakuj±cych genach. Na ten temat nie by³o w ogóle ¿adnych dyskusji na ³amach dzienników naukowych. Gdy naukowcy rozumieli, ¿e by³a niewystarczaj±ca ilo¶æ genów potrzebnych do wyja¶nienia ludzkiej z³o¿ono¶ci, to doniesienie wstrz±snê³o za³o¿eniami biologii.

Dlaczego to jest takie wa¿ne? Je¶li nauka jest oparta na sposobie, w jaki dzia³a ¿ycie, wówczas taka nauka znajduje praktyczne zastosowanie w medycynie. Je¶li jednak opierasz swoj± naukê na niew³a¶ciwej informacji, wtedy ta nauka mo¿e siê okazaæ dla praktyki medycznej szkodliwa. Faktem jest, ¿e konwencjonalna medycyna allopatyczna, najwa¿niejsza medycyna jakiej u¿ywamy w zachodnim ¶wiecie, jest g³ówn± przyczyn± ¶mierci w Stanach Zjednoczonych. Jest te¿ odpowiedzialna za jedno na piêæ zej¶æ ¶miertelnych w Australii. W biuletynie Amerykañskiego Stowarzyszenia Medycznego doktor Barbara Starfield napisa³a artyku³ ujawniaj±cy, ¿e wed³ug ostro¿nych ocen praktyka medyczna jest na trzecim miejscu w¶ród najczêstszych powodów ¶mierci w USA. Jednak¿e ostatnio podobne badanie przeprowadzi³ Gary Null. Okazuje siê, ¿e praktyka medyczna jest prawdopodobnie najczêstszym powodem ¶mierci w¶ród 750 000 ludzi w Ameryce, którym udzielano ka¿dego roku pomocy medycznej. Je¶liby medycyna wiedzia³a, co robiæ, to nie by³oby tylu zej¶æ ¶miertelnych.

Rzuci³em uniwersytet w 1980 roku, na siedem lat przed rozpoczêciem projektu poznawania genomu ludzkiego, poniewa¿ ju¿ wtedy by³em ¶wiadom tego, i¿ geny nie kontroluj± ¿ycia. Wiedzia³em, ¿e to ¶rodowisko ma wp³yw na ¿ycie, ale moi koledzy patrzyli na mnie nie jak na radykalnego [naukowca], ale jak na heretyka, poniewa¿ moje pogl±dy kolidowa³y z ogólnie przyjêtym dogmatem; dlatego sta³o siê to argumentem religijnym. W pewnym punkcie moja religijno¶æ sk³oni³a mnie ku temu, by zrzec siê zajmowanego przeze mnie wówczas stanowiska. Wtedy w³a¶nie zacz±³em coraz bardziej rozumieæ funkcje mózgu i neurologiê. Spróbowa³em wtedy dociec tego, ¿e skoro to nie DNA kontroluje komórki, to gdzie w takim razie znajduje siê "mózg" komórki?

DNA


Komputer wewn±trz

Nowa biologia ujawni³a, ¿e mózg komórki jest jej skór±, membran±, interfejsem wnêtrza komórki i zmieniaj±cego siê ¶wiata, w którym ¿yjemy. Jest to element funkcjonalny kontroluj±cy ¿ycie. To wa¿ne, poniewa¿ dziêki temu rozumiemy, ¿e jego funkcja pokazuje, ¿e nie jeste¶my ofiarami naszych genów. Poprzez dzia³anie b³ony komórkowej mo¿emy w³a¶ciwie kontrolowaæ nasze geny, nasz± biologiê i nasze ¿ycie i robimy to, choæ wierzymy, ¿e jeste¶my ofiarami genów.

Zacz±³em rozumieæ, ¿e komórka by³a czym¶ w rodzaju chipa, a j±dro by³o swego rodzaju dyskiem twardym zawieraj±cym programy. Programami by³y geny. Gdy pisa³em ten tekst na moim komputerze, pewnego dnia zrozumia³em, ¿e mój komputer by³ jak komórka. Posiada³ stworzone dla niego programy, ale to co zosta³o wyra¿one przy pomocy komputera, nie zosta³o okre¶lone przez programy. Zosta³o to okre¶lone przez informacjê, ¿e ja, jako ¶rodowisko, piszê na klawiaturze. Nagle wszystkie kawa³ki z³o¿y³y siê w ca³o¶æ: b³ona komórkowa jest w³a¶ciwie chipem przetwarzaj±cym informacje. Geny komórki stanowi± napêd dysku twardego ze wszystkimi mo¿liwymi potencja³ami. W³a¶nie dlatego ka¿da komórka w twoim ciele mo¿e stworzyæ ka¿dego rodzaju inn± komórkê, poniewa¿ ka¿de j±dro zawiera wszystkie geny, które tworz± cz³owieka. Dlaczego jednak jedna komórka musi byæ skór±, a inna mo¿e byæ ko¶ci± lub okiem?

Odpowied¼ nie opiera siê o programy zawarte w genach, lecz o sposób reakcji na informacjê pochodz±c± ze ¶rodowiska. Nagle uderzy³a mnie wiêksza rzecz: to, co czyni nas ró¿nymi od innych ludzi, to obecno¶æ kompletu unikalnych identyfikuj±cych nas kluczy bia³ek (receptorów) obejmuj±cych klawiaturê znajduj±c± siê na powierzchni naszych komórek. Znajduj±ce siê na b³onie komórkowej klucze to¿samo¶ci odpowiadaj± na docieraj±c± ze ¶rodowiska informacjê. Najwiêksze "Aha!" brzmia³o dla mnie nastêpuj±co: nasza to¿samo¶æ jest w³a¶ciwie sygna³em ¶rodowiskowym poruszaj±cym siê po klawiaturze znajduj±cej siê na powierzchni naszych komórek i pobudzaj±cym nasze programy genetyczne; nie siedzisz wewn±trz komórki, tylko poruszasz siê po komórce, u¿ywaj±c klawiatury jako interfejsu. Jeste¶ to¿samo¶ci± wywodz±c± siê ze ¶rodowiska.

W czasach m³odo¶ci nie wiedzia³em, ¿e ta religia oferowa³a mi prawdê. Odszed³em od ducha i skoñczy³em siê w nauce. Zrozumienie, ¿e moja to¿samo¶æ by³a czym¶ pochodz±cym ze ¶rodowiska poruszaj±cego siê po moich komórkach, by³o najwiêkszym szokiem dla mojego ¶wiata, poniewa¿ zosta³em przerzucony z nieduchowej rzeczywisto¶ci do czego¶, co wymaga³o duchowego istnienia. Moje komórki by³y jak ma³e telewizorki z antenami, a ja nadawa³em co¶, co kontrolowa³o odzyskiwanie informacji z genów. W rzeczywisto¶ci programowa³em moje komórki.

Zrozumia³em, ¿e je¶li komórka obumar³a, to nie oznacza³o to od razu problemów z transmisj± - transmisja nadal trwa, obojêtnie czy komórka istnieje lub nie. Wszystko to uderzy³o mnie mocno, wywo³uj±c g³êboki strach. Zrozumia³em, ¿e przetrwanie nie by³o tak wa¿ne z powodu mojego niezmiennego charakteru wywodz±cego siê z jakiej¶ transmisji w polu. Lêk przed ¶mierci± znikn±³. To by³o jakie¶ dwadzie¶cia piêæ lat temu i by³o to jedno z najcudowniejszych uwalniaj±cych do¶wiadczeñ, jakie dane mi by³o kiedykolwiek prze¿yæ.

Percepcja - si³a Nowej Biologii

Postrzegamy ¶rodowisko i dostosowujemy nasz± biologiê, ale nie wszystkie nasze spostrze¿enia s± dok³adne. Je¶li pracujemy, do¶wiadczaj±c braków w percepcji, wówczas te braki przed³u¿aj± okres niedostosowania naszej biologii. Gdy nasze postrzegania s± niedok³adne, to mo¿emy wtedy w³a¶ciwie zniszczyæ nasz± biologiê. Kiedy zrozumiemy, ¿e geny s± tylko respondentami spostrze¿eñ odebranych ze ¶rodowiska przez b³onê komórkow±, to mo¿emy wówczas zrozumieæ, gdy nasze ¿ycie nie toczy siê najlepiej, ¿e musimy zmieniaæ nie geny, ale nasz± percepcjê. £atwiej zmieniæ percepcjê ni¿ cia³o fizyczne. W rzeczy samej jest to si³a nowej biologii: mo¿emy kontrolowaæ nasze ¿ycie, kontroluj±c nasz± percepcjê.
"Prawdy" utrzymywane w nauce s± w rzeczywisto¶ci bzdurami, tak naprawdê s± to tylko "za³o¿enia" i owe za³o¿enia s± b³êdne. Dopóki ich nie poprawimy, bêdziemy niew³±¶ciwie rozumieæ nasz zwi±zek z planet±, przyrod± i ¶rodowiskiem. Wskutek tego niszczymy ¶rodowisko, które da³o nam przecie¿ ¿ycie.

B³êdem numer jeden w tym za³o¿eniu jest stwierdzenie, ¿e wszech¶wiat sk³±da siê z materii i ¿e mo¿emy go zrozumieæ, badaj±c materiê. Nasze postrzeganie jedynie materialnej biologii i ¶rodowiska z punktu widzenia nauki jest ju¿ nieprecyzyjne. Inne za³o¿enie mówi, ¿e geny kontroluj± ¿ycie. Tak naprawdê nasze ¿ycie kontroluj± nasze spostrze¿enia i to poprzez zmienianie w³asnych spostrze¿eñ mo¿emy kontrolowaæ nasze ¿ycie. Przedyskutujê to pó¼niej. B³êdem numer trzy jest bardzo niebezpieczne za³o¿enie: ze w naszym rozwoju u¿ywamy mechanizmów teorii Darwina, któr± to teoriê mo¿na podsumowaæ jako "przetrwanie najodpowiedniejszego osobnika w walce o istnienie". Ta teoria staje siê nieaktualna w nowej biologii, w której ewolucja jest oparta na wspólpracy. Dopóki tego nie pojmiemy, bêdziemy ze sob± rywalizowaæ, walczyæ i niszczyæ planetê, nie wiedz±c, ¿e przetrwamy tylko poprzez wspó³pracê i ¿e nasza nieustanna konkurencja jest ostatni± godzin± ludzkiej cywilizacji.

Przysz³o¶æ medycyny

Wszystko we wszech¶wiecie jest obecnie pojmowane jako stworzone z energii; dla naszej percepcji wszystko wygl±da na fizyczne i sta³e, jednak w rzeczywisto¶ci s± to tylko oddzia³uj±ce ze sob± energie i si³y. Oddzia³uj±c wzajemnie ze swoim ¶rodowiskiem, jednocze¶nie wch³aniasz i wysy³asz energiê. Prawdopodobnie bli¿sze s± ci okre¶lenia "dobre atmosfery" i "z³e atmosfery". S± to fale, w których wszyscy wibrujemy. Wszyscy jeste¶my energi±. Energia w twoim ciele odzwierciedla energiê znajduj±c± siê wokó³ ciebie, poniewa¿ atomy w twoim ciele nie tylko wydzielaj± energiê, ale równie¿ j± poch³aniaj±. Ka¿dy ¿ywy organizm porozumiewa siê przy pomocy tych wibracji. Zwierzêta porozumiewaj± siê z ro¶linami, one porozumiewaj± siê z innymi zwierzêtami. Szamani rozmawiaj± z ro¶linami, u¿ywaj±c wibracji. Je¶li jeste¶ wyczulony na ró¿nice miêdzy "dobrymi" i "z³ymi" wibracjami, zawsze udajesz siê do miejsc, które zwiêksz± twoje szanse przetrwania, zwiêksz± twój wzrost, mi³o¶æ, etc i trzymasz siê z daleka od sytuacji i miejsc, które mog³yby ciê wykorzystaæ lub os³abiæ ciebie takim, jakim jeste¶.

Kiedy nie zwracamy uwagi na nasze energie wibracyjne, to wtedy tracimy najwa¿niejsze informacje z naszego ¶rodowiska. Rozumienie nowej fizyki mówi nam, ¿e wszystkie si³y s± ze sob± powi±zane i wzajemnie ze sob± oddzia³uj±. Dlatego musisz uwa¿aæ na te niewidoczne si³y, które zwi±zane s± z tym, co siê dzieje w twoim ¿yciu. W momencie gdy medycyna nie szkoli lekarzy, ¿e ta energia jest czê¶ci± systemu, oni bardzo ³atwo przyzwyczajaj± siê do u¿ywania nowych systemów badania wzrokiem, aby okre¶liæ, co siê dzieje wewn±trz organizmu. Zabawne jest to, ¿e oni odczytali swoje badania jako "mapê", nie maj±c przy tym podstawowego pojêcia o tym, ¿e te ich mapy s± bezpo¶rednimi odczytami obecnej w ciele energii.

Na przyk³ad w mammografie wykrywaj±cym raka piersi [monitor] wizualizuje emisjê charakterystycznej energii wyró¿niaj±cej nowotwór. Co by siê sta³o, gdyby¶ zamiast wycinaæ nowotwór, zastosowa³by¶ energiê, która przy zastosowaniu pewnych wzorców zmieni³aby energiê tych komórek cia³a i przywróci³a je z powrotem do normalnej energii? Przypuszczalnie uzyska³by¶ leczniczy skutek. To mia³oby sens i by³oby czym¶, co od tysiêcy lat nazywane jest "uzdrawiaj±cymi rêkami". Odbiorca otrzymuje energiê, która oddzia³uje wzajemnie z jego cia³em, ingeruj±c w nie i przez t± ingerencjê zmienia charakter energii w materii fizycznej, poniewa¿ materia jest z³o¿ona z energii. Jest to przysz³o¶æ medycyny, choæ obecnie nie jest ona jeszcze a¿ tak rozwiniêta.

Fizycy kwantowi ujawniaj±, ¿e pod oczywist± fizyczn± struktur± nie ma niczego oprócz energii, i ¿e jeste¶my istotami zbudowanymi z energii. To znaczy, ¿e oddzia³ujemy wzajemnie ze wszystkim dooko³a. To ma bardzo powa¿ny wp³yw na opiekê zdrowotn±. Fizycy kwantowi pokazuj±, ¿e energie zawsze s± ze sob± powi±zane. We wszech¶wiecie z³o¿onym z energii fale zawsze p³yn± i oddzia³uj± wzajemnie z innymi falami. Mo¿e siê okazaæ, ¿e nie mo¿emy w pe³ni oddzieliæ kogo¶ od ¶rodowiska, w którym ta osoba ¿yje. Fizycy kwantowi mówi±, ¿e niewidoczna energia jest czasem sto razy skuteczniejsza w przenoszeniu informacji, ni¿ sygna³y materialne (na przyk³ad lekarstwa). To, w czym zaczynamy siê orientowaæ, to to, ¿e istnieje niewidoczny ¶wiat, z którym jeszcze siê nie uporali¶my pod wzglêdem zrozumienia natury naszego zdrowia.

Innymi s³owy, bardziej ni¿ na materii w ¶wiecie kwantowym skupiamy siê na energii. W ¶wiecie mechanicznym powiedzieli¶my, ¿e mo¿emy wszystko zrozumieæ przez redukcjonizm. Jednak w nowszym rozumieniu kwantowego wszech¶wiata musimy zrozumieæ holizm: nie mo¿esz oddzieliæ jednej wibracji energii od innej. Musimy zrozumieæ, ¿e w ¶wiecie, w którym ¿yjemy, jeste¶my zapl±tani w nieskoñczonej ilo¶ci wibracji energii i ¿e jeste¶my z nimi wszystkimi po³±czeni!

Oto moja definicja ¶rodowiska: jest to wszystko, pocz±wszy od j±dra twojego jestestwa a¿ po krawêd¼ wszech¶wiata. Zawiera siê w tym wszystko, co znajduje siê wokó³ ciebie, jak równie¿ planety i s³oñce oraz ca³y uk³ad s³oneczny. Jeste¶my czê¶ci± tego ca³ego pola. Aby zreasumowaæ znaczenie tego wszystkiego, pozwolê sobie zacytowaæ Alberta Einsteina: "Pole jest jedynym urzêdem rz±dz±cym cz±steczk±". Oznacza to, ¿e: pole, niewidoczna energia, jest jedynym urzêdem rz±dz±cym fizyczn± rzeczywisto¶ci±.

Bruce Lipton
T³umaczenie i opracowanie: Ivellios


Od t³umacza: Ten artyku³ jest fragmentem trzyczê¶ciowej prezentacji d¼wiêkowej, wydanej na o¶miu p³ytach CD przez wydawnictwo Sounds True (www.soundstrue.com). W tym roku planujê zamie¶ciæ w Paranormalium tak¿e t³umaczenie innego fragmentu tej prezentacji. Bruce Lipton jest tak¿e autorem ksi±¿ki "The Biology of Belief" (Biologia wiary).

¬ród³o: http://www.paranormalium.pl/702,40,artykul.html

Serwis Paranormalium.pl jest licencjonowany na warunkach Creative Commons. Mo¿esz wykorzystywaæ wszelkie materia³y pod warunkiem podania ich autora i ¼ród³a jako serwisu www.paranormalium.pl





« Ostatnia zmiana: Lipiec 09, 2010, 09:59:00 wys³ane przez Leszek » Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #1 : Lipiec 08, 2010, 22:12:39 »

2) Nowa Biologia: Umys³ ponad genami


Na pocz±tku mojej kariery badacza naukowego i profesora w szkole medycznej aktywnie popiera³em pogl±d mówi±cy, ¿e ludzkie cia³o jest "biochemiczn± maszyn± 'zaprogramowan±' przez geny". My, naukowcy, s±dzili¶my, ¿e nasze moce, takie jak zdolno¶ci artystyczne lub intelektualne, i nasze s³abo¶ci, takie jak choroba sercowo-naczyniowa, rak albo depresja, reprezentuj± cechy, które by³y wcze¶niej zaprogramowane w naszych genach. Odt±d postrzega³em cechy ¿ycia i niedobory, jak równie¿ stan naszego zdrowia o nasze s³abo¶ci jako zaledwie odbicie naszej dziedziczno¶ci.

Do niedawna s±dzono, ¿e geny same siê aktualizowa³y... ¿e mog³y siê "same w³±czaæ i wy³±czaæ". Takie zachowanie jest wymagane, ¿eby geny mog³y kontrolowaæ biologiê. Choæ w aktualnych kursach biologicznych i podrêcznikach nadal podkre¶lana jest w³adza genów, w wiod±cej ga³êzi nauki o komórkach pojawi³o siê radykalnie nowe rozumowanie. Teraz powszechnie siê uznaje, ¿e to ¶rodowisko, a w szczególno¶ci nasza percepcja (interpretacja) ¶rodowiska, bezpo¶rednio kontroluje dzia³alno¶æ naszych genów. Dzia³alno¶æ genów jest kontrolowana przez ¶rodowisko za pomoc± procesu zwanego kontrol± epigenetyczn±.

Ta nowa perspektywa ludzkiej biologii nie postrzega cia³a jako wy³±cznie urz±dzenia mechanicznego, ale raczej w³±cza równie¿ rolê umys³u i ducha. Ten prze³om w biologii jest fundamentalny w kwestii leczenia, poniewa¿ uznaje, ¿e kiedy zmieniamy nasz± percepcjê lub wiarê, to wysy³amy do naszych komórek ca³kowicie odmienne wiadomo¶ci i przeprogramowujemy ich wyra¿enie. Nowa biologia ujawnia, dlaczego ludzie mog± mieæ spontaniczne remisje lub odzyskiwaæ zdrowie po urazach, po których uznano ich za niepe³nosprawnych do koñca ¿ycia.

Funkcjonalne czê¶ci cia³a s± indywidualnymi komórkami, z których sk³ada siê nasze cia³o. Chocia¿ ka¿da komórka jest naturalnie inteligentna i potrafi sama prze¿yæ, gdy zostanie oddzielnoa od cia³a, w ciele ka¿da komórka zrzeka siê swojej indywidualno¶ci i staje siê cz³onkiem wielokomórkowej spo³eczno¶ci. Cia³o tak naprawdê reprezentuje kooperatywny wysi³ek spo³eczno¶ci sk³adaj±cej siê z oko³o piêædziesiêciu trylionów pojedynczych komórek. Zgodnie z definicj±, spo³eczno¶æ jest organizacj± osób oddanych popieraniu wspó³dzielonej wizji. W konsekwencji, kiedy ka¿da komórka jest wolnym i ¿ywym bytem, wówczas spo³eczno¶æ cielesna wykonuje ¿yczenia i zamiary swojego "g³osu centralnego", czyli postaci, któr± my postrzegamy jako umys³ i ducha.

Gdy umys³ spostrzega, ¿e ¶rodowisko jest bezpieczne i wspieraj±ce, komórki zajête s± wzrostem i utrzymaniem cia³a. W stresuj±cych sytuacjach komórki zrzekaj± siê swoich normalnych funkcji i przyjmuj± defensywn± "ochronn±" postawê. Zasoby energii cia³a, zwykle podtrzymuj±ce wzrost, s± kierowane do systemów odpowiedzialnych za zapewnienie ochrony w czasie stresu. Po prostu procesy wzrostu sa ograniczane lub wstrzymywane [przy w³±czonym] systemie stresu. Gdy nasze systemy mog± siê przystosowaæ w okresie krótkotrwa³ego stresu, przed³u¿aj±cy siê lub chroniczny stres os³abia je, poniewa¿ zapotrzebowanie na energiê koliduje z wymaganiem utrzymania cia³a, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeñ i choroby.

Zasadniczym ¼ród³em stresu jest systemowy "g³os centralny", czyli umys³. Umys³ jest jak kierowca pojazdu. Przy dobrych umiejêtno¶ciach kierowcy, pojazd mo¿e byæ [dobrze] utrzymany i mieæ przez ca³e ¿ycie dobre osi±gi. Maj±c kiepskiego kierowcê, pojazd staje siê wrakiem za¶miecaj±cym pobocze drogi lub l±duje na z³omowisku. Je¶li posi±dziemy dobre "umiejêtno¶ci kierowcy" w kwestii zarz±dzania naszymi zachowaniami i postêpowaniu z naszymi emocjami, wtedy powinni¶my wie¶æ d³ugie, szczê¶liwe i produktywne ¿ycie. W kontra¶cie, posiadaj±c niew³a¶ciwe zachowania i patologicznie postêpuj±c z emocjami, niczym z³y kierowca wpêdzamy w stres nasz komórkowy "pojazd", zak³ócaj±c jego osi±gi i powoduj±c awariê.

Czy jeste¶ dobrym, czy z³ym kierowc±? Zanim odpowiesz na to pytanie, u¶wiadom sobie, ¿e istniej± dwa oddzielne umys³y, tworz±ce kontroluj±cy cia³o "g³os centralny". ¦wiadomy umys³ (czyli ja¼ñ) oznacza my¶lenie w kategorii "ty", jest to twórczy umys³, wyra¿aj±cy woln± wolê. Jego partnerem pomocniczym jest pod¶wiadomy umys³, wspania³y komputer posiadaj±cy bazê zaprogramowanych zachowañ. Niektóre programy wywodz± siê z genetyki, s± to nasze instynkty i reprezentuj± one nasz± naturê. Jednak¿e ogromna wiêkszo¶æ pod¶wiadomych programów jest nabywana poprzez nasze ucz±ce do¶wiadczenia rozwojowe, te programy reprezentuj± po¿ywienie.

Pod¶wiadomy umys³ nie jest miejscem [dzia³ania] rozumowania lub twórczej ¶wiadomo¶ci, jest to tylko urz±dzenie ¶ci¶le reaguj±ce na bod¼ce. Kiedy zostanie spostrze¿ony sygna³ ¶rodowiskowy, to wtedy pod¶wiadomy umys³ refleksyjnie uaktywnia zgromadzon± wcze¶niej behawioraln± odpowied¼... nie jest tu wymagane ¿adne my¶lenie. Pod¶wiadomy umys³ jest programowalnym automatycznym pilotem, który mo¿e prowadziæ pojazd bez obserwacji lub ¶wiadomo¶ci pilota - ¶wiadomego umys³u. Kiedy pod¶wiadomy automatyczny pilot kontroluje zachowanie, wówczas ¶wiadomo¶æ jest wolna i mo¿e ¶niæ o przysz³o¶ci lub przegl±daæ przesz³o¶æ.

Skuteczno¶æ dwuumys³owego systemu jest zdefiniowana przez jako¶æ programów zgromadzonych w pod¶wiadomym umy¶le. Zasadniczo jest to osoba, która nauczy³a ciê modelowaæ twoje umiejêtno¶ci kierowcy. Na przyk³ad, je¶li jeste¶ nauczony, by jechaæ z jedn± stop± na gazie, a drug± na hamulcu, to obojêtnie ile posiada³by¶ pojazdów, w ka¿dym po jakim¶ czasie spowodujesz zu¿ycie hamulca i awariê silnika. Podobnie je¶li nasz pod¶wiadomy umys³ ma zaprogramowan± niew³a¶ciw± odpowied¼ behawioraln± na do¶wiadczenia ¿yciowe, wtedy nasze suboptymalne "umiejêtno¶ci kierowcy" przyczyni± siê do ¿yciowej klêski i oparzenia siê w zetkniêciu z do¶wiadczeniem. Na przyk³ad chorobê sercowo-naczyniow±, g³ówn± przyczynê ¶mierci, mo¿na bezpo¶rednio przypisaæ do behawioralnych programów, które ¼le kieruj± odpowiedzi± cia³a na stres.

Nowa Biologia

Czy jeste¶ dobrym, czy z³ym kierowc±? Odpowied¼ jest trudna, bo w naszym ¶wiadomym twórczym umy¶le mo¿emy siebie uwa¿aæ za dobrych kierowców, jednak¿e samosabota¿uj±ce lub ograniczaj±ce programy behawioralne w naszym pod¶wiadomym umy¶le niepostrze¿enie podkopuj± nasze wysi³ki. Jeste¶my ¶wiadomie nie¶wiadomi naszych podstawowych percepcji lub przekonañ o ¿yciu. Powód jest taki, ¿e mózg prenatalny i noworodkowy operuje predominuj±co w zakresie dal delta i theta przez pierwsze sze¶æ lat naszego ¿ycia. Ten niski poziom aktywno¶ci mózgu jest nazywany stanem hipnagogicznym. Znajduj±c siê w tym hipnagogicznym transie, dziecko nie musi byæ aktywnie trenowane przez swoich rodziców, poniewa¿ otrzymuje swoje programy behawioralne po prostu obserwuj±c rodziców, rodzeñstwa, rówie¶ników, i nauczycieli. Czy twoje wczesne do¶wiadczenia rozwojowe dostarczy³y ci dobrych modeli zachowañ do u¿ywania ich w procesie rozwoju twojego w³asnego ¿ycia?

Przez pierwsze sze¶æ lat ¿ycia dziecko nie¶wiadomie nabywa behawioralny repertuar, którego potrzebuje, by staæ siê funkcjonalnym cz³onkiem spo³eczeñstwa. Jakby tego by³o ma³o, pod¶wiadomy umys³ dziecka równie¿ pobiera przekonania wi±¿±ce siê z ja¼ni±. Kiedy rodzic mówi ma³emu dziecku, ¿e jest g³upie, nie zas³uguje na co¶ lub karci je w inny sposób, to równie¿ jest to zapisywane w pod¶wiadomym umy¶le dziecka jako "fakt". Te nabyte przekonania formuj± "g³os centralny" kontroluj±cy los komórkowej spo³eczno¶ci cia³a. Kiedy ¶wiadomy umys³ mo¿e utrzymywaæ czyj±¶ ja¼ñ w wysokiej kondycji, to potê¿niejszy umys³ mo¿e w tym samym czasie wykazywaæ zachowania samodestrukcyjne.

Podstêpna czê¶æ mechanizmu automatycznego pilota wygl±da tak, ¿e pod¶wiadome zachowania s± zaprogramowane w taki sposób, ¿e uaktywniaj± siê bez kontroli lub obserwacji ze strony ¶wiadomej ja¼ni. Odk±d wiêkszo¶æ naszych zachowañ znajduje siê pod kontrol± ¶wiadomego umys³u, wówczas rzadko je obserwujemy lub nie wiemy, ¿e s± aktywne. Gdy twój ¶wiadomy umys³ dostrze¿e, ¿e jeste¶ dobrym kierowc±, umys³ pod¶wiadomy, który przez wiêkszo¶æ czasu kontroluje d³onie kierowcy, mo¿e sprowadziæ ciê na drogê prowadz±c± do ruiny.

Zostali¶my doprowadzeni do tego, ¿e s±dzimy, ¿e u¿ywaj±c si³y woli mo¿emy omin±æ negatywne programy naszego pod¶wiadomego umys³u. niestety, robi±c to, musisz naprawdê podkre¶liæ s³owo "si³a", poniewa¿ musisz stale czuwaæ nad swoim w³asnym zachowaniem. Wystarczy moment nieuwagi, by pod¶wiadomy umys³ automatycznie siê w³±czy³ i uaktywni³ swoje zapisane wcze¶niej, oparte na do¶wiadczeniach, programy.

Pod¶wiadomy umys³ naprawdê jest ta¶mowym graczem. W pod¶wiadomym umy¶le, przegl±daj±cym behawioralne ta¶my, nie ma ¿adnego bytu obserwuj±cego. Pod¶wiadomo¶æ jest maszyn± zapodaj±c± nagrania z playbacku, w której dostrze¿one bod¼ce powoduj± uaktywnienie siê wstêpnie zaprogramowanych zachowañ. Faktycznie, ludzie, widz±c jak aktywuj± siê ich w³asne pod¶wiadome programy, mówi± czasami co¶ w stylu "Ten kole¶ tylko wcisn±³ moje przyciski!".

W przeciwieñstwie do mocy ¶wiadomego umys³u, umys³ pod¶wiadomy jest miliony razy potê¿niejszym procesorem informacji. Tak¿e dlatego neurolodzy podkre¶laj±, ¿e ¶wiadomy umys³ wytwarza 5% lub nawet mniej kognitywnej aktywno¶ci w ci±gu dnia. 95 do 99% naszych zachowañ wywodzi siê bezpo¶rednio z pod¶wiadomo¶ci. Odt±d u¿ycie okre¶lenia "moc" w znaczeniu si³a woli oznacza dla ¶wiadomego umys³u du¿y wysi³ek przy prowadzeniu rachunków pod¶wiadomych zachowañ. Pozytywne my¶lenie przynosi efekty, je¶li pod¶wiadomo¶æ wspiera ¶wiadome zamiary.

Problem z prób± przeprogramowania pod¶wiadomo¶ci jest taki, ¿e nie zdo³amy zrozumieæ, ¿e odtwarza ona behawioralne "ta¶my". By zrozumieæ, dlaczego ¶wiadoma ¶wiadomo¶æ niechêtnie zmienia pod¶wiadome programy, rozwa¿my tê pouczaj±c± analogiê: przynoszê ci kasety, ty je wk³adasz do odtwarzacza i w³±czasz odtwarzanie. Gdy kaseta odtwarza program, ty orientujesz siê, ¿e go nie lubisz. Krzyczysz wiêc na odtwarzacz, by zmieni³ program, prosisz, by zagra³ co¶ innego. Po chwili, nie s³ysz±c odpowiedzi, wrzeszczysz g³o¶niej i jeszcze bardziej denerwujesz siê na twój odtwarzacz, poniewa¿ on nie odpowiada na twoj± pro¶bê. Gdy sytuacja wydaje siê beznadziejna, zaczynasz prosiæ Boga o pomoc w zmianie programu. Konkluzja jest prosta, obojêtnie jak g³o¶no byæ nie wrzeszcza³, magnetofon i tak nie zmieni programu. Aby zmieniæ nagrany na kasecie program, musisz wcisn±æ przycisk nagrywania i dopiero wtedy mo¿esz wprowadziæ do programu po¿±dane zmiany.

Z tego problemu s± dwa wyj¶cia. Po pierwsze, mo¿emy staæ siê bardziej ¶wiadomi i mniej polegaæ na zautomatyzowanych pod¶wiadomych programach. Bêd±c w pe³ni ¶wiadomi, stajemy siê bardziej mistrzami naszych losów, ni¿ "ofiarami" naszych programów. ta ¶cie¿ka podobna jest do buddyjskiej uwa¿no¶ci oddychania (po angielsku "mindfulness"). Po drugie, mo¿emy u¿yæ rozmaitych nowych modalno¶ci psychologii energii, które umo¿liwiaj± szybkie i g³êbokie przeprogramowanie ograniczeñ pod¶wiadomych przekonañ. Te nowe modalno¶ci energii dostarczaj± zdolno¶ci do ponownego zapisania ograniczeñ percepcji (przekonañ) i sabota¿u zachowañ przy u¿yciu procesów, które s± mechanicznie podobne do wci¶niêcia przycisku nagrywania w odtwarzaczu pod¶wiadomego umys³u. Posiadaj±c ¶wiadom± ¶wiadomo¶æ, mo¿emy aktywnie przekszta³ciæ charakter naszego ¿ycia na taki, dziêki któremu bêdzie ono wype³nione mi³o¶ci±, zdrowiem i pomy¶lno¶ci±. U¿ycie tych nowych modalno¶ci dostarcza klucz do osobistego wzrostu i przemiany. Rozmaito¶æ modalno¶ci psychologii energii, takich jak Psych-K, Holograficzne Remodelowanie (Holographic Repatterning) czy RozmowaZCia³em (BodyTalk), to tylko jedne z bardzo wielu programów, jakie mo¿na znale¼æ w Sieci.

Bruce Lipton
T³umaczenie i opracowanie: Ivellios

¬ród³o: http://www.paranormalium.pl/716,40,artykul.html

Serwis Paranormalium.pl jest licencjonowany na warunkach Creative Commons. Mo¿esz wykorzystywaæ wszelkie materia³y pod warunkiem podania ich autora i ¼ród³a jako serwisu www.paranormalium.pl
« Ostatnia zmiana: Lipiec 09, 2010, 09:55:54 wys³ane przez Leszek » Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
Leszek
Administrator
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 1391



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #2 : Lipiec 08, 2010, 22:13:58 »

3) Nowa Biologia: Odkrywaj±c biologiê wiary


Ka¿da komórka jest inteligentnym organizmem. Mo¿esz j± wyj±æ z cia³a, umie¶ciæ na szalce Petriego, a ona bêdzie prowadzi³a w³asne ¿ycie: poradzi sobie ze ¶rodowiskiem, uro¶nie, rozmno¿y siê i stworzy spo³eczno¶æ wraz z innymi komórkami. W ludzkim ciele zajmujemy siê ogromn± spo³eczno¶ci± komórek pracuj±cych razem w harmonii. W kulturalnym zag³êbiu komórki zachowuj± siê jak indywidualne byty. Jednak¿e komórki w ciele s³u¿± jako spo³eczno¶æ; ¿adna z nich nie mo¿e robiæ sobie co jej siê ¿ywnie podoba, bo wtedy spójno¶æ grupy ulegnie rozpadowi. Dlatego komórki znajduj±ce siê w jednej spo³eczno¶ci nabywaj± centraln± inteligencjê, która zwi±zana jest z koordynowaniem dzia³alno¶ci indywidualnych komórek w grupie. Komórki wydaj± siê podporz±dkowywaæ temu centralnemu g³osowi. Ludzki organizm jest spo³eczno¶ci± sk³adaj±c± siê z ponad piêædziesiêciu trylionów komórek dzia³aj±cych zgodnie i w harmonii, d±¿±cych do dostosowania siê do pró¶b i poleceñ centralnego g³osu. A jest to centralny g³os, który nabywa i uczy siê percepcji, z któr± musimy siê borykaæ przez ca³e nasze ¿ycie.

Istniej± trzy ¼ród³a percepcji kontroluj±cych ¿ycie. ¬ród³em numer jeden jest genetyka, która utrzymuje instynkty wspólne dla wszystkich ludzi, podstawowe sprawy takie jak automatyczne wyci±gniêcie rêki z ognia. Drugi zestaw percepcji wywodzi siê z pod¶wiadomego umys³u, czyli czê¶ci kontroluj±cej wszystkie funkcje, o których nie musimy my¶leæ. Gdy raz nauczysz siê chodziæ, program kontroluj±cy chodzenie stanie siê czê¶ci± pod¶wiadomego umys³u. Wystarczy, ¿e chcesz gdzie¶ i¶æ i mózg sam skoordynuje zachowanie. Trzecim ¼ród³em percepcji jest ¶wiadomy umys³. ¦wiadomy umys³ mo¿e przepisaæ który¶ z podstawowych programów, które naby³e¶, a ty mo¿esz nawet wróciæ i zmieniæ dzia³alno¶æ genetyczn±. ¦wiadomy umys³ jest unikalny dlatego, ¿e mo¿e zmieniæ ca³± historiê percepcji, by w ten sposób mieæ wp³yw na ró¿ne zachowania i style ¿ycia.

Jak dzieci siê ucz±

W ludzkim rozwoju, gdy plemnik i komórka jajowa ³±cz± siê ze sob±, ich los jest przypuszczalnie kontrolowany przez odziedziczone geny. Rola kobiety w embrionalnej fazie rozwoju zosta³a ograniczona do ¿ywienia p³odu komponentami krwi dostarczanymi przez pêpowinê do p³odu. Krew kobiety zawiera jednak o wiele wiêcej, ni¿ tylko od¿ywkê. Krew zawiera tak¿e mnóstwo cz±steczek informacyjnych, takich jak hormony i emocjonalne substancje chemiczne. Matka zawsze dostosowuje swoj± fizjologiê i emocje, by dzieliæ je z wariantami ¿ycia. Gdy jej krew jest dostarczana przez ³o¿ysko bezpo¶rednio do p³odu, wówczas p³ód do¶wiadcza i odczuwa to samo, co matka. To wspania³y i inteligentny pomys³ Matki Natury. P³ód, gdy siê urodzi, bêdzie ¿y³ w tym samym ¶rodowisku, które postrzega jego matka, wiêc matka pomaga p³odowi "dostosowywaæ" siê do aktualnych warunków panuj±cych na ¶wiecie. Je¶li matka postrzega ¶wiat jako zagro¿enie, wysy³a do p³odu zupe³nie inne sygna³y, ni¿ gdyby postrzega³a ¶wiat jako ciep³e, wspieraj±ce miejsce.

Gdy hormony stresu przemierzaj± ³o¿ysko, wówczas maj± w p³odzie dok³adnie takie samo miejsce docelowe, jak w ciele matki. Powoduj± one, ¿e embrionalne naczynia krwiono¶ne kurcz± siê w trzewiach, wysy³aj±c wiêcej krwi do peryferii i przygotowuj±c p³ód do walki jako odpowiedzi. U rozwijaj±cego siê p³odu bêdzie siê poprawia³ rozwój systemu miê¶niowo-kostnego i cia³o bêdzie wiêksze, za¶ mózg bêdzie tak przygotowany, by skoordynowaæ tak± [waleczn±] odpowied¼. W naprawdê niesta³ym ¶wiecie matka wytworzy dziecko, które bêdzie mia³o wiele korzy¶ci, poniewa¿ jego zdolno¶æ do bycia wojownikiem i przetrwania bêdzie znacznie wiêksza. Tak, geny kontroluj± rozwój cia³a, ale gdy poprawisz jakie¶ organy i usuniesz inne, jest to oparte na strumieniu informacyjnych substancji chemicznych, które s± transportowane z krwi matki do ³o¿yska.

Obecnie wiadomo ju¿, ¿e gdy dziecko siê rodzi, jest w pe³ni podatne na do¶wiadczanie prawie wszystkich emocji doros³ych. Noworodki mog± wyra¿aæ w¶ciek³o¶æ, zazdro¶æ, gniew, mi³o¶æ i smutek. Okazuje siê, ¿e zarówno matka jak i ojciec w³a¶ciwie dostosowuj± i kszta³tuj± fizjologiê dziecka i jego zachowanie, by dostosowaæ je do [otaczaj±cego] ¶wiata. Je¶li rodzice zorientuj± siê, ¿e ¶wiat stwarza jakie¶ problemy, wówczas ich dziecko bêdzie tym dotkniête. Na przyk³ad, gdy rodzice nie chc± dziecka, wówczas taka informacja, w formie emocjonalnej chemii, przedostaje siê do dziecka poprzez ³o¿ysko! P³ód ju¿ wie, ¿e nie ma zagwarantowanego wsparcia. Bardzo wa¿ne jest dla nas u¶wiadomienie sobie faktu, ¿e tworzenie dziecka jest bardzo wa¿nym i dynamicznym procesem interakcyjnym, zachodz±cym pomiêdzy rodzicami a p³odem. W istocie najnowsze rozumienie ludzkiej patologii wyra¼nie pokazuje, ¿e zagadnienia oddzia³uj±ce na nas jako doros³ych, takie jak choroby sercowo-naczyniowe, nowotwór i oty³o¶æ maj± tak naprawdê swoje korzenie w oko³opojêciowych, embrionalnych i noworodkowych fazach ¿ycia. Warunki, w jakich rozwija siê dziecko znajduj±ce siê w macicy, kszta³tuj± dziecko na ca³e ¿ycie pod wzglêdem zachowania i fizjologii.

Gdy dziecko rodzi siê, godzinami wpatruje siê w twarze swoich rodziców, usi³uj±c odczytaæ z nich emocje. Powód takiego zachowania jest bardzo wa¿ny - wyraz twarzy rodzica uczy niemowlê tego, jaki jest jego nowy ¶wiat. Gdy dziecko bada swój ¶wiat i napotka co¶ "nowego", odczytuj±c jednocze¶nie z twarzy rodzica zainteresowanie lub lêk, natychmiast uczy siê, ¿e tego czego¶ musi unikaæ. Dziecko bêdzie siê cofa³o przed wszystkim, co rozpozna jako zagro¿enie, i jest to odpowied¼ jak najbardziej prawid³owa dla jego ¿ycia. Przez takie stykanie siê [z nowymi rzeczami] i interakcje z nimi rodzice zaprogramowuj± odpowiedzi dziecka. Brak rodziców i takich interakcji prowadzi do problemów w rozwoju dziecka, zwanych zaburzeniami przywi±zania. Takie dzieci maj± problem ze skupieniem siê i wykazuj± wyra¼ne cechy podobne do zaburzenia zwanego deficytem uwagi (w psychologii i psychiatrii okre¶la siê tak wyra¼ne trudno¶ci w utrzymaniu uwagi w po¿±danym miejscu - przyp. Ivellios). Nauka udokumentowa³a to, ¿e odpowied¼ na ¶wiat, któr± nabyli¶my od naszych rodziców, jest bardzo wa¿na w procesie kszta³towania naszej fizjologii, zdrowia i chorób, jakich mo¿emy do¶wiadczyæ w pó¼niejszym ¿yciu.

Przystosowanie do spo³eczeñstwa

Oto jak dziecko uczy siê szybko dopasowywaæ do spo³eczeñstwa: Mózg dziecka mo¿e z bardzo du¿± szybko¶ci± pobieraæ do¶wiadczenia. Od momentu narodzin przez pierwsze sze¶æ lat ¿ycia szybko¶æ uczenia siê jest bardzo du¿a. dzieci ucz± siê i przyswajaj± to, jak je traktujemy i jak im odpowiadamy. Poprzez hipnozê rozumiemy mo¿liwo¶æ pobrania informacji z czyjego¶ pod¶wiadomego umys³u, omijaj±c przy tym umys³ ¶wiadomy. Dlaczego to jest takie istotne? W okresie od narodzin do szóstego roku ¿ycia mózg dziecka dzia³a w stanie hipnotycznego transu, wiêc wszystko, czego dziecko siê nauczy, pobierane jest [i zapisywane] do pod¶wiadomego umys³u. Pod¶wiadomy umys³ "zapisuje" i notorycznie odtwarza te programy. Pomy¶l teraz o wszystkich regu³ach spo³eczeñstwa, o tym w jaki sposób ¿yjemy, o niuansach naszego jêzyka. Trzyletnie dziecko mo¿e nauczyæ siê trzech ró¿nych jêzyków jednocze¶nie i nie pomieszaæ przy tym ich gramatyki, s³ownictwa lub sk³adni. W wieku o¶miu lub dziewiêciu lat nauka nowego jêzyka jest ju¿ trudniejsza. Na czym polega ró¿nica? U sze¶cioletniego dziecka ¶wiadomy umys³ nie jest jeszcze rozwiniêty, nie przeszkadza wiêc w programowaniu. Do¶wiadczenia ¿yciowe s± pobierane [i zapisywane] bezpo¶rednio do pod¶wiadomego umys³u. W tym czasie dziecko rozwija tak¿e pojêcie w³asnej to¿samo¶ci i te programy funkcjonuj± potem przez ca³e ¿ycie.


W³adza umys³u

Jeste¶my potê¿ni i zdolni do robienia rzeczy, które nazywamy cudami. Cuda to tak naprawdê zdarzenia, których nauka jeszcze nie rozumie. Bardzo g³êbokie cuda zdarzaj± siê ka¿dego dnia. Na przyk³ad kto¶ ma raka i nagle u tej osoby zmienia siê postrzeganie i mo¿e ona do¶wiadczyæ spontanicznej remisji (z³agodzenia objawów/przebiegu choroby - przyp. Ivellios). Zmieniaj±c swoje postrzeganie ¿ycia, przeprogramowuj± swoje komórki. Stanowi to wyra¿enie epigenetycznych mechanizmów, procesów molekularnych, które oddaj± w³adzê osobie. Nowa nauka, zamiast postrzegaæ nas jako "ofiary komórek", zauwa¿a w³adzê, pozwalaj±c± nam kontrolowaæ komórki.

W ci±gu historii by³o wiele relacji o ujawnianiu w³adzy [b±d¼ si³y] naszych my¶li. Efekt placebo jest tak naprawdê "efektem postrzegania". Je¶li s±dzisz, ¿e co¶ ci pomo¿e, to sama wiara mo¿e doprowadziæ do powstania procesu uzdrawiaj±cego. W¶ród najlepiej sprzedaj±cych siê leków na rynku znajduj± siê leki typu SSRI (grupa psychoanaleptycznych leków antydepresyjnych - przyp. Ivellios) - takie jak Prozac czy Zoloft - które, jak ujawni³y przedsiêbiorstwa farmaceutyczne za po¶rednictwem organizacji Freedom of Information Act, dzia³aj± nie lepiej ni¿ efekt placebo. Efekt placebo polega na tym, ¿e tak naprawdê nie bierzemy ¿adnych korzy¶ci z za¿ywania czego¶, jest to pogl±d mówi±cy, ¿e wiara mo¿e kontrolowaæ nasz± biologiê i fizjologiê. I faktycznie, obecnie zak³ada siê, ¿e oko³o jednej trzeciej wszystkich medycznych metod uzdrawiania, w tym chirurgia, opera swoje dzia³anie w³a¶nie na efekcie placebo.

Tym, co jest najwa¿niejsze i co zostawili¶my poza naszym wyobra¿eniem, jest równy i przeciwny efekt, zwany "efektem nocebo". Zachodzi on wówczas, gdy negatywna my¶l lub wiara u¿ywana jest do kszta³towania naszej biologii. Na przyk³ad gdy jaki¶ profesor, doktor medycyny czy inny specjalista powie ci, ¿e umrzesz w ci±gu trzech miesiêcy i ty w to uwierzysz, mo¿esz wtedy ustawiæ datê w swoim postrze¿eniowym zegarze, potem zaczynasz uwalniaæ siê od ¿ycia i umierasz w ci±gu trzech miesiêcy. Zasadniczo placebo i nocebo s± dwiema stronami tego samego medalu i po prostu reprezentuj± skutek dzia³ania percepcji.

Tutaj jednak pojawia siê pewien problem: ¶wiadomy umys³ mo¿e przetworzyæ oko³o czterdziestu bitów danych na sekundê, ale pod¶wiadomy umys³ mo¿e w tej samej sekundzie przetworzyæ czterdzie¶ci milionów bitów danych. Odniesienie jest proste. Pod¶wiadomy umys³ jako procesor informacji jest milion razy potê¿niejszy od umys³u ¶wiadomego. Wszyscy wierzymy, ¿e prowadzimy nasze ¿ycie u¿ywaj±c ¶wiadomego umys³u. Oto, czego chcê od ¿ycia. Chcê czyniæ te wszystkie cudowne rzeczy. Je¶li nasze ¿ycie nie wygl±da tak jak by¶my chcieli, to skutkiem tego jest tendencja do wmawiania sobie "Nie mogê dostaæ tego, czego chcê, ¶wiat mi tego nie daje". Przyjmujemy wówczas rolê ofiary. Nowe wgl±dy zupe³nie zrewolucjonizowa³y ten pogl±d. Teraz poznajemy, ¿e 95% do 99% naszej kognitywnej dzia³alno¶ci pochodzi z pod¶wiadomego umys³u, a mniej ni¿ 5% pochodzi lub jest kontrolowane przez ¶wiadomy umys³.

Kiedy potwierdzamy co¶ lub my¶limy pozytywnie, u¿ywamy wówczas ma³ego procesora, który ma mniej ni¿ 5% wp³ywu [na nasze ¿ycie], co oznacza, ¿e musimy byc zale¿ni od si³y naszej woli, by móc opanowaæ pod¶wiadomy umys³. To jest prawie niemo¿liwe do wykonania, poniewa¿ momentalnie anga¿ujemy nasze ga³ki oczne, automatycznie powracamy do wstêpnie wyznaczonych programów, które s± zapisane w naszym pod¶wiadomym umy¶le. Pozytywne my¶lenie samo w sobie jest dobre, lepsze ni¿ negatywne my¶lenie, gdy jednak jeste¶ zaanga¿owany w pozytywne my¶lenie u¿ywaj±c ¶wiadomego umys³u, pod¶wiadomy umys³ wraz ze swoimi ograniczeniami i samosabotuj±cymi programami wci±¿ pracuje! W konsekwencji tego pozytywne my¶lenie nie polepsza sytuacji u wiêkszo¶ci ludzi.

Nie jest prawd±, ¿e ¶wiadomy umys³ nie jest potê¿ny, poniewa¿ mo¿e on w ludzkim ciele przeprowadziæ ka¿de dzia³anie. My¶leli¶my [do niedawna], ¿e mo¿e on tylko sterowaæ dobrowolnym systemem - szkieletowymi miê¶niami, rêkami i nogami. Jogini pokazali jednak, ¿e ¶wiadomy umys³ mo¿e zmieniaæ temperaturê cia³a, ci¶nienie krwi i szybko¶æ bicia serca. ¦wiadomy umys³, je¶li skupi siê na jakiej¶ czê¶ci cia³a lub funkcji, to mo¿e j± kontrolowaæ. Jednak¿e ¶wiadomy umys³, bêd±c ma³ym procesorkiem (40 bitów na sekundê), nie mo¿e kontrolowaæ jednocze¶nie tak wielu rzeczy, jak pod¶wiadomy umys³, przetwarzaj±cy 40 milionów bitów na sekundê.

Wiêkszo¶æ ludzi prawie nie u¿ywa ¶wiadomego umys³u. Prowadz± swoj± egzystencjê z dnia na dzieñ, u¿ywaj±c programów zgromadzonych w ich pod¶wiadomym umy¶le. Jakie programy uruchamia ów pod¶wiadomy umys³? Odpowiedziami s± wymagane programy, które zosta³y w nim zapisane. ¯adnych wariacji w temacie. To, czego siê nauczyli¶my, bêdzie nami sterowa³o przez ca³e ¿ycie, chyba ¿e wejdziemy do pod¶wiadomego umys³u i przepiszemy program. ¦wiadomy umys³ czêsto zapomina programy pochodz±ce z pod¶wiadomego umys³u, poniewa¿ umys³y ¶wiadomy i pod¶wiadomy dzia³aj± równocze¶nie: jeden nie obserwuje drugiego. Czy wiêc to, ¿e nie dostajê w ¿yciu tego czego chcê, jest spowodowane tym, ¿e wszech¶wiat mi tego nie daje, czy raczej tym, ¿e niweczê sam siebie? Prawie nieuchronnie sabotujemy sami siebie przez ograniczenia programów zgromadzonych w naszym pod¶wiadomym umy¶le.

Czy musimy wróciæ i zidentyfikowaæ, w jaki sposób nast±pi³o pod¶wiadome programowanie? Absolutnie nie. Pod¶wiadomy umys³ nie zna przysz³o¶ci ani przesz³o¶ci. On przez ca³y czas obs³uguje obecn± chwilê. Przychodzi sygna³ ze ¶rodowiska, który naciska receptor, który anga¿uje wykonawcê, który wtedy koordynuje odpowied¼. To jest pod¶wiadomy umys³. Nie ma tam nikogo. Nie ma nikogo, który rozmawia³by lub negocjowa³ z pod¶wiadomym umys³em. Musimy znale¼æ inny sposób dzia³ania i wp³ywania na programy zgromadzone w pod¶wiadomym umy¶le. Jedn± z propozycji jest co¶, co buddy¶ci nazywaj± si³± umys³u - bycie w pe³ni ¶wiadomym przez ca³y czas i podejmowanie decyzji z u¿yciem twórczego umys³u, nie za¶ z pomoc± na³ogowego pod¶wiadomego umys³u. wszystkie ¦cie¿ki Jogi dostarczaj± ró¿nych takich praktyk. Inna propozycja zawiera kliniczn± hipnoterapiê i nowe pole rozmaitych modalno¶ci, które s± nazywane "psychologi± energii", sposobami identyfikowania i przepisywania programów wiary w naszych pod¶wiadomych umys³ach.


Przyjmowanie osobistej odpowiedzialno¶ci

Nowa biologia jest bardzo wa¿na, poniewa¿ pokazuje nam, dlaczego brakuje nam osobistej odpowiedzialno¶ci, dlaczego nie poznajemy jak silni jeste¶my w kontrolowaniu naszego ¿ycia i tego co siê dzieje w naszym ¶wiecie, dlaczego jeste¶my na ¶cie¿ce prowadz±cej do wymarcia i dlaczego nasz ¶wiat siê rozpada. Niszczymy ¶rodowisko. Jeste¶my w kryzysie wszystkiego, w tym w kryzysie zdrowia. Lêki, których do¶wiadczamy, pog³êbiaj± kryzys ochrony zdrowia, poniewa¿ nasze lêki wywo³uj± ochronne odpowiedzi, które hamuj± mechanizmy wzrostu i funkcje systemu immunologicznego. Znajdujemy siê w eskaluj±cym cyklu lêku i chorego zdrowia. To nas musi obudziæ. To nas stawia na nogi jako osoby, po to ¿eby¶my przyznali siê wreszcie do tego, kim jeste¶my.

Nowe nauki o epigenetyce i mechanizmach kwantowych rozpoznaj± wa¿n± rolê niewidocznych pól w kontrolowaniu ¿ycia, wliczaj±c w to my¶li i energie, które przyczyniaj± siê do naszej rzeczywisto¶ci. Te nowe ¶wiadomo¶ci zmieniaj± nasz stary ¶wiatopogl±d. Teraz wiemy, ¿e kontrolujemy nasze geny. Kontrolujemy nasze ¿ycie. Nasze my¶li s± prawdziwe i namacalne. One wp³ywaj± na nasz± fizjologiê. Fizycy zaczynaj± teraz rozpoznawaæ, ¿e wszech¶wiat jest budowl± umys³ow±. Wiedz±c te rzeczy, stajemy siê silniejsi. Programy w naszych pod¶wiadomych umys³ach s± zgromadzone jako ¿ycie, którego do¶wiadczamy. To, co musimy zrobiæ, to przejrzeæ nasze ¿ycie i zidentyfikowaæ to, co chcemy w nim zmieniæ. Rzeczy, dla których siê staramy a które nie dzia³aj±, s± odbiciem pod¶wiadomego programu, który niweczy nasze wysi³ki, by siê do niego dostaæ. Nie musimy do niego wracaæ i dowiadywaæ siê, jak nabyli¶my ten program; by³oby to równoznaczne z zabiciem "pos³añca" przez "wiadomo¶æ" (wynikanie nabycia pod¶wiadomego programu). Mimo i¿ mo¿emy przepisaæ pod¶wiadome programy, u¿ywaj±c rozmaitych metod ¿eby to zrobiæ, tak naprawdê jeste¶my ofiarami naszych pod¶wiadomych umys³ów. Nie jeste¶my ofiarami ¶wiata czy naszych w³asnych systemów wiary. Gdy oczyszczamy te ¶cie¿ki, stajemy siê silniejsi. Wtedy i tylko wtedy bêdziemy mogli prawdopodobnie do¶wiadczyæ tego, co Jezus uj±³ tymi s³owy: "Bêdziesz móg³ uczyniæ te wszystkie cuda nawet lepiej ni¿ ja, je¶li tylko uwierzysz, ¿e mo¿esz".

Musisz u¶wiadomiæ sobie co¶, co równie¿ i ja sobie u¶wiadomi³em. To nie jest tylko nabywanie ¶wiadomo¶ci w moim ¶wiadomym umy¶le, to tak naprawdê stosowanie tej ¶wiadomo¶ci w moim ¿yciu, co powoduje zmianê. Kiedy umys³ mo¿e nas tam poprowadziæ, to musimy co¶ zrobiæ, by zamanifestowaæ magiê w naszym ¿yciu. Byli¶my w desperackim wy¶cigu do zmiany tego, kim jeste¶my i czym jeste¶my, by móc wprowadziæ nasze ¶rodowisko i nasz± planetê spowrotem w stan harmonii, i przyci±gn±æ spowrotem nasze szanse przetrwania. Wszyscy jeste¶my komórkami wiêkszego organizmu, zwanego ludzko¶ci±. Gdy posi±dziemy t± wiarê, zaczniemy siê wspieraæ, zamiast nawzajem siê zabijaæ. Nasza przysz³o¶æ le¿y w poznaniu, ¿e jeste¶my du¿o wiêksi jako ca³o¶æ [jako spo³eczno¶æ], ni¿ jako pojedyncze osoby.

Pomy¶l o tym w ten sposób: pod twoj± skór± w harmonii w bardzo zamkniêtym ¶rodowisku ¿yje piêædziesi±t trylionów komórek. Te komórki s± bardzo inteligentne. Zawsze spogl±dali¶my na wszystko bardziej jako istoty mniej inteligentne ni¿ jako ludzie. To jest nasza arogancka duma i bêdzie nas ona sporo kosztowaæ. Je¶li potrafisz zajrzeæ do wnêtrza cia³a i zobaczyæ te tryliony komórek ¿yj±cych w harmonii, musisz wiedzieæ jedno: ka¿da z tych komórek jest czuj±c± istot±, tak samo jak ka¿dy z nas. ¯ycie i praca ka¿dej komórki musz± wspieraæ t± spo³eczno¶æ. S± regu³y i regulacje. Komórki dostaj± zaopatrzenie. Opiekuj± siê zdrowiem poprzez system immunologiczny. ¦mieci usuwaj± poprzez system wydalniczy. System trawienny dostarcza im pokarmu. Wewn±trz naszych cia³ ¿yj± spo³eczeñstwa sk³adaj±ce siê z trylionów osób, które mog± prosperowaæ bêd±c w dobrym zdrowiu, obecnie jednak kilka miliardów ludzi na naszej planecie ¿yje tak bardzo poza balansem, ¿e powoduje to niszczenie naszego ¶rodowiska.


To zrozumienie cofa nas do epoki mistycznej wiary, która g³osi³a, ¿e "Odpowied¼ znajduje siê wewn±trz". Je¶li chcemy zrozumieæ, jak zbudowaæ populacjê licz±c± kilka miliardów ludzi na naszej planecie, wówczas odpowied¼ znajdziemy pod nasz± skór±. Ludzie rozwijaj± siê. Ludzko¶æ uzupe³nia siê jako wieloosobowa spo³eczno¶æ i w pewnej chwili zorientujemy siê, ¿e walcz±c z innymi walczymy sami z sob±. Ludzko¶æ to jedno cia³o zawieraj±ce komórki i ka¿dy z nas w tej strukturze jest komórk±. Gdy to zrozumiemy, powinni¶my przestaæ siê krzywdziæ i zacz±æ organizowaæ siê w strukturê spo³eczn±, która odzwierciedla to, co siê dzieje wewn±trz ludzkiego cia³a. Gdy dojdziemy do tego punktu, Ziemia uzupe³ni swój rozwój jako pojedyncza ¿ywa komórka. Jaka jest nasza rola w tej ¿ywej komórce Ziemi? Jeste¶my ekwiwalentami bia³ek w b³onie komórkowej Ziemi. Jeste¶my bia³kowymi "receptorami" na powierzchni Ziemi, które otrzymuj± sygna³y ze ¶rodowiska, oraz "wykonawcami" bia³ek, które zajmuj± siê kontrol± ekspresji planety!

Zagubili¶my nasze oryginalne okre¶lenie misji. Pierwotni mieszkañcy, którzy tu s±, przypominaj± nam, ¿e jeste¶my ogrodnikami i tym, czego dokonali¶my do tej pory, jest niszczenie Ogrodu. Poniewa¿ jednak wci±¿ siê rozwijamy, zaczynamy poznawaæ si³ê naszej ¶wiadomo¶ci. Musimy zorganizowaæ nasze ¿ycie ju¿ teraz, by móc je zaplanowaæ nastêpnym razem. Mo¿emy stworzyæ na tej planecie zupe³nie odmienne do¶wiadczenie. Gdy planeta uzupe³ni swój rozwój, stanie siê indywidualn± ¿yw± komórk±. Historia ewolucji pokazuje, ¿e poziom rozwoju zawsze siê uzupe³nia, do³±cza siê do innych podobnych bytów i razem z nimi tworzy potê¿niejsz± strukturê spo³eczn±. Dlatego, uprzedzam, zaczniemy w tym czasie wzajemnie oddzia³ywaæ z innymi ziemiami, innymi komórkami znajduj±cymi siê w przestrzeni i zaczniemy tworzyæ du¿± macierz ¿ycia komórek jako planety, które tworz± wszech¶wiat. Przed nami wielka nadzieja i mo¿liwo¶æ. ¯yjemy w bardzo przyjaznym ogrodzie, ogrodzie, który powinien wspieraæ wszystkich nas, ogrodzie, w którym mo¿emy cieszyæ siê ¿yciem i pokojem, pomy¶lno¶ci± i szczê¶ciem.

Bruce Lipton
T³umaczenie i opracowanie: Ivellios

Od t³umacza: Jest to ostatnia czê¶æ trzyczê¶ciowej prezentacji d¼wiêkowej autorstwa Bruce'a Lipton'a, wydanej na o¶miu p³ytach CD przez wydawnictwo Sounds True (www.soundstrue.com).

¬ród³o: http://www.paranormalium.pl/730,40,artykul.html

Serwis Paranormalium.pl jest licencjonowany na warunkach Creative Commons. Mo¿esz wykorzystywaæ wszelkie materia³y pod warunkiem podania ich autora i ¼ród³a jako serwisu www.paranormalium.pl
« Ostatnia zmiana: Lipiec 09, 2010, 09:55:30 wys³ane przez Leszek » Zapisane

mi³o¶æ rado¶æ piêkno
radoslaw
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 209



Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Lipiec 09, 2010, 14:01:05 »

Umys³, rozwój i materia



Je¶li istnienie tego, co nazywane jest "wspó³zale¿no¶ci± cia³a i umys³u" - które leg³o u podstaw rozwoju wielkiego przemys³u medycyny komplementarnej i sta³o siê zarazem impulsem do nowego sposobu my¶lenia - jest dla Ciebie czczym gadaniem, usi±d¼ wygodnie i czytaj dalej.

Nowe nauki, jak fizyka kwantowa oraz epigenetyka kompletnie zrewolucjonizowa³y nasze rozumienie zwi±zku miêdzy umys³em i materi±, rzucaj±c rêkawicê uznanym naukowym teoriom zachêcaj±c do ca³kowitego przewarto¶ciowania ¿ycia, jakie znamy.
Jedn± ze ¶wietlanych postaci, która siê wy³oni³a z nurtu tych dwóch nauk, jest dr. Bruce Lipton - biolog komórkowy i zarazem autor bestsellera - którego ksi±¿ka "Biologia Przekonania" (The Biology of Belief) zosta³a uznana za Najlepsz± Naukow± Ksi±¿kê 2006 roku.

Lipton uwa¿a, ¿e kluczowe dla prze³omu my¶lowego w obrêbie ¶wiatka naukowego by³o rozpoczêcie badañ nad funkcjonowaniem genów.

Bruce Lipton: Stare widzenie rzeczy zak³ada³o, ¿e geny siê samokontroluj± (w³±czaj± i wy³±czaj±). Ale nowe wyniki badañ pokazuj±, ¿e w genach nie istnieje funkcja w³±czania i wy³±czania, albowiem s± one same w sobie matryc± (ang: blueprint) do tworzenia protein, które z kolei s± budulcem, która nadaje kszta³t ca³ej strukturze.

Donios³o¶æ tej zmiany przekonañ jest ogromna w takim sensie, ¿e dotychczasowe pogl±dy sprowadza³y nas do roli ofiary biologii. Nowe nauki ukazuj± nas jako mistrzów naszej biologii.
Autorem starego pogl±du by³ Francis Crick, który wraz z Jamesem Watsonem odkodowa³ strukturê cz±stki DNA w 1953 r. W oparciu o eksperymenty, które zosta³y wyjête z pewnego kontekstu, ale wspiera³y to, o czym obaj panowie my¶leli, Crick zachwyci³ siê przekonaniem, ¿e DNA kontroluje ¿ycie. Crick sformu³owa³ to, co uznaje siê w literaturze jako "podstawowy dogmat" - ¿e DNA rz±dzi.

Kluczowe jednak jest to, ¿e to by³a jedynie hipoteza. Nigdy nie zosta³a naukowo potwierdzona, ale wszyscy j± uznali, albowiem takowe przekonanie ju¿ istnia³o - ¿e w³a¶nie geny mog± byæ tym, co kontroluje ¿ycie. Wiêc kiedy wyniki wydawa³y siê to potwierdzaæ, ³atwo by³o przyj±æ, ¿e tak w³a¶nie jest. (Lipton, który wyk³ada³ biologiê komórkow± na University of Wisconsin’s School of Medicine by³ jednym z tysiêcy nauczycieli, którzy wyk³adali tê teoriê).

Ten dogmat sta³ siê tak podstawowym we wspó³czesnej biologii, jakby by³ wyryty w kamieniu. By³ swojego rodzaju odpowiednikiem Dziesiêciu Przykazañ.
W za³o¿eniach dogmatu - jak powstaje ¿ycie - DNA plasowa³a siê wysoko na górze, za¶ nastêpn± pozycjê za nim zajmowa³em RNA - krótkotrwa³a "xerokopia" DNA. Wszelako nowe rozumienie tego, jak dzia³aj± geny, uznajê tê hipotezê za b³êdn±, albowiem geny s± matryc±, która jest sczytywana.

"Przez 90% naszego czasu kierujemy siê automatycznym procesorem"

Succeed Magazine: Sczytywana przez kogo?

Bruce Lipton: W rzeczy samej. To by³o pytanie. Niespodziewanie nacisk zosta³ po³o¿ony gdzie indziej i powsta³o pytanie: kto u diab³a to sczytuje? Wysz³o na jaw, ¿e czytnikiem jest umys³. Umys³ objawi³ siê jako wszechmocny kontrahent cia³a. To umys³ mówi komórkom, czego bêdzie potrzebowa³ i komórki siê komunikuj± z matryc± - DNA - i tworz± to, czego umys³ oczekuje.

SM: Czy to nadaje nowego wymiaru pozytywnemu my¶leniu?

BL: Nie.
Ludzie czêsto s³ysz± o "my¶leniu pozytywnym, ale kiedy przychodzi co do czego, to widz±, ¿e to nie dzia³a, albowiem czego¶ w ich dzia³aniu brakuje. Co prawda umys³ struje biologi±, ale wa¿nym jest, by pamiêtaæ, ¿e mamy dwie czê¶ci naszego umys³u - ¶wiadomo¶æ i pod¶wiadomo¶æ - i ¿e istniej± bardzo zasadnicze ró¿nice pomiêdzy tymi obiema czê¶ciami.

gdy dochodzi do przetwarzania informacji, to pod¶wiadomo¶æ jest milion razy silniejsza, ni¿ ¶wiadomo¶æ
neuro-badacze obliczyli, ¿e umys³ ¶wiadomy pracuje przez najwy¿ej 5% czasu naszego dnia. Tak wiêc przez 95% czasu dnia (dla wiêkszo¶ci ludzi bêdzie to nawet 99%) kierujemy swoim ¿yciem z pozycji automatycznego procesora, jakim jest pod¶wiadomo¶æ.

SM: Zanim poci±gniemy ten w±tek dalej - czy istnieje jaki¶ twardy dowód na to, ¿e to umys³ jest Panem Kontroli nad cia³em?

BL: Jest statystycznie udowodnione, ¿e jedna trzecia przypadków wyleczenia (w³±czywszy w to operacje) jest spowodowana efektem placebo, które jest przeciwieñstwem medycznej interwencji. To znaczy, ¿e je¶li kto¶ we¼mie cukrow± tabletkê, my¶l±c, ¿e jest to przepisany mu lek, który ma uleczyæ jego przypad³o¶æ, to w co trzecim przypadku osoba ta wyzdrowieje.
To naukowo uznany fakt, o którym uczy siê w szko³ach medycznych, a tak naprawdê wskazuje on na to, ¿e postrzeganie i przekonanie mog± spowodowaæ wyleczenie, które to proces jest przypisany naszemu cia³u. Wszyscy zostali¶my wyposa¿eni w tê wrodzon± nam umiejêtno¶æ, która jest nam dana od zarania ewolucji naszego gatunku, ale od wieku sze¶ciu lat nasz umys³ zaczyna zmieniaæ nasze wzorce przekonañ o tym kim jeste¶my w otaczaj±cym nas ¶wiecie i w przyt³aczaj±cej wiêkszo¶ci przypadków owe uwarunkowania zostaj± "nadpisane" na nasze wrodzone zdolno¶ci.
Przez pierwszych sze¶æ lat ¿ycia nasz umys³ jest w stanie hipnotycznego transu - na poziomie aktywno¶ci mózgu opisywanej EKG - i zapisuje do¶wiadczenia na podobieñstwo magnetofonu. To bardzo wa¿na czê¶æ planu, jaki natura przygotowa³a dla nowych uczestników ¿ycia, którzy wchodz± do spo³eczno¶ci, albowiem to dziêki niemu mo¿e ona "za³adowaæ" (ang:download) program nadrzêdny - jêzyk, wzorce zachowañ itd.

"Musimy zmieniæ nasze przekonanie o tym, ¿e jeste¶my ofiarami okoliczno¶ci bêd±cych poza nasz± kontrol±"

SM: Czy to znaczy, ¿e dziecko przed osi±gniêciem szóstego roku ¿ycia ma zdolno¶æ do samoleczenia?

BL: To znaczy, ¿e jej istnienie nie zosta³o nara¿one na przekonanie, ¿e nie mo¿na siê samodzielnie wyleczyæ.

SM: Móg³by Pan rozwin±æ ten temat? Czym dok³adnie s± te programy, które zostaj± wgrane do naszego mózgu?

BL: Programem jest seria przekazów adresowanych do naszego mózgu. Mózg nieustannie skanuje otaczaj±ce go ¶rodowisko za po¶rednictwem zmys³ów. Umys³ czyta, co siê dzieje i sk³ada wszystkie powsta³e skojarzenia w szersze zrozumienie. Na przyk³ad: dla ciebie jest zrozumia³e, ¿e pomidor to skojarzenie koloru czerwonego i okr±g³ego kszta³tu, ale pierwotnie pomidor nie jest postrzegany jako pomidor. Pomidor jest raczej zbiorem ró¿nych bod¼ców, takich jak smak, faktura, czy wygl±d.

SM: Wracaj±c do samoleczenia - w jaki sposób zostajemy warunkowani tym negatywnym programem, który nam mówi, ¿e nie mo¿emy siê sami uleczyæ?

BL: Pozwól mi do tego wróciæ za chwilê. Chcia³bym jeszcze dodaæ co¶ istotnego.
Dziecko w trakcie swojego rozwoju zauwa¿a, ¿e ilekroæ znajduje siê obok czego¶, co siê nazywa "wod±", jego rodzice zaczynaj± siê dziwnie niepokoiæ, czym sugeruj± dziecku, ¿e woda jest niebezpieczna. Zobacz, jak to przebiega i to nas doprowadzi z powrotem do tematu umiejêtno¶ci samoleczenia.
Fakt jest taki, ¿e wszystkie dzieci od chwili narodzin potrafi± p³ywaæ jak delfiny. Jak tylko wydostan± siê z kana³u rodnego pod wod±, potrafi± p³ywaæ. Wszyscy mamy "wbudowan± zdolno¶æ do samoleczenia. Dlaczego wiêc musimy uczyæ swoje dzieci p³ywaæ?

SM: Bo otrzyma³y negatywny program.

BL: Zgadza siê. I negatywne programowanie wy³±czy³o nawet nasz przyrodzony instynkt.

SM: Czy to siê stosuje tak¿e do naszej zdolno¶ci do odnoszenia sukcesów?

BL: Absolutnie tak.
Wróæ my¶l± do dziecka i zobacz, jak rodzice s±cz± mu program "nie zas³u¿y³em na to", który to program staje siê czê¶ci± jego systemu przekonañ i jest pod¶wiadomym programowaniem.
Teraz wyobra¼ sobie tego samego cz³owieka w wieku lat czterdziestu, gdy siedzi w jakim¶ malutkim biurze i siê zastanawia: "Jak to jest, ¿e tkwiê w tym ¶lepym zau³ku w tej nieszczêsnej robocie? Jestem wykszta³cony i m±dry, wiêc co ja tu robiê?"
I tutaj obie strony medalu ³±cz± siê w ca³o¶æ. Facet my¶li w ten w³a¶nie sposób z poziomu ¶wiadomego umys³u - tego, który ma swoje piêæ minut jedynie w ci±gu owych 5% czasu dziennego - ale tak w ogóle, to przez ca³y pozosta³y czas dzia³a z poziomu pod¶wiadomego programu, który siê nazywa "nie zas³u¿y³em na to".
Cech± umys³u jest odnajdywanie spójno¶ci w otaczaj±cym ¶wiecie. Wiêc je¶li masz w sobie program "nie zas³u¿y³em na to", to Twój umys³ nie pozwoli Ci podj±æ dzia³añ, które by temu przeczy³y, albowiem jego w³asna natura nie pozwoli na niespójno¶æ.

SM: Wiêc jak siê od tego uwolniæ?

BL: Pierwszym krokiem jest u¶wiadomienie sobie, ¿e mamy dwa umys³y i pogodzenie siê z faktem, ¿e cokolwiek nam siê w ¿yciu nie przydarzy - czy to sukces czy pora¿ka - to wszystko to ma zwi±zek z tym w³a¶nie faktem. Musimy zmieniæ nasze przekonanie, ¿e jeste¶my ofiar± okoliczno¶ci, które s± poza nasz± kontrol±.
Obydwa umys³y pracuj± jako tandem. Je¿eli umys³ ¶wiadomy jest zaabsorbowany my¶leniem o czym¶, to umys³ pod¶wiadomy wykona swoj± robotê - bez wzglêdu na to, co bêdzie do zrobienia. I tutaj jest wa¿ny moment: wykona j± zgodnie z programem, który ma wdrukowany. Ten program czêsto jest negatywny i zmniejsza nasze zdolno¶ci.

KONKLUZJA

Je¶li wmówisz dziecku, ¿e jest przeciêtne, a to jest w³a¶nie programem, dzieciak nigdy nie przekroczy ¶redniej, albowiem jego mózg orzeknie, ¿e "to siê nie trzyma kupy". I niezale¿nie od tego, jak ciê¿ko by nie pracowa³, pod¶wiadomie stworzy tylko przeciêtno¶æ.

SM: Wiêc jak mamy siê zaprzyja¼niæ z naszym pod¶wiadomym umys³em?

BL: Po pierwsze zrozum, ¿e on tam jest, albowiem je¶li uwa¿asz, ¿e ¶wiat jest przeciwko tobie, to strzelasz sobie sam w stopê. Dopóki nie oswoisz faktu, ¿e dzia³asz w 95% swojego czasu z poziomu umys³u pod¶wiadomego, nie masz szans wej¶æ na nastêpny poziom.

SM: Pana drog± poznania mocy pod¶wiadomego umys³u by³a kinezjologia?

BL: Tak. Zaobserwowa³em, ¿e w sytuacji rywalizacji umys³ów ¶wiadomego i pod¶wiadomego, ten drugi zawsze wygrywa. Tak wiêc przez 95% naszego czasu dzia³amy kierowani tym znacznie silniejszym umys³em, który zosta³ zaprogramowany przez innych ludzi tak, by nas ogranicza³ w naszych mo¿liwo¶ciach pój¶cia w miejsce, którego nie potrafimy zobaczyæ - dopóki nie zostaniemy u¶wiadomieni o jego istnieniu.

SM: No dobrze, ale jak ju¿ stajesz siê tego ¶wiadomy, to co?

BL: Mo¿esz opanowaæ nowy program poprzez ustawiczne æwiczenie. To siê nazywa buddyjsk± ¶wiadomo¶ci±. Tym w³a¶nie jest ¶wiadomo¶æ. Ale to jest zbyt trudne dla ludzi, którzy pêdz± z prêdko¶ci± miliona mil na godzinê. £atwiejszym pomys³em jest osi±gniêcie tego poprzez energiê psychologicznych modalno¶ci, które s± wyszczególnione na mojej stronie.



Credits: reprinted by Jill Fraser. from Succeed Magazine. Oct 07
Tekst z zdjêcie zaczerpniêto ze strony autora tekstu, http://www.brucelipton.com , za jego zgod±
T³umaczenie z angielskiego: Andrzej Bazgier z portalu http://www.schodamidonieba.pl
Zapisane
Strony: 1   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

julandia yourlifetoday ganggob rekogrupastettin vfirma