Rz±d bêdzie móg³ ¶ledziæ ka¿dy ich ruch, ka¿d± operacjê obywateli w internecie. Do Senatu USA trafi± wkrótce dwie ustawy, które przyznaj± rz±dowi zdumiewaj±co szeroki dostêp do prywatnych danych amerykañskich u¿ytkowników sieci.Dostêp do prywatnej korespondencji elektronicznej, zamykanie przep³ywu niektórych informacji, a nawet kontrola przemys³u oprogramowania zabezpieczaj±cego komputery – do tego bêdzie móg³ siê posun±æ amerykañski rz±d w imiê zapobiegania tzw. cyberzagro¿eniu. Senator Jay Rockefeller przedstawi³ izbie dwie ustawy w tym zakresie - informuje "Nasz Dziennik".
Pomys³y przedstawione przez demokratê maj± byæ czê¶ci± tzw. Aktu cyberbezpieczeñstwa 2009. Na jego mocy powsta³oby Biuro Doradcy ds. Narodowego Cyberbezpieczeñstwa, podleg³e bezpo¶rednio prezydentowi. Mia³oby chroniæ kraj przed atakami przy u¿yciu sieci internetowej.
W³a¶nie w imiê ochrony bezpieczeñstwa pañstwowego s³u¿by te mia³yby dostêp do prywatnych informacji, bez uzyskiwania jakichkolwiek pozwoleñ. Dostêp do komputerów obywateli by³by nieograniczony ¿adnym prawem ani regulacjami, jakie do tej pory obowi±zuj± policjê i inne organy rz±dowe.
- Zwracamy uwagê na nieakceptowalnie wysok± podatno¶æ naszego kraju na masow± cyberprzestêpczo¶æ, cyberszpiegostwo oraz cyberataki, które mog± uszkodziæ najistotniejsze elementy naszej infrastruktury - brzmi fragment uzasadnienia wnioskodawców.
Prawnicy ostrzegaj± jednak, ¿e mimo istniej±cego zagro¿enia takich ataków, próby wprowadzenia proponowanych przepisów ³ami± prawa konstytucyjne. - Tak drastyczna interwencja rz±du w sieæ i czyj±¶ osobist± korespondencjê gwa³ci zarówno jego bezpieczeñstwo, jak i prywatno¶æ - uwa¿a Leslie Harris, prezydent Center for Democracy and Technology, oficjalnie sprzeciwiaj±c siê ustawie.
Producenci oprogramowania i sprzêtu komputerowego tak¿e - jak siê mo¿na domy¶laæ - nie s± zachwyceni. W „Dolinie Krzemowej” ustawê okre¶la siê jako mglist± i natrêtn±.
Jak wnioskodawcy broni± pomys³u? Kreuj± potrzebê. Senator Rockefeller roztacza katastroficzne wizje globalnego zagro¿enia, które wymagaj± natychmiastowego wprowadzenia takowych regulacji. W niebezpieczeñstwie – wed³ug niego - jest niemal¿e wszystko: pocz±wszy od ¼róde³ wody pitnej, elektryczno¶ci i systemów bankowych, a¿ po ¶wiat³a ruchu drogowego i elektroniczne listy pacjentów w s³u¿bie zdrowia.
Dlatego – jego zdaniem – nowe przepisy musz± chroniæ infrastrukturê bez wzglêdu na koszty. - Je¶li nie podejmiemy zdecydowanych dzia³añ, czeka nas sieciowy huragan "Katrina" - straszy dodatkowo senator Olympia Snowe.
Kto mia³by decydowaæ czyj± prywatn± korespondencjê trzeba przejrzeæ? To zadanie przypad³oby... sekretarzowi handlu. Nikogo to jednak nie dziwi, bo czego siê nie robi w imiê ochrony pañstwa. Nikt te¿ nie pyta jak daleko od "kontroli przep³ywu informacji" do cenzury.
Je¶li akt cyberbezpieczeñstwa wzmocni± dwie proponowane ustawy, nied³ugo mo¿e siê okazaæ, ¿e amerykañska sieæ zadziwiaj±co upodabnia siê do chiñskiej. Tam niewygodne dla rz±du informacje nie maj± najmniejszych szans na pojawienie siê w internecie.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/rzad_sprawdzi_amerykanom_emaile._by_zylo_sie_lepiej+ suplement: