Choose fontsize:
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 »   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ÂŻycie to proces przebudzenia  (Przeczytany 42706 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Jerzy Karma
Moderator Globalny
UÂżytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #20 : Kwiecień 23, 2010, 10:31:09 »

Dobre pytanie: Czy to zmieni cokolwiek?
I kto jest tym – ktĂłry zmienia?
I czym jest?
SÂłowa wchodzÂą na wiele sposobĂłw: znaczÂąc coÂś lub nic nie znaczÂąc, te znaczÂące rysujÂą coÂś w umyÂśle albo jedynie siĂŞ odkÂładajÂą (niczym tkanka tÂłuszczowa), wchodzÂą pozornie i niepozornie, te pozornie wchodzÂące „wylatujÂą drugim uchem”, niepozornie wchodzÂące bywajÂą lekcewaÂżone, lecz zostawiajÂą swĂłj Âślad u wraÂżliwych albo u mÂądrych.
KaÂżdy czÂłowiek tworzy osobistÂą perspektywĂŞ – zaÂś wszelka zmiana jest uzaleÂżniona od perspektywy.

Czy rozumienie albo odczuwanie znaczenia kaÂżdego zdania jest koniecznoÂściÂą?
Gdyby tak byÂło nie istniaÂłoby powiedzenie: „Zrozumienie przyjdzie z czasem”.
Czucia zaÂś nasze zale¿¹ od naszej osobistej perspektywy. TĂŞ zaÂś stale i nieustannie tworzymy – jednoczeÂśnie podlegajÂąc tej juÂż istniejÂącej. Zatem sami siebie ograniczamy. WĂłwczas ratunek moÂże pÂłyn¹Ì jedynie z zewnÂątrz albo … nasza wÂłasna perspektywa tak musi daĂŚ nam w koœÌ… Âże jÂą odrzucimy.

Drogi EaÂście - wspominasz, Âże "jesteÂśmy czĂŞÂściÂą wiĂŞkszej caÂłoÂści", a czy nie ujrzaÂłeÂś teÂż tego w w/w szeÂściu waÂżnych rzeczach w Âżyciu czÂłowieka?. Tymczasem chcesz sprĂłbowaĂŚ w niej „siĂŞ odnaleŸÌ, aby siebie nie zgubiĂŚ.”
SzukajÂący jest juÂż w okreÂślony sposĂłb tym – ktĂłry znalazÂł. Bowiem sama ÂświadomoœÌ szukania jest wstĂŞpnÂą formÂą znalezienia. Natomiast nie szukajÂący nawet nie wiedzÂą o tym, ze coÂś JEST DO SZUKANIA ;-) Oni jeszcze nawet tego nie znaleÂźli.
By szukaĂŚ konieczna jest ÂświadomoœÌ o poszukiwanym TYM – nawet w formie odczucia, czy intuicji.

Kolejna sprawa /poruszana niejednokrotnie przez innych/ to: Kto jest zagubiony, a kto znaleziony?
Np. czy Ty jako poszukujÂący jesteÂś zagubiony, czy znaleziony - inaczej: nie majÂący RZECZY, czy TKWIÂĄCY JUÂŻ W NIEJ w pewien sposĂłb i w okreÂślonym sensie?
Wg najwyÂżej oÂświeconych nie ma nikogo do oÂświecenia :-) Oni rzeczywiÂście majÂą spokĂłj.
Inni oÂświeceni dostrzegajÂą cierpienia, zaÂś widzÂąc ich przyczyny widzÂą teÂż moÂżliwoÂści ich usuniĂŞcia.
Zatem znowu dochodzimy do PERSPEKTYWY.
Perspektywa teÂż tworzy to, co okreÂśliÂłeÂś jako „Âświaty niezwykÂłe”, czy teÂż jako „niezwykÂłe rozumienie”.
Ty zaÂś napisaÂłeÂś, Âże jesteÂś „tu i teraz od tego oddzielony”.
Wg wielu mĂŞdrcĂłw kto jest w TU I TERAZ nie jest juÂż oddzielony :-)
OczywiÂście Ty miaÂłeÂś na myÂśli inne tu i teraz ;-) Chodzi Ci o Âświat zjawiskowy i postrzeganie osobistej odrĂŞbnoÂści w nim. I co jest przecieÂż naturalne przy postrzeganiu odrĂŞbnoÂści /i logiczne/ to wraÂżenie oddzielenia.

KolejnÂą kwestiÂą jest szukanie NIE WIADOMO CZEGO :-) czyli jakichÂś, jak to okreÂśliÂłeÂś, gĂłrnolotnych myÂśli, czy niezwykÂłych ÂświatĂłw itp. cudĂłw i jakichÂś nieziemskich rzeczy. Na zasadzie „cudze chwalicie, a swego nie znacie.”
Znowu zatem kÂłania siĂŞ perspektywa.
Np. ktoœ chce poczuÌ boskoœÌ i szuka jej nie wiadomo gdzie. Np. bêdzie wznosi³ piêkne œwi¹tynie i widz¹c je poczuje siê bardziej religijnie. Da pieni¹dz na tacê, by poczuÌ siê lepiej, a nie zap³aci pracownikowi i te¿ poczuje siê lepiej, bo wiêcej mu zosta³o.
OczywiÂście w kolejnych etapach szukajÂący szukajÂą inaczej tej boskoÂści.
Kto jednak czyni dobrze to juÂż jest boski. I nie potrzeba tu Âżadnych niezwykÂłych ÂświatĂłw – bo dobre uczynki sÂą najpiĂŞkniejszymi Âświatami. I sÂą one w zasiĂŞgu rĂŞki kaÂżdego.

Dobre uczynki sÂą niezwykÂłymi Âświatami – lecz tylko wtedy, gdy je czyniÂący postrzega je za coÂś najbardziej zwykÂłego. WĂłwczas jest to prawdziwie jego Âświat – dla niego codzienny, a nie niezwykÂły :-)

Albo czy ja jestem mÂądry? Jestem tylko falÂą na wodzie eteru.
KaÂżdy falĂŞ ocenia jak chce.
Na takiej zasadzie oceniamy innych ludzi.

Czy coÂś poradziÂłem? Nie wiem. Wiem, Âże nic nie radziÂłem.
DokonaÂł siĂŞ tylko proces :-)
JeÂśli zaÂś coÂś okazaÂło siĂŞ radÂą – wĂłwczas proces staÂł siĂŞ peÂłniejszy.
Nie ja zatem jestem tym procesem. Ewentualnie mogĂŞ byĂŚ jego skÂładowymi, ale i nimi nie jestem – te bowiem tylko pÂłynÂą.

P.s.
Przytoczony w poprzednim poÂście tekst z boga.fora.pl zostaÂł napisany jako odpowiedÂź pewnej osobie, ktĂłra w liÂście do mnie przedstawiÂła swĂłj problem z ktĂłrym nie moÂże sobie poradziĂŚ w tej kwestii, Âże czasami jest niemiÂła do innych ludzi. Dzieje siĂŞ to poza kontrolÂą tej osoby.
Zatem tekst nie miaÂł byĂŚ teoriÂą, ani wizjÂą, lecz praktycznÂą wskazĂłwkÂą :-)
A czy zmieni cokolwiek w przypadku tej osoby?
Zmieni nawet jeÂśli tego nie zrozumie. ZresztÂą moÂże w przyszÂłoÂści poinformujĂŞ jak bĂŞdzie :-)

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2010, 10:38:22 wysłane przez Jerzy Karma » Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Kwiecień 23, 2010, 14:48:24 »

Czyli , Âże  "oÂświecenie", to proces indywidualnego odrzucania tego, co nas ogranicza, lub wiĂŞzi w okreÂślonej perspektywie.
To ze mnÂą rezonuje.
Z  PERSPEKTYWY tej mÂądroÂści, ktĂłrÂą zechciaÂłeÂś siĂŞ podzieliĂŚ inaczej postrzegam rolĂŞ takich instytucji, jak szkoÂła czy przedszkole. SÂą to instytucje, ktĂłre majÂą za zadanie , w toku wieloletniego procesu, tak urobiĂŚ mÂłodego czÂłowieka, aby Âłatwo byÂło mu w programowaĂŚ treÂści po¿¹dane z punktu widzenia Systemu.
Na "dzikÂą" naturĂŞ czÂłowieka zostaje naÂłoÂżony szereg wzorcĂłw , takich "z³¹czy" , w ktĂłre póŸniej moÂżna siĂŞ z ÂłatwoÂściÂą wpi¹Ì poprzez takÂą czy innÂą dyrektywĂŞ, nakaz, prawo. StÂąd nie powinno dziwiĂŚ nikogo, Âże w naturalny sposĂłb taki czÂłowiek siĂŞ buntuje , nie chce siĂŞ uczyĂŚ, ani zasÂługiwaĂŚ na ÂłaskawoœÌ tego systemu i nie jest to nic nowego pod sÂłoĂącem.  W latach 80 tych ( a jeszcze wczeÂśniej ruch hippies ) ten sprzeciw caÂłego pokolenia znalazÂł swĂłj wyraz w piosence Pink Floyd " Brick in the wall" . Jak mantrĂŞ powtarzaliÂśmy w szkole   " nie potrzebujemy edukacji, nie potrzebujemy wiĂŞcej kontroli .. nauczycielu, zostaw nas w spokoju ".

Z tym, Âże ten mÂłodzieĂączy bunt nie mĂłgÂł siĂŞ dÂłuÂżej utrzymaĂŚ, gdyÂż nie byÂł podparty "innÂą perspektywÂą". Za tym nie szÂło nic. Po prostu sprzeciw dla sprzeciwu, zapatrzenie siĂŞ w jakieÂś bliÂżej nieokreÂślone , mgliste ideaÂły, ktĂłre nie mogÂły zastÂąpiĂŚ ani systemu, ani edukacji, ani pieniÂądza. Ale czy musiaÂły cokolwiek zastĂŞpowaĂŚ ? JeÂśli tak , to konieczna byÂłaby walka , a zatem wynikajÂące stÂąd cierpienie, trauma, niepokĂłj, lĂŞk i ÂśmierĂŚ. Nigdy nie byÂło to celem wtedy, ani teraz spadkobiercĂłw tamtych marzeĂą w postaci ruchu New Age . MoÂże zrozumiano, iÂż Âświata nie da siĂŞ zmieniĂŚ poprzez rewolucjĂŞ. MoÂże nie jest potrzebne tak na prawdĂŞ Âżadne spektakularne dziaÂłanie, wystarczy tylko i aÂż zmiana wÂłasnej PERSPEKTYWY postrzegania.  CiÂągÂła, permanentna zmiana ..

CzegoÂś podobnego dokonaÂł niegdyÂś Buddha . OsiÂągnÂą nirvanĂŞ by z niej powrĂłciĂŚ do Âświata jaki istnieje TU I TERAZ. Z tym , Âże kaÂżdy aspekt, kaÂżde TERAZ  postrzegaÂł jakby z innej perspektywy , z perspektywy g³êbin, z ktĂłrych powrĂłciÂł.
Na ktĂłrymÂś z filmikĂłw na tym forum, nie pamiĂŞtam teraz juÂż na ktĂłrym, padÂła taka uwaga, Âże w odlegÂłych czasach ÂżyÂł jeden taki Buddha, zaÂś dzisiaj w kaÂżdym wiĂŞkszym mieÂście znajdzie siĂŞ takich piĂŞciu ( a moÂże  wiĂŞcej ?).

Tak jak napisa³em - chcê siebie odnaleŸÌ w tej wielkiej ca³oœci, której jestem czêœci¹, której czêœci¹ i Ty jesteœ.
ChcĂŞ siebie odnaleŸÌ, tylko wÂłaÂśnie  - jakiego siebie ? RĂłwnieÂż zadawaÂłem i codziennie zadajĂŞ sobie pytanie o to  kim jestem.

OdpowiedÂź , ktĂłra do mnie dociera od wewnÂątrz mnie samego jest prosta - jestem tym, kim jestem TERAZ.

ChoĂŚby z biologicznej perspektywy ( choĂŚ to zapewne nie do koĂąca doskonaÂłe porĂłwnanie ) nie ma we mnie juÂż ani jednej komĂłrki "mnie" sprzed 10 ciu , czy 20 lat.  Nawet wspomnienia z przeszÂłoÂści postrzegam wy³¹cznie jako ich odbicie poprzez to kim jestem TERAZ.  JeÂśli nie dbaÂłem o ciÂągÂłoœÌ swojej toÂżsamoÂści ( edukacja, status spoÂłeczny, wyobraÂżenia rodzicĂłw itd ) , to rĂłwnieÂż nie istnieje ten  "ja" , ktĂłry istniaÂł choĂŚby wczoraj.

 Kim zatem jestem ?
Czyli jestem tym kim zechcĂŞ byĂŚ ? I kto jest tym, ktĂłry to postrzega ?

Prowadzi mnie to do wniosku , ¿e jest ktoœ wieczny, nieœmiertelny , kto zapewnia ci¹g³oœÌ mojego istnienia, kto zmienia to¿samoœci jak rêkawiczki. Jest odwieczny Obserwator we mnie, jakieœ potê¿ne , "nieruchome królestwo", które nie ma ¿adnych œciœle okreœlonych to¿samoœci, odwieczne JAM JEST. I jest to ten sam ktoœ, kto jest i w Tobie i w ka¿dej innej to¿samoœci na Ziemi i poza ni¹, uwa¿am.
Mo¿na siê bawiÌ w próby opisu tego , który JEST za pomoc¹ miliarda s³ów odmienianych w setkach jêzyków, ale to nie przybli¿y nas w ten sposób do tego ród³a ani na jotê bardziej ni¿ prze¿ywaj¹c po prostu kontakt w sobie.
Z opisĂłw dostĂŞpnych w naszym materialnym Âświecie najbliÂższy jest mi ten, ktĂłry roztacza Nassim Haramein w swoim wywiadzie po otrzymaniu nagrody Casys 09
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=464.0

Logicznym dla mnie jest, Âże  Ten KtĂłry Jest powinien byĂŚ jakoÂś rozpoznawalny poprzez swojÂą powszechnoœÌ , swojÂą oczywistoœÌ. To jest ÂŚwiadomoœÌ obecna wszĂŞdzie , w kaÂżdym elemencie mojej rzeczywistoÂści, Istnienie, ktĂłre "splÂątuje" ze sobÂą wszystkie "cegieÂłki" materii i tego, co niematerialne za pomocÂą okreÂślonych , mierzalnych i niezniszczalnych praw. Tak, jak wykazaÂł to Nassim Haramein - od tej pory nie musimy opisywaĂŚ tego swoimi sÂłowami. Istnieje 8 rĂłwnaĂą , na  14 stronach, ktĂłre wykazujÂą iÂż kaÂżdy proton kaÂżdego atomu jest "oknem" ( czarnÂą dziurÂą ) do wszystkiego, co jest sam bĂŞdÂąc zaledwie maleĂąkÂą "cegieÂłkÂą" atomu , budulcem materii.  Czy moÂże wiĂŞc dziwiĂŚ to , iÂż iloœÌ atomĂłw we WszechÂświecie jest staÂła od samego poczÂątku ?

Oto w ka¿dym z tych atomów mojego cia³a znajduje siê punkt dostêpu do ca³ej energii wszechœwiata, która wspiera mnie w ka¿dej chwili, ca³ym swoim potencja³em. Wszystko, co znajduje siê na orbicie tego osobliwego punktu , poza promieniem Schwartzchilda "krêci siê" wokó³ nieruchomego centrum i bez niego nie mog³oby istnieÌ.

Zatem kim jestem "ja", ktĂłry to wszystko postrzega, ktĂłry to nazywa i przetwarza ? Kr¹¿¹c "dookoÂła pró¿ni" jestem tym, ktĂłry istnieje w kaÂżdej moÂżliwej perspektywie - ojca, syna, przyjaciela , kolegi, kontrahenta i pracobiorcy, ucznia i mistrza , sÂłowem  -zawsze byÂłem obecny w kaÂżdej z tych perspektyw  nawet o tym nie wiedzÂąc. Jednak majÂąc ÂświadomoœÌ tego mogĂŞ wiĂŞcej , mogĂŞ byÂś Âświadomym "inÂżynierem pró¿ni", jak mawia Nassim. A raczej wspó³-inÂżynierem pró¿ni. MogĂŞ i chcĂŞ poznawaĂŚ zasady tej inÂżynierii . A to dopiero poczÂątek .. nieograniczonych moÂżliwoÂści.

I bardzo mi siĂŞ to podoba.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
MEM HEI SHIN
Aktywny uÂżytkownik
***
Wiadomości: 224


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #22 : Kwiecień 23, 2010, 22:23:48 »

   JeÂżeli Âżycie to proces przebudzenia i zdajemy sobie sprawĂŞ jak bardzo zgubiliÂśmy drogĂŞ do Domu, to zaczynamy siĂŞ budziĂŚ.

Wiemy juÂż, Âże nie mamy wyboru. Albo ruszymy naprzĂłd, albo pozostaniemy w hipnotycznym stanie nieÂświadomoÂści trwajÂącym juÂż caÂłe wieki.
WybĂłr naleÂży do Nas.

Kluczem do przebudzenia jest Samobserwacja.

PisaliÂśmy juÂż o tym, ale warto ciÂągle powracaĂŚ do tego co pozwoliĂŚ nam wrĂłciĂŚ do Domu.
Samoobserwacja to drzwi do prawdziwego samopoznania. Zamiast piastowaÌ z³udne wyobra¿enia o sobie i œwiecie, zaczynamy widzieÌ siebie takimi, jacy naprawdê jesteœmy. Jest to klucz do ''wyzwolenia'', poniewa¿ pozwala nam oddzieliÌ siebie od swych identyfikacji. Gdy stoimy zbyt blisko lustra, obraz jest zamazany. Trzeba wiêc stan¹Ì trochê dalej, by osi¹gn¹Ì w³aœciwy ogl¹d i zobaczyÌ znacznie wiêcej.

 Na tym polega obserwacja Siebie.

Samobserwacja jest jednym z kluczowych  narzĂŞdzi bycia w TERAZ.
StÂąd moja uwaga do Nassima i i innych, ktĂłrzy o czymÂś wspomnieli, ale nie wyjaÂśnili tego szerzej, aby obserwator mĂłgÂł to wpeÂłni zrozumieĂŚ, jak i zrozumieĂŚ co ma wÂłaÂściwie robiĂŚ ?
''Diabe³'' tkwi zawsze w szczegó³ach !

Krishnamurti, w ksi¹¿ce The First and Last Freedom napisa³ :

ÂŚwiadomoœÌ jest obserwacjÂą bez potĂŞpiania. ÂŚwiadomoœÌ przynosi zrozumienie, poniewaÂż nie ma Âżadnego potĂŞpiania ani utoÂżsamia siĂŞ z niczym, tylko  obserwacja. Gdy chcĂŞ coÂś zrozumieĂŚ, muszĂŞ to obserwowaĂŚ. Nie wolno mi tego krytykowaĂŚ. Nie wolno mi tego potĂŞpiaĂŚ, ani oceniaĂŚ.  Musi byĂŚ tylko spokojna obserwacja faktu. Nie ma w tym Âżadnego celu, lecz tylko ÂświadomoœÌ wszystkiego, co siĂŞ dzieje i pojawia.

P.D. UspieĂąski pisze:

ObserwujÂący siebie czÂłowiek zauwaÂża, Âże samoobserwacja przynosi zmiany w jego wewnĂŞtrznych procesach. Zaczyna rozumieĂŚ, Âże obserwowanie siebie jest instrumentem zmiany, drogÂą do przebudzenia. ObserwujÂąc siebie, kieruje, jak gdyby, promieĂą ÂświatÂła na swoje wewnĂŞtrzne procesy, ktĂłre do tej pory pozostawaÂły w caÂłkowitej ciemnoÂści. Pod wpÂływem tego ÂświatÂła procesy zaczynajÂą siĂŞ zmieniaĂŚ.

Dopiero wtedy, gdy przybêdziemy do tego miejsca, zaczynamy do¶wiadczaæ ¿ycia, zaczynamy naprawdê ¯YÆ.

DzieĂą przeÂżywany jest tylko przez tych, ktĂłrzy sÂą w peÂłni Âświadomi. Samoobserwacja sprawia, Âże budzimy siĂŞ ku temu, co siĂŞ naprawdĂŞ wydarza w naszym Âżyciu. Samoobserwacja jest mikroskopem ÂświadomoÂści.


Ps.
Na jednym  z filmĂłw Drunvalo Melchizedek odpowiadaÂł na pytania ludzi.
Jeden czÂłowiek zapytaÂł : a co ma robiĂŚ w oczekiwaniu na otwarcie siĂŞ tego okna ÂświadomoÂści ?
Drunvalo odpowiedziaÂł. ÂŻyĂŚ jak Pan Âżyje.ChodziĂŚ do pracy, pÂłaciĂŚ podatki itd...
Przykro mi bardzo, ale taka odpowiedŸ , to jakieœ g³êbokie nieporozumienie.

Mamy staraĂŚ siĂŞ ÂżyĂŚ coraz bardziej Âświadomie. I ''walczyĂŚ'' 24 godzin na dobĂŞ o swĂłj energetyczny potencjaÂł.
Oto moja odpowiedÂź.
pozdrawiam



« Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2010, 23:50:51 wysłane przez MEM HEI SHIN » Zapisane

ÂŚwiat potrzebuje nowej wiedzy, dziĂŞki ktĂłrej nauczylibyÂśmy siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ w ciszĂŞ swego serca.....
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Kwiecień 23, 2010, 23:13:19 »

Skoro juÂż podajesz, MHS, cytaty to nie sposĂłb nie wspomnieĂŚ o  Eckharcie Toole , ktĂłry tak wyraÂżaÂł siĂŞ o samoobserwacji :

...MoÂżesz siĂŞ uwolniĂŚ od swojego umysÂłu. Jest to jedyna szansa prawdziwego wyzwolenia. Pierwszy krok moÂżesz zrobiĂŚ choĂŚby teraz. Postaraj siĂŞ jak najczĂŞÂściej wsÂłuchiwaĂŚ w gÂłos, przemawiajÂący z wnĂŞtrza gÂłowy. Zwracaj szczegĂłlnÂą uwagĂŞ na wszelkie powtarzajÂące siĂŞ schematy, myÂślowe refreny – stare pÂłyty gramofonowe, ktĂłre grajÂą ci w gÂłowie byĂŚ moÂże od wielu lat. To wÂłaÂśnie nazywam „obserwowaniem myÂśliciela”. Innymi sÂłowy – sÂłuchaj gÂłosu, rozbrzmiewajÂącego w twojej gÂłowie, bÂądÂź w niej jako przytomny Âświadek.

Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
UÂżytkownik
*****
Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #24 : Kwiecień 23, 2010, 23:24:48 »

Drogi East.
Nie odniosĂŞ siĂŞ dziÂś do wszystkich kwestii jakie poruszyÂłeÂś.
MoÂże w ogĂłle zostawiĂŞ je w spokoju tutaj :-)
Bowiem perspektywy ludzkie s¹ ró¿ne i ka¿dy mo¿e postrzegaÌ inaczej.

Jednak do jednego siĂŞ  odniosĂŞ ;-) Do szkó³ czy np. przedszkoli.
SÂądzisz, Âże urabiajÂą czÂłowieka?
ProponujĂŞ pooglÂądaĂŚ program SUPERNIANIA.
Ona teÂż "urabia" mÂłode "demony" :-)
Uwierz mi, Âże przedszkola peÂłniÂą podobnÂą rolĂŞ.

JeÂśli bowiem piszemy o systemie edukacji, to nie moÂżemy zapomnieĂŚ o edukowanym...
A kogo edukuje siĂŞ na ziemi?
Zapewniam, Âże nie rodzÂą siĂŞ tu doskonaÂłe istoty.
Systemy edukacyjne statystycznie wznoszÂą je wyÂżej.
A systemy sÂą jak fabryki - produkcja jest i sÂą takÂże buble.
A ¿e w systemach dzia³aj¹ niedoskonali ludzie, to nie sposób unikn¹Ì b³êdów.
Jednak odrzucenie edukacji z pewnoÂściÂą nie poprawiÂłoby ludzkiego losu.
Ci¹gle poprawiajmy zatem systemy edukacji, nimi ludzi, ludŸmi systemy i tak w kó³ko ku doskona³oœci obu przejawów.

DuÂżo pozdrowieĂą i miÂłej nocy

W trakcie wysyÂłania mojej odpowiedzi MEM HEI SHIN wysÂłaÂł odpowiedÂź
PodkreÂśla w nie rolĂŞ samoobserwacji, Ty zaÂś stwierdzasz:
„jestem tym, kim jestem TERAZ” i dalej nadajesz temu powierzchowne znaczenie piszÂąc: „nie istnieje ten  "ja" , ktĂłry istniaÂł choĂŚby wczoraj”.
Ja to samo bym stwierdziÂł w innym znaczeniu :-)
Dla mnie TERAZ jest czymÂś staÂłym i niezmiennym.
Pewnie wynika to z tego, Âże jestem prymitywniejszy od Ciebie i nie widzĂŞ w sobie Âżadnych zmian. OczywiÂście pewne „komary” siadajÂą na mnie, ale ja raczej siĂŞ z nimi nie utoÂżsamiam – przynajmniej wtedy, gdy jestem sobÂą, a nie „komarmi”.
KiedyÂś – przed wielu laty – szukaÂłem siebie i … nie znalazÂłem… Bowiem szukaÂłem w sensie jakiejÂś rzeczy, przedmiotu… a tymi nie byÂłem – i w takim sensie sÂłusznie stwierdziÂłem, ze jestem nikim. Inaczej, ze mnie nie ma – w sensie przedmiotu.
Jestem zatem kim?
ObecnoÂściÂą.
Obserwacja ma sprowadziĂŚ – przywoÂłaĂŚ OBECNO¦Æ jako wolnÂą od przedmiotĂłw. JeÂśli ona staje siĂŞ zaleÂżna od nich, to ulega zagubieniom zwanym subiektywizmami.

NiebezpieczeĂąstwem na drodze SAMOOBSERWACJI sÂą oczekiwania – szczegĂłlnie jeÂśli oczekuje siĂŞ czegoÂś nadzwyczajnego…

Wielu mĂłwi o poznaniu siebie.
To jednak jest w zasadzie bardzo Âłatwe – w porĂłwnaniu z poznaniem innych.
I tu nasuwajÂą mi siĂŞ sÂłowa  Krishnamurtiego jakie przytoczyÂł MEM HEI SHIN o potĂŞpianiu…
Na ile zatem znamy innych tak, aby nikogo nie potĂŞpiaĂŚ bez wzglĂŞdu nawet na zÂło jakie czyni.
Przytoczone sÂłowa Krishnamurtiego sÂą niezwykle cenne.

Jednak zwrĂłciÂłem uwagĂŞ na jedno szczegĂłlne zdanie:
„zrozumienie, poniewaÂż nie ma Âżadnego … utoÂżsamia siĂŞ”

Czy moÂżna zrozumieĂŚ bez okreÂślonego utoÂżsamiania siĂŞ?
Mam na myÂśli np. empatiĂŞ. TakÂże g³êbokoœÌ obserwacji. Totalne przenikniĂŞcie i … wyjÂście – z powodu peÂłnego przeÂżycia – nadutoÂżsamienia siĂŞ. Oznacza ono: Wiem wiĂŞcej o tym z ktĂłrym siĂŞ utoÂżsamiÂłem, niÂż on sam o sobie.
Owe nadutoÂżsamienie uwolni nas od utoÂżsamiania siĂŞ wÂłaÂśnie.
Jednak nie mogÂłoby nastapiĂŚ zrozumienie – gdybyÂśmy nie przeszli poprzez drogĂŞ utoÂżsamiania.
MoÂżliwe, Âże Krishnamurti wypowiadaÂł siĂŞ juÂż poza procesem utoÂżsamienia – bĂŞdÂąc w pozycji nadutoÂżsamienia.
Ci jednak, którzy zechc¹ to osi¹gn¹Ì odrzucaj¹c np. empatiê za daleko nie zajd¹, a wrêcz upadn¹ jeszcze ni¿ej.

Samoobserwacja nie jest wielkÂą sztukÂą.
WiĂŞkszÂą sztukÂą jest obserwacja innych – lecz taka jakbyÂśmy obserwowali samych siebie.

UspieĂąski ma racjĂŞ piszÂąc, Âże dopiero wtedy zaczynamy ÂżyĂŚ /kiedy – patrz cytat jaki wytoczyÂł :-) Mem/.
Jednak kolejne Âżycie zjawi siĂŞ, gdy przenikniemy obserwacjĂŞ INNYCH.
O ile po dokonaniu samoobserwacji siebie zbudzisz siĂŞ „ku temu, co siĂŞ naprawdĂŞ wydarza” w Twoim Âżyciu – to po dokonaniu obserwacji innych, bĂŞdziesz wolny nawet od budzenia siĂŞ. A w Twoim Âżyciu nic siĂŞ nie bĂŞdzie wydarzaĂŚ.
Co jest zresztÂą logiczne, bo skoro obserwujĂŞ – to jestem poza wydarzeniami.
Istoty snu mogÂą mniemaĂŚ, ze mnie dotykajÂą, czy nawet zabijajÂą, ja zaÂś obserwujÂąc mogĂŞ opuÂściĂŚ taki sen.

CaÂłe szczĂŞÂście, Âże nie maiÂłem intencji i siÂł do odpisywania. Przynajmniej nie napisaÂłem wiele ;-)
ÂŁÂączĂŞ pozdrowienia i podziĂŞkowania Tobie Mem za cenne cytaty – zawsze lubiĂŞ je czytaĂŚ

Zapisane
MEM HEI SHIN
Aktywny uÂżytkownik
***
Wiadomości: 224


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #25 : Kwiecień 23, 2010, 23:37:22 »

...MoÂżesz siĂŞ uwolniĂŚ od swojego umysÂłu. Jest to jedyna szansa prawdziwego wyzwolenia.

  Zgadzam siĂŞ z E.Toole, lecz muszĂŞ niestety wnieœÌ g³êbokÂą poprawkĂŞ.
Otó¿ b³êdem jest myœleÌ , ¿e... mamy siê z czegoœ wyzwalaÌ.
G³êbokie badania potwierdzi³y, ¿e termin ( wyzwolenie) znacz¹co i zdecydowanie kojarzy siê ludziom z czymœ z³ym, nieprawid³owym, niew³aœciwym, niepotrzebnym, itd...itp.
Wiêc z niczego siê nie wyzwalamy, lecz ... pozwalamy tylko temu odejœÌ.
To odejÂście nastĂŞpuje w momencie, gdy Âświadomie zmierzymy siĂŞ z tymi ''refrenami'' i ''starymi pÂłytami gramofonywymi''.
Lecz nie uÂżywaÂł bym takich terminologi, bo sÂą one mylÂące i niezbyt dobrze siĂŞ niestety kojarzÂą.

BÂądÂźmy wiĂŞc konkretni i rzeczowi i starajmy siĂŞ zrozumieĂŚ co siĂŞ wÂłaÂściwie dzieje?

Te stare p³yty, refreny ( o których pisze Toole) wysy³a podœwiadmoœÌ.
WysyÂła to, .... co wczeÂśniej osÂądziliÂśmy jako zÂłe i wrzuciliÂśmy do podÂświadomoÂści.
PodœwiadomoœÌ zaprojektowana jest tak, aby zrealizowaÌ jednostkê, zrealizowaÌ jej potencja³.Wiêc nastêpuje werbalizacja poprzez operatora wolnej woli, to co zosta³o do niej zepchniête, aby to zintegrowaÌ, czyli œwiadomie siê z tym zmierzyÌ. np.przez samobserwacjê.
A co wrzucamy przez wieki do podÂświadomoÂści ?
Wrzucamy to co uznaliÂśmy za zÂłe !
A kto nauczy³ i wci¹¿ i bez konca uczy Nas dzieliÌ ten œwiat na dobro i z³o !
SpoÂłeczeĂąstwo !
Czas siĂŞ przebudziĂŚ i zrozumieĂŚ, Âże w tym doskonaÂłym wszechÂświecie niczego nie ma zÂłego, ani dobrego.Wszystko po prostu JEST i nie podlega ludzkim wyobraÂżeniom ani osÂądom.

Ten ''Âświat'' jest przewrĂłcony do gĂłry nogami. ÂŻycie walczy z Âżyciem, doÂświadczenie z doÂświadczeniem.

SÂłowo - wyzwolenie jest nieprawidÂłowym okreÂśleniem i powoduje g³êboki zamĂŞt w zrozumieniu, z czym tak naprawdĂŞ mamy do czynienia. 






« Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2010, 23:55:11 wysłane przez MEM HEI SHIN » Zapisane

ÂŚwiat potrzebuje nowej wiedzy, dziĂŞki ktĂłrej nauczylibyÂśmy siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ w ciszĂŞ swego serca.....
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Kwiecień 24, 2010, 12:45:51 »

W takim razie MHS , naleÂżaÂłoby zmieniĂŚ sÂłownik, albo wrĂŞcz napisaĂŚ go od nowa, nadaĂŚ sÂłowom nowe znaczenia. Niestety , uÂżywamy s³ów za ktĂłrymi idÂą okreÂślone skojarzenia. To jest oprogramowanie na poziomie umysÂłu za pomocÂą okreÂślonych znaczeĂą.  Jak widaĂŚ jĂŞzyk ( i to tÂłumaczony ) nie jest najdoskonalszym sposobem opisu duchowoÂści. Dlatego uwaÂżam, Âże o wiele lepiej jest skorzystaĂŚ z jĂŞzyka matematyki czy fizyki w ujĂŞciu takim w jakim to prezentuje Nassim chociaÂżby.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
tijavar
Gość
« Odpowiedz #27 : Kwiecień 25, 2010, 00:47:43 »

W takim razie MHS , naleÂżaÂłoby zmieniĂŚ sÂłownik, albo wrĂŞcz napisaĂŚ go od nowa, nadaĂŚ sÂłowom nowe znaczenia. Niestety , uÂżywamy s³ów za ktĂłrymi idÂą okreÂślone skojarzenia. To jest oprogramowanie na poziomie umysÂłu za pomocÂą okreÂślonych znaczeĂą.  Jak widaĂŚ jĂŞzyk ( i to tÂłumaczony ) nie jest najdoskonalszym sposobem opisu duchowoÂści. Dlatego uwaÂżam, Âże o wiele lepiej jest skorzystaĂŚ z jĂŞzyka matematyki czy fizyki w ujĂŞciu takim w jakim to prezentuje Nassim chociaÂżby.

w rzeczy samej east, coÂś o tym wiem  jakiÂś nowy wÂątek?
Zapisane
MEM HEI SHIN
Aktywny uÂżytkownik
***
Wiadomości: 224


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #28 : Kwiecień 25, 2010, 01:41:17 »

W takim razie MHS , naleÂżaÂłoby zmieniĂŚ sÂłownik, albo wrĂŞcz napisaĂŚ go od nowa, nadaĂŚ sÂłowom nowe znaczenia. Niestety , uÂżywamy s³ów za ktĂłrymi idÂą okreÂślone skojarzenia. To jest oprogramowanie na poziomie umysÂłu za pomocÂą okreÂślonych znaczeĂą.  Jak widaĂŚ jĂŞzyk ( i to tÂłumaczony ) nie jest najdoskonalszym sposobem opisu duchowoÂści. Dlatego uwaÂżam, Âże o wiele lepiej jest skorzystaĂŚ z jĂŞzyka matematyki czy fizyki w ujĂŞciu takim w jakim to prezentuje Nassim chociaÂżby.

   Moim zdaniem b³¹d nie leÂży tylko w samym jĂŞzyku, lecz w jego interpretacji.
Interpretacja z kolei zaleÂży od percepcji, a percepcja od ÂświadomoÂści.
Nikt nie karze nam przecieÂż wierzyĂŚ, Âże coÂś jest zÂłe !
Czy Âświat jest zÂły, pogoda jest zÂła, jedzenie jest zÂłe, samochĂłd jest zÂły, komputer jest zÂły. Jest taki jaki jest ! Wszystko nie moÂże byĂŚ takie samo !
Te wszystkie rzeczy biorÂą siĂŞ z porĂłwnywania rzeczy ze sobÂą i braku zrozumienia, Âże przecieÂż nie wszystko musi byĂŚ zgodne z naszymi oczekiwaniami, bo takie akurat nam pasujÂą.
Ale innym pasujÂą inne...
Ca³a rzecz bierze siê z nieracjonalnej wiary, braku zrozumienia i ¿ycie w tzw.spo³ecznych automatyzmach, a powodem tego jest œwiadomoœÌ, która buduje takie, a nie inne wyobra¿enia.

Co do jĂŞzyka.
Jêzyk te¿ stworzyli Ci, którzy w taki sposób rozumieli rzeczywistoœÌ.
Budowali go ró¿ni ludzie i na przestrzeni wielu, wielu wieków.
Budowali  tak, jaka byÂła ich  ÂświadomoœÌ.
Problem w tym, ¿e czasy plemienne juz dawno minê³y, a ludzie pomimo swojego ''oœwiecenia'' wci¹¿ pos³uguj¹ siê takimi samymi lub bardzo podobnymi
przekonaniami, rzako zadajÂąc pytanie, czy oby na pewno sÂą one w peÂłni sÂłuszne.

Kolejny problem ( bardzo znaczÂący) bierze siĂŞ z edukacji, gdzie wzorce myÂślowe ( ta siatka pojĂŞĂŚ jest z pokolenia na pokolenie powielana).
JuÂż jako maÂłe dzieci dowiadujemy siĂŞ od swoich rodzicĂłw co jest dobre, a co zÂłe.
I to nasi rodzice pierwsi podzielili nam ten Âświat na dwie poÂłowy - Âświat dobry i zÂły.Dalej wchodzÂąc w spoÂłeczeĂąstwo ten wzorzec inni nam potwierdzili i utrwalili. .UwierzyliÂśmy w dobro i zÂło.

Problem w tym, Âże ani jedno , ani drugie  obiektywnie nie istnieje.
Je¿eli chcemy uparcie wierzyÌ, ¿e istnieje, oznacza to, ¿e w dalszym ci¹gu posiadamy okrojone pole energii œwiadomoœci, które nie pozwala nam siêgn¹Ì w zrozumieniu dalej.....

Mamy jeszcze kolejne problemy, ktĂłre wynikajÂą z takich przekonaĂą.
PoniewaÂż jak by nie byÂło przekonanie o  zÂłu jest w koĂącu naszej wÂłasnej produkcji ma to negatywny wpÂływ na nasze Âżycie.
ZÂło jest energo - emocjÂą, jeÂżeli coÂś pojawi siĂŞ tzw. zÂłego wywoÂłuje to w nas dyskomfort. Aby poczuĂŚ siĂŞ lepiej tÂłumimy to doÂświadczenie o nazwie ( zÂło), a stÂłumione emocje, lokujÂą siĂŞ jako energetyczne wzorce w naszym organizmie, utrudniajÂąc przepÂływ energii Âżycia.
A stÂłumionie przewpÂływu energii Âżycia to sÂłumienie Âżycia, czyli choroby i ÂśmierĂŚ, po niewaÂż ÂśmierĂŚ to nic innego tylko stÂłumienie Âżycia.

NajwiĂŞkszym wiĂŞc problemem jest tzw. wpÂływ programowania spoÂłecznego, czyli ta nieprawdziwa siatka spoÂłecznych pojĂŞĂŚ. Jako dzieci rodzimy siĂŞ wolni i szczĂŞÂśliwi.
W miarĂŞ upÂływu czasu nabieramy od spoÂłeczeĂąstwa wzorce myÂślowe (przekonania), ktĂłre  powoli, lecz z determinacjÂą dokonujÂą naszej wÂłasnej destrukcji Âżycia. Smutny
WiĂŞc to o czym piszemy wbrew pozorom ma dla nas przeogromne znaczenie.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2010, 02:17:45 wysłane przez MEM HEI SHIN » Zapisane

ÂŚwiat potrzebuje nowej wiedzy, dziĂŞki ktĂłrej nauczylibyÂśmy siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ w ciszĂŞ swego serca.....
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomości: 620


To jest Âświat wedÂług Ciebie i wedÂług mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : Kwiecień 25, 2010, 03:10:32 »

W takim razie MHS , naleÂżaÂłoby zmieniĂŚ sÂłownik, albo wrĂŞcz napisaĂŚ go od nowa, nadaĂŚ sÂłowom nowe znaczenia. Niestety , uÂżywamy s³ów za ktĂłrymi idÂą okreÂślone skojarzenia. To jest oprogramowanie na poziomie umysÂłu za pomocÂą okreÂślonych znaczeĂą.  Jak widaĂŚ jĂŞzyk ( i to tÂłumaczony ) nie jest najdoskonalszym sposobem opisu duchowoÂści. Dlatego uwaÂżam, Âże o wiele lepiej jest skorzystaĂŚ z jĂŞzyka matematyki czy fizyki w ujĂŞciu takim w jakim to prezentuje Nassim chociaÂżby.

w rzeczy samej east, coÂś o tym wiem  jakiÂś nowy wÂątek?

A co proponujesz ?  Nadawanie sÂłowom nowych znaczeĂą  ?
Nie wiem, czy koniecznie musimy brn¹Ì w nowe uwarunkowania, w nowe znaczenia.
Jak rozumiem to, co MHS  zaproponowaÂł  - na poczÂątek nadajmy sÂłowom ÂświadomoœÌ. ZakorzeĂąmy je w ÂświadomoÂści, niczym nasiona. Mam nadziejĂŞ, Âże to coÂś zmieni.

pozdr
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, ktĂłre CiĂŞ otaczajÂą sÂą w Tobie " naucza   Mooji -  " sÂą w Twoim umyÂśle, sÂą w  Twojej ÂświadomoÂści . Wydaje Ci siĂŞ , Âże patrzysz na inne ludzkie umysÂły , ale wszystkie te umysÂły egzystujÂą w Tobie poniewaÂż Ty jesteÂś tym, ktĂłry je postrzega. TO JEST ÂŚWIAT WEDÂŁUG CIEBIE "
Strony: « 1 2 3 4 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

vfirma rekogrupastettin ganggob cinemak yourlifetoday