Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 156715 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #30 : Listopad 13, 2009, 09:41:04 »



Ostatnio jednak zastanawiam siê czy te wzory mo¿e maj± jakie¶ znaczenie w kontek¶cie geometrii i dlatego jako¶ to dzia³a ;p Dwa trójk±ty a w ¶rodku prostok±ciki hmm Osobi¶cie wierze, ¿e to dzia³a. Czuje siê lepiej z tym na szyi  Jak zdejmuje jest jako¶ dziwnie. A kiedy¶ bardzo z³± energie bez tego mia³em, po to mi to mama kupi³a. I jak kiedy¶ zapomnia³em to by³em niemi³y dla otoczenia i ró¿ne inne historie z tym zwi±zane hehe My¶lê, ¿e to mo¿e mieæ co¶ ze ¶wiêt± geometri± i te wzory s± korzystne dla cz³owieka.

Zrobi³e¶ Xellos tu ¶wietn± robotê. Bo mia³em to samo napisaæ o syrwetkach, na których Leszek pija³ u cioci herbatê  I by nie gadaæ tu jak Dan  dajê link do w±tku:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=425.30
Zatem te wzory od dzieciñstwa oddzia³ywa³y na Leszka 
W ogóle dla mnie ca³a Polska kiedy¶ by³a serwetkowa, bo moja babcia j± te¿ tworzy³a tak±.
Kto wie, czy to nie wywiera³o wp³ywu na Polaków?
Z praktycznych do¶wiadczeñ wiem, jak pewien radiesteta, stosowa³ odpowiednie wzory do odpromieniowywania mieszkañ. Dzia³a³y w taki sposób, ¿e ludzie którzy wcze¶niej mieli problemy z za¶niêciem, zaczêli spaæ lepiej. Tylko na mnie to nie dzia³a³o  Z politowaniem
Zatem nie jest to kwestia tego, ¿e mi to gra w duszy ;-)

O Danie Winterze napisa³e¶ mniej wiêcej to samo, jak ja go odbieram. Choæ mi nie przeszkadza, ¿e czasem przyprawi swoja mowê "sol±", czyli wtr±ci o czym¶ wydaj±cym siê odleg³ym od tematu. By s³uchacze np. nie przysnêli ;-)
Jednak masz racjê, ¿e mówi w stylu jakby rozmawia³ z w³asnym asystentem, który ju¿ wszystko wie, to co sam Dan wie 
Jego przekazy dlatego mog± wzbudzaæ wiele w±tpliwo¶ci.
Czasem mo¿na odnie¶æ wra¿enie jakby chcia³ zaczarowaæ s³uchacza tylko samym naukowym s³ownictwem, z którego nie p³ynie ¿adna nauka do s³uchacza, gdy¿ nic nie rozumie. Temat za¶ musi odebraæ bardziej na wiarê, az w koñcu pomy¶li sobie który¶ s³uchacz, ¿e Dan zmy¶la w stylu jak wielu pisarzy przed nim, którzy tworzyli mity pisz±c jedynie opowie¶ci.

Jednak to powinien byæ temat po¶wiecony Danowi Winterowi, gdy¿ omawia odbiór na pewno jakiej¶ istniej±cej grupy ludzi. Za¶ temat, "co mi w duszy gra" ja odbieram zupe³nie inaczej. Inni odbieraj± pewnie jeszcze inaczej - dlatego wg mnie tytu³ nie jest najlepszy.

Zarzuci³e¶ mi, ¿e sugerowa³em Ci niewiedzê o duchach. W ¿aden sposób z punktu widzenia prawa mi tego nie wyka¿esz  Bo rzeczywi¶cie nie mia³em ani takich intencji, ani nic takiego pod Twoim adresem nie robi³em. Jedynie w±tek wymaga³ uzupe³nienia o te szczegó³y.  Nie chodzi³o, zatem tak¿e o moje ego, lecz o to, by ewentualny czytelnik mia³ wiêkszy teren do penetracji. Nawet jesli jest to czytelnik wyrobiony i obeznany - to sam temat wymaga³ bycia pe³niejszym.

Po raz drugi wspomnia³e¶ o wierze. O wierze napisa³em wcze¶niej tutaj:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/23a-trzy-rodzaje-wiary,42.html
Wiara nie jest tylko intelektualnym dzia³aniem.

co rozumiem pod nauka. Chyba to definiowa³em do¶æ zrozumiale. Rozumiem to jako co¶ co siê przyda ka¿demu na tej planecie. I teraz tak. Je¿eli mówimy np. o wykorzystaniu ¶wiêtej geometrii w budownictwie w celu poprawienia naszego samopoczucia...to mówimy o konkretnych korzy¶ciach dla ka¿dego niezale¿nie od wiary/rasy/pogl±dów.
 

Najwyra¼niej jestem – zgodnie z tym, co sugerujesz – têpy - i dlatego nie by³o to chyba mi tak czytelne, jak tego oczekiwa³e¶ :-)
Poza tym, to jak do tej pory rola „¶wiêtej geometrii” w poprawianiu zdrowia nie jest naukowa i stawiam na to, ¿e d³ugo siê tego nie doczekamy. Pozostanie jako paranauka, czyli jako rodzaj intelektualnej wiary.
Taka jest w³a¶nie wspó³czesna nauka.
Mimo, ¿e „¶wiêt± geometriê” stosowano praktycznie ju¿ od niewiadomo jak dawna. I traktowano niegdy¶ jak naukê.
Zatem nauka, a nauka – ró¿nice kosmiczne.
A chcesz, bym ja wiedzia³, co ka¿dy rozumie przez naukê?

Je¿eli mówimy natomiast o ¶wiêtej geometrii w kontek¶cie bo kiedy¶ niby by³y tu jaszczury/albo s± nadal. To mówimy o korzy¶ciach dla nielicznych, którzy z t± wiedz± czuj± siê lepiej. I o to mi chodzi z historyjkami religijnymi, ¿e s± po¿ytkiem dla nielicznych.   

S³owo niby sugeruje, ¿e jest to fa³sz.
Tymczasem jest ca³a masa przes³anek wskazuj±ca na to, ¿e ten „kontynent” na którym nie byli¶my – mo¿e faktycznie istnieæ ;-)
Za¶ tych nielicznych na pewno by¶my obaj nie zdo³ali policzyæ.

Ty sam tak¿e nale¿ysz do jeszcze mniej licznej grupy wierz±cej w ¶wiet± geometriê – do tego uwa¿aj±c ja za naukê! Bo „tamci nieliczni” przynajmniej swoich ¶wiatopogl±dów nie nazywaj± nauk±.
Miliony ludzi mieszka w domach bez ¶wiêtej geometrii i wiêkszo¶æ z nich buduj±c dom, nie zechce jej braæ pod uwagê. D³ugo tak jeszcze bêdzie. Przekonasz siê.

I mo¿e Ciê tu zaskoczê, ja nie wierzê w najwy¿szo¶æ ani w³asn± ani obc±. Nie potrzebne mi to do ¿ycia.   

Zaskoczy³e¶ mnie rzeczywi¶cie. Nie samym stwierdzeniem tego, lecz tym, ¿e spotykam kogo¶, kto tê prawdê pojmuje podobnie do mnie:
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/kredyty-czlowiek-a-tyrania,37.html#539
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/19-wyzsza-madrosc-droga-dla-dojrzalych-milosc,22.html#100

Wspomnia³e¶ o Saint Germainie, jego naukach, byciu mnichem, a normalnym ¿yciem.
Napisa³em o tym, choæ nie na tym forum.
Natomiast tutaj:
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/dyscyplina-albo-lenistwo,125.html#647

Tu bêdê siê stara³ pisaæ jak najmniej. Leszek napisa³ do mnie:
„Chodzi mi po prostu o dyskusjê na tematy poruszane w filmach i dopiero jak siê co¶ "urodzi" to zak³adanie oddzielnych tematów, które siê spontanicznie pojawiaj±. Nie chcia³bym natomiast zmieniaæ charakteru forum i z góry proponowaæ tematy, które siê nie pojawiaj±. Bo wówczas to forum zmieni³oby charakter...”
Zgadzam siê z nim i my¶lê (s±dz±c po Twoich ostatnich wypowiedziach), ¿e Ty tak¿e.
Dlatego staram siê ograniczaæ swoje wypowiedzi – co jako¶ mi chyba nie wychodzi ;-)

O zagadnieniu, które poruszasz w zwi±zku z Saint Germainem znajdziesz tak¿e tutaj:
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/falowa-natura-i-prawa-karmy,71.html#469
http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/falowa-natura-i-prawa-karmy,71.html#477
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/25-zerwane-przymierze-symbolika-obrzezki-i-krwi,59.html#463
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/19-wyzsza-madrosc-droga-dla-dojrzalych-milosc,22.html#99
O celu wyrzeczenia i czym ono jest wiele mo¿na znale¼æ tak¿e tutaj:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/28-zbawienna-roza-archetypy,47.html#156
Czym jest wyrzeczenie bez wyrzeczenia:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/8-zle-pokarmy,30.html#116

Sam widzisz, ¿e temat jest obszerny. Nikt jednak nie musi go czytaæ, je¶li pojmuje co to normalno¶æ. Ale jak j± maj± ludzie pojmowaæ? Skoro nawet Ty raz nie interesujesz siê „najwy¿szo¶ci±”, a drugim razem zastanawiasz siê jak byæ cz³owiekiem wg Saint Germaina (czyli cz³owiekiem normalnym, bo wg Boga to w³a¶nie jest normalno¶æ) w normalnym ¿yciu?
Ile¿ tu pojêæ normalno¶ci… Do tego sobie przeciwstawnych hehehe
 Bo to zale¿y – co komu jest normalno¶ci±.
Jednak prawdziwa normalno¶æ to jest tym, co Jezus nazywa³ Prawd±.
Tak, to ta Prawda, która w³a¶nie wyswobadza z nienormalno¶ci.
Nienormalno¶ci /inaczej choroby/ postrzeganej przez chorych duchowo jako normalno¶æ.

Podsumowuj±c:
Wystarczy byæ prawdziwie normalnym w ¿yciu.
To wszystko.
Sztuka polega na tym, by wiedzieæ na czym to polega.
W tym pomocne mog± byæ linki jakie poda³em wy¿ej, np. one. Bowiem pomocnych materia³ów na ziemi jest mnóstwo!

Oczywi¶cie, ¿e na pocz±tku mnichem jest naj³atwiej byæ, i dlatego najczê¶ciej jest to konieczny pocz±tek. Bowiem wszyscy jeste¶my ciê¿ko chorzy i wymagamy izolacji Chichot

Napisa³e¶:
„W wiêkszo¶ci zawodów trzeba byæ twardym i potocznie mówi±c kawa³ ch...by przetrwaæ i nie wylecieæ.”

Widzisz Drogi Przyjacielu,
Kwestie te ju¿ dawno przed nami wyja¶niono.
I wiem, ¿e wiesz, i¿ najsilniejszym wektorem wp³ywaj±cym na nasze dzia³anie jest to – co komu jest priorytetem.
Jak pieni±dze i praca – to ich jest s³ug±. Si³± rzeczy jest to trzymanie jego karmy. Im silniejsza, tym trudniej siê wyrwaæ i wiêkszego samozaparcia wymaga.
Ale mêdrkowaæ mo¿na, co nie jeden mi zarzuciæ mo¿e…
Napiszê wiêc o swoim ¿yciu.
Karmicznie i na wskutek dzia³añ w tym ¿yciu znalaz³em siê w okre¶lonej sytuacji. Jest sprzyjaj±ca i niesprzyjaj±ca, i zjawiska te przeplataj± siê. Przywykam coraz bardziej koncentrowaæ siê na Bogu w sensie BEZKRESU SPOKOJU, gdy znajdê podatn± chwilê. Np. przed za¶niêciem albo w ubikacji :-)
(Kiedy¶ ludziom zainteresowanym duchowym rozwojem na prezentacji filmu o ¿yciu w klasztorze buddyjskim pokazano ma³e budynki pytaj±c, co to jest? Wszyscy zgodnie orzekli, ¿e mnisi tam medytuj±, gdy¿ czuæ tam bardzo dobr± energiê. Prowadz±cy rzek³: To s± wychodki mnichów ;-) Po Sali przebieg³ ¶miech i… rozczarowanie.)
Co muszê rozbiæ robiê. Staraj±c siê spe³niaæ swoje obowi±zki. Nawet je¶li nie chcê. Jest to jednak rodzaj praktyki. /I tak w zakonach maj± ciê¿ej. ;-)/
Przyjemno¶ci? Tak¿e s± potrzebne. Szczególnie te s³u¿±ce zdrowiu duchowemu i fizycznemu. Inne staram siê omijaæ. W koñcu po co¶ jest rozum ;-)
Co komu mam okazaæ, a owa istota tego chce, i przynale¿y to mojej roli, staram siê okazywaæ. Nie formalnie lecz ca³ym sob±, czyli szczerze.
Przede wszystkim staram siê byæ normalnym w sensie nie widzenia ró¿nic miêdzy mn±, a .. w³a¶nie: miedzy kim? Dobra – niech bêdzie jak przyjête: miêdzy innymi istotami. Choæ widzê ró¿nice miêdzy ich dzia³aniami, a moimi. Wiêksze lub prawie ¿adne.
W zasadzie staram siê nie dzia³aæ - wewnêtrznie. Pod wp³ywem okoliczno¶ci i obowi±zku, jak i potrzeby w³a¶ciwego dzia³ania – dzia³am na zewn±trz.
Staram siê aby jedynym wewnêtrznym dzia³aniem by³o trwanie w nieustannym spokoju.
Staram siê… bo mi to nie zawsze wychodzi, gdy¿ mam miliony nieo¶wieconych komórek.
Te nie o¶wiecenie to ich ego. Choæ i tak mniejsze, ni¿ ludzkie.
O ego, o¶wieceniu i innych wp³ywach mo¿na poczytaæ /i podyskutowaæ/ tutaj:
- http://www.boga.fora.pl/swiadomosc-umysl,25/inne-wplywy,190.html#813
- http://www.boga.fora.pl/kim-jest-czlowiek-i-czym,6/hipnoza-a-status-czlowieka,167.html

„Czy mamy porzuciæ pracê i ¿ebraæ na ulicy ?”

Niekoniecznie. To sprawa zale¿na od indywidualnej relacji pomiêdzy karm± jednostki, a jego si³± osobowo¶ci. Zatem nie dla ka¿dego.
I podkre¶lam, czynnikiem decyduj±cym jest owa relacja, a nie si³a osobowo¶ci.
Uwaga: Bycie ateist± te¿ jest rodzajem karmy. /Zaznaczam, ¿e to nie odnosi siê do Ciebie./

£±czê wyrazy szacunku

Zapisane
konserwa
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #31 : Listopad 13, 2009, 10:28:17 »

No teraz to Wam w duszach zagra³o....

nie mam czasu na równe Wam przemy¶lenia, powiem Wam zatem, ¿e Dan broni siê sam, ale trzeba do niego wracaæ...

przy okazji ró¿nych w±tków poruszanych tutaj zagl±dam do jego twórczo¶ci, ale w formie napisów edytowanych przez Leszka i to jako¶ lepiej wchodzi, tak¿e zgodnie z "tu i teraz" dawajmy nieustannie Danowi szanse w "teraz"...

mi jego wielow±tkowo¶æ bardzo odpowiada, zreszt± widzê w tym swego rodzaju harmoniê - fraktalno¶æ, mimo i¿ podczas ogl±dania/s³uchania ego siê burzy, bo zwyczajnie nie nad±¿a; po prostu nad±¿anie "na bie¿±co" za Danem wymaga do¶æ wszechstronnej wiedzy, której My w wiêkszo¶ci dopiero siê uczymy;

Nassim, wbrew pozorom, te¿ jest wielow±tkowy, ale jego wyk³ady s± lepiej przygotowane pod wzglêdem retorycznym i realizacyjnym;
ale te¿ ubóstwiam moment, gdy na jednym z filmów Dan w ogrodzie opowiada swoje historie i nagle zawiesza g³os czekaj±c a¿ skoñczy siê ha³as przeje¿d¿aj±cej "w tle" ciê¿arówki - cudowna naturalno¶æ...poza tym ten jego laptop w ogrodzie

mamy swoje drogi, niepowtarzalne wzorce energetyczne a prze³o¿enie ich na konwencjonalny jêzyk jest megatrudne im bardziej te do¶wiadczenia siêgaj± "kosmosu"(mikro i makro) - dlatego mówimy czêsto to samo, a siê ró¿nimy, a tak¿e mówimy inne rzeczy, które w istocie s± tym samym;

w duszy gra mi ca³y czas wizja sympozjum/spotkanie w polskim towarzystwie fanów ¶wiêtej geometrii, s± w¶ród nas znawcy którzy mog± temat poci±gn±æ nie gorzej ni¿ Winter i Haramein; namawiam Leszka i wiem ¿e jak skoñczy ten benedyktyñski projekt t³umaczeñ Nassima, to co¶ siê urodzi;
mo¿e porównanie twórczo¶ci Dana i Nassima to by³by fajny g³ówny temat takiego spotkania?


Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #32 : Listopad 15, 2009, 01:19:14 »


w duszy gra mi ca³y czas wizja sympozjum/spotkanie w polskim towarzystwie fanów ¶wiêtej geometrii, s± w¶ród nas znawcy którzy mog± temat poci±gn±æ nie gorzej ni¿ Winter i Haramein; namawiam Leszka i wiem ¿e jak skoñczy ten benedyktyñski projekt t³umaczeñ Nassima, to co¶ siê urodzi;
Oj urodzi siê . Ju¿ siê rodzi. Dzisiaj mia³em przeogromn± przyjemno¶æ spotkaæ siê z Leszkiem i z Pani± Barbrar± Wojtkowsk± przy okazji cyklu imprez w Szczecinie spod znaku  WESTIVAL  "labirynt przestrzennych zdarzeñ "
Pomimo tego, ¿e by³o to króciutkie spotkanie zauroczy³o mnie . Prze¿y³em taki moment ju¿ po wyk³adzie , na korytarzu, kiedy wszyscy ( a by³o nas wtedy 4 osoby ) stoj±c w kole na planie krzy¿a   u¶miechnêli¶my siê naraz. Jakby przepraszaj±co, z samego wnêtrza, wstydliwie, ¿e nam siê to wyrwa³o. Nikt nie wiedzia³ jak sobie z tym poradziæ, wiêc po¿egnali¶my siê do dnia jutrzejszego.
My¶lê, ¿e by³ to moment g³êbokiego zrozumienia w którym s³owa ju¿ s± w³a¶ciwie zbêdne. Nie ¶miem nazwaæ tego uczucia, a mo¿e nie potrafiê.
Jedno wiem. Ci±g dalszy nast±pi. W mojej duszy gra dzisiejsze spotkanie i wszystkie spotkania, które, jestem tego pewien, w konsekwencji tego wydarzenia jeszcze nast±pi±.

pozdr
« Ostatnia zmiana: Listopad 16, 2009, 00:11:48 wys³ane przez east » Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Xellos
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #33 : Listopad 15, 2009, 18:43:23 »

Muszê przyznaæ, ¿e nie poci±gnê tego wszystkiego Jerzy Karma. Widzê masz swoje forum religijne i wiele przemy¶leñ filozoficznych. Mogê jedynie napisaæ to co konserwa ale nie Wam ale Ci. Czyli "nie mam czasu na równe Ci przemy¶lenia". Przykro mi.

Z drugiej strony jako, ¿e dla mnie jak ju¿ wcze¶niej zd±¿y³e¶ zobaczyæ nie ma ¿adnych bogów. Po drugie zawarte tre¶ci w ksi±¿kach religijnych to historyjki. I po trzecie, nie wierze w najwy¿szo¶æ jak±kolwiek. Tym samym nie wiem czy w ogóle by by³a jaka¶ polemika miêdzy nami. Patrzê na Twoje forum i widzê "Bóg po prostu jest" a ja mogê napisaæ "boga po prostu nie ma". Dlaczego jednak mój ¶wiatopogl±d jest niekolizyjny ?

Bo jak pisa³em wcze¶niej, dla mnie ka¿dy mo¿e wierzyæ w co chce. ¦wiêta geometria jest tylko ¶wiatopogl±dem dla tych, którzy nie chc± jej znaæ. Nie zgodzê siê wiêc z tym, ¿e ¶wiêta geometria jest jako wiara tak jak dla kogo¶ jaszczury. Dlatego, ¿e przyjmuj±c j± jako budulec ¶wiata, przyjmujemy j± jako prawdê. A nie czyje¶ widzimisiê. Piszesz, ¿e miliony ¿yj± bez ¶wiêtej geometrii, ale je¶li ona jest wszystkim to nie mog± ¿yæ bez niej. Dan Winter pokazujê fraktalno¶æ materia³ów. Jak spojrzysz w tabelkê to szybko siê oka¿e, ¿e lepiej siê czujemy np. w ubraniach  naturalnych ni¿ sztucznych i robimy tak od dawna. Nie znaj±c teorii ¶wiêtej geometrii. Budowa domów...oczywi¶cie bieda mieszka w bloku ale chce tam mieszkaæ ? Ile to osób marzy o w³asnym domu jednorodzinnym z ogrodem, czemu ka¿dy kto ma kasê ³aduje w drewno i ogólnie jest powrót do korzeni w budownictwie. Bo ludzie sami z siebie siê lepiej czuj± w pewnych materia³ach od tak. Nie potrzebuj± do tego Dana Wintera, Nassima, ani tego forum. Naturalne ludzkie odczucia mówi± same za siebie w czym, gdzie i jak siê czujemy. Po co ludzie robi± spacery po parku czy id± do lasu. Czemu istnieje pogl±d by odpocz±æ to na ³onie natury. Cz³owieka ci±gnie automatycznie tam gdzie s± dobre wibracje, tam gdzie siê dobrze czuje.

Niby nie u¿ywamy ¶wiêtej geometrii tymczasem podam taki przyk³ad, o którym sobie przypomnia³em jak napisa³e¶ o radiostecie. Otó¿ przypomnia³em sobie o takim urz±dzeniu stoj±cym u nas.  Nazywa siê to neutralizator tm-015r. Wypyta³em moj± Mamê o to urz±dzenie, powiedzia³a mi ¿e kupi³a to bo kwiaty nie chcia³y rosn±æ w doniczkach w pokoju. I od kiedy to postawi³a zaczê³y rosn±æ. Ona to nazywa "odpromiennik". Urz±dzenie jest stare, wiêc nie jest to wiedza nowa. Ale z ciekawo¶ci wpisa³em w google i tam pisze tak:

"W ¶rodku znajduje siê uk³ad geometryczny elementów wykonanych z trzech ró¿nych metali"

Wygl±da wiêc na to, ¿e sporo osób u¿ywa czego¶ nie wnikaj±c w sens dzia³ania tego. Przecie¿ ten sprzêt stoi u nas z lat 90-tych. I nikt siê nie zastanawia co jak i dlaczego.

Co wiêcej z tego co tu widzê:

http://www.pcr.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=112&Itemid=1

Ten sprzêt otrzyma³ Jan Pawe³ II. Co¶ wiêc chyba jest na rzeczy, a sprzedaj± to do dzisiaj.

Mo¿e Ci siê wydawaæ, ¿e zbyt wszystko sprowadzam na ziemiê Ale doprawdy nie mam czasu na filozofiê. Zreszt± nie mam te¿ zbytnio ochoty, bo dawno temu stwierdzi³em, ¿e z wiar± siê nie walczy tylko akceptuje. I to chcia³em przekazaæ im w tym Venus Project, ¿e niepotrzebnie najechali na tych chrze¶cijan bo bez nich nic nie zbuduj±. Jedyne co ³±czy ludzi to prawda, a w kwestii filozofii to prawda jest jak d...ka¿dy ma swoj±. Natomiast prawda w kwestii nauki jest tam gdzie dowody. I wrócê tu do wyk³adu Nassima, który za swoj± teoriê o czarnej dziurze dosta³ wyró¿nienie. Czyli jednak nie jeste¶my skazani na paranaukê dla intelektualistów. Mnie to w³a¶nie cieszy, ¿e s± ludzie, którzy szukaj± dowodów i je znajduj±. Dowodów naukowych, z wzorami i liczbami. Chyba nic w tym z³ego, ¿e oprócz tego co ka¿dy czuje, ¿e lepiej chodziæ w bawe³nie ni¿ w sztucznym, to dowie siê dlaczego.

Jeszcze w kwestii ³±czenia, ostatnio ogl±da³em dokument o mtDNA, o tym ¿e pochodzimy z Afryki, 250 tys. lat temu etc. etc. to wiadomo. Ale w tym dokumencie urzek³o mnie co¶ innego, bo by³a tam grupa ludzi, którym t± naukê przedstawiono i faktycznie by³o po nich widaæ ¿e ich to ³±czy. Ludzie ró¿nych narodowo¶ci, ró¿nych wyznañ, bardzo siê cieszyli, ¿e pochodz± od tego samego i wszyscy jeste¶my jedno¶ci±. Jak widaæ nauka mo¿e bardziej ³±czyæ ni¿ wiara przez któr± aby s± wojny i to do dzisiaj.
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Listopad 16, 2009, 01:03:10 »

W kwestii religii i nauki ma³a dygresja, na któr± pozwolê sobie w tej dyskusji. Dzisiaj, podczas drugiego dnia spotkania z p. Barbar± Wojtkowsk± , bio-architektem dowiedzia³em siê rzeczy dla mnie niezwyk³ej.
Otó¿ ¶wi±tynie gotyckie wznoszone przez chrze¶cijan by³y niezwykle przemy¶lanymi , bardzo skomplikowanymi pod k±tem energetycznej konstrukcji, budowlami. Ca³e budynki wykonywano z litego kamienia , tudzie¿ "ozdobniki" , które wszak z pe³nym rozmys³em projektowano w my¶l regu³ ¶wiêtej geometrii. Dzisiaj mo¿emy z nich odczytaæ to, co niewidzialne -  przed³u¿enia ³uków tworz±ce okrêgi, motywy "koniczyny" bêd±ce esencj± ziarna ¿ycia , wiêkszych okrêgów wpisanych w ca³o¶æ budowli , zazêbiaj±cych siê w przestrzennym planie ¶wi±tyni. Majstersztyk i maestria , które nawet dzisiaj wydaj± siê niedo¶cignione. Kto¶ to musia³ skrupulatnie sobie na planie OBLICZYÆ, wyrysowaæ, u¿yæ odpowiednio no¶nych i wytrzyma³ych materia³ów  itd ..
Takie budynki powstawa³y najczê¶ciej w miejscach mocy , czyli tam, gdzie wcze¶niej znajdowa³y siê pogañskie miejsca kultu. Z ca³± premedytacj± i konsekwencj± wykorzystywano staro¿ytn± naukê i dzia³anie ¶wiêtej geometrii , której sekretów zazdro¶nie strze¿ono przed gawiedzi±, Dlatego powszechna edukacja ¶redniowieczna by³a wrêcz zakazana dogmatem ko¶cielnym. Czego tak zawziêcie chroniono ? Ta wiedza dawa³a nieograniczon± w³adzê i pomy¶lno¶æ temu, kto j± dla siebie stosowa³.
 
Ma³o tego, dzisiaj z ust architekta us³ysza³em, ¿e staro¿ytni ludzie posiadali  bardzo rozwiniête tzw trzecie oko. Za jego pomoc± widzieli np aurê ludzi, przedmiotów czy zwierz±t. Mo¿liwe, ze postrzegali równie¿ zjawiska na niebosk³onie , których my dzisiaj nie dostrzegamy. Fizycy wywodz± , ¿e wszech¶wiat ma naturê elektryczn± - staro¿ytni to WIEDZIELI  i widzieli , co skrupulatnie odwzorowywano w rysunkach naskalnych  ( dok³adne wyja¶nienie jest przedstawione w filmie Thunderbolds of Gods z polskimi napisami na YT ) na ka¿dej szeroko¶ci geograficznej.  Dzisiaj  powracamy do WIEDZENIA ( anglicy ukuli na to nowe s³owo GNOWING), przeczuwamy wiele rzeczy, badamy je radiestezyjnie itd, ale ich nie postrzegamy.Rzekomo dlatego, ¿e organ, który nam s³u¿y³ do wiedzenia - trzecie oko dzisiaj jest w stanie zaniku.
Ja mam na to swoj± teoriê. Otó¿ moim zdaniem trzecie oko nie zanik³o. Zanik³o co¶, co stymulowa³o nam WIEDZENIE . Rodzaj promieniowania kosmicznego, które utrzymywa³o w sprawno¶ci nasze parapsychiczne umiejêtno¶ci z jakich¶ powodów ( cykle  S³oñca wokó³ galaktyki ) zanik³, lub uleg³ znacznemu os³abieniu. Obecnie te umiejêtno¶ci powoli ulegaj± ponownemu pobudzeniu , gdy¿ wchodzimy w nowy wielki  cykl. St±d realne "odkrycia"  dotycz±ce swiêtej geometrii, która przecie¿ nigdy nie przesta³a dzia³aæ .

Dowodów na to dostarcza choæby sonda Casini w postaci najnowszych zdjêæ Saturna

cytat z Focusa :
"Sonda kosmiczna Cassini ju¿ w roku 2007 wykona³a zdjêcia zagadkowych zjawisk atmosferycznych, które na Saturnie zauwa¿one zosta³y ponad dwadzie¶cia lat temu. Na po³udniowym biegunie planety sonda ta zaobserwowa³a oko olbrzymiego cyklonu, a na biegunie przeciwleg³ym – dziwny sze¶ciok±t, przypominaj±cy ziemski wir polarny (który na Ziemi przybiera przecie¿ kszta³t okrêgu).
Jak siê okaza³o, wewn±trz sze¶ciok±tu znajduje siê cyklon – urz±dzenia Cassini rozpozna³y go w bliskiej podczerwieni, gdy¿ z tej strony planety zapad³a ju¿ noc polarna, podczas której instrumenty optyczne staj± siê bezu¿yteczne. Na podstawie nowych zdjêæ astronomowie sporz±dzili szczegó³ow± mapê pó³nocnego bieguna planety o rozdzielczo¶ci 120 km na piksel. Choæ heksagon jest nieruchomy, cyklon wiruje z prêdko¶ci± 530 km/h, a chmury znajduj±ce siê wewn±trz niego poruszaj± siê z prêdko¶ci± oko³o 500 km/h, nie naruszaj±c struktury sze¶ciok±ta. "


Nie dziwi mnie ju¿ dlaczego chiñska staro¿ytna  tradycja upiera siê ,¿e na ludzki organizm najwiêkszy wp³yw ma w³a¶nie Saturn. O tym równie¿ by³a mowa na dzisiejszym spotkaniu z Barbar± Wojtkowsk± .

Piszê o tym, aby zabraæ g³os w dyskusji o "wierze" w ¶wiêt± geometriê pomiêdzy Jerzy Karma , a Xellos. Moim zdaniem coraz wiêcej bêdzie naukowców wykazuj±cych ¶cis³e powi±zanie wielu zale¿no¶ci ze staro¿ytn± nauk±. Ta wiedza przestanie byæ ju¿ hermetyczn± wiedz±, lecz stanie siê powszechnym kanonem na którym zacznie siê opieraæ nauka. I poczyni w krótkim czasie ogromne postêpy. "Darmowa" energia , lewitacja przedmiotów, telekineza, teleportacja, proszê bardzo  - do koloru do wyboru , wszystko , czego zapragniemy, a co do tej pory zamiatano do worka pt  "zabobon" jutro stanie siê naturaln± technologi± dostêpn± dla ka¿dego.

To  powszechne wyzwolenie mo¿e byæ przera¿aj±ce dla Karteli, Koncerów i w±skiej grupy bogaczy tak samo jak by³o przera¿aj±ce dla Watykanu, który broni³ dostêpu do posiadanej przez siebie wiedzy, W tym kontek¶cie bardziej zrozumia³e wydaj± siê zintensyfikowane zabiegi o depopulacjê czy wzmo¿on± kontrolê spo³eczn± ( szczepienia ).

Mnie osobi¶cie nadziej± napawa fakt, ¿e w tych panelowych spotkaniach aktywnie uczestnicz± dzia³acze magistratu, ludzie, od których ¶wiadomo¶ci tak wiele zale¿y. I to nie powinno dziwiæ, skoro przepowiednia mówi, ¿e to z Polski wyjdzie o¶wiecenie, które ogarnie ca³y ¶wiat
Czujê siê zaszczycony ,¿e mogê przy tym wszystkim byæ i uczyæ siê odnale¼æ w nowym ¶wiecie dziêki takim spotkaniom jak dzisiejsze.
Dziêkujê .
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Xellos
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #35 : Listopad 16, 2009, 01:54:22 »

Jestem po obejrzeniu czê¶ci 4 Nassima st±d na ¶wie¿o mam takie przemy¶lenia o tym co napisa³e¶...

Ci staro¿ytni wcale nie byli tacy m±drzy. Prêdzej jestem w stanie uwierzyæ w arkê dan± g³upcom, moc otrzyman±. A nas ludzi jedynie pos±dzam wrêcz o niekompetencje i nieumiejêtno¶æ korzystania z tego. Czy w tych wszystkich mordach i wojnach z przesz³o¶ci widzisz jak±¶ m±dro¶æ ? Chyba nie takie jest przes³anie szeroko pojêtej m±dro¶ci by siê t³uc na dobre i na z³e.

Dzisiaj mimo kilku konfliktów na ¶wiecie relatywnie i tak jest mniej wojen i tak zwany czas pokoju. Ok s± NWO i te sprawy ale ja nie mówiê o w³adzy. Tylko o szarym Kowalskim, Kowalskim który nie chce walczyæ. Nie chce zabijaæ. Czyli zdecydowana wiêkszo¶æ. A dawniej wojna to normalka by³a za czasów tych niby m±drych i niezwyk³ych...

Kolejna sprawa moc arki nie wydaje siê byæ tak potê¿na jak siê wydajê. Dlatego, ¿e da³o j± siê odbiæ komu¶ innemu. Czyli ok architektura, lewitacja przedmiotów etc...ale najecha³ ciê jaki¶ rycerz wbi³ ci miecz w plecy i arka jego. Widocznie nikt z powodu jej posiadania nie by³ supemenem i nadal by³ kruchy i ¶miertelny.

Doprawdy o wiele bardziej mi pasuje moc podarowana i to tylko nielicznym ni¿ moc nasza w³asna. Dlatego w±tpiê w jak±¶ nasz± wiedzê. Raczej to wygl±da³o tak, masz arkê = wznosisz ¶wi±tynie.

Gdy¿ powtórzê, jakakolwiek m±dro¶æ nie pasuje kompletnie z licznymi wojnami, podbojami, ludobójstwem ca³ych cywilizacji i innym okrucieñstwom.Wiêc mo¿e mi powiedz, co z tego ¿e mieli rozwiniête 3 oko skoro byli na tyle g³upi by nie rozumieæ idei mi³o¶ci. By nie rozumieæ pojêcia wspó³czucia. By ¿yæ jedynie w³asnym ego.
Zapisane
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #36 : Listopad 16, 2009, 01:54:47 »

Nic mi w duszy nie gra -  w tym sensie w jakim niektórzy my¶l± o owym graniu.

Co za¶ do przemy¶leñ… mo¿e kiedy¶ by³y. Tak – by³y.
Czym za¶ to jest teraz? P³yniêciem…
¦wiat sam siê my¶li. Po có¿ zatem my¶lenie?
Wystarczy pod±¿aæ za ¶wiatem. Czy¿ zdo³a kto¶ z ludzi przewy¿szyæ ¶wiat?
Je¶li bym ja my¶la³ – jako fragment ¶wiata – có¿ pe³nego zdo³am pomy¶leæ?

Widzê, ¿e powoli koñczycie rozmowê ze mn±. Ale przecie¿ i ja z Wami staram siê nie rozmawiaæ. Wtedy bowiem bym b³±dzi³ i gra³ byle czym w g³upiej duszy.
Niczego nie piszê. Mnie gdzie¶ tu widzicie? Kogokolwiek?
Czy¿ to – co widzicie – nie jest jedynie widziane jako jakie¶ my¶li? Które równie dobrze mog± pojawiaæ siê w Waszych w³asnych g³owach?
Do tego ka¿dy widzi s³owa i sam zamienia je w my¶li, my¶li za¶ na subiektywne pojêcia…
Bo przecie¿ wszystko, co Xellos napisa³e¶ jest prawd±. I ja nie widzê tego przeciwstawnie. S³owa Twoje zatem nie walcz± ze mn±, bo nie walcz± ze ¶wiatem.
Wszystko to bowiem jest w ¶wiecie – ten za¶ sam ze sob± nie walczy.

W rzeczywisto¶ci niczego te¿ nie piszê. ¯adnego grania w duszy… Oprócz bycia lustrem z Tob± i z Twoim t³em. Ludzie pomijaj± swoje t³o. Nie widz± go. Widz± tylko siebie. Tymczasem t³o istnieje razem z nimi.
Je¶li ktokolwiek mniema, ¿e walczy z drugim – to walczy ze swoim t³em.
I nie jest to t³o mniej wa¿ne od niego. Razem wspó³istniej± jako ca³o¶æ.

Filozofia? Przemy¶lenia filozoficzne na forum po¶wiêconym Bogu?
Ok.
Ludzie przecie¿ filozofi± nazywaj± tak wiele rzeczy.
Nawet niektóre nowo¿ytne nauki okazywa³y siê filozofiami, a inne z nich najpierw nimi by³y. Do czasu dowiedzenia.
Zostawmy pojêcie filozofii, bo czy nie lepiej wzi±æ pojêcie PRAKTYCZNO¦CI?

Czy¿ nie lepiej wszystko rozpatrywaæ pod k±tem praktyczno¶ci?
Pamiêtaj±c przy tym, ¿e:
1.   Co dla jednych przydatne, innym jest nieprzydatne.
2.   Co cz³owiekowi raz jest przydatne innym razem jest nieprzydatne.

Je¶li zatem ludzie pod¶wiadomie kieruj± siê chwil± i indywidualn± przydatno¶ci±, przecie¿ tak silnie powi±zan± ze sk³onno¶ciami, to czy¿ ich my¶lenie nie ulega wp³ywom owych sk³onno¶ci?

Czym zatem mo¿e byæ religijna niewiara w sensie ateizmu, je¶li nie tym, co le¿y poza my¶leniem?
Przecie¿ zbiór ludzkich my¶li jest jeden. W miarê dostêpny w zakresie swoich podstawowych stereotypów, jak np. te dwa:
1.   Wierzê w istnienie Boga.
2.   Wierzê, ¿e Boga nie ma.

Któ¿ bowiem zdo³a my¶leniem wymy¶liæ Boga?
Albo kto zdo³a my¶leniem sprawiæ, by Boga nie by³o?
My¶lenie z Bogiem nie wiele ma wspólnego – ludzkie my¶lenie.
Poza tym my¶lenie jest rzecz± niewiedz±cych:
Nie wiem – zatem muszê my¶leæ.

Z Bogiem jest tak¿e podobnie jak z no¿em.
Kto¶ powie, ¿e nó¿ nie kroi, bo statystyczny nó¿ czê¶ciej le¿y – ni¿ kroi. Có¿ to zatem za nó¿?
Inny powie, ¿e jest no¿em z powodu swojej funkcji, nawet je¶li jeszcze nigdy nie kroi³ i le¿y wiele lat.

Przyjdzie kto¶ kto bêdzie postrzega³ rzeczy nie ca³o¶ciowo i powie, ¿e filozofuj±…
A przecie¿ obaj maj± racjê. Obaj opisuj± prawdê. Problem le¿y jedynie w jej czê¶ciowym wyra¿aniu. ¯adna ze stron nie widzi t³a swoich my¶li, czyli nie widzi t³a siebie. Widz±c za to swoje ego.

Tak, tak, Xellosie, gdy o Bogu jedni g³osz±, ¿e jest, inni i¿ Go nie ma – wiem, ¿e u Ciebie te
¶wiatopogl±dy s± niekolizyjne.
Zatem w g³owê zachodzê, ¿e widz±c zdanie „Bóg po prostu jest” od razu nasuwa Ci siê my¶³:
„Boga po prostu nie ma.” Zatem my¶³ u przewrotnych umys³ów kolizyjna.
Kto bowiem nie ma takich przeciwstawnych my¶li, czyli nie jest z „przeciwnego obozu sk³onnosciowego”, u tego ona siê nie pojawi – jak u Ciebie.
Je¶li za¶ chodzi o „obozy” – to czêsto wielu ludzi chwile jest w jednym, a za czas jaki¶ albo za chwilê w przeciwnym :-) Co bierze siê z osobistej praktyczno¶ci w³a¶nie – a nie z powodu Prawdy. Przewa¿nie, bo Prawda jest w cz³owieku gdzie¶ i niektórzy czasem jej dotykaj±. Wtedy wiedz±.
Dla nich pytanie o wiarê w sensie istnienia Boga jest bez sensu.

Zobaczy³e¶ tytu³ dzia³ na forum: „Bóg po prostu jest” i to Ciê porazi³o a¿ tak, ¿e rzuci³a siê w Twojej g³owie my¶l przeciwstawna?
Zatem odbierasz komu¶ prawo obwieszczenia tego, co on wie?
Skoro Ciê razi takie obwieszczanie.

Nie wiesz jakie przes³anki powoduj±, gdy kto¶ co¶ takiego og³asza.
Za¶ zak³adanie, ¿e Boga nie ma – nawet ten kierunek my¶li ludzkiej by³ konieczny i przyniós³ swoje po¿ytki. Dla planów samego Boga.
U ludzi wiele bowiem dzia³a dwubiegunowo. Religia czyni doskona³ymi, ale i wielu zepsu³a. Ateizm jako przeciwwaga mia³ naprawiæ to, co ludzie popsuli z powodu religijnych wypaczeñ.
To nie filozofia. To s± praktyczne rzeczy. Tak by³o, tak dzia³a³o. Tak jest i bêdzie.
Wystarczy siê rozejrzeæ po ¶wiecie.
Oczywi¶cie niejeden z Was to wie.

Co do ksi±g religijnych, to nie chodzi w nich tyle o historyjki, lecz o prowadzenie cz³owieka ku doskona³o¶ci. Wszystko, co temu s³u¿y³o, ³±cznie z historyjkami, by³o wa¿ne. Na tej bazie wyros³o wielu prawdziwych ¶wiêtych. Nikt tego nie zdo³a zakwestionowaæ. To jest praktyczno¶æ.
Wojny religijne? Ale¿ tak, bo ci, którzy nie potrafi± stosowaæ w³a¶ciwie nauk, stosuj± je niew³a¶ciwie.
O czym zatem polemizowaæ?
Nie ma wg Ciebie Xellos Boga,  lecz skoro wg Ciebie jest doskona³o¶æ – nawet widziana jedynie w ¶wiêtej geometrii (Sam widzisz, ¿e jednak w ¶wiêtej) – to tym samym g³osisz Boga. Choæ inaczej nie umiesz Go postrzegaæ.
Zatem i wg Ciebie jest Bóg.
Zaprzeczasz tylko okre¶lonym formom wyra¿ania Go – do których zrazili Ciê jacy¶ ludzie. W rzeczywisto¶ci to nie wystêpujesz przeciw Bogu, lecz przeciw ludziom, którzy czego¶ nadu¿yli.
U Boga licz± siê Ci, którzy s± z Duchem ¦wiêtym.
Nie Ci, którzy wo³aj± do Niego i obiecuj±, a nie czyni± Jego ¦wiêtej Woli – czyli nie postêpuj± w³a¶ciwie.

Widzê, ¿e nie wiele przeczyta³e¶ z tego – o czym informowa³em. Dlatego wiele rzeczy postrzegasz jeszcze do¶æ pospolicie – mimo Twojej nieprzeciêtno¶ci.

Nie zrozumia³e¶ mojej my¶li: „miliony ¿yj± bez ¶wiêtej geometrii”
Dlatego, ¿e za³o¿y³e¶ moj± g³upotê – bo czy inaczej t³umaczy³by¶ mi, ¿e :„nie mog± ¿yæ bez niej”. Dlatego, ¿e odbierasz moje wypowiedzi w³a¶nie filozoficznie. Mi za¶ tylko chodzi³o o to, ¿e ma³o maj± tej geometrii w przestrzeni, która sami kszta³tuj±.
Ba! Nawet ma³o maj± jej w swoich zachowaniach. W swoich my¶lach. I nie pomo¿e tu samo my¶lenie o ¶wiêtej geometrii, bo szewc mo¿e przecie¿ chodziæ bez butów…

Je¶li rzeczywi¶cie postrzegasz, ¿e jeste¶my jedno¶ci± – to powiniene¶ odnale¼æ moje widzenie Boga w swoim niewidzeniu.

Serdecznie pozdrawiam i skromnie polecam moj± ksi±¿kê: „Przypomnienie”.
Polecam Ci j± pod wp³ywem tych kwestii o jakich napomkn±³e¶, a do których siê szczegó³owo nie odnios³em.

P.s.
Czy co¶ napisa³em?
Czy co¶ pomy¶la³em?

Gdybym my¶la³, by³bym ci±gle g³upcem.
Gdybym pisa³, by³bym egoist±.

Nic nie zrobi³em.
Oprócz trwania w mi³o¶ci i pokoju.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Listopad 16, 2009, 11:46:15 »

Xellos napisa³e¶ "Wiêc mo¿e mi powiedz, co z tego ¿e mieli rozwiniête 3 oko skoro byli na tyle g³upi by nie rozumieæ idei mi³o¶ci. By nie rozumieæ pojêcia wspó³czucia. By ¿yæ jedynie w³asnym ego."

Jak s³usznie zauwa¿y³e¶  - MIELI.  Czy cz³owiek ¶lepy na jedno oko jest mniej lub bardziej ludzki ? Nie da siê w ten sposób tego uj±æ . To, ¿e kto¶ ma lepsze mo¿liwo¶ci motoryczne nie czyni go bardziej rozwiniêtym duchowo cz³owiekiem. 3 oko by³o, z tego , co zrozumia³em dodatkowym organem. U¿ytecznym do polowañ czy te¿ nawigowania na morzu. Byæ mo¿e tak¿e do komunikacji, ale nie znaczy to, ¿e to byli w czymkolwiek lepsi lub gorsi od nas ludzie.

Tak jak w czasach Arki ludzie wykorzystywali  to urz±dzenie do celów, które wydawa³y im siê w³a¶ciwe.  Teraz wykorzystaliby¶my je do czego¶ zupe³nie innego.

Jerzy Karma , widzê ,¿e rozp³ywasz siê w absolucie
Tak czy inaczej wszyscy do niego powrócimy, ale ... jeste¶my TU I TERAZ. W tych cia³ach, z tym ego, z tym umys³em. Je¶li wszystko ma swój sens i cel , to jest on równie¿ w TEJ CHWILI, w takiej formie, jak± jestem z wszystkimi wadami i zaletami i woln± wol± i wszystkiego co z tego wynika. 
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Xellos
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #38 : Listopad 16, 2009, 12:26:22 »

Sprowadzê to jednak bardziej na ziemiê Ja ju¿ nie raz siê okre¶li³em co my¶lê prosto i jasno.

Zadam wiêc Ci pytanie zasadnicze. Dla przypomnienia, mi nie przeszkadza wiara w ró¿ne rzeczy. Pytanie, czy Tobie przeszkadza moja niewiara ? Umiesz mnie zaakceptowaæ bez zmieniania ?

Widzisz, jak widzê gdzie¶ tekst "Bój jest" wcale nie lecê tam pisaæ, ¿e go nie ma. Wcale nie rodzi to przeciwstawnych my¶li. Po prostu mówiê "ok". I tyle. Chodzi o to, ¿e ja nikogo nie nawracam na nic, nigdy nikogo nie przekonywa³em czy jest czy nie.

A Ty w ka¿dym po¶cie próbujesz przeforsowaæ, ¿e jest - zmuszaj±c mnie do t³umaczenia czemu dla mnie go nie ma. ¦wiêta geometria czy bêdzie z wyrazem ¶wiêta czy wyrazem piekielna, ni mnie to ziêbi ni grzeje. Liczy siê co przedstawia. To, ¿e tworzy wszystko, jest to tylko zbiór regu³, zasad, który trzeba poznaæ i u¿yæ do dalszego rozwoju. Jest to technologia, nauka. Wybacz wiêc ale nie bêdê pisa³ o technologii z du¿ej litery Do matematyki czy fizyki te¿ siê kto¶ modli ? Jak chcesz wyrazem bóg nazwaæ jaki¶ nowy dzia³ nauki to ok.

Ja siê wypisujê z modlenia do technologii, gdyby¶ siê cofn±³ wstecz z jakim¶ przedmiotem z naszych czasów jak TV, komputer. To pewnie "tubylcy" te¿ by siê do tego modlili. Nie dam wiêc siê zwie¶æ innym ludziom, którzy u¿yli technologii do omamienia reszty. Poniewa¿ dosz³a do mnie wiedza podstawowa, tzw. korzeñ. Wiem ju¿, ¿e za pomoc± korzenia mo¿na wszystko stworzyæ. I jakiekolwiek cuda by mi nie pokazano, to nie cuda, to moja niewiedza tworzy cuda. Dla wiedz±cego to technologia. Dlatego nie ma dla mnie najwy¿szego, jest tylko lepiej wyuczony. I nawet jakby te jaszczury istnia³y i mi tu przylecia³y to mnie ni ziêbi ni grzeje, gdy¿ mam ju¿ wiedzê ¿e jakiekolwiek ¿ycie we wszech¶wiecie podlega tym samym prawom i zbudowane zosta³o za pomoc± tego samego. Nikt tu nie jest bogiem. A sam budulec te¿ nim nie jest. Jak budujesz dom z cegie³ to siê chyba nie modlisz do ceg³y ?

A z t± kolizyjno¶ci± to chodzi o to, ¿e nic co opiera siê o budulec korzeñ nie jest kolizyjne. Tym samym ka¿dy mo¿e wierzyæ w co chce. Je¿eli danej technologii nie zna niech siê do niej modli. Je¿eli np. we¼miemy t± arkê. Istnia³a tylko w jeden mo¿liwy sposób opisany przez ¶wiêt± geometriê. Natomiast dla tych dla których ten sposób jest kompletnie nieznany = brak wiedzy jak to mo¿na stworzyæ, sta³o siê to wiar± w cuda. Lewitacja, rozst±pienie siê wód etc. cuda nad cudy. Czyli kolizyjno¶æ tworz± tu wierzenia ludzi w to jak postrzegali t± technologiê. Jest to jednak kolizyjno¶æ pozorna, gdy¿ ona od zawsze istnia³a i istnieje w okre¶lony sposób, z okre¶lonych materia³ów, z okre¶lonych kszta³tów geometrycznych etc... I w tym miejscu mówiê, ¿e mój ¶wiatopogl±d jest bezkolizyjny, gdy¿ kolizyjno¶æ pozorn± akceptujê i mówiê "ok".

Oczywi¶cie je¿eli kto¶ nie przyjmie ¶wiêtej geometrii jako budulec to wszystko siada...ale w takim razie te¿ bez sensu by by³ na takim forum. Mnie tu przyci±gnê³y dowody, dla mnie wystarczaj±ce by przyj±æ ¶wiêt± geometriê jako budulec korzeñ.

@east

A co z ewolucj± ? Mo¿e zanik³o bo nie jest potrzebne. Ja po prostu odebra³em Twój post, jako zachwyt jakimi¶ staro¿ytnymi. A ja sobie tak my¶lê, co im po tym oku skoro w pewnych sferach byli zdecydowanie gorsi. czyli skoro one zanik³o to mo¿e dobrze.
Zapisane
konserwa
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Listopad 16, 2009, 12:56:39 »



A co z ewolucj± ? Mo¿e zanik³o bo nie jest potrzebne. Ja po prostu odebra³em Twój post, jako zachwyt jakimi¶ staro¿ytnymi. A ja sobie tak my¶lê, co im po tym oku skoro w pewnych sferach byli zdecydowanie gorsi. czyli skoro one zanik³o to mo¿e dobrze.


i tutaj siê piêknie ró¿nimy, bo wed³ug mnie trzecie oko by³o nam dane od pocz±tku naszego stworzenia, po czym nast±pi³ rozci±gniêty w czasie proces degradacji ludzkiego potencja³u; o ile  nie negujê ewolucji jako zasady rozwoju ¦wiadomo¶ci, to historia rasy ludzkiej to historia degradacji z poziomu "0" na "-10", a nastêpnie rozpoczêcie marszu w górê - ewolucji; teraz zbli¿amy siê jak s±dzê do naszego "pierwotnego" poziomu "0";
rzecz jasna Xellos, walka pomiêdzy utrzymaniem naszej rasy w zdegradowanym do³ku, a uruchomieniem potencja³u ewolucyjnego, to ju¿ domena fantastyki z dziedziny reptiliañsko-illuminackiej; pomimo Twojego sceptycyzmu ogólnie podzielam Twoje nastawienie do tego tematu, ¿e nawet jak s±/byli to te¿ podlegaj± ¦G i mo¿na ich mieæ w g³êbokiej d.... ( inna wersja "nie ziêbi, ni grzeje).
Zapisane
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

cybersteam wyscigi-smierci rekogrupastettin ganggob yourlifetoday