Co mi w duszy gra...

[Igmana (ptak)]

U Boga liczÂą siĂŞ Ci, ktĂłrzy sÂą z Duchem ÂŚwiĂŞtym.
Nie Ci, ktĂłrzy woÂłajÂą do Niego i obiecujÂą, a nie czyniÂą Jego ÂŚwiĂŞtej Woli – czyli nie postĂŞpujÂą wÂłaÂściwie.

Bogiem nazywam doskona³oœÌ. Ona jest Boga podstaw¹. Œwiêta geometria jest tylko jednym z jej przejawów. /Powtarzam tu ju¿ siê chyba 3 raz/

JeÂśli zatem nawet ogĂłlnie stwierdzĂŞ, Âże BĂłg jest wszĂŞdzie, to na pewno nie ograniczĂŞ Go do ÂświĂŞtej geometrii.

Witaj Jerzy,
skoro Bóg jest wszêdzie i wszystkim, to sk¹d twierdzenie, ¿e Bóg to tylko doskona³oœÌ? A niedoskona³oœÌ, to ju¿ Bogiem nie jest, bo to jakby œmieÌ? Coœ obrzydliwego i niegodnego? DualnoœÌ zatem wymknê³a siê spod jego kontroli? Pierwotna œwiadomoœÌ nie przewidzia³a tego?
I dlatego u doskonaÂłego Boga nie liczÂą siĂŞ Ci, co nie czyniÂą jego ÂświĂŞtej woli, czyli jak stwierdziÂłeÂś nie postĂŞpujÂą wÂłaÂściwie? JuÂż nie spytam, co oznacza to „wÂłaÂściwie”. Czy zostaÂło to ustalone raz na zawsze i przez kogo? Przez Boga ze Starego Testamentu? Bo chyba tylko takiego ludzkoœÌ miaÂła okazjĂŞ „poznaĂŚ” poprzez religie i „ÂświĂŞte ksiĂŞgi”.
I co to jest ta doskona³oœÌ? Dok¹d ona siêga? Wg jakich kryteriów oceniasz j¹ swoim umys³em a raczej intelektem? Czy s¹dzisz, ¿e intelekt Twój dzia³a doskonale, skoro daje tak jednoznaczne twierdzenia? Jeœli tak nie s¹dzisz, to sk¹d odwaga wprowadzania ludzi w stan takiego pomieszania?

Jeœli Bóg jest wszystkim, to tak¿e niedoskona³oœci¹. Inaczej musia³by wyrzec siê istnienia, które nie spe³nia okreœlonych kryteriów. Czyli nas wszystkich. Jeœli Bóg jest mi³oœci¹, to ogarnia sob¹ ca³oœÌ istnienia, nawet tych najmniej doskona³ych.
Inna kwestia, czy w ogĂłle moÂże byĂŚ coÂś niedoskonaÂłego? Czy ludzkie postĂŞpowanie, uznane przez nas za niedoskonaÂłe, jest takim w rzeczywistoÂści? Czy czasem nie jest to tylko chwilowa zmienna, obieg po okrĂŞgu, przejÂście przez wszystkie punkty?

WolĂŞ wiedzieĂŚ, Âże u Boga liczy siĂŞ kaÂżdy, bez wzglĂŞdu na miejsce pobytu. WolĂŞ wiedzieĂŚ, Âże obdarowana zostaÂłam wolnÂą wolÂą z miÂłoÂści i dla wolnoÂści, nie dla potĂŞpienia z powodu wynikajÂących z jej uÂżycia skutkĂłw.
Bez takiej ÂświadomoÂści utknĂŞÂłabym w piekle grzechu i niedoskonaÂłoÂści.
A przecieÂż jest we mnie ÂświĂŞta geometria, jako przejaw doskonaÂłoÂści i Boga.

Wiem, zaraz intelekt Jerzego logikÂą swoich wywodĂłw obali wszystko, co napisaÂłam. I nie dbam o to, bo to niczego nie dowodzi. Jak i moje twierdzenia, rĂłwnieÂż. 

Pozdrawiam serdecznie dyskutantĂłw.
Fajnie Was siĂŞ czyta. Jestem dopiero na szĂłstej stronie tego tematu. 

[MichaÂł-AnioÂł]

Wow   

[east]

Igmana , napis¿ê jak ja to widzĂŞ. NiedoskonaÂłoœÌ =  nieharmonicznoœÌ . HarmonicznoœÌ to doskonaÂłoœÌ. OpierajÂąc siĂŞ na modelu wszechÂświata wg ÂświĂŞtej geometrii Dan Winter stwierdziÂł  ,Âże

"Tylko mi³oœÌ zagina œwiat³o, wiêc tylko mi³oœÌ tworzy.
W oryginale Only love bends the light, therefore only love creates.
Mi³oœÌ tworzy, mi³oœÌ nie burzy. Mi³oœÌ "przebija siê" przez chaos ku harmonii i porz¹dkowi."

( ostatni post Leszka stÂąd  http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=45.msg168#msg168 )
Dan oczywiÂście tego nie wymyÂśliÂł, on tylko opisuje jak to dziaÂła. Przed nim zroblili to Sufici. A kto przed nimi ?

W ka¿dym razie mamy si³ê sprawcz¹ . Jest ni¹ harmoniczna mi³oœÌ, która zagina przestrzeù.
To , co nie jest miÂłoÂściÂą jest mniej lub bardziej nieharmoniczne. WyobraÂżam to sobie tak, Âże obok organizujÂącego wszystko , podstawowego wiru zgodnego z PHI ( osadzajÂącego bryÂły platoĂąskie itd ) istniejÂą nieharmoniczne zawirowania. One wszak nie sÂą trwaÂłe, nie sÂą w stanie  zburzyĂŚ samoorganizujÂącej siĂŞ harmonii Âżycia, bo moc , ktĂłra je zasila jest sÂłaba.

Gdyby twierdzenie Dana o mi³oœci zaginaj¹cej œwiat³o rozwin¹Ì to.. otrzymamy Boga i wszystko, co sie harmonicznie we wszechœwiecie pojawia plus wiry nieharmoniczne powsta³e przy okazji. Ca³a ró¿norodnoœÌ nieharmoniczna mo¿e byÌ nawet bardziej widoczna i przyt³aczaj¹ca swoj¹ mas¹, ale i tak zawdziêczaj¹ one swoje istnienie pierwotnej harmonii.

Co wiĂŞcej, skoro miÂłoœÌ jest tym , co nakrĂŞca harmoniĂŞ wszechÂświata i organizuje jÂą, to powinniÂśmy ĂŚwiczyĂŚ siĂŞ w miÂłoÂści, w jej emitowaniu  na ró¿ne sposoby. PrzecieÂż potrafimy miÂłowaĂŚ. MiÂłowaĂŚ bliÂźniego swego, jak siebie samego. Oto zasada samopodobieĂąstwa w praktyce.

Poniewa¿ mi³oœÌ mo¿e zakrzywiaÌ œwiat³o , wiêc mo¿emy przy jej pomocy przeorganizowywaÌ w³asny wszechœwiat, którego jesteœmy horyzontem zdarzeù .
uups.. chyba pop³yn¹³em razem z Danem

[Igmana (ptak)]

Ja tam nie wiem East, czy kochajÂąc zaginam ÂświatÂło oraz przestrzeĂą (choĂŚ skÂłonna jestem wierzyĂŚ Winterowi, Âże tak siĂŞ dzieje), wiem natomiast, Âże wprowadzam harmoniĂŞ w siebie i najbliÂższe otoczenie. I Âże jest mi z tym niewiarygodnie dobrze i bÂłogo. Oraz, Âże zaczynajÂą siĂŞ wĂłwczas przejawiaĂŚ pozytywy w moim Âżyciu. Z doÂświadczenia teÂż wiem, Âże przeciwstawne uczucia dezorganizujÂą moje wewnĂŞtrzne Âśrodowisko, czyli jakby rozbijajÂą wczeÂśniejszÂą harmoniĂŞ. Dlatego Winter ma racjĂŞ mĂłwiÂąc o tym chociaÂż innym, bardziej naukowym jĂŞzykiem.

Tylko pytam, dlaczego Mi³oœÌ (Bóg) mia³aby odrzucaÌ coœ, co jest jakby produktem jej doœwiadczania na przeciwstawnym biegunie? Mo¿na powiedzieÌ, ¿e stany nieharmoniczne, poprzez swoj¹ nieodpowiednioœÌ, dotkliwoœÌ dla ich twórcy same niejako wymuszaj¹ poszukiwania i znajdowania owej harmonii. Czy jednak jest to niedoskona³oœÌ z punktu widzenia samej Mi³oœci (Boga)?
A czyÂż dzieci, ktĂłre przejawiajÂą niemÂądre, niedoskonaÂłe zachowania sÂą przez rodzicĂłw wyrzucane z ich pola miÂłoÂści? Czy przestajÂą siĂŞ dla nich liczyĂŚ?
Czy zatem u Boga liczÂą siĂŞ tylko Ci doskonali, ktĂłry Âświadomie sÂą juÂż z duchem ÂświĂŞtym ( i co to oznacza byĂŚ z duchem ÂświĂŞtym, skoro duch przenika wszystko), jak to sugeruje Jerzy Karma? Czyli „dzieci” sÂą be? Mimo, Âże to okresowe wiry nieharmoniczne, jednak z wpisanÂą w siebie harmoniÂą, jako pierwotnÂą zasadÂą miÂłoÂści?

Pozdrawiam 

[MichaÂł-AnioÂł]

Igmana
Normalnie jesteÂś bogiem
Jak bĂŞdziesz w Âłodzi zapraszam na kawe

[Igmana (ptak)]

A pewnie, Âże jestem bogiem, choĂŚ dla niektĂłrych jest to obrazoburcze twierdzenie.
No i nie omieszkam skorzystaĂŚ z zaproszenia, jak tylko bĂŞdĂŞ z ÂŁodzi. W koĂącu kawa z anioÂłem, to coÂś … 

[Xellos]

Dalej widzĂŞ ciÂągniecie tÂą dyskusjĂŞ o bogu

Ten temat to prawdziwa nieskoùczonoœÌ opisana w skoùczonoœci. A t¹ skoùczonoœci¹ jest korzeù/podstawa/budulec czy jak tam chcecie. Dla mnie nauka.

Sens jest tylko wtedy kiedy wiarĂŞ siĂŞ akceptuje a nie polemizuje.Inaczej zjawia siĂŞ ktoÂś nowy (Igmana) i wszystko zacznie siĂŞ od nowa na kolejne kilka stron.

Tak polemizowaÌ bêdziecie jeszcze wiele lat tutaj Prawda jest wtedy kiedy ma sens dla wszystkich. I to ³¹czy ludzi.

Jerzy stosuje œwietny wymyk otó¿ budulec miesza bogiem i by³o by to ok dopóki bóg by by³ wyrazem zastêpczym œwiêtej geometrii. Ale do tego dok³ada ca³¹ masê a nawet tonê w³asnych filozoficznych przemyœleù opartych na Biblii. I tym samym polemizuj¹c oponent polemizuje ju¿ ze œwiêt¹ geometri¹ a nie z bogiem. I tym samym zatraca sens. To prowadzi donik¹d.

By zacz¹Ì ludzi jednoczyÌ, trzeba zacz¹Ì od tematów ³¹cz¹cych a nie dziel¹cych. A tymczasem przy próbie ³¹czenia i pytaniu czy œwiêta geometria to podstawa napisa³ tak:

Drogi Xellosie,
Wspóln¹ podstaw¹ jest doskona³oœÌ.
Nie ma innej.
ÂŚwiĂŞta geometria jest tylko jednym z wyrazĂłw doskonaÂłoÂści.
Wszystkie doskonaÂłoÂści sÂą kompatybilne poprzez naturĂŞ doskonaÂłoÂści.

I tak wygl¹da ca³a dyskusja. Œwiêt¹ geometriê sprowadzi³ tylko do jednego z wyrazów. Podczas gdy innym razem jest ona doskona³oœci¹. A innym razem bogiem. Cel jest jeden, by nie koùczyÌ dyskusji i tematu, tylko go ci¹gn¹Ì w nieskoùczonoœÌ.

ÂŚwiat to wszystko, co znasz i czego nie znasz.
Zobacz ile w nim rzeczy. Wszystko, co sÂłuÂży Âświatu nie przeszkadza mu.

Czy nikt jeszcze nie zauwaÂżyÂł, Âże tu nie chodzi o polemikĂŞ argumentĂłw ? Tu chodzi tylko o odpowiedÂź na kaÂżde pytanie tak by rozmĂłwca wyszedÂł na gÂłupca a Jerzy na mĂŞdrca Europy.

[MichaÂł-AnioÂł]

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=42.0
nic lepiej tego nie wyjaÂśni .

[Leszek]

Jerzy stosuje œwietny wymyk otó¿ budulec miesza bogiem i by³o by to ok dopóki bóg by by³ wyrazem zastêpczym œwiêtej geometrii.

Tak wÂłaÂśnie sobie myÂślĂŞ, Âże niejacy masoni nazywajÂą Boga wÂłaÂśnie Wielkim Architektem WszechÂświata i z geometrycznej harmonii tegoÂż wszechÂświata wyciÂągajÂą dla siebie postulaty etyczne....
WspominaÂł o tym niedawno jeden z nich w pierwszym lub drugim wywiadzie (nie pamiĂŞtam) w radiu TOK FM .
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=406.msg1648#msg1648

Zabawne, ale podobnie to rozumiem. 

A  a propos anio³ów to dajĂŞ linka do ciekawego wywiadu pt. AnioÂły - religijnie, kulturowo, ezoterycznie (rozmowa z dr Janem W. Suliga)
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=419.msg1649#msg1649

Pozdrawiam!
... w szczegĂłlnoÂści ÂżeĂąskiego anioÂła

[MichaÂł-AnioÂł]

Leszek przez ciebie wypalĂŞ oczy ,ale teÂż zapraszam na kawĂŞ