Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 156702 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Micha³-Anio³
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #130 : Listopad 24, 2009, 12:05:44 »

co my¶licie o takim ¶wiatopogl±dzie
http://www.youtube.com/watch?v=lHVpZ6yr7h4&feature=related
<a href="http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/lHVpZ6yr7h4&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 10, 2010, 17:54:45 wys³ane przez Micha³-Anio³ » Zapisane

Wierzê w sens eksploracji i poznawania ¿ycia, kolekcjonowania wra¿eñ, wiedzy i do¶wiadczeñ. Tylko otwarty i swobodny umys³ jest w stanie odnowiæ ¶wiat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #131 : Listopad 24, 2009, 16:19:32 »

[ Dla niedomy¶lnych wstawi³em  mrugniêcie okiem.

Sorki. Czytam w kompie bez okularów, lecz bez nich nie widzê wyra¼nie tych emotionek.

ego atakuje i ego siê broni.

Nie tylko. Tutaj atak na mnie mia³ byæ "dowoem", ¿e wypisujê g³upoty.
Broni±c - broniê okre¶lonej warto¶ci tego, co napisa³em.
_____________________________________

Pytania nie s± komentarzem.
Placebo nie jest samym placebo, bo daj±c je mówi siê, ¿e jest lekiem.
Jest placebo daj±cemu. U przyjmuj±cego to jest co¶. Skojarz to z hipnoz±.
Hipnoza to nie placebo. WIdzisz jej dzia³anie - te¿ nie wiesz jak dzia³a.
Nie ma na ni± naukowego wyja¶nienia - ale w sposób naukowy widzisz jej rezultaty.
Tak samo jest z mi³o¶ci± i ze ¶wiat³em. Oczywi¶cie ¶wiat³a tego nie widz± Twoje oczy.
Istniej± ró¿ne widma ¶wiat³a.
Poza tym istniej± wstêpne dowody na niektóre widma ¶wia³a mi³o¶ci.
Zdjêcia Kirliana. Na których u osób zakochanych pojawia siê dodatkowa emisja ¶wiat³a.

Dobro, z³o .. Dlaczego nadajesz takie atrybuty wiedzy ? To jakby¶ powiedzia³, ¿e jab³ko jest z³e bo kto¶ ma na nie uczulenie, a ja powiem , ¿e jest dobre bo mi smakuje.

Uczulenie jest z³e.

To nie s± skutki poznania, tylko braku ca³o¶ciowego podej¶cia zanim siê zastosowa³o poznanie.

Oto w³a¶nie chodzi, ¿e ego nigdy nie bêdzie zdolne do ca³o¶ciowego podej¶cia.
I skutki poznania bêd± powodowaæ wiêcej z³a, ni¿ dobra.
Choæ pocz±tkowo egu bêdzie siê wydawaæ, ¿e jest inaczej.
W zbiorze miliardów eg albo które¶ dokonuje ostatecznej zag³ady wszystkich, albo dokonuj± tego powoli i zbiorowo.
Przeciez widzisz, ¿e efekty tych dzia³añ sie coraz bardziej nasilaj±.
Za 50 lat siê zdziwisz wiêkszym nasileniem.
Bo nie m±dro¶æ i nie wiedza kieruj±.
Kieruj± interesowne ega.

Jarmark , jak sam na pocz±tku zauwa¿y³e¶, te¿ by³ obszarem dzia³ania Jezusa

Na³ozy³em okulary, by zobaczyæ to mrugnêcie okiem :-)
Pewnie mrugasz, bo wiesz, ¿e Jezus nie robi³ jarmarku - tylko go likwidowa³.
Istotna ró¿nica.

zauwa¿, ¿e to jest wiedza , jak sam napisa³e¶ WEWNÊTRZNA. Ona s³u¿y ju¿ tylko Tobie.

Wielu opisywa³o wiedzê wewnêtrzn±. Ró¿norodnie - gdy czyta³em.
Gdy jednak kto¶ sam poznaje - widzi, ¿e wszystko to opisy tego samego.
I widzi, ¿e opisy innych przydaj± siê w³a¶nie wtedy.
Zatem s³u¿± komu¶. Nawet wielorako.

ten rodzaj poznania jest wy³±cznie indywidualn± spraw±

Jak widzisz nie.

kiedy próbujesz opowiedzieæ o swojej wewnêtrznej wiedzy to mo¿e byæ niezrozumia³e

Niezrozumia³e do jakiego¶ czasu.
Poznanie nie zale¿y jedynie od inteligencji.

Nie da siê z tego zrobiæ ga³êzi nauki ,nie da siê bezpo¶rednio zaaplikowaæ drugiemu cz³owiekowi czy te¿ sporz±dziæ algorytmu dla komputera. Wydaje mi siê, ze jest to wysoce indywidualne i skuteczne ZABEZPIECZENIE "przeciwsystemowe"

Bardzo skuteczne. By inteligencja nie wystarczy³a. Wówczas bowiem istoty natury demonicznej zdoby³yby to, czego nie mog± posiadaæ. By system z³a nie móg³ po³±czyæ siê z systemem dobra.
Znasz takie s³owa:
"B±d¼ wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi."
Wola Boga jest doskona³a i bardzo dobra - doskona³o¶æ ta jest jedyn± wol± w Niebie.
Je¶li nawet w Niebie siê pojawi odstêpstwo - gdy¿ ka¿dy tam ca³y czas jest wolny - to niedoskona³e jest wydalane z Nieba. S³ysza³e¶ o str±ceniu z Nieba takich anio³ów.
Oczywi¶cie mog³e¶ to potraktowac jako mit. Jednak sk±d pewno¶æ, ¿e to mit?
Jak nie ma w czym¶ pewno¶ci - to siê tego nie odrzuca, gdy mo¿e ewentualnie siê przydaæ.
Ju¿ wiele mitów okaza³o sie prawd±.

To, ¿e jeste¶, jest rzeczywiscie ogólnym stwierdzeniem - lecz dla Ciebie zasadniczym.
:-)
A ¿e Ci nic nie wyja¶nia...

Cytat: Jerzy Karma
To cichy pokój. Z niego wychodzi emanacja mi³o¶ci i szczê¶cia.
I znowu - poczucie, przeczucie Dla ka¿dego emanacje bêd± siê inaczej przejawia³y  - przybior± ró¿ne formy .  W moim przekonaniu ludzie zbytnio przywi±zuj± uwagê do zewnêtrznych form, dlatego mamy pokój wg muzu³manina , pokój wg katolika, czy mormona.

Tylko poczucie?
Gdyby ka¿demu pokój ³±czy³ siê z mi³o¶ci± i szczê¶ciem, to nie by³oby tego, co napisa³e¶: "pokój wg muzu³manina, pokój wg katolika, czy mormona"
Wiedz, ¿e na samym intelekcie nie zbudujesz dojrza³ej cywilizacji.
Czucie jest jej podstaw±.
Czucie innych.

Cytat: Jerzy Karma
Pytasz czym jest ta mi³o¶æ?
Ona jest stanem. Przestrzennym polem.
To mo¿e jest ciekawe spostrze¿enie i ju¿ jaka¶ cecha niesubiektywna . Mo¿na by to rozwin±æ o cechy tego pola -  o ile da siê to zrobiæ obiektywnie. Jak uwa¿asz ?
Czy mo¿emy uznaæ, ¿e to pole charakteryzuje siê np  cisz±, ...  ?

Je¶li kto¶ osobi¶cie postrzega kamieñ, to postrze¿enie jest subiektywne - nawet je¶li kamieñ jest prawdziwy.
Wtedy inni mówi±, ¿e widz± taki sam kamieñ.
Kamieñ sam w sobie jest obiektywny.
Póki jestem oddzielny od kamienia - bêdzie on dla mnie subiektywny.

Okre¶lenie "przestrzenne pole" nie jest cech±. To mi³o¶æ jest jego cech±, tak¿e cisza.
I nie próbuj tych kwestii postrzegaæ prosto.
Jedni tego pola nie do¶wiadczaj±, inni do¶wiadczaj± go subiektywnie, jeszcze inni ³±cz± siê z nim.

Zatem mo¿esz podstawiæ sobie w miejsce "Twój" wyraz  "mój".

Nawet modele jêzykowe s± oparte na ró¿norodnych regu³ach. Ca³kiem odmiennych od siebie.
Dlatego programy jêzykowe maj± problemy z t³umaczeniem.
Ludzie maj± ró¿nie dzia³aj±ce mózgi i nie tylko. Tak¿e maj± odmienne zdolno¶ci.
Z pewno¶ci± siê ró¿nimy w zewnêtrznym przejawie.
Poza tym istnieje oddzielno¶æ tych przzejawów.
Wiesz, ¿e odbiór moich zmys³ów nie dociera do Twojego mózgu.
Choæ przedmiot odbioru mo¿e dotrzeæ poprzez Twoje zmys³y.
To rzeczy oczywiste.

Trzeci raz podkre¶lam, ¿e mi³o¶æ harmonizuje z mi³o¶ci±.
Tylko jeszcze kwestia mylenia po¿±dania z mi³o¶ci±.
Lew tak¿e po¿±da jagniêcia.
Natomiast Ty piszesz zupe³nie o czym¶ innym, bo gdy ja pisze o mi³osci, Ty omawiasz przypadki zdrowego rozs±dku.

Mi³o¶æ niekoniecznie bêdzie harmonizowa³a ze zdrowym rozs±dkiem

Mi³o¶æ-poz±danie nie, bo czym innym jest po¿±danie, a czym innym zdrowy rozs±dek - nie musz± harmonizowaæ ze sob±.

a on z ni± dopóki jej na swój sposób nie zrozumie

Je¶li nie rozumia³ - to nie by³ zdrowym rozs±dkiem.

Ego znajduje siê w ka¿dej wypowiedzi . Usi³uje przej±æ stery i okazaæ jakie jest wa¿ne, jakie m±dre i jakie niedo¶cignione. Nie tylko Twoje ego

Niekoniecznie w ka¿dej. Daæ przyk³ady?
Je¶li chodzi o mnie wcale nie chcê byæ wa¿ny, czy niedo¶cigniony. Wrêcz przeciwnie - rozpiera mnie szczê¶cie, wrêcz ekstaza, gdy trafiam na czyje¶ m±dre wypowiedzi.
Za¶ m±drosci powinien szukaæ ka¿dy.
Szukaj±c w³asnego ega traci siê m±dro¶æ.

niepo¿±dane zawirowania w harmonii jedno¶ci,  ale z kolei gdyby nie one to jedno¶æ nie wiedzia³aby , ¿e istnieje 

Oczko oczkiem, lecz ¿art zbyt powa¿ny.

I ¿art zlikwidowa³e¶ zdaniem:
Zdawanie sobie z tego sprawy dezaktywuje nieharmoniczne wirowanie
l

Teraz ja napiszê: To tylko Twój pogl±d. ;-)

prawda, która rezonuje, znajduje siê wewn±trz mnie. Zewnêtrzne wobec mnie manifestacje mog± jedynie byæ rêk± która ewentualnie wskazuje kierunek.

Oczywi¶cie, jest ojciec biologiczny, Ojciec - który stworzy³ formê ludzk±, i jeszcze inny Ojciec...
Ka¿dy jest ojcem - ka¿dy co¶ daje.
Po¶redni ojcowie mog± byæ niedoskonali.
Tylko Ten - który jest pierwsz± przyczyn± - jest doskona³ym Ojcem.
Ju¿ biologiczny ojciec wskazuje jakie¶ kierunki... niektórzy wskazuj± nawet z³e...
Lecz wszyscy Twoi ojcowie s± w Tobie - tak¿e Ten - poza którym nie ma ju¿ innych.

co uznajemy za moralno¶æ .. kto w zasadzie uznaje , kto ocenia co jest moralne a co nie jest ?

Jak napisa³em wy¿ej - masz w sobie wszystko.
Reszta jest kwesti± wyboru.
Teraz dzia³asz pod wp³ywem wcze¶niejszych wyborów.
Jak my¶lisz - sk±d p³yn± Twoje decyzje?
Masz w sobie tak¿e Synostwo Najwy¿szego Ojca.

Zapisane
Igmana (ptak)
U¿ytkownik
**
P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 66


8067684
Zobacz profil
« Odpowiedz #132 : Listopad 24, 2009, 20:18:23 »

Witaj Jerzy,

Cytat: Jerzy Karma
I nie wiem, czy opublikujê.
Mam na my¶li szczególnie ksi±¿kê: "Dusza - zwodnicze s³owo"
Czasem zastanawiam siê ile osób musia³oby byæ szczerze zainteresowanych, by mnie do tego zmobilizowaæ. :-)
Jedna, czy dwie?  Hehehe

Jedn± osobê ju¿ masz…  jestem szczerze zainteresowana tym zagadnieniem.
I nie wiem, czy zainteresowanie to wynika z ego, które byæ mo¿e upatruje zagro¿enie lub konkurencjê  w duszy,
czy sama dusza chce siebie poznaæ … fakt, ¿e to jedno z najbardziej pal±cych zainteresowañ!
Móg³by¶ zatem podzieliæ siê swoj± wiedz± na ten temat? Ku po¿ytkowi dusz …

Pozdrawiam 
Zapisane

PRAWDA - WOLNO¦Æ - MI£O¦Æ
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #133 : Listopad 25, 2009, 01:11:00 »

Pozwól Jerzy Karma , ¿e odniosê siê do tego o czym piszesz .

Cytuj
Placebo nie jest samym placebo, bo daj±c je mówi siê, ¿e jest lekiem.
Jest placebo daj±cemu. U przyjmuj±cego to jest co¶.
Poniek±d to prawda. Przyjmuj±cy placebo podnosi je do rangi leku , a przynajmniej z takiego punktu widzenia choruj±cy to postrzega. Zmiana postrzegania , ¶ci¶lej - wiara w poprawê - uruchamia W NIM proces samoleczenia . Faktycznie zdarza siê, ze ciê¿ko chorzy wierz± w moc leku do tego stopnia , ¿e zdrowiej±. Choæ to wcale nie by³ lek tylko np s³odzik Wskazuje to na niepokoj±c± ( dla medycyny ) mo¿liwo¶æ, ¿e wszelkie lekarstwa cz³owiek posiada ju¿ w sobie. Tak na prawdê cz³owiek sam dokonuje wyboru wyzdrowienia .
I dzia³a to równie¿ w drug± stronê, kiedy cz³owiek sam sobie wmawia chorobê .

W kwestii zabezpieczenia .
Cytuj
Wówczas bowiem istoty natury demonicznej zdoby³yby to, czego nie mog± posiadaæ. By system z³a nie móg³ po³±czyæ siê z systemem dobra.
Znasz takie s³owa:
"B±d¼ wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi."
Wola Boga jest doskona³a i bardzo dobra - doskona³o¶æ ta jest jedyn± wol± w Niebie.

Mi³o¶æ jest wysok± wibracj±., ale nie s±dzê, ¿eby by³a czym¶ dla wybranych .  Demon siê w ni± nie zanurzy -nie zarezonuje z ni± - ( chocia¿ wyobra¿am sobie , ¿e nie ma przeszkód ) , bo gdyby to zrobi³ to przesta³by byæ demonem. Utraci³by swoje demoniczne ego.
W ten sposób rozumiem to zabezpieczenie. Wspó³czucie te¿ jest mu obce, gdy¿ WSPÓ£-ODCZUWAJ¡C poczu³by ( i zrozumia³ ) jak to jest byæ swoj± w³asn± ofiar± . Na mi³o¶æ i wspó³czucie patrzê jak na wibruj±ce kryszta³y , jak na muzykê , która obejmuje i wspó³gra a¿ do samego rdzenia ko¶ci.
Natomiast przytoczone przez Ciebie s³owa "b±d¿ wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi " odbieram nieco inaczej ni¿ TY . Boska wola to podstawowy kszta³t , podstawowa harmoniczna dynamika,  obecna  tak samo w wielkich skalach , jak i w mikroskali. To zdanie inaczej jest wyra¿eniem fraktalno¶ci wszech¶wiata - w moim rozumieniu. Jednocze¶nie jest to ¿yczenie , aby doskona³o¶æ harmoniczna ( Jego wola ) by³a ¶wiadomie odzwierciedlana na Ziemi.

A co wiêcej . Piszesz
Cytuj
Lecz wszyscy Twoi ojcowie s± w Tobie - tak¿e Ten - poza którym nie ma ju¿ innych.
Jest to mniej wiêcej to samo, co mówi Mooji ( o którym by³o wcze¶niej gdzie¶ ) . Wszystko , co istnieje , wp³ywa na nas , ¿yje w nas samych , w naszych g³owach. Ka¿da chwila uczy nas czego¶, mo¿e byæ takim potencjalnym  "ojcem". Tak¿e ja sam wp³ywam na innych w ten sam sposób. Hindusi maj± taki model , który to ¶licznie wizualizuje . Nazywa siê on Sieæ Indry .Wyobra¿ona jest przez per³y zawieszone w przestrzennej sieci w ten sposób ,¿e w ka¿dej perle odbijaj± siê wszystkie pozosta³e .


podsumowa³bym ten obraz Twoj± wypowiedzi±, je¶li pozwolisz  :
Cytuj
(..) masz w sobie wszystko.(..) Masz w sobie tak¿e Synostwo Najwy¿szego Ojca.

Cytuj
Okre¶lenie "przestrzenne pole" nie jest cech±. To mi³o¶æ jest jego cech±, tak¿e cisza.
I nie próbuj tych kwestii postrzegaæ prosto.
Jednak bêdê próbowa³   Usi³ujê ¶wiadomie wnikn±æ w to przestrzenne pole odczuwaj±c mi³o¶æ oraz ciszê. To musi byæ proste, bo gdyby nie by³o, to nie by³oby dostêpne dla prostych ludzi, a przecie¿  to do nich nale¿y królestwo niebieskie .

Cytuj
Jak my¶lisz - sk±d p³yn± Twoje decyzje?
Czasami mam wra¿enie ¿e p³yn± zupe³nie spoza mnie, choæ pochodz± z mojego wnêtrza. To znaczy wierzê, ¿e to te¿ jestem ja , tylko dla ego nieosi±galny.
Innymi razy moje decyzje wynikaj± z uwarunkowania jakiemu zosta³o poddane moje ego. Lecz jest na to pewien sposób. Wystarczy zauwa¿yæ ciszê , zanurzyæ siê w ni±. Wtedy wychodzisz poza , trwaj±ce tysi±ce lat , ludzkie uwarunkowania .
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #134 : Listopad 25, 2009, 10:27:49 »

Witaj Igmano,
Stwarzasz mi okazjê, by odnie¶æ sie do Twoich kilku wcze¶niejszych wypowiedzi.
Zaczynaj±c od tej ostatniej.

Witaj Jerzy,

Cytat: Jerzy Karma
... ile osób musia³oby byæ szczerze zainteresowanych...

Jedn± osobê ju¿ masz… 

Twój poprzedni post by³ bardzo mi³y i zawiera³ informacjê, z której chyba wynika, ¿e samo Twoje zainteresowanie to za ma³o, bo kumulacja innych zjawisk zwana czasem, ogranicza Ciê

Witaj Jerzy,
Ale siê rozpisa³e¶ …    Niestety, nie jestem w stanie odnie¶æ siê do ca³o¶ci Twojej wypowiedzi, czas mnie ogranicza

Kiedy¶ kto¶ na forum cheopsa wyrazi³ tak± sam± deklaracjê, jak Ty, dlatego za³o¿y³em forum i umie¶ci³em na nim "Przypomnienie". Od tamtej pory ta osoba nie da³a mi znaku istnienia.
Poza tym nie masz wewnêtrznego przekonania wobec tego, co piszê i wg Ciebie nie jest to za bardzo praktyczne.

Xellos /.../ Wg mnie, Jerzy ma wiele trafnych spostrze¿eñ i przemy¶leñ /.../  to tre¶ci ju¿ nie do koñca musz± byæ s³uszne, czy korzystne dla ogó³u. Choæ On sam powo³uje siê na praktyczno¶æ.

Choæ Twoja wypowied¼:
... jestem szczerze zainteresowana tym zagadnieniem.
I nie wiem, czy zainteresowanie to wynika z ego, które byæ mo¿e upatruje zagro¿enie lub konkurencjê  w duszy,
czy sama dusza chce siebie poznaæ … fakt, ¿e to jedno z najbardziej pal±cych zainteresowañ!
- i jej rozbudowa na ego i duszê, wskazuj± ¿e rzeczywi¶cie zamiar masz szczery.
Pod tym wp³ywem pojawia siê u mnie sk³onno¶æ, bo zrobiæ to dla Ciebie.

Jednak:
Móg³by¶ zatem podzieliæ siê swoj± wiedz± na ten temat? Ku po¿ytkowi dusz …

W³a¶nie - o to chodzi, ¿e dusze i bez tego siê obejd±. Nawet lepiej.
Sama widzia³a¶ co siê dzia³o tu - w tym w±tku: "Co mi w duszy gra..." - jak go Leszek nazwa³.

Pozna³em te¿ Twój pogl±d o mnie, jaki wyrazi³a¶ w zdaniu:
Wg mnie, Jerzy ma wiele trafnych spostrze¿eñ i przemy¶leñ, jednak wydaje siê byæ pod jakim¶ wp³ywem … st±d potrzeba obja¶niania … I jakkolwiek intencje ma czyste

A ja jestem tylko wêdrowcem, opisuj±cym swoje wycieczki.
Poza tym, kto opisy moich wycieczek ma obja¶niæ?
Czy nie musia³by wêdrowaæ razem ze mn± lub tam gdzie ja wêdrujê?
Oczywi¶cie spotykam takie osoby - oni jednak zajêci s± tworzeniem swoich opisów.
To ja raczej lubiê obja¶niaæ opisy niektórych z nich :-)

Nie wiem te¿, czy Ty czego¶ potrzebujesz, gdy¿ po wielu naszych dyskusjach i nawet zgodzeniu siê ze mn± w pewnych kwestiach, po jakim¶ czasie my¶lisz tak jak poprzednio - zadaj±c prawie takie same pytania. Np. Twoje dwa posty na stronie 11 i moja odpowied¼ na nie na str.12, w której odpowiada³em za pomoc± cytatów z forum i z "Przypomnienia", które jak pisa³a¶ czyta³a¶.
Nadal nie wiem, jak by¶ siê do nich "odnios³a" - gdyby¶ nie by³a "ograniczona czasem".

Z drugiej strony opisy moich wycieczek - choæ przyznam, ¿e nie tylko wycieczek - przyda³y Ci siê, mam nadziejê, do czego¶. Bo napisa³a¶:
Witaj Jerzy,
/.../ Dziêkujê za po¶wiêcon± mi uwagê i odpowied¼. Dziêkujê za ten szczególny dar. Nie tylko on dla mnie, tym cenniejszy.

Moje ego powinno tu podziêkowaæ. Ale czy tylko?
Je¶li kto¶ co¶ przyjmuje - to z nim harmonizuje choæby w jaki¶ sposób albo na jakiej¶ jego p³aszczy¼nie le¿±cej w miarê blisko ¶wiadomo¶ci.
Je¶li czêstujê kogo¶ jab³kiem, a ono mu smakuje, to z jakiego powodu siê cieszê?
Z powodu swojego ego, czy raczej z powodu tego cz³owieka i smacznego jab³ka?
/Pytania retoryczne./
Zatem je¶li co¶ okaza³o siê Tobie cennym darem - nie ja nim jestem.
Nie jestem ani jab³kiem, ani twórc± jab³ka.
I  cieszê siê ludzk± rado¶ci±. Zawsze - gdy nie ma w niej pró¿no¶ci. Jestem mo¿e tu zbyt precyzyjny, bo nie dotyczy to Ciebie, lecz to ogólne zastrze¿enie jest istotne.

Sama widzisz jak niewdziêczne jest to zajêcie, gdy¿ wchodz±c z czymkolwiek w ludzk± ró¿norodno¶æ, trafia siê na ka¿d± reakcjê. Jedna osoba nazwa³a moje wypowiedzi ¶linotokiem. Fakt, ¿e s± d³ugie. S± jednak tematy, które tego wymagaj±. Ksi±¿ki bywaj± d³u¿sze i te¿ s± wypowiedziami.

Niektórzy powiedz±, ¿e to ego nie chce przeciwnych reakcji - bo tak bywa w istocie.
Jednak nie tylko, bo gdy czêstujesz kogo¶ czym¶, np. jab³kiem, a on nie tylko powie ci, ¿e to mu nie smakuje, ale jeszcze Ciebie zacznie obra¿aæ... to nawet je¶li odrzucisz kwestiê ego - zostaje kwestia jab³ka. Czy wtedy bêdziesz chcieæ znowu dawaæ te jab³ka?
Chrystus mówi³ o per³ach i o wieprzach. /Mo¿e o tym bêdê pisa³ w kolejnej odpowiedzi do Easta./
Xelios móg³by tu napisaæ do mnie: - Za kogo ty siê uwa¿asz, ¿e chcesz próbowaæ wychodziæ na scenê i ¶piewaæ?

Przecie¿ "¶piewaæ ka¿dy mo¿e - trochê lepiej, trochê gorzej."
Poza tym wstêp darmowy i s³uchacze nie s± zamkniêci. Ka¿dy mo¿e wyj¶æ. Xelios wola³ jednak stan±æ na sali i jakby krzyczeæ: - Nie s³uchajcie go, bo ¶piewa zbyt pewnie siebie!

A piosenka to tylko piosenka. Zewnêtrzny przejaw. Ka¿dy odbierze po swojemu i tak. I mo¿e komu¶ sie przyda?
Xelios jednak zawyrokowa³ w stylu: Ludzie - pochorujecie od tego! Ja was uratowaæ chcê od Jerzego Karmy!
:-)
O czym pisa³ w wypowiedziach do Leszka.

Wiadomo, ¿e wiêkszo¶ci ludzi nie przekonuje siê za pomoc± argumentacji s³ownej odnosz±cej sie do meritum zagadnienia. W ten sposób przekonaæ siê da tylko tych, którzy s± ju¿ przekonani w tym samym - wypowiadaj±cy siê jedynie ich w tym utwierdzi.
¦wiatopogl±d niezwykle silnie dominuje w osobowo¶ci jednostki - wrêcz wspó³uczestniczy w jej tworzeniu. Dlatego nie pozwala sie tak ³atwo odrzuciæ. Za¶ osobowo¶ci nie interesuj± s³owa i wypowiedzi tyle - co w³asny interes.
A przecie¿ osobisty ¶wiatopogl±d jest tak¿e osobistym interesem. Tylko inny interes danej jednostki - silniejszy ni¿ ¶wiatopogl±d - zdo³a tak wp³yn±æ na osobowo¶æ, by nawet zmieni³a swój ¶wiatopogl±d na inny.
Bo to wszystko dzieje siê w sferze ego. Ego nawet chce gwa³tem wej¶æ do Królestwa Bo¿ego. St±d pe³no go w religiach - jako ludzi s³u¿±cych dla ego. Nie za¶ dla religii - religii w sensie drogi ku Bogu, a nie religii dla religii.
Có¿ jest warta droga bez celu?

"Do czasów Jana by³ zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Bo¿e i ka¿dy siê do niego gwa³tem wdziera." (£uk. 16:16, BW)

Choæ pisa³em tu u¿ywaj±c s³owa ¶wiatopogl±d, dla wiêkszej przystêpno¶ci zagadnienia - to w rzeczywisto¶ci chodzi o pozbycie siê przywi±zania do okre¶lonych ¶wiatopogl±dów. W celu poznania ich jak najwiêkszej ilo¶ci. Nie chcê ju¿ pisaæ, ¿e wszystkich /przynajmniej wszystkich ogólnych/.
Niestety jest tak - jak zdaje siê tu gdzie¶ napisa³ Xelios - ¿e ludzie nie maj± na to czasu. A tym bardziej czasu, by badaæ i poznawaæ. Musz± bowiem pracowaæ i cieszyæ siê rozrywkami.

Serdecznie pozdrawiam

P.s.
Powierzchowno¶æ jest wa¿na, lecz liczy siê g³êbia.

Mo¿na nazwaæ to Bogiem do¶wiadczaj±cym za naszym po¶rednictwem. A zatem i Bogiem poznaj±cym.
Nie widzê powodu, by odmawiaæ mu ewolucji, skoro jego cz±stki ewoluuj±.

Czy nie dyskutowali¶my o tym na www.boga.fora.pl?
I pytanie zasadnicze: A je¶li ewolucja jest procesem oczyszczania, to có¿ wtedy?
Kto zatem ewoluuje?
Raz Igmano uwa¿asz, ¿e ju¿ jeste¶ Bogiem, bo masz w sobie cz±stkê Boga - któr± mo¿esz "wydobyæ", innym razem uwa¿asz, ¿e dopiero zdobêdziesz to na drodze ewolucji.
Jak by³em m³odzieñcem, te¿ wychodz±c z za³o¿enia, ¿e cz³owiek siê rozwija wyci±gn±³em wniosek, ¿e i Bóg pewnie siê tak¿e rozwija. Jednak chocia¿ nie zdegenerowa³em Boga do takiej pozycji, by mysleæ, ¿e rozwija siê poprzez takiego durnia jak ja.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #135 : Listopad 25, 2009, 11:32:41 »

Jerzy Karma napisa³
Cytuj
Jak by³em m³odzieñcem, te¿ wychodz±c z za³o¿enia, ¿e cz³owiek siê rozwija wyci±gn±³em wniosek, ¿e i Bóg pewnie siê tak¿e rozwija. Jednak chocia¿ nie zdegenerowa³em Boga do takiej pozycji, by mysleæ, ¿e rozwija siê poprzez takiego durnia jak ja.
Wybacz ,¿e wtr±cê siê w Twój  dialog z Igman±, ale ten fragment Twojej wypowiedzi jest dla mnie wa¿ny, wiêc pozwoli³em sobie siê do niego odnie¶æ.

Uwa¿asz wiêc , ¿e Bóg siê nie rozwija, czy , ¿e nie rozwija siê poprzez Ciebie ? A mo¿e ja Ciê po prostu niew³a¶ciwie zrozumia³em .

No có¿, s³owo "Doskona³o¶æ " wskazuje na to ,¿e ju¿ nie  ma czego rozwijaæ, ani po co. Poniewa¿ Bóg jest kompletny , ca³y , Pe³ny i jest wszystkim , to po co ze swojej Pe³ni wydziela cz±stki ( nas ) , którym odbiera wiedzê o tej pe³ni ? Mimo to wracasz do tej Pe³ni , uwa¿asz nawet ,¿e siê z ni± ³±czysz, a wiêc sam przyznajesz, ze nie jeste¶ czym¶ wobec niej zewnêtrznym. Ma³o tego, ten "ostateczny Ojciec" jest w Tobie i we mnie.
A jednak do¶wiadczamy rozwoju. Do¶wiadczamy samopoznania ( bo to w³a¶nie tutaj robimy pamiêtaj±c, ¿e "Ja to inny Ty" ).

 Sam piszesz " jak by³em m³odzieñcem .. "  teraz ju¿ nie jeste¶ , a wiêc dokona³ siê rozwój . Czy teraz ju¿ tak nie uwa¿asz ?

By³oby to w sprzeczno¶ci wobec zasady  "jako w Niebie tak i na Ziemi ", a zatem by³oby sprzeczne z fraktaln± budow± wszech¶wiata.
Id±c dalej ...  On nie tyko rozwija siê poprzez Ciebie i mnie, ale tak¿e poprzez ptaka, drzewo i kamieñ ....  narodziny i ¶mieræ gwiazd , poniewa¿ to wszystko tu jest , przejawia siê i jest cz±stk± tego Absolutu.

A mo¿e tylko wydaje siê nam ,¿e jeste¶my oddzieleni ? Byliby¶my zaledwie chwilowym, nieharmonicznym zawirowaniem w potê¿nym wirze.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #136 : Listopad 25, 2009, 13:46:11 »

Drogi East,
Twoje odnoszenia siê, szczególnie gdy umiejscawiasz je do tego - do czego chcesz je odnie¶æ - s± bardzo cenne.
Niektóre niezwykle cenne.

W jakim znaczeniu u¿y³e¶ zwrotu "poniek±d"?

» przys³ówek poniek±d
synonimy: czê¶ciowo, po trosze, poniek±d, w czê¶ci, po czê¶ci
antonimy: ca³o¶ciowo, w ca³o¶ci
» partyku³a poniek±d
synonimy: chocia¿by, co wiêcej, nawet, poniek±d

Sam widzisz, jak ro¿ne ma ono znaczenia :-)
Np. ca³o¶ciowo lub po czê¶ci  hehe

Jednak u¿ywszy go, dalej poda³e¶ informacje, którymi potwierdzi³e¶ sens mojej wypowiedzi. Zatem mogê s±dziæ, ¿e pisz±c "poniek±d" mia³e¶ na my¶li "ca³o¶ciowo" - choæ intuicyjnie twierdzê, ¿e chodzi³o Ci o znaczenie "po czê¶ci" ;-)
Wówczas by³oby to ju¿ ca³kiem fajne, bo pisz±c "po czê¶ci" zamiast daæ argumenty dlaczego "po czê¶ci" - da³e¶, ¿e jest "ca³o¶ciowo" ;-)
Po³apa³e¶ siê w tym "ma¶le ma¶lanym"? :-)
Bo czasem i mój umys³ w tym siê nie chce ³apaæ  hehe
Ale zapewniam Ciê - jest tam logika :-)

W ogóle masz ciekawy styl pisania.
Np. dalej mnie znowu cytujesz, i zaczynasz wypowied¼ zdaniem zawieraj±cym "nie s±dzê" - po czym jako argument swojej racji piszesz dok³adnie to samo, co ja.
Dowód przedni hehehe - bo jest. A skoro jest - to niby znaczy, ¿e ja pisz±c to samo nie mam racji.
Ekstra dialektyka dla idiotów.
W ten sposób przekonasz ich do wszystkiego - do czego zechcesz.
Do tego pos³ugujesz siê sprzeczno¶ciami:
Mi³o¶æ jest wysok± wibracj±., ale nie s±dzê, ¿eby by³a czym¶ dla wybranych .  Demon siê w ni± nie zanurzy -nie zarezonuje z ni± - ( chocia¿ wyobra¿am sobie , ¿e nie ma przeszkód ) , bo gdyby to zrobi³ to przesta³by byæ demonem

Czy¿ nie stwierdzi³e¶ tu, ¿e jest dla wszystkich?
A jednocze¶nie, ¿e nie dla demonów?

hehehe
Nie znasz jednak jeszcze moich intencji - co do Twojej wypowiedzi.
Tak - bawiê siê czasem tym, co ludzie niektórzy traktuj± z powag±.
I marzê by inni bawili siê pogl±dami - podrzucaj±c je jak pi³ki  ;-)
Graj±c nimi - lecz z szacunkiem.
Bo w rzeczywisto¶ci s± one gr±.

Wracam do demonów i mi³o¶ci.
I pominê to, ¿e demony kochaj± np. demonki ;-)
/Choæ w inny sposób - bo nie mi³o¶ci± przestrzenn±./
Zatem mamy pozorn± logiczn± sprzeczno¶æ, bo albo demon jako jeden ze wszystkich ma dostep do mi³o¶ci, albo jej nie ma.
Napisa³e¶, ¿e nie ma, bo jest demonem. W tym sensie nie wszyscy jednak maj± do niej dostêp!
Stwierdzasz te¿, ¿e jak przestanie byæ demonem - to bêdzie j± mia³ - jako istota. Nie jako demon.

Czy¿ nie jest zatem tak, ¿e wszyscy oprócz demonów?
Demon, który przestanie byæ demonem, jest zupe³nie inn± osob±.
Istotê ma tê sam±, lecz inn± osobê.
Tu znajdziesz wyja¶nienie dlaczego demony zabite przez Boga ³±cz± siê z Bogiem. Chodzi o to, ¿e ³±czy siê z Bogiem owa istota boska, która w nich by³a i której nie chcieli przejawiæ. Bóg likwiduje tylko demoniczn± osobê - ubranie.
Masz zatem intuicyjn± racjê, ¿e mi³o¶æ jest dla wszystkich tego rodzaju istot.
I masz racjê, ¿e nie dla osób demonicznych.
I wiemy o jakiej mi³o¶ci tu rozmawiamy. Jest ona jak fale s³oñca - ¶wieci dla wszystkich tak samo, chyba ¿e kto¶ sam sadzi drzewa robi±ce cieñ.
I widzisz, ¿e czujesz dobrze, lecz chc±c wyraziæ to prosto - mo¿esz doprowadziæ do nieporozumieñ i niejasno¶ci, oraz sprzeczno¶ci.
Obserwuje to od dawna u jednej osoby. Wiele odczuwa sercem prawid³owo, lecz ubieraj±c to w dostêpne jej pojêcia, a do tego widz±c zdania powsta³e, ¿e wygl±daj± piêknie, zach³ystuje siê nimi jak piêknymi obrazami - mniemaj±c, ¿e s± czym¶ realnym i do koñca prawdziwym. Próbuj±c w nie wej¶æ zauwa¿y siê dziurê.
Oczywi¶cie mam na uwadze tylko niektóre jej wypowiedzi. Ogólnie uwa¿am j± za warto¶ciow± osobê, która sprawia wiele po¿ytku innym.
Zreszt± i sama kwestia po¿ytku jest wzglêdna :-)
Np. czy lepiej s³uchaæ po¿ytecznych nauk lekarza i widzieæ jaka dieta nas czeka i ile lekarstw trzeba bêdzie nabyæ...?
Czy lepiej obejrzeæ wystêp komika i siê sobie po¶miaæ? Mi³o i te¿ dla zdrowia.
Wiemy, ¿e wszystko to jest potrzebne - dlatego wszystko to istnieje.
Co wcale nie znaczy, i¿ wszystko - co istnieje - jest potrzebne.
Buduj±c dom mo¿esz jego wnêtrze a¿ po sufit wype³niæ nawozem. Czy on tam bêdzie potrzebny?
Nie ka¿da mo¿liwo¶æ zaistnienia okre¶la bycie przydatnym.
Jednak zdarzaj± siê takie rzeczy, gdy kto¶ nie wie co to PORZ¡DEK.
Kto¶ kiedy¶ napisa³, ¿e Bóg jest Bogiem porz±dku. I wiele tym wyrazi³.
I zaznaczê tu, ¿e porz±dek u Boga wcale nie musi byæ porz±dkiem w ludzkim wyobra¿eniu - choæ niektóre nasze wyobra¿enia s± bliskie.
Pozorny ba³agan w pokoju mo¿e byæ doskona³ym porz±dkiem, je¶li tworzy system w którym kto¶ doskonale siê orientuje - lepiej ni¿ kto¶, kto ma w swoim pokoju wszystko u³o¿one i pochowane. Na tym przyk³adzie widaæ jak ró¿ne mog± byæ odniesienia dla pojêcia porz±dku.

O demonach i tego, czy mog± byæ zbawione debatowali¶my z Igman± na
http://www.boga.fora.pl/czlowiek-a-upadli-aniolowie,10/lucyfer,20.html

... s³owa "b±d¿ wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi " odbieram nieco inaczej ni¿ TY . Boska wola to podstawowy kszta³t , podstawowa harmoniczna dynamika,  obecna  tak samo w wielkich skalach , jak i w mikroskali. To zdanie inaczej jest wyra¿eniem fraktalno¶ci wszech¶wiata - w moim rozumieniu. Jednocze¶nie jest to ¿yczenie , aby doskona³o¶æ harmoniczna ( Jego wola ) by³a ¶wiadomie odzwierciedlana na Ziemi.

I dobrze, ¿e inaczej - gdy¿ te s³owa zawieraj± kilka informacji.
Tylko ¿e wg Ciebie:
- wyra¿aj± fraaktalno¶æ wszech¶wiata /zatem nieba i ziemi/
- wyra¿aj± ¿yczenie, by fraktalno¶æ zaistnia³a na ziemi.

Zatem wg Ciebie wyra¿aj± fraktalno¶æ na ziemi, czy ¿yczenie aby tu siê pojawi³a?
Tym pytaniem chcê zwróciæ Ci uwagê na niejasno¶æ Twojej wypowiedzi i Twojego odbioru wy¿ej cytowanego zdania.


To musi byæ proste, bo gdyby nie by³o, to nie by³oby dostêpne dla prostych ludzi, a przecie¿  to do nich nale¿y królestwo niebieskie.

Je¶li chodzi o odczuwanie, to masz racjê, iz jest niezwykle proste - gdy ju¿ odczuwasz. Jednak Twoja próba zrozumienia odczuwania... Zapewniam Ciê, ¿e nie bêdzie prosta.
Zobacz np. jak dzia³aj± zmys³y. Rodzisz siê i patrzysz, s³yszysz, odczuwasz - niezwykle proste.
Spróbuj jednak poznaæ to dog³êbnie. Zobaczysz, ¿e dzia³anie tego odczuwania nie jest proste.
Tak samo jest z dostêpem Królestwa Niebieskiego dla prostych ludzi. Ka¿dy ma zmys³, by widzieæ dobro i postêpowaæ dobrze. Z t± ró¿nic±, ¿e ludzie na ten zmys³ mog± nak³adaæ swoje ego - i nie dzia³aj± poprzez ów zmys³, lecz poprzez ego. Mówi siê wtedy, ¿e nie maj± czystego serca.
Je¶li za¶ zechcesz zrozumieæ mechanizmy ego, ¶wiata – na pewno nie oka¿± siê takie ³atwe dla obecnego ludzkiego umys³u.
Trzeba nale¿ycie rozumieæ, o co chodzi z t± prostot±. Nie bêdê tu o tym pisa³, bo wiele o tym jest w naukach Jezusa.
Ma³o kto jednak je czêsto czyta, bo raz us³yszawszy my¶li, ¿e ju¿ wie.
Gdzie po¿ytek z tej wiedzy?
Nie ma po¿ytku - to i jakby wiedzy nie by³o. Bo i nie jest to wiedza jeszcze.
Zobaczenie wiedzy duchowej na zewn±trz jest jak zobaczenie jab³ka.
To trzeba spo¿ywaæ.
Trzeba czytaæ nauki duchowe codziennie tak - jak siê spo¿ywa pokarm cielesny.
Aby w nas wros³y i sta³y siê nowym cia³em duchowym.
Tego uczy³ Jezus.
O Królestwie Niebieskim wiele mo¿na znale¼æ w "Przypomnieniu". I o tym, kto tam wejdzie.
Nie ze swojego bra³em. Nie g³oszê siebie.
Przekazujê okre¶lone informacje. Mo¿na siê zapoznaæ z nimi i samemu sprawdzaæ.
Nie w jednej chwili, lecz w czasie ¿ycia.
Przyznam, ¿e czasem mi strasznie g³upio, ¿e piszê o tych sprawach.
W ¶wietle tego, nie dziwiê siê dla takich reakcji jak Xeliosa, czy Micha³a-A.
Nawet je¶li s± przesadne.
Czy¿ nie wygodniej i nie pro¶ciej by³oby mi przebywaæ w ogródku?
I podziwiaæ przyrodê.
Albo zajmowaæ siê duchowo¶ci± w lepszy sposób.
Bli¿szy Boga.

Zatem skoro ju¿ East napisa³e¶, ¿e do prostych ludzi nale¿y Królestwo Niebieskie - to napisz o jak± prostotê w tym chodzi.

W swoim kolejnym po¶cie pytasz mnie o pewn± kwestiê.
Jak sam zauwa¿y³e¶ nie wyja¶ni³em wszystkiego do koñca od razu.
Zrobi³em tak celowo :-)

Jednak dobrze, ¿e pytasz. Zmobilizuje mnie to mo¿e, by nie doprowadziæ do zapomnienia "Dusza - zwodnicze s³owo" - tam bowiem o Bogu tak¿e jest.
Jest te¿ co¶ chyba na moim forum. Co¶ na pewno, i zdaje mi siê ¿e chyba i kwestie o które tu pytasz.

Odpowied¼ nie jest prosta i by³bym znowu musia³ w³o¿yæ w nia wiele wysi³ku mentalnego, by odpowiednio to wyraziæ w naszej mowie. Znowu odk³adaæ wiele innych wa¿nych spraw dla mojego cia³a /a ma ono swoje potrzeby - ja za¶ obowi±zki te¿ wzglêdem niego/. No i jeszcze pó¼niej przyjmowaæ czyje¶ ataki.
A do czego mi to?
Niepraktyczna rzecz :-)
Kto chce ten sam znajdzie - beze mnie tak¿e.
Niech tylko dobrze, pokornie i szczerze szuka. To podstawowe zawory. Jak nieszczelne...m±dro¶æ ucieka...
No i niech wie, ¿e niemo¿liwe jest szybkie znalezienie. To jak wyprawa w góry. I co najmniej na kilkana¶cie lat. Choæ nie jest to kwestia czasu. Kto jednak powie o sobie, ¿e ju¿ zgromadzi³ swój czas? Czyli odpowiednie potencja³y.

Ja o sobie tego nie powiem, lecz co po drodze poszukiwacza znalaz³em - dzieli³em siê.
Choæ najpierw tylko w eterze. Ostatnio za¶ na forach internetowych - gdzie nie musi byæ mnie.
Mo¿e jestem tylko kukie³k± z mapet shou.
Wolê to, ni¿ byæ jakim¶ nauczycielem.
Ale i kukie³ki odgrywaj± ró¿ne role.
Zale¿nie od przedstawienia.

B±d¼cie z Bogiem, a o mnie zapomnijcie.
Najpierw o mnie, a potem o sobie.
Pamiêtaj±c o prostych obowi±zkach wobec cia³a i obowi±zkach karmicznych.

P.s.
S± East odpowiedzi na wszystkie pytania jakie zada³e¶.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #137 : Listopad 25, 2009, 15:16:40 »

Jerzy Karma  napisa³e¶
Cytuj
Zatem mamy pozorn± logiczn± sprzeczno¶æ, bo albo demon jako jeden ze wszystkich ma dostep do mi³o¶ci, albo jej nie ma.
Napisa³e¶, ¿e nie ma, bo jest demonem. W tym sensie nie wszyscy jednak maj± do niej dostêp!

Dostêp nie jest problemem mi³o¶ci - jest problemem demona. W tym sensie.

Cytuj
Zatem wg Ciebie wyra¿aj± fraktalno¶æ na ziemi, czy ¿yczenie aby tu siê pojawi³a?
Tym pytaniem chcê zwróciæ Ci uwagê na niejasno¶æ Twojej wypowiedzi i Twojego odbioru wy¿ej cytowanego zdania.

Fraktalno¶æ ta jest jak fale ¶wiat³a wysy³ane ze S³oñca, wiêc ju¿ tu s±, nawet w budowie Twojego cia³a . S± ¿yczeniem, aby¶my siê do tej fali dostroili , ale wcale nie musimy. Czy tu jest sprzeczno¶æ ?

Cytuj
Tak samo jest z dostêpem Królestwa Niebieskiego dla prostych ludzi. Ka¿dy ma zmys³, by widzieæ dobro i postêpowaæ dobrze. Z t± ró¿nic±, ¿e ludzie na ten zmys³ mog± nak³adaæ swoje ego - i nie dzia³aj± poprzez ów zmys³, lecz poprzez ego. Mówi siê wtedy, ¿e nie maj± czystego serca.

Ja to rozumiem tak, jak w rozwa¿aniach o demonach. Ego = nasz prywatny demon. Mo¿na by napisaæ, ¿e ka¿dy ma takiego demona, na jakiego zas³uguje   .. ca³kiem powa¿nie ( motyw demona w nas samych równie¿ dostrzegam u Carlosa Castenedy )
Ale ... wcale nie musimy siê z nim godziæ. To jest osobisty demon, mo¿na by napisaæ.
Mimo tego demona, ka¿dy mo¿e  zmieniæ punkt widzenia. W ka¿dej sprawie. Moim zdaniem jest to kwestia tego czym postrzegamy. Za pomoc± demona, czy  wolnej od niego ¶wiadomo¶ci ?

W kwestii prostoty doj¶cia do królestwa niebieskiego ..
Cytuj
Trzeba nale¿ycie rozumieæ, o co chodzi z t± prostot±. Nie bêdê tu o tym pisa³, bo wiele o tym jest w naukach Jezusa.
Ma³o kto jednak je czêsto czyta, bo raz us³yszawszy my¶li, ¿e ju¿ wie.

Tak czêsto powo³ujesz siê na Jezusa, jakby by³ on jedyn± wyroczni±. Ja dostrzegam tê wiedzê  rozsian± po ró¿nych religiach. Ostatnio tak¿e odnajdujê j± w¶ród wspó³cze¶nie ¿yj±cych ludzi, którzy doznali o¶wiecenia. Oni mówi± jêzykiem ¿ywym, nie spisanym, nie przeinaczonym t³umaczeniami. Mogê ich s³uchaæ w oryginale i one do mnie przemawiaj±. Przy tym na ca³e szczê¶cie nie s± to postaci ob³o¿one estym± nabo¿nej czci. W³a¶nie to jest dla mnie prawdziwie  cenne. Jezus, który by³  nauczycielem te¿ nie od razu zyska³ boski status. Naucza³ w¶ród ludzi.
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2009, 17:06:05 wys³ane przez east » Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #138 : Listopad 25, 2009, 18:44:15 »


[Fraktalno¶æ ta jest jak fale ¶wiat³a wysy³ane ze S³oñca, wiêc ju¿ tu s±

Tak - s± tu – a nawet co¶ wiêcej jest - i tê nowinê w³a¶nie g³osi³ Jezus.
Jednak mówi³ mimo tego: "Przyjd¼ Królestwo Twoje".
Znaczy to, ¿e s± tu w zupe³nie innej formie, ni¿ Tam.
Mo¿na u¿yæ Twojego zwrotu, ¿e rzecz polega w dostrojeniu do nich.
W buddyzmie mówi siê o oczyszczeniu umys³u.
Powiedzmy, ¿e... z tego co niefraktalne.
Z Nowego testamentu dowiadujemy siê, by odrzuciæ to, co w nas nazwano starym cz³owiekiem, i przyodziaæ siê w nowego.
W Starym Testamencie by³a mowa o zast±pieniu kamiennych serc ¿ywymi sercami.
Mnóstwo symboli wyra¿a tê jedn± prawdê.
W tym sensie nie ma wielu dróg. Proces jest jeden. Tylko ró¿ne drogi do niego prowadz±. Do owej drogi g³ównej.

Czy musimy, czy nie musimy?
To zale¿y - co kto chce osi±gn±æ?
Kto chce zdobyæ ¿ycie - ten musi.
Kto nie chce - nie musi.
Rzecz polega na tym jednak, ¿e ci - którzy je szczerze zdobywaj± - zdobêd± je nie wiedz±c nawet jak je zdobyli. Nie my¶l±c nad tym, co musieli, a co nie musieli - kierowali siê bowiem potrzeb± serca.
By jednak to mog³o mieæ miejsce - cz³owiek musi albo mieæ czyste serce, albo oczyszczaæ je my¶l±, s³owem i uczynkami. I tu jest przydatna wiedza. Im kto¶ jest bardziej kamienny - tym wiêcej wiedzy potrzebuje.

Poruszy³e¶ bardzo istotn±, i ciekaw±, kwestiê o cz³owieku i demonach.
I tu znowu sprawa nie jest prosta jak by kto¶ chcia³.
Bo to tak, jak by kto¶ zada³ pytanie: Dok±d je¿d¿± poci±gi? I oczekiwa³ w odpowiedzi nazwy jednego miasta, bo marzy³aby mu siê prosta odpowied¼. Takie w³a¶nie s± oczekiwania ludzi w sprawach duchowych.
To - co napisa³e¶ o demonach jest czê¶ci± tego zagadnienia.
By to ³atwiej zrozumieæ dobrze jest spojrzeæ na wszystko jako na zbiory.
I oto mamy cz³owieka z jego cechami - zatem mamy okre¶lony zbiór. Ka¿da cecha jest swoistym o¶rodkiem energetycznym jako element tego zbioru. W zbiorze tym mog± istnieæ liczne mniejsze zbiory. I istniej±. Niektóre z nich wyodrêbniaj± siê w sposób nie tak znowu znaczny dla psychiki i sprawiaj±, ¿e wydaje siê ona ludziom byæ ca³o¶ci±. Jednak inne mog± siê wyodrêbniæ znacznie, a nawet zupe³nie oddzieliæ -  i bêdzie to odbywaæ siê w poza ¶wiadomej sferze umys³u. Czasem w taki sposób powstaje demon zrodzony w samym cz³owieku. S± chwile, ¿e zdobywa panowanie nad cia³em i wyra¿a siê przez nie. Staje siê w ogromnym stopniu niezale¿ny psychicznie od tego, co wcze¶niej przejawia³o siê w cz³owieku. To podobny proces jak dominuj±ce dzia³anie jakiego¶ o¶rodka w mózgu. Je¶li zostanie silnie pobudzony dominuje nad innymi w danym czasie. Czasem ludzie nazywaj± nawet to opêtaniem. Jednak o¶rodek mózgu jest w g³owie i nie wyjdzie :-) Za¶ to, co jest zbiorem energii psychicznej, mo¿e wyj¶æ. Jako zupe³nie niezale¿ne od g³ównego zbioru - w którym powsta³o.
Tu pewnie niektórym nasunie sie pytanie, czy to co¶ ma w sobie ów boski pierwiastek jaki jest w cz³owieku z którego wysz³o. Jako jego dziecko. Z tym jest ró¿nie. Mamy tu zatem narodziny demona, który mo¿e przyci±gn±æ podobny sobie zbiór z duchem, albo i nie i egzystowaæ jako typowy energetyczny demon. Niczym z³o¿ony program komputerowy. Najodpowiedniejsze porównanie dla niego to Linux ;-) gdy¿ rozwija siê pod wp³ywem tego z czym siê zetknie.
Nie chcê tu pisaæ ¿adnej pracy na ten temat - celem moim by³o tylko wskazanie na z³o¿ono¶æ wielu zjawisk.
Oczywi¶cie kto ma ¿yczenie mo¿e to nazwaæ bajk±.
Dla osób interesuj±cych siê wypêdzaniem demonów, czy psychiatrycznym oddzia³ywaniem na nie, wiele to wyja¶ni, gdy obserwuj±c liczne przypadki bêd± o tym pamiêtaæ.
Tu tylko przypomnê jak Chrystus z opêtanego wypêdza³ ca³y legion demonów. Czy my¶licie, ¿e by³ to legion diab³ów?
By³y to zdegenerowane twory psychiczne tego cz³owieka. Plus kilku na go¶cinie. Dzia³a³y podobnie do roju pszczó³ lub os. Pamiêtacie, ¿e wszystkie ¶winie rzuci³y siê i utopi³y w wodzie? Sk±d u takiej liczby takie zgodne dzia³anie? By³o to dzia³anie roju.
Podobne efekty mo¿na osi±gn±æ w czasie hipnozy, gdy rozdzieli sie osobowo¶æ i stworzy drug±. Ka¿dej z nich mo¿na przydzieliæ inn± stronê cia³a. Jednej lew±, drugiej praw±. Odpowiednio do tego ka¿da strona twarzy bêdzie zupe³nie inaczej wyra¿aæ siê.
W buddyzmie mówi siê o wielu sk³adnikach umys³u. Nasze decyzje wyp³ywaj± z tych sk³adników. ¦wiadomo¶æ jest pod ich wp³ywem, a jednocze¶nie mo¿e aktywnie wywieraæ stopniowo wp³yw na transformacjê owych sk³adników.
Gurd¼ijew mawia³, ¿e w cz³owieku ¿yje wiele ró¿nych ja.
Zobaczcie zatem jak te rzeczy razem tworz± jedn± ca³o¶æ. Trzeba tylko nie przywi±zywaæ siê do której¶ z nich jako ostatecznej koncepcji.
Kilku kosmitów po jednym l±dowaniu na ziemi k³óci³o siê. Jeden twierdzi³, ¿e na ziemi ¿yj± ¿ó³ci ludzie. Drugi, ¿e czarni. Trzeci, ¿e czerwoni, itd. ;-)
Tak ma³o nasze zmys³y pozwalaj± nam zobaczyæ...
Dobra... rozpisa³em siê i bêdzie ¶linotok.

Nawi±za³e¶ do ego, ¿e jest demonem. Niekoniecznie.
Nie przesadzajmy.
Co prawda w Apokalipsie czytamy, ¿e liczba bestii to ta sama, co liczba cz³owieka. Co wskazuje na to, ¿e oprócz Królestwa Bo¿ego w nas, posiadamy tak¿e w sobie bestiê - która póki co statystycznie najbardziej siê przejawia. Dlatego to Szatan - bestia owa - rz±dzi tym ¶wiatem. I nie tylko owa bestia jest w ludziach. Tak¿e poza nimi. O czym te¿ mamy w Nowym Testamencie. I widzicie, ¿e te nauki sprawiaj± wra¿enie sprzecznych, a wcale nie s±. Wskazuj± jedynie liczne aspekty tego samego zjawiska, jakim jest Zbiór Bestii.
Pisma wedyjskie z kolei opisuj± inny aspekt tego zagadnienia. Mówi± o dwóch grupach ludzi. Jedn± okre¶laj±c jako posiadaj±c± naturê bosk±. Drug± naturê demoniczn±.
By³y to du¿e uproszczenia. Zawsze jednak wskazywa³y na jakie¶ aspekty.
Chrystus w jednej swojej wypowiedzi jeszcze szerzej przedstawi³ kwestie ludzi. Jako tych, którzy ju¿ z urodzenia s± ukierunkowani na bosk± naturê. Tych, którzy dadz± sie ukierunkowaæ przez innych ludzi. I tych, którzy tacy siê nie urodzili i których nikt z ludzi nie zdo³a ukierunkowaæ, chyba ¿e sami zechc± siê zmieniæ.
O tym zdaje siê pisa³em te¿ w Przypomnieniu.
Có¿ - musimy mieæ oczy szeroko otwarte.

[Mimo tego demona, ka¿dy mo¿e  zmieniæ punkt widzenia. W ka¿dej sprawie.

East - ¶wiadomo¶æ wcale nie jest taka wolna od demona, gdy on ju¿ jest. Zreszt± po tym, co napisa³em wy¿ej, powiniene¶ juz to wiedzieæ. ¦wiadomo¶æ bêd±ca w takiej sytuacji dopiero musi pracowaæ, by go zwi±zaæ w bazie swojego umys³u. Pisma ¦wiête z ca³ego ¶wiata pe³ni± tu ogromnie pomocn± rolê, lecz nie dla ka¿dego. Tylko dla tych, dla których stanowi± jak±¶ rzeczywist± warto¶æ duchow±. Niestety dla wiêkszo¶ci kap³anów od wieków by³y g³ównie ¶rodkiem do ¿ycia tutaj. Kto jednak chcia³ szczerze korzystaæ, to mu nie przeszkodzi³o zbytnio.
By³ bowiem albo na odpowiednio czystym poziomie, albo ju¿ na odpowiednio wypracowanym poziomie, i dobre nauki harmonizowa³y z nim - dlatego umia³ wydobywaæ w³a¶ciwe skarby.

"Dobry cz³owiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a z³y cz³owiek wydobywa ze z³ego skarbca z³e rzeczy."
(Mat. 12:35, BW)


Moim zdaniem jest to kwestia tego czym postrzegamy. Za pomoc± demona, czy  wolnej od niego ¶wiadomo¶ci ?

W³a¶nie. ¦wiadomo¶æ nasza jest jednak w pe³ni zale¿na od "pod¶wiadomo¶ci". Mówi siê "pod", a tymczasem owe "pod" rz±dzi jak ¿ona mê¿em ;-) Krêci jak chce, czyli rz±dzi w taki sposób, ¿e rz±dzony my¶li, iz sam rz±dzi :-)
Tu bardzo pomocne mog± byæ inne, zewnêtrzne, ¶wiadomo¶ci (inne osoby)- które pomog± w tworzeniu nowych si³ w "pod¶wiadomo¶ci" - si³ przyjaznych odrodzeniu. Choæ Jezus nazywa³ to tak¿e narodzeniem z Ducha.

East - przeszkadza Ci to w czym¶, ¿e czêsto powo³uje siê na Jezusa?
Zreszt± nie wiesz czy tylko powo³ujê siê na Jezusa.
Dla mnie nie jest wa¿ne kto mówi, albo kto naucza.
Mnie interesuj± same nauki.
Jednak, by kto¶ nie pomy¶la³, ¿e co¶ zmy¶lam, przytaczam ¿e inni - wiêksi od nas - widzieli to tak samo.
I ceniê tych wiêkszych za to - co siê przez nich przejawi³o.

P.s.
Na swoim forum cytujê nawet cenne wypowiedzi uczestników ró¿nych for. S± one tak samo cenne jak s³owa Jezusa.
Napisa³e¶: "postaci ob³o¿one estym± nabo¿nej czci"? - East, ja nie mam tego problemu.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #139 : Listopad 25, 2009, 21:44:46 »

Jerzy Karma

Cytuj
Tak - s± tu – a nawet co¶ wiêcej jest - i tê nowinê w³a¶nie g³osi³ Jezus.
Jednak mówi³ mimo tego: "Przyjd¼ Królestwo Twoje".
Znaczy to, ¿e s± tu w zupe³nie innej formie, ni¿ Tam.

Czyli przyznajesz, ¿e formy jako takie s± bardzo wa¿ne. Formy geometryczne na przyk³ad.  Zawsze zastanawia³o mnie jak by mo¿na z wizualizowaæ " Przyj¶cie Królestwa ". Nie przemawiaj± do mnie raczej wizje potopu, ogni piekielnych czy jakiej¶ zag³ady, albo z drugiej strony tr±b anielskich, zastêpów archanio³ów i siwego dziadka z brod±.
Ani w wersji malarskiej, ani kinowej   Móg³by siê tego obawiaæ ewentualnie mój demon w obawie przed utrat± swojej demoniczno¶ci, ale nie ja  - istota nie¶miertelna pochodz±ca od - jak Go nazywasz : Ojca.
Jest to bowiem terminologia archaiczna .
Bardziej podoba mi siê to co dalej proponujesz w tym wzglêdzie :
Cytuj
Mo¿na u¿yæ Twojego zwrotu, ¿e rzecz polega w dostrojeniu do nich.
W buddyzmie mówi siê o oczyszczeniu umys³u.
Powiedzmy, ¿e... z tego co niefraktalne.

Natomiast kolejne zdania nie bardzo dzisiaj , w dobie superkomputerów oraz fizyki kwantowej oddaj± istotê  spraw o których mówimy ..

Cytuj
Z Nowego testamentu dowiadujemy siê, by odrzuciæ to, co w nas nazwano starym cz³owiekiem, i przyodziaæ siê w nowego.
W Starym Testamencie by³a mowa o zast±pieniu kamiennych serc ¿ywymi sercami.
Mnóstwo symboli wyra¿a tê jedn± prawdê.

Czy te staro¿ytne paralele da³oby siê dzisiaj zast±piæ nowo¿ytnym s³ownictwem na miarê wspó³czesnego cz³owieka  ? Taki zabieg rozwi±za³by wiele problemów we wzajemniej komunikacji ....
S± ludzie do których nie przemawia archaiczny b±d¼ co b±d¼,  jêzyk, a wrêcz ich odpycha od dyskusji. Takie na przyk³ad s³owo "królestwo" . Mo¿e siê co najwy¿ej kojarzyæ z ustrojem politycznym .

 Zastanawiam siê nad t± wiedz± , która w nas jest, a do której nie mamy dostêpu. Zatem czy "przyj¶cie królestwa "   nie jest po prostu zst±pieniem do niego wewn±trz siebie samego ? Czy te¿ odbêdzie siê ono zewnêtrznie, poprzez dotarcie do Ziemi subtelnego promieniowania kosmicznego, które z kolei otworzy w nas pewne mo¿liwo¶ci -poprzez  rezonans z tymi czêstotliwo¶ciami .
A mo¿e kombinacja obu - zewnêtrzne dzia³anie podniesie poziom wibracji wnêtrza  ?

Cytuj
To - co napisa³e¶ o demonach jest czê¶ci± tego zagadnienia.
By to ³atwiej zrozumieæ dobrze jest spojrzeæ na wszystko jako na zbiory.
I oto mamy cz³owieka z jego cechami - zatem mamy okre¶lony zbiór. Ka¿da cecha jest swoistym o¶rodkiem energetycznym jako element tego zbioru. W zbiorze tym mog± istnieæ liczne mniejsze zbiory. I istniej±. Niektóre z nich wyodrêbniaj± siê  (...)
jednak inne mog± siê wyodrêbniæ znacznie, a nawet zupe³nie oddzieliæ -  i bêdzie to odbywaæ siê w poza ¶wiadomej sferze umys³u.

Piêkny konstrukt , lecz wyt³umacz co to znaczy , ze niektóre zbiory WYODRÊBNIAJ¡ SIÊ , a nawet mog± SIÊ WYODRÊBNIÆ ?
I to poza ¶wiadom± sfer± umys³u.
Wygl±da na to,  ¿e te zbiory obdarzone s± rodzajem wolnej woli. Istniej± we mnie, jak ten wspomniany przez Ciebie legion ( cyt " Chrystus z opêtanego wypêdza³ ca³y legion demonów" ) ?

Piszesz, ¿e
 
Cytuj
(..) to, co jest zbiorem energii psychicznej, mo¿e wyj¶æ. Jako zupe³nie niezale¿ne od g³ównego zbioru - w którym powsta³o.
(..)  Mamy tu zatem narodziny demona, który mo¿e przyci±gn±æ podobny sobie zbiór z duchem, albo i nie i egzystowaæ jako typowy energetyczny demon. Niczym z³o¿ony program komputerowy. Najodpowiedniejsze porównanie dla niego to Linux ;-) gdy¿ rozwija siê pod wp³ywem tego z czym siê zetknie.

Czyli samoucz±cy siê program ? Przypu¶æmy , ¿e spotka siê z mi³o¶ci± ? Skoro nie mia³by on poczucia w³asnej to¿samo¶ci, to zetkn±wszy siê z mi³o¶ci± w³±czy³by j± do swojego programu. Poniewa¿ mi³o¶æ jest zsynhronizowana harmonicznie z najdoskonalsz± wibracja, wówczas taki konstrukt od razu uleg³by przeprogramowaniu. Chyba, ¿e ma on firewalla , który automatycznie odcina wirusa mi³o¶ci    W ka¿dym razie ciekawy temat wart rozwiniêcia ..

Cytuj
Podobne efekty mo¿na osi±gn±æ w czasie hipnozy, gdy rozdzieli sie osobowo¶æ i stworzy drug±. Ka¿dej z nich mo¿na przydzieliæ inn± stronê cia³a. Jednej lew±, drugiej praw±. Odpowiednio do tego ka¿da strona twarzy bêdzie zupe³nie inaczej wyra¿aæ siê.

Ale¿ nie trzeba nikogo hipnotyzowaæ .My ju¿ posiadamy oddzielenie od urodzenia  - lewa pó³kula mózgu odzielona od prawej. Twarz te¿ nie jest symetryczna . Jedna strona wygl±da bardziej okrutnie , co mo¿na ³atwo sprawdziæ zas³aniaj±c po³owê twarzy d³oni± i zerkn±æ do lusterka .Egotyczna demoniczno¶æ ..
Cytuj
W buddyzmie mówi siê o wielu sk³adnikach umys³u. Nasze decyzje wyp³ywaj± z tych sk³adników. ¦wiadomo¶æ jest pod ich wp³ywem, a jednocze¶nie mo¿e aktywnie wywieraæ stopniowo wp³yw na transformacjê owych sk³adników.
Gurd¼ijew mawia³, ¿e w cz³owieku ¿yje wiele ró¿nych ja.
Zobaczcie zatem jak te rzeczy razem tworz± jedn± ca³o¶æ. Trzeba tylko nie przywi±zywaæ siê do której¶ z nich jako ostatecznej koncepcji.

To co powy¿ej napisa³e¶ jest bardzo interesuj±ce. Ja bym u¶ci¶li³ mo¿e fragment w którym piszesz o "Nie przywi±zywanie siê do koncepcji"  w sposób  taki  " nie przywi±zywaæ siê do JAKIEJKOLWIEK koncepcji  siebie samego jako ostatecznej " .
Dlatego,. ¿e to nam eliminuje problem ego jako demona .
Cytuj
East - ¶wiadomo¶æ wcale nie jest taka wolna od demona, gdy on ju¿ jest. Zreszt± po tym, co napisa³em wy¿ej, powiniene¶ juz to wiedzieæ. ¦wiadomo¶æ bêd±ca w takiej sytuacji dopiero musi pracowaæ, by go zwi±zaæ w bazie swojego umys³u. (..)

Moim zdaniem nie chodzi o to, by ¶wiadomo¶æ wik³a³a siê w walkê z demonem, gdy¿ jemu w³a¶nie o to chodzi. Nie jest to w³a¶ciwie do koñca moje zdanie, bo do niedawna w ogóle nie rozmy¶la³em nad demoniczno¶ci± ego , ale na przyk³ad punkt widzenia  szamana indiañskiego Matusa z opowie¶ci Carlosa Castanedy. Je¶li zadasz siê z demonem to okazaæ siê mo¿e, ¿e gdy zwi±¿esz go w umy¶le, to utkwisz tam razem z nim ( jak w przys³owiu "z³apa³ ch³op tatarzyna, a tatarzyn za ³eb trzyma " - jako¶ tak ). Wówczas stanie siê tak , jak piszesz, ¿e :

.
Cytuj
¦wiadomo¶æ nasza jest jednak w pe³ni zale¿na od "pod¶wiadomo¶ci". Mówi siê "pod", a tymczasem owe "pod" rz±dzi jak ¿ona mê¿em ;-) Krêci jak chce, czyli rz±dzi w taki sposób, ¿e rz±dzony my¶li, iz sam rz±dzi :-)
Tu bardzo pomocne mog± byæ inne, zewnêtrzne, ¶wiadomo¶ci (inne osoby)- które pomog± w tworzeniu nowych si³ w "pod¶wiadomo¶ci" - si³ przyjaznych odrodzeniu. Choæ Jezus nazywa³ to tak¿e narodzeniem z Ducha.

Czyli to , co nazywasz "narodzeniem z Ducha"  jest w gruncie rzeczy  oderwaniem siê od  UTO¯SAMIANIA  siê  z egotycznym umys³em. I w tym dziele pomocni s± "boddhisatvowie"  jak ja ich nazywam.

Cytuj
East - przeszkadza Ci to w czym¶, ¿e czêsto powo³uje siê na Jezusa?
Zreszt± nie wiesz czy tylko powo³ujê siê na Jezusa.

Tutaj powo³ujesz siê bardzo czêsto na Jezusa i to podkre¶lasz , ale mi to wcale nie przeszkadza. Zauwa¿y³em ten aspekt Twoich wypowiedzi poniewa¿ wydawa³o mi siê, ¿e nie dostrzegasz innych ¼róde³, ale rozwia³e¶ moje w±tpliwo¶ci przywo³uj±c wedy , i buddyzm oraz nastêpuj±cymi deklaracjami :

Cytuj
Dla mnie nie jest wa¿ne kto mówi, albo kto naucza.
Mnie interesuj± same nauki.
Jednak, by kto¶ nie pomy¶la³, ¿e co¶ zmy¶lam, przytaczam ¿e inni - wiêksi od nas - widzieli to tak samo.
I ceniê tych wiêkszych za to - co siê przez nich przejawi³o.

P.s.
Na swoim forum cytujê nawet cenne wypowiedzi uczestników ró¿nych for. S± one tak samo cenne jak s³owa Jezusa.
Napisa³e¶: "postaci ob³o¿one estym± nabo¿nej czci"? - East, ja nie mam tego problemu.

Cieszê siê,  ¿e nie masz tego problemu

pozdawiam
East
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

rekogrupastettin cybersteam classicdayz apelkaoubkonrad692 vfirma