Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Co mi w duszy gra...  (Przeczytany 158157 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #140 : Listopad 26, 2009, 13:35:54 »

Muszê przyznaæ, i¿ nie spodziewa³em siê, ¿e jeszcze bêdê co¶ tu pisaæ.
Bo có¿ ja mogê wiêcej napisaæ?
Nie mam nic do napisania.
Kiedy¶ mój umys³ przewêdrowa³ po paru zagadnieniach.
Wyrazi³ je - jako¶ tam - i trwa w niewiedzy.
Siedzê zatem w spokojnej niewiedzy.
Znowu jednak zosta³em wezwany do tañca.
I muszê siê poddaæ wirom znaczeñ.
____________________________


Drogi East.

Nie. Nie przyznajê. :-)
Mogê siê przyznawaæ do winy ;-)

Wszystko zale¿y od perspektywy odniesienia.
Zwrot: "w zupe³ni innej formie" niekoniecznie oznaczaæ musi formê geometryczn±.
Chcia³by¶ wizualizowaæ "Przyj¶cie Królestwa"?
Jezus powiedzia³, ¿e nie bêdzie to dostrzegalne.
hehe
Zatem nawet tego nie dostrze¿esz jak bêdzie siê dziaæ!
A Ty chcesz wizualizowaæ?
Mo¿e zwróci³e¶ uwagê, jak w której¶ ze swoich wypowiedzi pisa³em o procesie?
I w³a¶nie przyj¶cie jest procesem.
To jak podgrzewanie wody. Woda ci±gle jest jeszcze wod± - mimo podgrzewania.
Ale proces zamiany w parê cz±steczki wody odbêdzie siê nagle. "W oka mgnieniu."

S³owo Ojciec w znaczeniu Bóg wg Ciebie jest archaizmem?
Zatem i archaizmem jest s³owo ¶wiat.
Bo które s³owo jest wg Ciebie starsze?
Do tego s³owo Ojciec nie wysz³o z u¿ycia.
Dlaczego zatem nazywasz je archaizmem?
Ciekawe, który jêzykoznawca to stwierdzi³?

Ju¿ sobie wyobra¿am jak Drogi Ea¶cie przybywasz do archaicznego Królestwa Bo¿ego i stwierdzasz: "Przecie¿ tu s± same archaizmy!" ;-) "Wszystko jest ca³y czas takie same. A na ziemi juz dawno tego nie ma."


Chcesz odpowiedniej terminologii dla epoki superkomputerów i fizyki kwantowej?
Ilu ludzi j± zrozumie?
Ale jak chcesz wszystko mo¿esz zrobiæ.

Podoba Ci siê za to buddyjski zwrot: "oczyszczenie umys³u", lecz mo¿e z kolei bêdzie zbyt banalny dla sprz±taczek?
Tu nie chodzi o wydziwianie, lecz o zrozumienie.
Zajmuj±c siê s³owami w ten sposób zgubisz samo sedno.
Napisa³e¶, ¿e niektórych takie s³ownictwo odpycha.
A co? Jest wulgarne?
Nie jest.
Je¶li zatem odpycha z innych powodów - to ja siê cieszê.
Bo takie jest jego zadanie. Pe³ni to tak¿e rolê sita.
Ludzie musz± byæ przesiani.
Bo wiedz, ¿e to nie w opisach jest zbawienie, nie w formie, lecz w uchwyceniu sedna tego - co przekazuj±.
Kto prawdziwie szuka - ten ma "miarkê" w sercu, a nie w umy¶le.
Ka¿dy mierzy tym, czym siê sta³.
Sta³ siê umys³em - szuka umys³em i bêdzie b³±dzi³ nie wiedz±c o tym.
Ma dostêp do czystej cz±stki serca w sobie - to i znajdzie tê sam± prawdê i poza sob±. Umiej±c ja wydobyæ z ka¿dego miejsca, w którym ona siê wyra¿a, bez wzglêdu na "archaizmy".
Nie ma do Nieba dróg przestarza³ych i nie ma nowoczesnych. Zawsze jest jedna i ta sama.

Piszesz o skojarzeniach... A gdzie wtedy rozum? Nie potrafi rozró¿niæ znaczeñ? Nie wie, i¿ niektóre s³owa oznaczaj± odmienne rzeczy?
Oczywi¶cie w niektórych przypadkach mia³by¶ racjê. Jednak w cytowanym przez Ciebie przyk³adzie gdzie widzisz problem? Np. nie podoba Ci siê zwrot "kamienne serce"?
W odbiorze przez pryzmat znaczeniowy pojêæ mojego umys³u jest doskona³y :-)
Wyra¿a sob± tak wiele.

Nastêpnie zadajesz szczegó³owe pytania o naturê "przyj¶cia królestwa".
Co mia³bym napisaæ tutaj napisa³em ju¿ tu:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/3-wstep,10.html
Polecam tak¿e:
http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/28-zbawienna-roza-archetypy,47.html

Cytuj
W zbiorze tym mog± istnieæ liczne mniejsze zbiory. I istniej±. Niektóre z nich wyodrêbniaj± siê  (...) jednak inne mog± siê wyodrêbniæ znacznie, a nawet zupe³nie oddzieliæ -  i bêdzie to odbywaæ siê w poza ¶wiadomej sferze umys³u.

/.../ wyt³umacz co to znaczy , ze niektóre zbiory WYODRÊBNIAJ¡ SIÊ , a nawet mog± SIÊ WYODRÊBNIÆ ?
I to poza ¶wiadom± sfer± umys³u.
Wygl±da na to,  ¿e te zbiory obdarzone s± rodzajem wolnej woli. Istniej± we mnie, jak ten wspomniany przez Ciebie legion ( cyt " Chrystus z opêtanego wypêdza³ ca³y legion demonów" ) ?

Napisa³em: "wyodrêbniæ znacznie". Chodzi o ró¿ne skale wyodrêbnienia. Ostateczna skala to zupe³ne oddzielenie, a nawet przejêcie kontroli nad cia³em. Dokonywano takich rzeczy nawet sztucznie. Mózg jest sterowany energiami umys³u. Mo¿na tak¿e wp³yn±æ na mózg elektryczno¶ci± p³yn±c± z elektrody. Wiesz, ¿e w³adza zale¿y od mocy. Im wiêksza moc - tym wiêksza w³adza.
Wiêkszo¶æ tych zjawisk zawsze odbywa siê poza ¶wiadomo¶ci±. Najpierw trzeba by³oby w ogóle u¶ci¶liæ termin ¶wiadomo¶æ. Odrobinê o tym znajdziesz tutaj: http://www.boga.fora.pl/swiadomosc-umysl,25/

A wolna wola zbiorów?
Tu znowu kwestia znaczenia pojêcia: wolna wola.
Tak naprawdê to i my nie mamy pe³ni wolnej woli.
Jeste¶my kontrolowani przez tyle zjawisk...
Wiesz, ¿e pisma wedyjskie nazywaj± Najwy¿szego Boga - Najwy¿szym Kontrolerem?
Domy¶lasz siê ju¿ dlaczego.

Czyli samoucz±cy siê program ? Przypu¶æmy , ¿e spotka siê z mi³o¶ci± ? Skoro nie mia³by on poczucia w³asnej to¿samo¶ci, to zetkn±wszy siê z mi³o¶ci± w³±czy³by j± do swojego programu. Poniewa¿ mi³o¶æ jest zsynhronizowana harmonicznie z najdoskonalsz± wibracja, wówczas taki konstrukt od razu uleg³by przeprogramowaniu. Chyba, ¿e ma on firewalla , który automatycznie odcina wirusa mi³o¶ci    W ka¿dym razie ciekawy temat wart rozwiniêcia ..

Kwestia to¿samo¶ci...
Czym jest Twoja to¿samo¶æ, gdy do¶wiadczasz cierpienia?
A czym, gdy do¶wiadczasz szczê¶cia?
Jedynie pamiêæ ³±czy Ci te zjawiska - to¿samo¶æ swoj± opierasz zatem na pamiêci.
Jednak nie twierdzisz pewnie, ¿e pamiêæ RAM komputera jest jak±¶ to¿samo¶ci±?
Choæ, gdy wstrzymasz system i uruchomisz go ponownie - dziêki RAM zachowasz wszystkie prace jakie mia³e¶ w ich stanie - jakby w ich to¿samo¶ci.
Jednak nawet jak wy³±czysz RAM - wiele mo¿e zostaæ na twardym dysku - tu nie ma regu³, zale¿y od system i i oprogramowania. Jednak nawet jak zniszczysz komputer. Znikn± tylko dane w tym komputerze w danej formie. Gdzie¶ w ¶wiecie pojawi± siê te same dane, albo ju¿ s± - choæ niekoniecznie w jednym zbiorze i w takiej organizacji jak w zniszczonym komputerze.
Gdzie umiejscowisz to¿samo¶æ?
Znajdujesz j± i postrzegasz tylko w danej skali - wychodzisz poza tê skalê i... znika owa to¿samo¶æ.
Samoorganizuj±cy siê program ma dla swojej skali te¿ swoj± to¿samo¶æ. Np. program ma swoje "umiejêtno¶ci". Fakt, ¿e zaprogramowane. Lecz cz³owiek ucz±c sie np. tañczyæ - te¿ siê programuje.
A gdy czego¶ zapomnisz... co wtedy z to¿samo¶ci±? Na czym j± opierasz?
Na ciele. Co¶ w Twoim ciele co¶ zrobi³o, czyli Ty zrobi³e¶. Cia³o jest tu skal±.
Cia³o umiera - znika skala cia³a...
Demon samozrodzony - w zasadzie zrodzony z jakich¶ dzia³añ umys³u - ma swoje preferencje. One s± w³a¶nie jego to¿samo¶ci±. Jak±¶ to¿samo¶ci±. Ma bowiem tak¿e inne oparte na innym systemie. Np. na systemie zwi±zanym z przetrwaniem jego formy. Podobnie jak form± przetrwania cz³owieka jest jego cia³o. W pewien sposób cz³owiek bez cia³a to bardziej duch, ni¿ cz³owiek ;-)
Czy¿ zatem to¿samo¶æ jest prost± rzecz±?
Mo¿na podsumowaæ te¿ to w taki sposób, ¿e CEL okre¶la to¿samo¶æ :-)
Je¶li wiêc jakikolwiek demon przejawia jakiekolwiek potrzeby - mo¿emy przyj±æ, ¿e to jest jego to¿samo¶æ. I w jaki¶ sposób jest, bo dlatego lubi demony o takiej samej to¿samo¶ci jaka on posiada. To samo obserwuje siê w¶ród ludzi. Czy¿ nie lubimy osób maj±cych takie pogl±dy jak my? ;-) To¿samo¶ci doznaj± tu zgodnej realizacji. Je¶li wyra¿aj± siê tak samo. Sposób wyra¿ania siê tak¿e jest bowiem istotn± sk³adow±. Inaczej nie by³oby dyskryminacji. Choæ sama ta przyczyna nie spowodowa³aby jej.
Powstaje pytanie: Czy demon zrodzony na bazie okre¶lonego celu i stanu mo¿e do¶wiadczyæ mi³o¶ci?
Nie. Dlatego, ¿e ma inny cel i nieodpowiedni stan. To on jest zatem tym firewallem.

Ufffff....... a¿ oczy bol±... a muzyka dalej gra...

Ale¿ nie trzeba nikogo hipnotyzowaæ

Nie napisa³em, ¿e to konieczne :-) Jednak lepiej obrazuje zjawisko, ni¿ pó³kule mózgu i asymetryczno¶æ twarzy.
Cieszê siê, ¿e sam to skojarzy³e¶. Jednak ten argument jako samodzielny dowód... watpiê by by³ sam w sobie przekonuj±cy.
A jak ju¿ to poruszy³e¶, to mo¿na powiedzieæ, ¿e z³o¿ono nas z kilku ¶wiatów...
W nas one siê jednocz±.
"Tr±c siê" tworz± trzeci± skalê - w której siê zjednocz±.
Zatem mamy CO¦ w sobie? Czy tworzymy to?
Mo¿na i¶æ do ko¶cio³a, ale mo¿na wcze¶niej pój¶æ do kina.

" nie przywi±zywaæ siê do JAKIEJKOLWIEK koncepcji  siebie samego jako ostatecznej " .

¦wiêta prawda. Jednak pod warunkiem przywi±zania do doskona³o¶ci. Nie w nas, lecz jako podstawy ¶wiata.
Polega to na stawianiu doskona³o¶ci ponad samego siebie.
Doskona³ym tego i bliskim naszym czasom przyk³adem by³ kardyna³ August Hlond, który wy¿ej ni¿ samego siebie stawia³ to - co jest w³a¶ciwe. Jako Polak i ksi±dz nie przysta³ na "propozycje" Niemców bêd±c ¶wiadom, ¿e przyp³aci to ¿yciem. Rzeczywi¶cie gestapo podjê³o decyzjê o zamordowaniu go - jednak po interwencji Watykanu powstrzymali siê od tego. Oczywi¶cie ludzi, którzy wy¿ej ni¿ siebie cenili inne warto¶ci by³o wielu. Szczególnie w naszej Polsce. Nazywamy ich czêsto bohaterami. Wymieni³em tu by³ego prymasa Polski Hlonda, gdy¿ oprócz tego by³ on niezwykle m±drym cz³owiekiem. Cze¶æ Jego pamiêci.
___________________________________


Cytuj
dopiero musi pracowaæ, by go zwi±zaæ w bazie swojego umys³u. (..)

/.../ nie chodzi o to, by ¶wiadomo¶æ wik³a³a siê w walkê z demonem/.../ Wówczas stanie siê tak , jak piszesz, ¿e :

Cytuj
¦wiadomo¶æ nasza jest jednak w pe³ni zale¿na od "pod¶wiadomo¶ci".

Poruszy³e¶ bardzo istotny temat. Zwraca siê na niego uwagê czêsto buddy¼mie.
Jednak ja nie napisa³em, ¿e trzeba walczyæ. Prawda?
Poza tym s³owo walka w duchowo¶ci ma dwa znaczenia. Odnosi siê ono bowiem do pokonania przeciwnika.
Pewnie znasz tak± wypowied¼ Bruce Lee: "Walka bez walki".
Jedni zatem ucz±c o walce maj± na my¶li w³a¶nie tak± walkê bez walki - mówi siê za¶ o walce, bo chodzi o pokonanie przeciwnika.
Zatem szaman Matus mówi³ to samo.
Je¶li za¶ chodzi o zwi±zanie - to nie bêdzie ono ostatecznym pokonaniem.
Jednak jest etapem istotnym.
W Biblii mówi siê o zwi±zaniu Szatana na 1000 lat. Potem bêdzie wypuszczony, by rozegra³a siê ostateczna walka.
Oczywi¶cie to wg Ciebie archaizm. Có¿ Tobie znaczy m±dro¶æ z przesz³ych czasów?
Zwrócê Ci jeszcze uwagê, ¿e wynik tej walki po wypuszczeniu jest z góry przes±dzony.
Pomy¶l: Dlaczego dopiero wtedy? Do czego s³u¿y te zwi±zanie?
Na te pytania ka¿dy niech sobie sam odpowie.
Odpowie wtedy - gdy dokona procesu.
Wtedy to zrozumie.

Czy to znaczy, ¿e ja rozumiem?
Mo¿e przelotnie. Jestem tylko s³abym cz³owiekiem.
Si³a pochodzi z æwiczeñ, modlitw i medytacji.
Mantrowanie jest dobrym æwiczeniem.
Najlepszym trudy ¿yciowe.
¯ycie - najwiêkszym duchowym mistrzem.
Ka¿demu da w ko¶æ.
Nic nie wiemy do koñca - i tu jest pocz±tek m±dro¶ci.
Jak co¶ wiesz - ju¿ jeste¶ g³upi.
W ogromie wszech¶wiata nie wyrazisz wszystkiego swoj± mow±.
Nawet mówi±c o doskona³o¶ci - bo czy ka¿dy wie, o czym mówisz?
Spróbujesz wyja¶niæ?
Czasem siê uda - gdy czyje¶ serce ju¿ to ma w sobie.
Nic, zatem nie wyja¶ni³e¶.
Jedynie przypomnia³e¶.

« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2009, 13:47:45 wys³ane przez Jerzy Karma » Zapisane
konserwa
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 196


Zobacz profil
« Odpowiedz #141 : Listopad 26, 2009, 13:44:02 »

nie macie wra¿enia, ¿e umys³ zaprowadzi³ Was na "manowce"?
ja, przyznam ¿e straci³em w±tek choæ pocz±tki by³y obiecuj±ce
Zapisane
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #142 : Listopad 26, 2009, 13:51:43 »

hehehehe

Witaj @Konserwa
O to w³a¶nie chodzi ;-)
By wiêcej wiedzieæ w tym celu - aby nie wiedzieæ
:-)
Zapisane
Igmana (ptak)
U¿ytkownik
**
P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 66


8067684
Zobacz profil
« Odpowiedz #143 : Listopad 29, 2009, 02:17:32 »

Witaj Jerzy
To Twoje zapieranie siê siebie, swego my¶lenia, powtarzanie, ¿e nie Ty my¶lisz, ¿e Ciebie nie ma – czemu ma to s³u¿yæ?
Wiadomo, ¿e czerpiesz z powszechnego Pola. Oraz, ¿e czerpi±c przetwarzasz, produkujesz w³asne my¶li. Zatem pojawia siê Twoje my¶lenie.
Bo je¶li nie Twoje, to czyje? Boga, którego tak dok³adnie opisujesz? Zatem sam Bóg poprzez Ciebie siê przejawia? A skoro przejawia siê przez Ciebie, przejawiaæ siê mo¿e przez ka¿dego. Chocia¿ nie ka¿dy zaraz twierdzi, ¿e przez niego my¶li Bóg. Mimo, ¿e tak naprawdê my¶li, bo ka¿dy zawarty jest w powszechnym Polu Umys³u Boga, je¶li Bóg jest nieograniczony.

I czy dla Boga wa¿ne s± nasze niedoskona³o¶ci  i kompleksy z niej wynikaj±ce? To ludzkie ego rozgranicza i segreguje. Próbuje osadziæ Boga w jakiej¶ okre¶lono¶ci i znajduje dziesi±tki argumentów na poparcie tego. Znajduje s³owa z ksi±g, które zapisane zosta³y ludzk± rêk±. Czy równie¿ my¶l by³a ludzka? A mo¿e boska? Tak jak teraz Twoja, gdy twierdzisz, ¿e nie Ty my¶lisz. I przypominasz w „Przypomnieniu”?
Lecz o czym przypominasz?  O zbiorze pewnych my¶li, wyodrêbnionym i konkretnym. I maj±cym zapewniæ nam zbawienie. Jakby cz³owiek nie by³ ju¿ zbawiony, skoro jest z ducha i skoro zbudowany jest wg ¶wiêtej geometrii, na wskro¶ fraktalny …
Przecie¿ wszystko jest ¶wiat³em.

Sk±d zatem cieñ? To Ty miêdzy innymi tworzysz cieñ, wyodrêbniaj±c go i twierdz±c, ¿e potrzebuje o¶wietlenia, zbawienia. Swoim umys³em Tworzysz niedoskona³o¶æ, wierz±c, ¿e ona jest. A skoro wierzysz, przejawia siê. Wielu w to wierzy i wielu powo³uje j± do istnienia. I niedoskona³o¶æ staje siê.
 Bóg za¶ dopuszcza wszelkie przejawianie siê my¶li twórczej. Bo dlaczego mia³by ograniczaæ?
Dlaczego mia³by zakazywaæ stwarzania ¶wiadomo¶ciom w³asnej bosko¶ci lub niebosko¶ci?

Jerzy, odbieraj±c ludziom bosko¶æ, pozbawiasz ich jej. Sytuujesz cz³owieka w zbiorze niedoskona³o¶ci.
Tym samym, nie jest to ju¿ praktyczne i korzystne ogó³owi. Kto przyjmie takie my¶lenie równie¿ osadzi siê w tym zbiorze.

Zasugerowa³e¶, ¿e ewolucja mo¿e byæ oczyszczeniem. Zatem oczyszczenie powinno zacz±æ siê od oczyszczenia w³asnego umys³u z niegodnego my¶lenia o sobie jako o niedoskona³ym produkcie doskona³ego Boga. Je¶li przyjmiemy w³asn± doskona³o¶æ, pójd± za tym doskona³e my¶li i czyny, osadzimy siê ¶wiadomie w najdoskonalszym uczuciu mi³o¶ci. Chocia¿ i tak w niej tkwimy, lecz odgrodzeni my¶leniem o w³asnych nie mo¿no¶ciach …
No i grzmisz na ludzi niczym ksi±dz z ambony.  Nie lepiej daæ im inne s³owo? Przypomnieæ, ¿e s± przecie¿ ¶wiat³em? A ¶wiat³o zawsze ¶wieci, bo taka jego natura. Jedynie my¶l „ciemna” tworzy zas³onê.

Pozdrawiam serdecznie. 
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2009, 02:21:02 wys³ane przez Igmana (ptak) » Zapisane

PRAWDA - WOLNO¦Æ - MI£O¦Æ
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #144 : Listopad 29, 2009, 14:05:10 »



Witaj Igmano.


Publiczne zarzuty wymagaj± publicznej odpowiedzi.

Czeka³em ponad rok my¶l±c kiedy Ty wreszcie /na tyle Ciê znam/- lub kto¶ inny - zada te wrêcz modelowe pytania 
I pewnie my¶lisz, ¿e s± one Twoim my¶leniem 
Z pewno¶ci± dokona³y siê one w Tobie - by³a¶ jednak tylko jakby chemiczn± próbówk±, która przyjê³a okre¶lone substancje my¶lowe, po³±czenie których z dodatkiem ego, wytworzyæ musi takie pytania.
Oczywi¶cie odpowiedni rezultat procesu wymaga ¶cis³ych warunków, tymi za¶ jest w³a¶ciwa koncentracja umys³u, aby ¿adne inne procesy nie rozprasza³y tego istotnego. Dlatego nie u ka¿dego wynik jest taki sam.
Typowe wyniki procesów - lub zbli¿one - s± jednak do przewidzenia. Gurd¿ijew czêsto demonstrowa³ efekty ludzkich procesów swoim uczniom.

Mo¿na tu zatem postawiæ podobne pytanie - jedno z tych, które mi zada³a¶ - Tobie:
Czy to Ty piszesz i my¶lisz - czy jaki¶ proces w Tobie tworzy to?
Je¶li proces to, dlaczego mia³aby¶ mniemaæ, ¿e tylko w Tobie on mo¿e przebiegaæ?
Je¶li za¶ móg³by i w innych - gdzie w tym Ty jeste¶?
Skoro jeste¶ jedynie naczyniem.

Je¶li wiêc "ja" "zapieram" siê siebie - to gdzie jest owo "siebie"?
Je¶li np. Ty mnie gdzie¶ widzisz - np. w moich my¶lach - to wg tego bêdê tak d³ugo ¿y³, jak d³ugo bêd± ¿y³y my¶li, które mi przypisujesz. I je¶li nawet znikn± w ¶wiecie i znowu bêd± w kim¶ pomy¶lane - to "ja" bêdê owym FENIKSEM, który w nich siê odrodzi

Czym zatem jest ja? Gdzie je znajdziesz?
Oczywi¶cie wskazaæ je mo¿na w dowolnym punkcie, np. w ciele - co zwykli robiæ ludzie.
Czasem my¶li p³yn±ce z tej próbówki jak± jestem nawi±zuj± do tego - i Ty o to pytasz: Czemu to ma s³u¿yæ?
Odpowied¼ jest niezwykle prosta: Mo¿na siê obej¶æ bez tego.
Tak samo jakby¶ w ¿yciu nie smakowa³a jab³ka - tak¿e by¶ ¿y³a
Czemu zatem s³u¿y jab³ko? Skoro mog³aby¶ obej¶æ siê bez niego.
Podejrzewam jednak - ¿e mimo tego, jab³ka jadasz ;-)
I nie pytasz sprzedawcy jab³ek: Czemu to ma s³u¿yæ, ¿e Pan sprzedaje jab³ka?
No tak - tu automatyczna jest odpowied¼ dobrego robota: Sprzedawca zarabia pieni±dze - bo robot pomin±³ szczegó³, ¿e kto¶ jab³ka daje te¿ za darmo. I jak± wtedy warto¶æ ma odpowied¼ robota?
Robotom trzeba zadawaæ bardziej szczegó³owe pytania:
Czemu s³u¿y to, ¿e kto¶ daje jab³ka?
Niech robot szuka wtedy motywu daj±cego.

Nie ma w powy¿szym, czynienia sugestii wobec ¿adnej osoby. Osoby przecie¿ nie mog± byæ robotami :-)

Czy ja gdzie¶ stwierdzi³em, ¿e przeze mnie my¶li Bóg?
Nawet nigdy takie my¶li nie bieg³y w tej próbówce mentalnej jak± jestem.
Gdy za¶ twierdzê - ¿e nie my¶lê - to nigdy u mnie nie mia³o to skojarzenia, ¿e my¶li we mnie Bóg.
Tym bardziej, ¿e czêsto powtarzam, i¿ Bóg nie my¶li

Te inne "problemy", które poruszy³a¶ w swoim po¶cie, a na które nie udzielam tu odpowiedzi, nie s± niczym nowym. Wszystkie je ju¿ omówi³em jaki¶ czas temu w swoich innych wypowiedziach. Co mo¿na znale¼æ na www.boga.fora.pl
Które to forum jest po¶wiêcone Bogu.

Cieszê siê Igmano, ¿e jeste¶ ju¿ zbawiona.
Nie musisz zatem szukaæ Edenu, ani my¶leæ o 2012 ;-)

Napisa³a¶, ¿e przypominam co¶ w "Przypomnieniu".
Równie dobrze mog³a¶ pomy¶leæ, ¿e przypomniano dla mnie.

Piszesz, ¿e umys³y tworz± niedoskona³o¶æ - i akcentujesz to na moim umy¶le.
Jednak sama to napisa³a¶ tak¿e poprzez umys³.

Po czym jednak rozpoznaæ niedoskona³o¶æ?
Po sianiu zgorszenia.
Je¶li czyj¶ umys³ nie sieje zgorszenia - nie ma w nim niedoskona³o¶ci.
Kto z nas Igmano sieje wiêksze zgorszenie?
Czy ja nie odrzucaj±c ¿adnych dobrych nauk i szanuj±c tych - co przede mn± byli i dobre nauki siali?
Czy Ty wynosz±ca siê ponad nich z tego powodu, ¿e oni byli lud¼mi?
Czy ja postrzegaj±cy siebie jako Twojego s³ugê, oraz s³ugê innych ludzi, którzy maj± jeszcze dobre intencje?
Czy Ty mieni±ca siê bogiem i która karmisz siê wynoszeniem nad innych - przy tym udaj±c g³oszenie mi³o¶ci.
Bo jest to TRENDY i by za to Ciê podziwiano?

Odbieram Ci bosko¶æ i ludziom?
Tak - odbieram bosko¶æ ka¿demu niedoskona³emu wyrazowi.
Podkre¶laj±c jednak, ¿e doskona³o¶æ jest do wyra¿enia w ka¿dym.
Ten potencja³ jest jedyn± bosko¶ci± jak± Igmano posiadasz.
Jak i ka¿dy.
O czym zreszt± tyle ju¿ napisa³em.
Jednak samo czytanie to najwyra¼niej zbyt ma³o.
Podstaw± jest m±dro¶æ.
Twoje zdania wygl±daj± interesuj±co, lecz wiedz, ¿e sztuka budowania zdañ nie zawsze jest m±dro¶ci±.
Przebieg³o¶æ umys³u tak¿e ni± nie jest.
Ludzie s± przebieglejsi nawet od anio³ów, lecz nie m±drzejsi.

Niedawno na http://www.boga.fora.pl/swiadomosc-umysl,25/2-czastkowa-swiadomosc-a-swiadomosc,152.html
da³em pewien fragment z „Dusza – zwodnicze s³owo”. Pozwól Igmano, ¿e zamieszczê go te¿ tu, gdy¿ wskazuje on na ró¿nice miêdzy Twoim widzeniem pewnych zagadnieñ, a tym jak wyra¿a je moja próbówka.
____________________________________

w Nrisioihottaratapanija Rozdz.9 /Upaniszady/ najpierw jest napisane o Atmanie, ¿e to „rozkosz sama”, a dalej ¿e to „niewypowiedziane, nie do wziêcia ... nie mog±ce byæ rozkosz±”. Sprzeczno¶æ jest tu czym¶ zewnêtrznym, gdy¿ najpierw chodzi o przybli¿enie Atmana jako czego¶ najwy¿szego, a pó¼niej ukazuje siê Go jako przekraczaj±cego owe znane najwy¿sze. Ukazuje siê wiêc Go jako sam± rozkosz, by potem skoczyæ wy¿ej w to, czym jest naprawdê ... i przekroczyæ nawet rozkosz, szczê¶cie i doskona³o¶æ /!/, tak¿e sta³o¶æ i zmienno¶æ. Choæ upaniszadowy opis Atmana dotyczy³ Atmana nie jako duszy, lecz jako najwy¿szej duszy i rdzenia wszystkiego co istnieje, to jednak nie przypadkiem Atman oznacza te¿ indywidualn± duszê, a nawet cia³o. Wszystko bowiem jest Atmanem. „ON tob± jest, ty jeste¶ NIM.”/Kaiwalja 16, Upaniszady/ I by by³o jeszcze ja¶niej czytamy:
„Nie zna ró¿nicy tutaj ¿adnej.
Od jednej ¶mierci idzie w drug±
Kto mniema, i¿ tu ró¿no¶æ widzi.” /Upaniszady: Kathaka Ks.4 Brahm..4 w.22/
Za¶ o Atmanie: „Nie smuci GO ani dobro, ani z³o, czy spe³ni³ je. czy poniecha³” /tam¿e w.27/
Kto jednak uzna to za wiedzê zachowuj±c swoje ego i swoje przywi±zania, a wiedz± t± t³umaczyæ bêdzie swoje grzechy i dawn± – obecnie dzia³aj±ca – g³upotê; kto nie bêd±c wolnym od przywi±zañ i czynów, uzna swoje czyny za wolne od grzechu, tego czeka gorszy los od tych, którzy maj±c ego i przywi±zania nie maja „takiej wiedzy”. Dlatego zosta³o napisane:
„W ciemno¶ci g³uche ci wstêpuj±,
Którzy sk³adaj± ho³d niewiedzy,
Lecz w wiêksz± jeszcze ciemniê id±,
Ci, co do wiedzy przywi±zani.”
/Upaniszady, Brihad-Aranjaka. I¶a 9/

Prawdziw± wiedz± jest wolno¶æ od ego i przywi±zañ. Nie jest to niewiedza, bo nie ma ju¿ fa³szywego ego. I nie jest to wiedza, bo wolno¶æ od fa³szywej indywidualno¶ci jest poza wiedz±. Przekracza bowiem wiedzê. Wiedzy za¶ potrzebuje tylko ego. Gdzie jest wiedza, tam jest owe ego. A gdzie jest to ego, tam jest niewiedza. Dlatego m±dro¶æ fa³szywego ego zawsze jest i bêdzie g³upot±.
______________________________________

Czy¿ nie jeste¶ Igmano przywi±zana do wiedzy?
Przywi±zanie jest funkcj± ego. I choæ prawda opisana w Kathaka Ks.4 Brahm..4 w.22 jest faktem - nic ten fakt nie ma wspólnego z ego. Gdy ego ³±czy siê z tym - samo sob± temu przeczy. I wstêpuje w ciemno¶ci g³uche. Razem ze swoj± wiedz± o tym.

Ty Igmano g³osisz jedynie swój umys³. Ja nie g³oszê ¿adnego umys³u.
To - co g³oszê - g³osili te¿ inni przede mn± - by to ukazaæ cytujê ich czêsto i gêsto
Ty tu stwierdzisz, ¿e to te¿ by³y tylko umys³y, lecz czy nie zastanawia Ciê to, ¿e wszyscy wyra¿amy to samo?
Nie zmy¶lam. Ani nie zwodzê gr± s³ów i piêknym brzmieniem dla ³echtania ludzkiego ega.

Je¶li stawiasz mi zarzuty - powinna¶ daæ dowody w postaci cytatów, bo inaczej Twoje zarzuty s± jedynie Twoimi b³êdnymi interpretacjami tego - o czym czyta³a¶. Zatem w rzeczywisto¶ci stawiasz zarzut wobec niedoskona³o¶ci w³asnego umys³u.

I zwróæ uwagê na to, ¿e sama "grzmi±c" o doskona³o¶ci wspominasz o oczyszczeniu umys³u, a przecie¿ doskona³e nie ma potrzeby siê oczyszczaæ :-)

Na doskona³o¶ci trzeba siê koncentrowaæ, by pozwoliæ jej w nas rosn±æ.
Nie chodzi o to, by uznaæ za boskie nasze wady i trwaæ w nich, bo s± przecie¿ "boskie".
Niby "drobna" ró¿nica, lecz odleg³o¶æ astronomiczna.

My¶lê, ¿e w tym - co jest tu napisane - znajdziesz odpowied¼ na swoje ostatnie pytania niew³a¶ciwie skierowane i poza tym, pytania niew³a¶ciwe. S± bowiem tak p³ytkiej tre¶ci, ¿e mo¿na je wykorzystaæ w dowolny sposób. Np. Powiesz mordercy, ¿e jest ¶wiat³em, on uzna swoje mordercze sk³onno¶ci za ¶wiat³o i bêdzie dalej mordowa³ - lecz ju¿ w imieniu ¶wiata³a i nauki Igmany. Za¶ ka¿d± inn± my¶l uzna za "jedynie my¶l ciemn± tworz±c± zas³onê".

Wybacz Igmano, gdy odpowied¼ ta sprawi wra¿enie pisanej pod k±tem Twojej osoby.
Jednak skoro osobowo zwróci³a¶ siê do mnie tu na forum, to musia³em jako krytykowana próbówka wykazaæ, i¿ procesy w Twojej próbówce s± takie jakie s±.

Serdecznie pozdrawiam ¿ycz±c dalszych przekszta³ceñ "chemicznych" :-)
Bliscy s± mi ludzie tacy jak Ty - bo maj± dobre intencje
Ale martwiê siê kierunkiem tych intencji, gdy jest nim ego.

Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #145 : Listopad 29, 2009, 15:37:00 »

Jerzy  piszesz :
Cytuj
Kto z nas Igmano sieje wiêksze zgorszenie?
Czy ja nie odrzucaj±c ¿adnych dobrych nauk i szanuj±c tych - co przede mn± byli i dobre nauki siali?
Czy Ty wynosz±ca siê ponad nich z tego powodu, ¿e oni byli lud¼mi?
Czy ja postrzegaj±cy siebie jako Twojego s³ugê, oraz s³ugê innych ludzi, którzy maj± jeszcze dobre intencje?
Czy Ty mieni±ca siê bogiem i która karmisz siê wynoszeniem nad innych - przy tym udaj±c g³oszenie mi³o¶ci.
Bo jest to TRENDY i by za to Ciê podziwiano?

Jerzy, skoro takie porównania Twoje ego uk³ada piêkne to napisz otwarcie jaki jest ich cel ? Kto jest lepszy ?
 Nigdy mi nie przysz³oby do g³owy , aby pos±dziæ Igmanê o wynoszenie siê nad innych czy udawanie g³oszenia mi³o¶ci.
I tak, podziwiam j± za to, ¿e g³osi mi³o¶æ. To takie ludzkie, wiesz - podziwiaæ cz³owieka za co¶. Nie czyniê mu krzywdy podziwiaj±c. Co najwy¿ej ten cz³owiek mo¿e sobie sam zrobiæ krzywdê zbytnio siê do podziwu przywi±zuj±c, ale tego równie¿ nie dostrzeg³em u Igmany, a znam j± od jakiego¶ czasu nie tylko na tym forum, ale i na forum PCh równie¿.
Bo czym byliby ludzie , gdyby mi³o¶ci nikt nie g³osi³ , gdyby nie by³o poetów i liryków, albo filmów gdzie dobro zawsze zwyciê¿a ? Kto chcia³by kochaæ, gdyby mi³o¶æ by³a wstydliwie zamiatana pod dywan ?  I czego by¶ nie napisa³ Jerzy to powiem Ci tak - MI£O¦Æ JEST TRENDY ju¿ od tysiêcy lat.
Natomiast cz³owiek ma prawo odrzucaæ autorytety i sam kszta³towaæ swoj± drogê. Bez wzglêdu na to czego do¶wiadczy bêd± to jego w³asne do¶wiadczenia - najlepsze z mo¿liwych , najw³a¶ciwsze z w³a¶ciwych - dla tego konkretnego cz³owieka.
Chcia³by¶, aby ka¿dy wybiera³ te "w³a¶ciwe" wed³ug Ciebie ¶cie¿ki ? Bez obawy. One trwaj± od setek tysiêcy lat przenikaj±c ca³± Ziemiê swoj± odwieczn± , harmoniczn± czêstotliwo¶ci±,  a dziêki wcieleniom , nasza nie¶miertelna Istota ma ca³± wieczno¶æ na to, aby wszystkie swoje przejawione formy z t± harmoni± zestroiæ. Wszak atman jest tak blisko Boga ..

Cytuj
Odbieram Ci bosko¶æ i ludziom?
Tak - odbieram bosko¶æ ka¿demu niedoskona³emu wyrazowi

Nie dasz rady odebraæ bosko¶ci ka¿demu niedoskona³emu przejawowi ¿ycia, gdy¿ w tym ¶wiecie dziêki biegunowo¶ci i dualno¶ci doskona³o¶æ przejawia siê dla naszych zmys³ów . Na tle czarnego wyra¼nie widaæ to , co bia³e. W tym sensie trwa odwieczne TAO ¿ycia i ono jest tu i teraz doskona³e. Boskie w ludzkiej skali pojmowania bosko¶ci.

Cytuj
Podkre¶laj±c jednak, ¿e doskona³o¶æ jest do wyra¿enia w ka¿dym.
Ten potencja³ jest jedyn± bosko¶ci± jak± Igmano posiadasz.
Czy to jedynie potencja³ ? Wiêc niedoskona³o¶æ mia³a by byæ realna , a doskona³o¶æ jedynie potencja³em ? Gdzie tu jest równowaga ?
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Igmana (ptak)
U¿ytkownik
**
P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 66


8067684
Zobacz profil
« Odpowiedz #146 : Listopad 29, 2009, 16:21:59 »

 

Witaj Jerzy
Faktycznie, ciemno¶æ nad ciemno¶ciami zapanowa³a w rozumieniu Twoim my¶li mojej.

Bóg przesta³ my¶leæ. Nie do¶æ, ¿e nie my¶li przez Jerzego, to w ogóle nie my¶li. I Jerzy jest tego pewien. No mo¿e nie tyle Jerzy, co proces chemiczny w jego próbówce …
Jerzego przecie¿ nie ma.
A co Jest?
MY¦L jest. Jest te¿ reakcja MY¦LI, czyli my¶lenie. A to rozlewa siê po Wszech¶wiecie, niczym „zaraza”. 
I przelatuje przez mózgi ró¿ne. Dotyka nas, ska¿a, zaka¿a, innym razem o¶wietla niweluj±c ciemno¶ci zakamarków w ludzkich ³epetynach i znika. Dobrze, gdy ogarnia nas choæ na moment b³ogodajna cisza. Gorzej, gdy w próbówce dalej bulgocze … chemia my¶li …
To ona potrafi nawet Boga wyczarowaæ, takiego, czy innego, najczê¶ciej na podobieñstwo w³a¶ciciela naczynia, gdzie wci±¿ wrze … opary zaciemniaj± powstaj±cy produkt, ale to nie wa¿ne … wa¿ne, ¿e co¶ wylaz³o i polaz³o w ¶wiat … 

Jerzy, jak widzisz, czekanie pop³aca. Modelowe pytania zrodzi³y siê i pad³y. Jak równie¿ nie mniej modelowe odpowiedzi. Teraz czas na mix i rozproszenie tego po ¶wiecie. By kto¶ inny co¶ z tego ulepi³.
Czy masz mo¿e jak±¶ szczepionkê przeciw my¶leniu?
A buddy¶ci twierdz±, ¿e wszystko jest Umys³em Boga. Czyli, jeste¶my rozgrzeszeni, bo chyba Bóg, to nie kamikadze? I co mia³by zniszczyæ? Sam siebie?
Tote¿ Jerzy, skoro funkcjonujê w Umy¶le Boga, ¶miem twierdziæ, ¿e jestem zbawiona, Ty równie¿, choæ masz opory. I choæ wybierasz inny proces chemiczny, bardziej ascetyczny.
A nasze Ja (tu powinno siê je dookre¶liæ)? Gdziekolwiek s±, czegokolwiek dotykaj±, zawsze pozostaj± tym, czym s±. Jedynie obrastaj± czasami brudem podró¿nym, lecz bywaj± te¿ w miejscach, czêsto nie rejestrowalnych przez ludzkie ¶wiadomo¶ci by brud zmyæ i nadal l¶niæ czysto¶ci±. I to nie dla podziwu, jak sugerujesz.
Tote¿ nie widzê ciemno¶ci.
Jasno¶æ widzê, Jerzy, jasno¶æ …   Chichot

Pytasz, czy jestem przywi±zana do wiedzy?
Otó¿ nie jestem. Obserwuj±c za¶ Ciebie, dostrzegam Twoje przywi±zanie, czego wci±¿ dajesz wyraz. Choæ mo¿e nie nazywasz to wiedz±, lecz wskazówkami ku zbawieniu, nie mniej jaka¶ wiedza to jest. I jaka czê¶æ Ciebie jej ³aknie? Czy¿ nie ego, które uzna³o, ¿e potrzebuje zbawienia, by nie zgin±æ?
Moje ego widocznie ju¿ pogodzi³o siê z tym, ¿e szlag je trafi i nie szuka nauk. A dusza jest z Boga, wiêc akceptuje Ciê Jerzy takim, jakim jeste¶ … z ca³ym chemicznym procesem … z próbówk± w³±cznie … 

Pozdrawiam serdecznie Ciebie, Easta i Wszystkich my¶l±cych, nie my¶l±cych te¿. 
Igmana
Zapisane

PRAWDA - WOLNO¦Æ - MI£O¦Æ
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #147 : Grudzieñ 01, 2009, 06:53:16 »

Nie odpowiada³em, gdy¿ moje ego nie mia³o takiej potrzeby.
Nie istnia³a te¿ zasadno¶æ odpowiedzi wzglêdem Easta, ani wzglêdem Igmany. Poniewa¿ oni wierz± w to, co napisali. W takiej sytuacji ¿adne argumenty nie maj± racji bytu.
Pozostaje tylko uszanowaæ czyj±¶ wiarê i przekonanie. Wi±¿e siê to z szacunkiem do wolnej woli innych.
Tak¿e akceptacj± czyjego¶ punktu widzenia - nawet je¶li dotyczy³by niepoprawnego rozumienia.
Mo¿na go bowiem akceptowaæ, gdy nikomu nie przynosi szkody.
I mogê akceptowaæ tak¿e wtedy, gdy szkodzi dla mnie - zgodnie z prawem mojej wolnej woli pod warunkiem, ¿e nie szkodzi to innym.


Jednak na wskutek mojego milczenia pojawi³ siê obra¼liwy pod moim adresem post Micha³a-Anio³a. Obecnie go nie ma, gdy¿ zosta³ usuniêty.
Przypuszcza³em, ¿e zawsze znajd± siê jakie¶ postacie, które moje milczenie uznaj± za brak argumentów.
Nie jest to jednak mój problem.
Lecz z powodu pojawienia siê wpomnianego postu Micha³a-Anio³a dajê tê odpowied¼.


Uwa¿am, ¿e wszystkie posty zawieraj±ce jakiekolwiek osobiste os±dy, a ju¿ szczególnie te zawieraj±ce sformu³owania obra¼liwe, nie tylko co do osób, ale i wobec wyra¿anych przez nich opinii, powinny byæ usuwane. Mo¿na je co prawda zmodyfikowaæ, jednak usuwanie jest prostsze i wymusi lepsz± samokontrolê pisz±cych.
Oczywi¶cie w przypadku bardziej warto¶ciowych wypowiedzi warto dokonaæ jedynie modyfikacji. Szczególnie w wypadku, gdy zawieraj± informacje wa¿ne ze wzglêdu na sam profil forum.
To forum ma szczególny charakter i mam pewne przes³anki, by przypuszczaæ, i¿ jego za³o¿yciel pragnie, aby zawiera³o tre¶ci merytoryczne, a ju¿ napewno nie jakiekolwiek osobiste przytyki, czy wytykanie komu¶ jego pogl±du.
Je¶li komu¶ siê czyj¶ pogl±d nie podoba, niech przedstawi jaki on ma pogl±d. Ka¿dy czytelnik ma w³asny rozum i niech ka¿dy sam ocenia, za¶ ocenê pogl±dów innych zachowa dla siebie.
Oczywi¶cie merytoryczne wykazanie jakich¶ luk w opisanej przez kogo¶ np. doktrynie czy idei, jest jak najbardziej po¿±dane. Powinno siê to jednak odbyæ na poziomie godnym szlachcica, a nie na poziomie prostackim. :-)

Bardzo bym chcia³, by Leszek napisa³, co o tym my¶li.

Przez prostactwo rozumiem brak szacunku do rozmówcy. Nawet najbardziej wyszukana terminologia nie ¶wiadczy o braku prostactwa.
O naszym poziomie ¶wiadczy jedynie nasz stosunek do innych ludzi.
Znamienne jest to, ¿e na ile mamy rozwiniet± epokê techniczno-naukow±, to jednak kultura tej epoki, w zakresie komunikacji miêdzyludzkiej, pozostaje daleko w tyle za dawniejszymi epokami.

Ludzie zatracili w ogromnym stopniu umiejêtno¶æ szanowania innych.
Lubuj± siê we wzajemnym atakowaniu siê.
Jeden przed drugim chce wykazaæ swój "wy¿szy poziom".
Ego, ego i ego.

Osobi¶cie nie mam potrzeby atakowania kogokolwiek. Nie mam te¿ potrzeby wyra¿ania kontrargumentów w przypadku, gdy kto¶ d±¿y do konfrontacji. Bowiem k³ótnie nie le¿± ju¿ w mojej naturze. Dlatego zamilk³em, bowiem kolejne moje wypowiedzi tutaj nie wnios³yby nic nowego do ¶wiata. Odpowiedzi te ju¿ ¶wiat ma. Niektórzy natrafi± na nie w swoim ¿yciu. Inni zapomn± o co chodzi³o i pogr±¿± siê w ¶wiatowych odmêtach.

Je¶li kto¶ jednak bêdzie potrzebowa³ jakich¶ wyja¶nieñ ju¿ teraz, nie chc±c czekaæ, a¿ ¿ycie go pouczy - to s³u¿ê na priv lub na swoim forum. Tutaj bowiem dalsza kontynuacja dialogu w duchu jaki siê pojawi³ by³aby podtrzymywaniem z³ego tonu.

Oczywi¶cie i dzi¶ tzw. "dobra mina" nawet z wyrazami "mi³o¶ci" jest na topie.
Ma to jednak tak± sam± warto¶æ jak sztuczny u¶miech.
Ja osobi¶cie wolê szczery smutek, ni¿ sztuczny u¶miech - ale to mój pogl±d wynikaj±cy z moich prze¿yæ.
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #148 : Grudzieñ 01, 2009, 13:09:36 »

Jerzy Karma
Wszyscy uczymy siê mi³o¶ci i jej wyra¿ania. Czasami z mojej strony padaj± "zaczepne"  pytania , lecz nie maj± one za zadanie ubli¿yæ nikomu. Mam nadziejê, ¿e to wyczuwasz.  Moje pytania s± sprowokowane Twoimi stanowczymi wypowiedziami ( które podajê w cytatach ). Pytam, bo dostrzegam w nich potencjaln± sprzeczno¶æ miêdzy tym, czym siê zajmujesz, a tym, co piszesz. Napisa³em "potencjaln±" poniewa¿ mo¿liwe, ¿e tylko ja dostrzegam te sprzeczno¶ci , których wed³ug innych czytaj±cych tam nie ma.
Piszê o nich wiêc jak o potencjale.
Moim zdaniem rzecz polega nie na tym, aby zmie¶ciæ ile¶ tam cytowañ dawnych mistrzów w jednym po¶cie i je mieliæ na lewo i prawo owijaj±c je okr±g³ymi zdaniami, ale , wydaje mi siê, na tym, aby ¿yæ nimi na co dzieñ ( wed³ug ich po¿yteczno¶ci ) i dawaæ przyk³ad.
Lecz nie przejmuj siê Jerzy. Mistrzowie i o¶wieceni  mieli zawsze swoich krytyków.
Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Micha³-Anio³
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #149 : Grudzieñ 01, 2009, 17:05:49 »

 PO:
1. to cytat
2.nie by³ do nikogo  skierowany
3.By³ pewnym podsumowaniem dyskusji
4. to cenzura kasowanie takich postów poniewa¿ ogranicza moj±    swobodê wypowiedzi i w kontek¶cie innych postów stawia mnie w z³ym ¶wietle( i przede wszystkim nikogo nie obra¿am)


   " Spacerek po schronisku dla ob³±kanych pokazuje, i¿ sama wiara nie dowodzi niczego."

— Fryderyk Nietzsche

Ciekaw jestem co jest tak obrazoburczego w tym cytacie?   Co?

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 01, 2009, 17:13:06 wys³ane przez Micha³-Anio³ » Zapisane

Wierzê w sens eksploracji i poznawania ¿ycia, kolekcjonowania wra¿eñ, wiedzy i do¶wiadczeñ. Tylko otwarty i swobodny umys³ jest w stanie odnowiæ ¶wiat
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wyscigi-smierci ganggob yourlifetoday cybersteam julandia