Choose fontsize:
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
 
Strony: 1 2 »   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Czas  (Przeczytany 16392 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Xellos
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 100



Zobacz profil Email
« : Listopad 22, 2009, 01:14:17 »

Ten w±tek o czasie zosta³ przeniesiony z
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=443.msg2218#msg2218
Moderator

____________________________________________________________________




Jedynym egzaminatorem jakiego mamy jeste¶my my sami.
Mam inne do¶wiadczenia. Egzaminowali mnie ju¿ nauczyciele w szkole, pó¼niej ¿ycie, nastêpnie czas.

Czas?
To co¶, co nie istnieje. Prawda ?

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 03, 2009, 10:36:14 wys³ane przez Jerzy Karma » Zapisane
Mecromon
Nowy u¿ytkownik
*
Wiadomo¶ci: 10


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Listopad 22, 2009, 01:19:42 »

Tak my¶la³em co Nassim mówi³ na temat skoñczonej nieskoñczono¶ci.
I wiecie co mi przysz³o na my¶l ??
To ¿e tak samo mo¿na skwantowaæ czas ( a raczej nie mo¿na o czym pó¼niej  ).
wiec, je¶li zak³adamy ¿e prêdko¶æ czasu jest ograniczona, to zak³adamy ¿e ¶wiat jest od¶wie¿any z max prêdko¶ci± 300.000 km/s.
Ale warto¶ci po¶rednich jest nieskoñczenie wiele:

0 km/s                                   300.000 km/s
   |------------------------------------------|

Czyli prêtko¶æ mo¿e przyj±æ nieskoñczenie wiele warto¶ci, mimo ¿e jest ograniczona U¶miech

Co¶ odlicza takty superstrun, ¿e zawsze wychodzi te 300.000 k/s dla protonów, to nazywamy od¶wie¿aniem ( tak jak w silniku krokowym " tylko ¿e z prêdko¶ci± od¶wie¿ania ¶wiata").
Czyli predko¶æ z jak± makymaln± mog± przekazwyaæ informacjê ( grawitacja ) . Od¶wie¿anie jak obrazu na ekranie monitora.
Nasz procesor który liczy ¶wiat, jest w stanie przekazaæ informacjê od s³oñca do ziemi w ci±gu 7 minut
« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2009, 01:33:10 wys³ane przez Mecromon » Zapisane
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #2 : Listopad 22, 2009, 22:15:16 »

Czas?
To co¶, co nie istnieje. Prawda ?

Hehehe
Oczywi¶cie Drogi Xeliosie, ¿e nie istnieje.
My¶lisz, ¿e jak u¿ywam czasem tego okre¶lenia to potwierdzam jego istnienie? Nie.
U¿ywam za¶ czasem dlatego, ¿e s³owo to ma u wiêkszo¶ci ludzi okre¶lone znaczenie.
Szczególnie jest kojarzone z przemijaniem i nastêpuj±cymi zjawiskami, które "on powoduje".
Zgadzasz siê?
W takim sensie u¿ywam s³owa czas.
Z jednym zastrze¿eniem, ¿e to nie czas powoduje zjawiska, lecz zjawiska sprawiaj± wra¿enie czasu. Zatem mówi±c o czasie ja mam na my¶li wszystkie zjawiska jakie zamanifestowa³y siê :-)
Nie ma zatem sprzeczno¶ci w tym, co tu napisa³em i w innych miejscach.

Na ogó³, oraz w klasycznej fizyce, uwa¿a siê, ¿e czas to okre¶lona samodzielna wielko¶æ /zjawisko/ niezale¿na od innych wielko¶ci.
Newton za³o¿y³ istnienie trwa³ego zjawiska czasu, czas jako co¶ istniej±ce samo z siebie: "jeden, uniwersalny i wszechobejmuj±cy czas – p³yn±cy w jednostajnym tempie i nic nie wywiera na niego wp³ywu".
A gdzie on ten czas widzia³? ;-)
Gdzie Ty go widzisz?
Ruch ziemi, s³oñca itp., lata, doby - nazywasz czasem?
To s± kosmiczne zjawiska.
Istniej± tylko liczne oddzia³ywania: wiêksze i mniejsze.
Sumê tych oddzia³ywañ - ich wypadkow± - "manifestacjê" - ludzie nazwali czasem.
I chc±c widzieæ tê wypadkow± jako "co¶" ró¿norodnie definiowali czas...

Einstein w szczególnej teorii wzglêdno¶ci uzale¿ni³ czas od prêdko¶ci uk³adu odniesienia.
(Widzia³ tu tylko jeden czynnik.)

W swojej ogólnej teorii Einstein za jedyny czynnik powoduj±cy czas uzna³ grawitacjê - im mniejsza, tym czas szybciej p³ynie. Zegary szybciej chodz±ce na Ksiê¿ycu ni¿ na Ziemi s± marnym dowodem naukowym, gdy¿ nie bierze siê tu pod uwagê "czasu" biologicznego organizmów ¿ywych np. na ziemi - u których "czas" ¿ycia bywa zró¿nicowany. I w³a¶nie te zró¿nicowanie wynika z innych czynników, mniejszych, wp³ywajacych na oddzia³ywanie czynników wiêkszych, takich jak np. grawitacja ziemi.
Mozliwe, ¿e dlatego nazwa³ tê teoriê ogóln±, gdy¿ uwzglêdni³ w niej ogólne czynniki powoduj±ce wra¿enie czasu, a pomin±³ te maj±ce drobne znaczenie - drobne, lecz jak¿e istotne.

Teraz id±c dalej ¶ladami wikipedii widzê co nastêpuje :-)

Prawdê o czasie wyrazi³ Leibniz.
Wg niego "czas jest porz±dkiem nastêpstwa zdarzeñ zachodz±cych w ¶wiecie - bez ¶wiata (zdarzeñ) nie mo¿e byæ mowy o ¿adnym czasie."

To samo - choæ z innej strony - wyrazi³ Husserl: "strumieñ czasu ogl±dany w swym czystym przep³ywie staje siê to¿samy z sam± ¶wiadomo¶ci±".
Bo ów czas jest tylko tworem odbioru ¶wiadomo¶ci, która postrzega tylko wypadkow± wszystkich czynników. ¦wiadomo¶ci, która odnios³a pomiar czasu do pomiaru i obserwacji czynników najbardziej widocznych i najsilniejszych, dzia³aj±cych najbardziej ogólnie. Mimo, ¿e kolosalnie inaczej na ska³y, a inaczej na istoty ¿ywe. Có¿ za przywilej dla ska³? ;-) Czy¿by one lepiej umia³y pokonywaæ czas, ni¿ ludzie? :-)

Kant widzia³ to samo, co Leibniz i Husserl, choæ opisa³ to jeszcze innymi obja¶nieniami. Mianowicie wg opisu Kanta: czas jest aprioryczn± form± naszej zmys³owo¶ci i ma swoje ¼ród³o w podmiocie, nale¿y go odnosiæ do wszystkich zjawisk. Ukazuje siê nam w do¶wiadczeniu jako realny, jednak podczas transcendentalnej analizy staje siê niczym, gdy chcemy go rozwa¿aæ niezale¿nie od do¶wiadczenia.

Pitagorejczyk Paron widzia³ to samo opisuj±c czas jako "jedynie ilo¶æ ruchu, odliczanie poszczególnych momentów 'teraz' ze wzglêdu na 'wcze¶niej' i 'pó¼niej'."
I mia³ racjê wiedz±c, ¿e obok nas wszystko jest w jakich¶ ruchach :-)

To samo wyrazi³  Heidegger pytaj±c: "Jak wiêc czas w ogóle "jest"?"
 T³umacz±c w swoim Sein und Zeit:
"Czas nie "jest" obecny ani w podmiocie, ani te¿ w przedmiocie; nie jest wewn±trz bytu, ani na jego zewn±trz i "jest" on "wcze¶niej" od wszelkiej subiektywno¶ci oraz obiektywno¶ci, poniewa¿ stanowi warunek mo¿liwo¶ci nawet dla owego "wcze¶niej".

Tak¿e ¶w. Augustyn w XI ksiêdze Confessiones jest bliski widzenia tego samego.
Pisz±c, ¿e jest czas "nieroz³±czny ze zmian± (ruchem), stanowi pewien wymiar ¶wiata materialnego i wi±¿e siê z przemijalno¶ci±."
Przyzwyczajony jednak do pospolitego widzenia czasu nie móg³ zg³êbiæ tego intelektualnie do koñca.
Intuicyjnie jednak stwierdzi³, ¿e Bóg znajduje siê poza czasem.
Wielu sie nad tym g³owi³o - w jaki sposób Bóg znajduje sie poza czasem.
Odpowied¼ jest taka: Bóg jest niezale¿ny od czegokolwiek.
Jest przecie¿ poza wszelkimi oddzia³ywaniami zewnêtrznymi.
Nikt i nic nie ma nad Nim w³adzy.
Dlatego jest Bogiem.
Z powodu tych przymiotów, a ma je, gdy¿ jest Bogiem.
Je¶li za¶ czynniki zewnetrzne, inaczej: uwarunkowania, tworz± czas /oddzia³ywania/ np. wobec cz³owieka, to je¶li nad Bogiem nic nie ma w³adzy, nic nie oddzia³ywuje tak, by Go uwarunkowaæ wbrew Niemu, to w³asnie dlatego jest poza tym - co ludzie nazywaj± czasem, a co ¶ci¶lej jest zespo³em oddzia³ywañ.

£±czê najserdeczniejsze pozdrowienia za wspania³± sugestiê napisania obja¶nienia
Twoja chwa³a Xellosie
Zapisane
Xellos
Aktywny u¿ytkownik
***
Wiadomo¶ci: 100



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Listopad 23, 2009, 00:31:24 »

Piêkne obja¶nienie. Ale czas chyba egzaminuje ka¿dego. Nie dostrzeg³em wiêc w tym banalno¶ci. Wydawa³o mi siê co¶ wiêkszego by o tym wspominaæ.

Wiêc zgadzam siê co do znaczeñ. Tylko w Twoich "ustach" my¶la³em, ¿e to co¶ g³êbszego bo ju¿ zd±¿y³em siê przyzwyczaiæ, ¿e bana³u nie u¿ywasz. A jednak w odpowiedzi do Micha³-Anio³ tym razem nic niezwyk³ego nie by³o, có¿...
Zapisane
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #4 : Listopad 23, 2009, 04:27:18 »

Raczej piêkny by³ czas jaki po¶wieci³em na wyra¿enie tego.
Czyli dzia³anie.

Rzeczy s± takimi jakimi s±. - te¿ nie moje.
Wszystko jest nie moje.

Postrzeganie bana³u zale¿y od perspektywy.

Trzymaj siê.

Zapisane
Micha³-Anio³
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Listopad 23, 2009, 12:08:20 »

 i tak za  wikipedi± dla zainteresowanych
Zgodnie z ogóln± teori± wzglêdno¶ci, si³a grawitacji wynika z lokalnej geometrii czasoprzestrzeni. Aparat matematyczny tej teorii zosta³ opracowany w pracach takich matematyków jak János Bolyai, a tak¿e Carl Gauss. Ogólnie geometria nieeuklidesowa zosta³a rozwiniêta przez ucznia Gaussa, Georga Bernharda Riemanna, ale nieeuklidesowa geometria czasoprzestrzeni sta³a siê znana szerzej dopiero po tym, jak w opracowan± przez Einsteina szczególn± teoriê wzglêdno¶ci Hermann Minkowski wprowadzi³ Czasoprzestrzeñ Minkowskiego.

Teoria Einsteina zawiera nietrywialne tre¶ci fizyczne dotycz±ce koncepcji czasu, przestrzeni, geometrii czasoprzestrzeni, zwi±zków masy bezw³adnej i wa¿kiej oraz spostrze¿enia dotycz±ce równowa¿no¶ci grawitacji i si³ bezw³adno¶ci. Jest ona uogólnieniem Szczególnej Teorii Wzglêdno¶ci obowi±zuj±cej dla inercjalnych uk³adów odniesienia na dowolne, tak¿e nieinercjalne uk³ady odniesienia. W warstwie matematycznej korzysta ona obficie z metod rachunku tensorowego, geometrii nieeuklidesowej, teorii przestrzeni Riemanna itp.

Podstawow± ide± teorii wzglêdno¶ci jest to, ¿e nie mo¿emy mówiæ o wielko¶ciach fizycznych takich jak prêdko¶æ czy przyspieszenie, nie okre¶laj±c wcze¶niej uk³adu odniesienia, oraz ¿e uk³ad odniesienia definiuje siê poprzez wybór pewnego punktu w czasoprzestrzeni, z którym jest on zwi±zany. Oznacza to, ¿e wszelki ruch okre¶la siê i mierzy wzglêdem innych okre¶lonych uk³adów odniesienia. W ramach tej teorii, inaczej ni¿ w szczególnej teorii wzglêdno¶ci, która podawa³a opis ruchu w inercjalnych (nie posiadaj±cych przyspieszenia) uk³adach odniesienia, opis ruchu prowadzony jest w dowolnych uk³adach odniesienia, inercjalnych lub nieinercjalnych. Podstawowym za³o¿eniem jest takie sformu³owanie praw fizycznych i opisu ruchu aby mia³y one identyczn± postaæ matematyczn± bez wzglêdu na u¿ywany do opisu uk³ad odniesienia, st±d konieczno¶æ zastosowania rachunku tensorowego. Jednym z postulatów ogólnej teorii wzglêdno¶ci jest zasada równowa¿no¶ci, mówi±ca, ¿e nie mo¿na (lokalnie) rozró¿niæ spadku swobodnego w polu grawitacyjnym od ruchu w uk³adzie nieinercjalnym. Z postulatu tego wynika, ¿e masa bezw³adna i grawitacyjna s± sobie równowa¿ne. Dok³adniej równo¶æ mas: grawitacyjnej i bezw³adnej okre¶lana jest mianem s³abej zasady równowa¿no¶ci(WEP), natomiast pe³na zasada równowa¿no¶ci Einsteina g³osi, ¿e wynik dowolnego, lokalnego do¶wiadczenia niegrawitacyjnego jest niezale¿ny od prêdko¶ci swobodnie spadaj±cego uk³adu odniesienia i jest zgodny z przewidywaniami STW (tzw. lokalna niezmienniczo¶æ lorentzowska) i wynik ten jest niezale¿ny od miejsca i czasu (tzw. lokalna niezmienniczo¶æ na po³o¿enie).

I uwierzcie mi jest to tylko bardzo powierzchowne omówienie tematu

s³owniczek
Geometria nieeuklidesowa – geometria, która nie spe³nia co najmniej jednego z aksjomatów geometrii euklidesowej. Mo¿e ona spe³niaæ tylko czê¶æ z nich, przy czym mog± równie¿ obowi±zywaæ w niej inne, sprzeczne z aksjomatami i twierdzeniami geometrii Euklidesa.

Przyk³adami geometrii nieeuklidesowych s±:

    * geometria hiperboliczna (geometria £obaczewskiego),
    * geometria eliptyczna (geometria sferyczna),
    * geometria Riemanna bêd±ca uogólnieniem powy¿szych.

Wielki wk³ad do rozwoju tych geometrii wnie¶li: Niko³aj £obaczewski, János Bolyai, Carl Friedrich Gauss, Georg Riemann, David Hilbert.
« Ostatnia zmiana: Listopad 23, 2009, 15:18:15 wys³ane przez Micha³-Anio³ » Zapisane

Wierzê w sens eksploracji i poznawania ¿ycia, kolekcjonowania wra¿eñ, wiedzy i do¶wiadczeñ. Tylko otwarty i swobodny umys³ jest w stanie odnowiæ ¶wiat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #6 : Listopad 23, 2009, 17:50:49 »

Sugerujesz sprzeczno¶æ, lecz nie poda³e¶ jej.
Poda³e¶ nazwiska uczonych i ich obja¶nienia - samo to nie jest wykazaniem b³êdu.
Za¶ podana tre¶æ nie wskazuje na b³±d.
Zapisane
east
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 620


To jest ¶wiat wed³ug Ciebie i wed³ug mnie


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Grudzieñ 02, 2009, 23:57:31 »


Poza fizycznymi lub matematycznymi modelami usi³uj±cymi w miarê obiektywnie opisaæ naturê czasu istniej± modele czysto subiektywne. Co wiêcej, uwa¿am, ¿e obiektywne modele nie mog± oddaæ ca³kowitej natury czasu. One usi³uj± jedynie opisaæ wzajemne relacje uk³adów odniesienia, a wiemy wszak, ¿e wszystko jest w ruchu wzglêdem wszystkiego.
Jerzy Karma zauwa¿y³ ju¿, ¿e istnieje tzw "czas biologiczny"  . Istniej± teorie, ¿e jest on powi±zany z polem magnetycznym Ziemi oraz panuj±c± tu grawitacj±. W tym powi±zaniu mo¿e on siê wydawaæ jedynie w³a¶ciwym punktem odniesienia, ale tylko do procesów ¿yciowych objêtych dzia³aniem Ziemi. Te same organizmy w przestrzeni kosmicznej  nie podlegaj±  tym samym procesom do których przywyk³y na Ziemi. Inaczej zadzia³a b³êdnik okre¶laj±cy nasz± równowagê, Stracimy orientacjê przestrzenn±, gdzie jest góra , a gdzie dó³., gdzie pó³noc , a gdzie po³udnie ?  Ja siê poruszam, czy obiekt wzglêdem mnie ? Czy jest juz dzieñ czy jeszcze noc  - czyli pora odpoczywania czy aktywno¶ci ? Organy cia³a zostan± uwolnione z okowów grawitacji, serce inaczej pracuje. Jedynym znanym odno¶nikiem jestem ja sam wobec siebie. Inaczej postrzega siê czas.

Rozwa¿my  teraz ca³kiem subiektywny "boski czasomierz" .
Jerzy Karma napisa³
"
Cytuj
Tak¿e ¶w. Augustyn w XI ksiêdze Confessiones jest bliski widzenia tego samego.
Pisz±c, ¿e jest czas "nieroz³±czny ze zmian± (ruchem), stanowi pewien wymiar ¶wiata materialnego i wi±¿e siê z przemijalno¶ci±."
Przyzwyczajony jednak do pospolitego widzenia czasu nie móg³ zg³êbiæ tego intelektualnie do koñca.
Intuicyjnie jednak stwierdzi³, ¿e Bóg znajduje siê poza czasem."

Co to znaczy , ¿e Bóg znajduje siê poza czasem ?
Nie ma przesz³o¶ci, nie ma przys¿³o¶ci ? Gdzie jest taki czas, w którym nic nie by³o i nic nie bêdzie ? Otó¿ istnieje ciekawa koncepcja, ¿e tak na prawdê nie ma przesz³o¶ci i przys¿³o¶ci. Istnieje tylko TERAZ.
Ten moment TERAZ, którego nie da siê uchwyciæ za pomoc± zegarka czy jakiego¶ uk³adu odniesienia. Poniewa¿ przesz³o¶æ istnieje dla mnie o tyle o ile o niej my¶lê TERAZ.  Tak¿e przysz³o¶æ jeszcze nie nadesz³a , ale równie¿ istnieje bo o niej my¶lê TERAZ. Kiedy nie siêgam w przesz³o¶æ, ani w przysz³o¶æ, kiedy skupiê siê wy³±cznie na tej oto chwili , to czas nie istnieje.
Takie uczucie mo¿e nas dopa¶æ kiedy wykonujemy jak±¶ monotonn± czynno¶æ po¶wiêcaj±c jej ca³± swoj± uwagê , ka¿demu ruchowi , ka¿dej fazie na nowo , albo wtedy , gdy znajdziemy siê w gêstej mgle jak mleko otulaj±cej nas bez widoczno¶ci na wiêcej ni¿ metr. Nie ma uk³adu odniesienia, jest tylko tu i teraz. Wytr±ceni z tego transu dziwimy siê ,¿e up³ynê³o a¿ tyle "czasu". Osiem godzin pracy wydawa³o siê krótk± chwil±, a spacer we mgle zaledwie zaczêli¶my , a tyle godzin minê³o.  A gdyby nic nas nie wybudzi³o z TERAZ ?  Czy czas by w ogóle istnia³ ?
Zanurzaj±c siê w TERAZ , zanurzamy siê w bezczas w którym przebywa Bóg. To jest ta chwila rezonansu. Podobnie daje siê odczuæ przebywanie w ciszy. Nie ma ¿adnego d¼wiêku przed , ani po. Totalny bezruch wszystkiego. Kiedy rozbrzmi d¼wiêk czas powróci zanim przebrzmi jego ostatni akord ,, ale  ..... przecie¿ ka¿dy d¼wiêk rozpoczyna siê i koñczy w ciszy. Przemija, a ona JEST.
Zatem nawet w¶ród kanonady d¼wiêków znajduje siê cisza. Wystarczy wyæwiczyæ siê w jej przebywaniu , w odczuwaniu jej  , u¶wiadamianiu jej sobie . Przypomina to rytm oddechów. Pomiêdzy wdechem , a wydechem na chwilê zapanuje bezdech. Interesuj±cym do¶wiadczeniem jest u¶wiadomiæ sobie istnienie bezdechu, wczuæ siê weñ.

Ot i problemy czasami siê dziej±
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 03, 2009, 11:07:48 wys³ane przez Jerzy Karma » Zapisane

..  " wszystkie te istnienia, które Ciê otaczaj± s± w Tobie " naucza   Mooji -  " s± w Twoim umy¶le, s± w  Twojej ¶wiadomo¶ci . Wydaje Ci siê , ¿e patrzysz na inne ludzkie umys³y , ale wszystkie te umys³y egzystuj± w Tobie poniewa¿ Ty jeste¶ tym, który je postrzega. TO JEST ¦WIAT WED£UG CIEBIE "
Micha³-Anio³
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Wiadomo¶ci: 669


Nauka jest tworem mistycznym i irracjonalnym


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Grudzieñ 03, 2009, 00:09:30 »

Ale jaki ten ¶wiat by by³ nudny,
 gdyby ten czas nie p³yn±³.
Zapisane

Wierzê w sens eksploracji i poznawania ¿ycia, kolekcjonowania wra¿eñ, wiedzy i do¶wiadczeñ. Tylko otwarty i swobodny umys³ jest w stanie odnowiæ ¶wiat
Jerzy Karma
Moderator Globalny
U¿ytkownik
*****
Wiadomo¶ci: 94


Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #9 : Grudzieñ 03, 2009, 00:59:27 »

Czas jest tylko linijk± stworzon± w umy¶le. Umys³ jej potrzebuje, gdy¿ lubi wszystko segregowaæ. Linijka czasu dokonuje pomiaru. Jest ta linijka jedynie tworem umys³u.

Mo¿na mentalnie spróbowaæ ¿yæ poza czasem. I zapewniam, ¿e nie jest to nudne. Jest obfitsze w wolno¶æ. Choæ z pewno¶ci± przymus czasu, niczym domina ;-) mo¿e dla wielu czyniæ ¿ycie ciekawszym.
Dlaczego na poczatku tylko mentalnie - pisa³em to ju¿ w innym miejscu - tu napiszê to inaczej, bardziej zakumuflujê :-) Dlatego, ¿e cia³o le¿y dalej.

Do¶wiadczamy rzeczy i zjawisk i formu³ujemy je w przebieg czasu. Wcze¶niej sformu³owali¶my swoje przywi±zania - one umacniaj± nasze poczucie czasu, z powodu swojego wp³ywu na nasz odbiór rzeczywisto¶ci.
Jesli zatem czasu nie ma, jak mo¿emy w nim byæ?
Z powodu naszych uwarunkowañ - to one s± naszym czasem. One tworz± czas.
Tkwimy w czasie, bo go stwarzamy posiadanymi uwarunkowaniami.
Bóg jest wolny od uwarunkowañ - w tym tkwi Jego natura.
Dlatego jest tak¿e wolny od czasu, gdy¿ go nie stwarza sam sobie.

Np. potencjalna istota dwuwymiarowa nie wierzy w wiêksz± wolno¶æ i niezale¿no¶æ istoty z trzech wymiarów. Podobnie cz³owiek nie wyobra¿a sobie ¿ycia poza czasem.
Wszystkie uwarunkowania przecie¿ s± wynikiem ograniczeñ. Przywi±zañ.

Przysz³o¶æ i przesz³o¶æ to twory umys³u. Wystarczy odrzuciæ pamiêæ, a znikn±. Wówczas bêd± istnieæ tylko zdarzenia.
Oczywi¶cie gdy jeste¶ wron± w¶ród wron tak¿e kraczesz.
Podobnie cz³owiek rodz±c siê w ¶rodowisku mentalnego czasu by umieæ wspó³istnieæ z innymi dzia³a podobnie do nich. Czas w ¶wiecie ludzkim jest istotnym elementem, lecz ju¿ np. prorocy i jasnowidz±ce osoby mia³y problem z ustalaniem "czasu" "przysz³ych" wydarzeñ.

Je¶li komu¶ pomog³y te wyja¶nienia w zrozumieniu pojêcia wiecznego TERAZ to s³owa nie pad³y nadaremno :-)
Zreszt± ten sam sens przedstawiony zosta³ w s³owach Easta.
Czasem jednak inny opis tego samego poszerza perspektywê rozumienia.

P.s.
Czy rzeczywi¶cie East odczuwasz wiêksz± ciszê na bezdechu, ni¿ na wdechu?
Tu drobna uwaga: Poczatkowo odczucia mog± byæ indywidualne, bowiem wdech nie jest taki sam u ka¿dego. Z wdechem zwi±zana jest praca czakramów. One oraz ich stan decyduj± o jako¶ci wdechu. Tak¿e w ka¿dym czakramie jest odczuwalny inny rodzaj ciszy. Jak i mi³o¶ci.
Oczywi¶cie kto¶ mo¿e napisaæ, ¿e dokonujê to podzia³u istoty na czakramy itp. postawiæ "zarzuty". Zanim jednak to zrobi niech najpierw przestanie je¶æ, piæ, oddychaæ, odrzuci serce i nerki - choæby tylko to. Bo niestety podró¿nik musi wiedzieæ, gdzie znajduje siê na drodze. Zamiast fantazjowaæ /proszê nie myliæ z wizualizacj± i wiar± w cel/, ¿e ju¿ jest u celu.
Zapisane
Strony: 1 2 »   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
BlueSkies design by Bloc | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

julandia cinemak ganggob vfirma wyscigi-smierci