Choose fontsize:
small
normal
big
large
Forum
Home
Custom
TP
Witamy,
Gość
.
Zaloguj się
lub
zarejestruj
.
1 Godzina
1 Dzień
1 Tydzień
1 Miesiąc
Zawsze
Strona główna
Pomoc
Search
Zaloguj się
Rejestracja
>
ÂŚWIĂTA GEOMETRIA
>
W TEORII
>
Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
Strony:
1
2
»
Do dołu
« poprzedni
następny »
Drukuj
Autor
Wątek: Teoria pró¿ni i pĂłl torsyjnych Szypowa (Przeczytany 51186 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
radoslaw
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 209
Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
:
Grudzień 04, 2009, 15:21:06 »
"
Albert Einstein przez caÂłe swoje Âżycie pracowaÂł nad jednolitÂą teoriÂą pola, ktĂłra miaÂłaby w prosty sposĂłb wyjaÂśniĂŚ budowĂŞ i dziaÂłanie wszechÂświata. W Rosji Âżyje czÂłowiek, ktĂłry twierdzi, Âże udaÂło mu siĂŞ to, co nie udaÂło siĂŞ genialnemu uczonemu i jego nastĂŞpcom.
Gennadij Iwanowicz Szypow by³ wyk³adowc¹ fizyki na Uniwersytecie Moskiewskim. Zosta³ stamt¹d usuniêty, gdy¿ uczy³ studentów elementów wymyœlonej przez siebie teorii pró¿ni, wyklêtej przez oficjaln¹ naukê. Oficjalnie mówi siê, ¿e teoria Szypowa to bzdura, ale poniewa¿ sprawdza siê w praktyce, wykorzystuje siê j¹ do budowy niezwyk³ych urz¹dzeù, których dzia³anie zaprzecza znanym prawom fizyki.
Podobno zbudowano kilka urz¹dzeù, których wspó³czynnik sprawnoœci wynosi od 300 do 500%, chocia¿ wed³ug znanych praw fizyki taki wspó³czynnik nie mo¿e przekraczaÌ 100%. Inaczej mówi¹c, stworzono perpetuum mobile. Takimi urz¹dzeniami s¹ np. grzejniki domowe, które, pobieraj¹c 1 kilowat energii elektrycznej, produkuj¹ 4 kilowaty energii cieplnej.
Brzmi to jak bajka o Âżelaznym wilku, ale te urzÂądzenia istniejÂą i zostaÂły skonstruowane na rzÂądowe zamĂłwienie, tak jak i latajÂący pojazd, ktĂłry sam Szypow nazywa "ziemskim UFO". UrzÂądzenie nie wykorzystuje siÂł odrzutowych, a z wyglÂądu przypomina latajÂący spodek. ZostaÂł zaprezentowany publicznie dwa lata temu. Pokaz sfilmowano i pokazano w moskiewskiej telewizji.
Wiêc jak to jest: zwariowana, bezsensowna teoria, która sprawdza siê w praktyce? Z jednej strony oficjalna nauka odwraca siê od teorii pró¿ni, z drugiej paùstwo od 1987 roku wspó³finansuje pewne projekty Szypowa, a przemys³ (w tym wojskowy) stoi w kolejce do za³o¿onego przez Szypowa i jego najbli¿szego wspó³pracownika Akimowa moskiewskiego Oœrodka Ryzykownych i Nietradycyjnych Technologii "Went", prosz¹c o nowe rewelacyjne urz¹dzenia. W ¿adnym podrêczniku fizyki nikt nawet siê nie zaj¹kn¹³ o tej rewolucyjnej teorii, ale podczas wyk³adów, które Szypow daje na wydzia³ach fizyki europejskich uniwersytetów, sale pêkaj¹ w szwach, a wœród s³uchaczy nie brakuje utytu³owanych uczonych...
Dlaczego oficjalna nauka nie chce uznaÌ teorii pró¿ni? ByÌ mo¿e dlatego, ¿e jeœli jest prawdziwa, to jej powszechne zastosowanie mo¿e przynieœÌ œwiatu rewolucjê technologiczn¹ albo... zag³adê.
Siedem poziomĂłw rzeczywistoÂści
Teoria pró¿ni fizycznej Gennadija Szypowa dowodzi istnienia dotychczas nieznanych, niewidzialnych rodzajów materii i energii. Wynika z niej te¿, ¿e pewnego rodzaju promieniowanie pêdzi z szybkoœci¹ miliardy razy wiêksz¹ od prêdkoœci œwiat³a (a mo¿e po prostu rozchodzi siê natychmiastowo - Einstein podejrzewa³, ¿e coœ takiego mo¿e istnieÌ, ale buntowa³ siê przeciwko temu pomys³owi).
PoniÂższy diagram przedstawiajÂący budowĂŞ wszechÂświata jest kolejnym elementem teorii, ktĂłry sprawia, Âże oficjalna nauka patrzy podejrzliwie na idee Szypowa.
Rosyjski uczony odkry³ najpierw w teorii, a potem potwierdzi³ za pomoc¹ eksperymentów istnienie niewidzialnych planów materii. I chocia¿ s¹ one niewidzialne, istniej¹ obiektywnie, a nawet wspó³dzia³aj¹ z widzialnymi - czyli z nasz¹ rzeczywistoœci¹.
Teoria pró¿ni zak³ada, ¿e istnieje 7 poziomów (planów) rzeczywistoœci:
Absolutne "nic"
Pierwotne pole wirowania (ÂświadomoÂści)
Pró¿nia
Plazma (czÂąstki elementarne)
Gaz
Ciecz
CiaÂło staÂłe
(patrz diagram)
O poziomach od 7. do 4. nie bêdziemy tu pisaÌ - mo¿na o nich przeczytaÌ w ka¿dym podrêczniku do fizyki. Niezwyk³y œwiat zaczyna siê od planu 3., który Szypow nazwa³ pró¿ni¹ fizyczn¹.
Jest to podobno przestrzeù, z której zosta³y wypompowane nie tylko cz¹stki materii, ale równie¿ wszystkie znane dzisiejszej nauce pola. A mimo to owa pró¿nia jest Ÿród³em ogromnej iloœci energii (patrz ramka pt. "Sta³a kosmologiczna"). Wed³ug teorii Szypowa, 1 cm3 zawiera energiê wystarczaj¹c¹ do zaspokojenia dziesiêcioletnich potrzeb energetycznych ca³ej ludzkoœci. Wspó³pracuj¹cy z Szypowem rosyjscy naukowcy pracuj¹ nad urz¹dzeniem, dziêki któremu bêdzie mo¿na pobieraÌ niemal nieograniczone iloœci czystej energii z dowolnego miejsca na planecie czy w kosmosie. Podobno takie urz¹dzenie bêdzie gotowe za kilka lat.
Tam, gdzie myÂśl staje siĂŞ rzeczywistoÂściÂą
Drugi poziom jest jeszcze dziwniejszy - to pierwotne pole wirowania lub inaczej: pole œwiadomoœci. Jak napisa³ Gennadij Szypow w swojej ksi¹¿ce pt. "Teoria pró¿ni fizycznej", pole to sk³ada siê z "elementarnych wirów czasoprzestrzennych przenosz¹cych informacje."
To wÂłaÂśnie ten poziom umoÂżliwia zachodzenie zjawisk okreÂślanych mianem magii, parapsychologii czy psychotroniki. Dzieje siĂŞ tak dlatego, Âże owe przenoszÂące informacjĂŞ pierwotne wiry tworzÂą coÂś w rodzaju materii bĂŞdÂącej powÂłokÂą myÂśli. Na tym poziomie myÂśl jest materialna, moÂże istnieĂŚ samodzielnie przez jakiÂś czas i oddziaÂływaĂŚ na inne obiekty materialne. Co wiĂŞcej, odpowiednio uksztaÂłtowana i wzmocniona moÂże siĂŞ w tych wirach "zagnieÂździĂŚ", staĂŚ siĂŞ niezniszczalna, powodujÂąc zachodzenie w naszym Âświecie zjawisk parapsychicznych traktowanych przez oficjalnÂą naukĂŞ z wielkÂą podejrzliwoÂściÂą.
Z teorii pró¿ni wynika, ¿e wszystko we wszechœwiecie jest w mniejszym lub wiêkszym stopniu obdarzone œwiadomoœci¹. Oznacza to, ¿e nie jest ona wynikiem istnienia materii o¿ywionej (np. cz³owieka), ale podstaw¹ istnienia wszelkiej materii. Myœlê, ¿e zwolennicy Gai - ¿yj¹cej planety - znajd¹ w teorii Szypowa naukowe potwierdzenie swoich hipotez.
Tak szybko jak myÂśl
Pole œwiadomoœci ma te¿ inn¹ nazwê - pole torsyjne (ang. torsion - wirowanie), jako ¿e zwi¹zane jest z ruchem wiruj¹cym. Najwa¿niejszym wynalazkiem opartym na teorii pró¿ni jest generator torsyjny, którego twórc¹ jest Anatolij Akimow. Dziêki temu urz¹dzeniu wielkoœci czterech paczek papierosów dowiedziano siê, ¿e pole torsyjne rozprzestrzenia siê miliardy razy szybciej ni¿ œwiat³o i przenika ka¿d¹ materiê, nie trac¹c przy tym na intensywnoœci. Nie wiadomo dok³adnie, jak szybko siê porusza, gdy¿ nie uda³o siê tego zmierzyÌ.
Wykorzystuj¹c w³asnoœci tego pola, stworzono nowy, rewolucyjny system ³¹cznoœci. Z najodleglejszymi miejscami w kosmosie mo¿na po³¹czyÌ siê natychmiast, bez zak³óceù, a nadajnik wymaga minimalnej iloœci energii. Nadajnik torsyjny znajduje siê ponoÌ na pok³adzie rosyjskiego pojazdu, który w 1998 roku polecia³ na Marsa. Jeœli wszystko bêdzie dzia³aÌ prawid³owo, torsyjny nadajnik i odbiornik bêd¹ siê ³¹czyÌ w jednej chwili, podczas gdy sygna³ konwencjonalnego nadajnika biegnie z Marsa na Ziemiê oko³o 7 - 13 minut.
Drzewa promieniujÂą naukowo
RĂłwnieÂż bioterapia i radiestezja sÂą moÂżliwe dziĂŞki polu ÂświadomoÂści. Z teorii Szypowa wynika, Âże pole torsyjne moÂże wirowaĂŚ w prawo lub w lewo. Za pomocÂą generatora Akimowa wykazano, Âże pole prawoskrĂŞtne jest korzystne dla Âżywych organizmĂłw, a lewoskrĂŞtne niekorzystne, gdyÂż dziaÂła naĂą osÂłabiajÂąco. OkazaÂło siĂŞ rĂłwnieÂż, Âże kaÂżde ciaÂło fizyczne wytwarza pole torsyjne o charakterystycznych dla siebie wÂłaÂściwoÂściach. Na tym wÂłaÂśnie opiera siĂŞ dziaÂłanie bioenergoterapii czy radiestezji.
Szypow i jego ekipa przeprowadzili w swoim laboratorium symulacyjne badania piramid egipskich. OkazaÂło siĂŞ, Âże sÂą one generatorami pola ÂświadomoÂści. WewnÂątrz piramidy, na jednej trzeciej wysokoÂści osi, znajduje siĂŞ punkt z maksymalnÂą koncentracjÂą lewoskrĂŞtnego pola. W prawdziwych piramidach w tym wÂłaÂśnie miejscu znajdowaÂł siĂŞ zazwyczaj sarkofag faraona. WpÂływ lewoskrĂŞtnego pola hamuje rozkÂład organizmĂłw Âżywych. Dobroczynny wpÂływ natury na czÂłowieka zwiÂązany jest z prawoskrĂŞtnym polem. NajwiĂŞkszymi naturalnymi jego generatorami sÂą drzewa iglaste, zwÂłaszcza cedr. Bioterapeuci czĂŞsto twierdzÂą, Âże przytulenie siĂŞ do okreÂślonego drzewa pomaga na okreÂślone dolegliwoÂści. Jak widaĂŚ, nie jest to wymysÂł, teoria Szypowa udowadnia to niezbicie. Moskiewscy uczeni sporzÂądzili charakterystykĂŞ pĂłl torsyjnych niektĂłrych gatunkĂłw drzew, a potem nauczyli siĂŞ je odtwarzaĂŚ za pomocÂą generatora Akimowa. UzdrawiajÂące pole kierowano potem na dany przedmiot. Po pewnym czasie mierzono pole torsyjne tego przedmiotu i zazwyczaj okazywaÂło siĂŞ, Âże zostaÂło ono zmienione i Âże zaczĂŞÂło promieniowaĂŚ tak samo, jak sosnowy las.
Wspó³pracownicy Szypowa i Akimowa opracowuj¹ w³aœnie projekty domów ekologicznych, które bêd¹ wytwarzaÌ uzdrawiaj¹ce pole torsyjne. Wiemy ju¿ te¿, ¿e najlepszym kszta³tem dla budynków jest kszta³t jaja, generuj¹cy prawoskrêtne pole, a najgorszym - prostopad³oœcian, a w takich przecie¿ mieszkamy. (Ciekawe, ¿e nasi przodkowie przykrywali swoje œwi¹tynie kopu³ami, które emituj¹ pole niezwykle korzystne dla ¿ywych organizmów.)
Jednym z najciekawszych wnioskĂłw wynikajÂących z teorii pola ÂświadomoÂści jest istnienie Âżycia po Âśmierci. Dusze ludzkie po uwolnieniu siĂŞ z materii przenoszÂą siĂŞ (a byĂŚ moÂże przez caÂły czas w pewien sposĂłb tam sÂą) do materialnego pola myÂśli - tam, gdzie myÂśl staje siĂŞ rzeczywistoÂściÂą.
Zza rĂłwnaĂą wyÂłania siĂŞ twarz Boga
Ostatnim, najwyÂższym planem jest Absolutne Nic, czyli, jak twierdzi Szypow, ÂźrĂłdÂło pochodzenia caÂłego wszechÂświata. Jest to plan materii, ktĂłry rodzi z siebie pozostaÂłe rodzaje materii. Nie jesteÂśmy w stanie - i pewnie nigdy nie bĂŞdziemy - zrozumieĂŚ tego planu czy wyobraziĂŚ go sobie, choĂŚ rĂłwnania Szypowa Absolutne Nic opisujÂą.
Z tych równaù wy³ania siê spójny i ca³oœciowy opis wszechœwiata, z którego wynika, ¿e istnienie Absolutu jest konieczne do powstania tego wszechœwiata. Szypow w swojej ksi¹¿ce napisa³: "Tego rodzaju przestrzeù zak³ada istnienie <>, zdolnej do ogarniêcia Absolutnego <> i uporz¹dkowania go. Na tym planie decyduj¹c¹ rolê odgrywa <>."
Inaczej mĂłwiÂąc, aby wszechÂświat mĂłgÂł zaistnieĂŚ, trwaĂŚ i rozwijaĂŚ siĂŞ, konieczne byÂło Âświadome dziaÂłanie Superistoty, ktĂłrÂą wielu nazywa Bogiem.
Jeœli teoria pró¿ni jest prawdziwa, kiedyœ zostanie uznana przez akademick¹ naukê. Ju¿ teraz pracuj¹ nad ni¹ badacze w USA, Niemczech, Kanadzie. Podobno s¹ opóŸnieni w stosunku do Rosjan o 15 lat.
Lecz nie to opóŸnienie jest groŸne. Oto ludzkoœÌ mo¿e dostaÌ now¹, rewolucyjn¹ technologiê, która, jak wszystkie naukowe odkrycia i wynalazki, mo¿e zostaÌ u¿yta zarówno w dobrym, jak i z³ym celu. Problem w tym, ¿e poziom œwiadomoœci ludzi ju¿ teraz nie dorównuje poziomowi techniki. Dziecko ma w rêkach karabin maszynowy. Jeœli teoria pró¿ni zostanie powszechnie udostêpniona, dziecko dostanie laser. Mo¿e dlatego Gennadij Szypow nie wspó³pracuje z instytucjami militarnymi, które chc¹, by przy wykorzystaniu pola œwiadomoœci stworzy³ nowe bronie psychotroniczne.
Ale z³e wykorzystanie cudownych mo¿liwoœci, jakie daje teoria pró¿ni, jest ca³kiem realne. Tylko ¿e to grozi katastrof¹ nie tylko na skalê globu, ale wrêcz kosmosu. Mo¿e wiêc to dobrze, ¿e o odkryciach Szypowa nauka milczy?
"
autor: Ewa Ray
Sta³a kosmologiczna - ukryta energia pró¿ni
W swoim czasie Albert Einstein próbowa³ odpowiedzieÌ na pytanie, czy wszechœwiat jest statyczny (tzn. ani siê nie rozszerza, ani nie zbiega, tylko trwa w niezmienionym stanie). Po obliczeniu iloœci istniej¹cej energii doszed³ do wniosku, ¿e aby wszechœwiat by³ statyczny - a wierzy³, ¿e tak jest - musi istnieÌ niewiarygodnie du¿o niewidzialnej i niewykrywalnej, jak do tej pory, energii pustej przestrzeni. Nazwa³ j¹ sta³¹ kosmologiczn¹. Potem udowodniono, ¿e wszechœwiat rozpocz¹³ siê od wybuchu i nadal siê rozszerza. Einstein, choÌ niechêtnie, uzna³ racje kolegów po fachu i zrezygnowa³ z idei wszechœwiata statycznego. Przyzna³ te¿, ¿e jego wspania³y twór - sta³a kosmologiczna - jest jego najwiêksz¹ pomy³k¹.
Jednak ostatnio naukowcy dochodz¹ do wniosku, ¿e aby wszechœwiat w ogóle istnia³, musi gdzieœ byÌ ukryta kolosalna iloœÌ energii. Sta³a kosmologiczna, czyli ujemna energia pustej przestrzeni, wróci³a do ³ask. Oznacza to, ¿e w ka¿dym centymetrze szeœciennym przestrzeni wiruje ogromna iloœÌ dziwnej energii - niewidzialnej, nie daj¹cej siê zbadaÌ przyrz¹dami naukowymi, ale jednak realnej, gdy¿ bez niej nic by nie istnia³o...
CzyÂż nie to samo twierdzi Szypow?
ÂźrĂłdÂło:
http://www.gwiazdy.com.pl/51_99/2.htm
«
Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2009, 17:42:34 wysłane przez Leszek
»
Zapisane
radoslaw
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 209
NikoÂłaj Aleksandrowicz Kozyriew
«
Odpowiedz #1 :
Grudzień 08, 2009, 20:18:15 »
TrochĂŞ cofniemy siĂŞ w czasie:
NikoÂłaj Aleksandrowicz Kozyriew
Urodzony 2 wrzeÂśnia 1908 w Petersburgu. W wieku 17 lat opublikowaÂł swĂł pierwszy naukowy artykuÂł. W wieku 20 lat ukoĂączyÂł Uniwersytet w Leningradzie.
Wikipedia nam podaje Âże byÂł przede wszystkim astronomem/astrofizykiem, pomijajÂą
Kozyriew za swoj¹ "kontrrewolucyjn¹ postawê" spêdzi³ 10 lat w gulagu (1936-1946) i po powrocie zaj¹³ siê badaniami nad teori¹ wszystkiego
To co udowodniÂł jest niezgodne z ogĂłlnie przyjĂŞtÂą NewtonowskÂą fizykÂą - a udowodniÂł Âże fizyczna masa obiektĂłw w naszej rzeczywistoÂści moÂże byĂŚ zmieniona - poprzez potrzÂąsanie, obracanie, podgrzewanie czy oziĂŞbianie obiektĂłw doÂświadczeĂą.
Eksperymenty Dr Kozyriewa rozpoczĂŞÂły siĂŞ w 1950 r. i prowadzone byÂły od 1970 roku przy asyÂście dr V.V Nasonowa, ktĂłry przyczyniÂł siĂŞ do ujednolicenia metod laboratoryjnych przeprowadzanych doÂświadczeĂą i analizy statystycznej wynikĂłw. Panowie zaprojektowali detektory rotacji i drgaĂą pĂłl torsyjnych, ktĂłre Kozyriew nazywaÂł "upÂływem czasu".
WaÂżne jest, aby pamiĂŞtaĂŚ, Âże te eksperymenty byÂły powtarzane w setkach lub w wielu przypadkach tysiÂącach prĂłb.
Kozyriew udowodniÂł jeszcze Âże silne ludzkie emocje mogÂą mieĂŚ wpÂływ na pola torsyjne.
ÂźrĂłdÂła:
http://www.johnkharms.com/aether.htm
http://www.gnucash.org/mirrors/www.amasci.com/freenrg/tors/tors24.html
http://divinecosmos.com/index.php/component/content/95?task=view<emid=36
trochĂŞ o free energy wykorzystujÂących torsyjne pola:
http://www.johnkharms.com/free-energy.htm
pozdrawiam
Zapisane
radoslaw
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 209
Fragmenty wywiadu z Szypowem opublikowane w "Czwartym wymiarze" w 2004r.
«
Odpowiedz #2 :
Grudzień 13, 2009, 19:57:14 »
Fragmenty wywiadu z Szypowem opublikowane w "Czwartym wymiarze" w 2004r.
CzêœÌ 1
FALA JEST POLEM - ROZMOWY O FIZYCE
Profesor Gennadij Szypow jest rosyjskim fizykiem, który rozwi¹za³ problem postawiony przed fizykami przez Alberta Einsteina: opracowa³ mianowicie jednolit¹ teoriê pola. Jest dyrektorem Miêdzynarodowego Centrum Fizyki Pró¿ni, cz³onkiem Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych i cz³onkiem Miêdzynarodowej Akademii Biotechnologii. W roku 1993 ukaza³o siê pierwsze wydanie jego monografii "Teoria pró¿ni fizycznej". Drugie wydanie ksi¹¿ki uzupe³nione i poprawione opublikowa³o Wydawnictwo Nauka w roku 1997, a w roku 1998 ksi¹¿ka wydana zosta³a w wersji angielskiej. Amerykaùski Instytut Biograficzny (American Biographic Institute) w roku 1998 przyzna³ mu tytu³ Cz³owieka Roku i zaliczy³ go do grona 500 osób na œwiecie, które odegra³y najwa¿niejsz¹ rolê w dziejach ludzkoœci w przeci¹gu ostatnich stuleci oraz przyzna³ mu na koniec tysi¹clecia Medal Honoru (Medal of Honor) jako jednemu z 2000 mieszkaùców Ziemi, którzy odznaczyli siê czymœ niezwyk³ym dla po¿ytku œwiata.
Fizyka wskazuje na istnienie Boga
Willigis Jäger, mnich zakonu benedyktynów i mistrz zen, powiedzia³ w ksi¹¿ce "Fala jest morzem", ¿e wiek XXI bêdzie wiekiem mistyki, a si³ê napêdow¹ stanowiÌ bêd¹ nie filozofowie i teologowie, lecz fizycy. Czy Pan te¿ tak uwa¿a? Jak by Pan objaœni³ przewodni¹ rolê fizyki w prowadzeniu nas ku nowej, duchowej w swojej istocie epoce w ¿yciu ludzkoœci?
Wyjaœnienie otrzymamy, kiedy przyjrzymy siê, czym zajmuje siê fizyka. Jednym z zadaù, jakie sobie stawia, jest odpowiedŸ na pytanie, jak zbudowany jest œwiat. Je¿eli zaœ nauka, dok³adniej mówi¹c fizyka, pretenduje do tego, ¿eby opisaÌ ca³¹ rzeczywistoœÌ - nie tylko jej czêœÌ materialn¹ - to nie mo¿e ona wykluczaÌ z obrazu œwiata Boga. A wiêc skoro fizyka opisuje wszystko, co istnieje w tym œwiecie, to musi ona w jakiœ sposób odnieœÌ siê do Boga i do zagadnieù zwi¹zanych ze œwiadomoœci¹ cz³owieka. Je¿eli bowiem nie uwzglêdnimy w porz¹dku œwiata œwiadomoœci cz³owieka oraz Wy¿szej Œwiadomoœci, to œwiat oka¿e siê niepe³ny. Teoria pró¿ni fizycznej, któr¹ opracowa³em, obejmuje swoim zainteresowaniem zagadnienie œwiadomoœci i w³¹cza w obraz œwiata istnienie Superœwiadomoœci. Niedawno napisa³em artyku³ na temat sahad¿ajogi. Wykaza³em w nim, jak¹ rolê w naszym ¿yciu pe³ni œwiat materii subtelnej i œwiat Wy¿szej Rzeczywistoœci. W swojej teorii dzielê rzeczywistoœÌ na dwa poziomy:
Œwiat materii gêstej, o której uczy wspó³czesna nauka - cia³a sta³e, ciek³e i gazowe oraz cz¹stki elementarne i ró¿ne znane nam pola; nastêpnie œwiat materii subtelnej - realnoœÌ, której w starym rozumieniu nie mo¿na nazwaÌ materi¹, gdy¿ nie posiada energii, ma natomiast ró¿ne inne cechy, których nie posiada zwyk³a, znana nam materia, choÌby bardzo szybkie rozprzestrzenianie siê, b³yskawiczne wrêcz. W istocie to te¿ jest materia, ale ¿eby j¹ odró¿niÌ od gêstej, nazywamy j¹ subteln¹ materi¹. Posiada ona takie w³aœciwoœci, ¿e mo¿na j¹ wykorzystywaÌ do sterowania procesami zarówno tworzenia, jak i niszczenia obiektów materialnych. Pojawia siê b³yskawicznie, istniej¹c natychmiast wszêdzie. Jeœli zatem chcieÌ wykorzystaÌ j¹ jako motor do kierowania procesami, to okazuje siê ona do tego idealna. Poprzez tego nosiciela z subtelnej materii mo¿na kontrolowaÌ ka¿de zdarzenie.
Jeden z wiod¹cych autorytetów w kosmologii i astrofizyce, Frank J. Tipler, autor ksi¹¿ki "Fizyka nieœmiertelnoœci" na pytanie korespondenta amerykaùskiego magazynu popularno-naukowego "Omen": "Co chcia³ Pan powiedzieÌ ludziom swoj¹ najnowsz¹ ksi¹¿k¹?" odpowiedzia³: "Emmanuel Kant przekonywa³, ¿e s¹ trzy fundamentalne pytania metafizyki: czy istnieje Bóg? Czy posiadamy woln¹ wolê? Czy istnieje ¿ycie po œmierci? Ja transformujê te pytania metafizyki na zadania fizyki, rozwi¹zujê je i odpowiadam na wszystkie trzy: tak, tak, tak. Oto jak mo¿na podsumowaÌ to, co napisa³em w mojej ksi¹¿ce..." Czy fizyk rzeczywiœcie mo¿e dziœ obwieœciÌ z pozycji naukowca, ¿e Bóg istnieje?
Jest wielu fizyków, którzy uwa¿aj¹, ¿e wiemy ju¿ prawie wszystko, i ¿e dla Boga nie ma miejsca w tym obrazie œwiata. Materialiœci twierdz¹, ¿e wszystko powstaje w sposób przypadkowy, ¿e nie istniej¹ ¿adne inne poziomy rzeczywistoœci. Tymczasem doœwiadczenie naukowe ju¿ w tej chwili wskazuje, ¿e nie ma niczego przypadkowego, a to, co my uwa¿amy za przypadek to tylko nie poznany jeszcze przez nas obszar rzeczywistoœci. Mnie Bóg wy³oni³ siê zza równaù. Teoria pró¿ni fizycznej, któr¹ opracowa³em, stwierdza istnienie poziomu Rzeczywistoœci Wy¿szej, jeszcze bardziej wysubtelnionej struktury, gdzie praktycznie nie ma materii, nawet subtelnej. To coœ jakby plan wed³ug którego rodzi siê materia zarówno subtelna, jak i gêsta. Materii nie ma, a plan ju¿ jest. Na pytanie: kto stworzy³ ten plan? otrzymujemy odpowiedŸ, ¿e istnieje Wy¿szy Umys³, który to wszystko obmyœli³ i wykona³. On jest Pocz¹tkiem Wszystkiego. Poniewa¿ nie ma takich równaù, za pomoc¹ których da³oby siê Go opisaÌ, oprócz równania typu 0=0, z punktu widzenia tradycyjnej nauki jawi siê jako "nic" - na tym poziomie bowiem nie ma niczego, co by by³o nauce znane: ani materii, ani energii.
A jednak to on w³aœnie okazuje siê byÌ pocz¹tkiem wszystkiego, co istnieje. Religia nazywa go Stwórc¹. Boski Stworzyciel, ktoœ, komu pok³on sk³adaj¹ wszystkie narody. Na Wschodzie mówi siê o Wielkiej Pustce, a my doszliœmy do tego na podstawie rozwijania w³asnych materialnych teorii. Kiedy teoria siê rozwija, osi¹ga ona w koùcu taki poziom, gdy pojawia siê w niej to, co mo¿na nazwaÌ Stworzycielem. Jednak¿e teoria nie jest w stanie opisaÌ, kto to jest lub czym on jest. Ona widzi go gdzieœ jakby w oddali, ale przybli¿yÌ siê do niego nie jest w stanie - metody jej s¹ ograniczone. Potrzebne s¹ inne metody. Potrzebna inna mo¿e nauka. My jednak nie bêdziemy wymyœlaÌ nauk, bêdziemy siê po prostu przybli¿aÌ tylko do Stwórcy, ale dosiêgn¹Ì go siê nie da.
A jak odniesie siĂŞ Pan do pojĂŞcia wiecznoÂści?
Poziom, na którym nie ma ju¿ energii, a jest tylko informacja, posiada mo¿liwoœci najwy¿sze. Zdolny jest on wy³aniaÌ z siebie plany pierwotne. I tak te¿ okreœlam ten poziom - jako najbardziej sta³y poziom rzeczywistoœci. I mówiê nie o jakimœ mitycznym czy hipotetycznym zjawisku, a wy³¹cznie o fizycznym. Wszystko w tym œwiecie znika, ale ten poziom pozostaje zawsze. Jest wieczny. Z niego absolutnie wszystko siê zaczyna i nim te¿ absolutnie wszystko siê koùczy. Œwiat Rzeczywistoœci Wy¿szej, œwiat planów, praw, relacji miêdzy elementami materii - a one, zauwa¿my, s¹ bardziej trwa³e ni¿ sama materia.
Czy moÂżna powiedzieĂŚ wobec tego o zbliÂżaniu siĂŞ nauki i religii?
Powiem tak: jest oto nowa teoria fizyczna, powsta³a w rezultacie rozwiniêcia wniosków Alberta Einsteina, w której pojawia siê pewien poziom rzeczywistoœci, synonimem którego w religii jest Bóg - rzeczywistoœÌ posiadaj¹ca wszystkie cechy Boskoœci. Tylko to potwierdzam. Nic ponadto. Nie wiem, jak owa BoskoœÌ jest zorganizowana, wiem jednak, ¿e ona realnie istnieje. Przy pomocy naszych metod nie da siê jej poznaÌ, "zbadaÌ". Nauka nie udowadnia, a tylko wskazuje na istnienie Boga. Nie pretenduje do niczego wiêcej - naukê w zasadzie interesuje materia zagêszczona.
Z religi¹ jest nieco inaczej, gdy¿ ona ju¿ dawno "pracuje" ze Œwiatem Rzeczywistoœci Wy¿szej. I wszystkie rytua³y religijne s¹ jak gdyby przeznaczone do ³¹czenia œwiadomoœci cz³owieka z tym œwiatem - poprzez struktury materii subtelnej. Z mojego punktu widzenia zachodzi obecnie synteza nauki i religii. Proces ten jest nieunikniony. Czy¿ nie o tym zaœwiadczaj¹ szokuj¹ce odkrycia ostatnich lat? W³aœnie w naszych czasach coraz wiêcej wskazuje na to, ¿e myœl jednak jest materialna. Teoria pró¿ni fizycznej udowodni³a istnienie nosiciela myœli. Tym nosicielem s¹ pierwotne pola torsyjne. Tak¿e nasze cia³o fizyczne posiada mo¿liwoœci grupowania wokó³ siebie cia³ subtelnych - pewne struktury, które zdaj¹ siê byÌ poœrednikami pomiêdzy poziomem idei a rzeczywistoœci widzialnej - to co uwa¿a siê za Œwiat Rzeczywistoœci Wy¿szej a naszym planem fizycznym.
ProszĂŞ bliÂżej sprecyzowaĂŚ kwestiĂŞ materialnoÂści myÂśli: czy moÂżna powiedzieĂŚ, Âże pole torsyjne jest materiÂą myÂśli?
Tak.
Skoro myÂśl moÂże istnieĂŚ samodzielnie i posiadaĂŚ formĂŞ, jak przedmiot, to w jaki sposĂłb pole torsyjne "odziewa siĂŞ" w tĂŞ formĂŞ, Âże powstaje myÂśl?
Równania, opisuj¹ce pole torsyjne i opisuj¹ce myœl - to s¹ równania nieliniowe. Oznacza to, ¿e zarówno pola, jak i myœli, mog¹ oddzia³ywaÌ na siebie wzajemnie. Pole wytwarza pewne zagêszczenia - solitony. Wystêpuj¹ one jako samodzielne istnienia maj¹ce w³asn¹ strukturê, swoj¹ w³asn¹ charakterystykê. Ró¿norodnoœÌ tych zagêszczeù jest nieskoùczenie wielka, albowiem, kiedy myœlimy, w naszej g³owie pojawiaj¹ siê one jako pewne obrazy - fizyczne, matematyczne itd. Te obrazy ¿yj¹. Mog¹ wydostaÌ siê z g³owy i przyjœÌ do g³owy. Nasz mózg to idealny odbiornik i generator pól torsyjnych o bardzo subtelnej wibracji.
Pró¿nia ¿yje
Czy Pana myœlenie na temat pró¿ni odnosi siê w jakiœ sposób do koncepcji eteru, o którym mówi³ Newton? Pró¿nia kojarzy nam siê z pustk¹, nicoœci¹. Tymczasem Pan twierdzi, ¿e pulsuje ona ¿yciem, ¿e rodzi materiê, nowe œwiaty...
Myœlenie o pró¿ni jako nicoœci i pustce jest myœleniem przestarza³ym. W mechanice Newtona rzeczywiœcie znajdujemy pierwsze rozwa¿ania o pró¿ni. Newton mianowicie mówi³, ¿e oprócz naszej zwyk³ej przestrzeni, gdzie zachodzi ruch i inne zjawiska, jest jeszcze przestrzeù absolutna - nie jest ona uchwytna dla naszych przyrz¹dów, a jednak realnie istnieje. W koùcu XIX wieku pojawi³y siê teorie, ¿e eter posiada jakieœ w³aœciwoœci, takie jak sprê¿ystoœÌ. Sporz¹dzano dla niej równania, jednak¿e wraz z pojawieniem siê szczególnej teorii wzglêdnoœci od teorii eteru odwrócono siê. Odci¹³ siê tak¿e od niej Einstein w 1905 roku, ale w przeci¹gu 15 lat - w zwi¹zku z pracami nad ogóln¹ teori¹ wzglêdnoœci - znów o eterze zacz¹³ mówiÌ, zauwa¿ywszy, ¿e zakrzywiona czasoprzestrzeù to w³aœnie eter. Wed³ug mnie, eter jest w³aœnie pró¿ni¹ fizyczn¹.
Zgodnie z tym, co mówi³ Einstein, pustka, czasoprzestrzeù, posiada cechê sprê¿ystoœci. Oto bierzemy jak¹œ masê, umieszczamy j¹ w jakimœ obszarze przestrzeni, i czasoprzestrzeù zaczyna przejawiaÌ cechê sprê¿ystoœci w charakterze zakrzywieù. A jeœli w pust¹ przestrzeù wpuœciÌ promieù œwiat³a, to pop³ynie on po linii prostej, je¿eli jednak obok umieszczono by masê, to przechodz¹c w pobli¿u powierzchni tej masy promieù siê zakrzywi. W tym w³aœnie przejawia siê cecha sprê¿ystoœci pustki, pró¿ni albo eteru Einsteina. A kiedy pojawi³a siê mechanika kwantowa i elektrodynamika, to znowu zaczêto uwa¿aÌ, ¿e przestrzeù posiada jakieœ w³aœciwoœci. Za laureatem Nagrody Nobla, Paulem Dirakiem, mo¿emy powiedzieÌ, ¿e z pustki - pró¿ni - rodzi siê para cz¹stek: cz¹stka i antycz¹stka. On te¿ niejednokrotnie zauwa¿a³: nale¿y wyrzec siê przes¹du, ¿e pró¿nia niczego w sobie nie zawiera.
A wiêc pró¿nia ¿yje?
Oczywiœcie, ¿e tak. Pró¿nia ¿yje, zachodz¹ w niej fluktuacje, chocia¿ w zasadzie jest neutralna: nie ma ani masy, ani ³adunku... Je¿eli by jednak przyjrzeÌ siê uwa¿nie w du¿ym powiêkszeniu ka¿demu punktowi pró¿ni, to da³oby siê zobaczyÌ niekoùcz¹ce siê procesy powstawania i niszczenia wirtualnych cz¹stek i antycz¹stek. Pró¿nia przypomina powierzchniê wrz¹cego bulionu. Coœ jakby pianê. Pró¿nia to plan, ale nie zamro¿ony. On ¿yje. Pozostaje w dzia³aniu. Powstaj¹ z niego cz¹stki...
Czy to znaczy, ¿e natura pró¿ni jest dwojaka? Z jednej strony nie jest materi¹, pozostaj¹c planem-matryc¹, z drugiej - jest ¿ywa?
W³aœnie tak. Przy czym energia jej drgaù jest nieskoùczona. Albert Einstein mówi³: pró¿nia posiada cechê sprê¿ystoœci, a Paul Dirac i kwantowa teoria pola potwierdzaj¹: pró¿nia, rodz¹c cz¹stki i antycz¹stki, kipi, fluktuuje. Wspó³czesna teoria faktycznie ujednolici³a oba te punkty widzenia. Mówi¹c inaczej, pró¿nia posiada okreœlon¹ strukturê tak¿e wówczas, gdy nie ma materii, fluktuacji, nawet wtedy, kiedy niczego nie ma. Tym niemniej jest matryc¹ informacyjn¹, w której - zgodnie z wyprowadzonym prawem - powinny zachodziÌ procesy powstawania-niszczenia materii. Nawi¹zuj¹c do tego nale¿y powiedzieÌ, ¿e istniej¹ ju¿ równania, opisuj¹ce strukturê pró¿ni. I wszystko, co rodzi siê z pró¿ni powinno spe³niaÌ te równania. Tak¿e pola torsyjne przenosz¹ nie energiê, a informacjê, co jest, z punktu widzenia teorii zarz¹dzania - najbardziej efektywnym sposobem kierowania jakimikolwiek procesami, jako ¿e do tego nie trzeba ogromnych zapasów energii. Jak wiadomo, wszelkie kierowanie zwi¹zane jest z przekazywaniem sygna³u, a dla wytworzenia go wymagana jest energia bardzo wysokiej mocy, co zreszt¹ zauwa¿amy w naszym wspó³czesnym œwiecie. A tu - informacyjne sterowanie œwiatowymi wydarzeniami, osi¹gane jakby bez u¿ycia jakiejkolwiek energii. I tak oto, kiedy ju¿ pierwotne pole torsyjne zosta³o stworzone we Wszechœwiecie, z pró¿ni rozpoczynaj¹ siê procesy tworzenia siê materii zagêszczonej. I przede wszystkim - cz¹stki elementarne, przy czym nie z jednego punktu, jak przekonuj¹ wspó³czesne scenariusze pochodzenia Wszechœwiata, a od razu we wszystkich punktach. Powsta³e cz¹stki jednocz¹ siê, przedstawiaj¹c sob¹ bardziej skomplikowane konstrukcje - atomy, moleku³y i tak dalej. W taki to w³aœnie sposób pojawi³o siê ¿ycie, w tym tak¿e jako wysoko rozwiniête œwiadome stworzenia...
Wprowadza Pan pojêcia pró¿ni fizycznej i pró¿ni pierwotnej. Jak nale¿y je rozumieÌ?
Poziom pró¿ni fizycznej - to plan budowania materii zagêszczonej, a poziom pierwotnej pró¿ni - to plan tworzenia pierwotnych pól torsyjnych, które jak ju¿ mówi³em, od razu ogarniaj¹ ca³y Wszechœwiat.
Jak powstaje materia?
Wed³ug wczeœniejszych planów. S¹ to pewne odniesienia, prawa, matryce potencjalnego, zamys³, wed³ug którego bêdzie budowany plan materialny - konkretna materia. ¯eby zbudowaÌ dom, w naszej œwiadomoœci musi najpierw pojawiÌ siê jego obraz - plan, który nastêpnie realizujemy na papierze, w rysunkach i wykresach, a dopiero potem kupujemy ceg³ê i inne materia³y - budujemy dom. Coœ podobnego ma miejsce tak¿e w œwiecie Wy¿szej Rzeczywistoœci. Istnieje SuperœwiadomoœÌ, zwi¹zana z bezenergetycznym poziomem idei, gdzie powstaje nie materia, a plan - zamys³. I dopiero kiedy plan jest ju¿ gotowy, rozpoczyna siê proces powstawania materii z pró¿ni.
Czy wobec tego potwierdza siĂŞ poglÂąd filozofĂłw, ktĂłrzy twierdzili, Âże obok materialnego Âświata istnieje Âświat idei?
Tak to wygl¹da. Œwiat idei to pewnego rodzaju rzeczywistoœÌ, która w odniesieniu do znanej nam materii, jest bardziej stabilna, wyobra¿aj¹ca œwiat Wy¿szej Rzeczywistoœci. To praprzyczyna wszystkiego. Jest pierworodna, mo¿na powiedzieÌ. A wiêc na pocz¹tku pojawia siê w³aœnie ta czêœÌ rzeczywistoœci, a dopiero potem znana nam materia gêsta. Nie mo¿e byÌ inaczej. Przecie¿ nie da siê z chaosu tworzyÌ czegoœ zorganizowanego. Potrzebny jest jakiœ plan. W Biblii powiedziano: na pocz¹tku by³o s³owo, a s³owo - to plan. Dopiero po jego przejawieniu siê rozpoczê³y siê narodziny materii.
Bank Danych
Jak zostaje siê odkrywc¹? Czy jest to zas³uga cz³owieka, czy te¿ pod³¹czenie siê do kosmicznego pola informacyjnego, swoistego Banku Danych?
Mo¿na powiedzieÌ, ¿e i jedno i drugie. Doœwiadczenie wykazuje, ¿e odkrycia maj¹ miejsce tylko wówczas, gdy cz³owiek jest absolutnie uczciwy w wykonywaniu swojej profesji. W przeciwnym razie nie pomo¿e mu ani wiedza, ani stanowiska, ani stopnie naukowe. Co zaœ do Kosmosu... No có¿, widaÌ to jest tak: kiedy cz³owiek pozostaje wewnêtrznie uczciwym, czystym w swojej pracy, to rzeczywiœcie mog¹ siê przed nim otworzyÌ pewne, mo¿na by rzec, kosmiczne kana³y, pomagaj¹ce rozwi¹zaÌ zadanie. Otwiera siê przed takim cz³owiekiem przewód, który ³¹czy jego œwiadomoœÌ z Bankiem Danych. Mam na myœli Œwiat Subtelny, pierwotne pole, gdzie zachowywana jest informacja dos³ownie o wszystkim. A to - znowu pewien Boski plan, jak czêsto dziœ siê przekonujemy, pole informacyjne.
Mo¿na go nazwaÌ Duchem Œwiêtym. Jest to rodzaj Superœwiadomoœci, jakby czêœÌ Boskiej obecnoœci. W Banku Danych zgromadzone s¹ wszystkie prawa, relacje, normy, kierunki, co wiadome jest wczeœniej i przeznaczone dla wszystkich czasów. Z powodu takich lub innych przyczyn œwiadomoœÌ cz³owieka przebija siê do tego Banku Danych i - bezpoœrednio otrzymuje wiedzê, informacjê, wa¿niejsze dla ludzkiej egzystencji wiadomoœci. Przypomnijmy, ¿e Ampere i Faraday nie otrzymali specjalistycznego wykszta³cenia, Volta uczy³ siê w szkole zakonu jezuitów, Joule by³ piwowarem, Kopernik, Helmholtz i Mayer - lekarzami, Avogadro, Lavoisiere, Fermat, Hubble - prawnikami...
Jak odczuwa siê kontakt z Bankiem Danych? Bo domyœlam siê, ¿e mo¿na w Pana przypadku o takiej ³¹cznoœci powiedzieÌ?
Myœlê, ¿e tak. Doœwiadczy³em tego jako natchnienia, olœnienia... By³em w stanie euforii. Proszê mi wierzyÌ, to prawdziwie niezwyk³y stan - coœ nieziemskiego. Nie da siê z niczym porównaÌ w powszednim ¿yciu. Dodam coœ jeszcze. Kilka lat temu angielski fizyk teoretyk, Robert Penrose, opublikowa³ ksi¹¿kê zatytu³owan¹ Nowe myœlenie cesarza. W tej pracy przeanalizowa³, sk¹d przychodzi nowa wiedza. Analiza ta dokonana zosta³a z pozycji wspó³czesnej matematyki i fizyki. Wniosek, do jakiego doszed³ by³ zupe³nie nieprawdopodobny dla takiego cz³owieka, jak on. Penrose zauwa¿y³: zrozumieÌ, sk¹d siê bierze nowa wiedza - same twierdzenia i prawa mo¿emy tylko w tym przypadku, jeœli za³o¿ymy, ¿e istnieje Bank Danych, gdzie zebrane s¹ wszystkie wiadomoœci w pe³nym zakresie i o wszystkim. Pozostaje tylko niezrozumia³e, jak, w jaki sposób, ta wiedza dostaje siê do umys³ów uczonych.
Myœlê, ¿e w odró¿nieniu od uczonego, ka¿dy ezoteryk móg³by objaœniÌ ten proces. Powinniœmy uœwiadomiÌ sobie, ¿e jeœli jakiœ uczony wpad³ na jak¹œ myœl, znaczy to, ¿e pozwolono mu uzyskaÌ tê wiedzê. I je¿eli jakieœ naukowe odkrycia swoim pojawieniem siê sprawiaj¹ k³opot, oznacza to, ¿e albo teraz nie bêdzie mo¿liwoœci ich zrozumieÌ, albo ¿e ta wiedza jest dla ludzkoœci przedwczesna. Penrose mówi, ¿e odkryÌ nie dokonuje siê drog¹ logicznych wywodów. Wrêcz przeciwnie - krok, który przywiód³ do odkrycia nie jest natury logicznej. Dopiero po tym, jak zostanie zrobione przejœcie na nowy poziom œwiadomoœci, zachodz¹ procesy, pozwalaj¹ce ustanowiÌ ³¹cznoœÌ nowego poziomu ze starym.
PromieniujÂący czÂłowiek
Jaki jest wspó³czesny œwiat z punktu widzenia teorii pól torsyjnych? I jakie jest w nim miejsce cz³owieka?
Z punktu widzenia wspó³czesnej nauki, œwiat nie jest tak zwyczajnie "energetyczny", jest on przede wszystkim informacyjno-energetyczny. S¹ pewne poziomy, gdzie przewa¿a informacja, i jej rola jest bardzo du¿a, zdolna jest wywo³aÌ powa¿ne zmiany. Chocia¿ pierwotne pola torsyjne same z siebie dzia³aj¹ niezbyt mocno, wystarczaj¹co jednak efektywnie przede wszystkim na œwiadomoœÌ cz³owieka. I, jak ju¿ by³a mowa, wokó³ naszego cia³a fizycznego pojawiaj¹ siê pewne polowe struktury, które same zdolne s¹ przyjmowaÌ te pola informacyjne, a tak¿e je generowaÌ. Rezultatem oddzia³ywaù informacyjnych mo¿e byÌ zmiana energetycznego stanu cz³owieka. Albowiem informacja mo¿e bardzo mocno zmieniÌ energiê systemu. Energetyczne straty na wypowiedzenie jednego s³owa s¹ ma³e, ale potrafi ono wyprowadziÌ z równowagi cz³owieka, sprowokowaÌ go do burzliwych, nader energicznych dzia³aù, o odpowiednich tego konsekwencjach. W "gêstym", materialnym œwiecie wszystko odbywa siê inaczej: a¿eby wywo³aÌ energetyczne zmiany, konieczne jest energetyczne oddzia³ywanie na system.
Ojciec Jäger uwa¿a, ¿e w programie studiów fizyki w XXI wieku znajd¹ siê wyk³ady, których tematem bêdzie medytacja. Pan poniek¹d ju¿ to robi. By³ Pan swego czasu zaproszony do Indii przez Szri Matad¿i, która jest doktorem filozofii i medycyny. Szri Matad¿i prowadzi³a medytacjê wed³ug metody sahad¿ajogi. Wykonano wówczas zdjêcia, których odbitki Pan posiada i prezentuje na swoich wyk³adach. Co tak interesuj¹cego dla fizyka pró¿ni ukazuj¹ te zdjêcia?
SÂą to rzeczywiÂście unikalne zdjĂŞcia. Na kliszy pojawiÂły siĂŞ struktury, jakich nigdy wczeÂśniej nie zaobserwowano. Najprawdopodobniej przedstawiajÂą one sobÂą pierwotne pola torsyjne. Przy tym Szri MatadÂżi zmieniaÂła nie tylko przestrzeĂą, ale zbiorowe pole medytujÂących ludzi. PoniewaÂż wszystkie oddziaÂływania wzajemne oraz inne oddziaÂływania na poziomie subtelnego planu zachodzÂą informacyjnie, rzecz taka jak medytacja z pewnoÂściÂą bĂŞdzie badana takÂże i od tej strony.
Czy to oznacza, Âże czÂłowiek generuje subtelne energie?
Oczywiœcie, ¿e tak. Ju¿ przed II wojn¹ ustalono co nastêpuje: kiedy wykonuje siê fotografiê, niewa¿ne kogo czy czego, pola torsyjne albo energie subtelne wywo³uj¹ zmiany struktury emulsji na kliszy. Na sam obraz nie ma to wp³ywu. Znani s¹ w naszym kraju badacze, u których podczas pracy ze zwyk³ym aparatem fotograficznym, pojawia³y siê obrazy nie takie same bynajmniej jak u wszystkich ludzi. Uda³o siê zrozumieÌ, ¿e struktury, które siê ujawni³y w postaci kul, linii lub te¿ innych skomplikowanych wyobra¿eù - to fotorejestracja pól torsyjnych. Przy tym zachodzi³y równie¿ sytuacje niezrozumia³e: jeœli cz³owiek ma zdolnoœci widzenia planu subtelnego lub te¿ otwarty ma kana³ ³¹cznoœci ze Œwiatem Subtelnym, to podczas fotografowania na obrazie pojawiaj¹ siê struktury polowe. Jeœli natomiast tym samym aparatem z t¹ sam¹ klisz¹ fotografuje zwyk³y cz³owiek, nie posiadaj¹cy takich zdolnoœci, to na kliszy ¿adnych struktur polowych nie widaÌ.
CzêœÌ 2
Nowa fizyka kwantowa
Mechanika kwantowa z trudem torowa³a sobie drogê do oficjalnego jej uznania. Nagle siê okaza³o, ¿e coœ jest raz cz¹steczk¹, a raz fal¹ - u³adzony, stabilny œwiat zadr¿a³ w posadach. S¹ nadal fizycy, którzy upieraj¹ siê, ¿e nie ma ¿adnych pól, zw³aszcza torsyjnych, o których Pan mówi. A ju¿ na pewno nie chc¹ s³yszeÌ o matematycznym opisaniu pól œwiadomoœci. Fizyka kwantowa jest ju¿ wyk³adana w szko³ach. Mo¿na siê zatem spodziewaÌ, ¿e pewnego dnia w szkolnych podrêcznikach pojawi siê te¿ teoria pró¿ni fizycznej. Proszê powiedzieÌ, jak siê ma fizyka kwantowa do fizyki pól torsyjnych?
Kiedy powsta³a mechanika kwantowa, og³oszona w ogólnym zarysie przez Diraka w roku 1928, uwa¿ano, ¿e równania tej teorii opisuj¹ zachowanie siê pewnego pola PSI probabilistycznego pola, a nowa teoria powiada, ¿e pole PSI to jest pole torsyjne, które pojawia siê w teorii pró¿ni fizycznej. Jeden z twórców teorii kwantowej, SchrÜdinger, uwa¿a³, ¿e funkcja falowa PSI to jest jakieœ pole fizyczne nieznanej natury. Podobnie myœla³ Einstein. Inni fizycy nie znali tego pola i mówili, ¿e to probabilistyczna funkcja, która nie opisuje fizycznego pola, a opisuje wszystkie procesy poprzez prawdopodobieùstwo. Okazuje siê, ¿e kiedy mówimy "prawdopodobieùstwo", albo "przypadkowoœÌ" przyznajemy po prostu, ¿e czegoœ nie wiemy. Je¿eli zatem uznam, ¿e pozna³em i wiem, to mogê powiedzieÌ, ¿e falowa funkcja kwantowej mechaniki to jest pole torsyjne. Z teorii pró¿ni fizycznej wynika nowa mechanika kwantowa, która zaprzestaje stosowania pojêcia cz¹stki próbnej i opisuje cz¹stkê z uwzglêdnieniem jej w³asnego pola wykorzystuj¹c do tego uniwersalne pole fizyczne - pole inercji, a wiêc pole torsyjne.
A wiĂŞc fala jest polem?
W³aœnie tak. Opowiem Pani o ma³ym rezultacie nowego spojrzenia na funkcjê falow¹ w kwantowej mechanice. Okazuje siê, ¿e jeœli tak jest rzeczywiœcie, ¿e funkcja falowa to pole torsyjne to od razu powstaje wniosek, ¿e mechanika kwantowa opisuje nie tylko zachowanie siê cz¹stek elementarnych w taki sposób jak obecnie - ¿e s¹ one dyskretne, posiadaj¹ energiê, kwantuj¹ siê - ale tak¿e zachowanie siê planet, które obracaj¹ siê wokó³ S³oùca. Do opisywania zjawisk w skali makro, takich jak ruch planet wokó³ S³oùca, ci¹gle jest wykorzystywane wyobra¿enie o planecie jako o cz¹stce próbnej nie maj¹cej w³asnego pola. Jednak¿e bardziej dok³adny opis ruchu planet jest osi¹gany dopiero wówczas, gdy bierze siê pod uwagê w³asne pole planety.
A wiêc fala jest polem? Czy nowa teoria kwantowa wynikaj¹ca z teorii pró¿ni fizycznej mo¿e wskazaÌ na pewien porz¹dek w kosmosie oraz na zwi¹zek pola œwiadomoœci planety z polem œwiadomoœci ludzi i w rezultacie z losem Ziemi, jej przysz³oœci¹?
W Uk³adzie S³onecznym daj¹ siê obserwowaÌ zjawiska kwantowe: kwantuj¹ siê œrednie odleg³oœci od S³oùca do orbit wszystkich planet i pasów asteroidów wed³ug okreœlonego prawa. A to oznacza, ¿e planety i asteroidy nie s¹ rozrzucone chaotycznie. Okazuje siê, ¿e kwantuj¹ siê nachylenia ka¿dej orbity. Osie obrotu ka¿dej planety, ich spiny, nie s¹ tak po prostu rozrzucone w przestrzeni chaotycznie, ale w sposób œciœle kwantowy w odniesieniu do p³aszczyzny równika s³oùca. Ich k¹ty wynosz¹ 30°, 60°, 90° albo 0°. To tak¿e fakt eksperymentalny. To oznacza, ¿e jeœli, przypuœÌmy, oœ obrotu Ziemi bêdzie siê zmieniaÌ, to minimalna liczba stopni, o jakie mo¿e siê ta oœ odchyliÌ, bêdzie wynosiÌ 30°. Zero, trzydzieœci, szeœÌdziesi¹t, dziewiêÌdziesi¹t. A co oznacza odchylenie siê osi Ziemi o 30°? To oznacza potop. I by³y ju¿ takie potopy na Ziemi. ¯eby takie odchylenie osi nast¹pi³o, musi przyjœÌ sygna³ torsyjny. A taki sygna³ mo¿e nadejœÌ, gdy¿ Ziemia reaguje na stan jej biosfery, na stan jej noosfery, to jest sfery myœli wokó³ niej. Kiedy dokonuje siê analizy tego, co siê dzieje, to widaÌ zwi¹zek miêdzy myœlami ludzi na tej planecie, a przejawianiem siê zjawisk natury. Zachodzi wzajemna zale¿noœÌ miêdzy œwiadomoœci¹ ludzi, a polem œwiadomoœci planety.
Mi³oœÌ i œmierÌ
S³ucha³am kiedyœ Pana wyk³adu, na którym powiedzia³ Pan, ¿e moc, bêd¹ca si³¹ sprawcz¹ i stwórcz¹ we Wszechœwiecie, to moc mi³oœci. Czy fizyk mo¿e coœ takiego powiedzieÌ bez obawy, ¿e zarzuci mu siê nienaukowoœÌ?
Fakt, ¿e w tym momencie fizyka - i nauka - koùcz¹ swoje mo¿liwoœci. Nie mamy ¿adnych wskazaù ani metod, a¿eby powiedzieÌ, co konkretnie rodzi Absolut, jakimi wartoœciami dysponuje Bóg - fizyka o tym nie mówi. Mo¿emy jedynie a priori wyposa¿yÌ Absolutne Nic, czyli Absolutne Wszystko (przypomnê, ¿e "nic" oznacza brak energii, brak materii, a "wszystko" oznacza nieskoùczon¹ informacjê) w superœwiadomoœÌ, nieskoùczone zdolnoœci twórcze i - mi³oœÌ. Jedyne bowiem, co motywuje Absolutne Nic-Absolutne Wszystko do dzia³ania jest mi³oœÌ. Ktoœ, kto posiada nieskoùczone zdolnoœci twórcze, superœwiadomoœÌ i motywowany jest mi³oœci¹ nie mo¿e byÌ z³y - gdyby by³, niczego by nie tworzy³. Tak wiêc podstawowa si³a stwórcza dzia³aj¹ca we wszechœwiecie to mi³oœÌ. Z³o to niszczenie, nie tworzenie. Tyle mo¿e powiedzieÌ nauka. Reszta jest spraw¹ religii.
To bardzo piêkna wiadomoœÌ. Inn¹, nie mniej wa¿n¹, jest informacja, ¿e œmierÌ nie istnieje. Jak konkretnie ujmuje to fizyka torsyjna?
Badania fenomenów energo-informacyjnych zwi¹zanych ze œwiadomoœci¹ cz³owieka, takich jak bioterapia, bilokacja, telekineza, telepatia, jasnowidzenie i inne, pozwoli³y uczonym wprowadziÌ now¹ informacyjno-energetyczn¹ charakterystykê o¿ywionej materii - witalnoœÌ. Jest ona rozumiana jako stosunek umownej informatywnoœci uk³adu do jego umownej energetycznoœci. Przyjêto, ¿e dla uk³adów materialnych istnieje pewna okreœlona progowa witalnoœÌ, która dzieli je na o¿ywione i nieo¿ywione. Uk³ady nieo¿ywione charakteryzuje znaczna energia i ma³a informatywnoœÌ, natomiast uk³ady o¿ywione posiadaj¹ ma³¹ energiê, ale wysoki stopieù informatywnoœci. Przy takim podejœciu za³o¿y³em, ¿e o¿ywione uk³ady, jak na przyk³ad cz³owiek, mog¹ przechodziÌ w submaterialne, duchowe obszary ¿ycia, w których gêsta, materialna pow³oka, czyli cia³o fizyczne, nie jest potrzebne i nie wystêpuje. W ten sposób witalnoœÌ uk³adu charakteryzuje œwiadomoœÌ jako obszar, w którym znajduj¹ siê sfery duchowe, a w tym hierarchie istnieù duchowych w ezoterycznym obszarze œwiata. Przy przejœciu witalnoœci w œwiaty subtelne, submaterialne, œwiadomoœÌ okreœlana jest poprzez funkcje stabilnego czynnika, pozwalaj¹cego zachowaÌ indywidualnoœÌ istoty, która posiada³a tê œwiadomoœÌ w œwiecie fizycznym, materialnym. Nie umieramy zatem - po prostu odk³adamy swoj¹ materialn¹ pow³okê, kiedy przestaje nam byÌ potrzebna. I ¿yjemy dalej.
Od fizyki ku duchowoÂści
SkÂąd u Pana, fizyka, ktĂłry przyznaje, Âże byÂł ateistÂą, zainteresowania duchowoÂściÂą?
To osobna historia. Szczególna. To czêœÌ mojej pracy, mo¿na powiedzieÌ. Wiele razy w ¿yciu otrzymywa³em ciosy. Tak ju¿ jest, ¿e pod wp³ywem ciosów losu zaczyna siê zmiana w œwiadomoœci cz³owieka. Tak by³o i ze mn¹. Cz³owiek sobie ¿yje, nic szczególnego w jego ¿yciu siê nie dzieje, jest mu w miarê dobrze i - jego œwiadomoœÌ stoi w miejscu. Nie rozwija siê. Zatrzymuje siê w swoim duchowym rozwoju. ¯eby œwiadomoœÌ uleg³a zmianie potrzebny jest jakiœ bodziec - uderzenie, szturchniêcie, popchniêcie. U ró¿nych ludzi przebiega to ró¿nie. Ktoœ zachoruje, znajdzie siê w stanie bliskim œmierci - jego œwiadomoœÌ siê zmienia. Kiedy znajduje siê w stanie krytycznym zaczyna myœleÌ inaczej ni¿ zazwyczaj, widzi rzeczy zupe³nie innymi ni¿ widzia³ je dot¹d. Czasem jest to moment œmierci klinicznej. Mia³em i ja w ¿yciu sytuacje, które popycha³y moj¹ œwiadomoœÌ w nowym kierunku. Jako cz³owiek, który wybra³ drogê nauki, uwa¿a³em, ¿e regu³y gry s¹ nastêpuj¹ce: kiedy studiujesz na uniwersytecie, to znaczy, ¿e przygotowuj¹ ciê tam, ¿ebyœ tworzy³ now¹ naukê, ¿ebyœ czyni³ nowe odkrycia. Uniwersytet kszta³ci uczonych, rozumowa³em, a to znaczy, ¿e powinno siê dokonywaÌ odkryÌ w nauce, otrzymywaÌ nowe rezultaty. A kiedy tak wreszcie siê stanie, powiedz¹: o, to dobry naukowiec, ma wyniki.
Czy tak siĂŞ staÂło?
Niestety, nie. Zamiast tego wszystkiego, sta³o siê na odwrót. Kiedy opublikowa³em pierwsz¹ swoj¹ ksi¹¿kê w 1979 roku, wydan¹ przez Paùstwowy Uniwersytet Moskiewski, na moje wyk³ady zaczê³y przychodziÌ du¿e grupy s³uchaczy. Obecnych na sali by³o oko³o 400 osób, w tym kursantów z Wydzia³u Doskonalenia Zawodowego dla wyk³adowców i nauczycieli z ca³ego kraju. W innej sali prowadzi³ wyk³ady rektor uniwersytetu, cz³onek Akademii Nauk, dyrektor Miêdzynarodowego Instytutu Wysokich Energii w Dubnej. Mówi³ on do swoich s³uchaczy, ¿e Einstein wprowadzi³ w b³¹d fizyków, stworzy³ nieprawid³ow¹ teoriê, ok³ama³ wszystkich, którzy mu zaufali.
Rozumiem, Âże Pan byÂł zupeÂłnie przeciwnego zdania?
Oczywiœcie. Einstein jest klasykiem nauki. Klasycy w nauce opieraj¹ siê na odkryciach i badaniach wszystkich genialnych, utalentowanych uczonych, którzy byli przed nimi. Ten, którego w przysz³oœci uzna siê za klasyka nauki, uogólnia dokonania swoich poprzedników, zamyka je i stawia kropkê. Tak te¿ by³o z Einsteinem, tak by³o z Newtonem, i z innymi. Czynili podsumowanie i stawiali kropkê, czyni¹c tamte dokonania punktem wyjœcia dla siebie i swoich badaù. Kiedy cz³owiek na tym poziomie naukowej wiedzy, jak ów rektor, zaczyna krytykowaÌ i deprecjonowaÌ dokonania klasyka nauki, deprecjonuje tym samym wszystkich tych, na których ów klasyk opiera³ swoje badania i odkrycia. Deprecjonuje wszystkich tych, którzy byli przed owym klasykiem - w tym wypadku przed Einsteinem. W ten sposób daje do zrozumienia, ¿e nie pojmuje, jak rozwija siê nauka, ¿e jest ona jak drzewo - ma swoje korzenie, s³oje, ga³êzie i wierzcho³ek. To jest tak jakby mówi³: oto ten czubek drzewa, który wyrós³ jest nieprawid³owy, nieprawdziwy. To by znaczy³o, ¿e korzenie s¹ te¿ nieprawdziwe. Mo¿na by coœ takiego wybaczyÌ cz³owiekowi niewykszta³conemu, który ukoùczy³ 2-3 klasy szko³y podstawowej. Ale to niewybaczalne, gdy wyra¿one zostaje przez cz³onka Akademii Nauk, wiceprezesa Instytutu Naukowego.
Co zrobili zatem studenci? Jakiego dokonali wyboru?
Ocena studentów by³a jednoznaczna. Na wyk³ady rektora przychodzi³o 25 studentów - g³ównie tych, którzy musieli zdawaÌ u niego egzaminy. Do mnie przychodzi³o dziesiêÌ razy tyle. Zacz¹³ u¿ywaÌ ró¿nych sposobów, ¿eby mi przeszkodziÌ w mojej pracy. Próbowa³ poprzez partiê, próbowa³ poprzez mojego bezpoœredniego zwierzchnika. A¿ w koùcu mnie wyrzuci³. Mo¿na powiedzieÌ, ¿e wyrzuci³ mnie za to, ¿e zajmowa³em siê nauk¹, i ¿e robi³em to nieŸle. W takich to w³aœnie momentach œwiadomoœÌ dostaje impuls, takie uderzenie psychologiczne: coœ w tym œwiecie jest nie tak. I wtedy cz³owiek zaczyna myœleÌ: co to jest takiego? W moim przypadku przysz³o zainteresowanie sfer¹ duchow¹ - zacz¹³em czytaÌ literaturê ezoteryczn¹: Gurd¿ijewa, B³awack¹, Roericha. Wszystko to pisane na maszynie, potajemnie rozprowadzane, bo przecie¿ to by³a literatura zakazana. A kiedy czyta siê tak¹ literaturê, pisan¹ przez takich autorów, cz³owiek czuje, ¿e obcuje z Wy¿sz¹ Œwiadomoœci¹. Kiedy czytamy jakiœ zwyk³y podrêcznik, to odbieramy to jako dzie³o zwyczajne, jakich wiele, a kiedy czytamy ezoteryków, to od razu czujemy, ¿e rozmawia z nami Wy¿sza ŒwiadomoœÌ, ¿e to, co czytamy, jest bardzo ciekawe. Zaczyna siê praca myœli. Zaczynamy dostrzegaÌ, ¿e praca, któr¹ wykonujemy, pasuje do tego, co tu napisane.
Czy pamiĂŞta Pan moment, kiedy Pana praca znalazÂła punkty styczne z ezoterykÂą? Co to byÂło takiego?
Owszem, pamiêtam. Mia³em wyk³ad o si³ach inercji. Wzi¹³em do rêki drugi tom "Tajemnej doktryny" B³awackiej, ten, w którym jest mowa o nauce, i czytam, ¿e si³a inercji jest podstawow¹ si³¹ w fizyce. A si³y inercji to nic innego jak pola torsyjne, zaœ pola torsyjne - to pola podstawowe.
Dlaczego inni fizycy do takich wnioskĂłw nie dochodzÂą?
Nie wiem. MogĂŞ tylko powiedzieĂŚ, Âże byÂłem zawsze uczciwy w swojej profesji.
Pewien znajomy matematyk powiedzia³ mi, ¿e nie wierzy w duchowoœÌ? Jak by Pan skomentowa³ tak¹ postawê?
No có¿, nale¿a³oby odpowiedzieÌ najpierw na pytanie: co to jest duchowoœÌ? DuchowoœÌ to nic innego jak mi³oœÌ, twórczoœÌ, przejawianie ducha. A duch to jest to, co pochodzi z serca. Jeœli ktoœ nie wierzy w duchowoœÌ, to znaczy, ¿e nie wierzy w serdecznoœÌ, nie wierzy w najwy¿sze wartoœci, w to, co zrodzone przez serce. To tak, jakby mówi³: nie mam serca. Tym samym daje do zrozumienia, ¿e jest jak maszyna, jak komputer. Og³asza ni mniej ni wiêcej: jestem g³upcem i szczycê siê tym.
Do sfery duchowej niezaprzeczalnie nale¿y dzia³alnoœÌ artystyczna, sztuka. Jak¹ rolê przypisa³by Pan sztuce z punktu widzenia naukowca doceniaj¹cego duchowoœÌ?
Sztuka to te¿ nauka. Zbli¿a siê czas metanauki, która obejmie tak¿e sztukê. CzêœÌ nauki skupia swoje zainteresowanie na materii zwartej, gêstej, dotykalnej, a czêœÌ na tym, co nale¿y do sfery subtelnej ¿ycia cz³owieka - to ta nauka, która pracuje z emocjami, sfer¹ mentaln¹, duchow¹. Z tymi sferami w³aœnie pracuje sztuka - jest to praca w obszarze materii subtelnej. Z najwy¿szymi zaœ poziomami rzeczywistoœci obcuje religia. W epoce Renesansu wszystko traktowano jak jednoœÌ, nie rozdzielano na naukê, sztukê, religiê. Teraz nadchodzi czas ponownej syntezy, czyli ³¹czenia tych obszarów w jednoœÌ. Tym razem jednak synteza jest g³êbsza - zachodzi na wy¿szym poziomie spirali ewolucji. Wiadomo, ¿e cz³owiek jest kimœ bardziej z³o¿onym, ¿e to nie tylko materia.
Ciernista droga uczonego, czyli "efekt Galileusza"
Wyrzucenie Pana z uczelni mia³o miejsce dawno temu. Czy w póŸniejszych czasach zaczêto patrzeÌ ¿yczliwiej na Pana now¹ teoriê?
Niestety, nie. Otó¿ kiedyœ bywa³o tak: uczony stworzy³ dobr¹ teoriê, opublikowa³ j¹, spotyka siê z innym uczonym, dyskutuj¹, omawiaj¹ teoriê, co w niej pozytywnego, a co nie. W moim przypadku tak nie by³o. Ludzie nie chcieli rozmawiaÌ. Udajê siê ja do wielkiego uczonego, a on mi mówi, ¿e ka¿dego dnia przychodz¹ do niego setki ludzi i wszyscy proponuj¹ swoj¹ teoriê. Traktuje mnie jak jednego z nich, uwa¿aj¹c prawie ¿e za chorego psychicznie. W takiej sytuacji teoretykowi wypada szukaÌ nastêpstw swojej teorii, jej skutków praktycznych, ¿eby powiedzieÌ: oto co z tej teorii wynika. Kupuje wiêc za swoje pieni¹dze niezbêdne urz¹dzenia, robi eksperymenty. PrzypuœÌmy, ¿e znalaz³em miejsce i ludzi, którzy powtórzyli i sprawdzili moje eksperymenty, potwierdzili teoriê. A uczeni nadal tylko wzruszaj¹ ramionami. Tak naprawdê niczego nie mogê zrobiÌ.
Co stanowi w takim przypadku rozwi¹zanie? Opracowanie czegoœ, co bêdzie mia³o wartoœÌ komercyjn¹. No wiêc przekonujê, ¿e jeœli by skonstruowaÌ takie to a takie urz¹dzenie, ono bêdzie siê poruszaÌ, jak lataj¹cy talerz. W odpowiedzi s³yszê: no i co z tego? Lataj¹cy talerz! My w to nie wierzymy. Zrób to i poka¿. No wiêc ja znów przekonujê demonstruj¹c próbki surowca i inne materia³y i modele, pokazuj¹c, ¿e to siê mo¿e poruszaÌ i wznosiÌ. Na pró¿no. Wypada³oby zrobiÌ ca³¹ kampaniê, zarobiÌ pieni¹dze, zbudowaÌ lataj¹cy talerz, dopiero wówczas mo¿liwe, ¿e ktoœ siê spraw¹ zainteresuje. Albo i nie. W rezultacie okazuje siê, ¿e jedynym obiektywnym kryterium oceny pracy uczonego jest pieni¹dz. Jeœli zarabia siê pieni¹dze na wszystkim, co siê wykona³o, to teoria jest prawid³owa, jeœli siê nie zarabia - to znaczy, ¿e nie jest.
Z tego wynika, ¿e prawdziwy uczony to taki, który stworzy³ teoriê, dowiód³ jej prawdziwoœci eksperymentalnie, zbudowa³ dzia³aj¹ce modele, wykona³ produkt maj¹cy wartoœÌ komercyjn¹, sprzeda³ go i zarobi³ pieni¹dze. To jest prawdziwy uczony - wszyscy pozostali to fa³szywi uczeni. Tak byÌ nie powinno. Namalowany przeze mnie obraz nie jest piêkny, albowiem opisana przeze mnie droga jest zbyt d³uga. Ale wspó³czesna nauka i jej apologeci wytworzyli tak¹ sytuacjê, ¿e ja osobiœcie nie mogê niczego zrobiÌ dopóki nie zarobiê pieniêdzy na produkcjê tego, co wynika z mojej teorii. Gdybym teraz poszed³ na uniwersytet wyg³osiÌ wyk³ad dla studentów pierwszego roku i powiedzia³bym im tak: ¿eby zdobyÌ uznanie, trzeba przebyÌ tak¹ to a tak¹ drogê, to jutro na uniwersytet przyjdzie mo¿e dwóch studentów, a reszta ucieknie. To wszystko przyk³ady tego jak nie powinno byÌ, a nie jak byÌ powinno.
Zdaje siĂŞ, Âże jako uczony, ktĂłry proponuje coÂś nowego, jest Pan w dobrym towarzystwie. Mam na myÂśli wszystkich tych wielkich, ktĂłrych odkrycia pierwotnie zanegowano?
Rzeczywiœcie. W historii fizyki wiele by³o takich przypadków, nazywamy je "efektami Galileusza". Galileusz zbudowa³ nowy teleskop, skierowa³ go na Jowisza i zobaczy³, ¿e Jowisz ma siedem satelitów. Tymczasem wed³ug teorii ówczesnych uczonych by³o ich cztery, widocznych nieuzbrojonym okiem. Kiedy Galileusz zaproponowa³ im, ¿eby popatrzyli przez teleskop, odmówili, gdy¿ jeœli wed³ug teorii jest satelitów cztery, to po co patrzeÌ przez teleskop? Newton pod koniec ¿ycia powiedzia³ z gorycz¹, ¿e albo nie nale¿y niczego nowego og³aszaÌ w nauce, albo przyjdzie ca³e ¿ycie poœwiêciÌ na obronê swojego odkrycia. Wniosek z tego taki, ¿e jest pewna sk³onnoœÌ do odrzucania nowego. A dlaczego tak siê dzieje? Sk¹d to siê wziê³o? Z uczucia nieprzyjaŸni w stosunku do twórcy w ogóle. A to z kolei bierze siê z odrzucenia Stwórcy - Boga. Jeœli odrzuca siê Stwórcê, odrzuca siê Go we wszystkich Jego przejawach. A wiêc w ka¿dym cz³owieku. Czy to bêdzie artysta, czy uczony - jest on twórc¹, a wiêc jest wrogiem. Takie nie pochylenie g³owy przed Stwórc¹ jest, niestety, charakterystyczne dla mieszkaùców naszej planety - ka¿dy kto niesie coœ nowego jest krzy¿owany. Tymczasem ludzkoœÌ powinna orientowaÌ siê na Stwórcê. Taki punkt orientacyjny jest gwarancj¹ ewolucji. Cz³owiek, który nie uznaje punktu orientacyjnego, nie uznaje Stwórcy, wypada z ewolucji. Nastêpuje degradacja.
CzêœÌ 3
Technologie torsyjne
A przecie¿ wiadomo, ze technologie torsyjne s¹ faktem, i ¿e przysz³oœÌ nale¿y do nich. Rezultaty, wynikaj¹ce z teorii pró¿ni fizycznej, okazuj¹ siê byÌ zatem nie tylko faktami naukowymi, ale i konkretnymi technicznie - z perspektyw¹ ich zastosowania. Czy móg³by Pan wymieniÌ przyk³ady tych zastosowaù?
Proszê bardzo - zacznijmy od ³¹cznoœci. Otó¿ sygna³y torsyjne nie s¹ poch³aniane przez œrodowisko naturalne, dlatego, mimo swoich ponadd³ugich fal, pozwalaj¹ zachowaÌ ³¹cznoœÌ zarówno podziemn¹, jak i podwodn¹ oraz ³¹cznoœÌ poprzez œrodowisko plazmy. Pierwsze eksperymenty przekazania sygna³ów torsyjnym kana³em ³¹cznoœci zosta³y przeprowadzone w kwietniu 1986 roku w Moskwie. Wówczas to udowodniono, ¿e dla torsyjnej ³¹cznoœci, tak w³aœnie jak to przewidywa³a nasza teoria, torsyjny sygna³ nie zanika ani nie s³abnie wraz z odleg³oœci¹. Ukszta³towanie terenu te¿ nie stanowi dla niego przeszkody. Torsyjna metalurgia. To nowoœÌ polegaj¹ca na zdolnoœci zmieniania wewnêtrznej struktury metalu. Jesteœmy ju¿ w posiadaniu opatentowanej technologii przygotowania siluminu - metalu stosowanego do budowy t³oków w silnikach spalinowych samochodów, samolotów, i tak dalej. A¿eby ten materia³ mia³ odpowiedni¹ jakoœÌ nale¿y stosowaÌ pierwiastki ziem rzadkich, a to bardzo kosztowne. A my otrzymaliœmy tê jakoœÌ stosuj¹c promieniowanie torsyjne przy u¿yciu specjalnego generatora. W ten sposób otrzymaliœmy silumin o wiele lepszej jakoœci i, oczywiœcie, taùszy.
W szkole naucza siĂŞ III zasady Newtona o prawie akcji i reakcji: Âże musi zostaĂŚ przyÂłoÂżona jakaÂś siÂła, aÂżeby wywoÂłaĂŚ dziaÂłanie. Tymczasem Pana teoria - a takÂże eksperymenty - zaprzeczajÂą tej zasadzie.
Wiemy, ¿e istniej¹ cztery si³y inercji. Do dziœ stanowi¹ one zagadkê dla nauki. W ka¿dym razie nie ma takiej teorii, która by jednoznacznie traktowa³a te si³y. ród³em inercji s¹ pola torsyjne, którymi mo¿na sterowaÌ. W perspektywie pojawia siê mo¿liwoœÌ zbudowania zasadniczo nowego transportu, który bêdzie siê porusza³ nie tak, jak to przewiduje mechanika Newtona, ale w zupe³nie inny, niezwyk³y sposób. Oznacza to, ¿e si³y inercji bêd¹ dzia³aÌ wewn¹trz izolowanego systemu, a tym samym aparat zacznie siê poruszaÌ nie odbijaj¹c siê od niczego. Dok³adnie mówi¹c odbijaÌ siê bêdzie niejako od pró¿ni.
A wiĂŞc latajÂący talerz?
Ale pochodzenia ziemskiego. NiedÂługo juÂż bĂŞdzie skonstruowany.
A co z energetykÂą?
Pró¿nia posiada nieograniczon¹ energiê fluktuacji, która nie jest niczym determinowana - zachowuje siê ona w sposób przypadkowy i chaotyczny. Problem polega na tym, jak tê chaotyczn¹ energiê przetworzyÌ na determinowan¹ i wykorzystaÌ j¹.
A w medycynie?
W przypadku lekarstwa istnieje problem negatywnych dziaÂłaĂą ubocznych. Przyjmuje ktoÂś tabletki na cukrzycĂŞ, a one Âźle dziaÂłajÂą na serce. Okazuje siĂŞ, Âże przy uÂżyciu pĂłl torsyjnych informacjĂŞ preparatu moÂżna przepisaĂŚ na destylowanÂą wodĂŞ i moÂżna jÂą zaÂżyĂŚ jako lekarstwo - bez efektĂłw ubocznych.
Podobno generatory pól torsyjnych mog¹ pomóc odnaleŸÌ z³o¿a naturalne g³êboko pod ziemi¹?
Tak, mowa wĂłwczas bĂŞdzie o torsyjnej geofizyce. Z jej pomocÂą moÂżna nie tylko, jak Pani wspomniaÂła, odkrywaĂŚ zÂłoÂża naturalne, moÂżna teÂż otrzymaĂŚ waÂżnÂą informacjĂŞ o wewnĂŞtrznej budowie planet, poznaĂŚ makroskopowÂą strukturĂŞ Ziemi, poddaĂŚ obrĂłbce zdjĂŞcia lotnicze, i tak dalej.
A skoro mowa o torsyjnym generatorze. JeÂżeli podziaÂłaĂŚ nim na czÂłowieka, co wĂłwczas siĂŞ stanie? Jakie to moÂże daĂŚ efekty?
SÂą badania potwierdzajÂące, Âże choroba zaczyna siĂŞ na poziomie polowym. Wszyscy bowiem skÂładamy siĂŞ z czÂąstek elementarnych, ktĂłre sÂą czymÂś na ksztaÂłt mikroskopijnych ÂżyroskopĂłw. TworzÂą one pola torsyjne naszych organĂłw. I jeÂśli ktĂłrykolwiek z nich zachoruje - zmienia siĂŞ jego polowa struktura. A zatem, oddziaÂłujÂąc torsyjnym promieniowaniem na organ, moÂżna doprowadziĂŚ go do normy.
A zatem moÂże siĂŞ takÂże staĂŚ odwrotnie? TenÂże generator moÂżna wykorzystaĂŚ przeciwko czÂłowiekowi - jako torsyjnÂą broĂą.
Ma Pani racjĂŞ: to kij o dwu koĂącach.
Na czym polega niebezpieczeĂąstwo w posÂługiwaniu siĂŞ generatorami pĂłl torsyjnych?
Pola te posiadajÂą caÂły szereg cech, o ktĂłrych juÂż mĂłwiliÂśmy: nie przenoszÂą energii, lecz informacjĂŞ. MogÂą one - oddziaÂłujÂąc na systemy energetyczne - prawie bez straty energii wywoÂływaĂŚ duÂże zmiany, gdyÂż dziaÂłajÂą one na punkty, jak to mĂłwimy, punkty bifurkacji. ProszĂŞ sobie wyobraziĂŚ kulĂŞ w stanie chwiejnej rĂłwnowagi na szczycie stoÂżka - wystarczy lekko jÂą trÂąciĂŚ, a spadnie. Ten punkt nazywa siĂŞ punktem chwiejnej rĂłwnowagi. I w naszym organizmie sÂą takie punkty, gdzie system znajduje siĂŞ w stanie chwiejnej rĂłwnowagi - wystarczy najmniejsze energetyczne oddziaÂływanie, a zajdÂą istotne zmiany. Tak wiĂŞc owe pola oddziaÂłujÂą prawie bez udziaÂłu energii na owe punkty w organizmie, na punkty bifurkacji, mogÂąc doprowadziĂŚ do duÂżych zmian.
Czy nie mo¿e siê okazaÌ, ¿e ktoœ odnajdzie taki punkt przypadkowo wskutek czego zgin¹Ì mo¿e ca³a ludzkoœÌ? Czy s¹ przeprowadzane takie badania?
Dostêp do technologii torsyjnych to nie jest sprawa prywatnych grupek ludzi czy te¿ jednego cz³owieka, to nasza sprawa wspólna. Je¿eli nasza œwiadomoœÌ nie bêdzie dostatecznie wysoka, by rozumieÌ sytuacjê, to mo¿e tak siê staÌ. Tak w³aœnie zginê³a Atlantyda. Poziom œwiadomoœci by³ niski, przez co ludzie nie byli zdolni w³adaÌ tymi mo¿liwoœciami energii psychicznej, jakie mieli do dyspozycji. W rezultacie zginêli. To samo mo¿e staÌ siê z nami. Pracujemy na tym obszarze i niczego nie ukrywamy. O wszystkim, co robimy, mo¿na przeczytaÌ, wszystko to jest publikowane. Mo¿ecie do nas przyjechaÌ i poznaÌ wszystko, co was interesuje, z wyj¹tkiem tajemnicy handlowej. S¹ pewne aparaty pozwalaj¹ce wprowadzaÌ nowe technologie - takie "know-how" z czysto ekonomicznych wzglêdów nale¿y chroniÌ. Tak wiêc to, co obecnie odkrywamy, staramy siê wykorzystaÌ dla dobra ludzkoœci. Bêdziemy przechodziÌ do technologii, opartych na nowych Ÿród³ach energii. Ale ¿eby móc pracowaÌ stosuj¹c te nowe technologie nale¿y zmieniÌ w³asn¹ œwiadomoœÌ.
Wszystko Âświeci i wiruje
W naukach duchowych pojawia siĂŞ pojĂŞcie ÂŚwiatÂła - boskiego ÂświatÂła ÂświadomoÂści, miÂłoÂści, dobra. StaroÂżytna etymologia sÂłowa "kultura" wskazuje na ÂświatÂłonoÂśny rdzeĂą "ur" - ÂświatÂło. Czy jest miejsce na duchowe ÂświatÂło w Pana teorii pĂłl torsyjnych? W ktĂłrym momencie ono siĂŞ pojawia?
Ka¿de promieniowanie elektromagnetyczne zawiera w sobie torsyjny komponent, ka¿dy cz³owiek emituje pole torsyjne, jednak¿e bardzo s³abe - tworz¹ one jakby t³o i my ju¿ ich nie czujemy i nie dostrzegamy. Natomiast silnie rozwiniête pola maj¹ ludzie o wysokim poziomie duchowego rozwoju. Pola zwi¹zane s¹ z górnymi czakramami, gdy¿ u cz³owieka generatorami owych pól s¹ czakry, czyli oœrodki energetyczne. Ka¿demu oœrodkowi odpowiada pole ze swoistymi charakterystykami. Im wy¿ej usytuowany oœrodek, tym subtelniejsze, o wy¿szych czêstotliwoœciach pole torsyjne. U ludzi duchowo wysoko rozwiniêtych górne czakry wytwarzaj¹ takie pola, ¿e wokó³ g³owy daje siê zaobserwowaÌ œwiecenie. To, co widzimy na ikonach, to s¹ w³aœnie owe pola. Wszystko, co œwieci to pola torsyjne. Tak wiêc œwiat³o duchowe to rzeczywistoœÌ fizyczna.
S³yszymy czasem o niezwyk³ych zdolnoœciach ludzi, którzy potrafi¹ czytaÌ z zamkniêtymi oczami, albo przyci¹gaj¹ metalowe przedmioty. S³ysza³am nawet kiedyœ wypowiedŸ pewnego mê¿czyzny, który twierdzi³, ¿e wyczuwa trzêsienia ziemi. W dawnych czasach uznano by ich za czarowników maj¹cych konszachty z nieczystymi si³ami. Czy wiek XXI ma naukowe wyt³umaczenie tych zjawisk? Jak by je Pan t³umaczy³ w œwietle teorii pró¿ni fizycznej? Interesuje mnie na przyk³ad zjawisko lewitacji. Widzia³am kiedyœ w Indiach lewituj¹cego cz³owieka. Jest to zjawisko dla wspó³czesnego cz³owieka bardzo egzotyczne. Czy¿by w przysz³oœci lewitacja mia³a byÌ czymœ zwyczajnym? Jak Pan objaœni zasadê jej powstawania?
Nie wdaj¹c siê w szczegó³y mo¿na powiedzieÌ tak: wszystkie obiekty przestrzenne, a wiêc tak¿e Pani i ja, sk³adaj¹ siê z mikro¿yroskopów, gdy¿ wszystkie cz¹steczki elementarne siê obracaj¹. Wytwarza siê pewna si³a sumaryczna - nazwiemy j¹ si³¹ inercji, powstaj¹c¹ wskutek obrotu. Zwykle jest ona równa zeru: cz¹steczki obracaj¹ siê w ró¿nych kierunkach, neutralizuj¹c siê nawzajem. Ale przypuœÌmy, ¿e nasza œwiadomoœÌ posiada zdolnoœÌ sterowania obrotem cz¹steczek wewn¹trz nas. Znaczy to, ¿e mo¿emy spowodowaÌ, a¿eby si³a inercji (zsumowane dzia³anie wielu cz¹steczek) by³a skierowana w stronê przeciwn¹ do wagi masy. A wówczas nale¿y przypuszczaÌ, i¿ poczujemy, ¿e nasza waga siê zmieni³a - staliœmy siê l¿ejsi. Lub te¿ na odwrót - ciê¿si, w zale¿noœci od ukierunkowania tej si³y, generowanej wewn¹trz nas. Jeœli ta si³a bêdzie wiêksza, ni¿ si³a wagi naszego cia³a, to mo¿emy oderwaÌ siê od ziemi i polecieÌ.
DoÂświadczenia ostatnich lat
Czy w ciÂągu kilku ostatnich lat pojawiÂło siĂŞ zainteresowanie praktycznym zastosowaniem Pana odkryĂŚ?
Owszem, tak. Latem 1999 roku wyjecha³em do Stanów Zjednoczonych. Rozmawiano ze mn¹ na temat skonstruowania wspólnie pojazdu o napêdzie antygrawitacyjnym. By³em tam jeszcze raz jesieni¹, ale w ostatecznym rozrachunku rozpoczêcie prac siê opóŸnia³o, a poniewa¿ ja ju¿ otrzyma³em zaproszenie do Tajlandii, wiêc wróci³em do Rosji i podj¹³em rozmowy z Tajlandczykami. Wyjecha³em zatem do Tajlandii. Pierwszy etap prac polega³ na daniu teoretycznych podstaw, œwiadcz¹cych o tym, ¿e mo¿liwe jest zbudowanie pojazdu antygrawitacyjnego, takiego lataj¹cego talerza pochodzenia ziemskiego. W pracach poza mn¹ wziê³o udzia³ jeszcze szeœÌ osób z Rosji. Podpisaliœmy kontrakt na pó³ roku. Zadanie zosta³o wykonane. Skonstruowaliœmy urz¹dzenie, w pe³ni izolowane, które mog³o siê poruszaÌ w jednym kierunku i ci¹gn¹Ì za sob¹ pewien ciê¿ar. Przy tym jednak¿e porusza³o siê ono nierównomiernie.
Nasi gospodarze, po zapoznaniu siê z nasz¹ prac¹, za¿yczyli sobie, ¿eby urz¹dzenie porusza³o siê równomiernie i to z przyœpieszeniem. Poprosiliœmy o jeszcze dwa miesi¹ce. Zrobiliœmy to, czego chcieli od nas nasi pracodawcy. Otrzymaliœmy nieprzerwany, ci¹g³y ruch aparatu, sfilmowaliœmy jego dzia³anie, dokonaliœmy prezentacji. Nastêpny etap wed³ug naszego planu zak³ada³, ¿e w przeci¹gu pó³tora roku skonstruujemy nowy typ silnika do samochodu, który pozwoli mu poruszaÌ siê nie tylko po ziemi, ale tak¿e po wodzie, a nawet umo¿liwi latanie w powietrzu. Kiedy jednak zaczêliœmy siê przymierzaÌ do tego zadania, stwierdziliœmy, ¿e wymaga ono du¿ych nak³adów finansowych, specjalistów o bardzo wysokich kwalifikacjach. Niestety, nie uda³o siê tych warunków spe³niÌ.
A czy w Rosji pojawi³y siê jakieœ propozycje wspó³pracy?
Tak i to bardzo interesuj¹ce. O moich pracach dowiedziano siê w Paùstwowym Centrum Badaù Kosmicznych im. Kroniczewa. Zosta³em tam zaproszony. Okaza³o siê, ¿e w Centrum te¿ od 1999 roku prowadzone s¹ prace nad pojazdem antygrawitacyjnym. Skonstruowano tam model, który wykazuje utratê wagi. Podpisaliœmy memorandum o prowadzeniu wspólnych prac. Tak¿e inne paùstwowe przedsiêbiorstwo, które wczeœniej zajmowa³o siê badaniami j¹drowymi, zainteresowa³o siê konstrukcj¹ antygrawitacyjnego napêdu. Wykorzystano tam moje doœwiadczenia z pracy w Tajlandii i zbudowano 60-kilogramowe urz¹dzenie z nowego typu silnikiem. Pracuj¹ tam bardzo zdolni in¿ynierowie, którzy twierdz¹, ¿e s¹ w stanie przeprowadziÌ próby pojazdu, który oderwie siê od ziemi. No zobaczymy. Tak czy inaczej moja praca nad nowego typu silnikami otrzyma³a wsparcie dwóch wa¿nych paùstwowych instytucji, a to du¿y sukces. Firma, któr¹ za³o¿y³em ma na celu szukanie inwestorów, zainteresowanych konstrukcj¹ ró¿nych modeli. Prace zatem id¹ równolegle dla ró¿nych zainteresowanych, a my zdobywamy fundusze na nasze badania.
A jak jest ze znajomoÂściÂą Pana teorii i eksperymentĂłw obecnie, czy grono zainteresowanych powiĂŞksza siĂŞ? Czy doÂświadczyÂł Pan czegoÂś, co by o tym ÂświadczyÂło?
Mia³em rzeczywiœcie bardzo szczególne doœwiadczenie w ostatnim okresie, które bardzo mnie podnios³o na duchu. To by³o w roku 2000. Zostaliœmy zaproszeni, ja i wspó³pracuj¹cy ze mn¹ Anatolij Akimow, do Rygi na spotkanie z ³otewskimi uczonymi. Wyg³osiliœmy wyk³ady w £otewskiej Akademii Nauk. Przysz³o dwieœcie osób, sala wype³niona by³a po brzegi. Wywi¹za³a siê dyskusja. Zabierali g³os zarówno nasi sojusznicy, jak i przeciwnicy. Potwierdzi³a siê i tym razem zasada, ¿e ci spoœród naukowców, którzy zwykle staj¹ po naszej stronie, s¹ nie tylko znakomitymi uczonymi, ale reprezentuj¹ równie¿ wysoki poziom duchowoœci, podczas gdy "materialiœci" nie znaj¹c na ogó³ dok³adnie tematu, próbuj¹ dyskwalifikowaÌ nasze badania i odrzucaj¹ ich rezultaty. Spotkanie w Akademii Nauk uzyska³o du¿y rezonans poza jej murami, a poniewa¿ organizatorzy naszych wyk³adów postarali siê wczeœniej o zainteresowanie naszymi pracami nie tylko uczonych, to na spotkanie w Domskim Soborze, mieszcz¹cym szeœÌ tysiêcy osób, przysz³o prawdopodobnie dok³adnie tyle¿ osób, sobór wype³niony by³ po brzegi. To by³o dla mnie du¿e prze¿ycie.
Tak liczne audytorium ÂświadczyÂłoby o tym, Âże Pana teoria przekonuje szerokie rzesze ludzi, Âże do nich trafia. PomijajÂąc ÂściÂśle fachowe jej elementy, niesie ona wielkÂą nadziejĂŞ w sferze duchowej czÂłowieka. Jak przyjmujÂą jÂą studenci, dla ktĂłrych prowadzi Pan wykÂłady?
Opowiem Pani pewnÂą historiĂŞ. Kilkakrotnie wystĂŞpowaÂłem z wykÂładami w Akademii Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, ktĂłre zajmuje siĂŞ przygotowywaniem kraju na przypadek powodzi, huraganĂłw i innych katastrof. Akademia wychowuje kadry do pracy w tej dziedzinie na terenie caÂłego kraju. SÂą to mÂłodzi ludzie o bardzo wysokim niejednokrotnie poziomie duchowego rozwoju. Po jednym z moich wystÂąpieĂą podszedÂł do mnie student. PowiedziaÂł, Âże w wielu tekstach religijnych zapowiada siĂŞ nadejÂście nowej, duchowej epoki oraz nadejÂście kogoÂś, kto tĂŞ epokĂŞ zapoczÂątkuje. StwierdziÂł, Âże jego zdaniem bĂŞdzie to czÂłowiek nauki, moÂżliwe, Âże wÂłaÂśnie fizyk. ByÂł to pierwszy mÂłody czÂłowiek, jakiego spotkaÂłem, ktĂłry wyraziÂł przekonanie, Âże nowy poczÂątek w Âżyciu przyszÂłych pokoleĂą przyniesie czÂłowiek nauki, i to prawdopodobnie fizyk. Kto wie?
WypowiedŸ tego studenta stanowi œwietne nawi¹zanie do opinii Ojca Jägera, od której zaczêliœmy - opinii o przewodniej roli fizyki na drodze ku nowej, duchowej w swojej istocie epoce w ¿yciu ludzkoœci. Wskazuje, ¿e inni tê opiniê podzielaj¹, i ¿e s¹ wœród nich m³odzi ludzie. A to bêdzie przecie¿ ich epoka.
DziĂŞkujĂŞ Panu za rozmowĂŞ.
RozmawiaÂła
Marta Figura
(Wywiad zostaÂł opublikowany we fragmentach w miesiĂŞczniku "Czwarty Wymiar" nr 2, 3, 4, 5/2004)
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=3193&st=15
«
Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 23:14:28 wysłane przez Leszek
»
Zapisane
Echnaton
Aktywny uÂżytkownik
Płeć:
Wiadomości: 241
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #3 :
Grudzień 20, 2009, 13:43:38 »
Dziêki Radku za wprowadzenie tego w¹tku na forum. Generalnie te teksty kr¹¿¹ w necie od d³u¿szego czasu, ale zebranie je do jednego w¹tku to dobry pomys³. Je¿eli ktoœ przeczyta³ w ca³oœci ten powy¿szy wywiad powinien mieÌ ju¿ jakiœ obraz pola torsyjnego. Np. tu: " Mia³em wyk³ad o si³ach inercji. Wzi¹³em do rêki drugi tom "Tajemnej doktryny" B³awackiej, ten, w którym jest mowa o nauce, i czytam, ¿e si³a inercji jest podstawow¹ si³¹ w fizyce. A si³y inercji to nic innego jak pola torsyjne, zaœ pola torsyjne - to pola podstawowe."
W czasie tego wywiadu Szypow czĂŞsto podkreÂśla niechĂŞĂŚ Âśrodowiska naukowego do jego teorii. Ta niechĂŞĂŚ wyraziÂła siĂŞ najpierw zwolnieniem go z pracy:
"Na wyk³ady (innego) rektora przychodzi³o 25 studentów - g³ównie tych, którzy musieli zdawaÌ u niego egzaminy. Do mnie przychodzi³o dziesiêÌ razy tyle. Zacz¹³ u¿ywaÌ ró¿nych sposobów, ¿eby mi przeszkodziÌ w mojej pracy. Próbowa³ poprzez partiê, próbowa³ poprzez mojego bezpoœredniego zwierzchnika. A¿ w koùcu mnie wyrzuci³. Mo¿na powiedzieÌ, ¿e wyrzuci³ mnie za to, ¿e zajmowa³em siê nauk¹, i ¿e robi³em to nieŸle."
Prezydium Rosyjskiej Akademii Nauk (RAS) z siedzibÂą Komisja Przeciw Pseudonauce i faÂłszowaniu badaĂą naukowych poszÂła dalej i wydaÂła nawet oÂświadczenie:
" Dr VL Ginzburg: Wspó³czesna nauka zna cztery rodzaje pola: pole grawitacyjne, pole elektromagnetyczne, oraz tak zwane s³abe i silne pola. W zasadzie nie mog¹ istnieÌ inne w szczególnoœci tzw pola skrêtne (torsyjne)".
Przypomne, Âże Ginzburg jest laureatem nagordy nobla z zakresu fizyki w 2003 r. (!)
W oÂświadczeniu padaja sÂłowa takie jak szarlataneria itp. (nie przypomina wam to czasĂłw inkwizycji ?).
Przypominam, Âże mĂłwimy tutaj o teorii pola torsyjnego.
W odniesieniu do zastosowania praktycznego mo¿e byc ró¿nie. Nie znam osobiœcie Szypowa i Akimowa. ByÌ mo¿e obiecuja zastosowanie tego pola w praktyce dla ró¿nych firm lub rz¹dów i wyniki s¹ mizerne. Bior¹ gruby pieni¹dz. St¹d ta nagonka. To tylko moje domys³y...
MogĂŞ tylko ÂżyczyĂŚ wszystkim zainteresowanym, aby szukali informacji z rozwagÂą. Jest gÂąszcz chwastĂłw w internecie.
Pozdrawiam
Zapisane
WolnoœÌ daje kolosaln¹ energiê, intensywnoœÌ i ¿ywotnoœÌ. Tracicie j¹ zupe³nie, uznaj¹c autorytety profesorów, czy duchowych przywódców. Uczuciowo jesteœcie sentymentalni, ogromnie przywi¹zani do jakiegoœ boga, czy jakiejs osoby. Nie daje to energii poniewa¿ kryje w sobie lêk. - Jiddu Krishnamurti
radoslaw
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 209
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #4 :
Grudzień 20, 2009, 16:29:37 »
Hej!
Richard Hogland i Gregg Braden mieli caÂłkiem niezÂły szoÂł w Coast to Coast,
http://thepiratebay.org/torrent/5189172/Coast_to_Coast_AM_-_11-29-09_-_The_2012_Phenomenon
Hoagland ogÂłosiÂł koniec Newtonoskiej fizyki i wytÂłuÂściÂł fizykĂŞ torsyjnego pola, opisanÂą przez staroÂżytnych za pomocÂą ÂświĂŞtej geometrii
OpowiedziaÂł jak udaÂł siĂŞ do Tikal w Gwatemali i staraÂł siĂŞ zebraĂŚ dane na temat zachowania tamtejszego pola torsyjnego na jednej z piramid.
Co ciekawe zrobiÂł to w dniu przesilenia jesiennego.
Jak zbada³ pole torsyjne - wzi¹³ ze sob¹ jeden z pierwszych zegarków elektronicznych - Accutron, którego mechanizm dzia³ania by³ oparty na po³¹czeniu kamertonu i uk³adu elektronicznego:
http://members.iinet.net.au/~fotoplot/acc.htm
Zegarek operuje na czĂŞstotliwoÂści 360 Hz,
podczas pomiarów na piramidzie w Tikal czêstotliwoœÌ oscylowa³a pomiêdzy 15 Hz i 1000 Hz.
Warto wspomnieÌ ¿e zrobi³ wypad do Avebury (razem z Grahamen Hancockiem) gdzie Accutron odmówi³ wspó³pracy i siê po ludzku zepsu³.
Ja siê chêtnie przelecê np na Œlê¿ê jeœli znajdzie siê jakowychœ elektronik na pok³adzie i wykombinuje uk³ad podobny do Accutrona.
SÂą wiĂŞc sÂą jakieÂś namacalne dowody na to Âże Majowie czy Celtowie kumali trochĂŞ wiĂŞcej niÂż nasi fizycy, oraz na to Âże specyficzne ukÂłady planet, sÂłoĂąca i ksiĂŞÂżyca majÂą duÂży wpÂływ na pola torsyjne....
To co widzieliÂśmy nad NorwegiÂą to maÂła prĂłbka generatorĂłw pĂłl torsyjnych...
Braden i Hoagland w swoim szo³ po³o¿yli du¿y nacisk na fakt ¿e warto byÌ œwiadomym ¿e walka o lepsz¹ Ziemiê rozegra siê pomiêdzy sercami przebudzonych i mechanicznymi zabawkami elit - HAARP i po³¹czone serca ludzi wywieraj¹ efekt NA TE SAME WARSTWY JONOSFERY...
Warto teÂż dodaĂŚ Âże serca majÂą przewagĂŞ bo ich siÂła pochodzi z harmonii, czegoÂś co bardzo lubi nowa fizyka pĂłl torsyjnych. Mechaniczne przeszkadzacze to tylko dysonans i prĂłba zmiany praw wszechÂświata, miraÂż bĂŞdÂący ostatniÂą nadziejÂą elit...
Pozdrawiam serdecznie !!!
Zapisane
Echnaton
Aktywny uÂżytkownik
Płeć:
Wiadomości: 241
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #5 :
Grudzień 20, 2009, 16:57:00 »
Chrom, srebro, o³ów jako Ÿród³o pola torsyjnego
Pole torsyjne mo¿na równie¿ generowaÌ bez u¿ycia pola magnetycznego, czy elektrycznego. Do tego wykorzystaÌ mo¿na w³aœciwoœÌ Ÿróde³ anizotropii, coœ na podobieùstwo "molekularnych" pól, zwi¹zanych ze stopniem koncentracji na granicy miêdzy œrodowiskiem: chrom-powietrze-srebro-powietrze-o³ów.
Na rysunku przedstawione jest Ÿród³o pola torsyjnego, z³o¿one z elementu odbijaj¹cego 2 i pe³nych cylindrów 4,5 i 6. Pe³ny cylinder 4 wykonany jest z chromu, cylinder 5 ze srebra, a cylinder 6 z o³owiu. Cylindry z chromu i srebra wprowadzone s¹ w ruch obrotowy w przeciwne strony wzglêdem osi symetrii 1. Przy czym prêdkoœÌ obracania siê cylindra srebrnego powinna byÌ 1.5 razy mniejsza od prêdkoœci obracania siê cylindra z chromu
(opatentowano w Kazachstanie w 1997 r.).
Na generacjê pola torsyjnego, w zasadzie pracuje powierzchnia cylindra na g³êbokoœÌ 3mm dla chromu, na 1.5 mm dla srebra i 4 mm dla o³owiu. Zgodnie z tymi wartoœciami powinniœmy wybraÌ gruboœÌ œcianek poszczególnych cylindrów. Oczywiœcie szczelina miêdzy cylindrami powinna byÌ jak najmniejsza, ale dotykaÌ siê nie powinny.
NatĂŞÂżenie pola torsyjnego uzyskane z tej konstrukcji jest nie mniejsze od innych konstrukcji opisanych wczeÂśniej przy tych samych wymiarach.
JeÂśli ruch obrotowy zostanie nadany tylko cylindrowi srebrnemu to generacja pola torsyjnego rĂłwnieÂż bĂŞdzie miaÂła miejsce, jednak ze znacznie mniejszÂą mocÂą.
Przy pracy z promieniowaniem torsyjnym nale¿y zachowaÌ daleko id¹c¹ ostro¿noœÌ. Promieniowanie to bardzo silnie oddzia³ywuje na biologiczne organizmy. Pierwszymi objawami dzia³ania promieniowania na cz³owieka s¹ md³oœci, nudnoœci, wymioty oraz ból g³owy. Dla zmniejszenia negatywnego wp³ywu na cz³owieka nale¿y zaopatrzyÌ konstrukcjê w filtr 7, wykonany z cienkiej folii z BIZMUTU lub z jego proszku.
Znane s¹ równie¿ inne po³¹czenia materia³ów, z których wykonane s¹ cylindry np. CYNK - NIKIEL. Prawid³owoœci ³¹czenia metali nie s¹ znane. Wybór optymalnych po³¹czeù zwi¹zany jest z istnieniem pow³ok elektronowych D i F.
ÂŹrĂłdÂło: materiaÂły rosyjskie
http://www.youtube.com/watch?v=ppGW1XutMBM
Pozdrawiam
«
Ostatnia zmiana: Grudzień 20, 2009, 17:09:34 wysłane przez Echnaton
»
Zapisane
WolnoœÌ daje kolosaln¹ energiê, intensywnoœÌ i ¿ywotnoœÌ. Tracicie j¹ zupe³nie, uznaj¹c autorytety profesorów, czy duchowych przywódców. Uczuciowo jesteœcie sentymentalni, ogromnie przywi¹zani do jakiegoœ boga, czy jakiejs osoby. Nie daje to energii poniewa¿ kryje w sobie lêk. - Jiddu Krishnamurti
radoslaw
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 209
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #6 :
Styczeń 18, 2010, 19:37:29 »
Wreszcie jakowyœ dobry cz³owiek wzi¹³ siê za t³umaczenie prac Szypowa:
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=22460&pid=368728&st=0&#entry368728
pozdrawiam
Zapisane
Echnaton
Aktywny uÂżytkownik
Płeć:
Wiadomości: 241
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #7 :
Styczeń 18, 2010, 21:58:44 »
Pan Marian Wasilewski jest tym dobrym czÂłowiekiem.
Na razie mamy mocno "rozkopany teren budowy". Przet³umaczono jedn¹ z piêciu czêsci "Teorii pró¿ni fizycznej", nie ma fotek i tabelki siê wysypa³y. Mimo to ju¿ widzê kilka ciekawych k¹sków... Przy okazji natkn¹³em siê na ciekaw¹ postaÌ:
"W przeciwieùstwie do Alberta Einsteina Rabindranat Tagore utrzymywa³ pogl¹d filozofów Staro¿ytnego Wschodu i mówi³ o Cz³owieku Uniwersalnym, w którym jest zawarta racjonalna harmonia miêdzy subiektywnym i obiektywnym aspektem rzeczywistoœci. Tylko Uniwersalny Cz³owiek mo¿e poznaÌ rzeczywistoœÌ jako absolutn¹ prawdê, któr¹ jest on sam. Materia, badana orzez naukê zachodni¹, jest wzglêdna i iluzoryczna."
Rabindranath Tagore
Indyjski poeta, prozaik, filozof, kompozytor, malarz i pedagog. ZostaÂł laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1913. ByÂła to pierwsza Nagroda Nobla dla Indusa, jak rĂłwnieÂż dla Azjaty.
Skrajny pacyfista i przeciwnik jakiegokolwiek gwaÂłtu.
Zajmowa³ siê problematyk¹ wychowania widzian¹ poprzez kategorie prawdy i piêkna, nie wychowania rozumianego jako system oœwiatowy. Tagore przez 40 lat w sposób konsekwentny doprowadzi³ do urzeczywistnienia idea³u wychowania. W 1950 jego pieœù Jana Gana Mana zosta³a oficjalnym hymnem paùstwowym Indii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rabindranath_Tagore
«
Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2010, 22:00:52 wysłane przez Echnaton
»
Zapisane
WolnoœÌ daje kolosaln¹ energiê, intensywnoœÌ i ¿ywotnoœÌ. Tracicie j¹ zupe³nie, uznaj¹c autorytety profesorów, czy duchowych przywódców. Uczuciowo jesteœcie sentymentalni, ogromnie przywi¹zani do jakiegoœ boga, czy jakiejs osoby. Nie daje to energii poniewa¿ kryje w sobie lêk. - Jiddu Krishnamurti
Echnaton
Aktywny uÂżytkownik
Płeć:
Wiadomości: 241
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #8 :
Luty 20, 2010, 19:13:40 »
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=22460&pid=368728&st=0&#entry368728
SÂą juÂż kolejne tÂłumaczenia. Mamy juÂż 4 z 5 czĂŞÂści. Wszystko juÂż czytelne i okraszone fotkami.
W 3-ciej czĂŞÂści pojawia siĂŞ schemat i zdjĂŞcie generatora torsyjnego Akimova. Natomiast w 4-tej sÂą efekty oddziaÂływania tego pola na proces krystalizacji soli. Dodatkowo uczony rosyjski W.T. Szkatow wykonaÂł urzÂądzenie do pomiaru statycznych pĂłl torsyjnych dla
geometrycznych figur p³askich, liter, s³ów i tekstów, a tak¿e fotografii ludzi
. Na rys. 35 pokazano wyniki pomiarĂłw torsymetrem Szkatowa. (nie mogĂŞ zalinkowaĂŚ tutaj tej tabelki).
Przedstawiono pomiary pĂłl torsyjnych, tworzonych przez litery rosyjskiego alfabetu. Z tych danych widaĂŚ, Âże litery C i O, najbardziej podobne do okrĂŞgu, tworzÂą maksymalny prawy kontrakt, a litery A i Ф – maksymalny lewy. PrzyrzÂąd Szkatowa pozwala mierzyĂŚ torsyjny kontrakt oddzielnych s³ów, przy tym TK sÂłowa z reguÂły jest rĂłwny sumie TK liter stanowiÂących to sÂłowo. Inaczej mĂłwiÂąc, torsyjne pole sÂłowa jest rĂłwne sumie torsyjnych pĂłl stanowiÂących je liter. Co prawda to stwierdzenie sprawdziÂło siĂŞ z dokÂładnoÂściÂą 10 – 20 %. Na przykÂład, wykorzystujÂąc dane przedstawione na rys. 36 Âłatwo zliczyĂŚ, Âże TK sÂłowa Chrystus wynosi + 19.
Dalej mamy ZmianĂŞ struktury metali pod wpÂływem promieniowania torsyjnego. Przeprowadzono doÂświadczenia powodujÂące zmianĂŞ krystalicznej struktury metali. Wyniki takie byÂły osiÂągniĂŞte po raz pierwszy przez uczonego ukraiĂąskiego W.P. MajborodĂŞ, przy uÂżyciu generatora Akimowa. Badano metal roztopiony w piecu Tammana.
Lektura powalajÂąca - zapraszam
Pozdrawiam
Zapisane
WolnoœÌ daje kolosaln¹ energiê, intensywnoœÌ i ¿ywotnoœÌ. Tracicie j¹ zupe³nie, uznaj¹c autorytety profesorów, czy duchowych przywódców. Uczuciowo jesteœcie sentymentalni, ogromnie przywi¹zani do jakiegoœ boga, czy jakiejs osoby. Nie daje to energii poniewa¿ kryje w sobie lêk. - Jiddu Krishnamurti
radoslaw
Aktywny uÂżytkownik
Wiadomości: 209
Odp: Teoria pró¿ni i pól torsyjnych Szypowa
«
Odpowiedz #9 :
Luty 25, 2010, 19:51:58 »
"ANTYGRAWITACJA - ÂŚWIĂTY GRAAL XXI WIEKU"
autor: Bruce Smith
ArtykuÂł dostĂŞpny w PDF:
http://www.grego82.republika.pl/nexus/NEXUS%203_2004.pdf
pozdrawiam
Zapisane
Strony:
1
2
»
Do góry
Drukuj
« poprzedni
następny »
Skocz do:
Wybierz cel:
-----------------------------
ÂŚWIĂTA GEOMETRIA
-----------------------------
=> W TEORII
=> W PRAKTYCE
=> Artyku³y, ksi¹¿ki, filmy, LINKI
-----------------------------
Dan Winter i jego ÂŚwiĂŞty Graal
-----------------------------
=> TwórczoœÌ Dana Wintera [PL, ENG]
===> Odkrycia innych osĂłb "wspierajÂące" niektĂłre aspekty pracy Dana Wintera
=> WYKÂŁAD: Implozja - sekretna nauka ekstazy i nieÂśmiertelnoÂści
=> PREZENTACJA: WyjaÂśniajÂąc grawitacjĂŞ
=> WYKÂŁAD Purpose of DNA [PL]
=> WYKÂŁAD The EggX Files: Galaktyczna historia DNA [PL]
=> WYKÂŁAD Bliss Practice: Duchowy uÂżytek z energii seksualnej [PL]
=> WYKÂŁAD Fraktalna teoria ÂŚwiadomoÂści, Grawitacji, JĂŞzyka, DNA i Udanej ÂŚmierci... [PL]
=> WYWIAD: Sekret Âżycia i architektura biologiczna
=> WYKÂŁAD: Udana ÂśmierĂŚ i prawdziwa fizyka ÂŚwiĂŞtego Graala
-----------------------------
Nassim Haramein, 2012 i... zagadka "obcych"
-----------------------------
=> Nassim Haramein - PrzekroczyĂŚ Horyzont ZdarzeĂą
=> SÂłoĂące, UkÂład SÂłoneczny i rok 2012
=> StaroÂżytne cywilizacje i zagadka "obcych"
-----------------------------
Kluczem do zrozumienia jest wiedza
-----------------------------
=> Kluczem do zrozumienia jest wiedza
=> Fizyka
=> Metafizyka
=> Filozofia
-----------------------------
Ró¿ne koncepcje œwiata i cz³owieka
-----------------------------
=> Ró¿ne koncepcje cz³owieka i œwiata
=> ŒwiadomoœÌ, percepcja, rozwój wewnêtrzny, tradycje "duchowe"
=> Szmaragdowe Tablice Thota
=> CZYTELNIA - teksty ró¿ne
=> Kreacjonizm i ewolucjonizm
-----------------------------
Medycyna komĂłrkowa, Codex Alimentarius, GMO
-----------------------------
=> Medycyna komĂłrkowa, Codex Alimentarius, GMO
-----------------------------
SOCJOTECHNIKA
-----------------------------
=> Socjotechnika
===> Cenzura, Dezinformacja, Agentura w Internecie
-----------------------------
Multimedia
-----------------------------
=> Multimedia
-----------------------------
"Tajne" stowarzyszenia i "teorie spiskowe"
-----------------------------
=> "Tajne" stowarzyszenia
=> "Teorie spiskowe"
===> Filmy DAVIDA ICKE'A by Redmuluc - http://davidicke.pl/
=> Nowy PorzÂądek ÂŚwiata w codziennych wiadomoÂściach
=> Globalne ocieplenie - najwiĂŞkszy szwindel?
-----------------------------
Powitania, Kawiarenka i Hyde Park
-----------------------------
=> Kawiarenka "Pod Gwiazdami" i Powitania :-)
=> KÂącik muzyczny
=> Hyde Park - inne
-----------------------------
Sprawy administracyjne, OGÂŁOSZENIA i INICJATYWY SPOÂŁECZNE
-----------------------------
=> Sprawy administracyjne - pytania i odpowiedzi
=> INICJATYWY SPOÂŁECZNE
=> OGÂŁOSZENIA
Ładowanie...
Polityka cookies
Darmowe Fora
|
Darmowe Forum
wyscigi-smierci
classicdayz
vfirma
rekogrupastettin
ganggob