Jest to pogl±d, i¿ pewna czê¶æ naszej wiedzy jest wy³±cznie dzie³em rozumu, tj. nie zale¿y od do¶wiadczenia — od tego, co widzimy, s³yszymy czy czujemy — a wiêc od doznañ, które zawdziêczamy naszym zmys³om. Przekonania sk³adaj±ce siê na tê czê¶æ wiedzy nazywane s± prawdami apriorycznymi i uwa¿ane za prawdy konieczne, w przeciwieñstwie do prawd przygodnych, które poznajemy przez do¶wiadczenie.
Filozofowie rozmaicie prowadzili granicê miêdzy prawdami apriorycznymi i reszt± prawd; ró¿nie te¿ oceniali ich warto¶æ poznawcz±. Platon (IV w. p. n. e.) uto¿samia³ je z prawdami dotycz±cymi tzw. idei — bytów ogólnych, takich jak cz³owiek w ogóle, a tak¿e dobro i piêkno, w odró¿nieniu od konkretnych ludzi czy przedmiotów dobrych lub piêknych. Uwa¿a³ te¿, ¿e tylko takie prawdy przynosz± wiedzê o rzeczywisto¶ci, do¶wiadczenie za¶ wprowadza nas w ¶wiat u³udy. W czasach nowo¿ytnych, w obliczu sukcesów nauk przyrodniczych, filozofowie docenili do¶wiadczenie jako ¼ród³o wiedzy, nadal jednak byli przekonani o istnieniu wa¿nych prawd, których ¼ród³em jest sam rozum. I. Kant (XVIII w.) zalicza³ do nich prawdy matematyczne oraz pewne ogólne za³o¿enia, które nadaj± kszta³t naszemu do¶wiadczeniu zmys³owemu.
W pierwszej po³owie XX w. w filozofii rozpowszechni³o siê przekonanie, ¿e jedynymi prawdami niezale¿nymi od do¶wiadczenia s± te, którym prawdziwo¶æ zapewnia samo ich znaczenie. Klasycznym przyk³adem takich prawd jest zdanie „¯aden kawaler nie jest ¿onaty"; ka¿dy, kto rozumie to zdanie, uzna je za prawdziwe bez odwo³ywania siê do faktów znanych z do¶wiadczenia. Prawdy tego rodzaju nazwano analitycznymi i zaliczono do nich wszystkie twierdzenia logiki oraz czystej matematyki. Twierdzenia matematyki stosowanej oraz ogó³ prawd naukowych i zdroworozs±dkowych, których poznanie wymaga odwo³ania siê do faktów, nazwano syntetycznymi. Odrzucono tezê Kanta o istnieniu „prawd rozumu", które by³yby czym¶ wiêcej ni¿ tylko wiedz± czysto jêzykow±. A wiedza jêzykowa jest wprawdzie u¿yteczna, lecz nie zawiera wiadomo¶ci o rzeczywistym ¶wiecie, dotyczy bowiem wszelkich „¶wiatów mo¿liwych", które da³yby siê opisaæ w naszym jêzyku.
W drugiej po³owie XX w. podzia³ ogó³u prawd na analityczne i syntetyczne zosta³ zakwestionowany przez W. V. Quine’a, który wysun±³ tezê, i¿ ka¿de prawdziwe zdanie opiera siê, w wiêkszym lub mniejszym stopniu, na do¶wiadczeniu: rozum jest jedynie mechanizmem przetwarzania danych, których dostarczaj± nam narz±dy zmys³ów. O¿ywiony spór w tej sprawie trwa³ kilka dziesiêcioleci, po czym przycich³, ale nie zosta³ jednomy¶lnie rozstrzygniêty.
Upór, z jakim od tysi±cleci wielu filozofów podtrzymuje pogl±d aprioryzmu, jest wyrazem fascynacji, któr± budzi w cz³owieku jego rozum — zdolno¶æ do my¶lenia abstrakcyjnego, oderwanego od konkretów i jednostkowych faktów. Zdolno¶æ ta, przypisywana (do¶æ bezpodstawnie) wy³±cznie ludziom, mia³aby ¶wiadczyæ o przepa¶ci, która dzieli nas od reszty ¶wiata zwierzêcego. Rozwój nauk przyrodniczych wymusi³ ewolucjê tego pogl±du, stopniowo redukuj±c± zakres i wagê „prawd rozumu"; ale z przekonaniem o ich istnieniu filozofom jako¶ trudno siê rozstaæ.
Poza filozofi± zauroczenie cz³owieka fenomenem rozumu znajduje wyraz m.in. w tym, ¿e ludzie, którzy na ogó³ dostrzegaj± rozmaite swoje braki fizyczne i chêtnie by je usunêli, z regu³y s± w pe³ni zadowoleni z w³asnego rozumu — mimo ¿e powinni zauwa¿yæ, i¿ rozum zawodzi ich na pewno nie rzadziej, a chyba czê¶ciej ni¿ oczy i uszy. Zjawisko to naj³atwiej zaobserwowaæ w¶ród polityków, którzy demonstruj± niezachwian± wiarê w sprawno¶æ swego rozumu tak¿e wtedy, gdy radykalnie zmieniaj± pogl±dy, a nawet wtedy, gdy w publicznie przeprowadzonym te¶cie inteligencji osi±gaj± mizerne wyniki.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3289/q,Aprioryzm