MĂłj przyjaciel
Andrzej Bazgier z portalu
www.schodamidonieba.pl:
"
"There must be some kind of way out of here
Said the joker to the thief
There's too much confusion
I can't get no relief"
Jimi Hendrix "All Along The Watchtower"
- Ty siĂŞ zajmujesz koĂącem Âświata? - spytaÂła z lekkÂą nutkÂą ironii w gÂłosie.
- Ja? Bynajmniej - odpowiedziaÂłem - a czemu tak sÂądzisz?
- No przecieÂż ciÂągle siedzisz w tych tematach… 2012 i tym podobne - orzekÂła.
- Ja? Bynajmniej - odpowiedziaÂłem - a czemu tak sÂądzisz?
- No przecieÂż… - zawahaÂła siĂŞ na chwilĂŞ - a nie siedzisz? To czym siĂŞ zajmujesz?
- Raczej poczÂątkiem Nowego ÂŚwiata - wyjaÂśniÂłem uprzejmie.
- A czy poczÂątek Nowego ÂŚwiata nie wymaga koĂąca starego? - zapytaÂła.
- Zapewne tak - odparÂłem - ale to nie znaczy, Âże trzeba siĂŞ tym zajmowaĂŚ. On siĂŞ sam zajmuje sobÂą, Stary ÂŚwiat - wali siĂŞ, pada na kolana i rozpada w pyÂł padajÂąc na ziemiĂŞ. Ale tym siĂŞ "zajmuje" - jeÂśli moÂżna uÂżyĂŚ takiego okreÂślenia - siÂła grawitacji. Nikt inny nie musi.
- No dobrze, ale te wszystkie teorie spiskowe, Iluminaci, kalendarz MajĂłw, New Word Order, spisek bankierĂłw i tym podobne… - spojrzaÂła na mnie ze zdziwieniem.
- To s¹ objawy nowotworu, który zabija Stary Œwiat - odpowiedzia³em. Owszem, nimi mo¿na siê zajmowaÌ, ale z podobn¹ skutecznoœci¹, jak¹ osi¹ga medycyna oficjalna, która wycina wêz³y ch³onne, podaje œrodki przeciwbólowe, aplikuje chemio- i radioterapiê - ale ona siê nie zajmuje budowaniem zdrowego organizmu. Ona zwraca ca³¹ swoj¹ uwagê na usuwanie objawów choroby. Tym jest zajmowanie siê koùcem Starego Œwiata. Mnie to kompletnie nie interesuje - odpowiedzia³em.
- Ale przecieÂż siĂŞ tym interesowaÂłeÂś kiedyÂś. Sama pamiĂŞtam, jak roztaczaÂłeÂś wizjĂŞ III wojny Âświatowej i opowiadaÂłeÂś mi, Âże tym Âświatem rzÂądzÂą Âźli ludzie - popatrzyÂła na mnie badawczo.
- To prawda - odpowiedzia³em. Jak odnajdujesz w sobie symptomy choroby, to im siê przygl¹dasz. Próbujesz zrozumieÌ, co one ci mówi¹. I albo próbujesz je zlikwidowaÌ - wyci¹Ì, czy jakkolwiek inwazyjnie siê ich pozbyÌ, albo starasz siê zrozumieÌ istotê choroby i próbujesz odbudowaÌ zdrowy i zharmonizowany wewnêtrznie (i zewnêtrznie) organizm. Ta fundamentalna ró¿nica w podejœciu do zjawiska choroby jest dok³adnie tym, co ró¿ni tzw. medycynê oficjaln¹ od podejœcia alternatywnego. Podobnie dzieje siê, kiedy traktujesz nasz œwiat, jako organizm o kompletnie zachwianej równowadze i harmonii, zaœ objawy tej choroby, jako przyczynê z³a. A spuchniêty wêze³ ch³onny nie jest przyczyn¹ choroby, jest tylko objawem dramatycznej walki organizmu z chorob¹, objawem konfliktu energii. I tyle. Wiêc sama zauwa¿, czy warto siê nim zajmowaÌ jakkolwiek ponad to, by dostrzec w nim objaw choroby?
- Czyli wtedy - kiedy mi opowiadaÂłeÂś o tym wszystkim, czego nie chciaÂłam sÂłuchaĂŚ - opisywaÂłeÂś mi symptomy choroby?
- Dok³adnie tak. I zapewne robi³em to z takim samym przera¿eniem, z jakim opowiada o swojej chorobie ka¿dy, kto staje siê jej œwiadom i siê jej boi. To nie by³a droga do wyleczenia. To by³a droga do przed³u¿enia agonii. I tym w³aœnie jest koncentrowanie siê na Iluminatach, Rotchildach, mikrochipach, planach wymordowania 5/6 populacji planety i tym podobnych. To dok³adnie - trzymaj¹c siê mojej analogii do zdrowia i medycyny - oferuje nam "twój" lekarz. Chemioterapia, która wyniszczy 5/6 odpornoœci twojego organizmu, sterydy - twój Rockefeller, operacja wyciêcia guza, czyli Patriot Act, cenzura Internetu i pe³na kontrola twojego ¿ycia i tak dalej. Ale wolno ci siê nie zgodziÌ. To tutaj dok³adnie jest umiejscowione wspó³czeœnie hamletowskie pytanie "byÌ albo nie byÌ". Mo¿esz powiedzieÌ NIE. I ByÌ.
- Poczekaj, pogubi³am siê. PowiedzieÌ NIE, znaczy podj¹Ì walkê z chorob¹. Czyli zaj¹Ì siê tym czym zajmuj¹ siê w³aœnie tzw. spiskowcy - sprzeciwem wobec objawów choroby.
- Bardzo trafnie to ujĂŞÂłaÂś - podchwyciÂłem. Problem w tym, Âże oni siĂŞ zajmujÂą sprzeciwem wobec objawĂłw choroby… Ale czy sÂądzisz, Âże to jest droga do wyleczenia? To jest do pewnego stopnia ten sam b³¹d, ktĂłry popeÂłnia oficjalna naukowa medycyna. A niestety, przykro mi to powiedzieĂŚ, Âże w przypadku medycyny to b³¹d kardynalny.
- To znaczy, Âże to wszystko co robiÂą spiskowcy jest pozbawione sensu?
- Nie, tego nie powiedziaÂłem. Tutaj jest cienka czerwona linia, ktĂłrÂą jest bardzo Âłatwo przekroczyĂŚ w ogĂłle o tym nie wiedzÂąc. Ja nie twierdzĂŞ, Âże to co oni robiÂą jest bez sensu.
- Poczekaj, tego juÂż zupeÂłnie nie rozumiem…
- Widzisz, tzw. spiskowcy - to bardzo fa³szywie opisuj¹ce tê grupê ludzi okreœlenie, albowiem to ich zamyka w formule dzia³alnoœci zakazanej - i o to w³aœnie chodzi tym, którzy ich nie lubi¹ - wiêc nie nazywajmy ich tak, ale nazwijmy ich: œrodowiska i media alternatywne. Wiêc owe œrodowiska i media alternatywne - ocala³e g³ównie w Internecie i w kilku zepchniêtych w niszê drukowanych wydawnictwach - wiêc owe media alternatywne, jak David Icke, Alex Jones, RedICeCreation, CoastToCoastRadio, tak naprawdê jest ich du¿o wiêcej, ni¿ wymieni³em - wiêc ich dzia³alnoœÌ, te¿ ma swój sens. To oni pokazuj¹ objawy choroby. To oni pe³ni¹ rolê ostrzegaj¹cych o tym, ¿e Ÿle siê dzieje i to nie tylko w paùstwie duùskim. Bez Icke'a czy Jones'a prawdopodobnie nasza wiedza o stanie zaawansowania naszej choroby by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza œwiadomoœÌ o skali zagro¿enia by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza wola do zajmowania siê tym, czym ja siê zajmujê - projektowaniem Nowego Œwiata - zapewne by³aby o wiele s³absza. Wiêc daleki jestem od tego, ¿eby dezawuowaÌ ich dzia³alnoœÌ. ChoÌ maj¹ diablo niewdziêczn¹ rolê. Po pierwsze s¹ nara¿eni na ataki wszelkiej maœci sceptyków, nie mówi¹c o represjach ze strony gin¹cego systemu, a takowe te¿ maj¹ miejsce. Po drugie oni pe³ni¹ trochê tak¹ rolê, jak bia³e krwinki w naszym organizmie. Podejmuj¹ bezpoœredni¹ walkê z chorob¹, ale te¿ gin¹ w tej walce. Wiêc jestem daleki od tego, by nie doceniaÌ ich dzia³alnoœci, ale nie zmienia to mojej postawy, ¿e ja siê zajmuje projektowaniem lepszej przysz³oœci.
- Czy wobec tego twoja postawa to nie jest… hm… tchĂłrzostwo?
- Ha ha ha!… tak, to bardzo sceptyczne podejÂście do tematu - rozeÂśmiaÂłem siĂŞ serdecznie.
- Kto to jest sceptyk?
- Sceptyk to czÂłowiek kompletnie pozbawiony wyobraÂźni. Taka choroba, ale bywa uleczalna. ChociaÂż do wyleczenia jest konieczny spory wstrzÂąs WracajÂąc do twojego pytania. Nie. To nie jest tchĂłrzostwo. KaÂżdy sobie obiera swojÂą rolĂŞ do odegrania w Âżyciu. SÂą wojownicy i sÂą sztabowcy. SÂą tradycjonaliÂści i konstruktorzy nowej ÂświadomoÂści. TrzymajÂąc siĂŞ analogii wojennej sÂą sanitariusze i sÂą telegrafiÂści i sÂą tajni agenci i sÂą zaopatrzeniowcy i jest milion rĂłl do podjĂŞcia. I nie przyjdzie ci do gÂłowy nazwaĂŚ ich wszystkich tchĂłrzami, dlatego Âże nie sÂą wojownikami, nieprawdaÂż?
- Fakt…
- Wiêc ka¿dy ma swoj¹ dzia³kê "do obrobienia", a skutek bêdzie sum¹ naszych wszystkich dzia³aù. Tak jak teraz - skutek - czyli to, jak wygl¹da nasz œwiat - jest sum¹ naszych wszystkich dzia³aù. Nikt go nam takim nie skonstruowa³. I pomimo tego, ¿e byliœmy na przestrzeni ca³ej naszej historii manipulowani i oszukiwani - o czym jestem g³êboko przekonany - to sami siê na to godziliœmy. Nie szuka³bym winnych na zewn¹trz. Tak wygl¹da koleina ewolucji. Zauwa¿, jak wiele dzia³aù twoich rodziców - ka¿dego rodzica - mo¿na zaklasyfikowaÌ, jako manipulacjê, choÌ jej intencj¹ by³o nauczenie ciebie kawa³ka prawdy o œwiecie. Jak czêsto odci¹gano twoj¹ uwagê od czegoœ, co twoim rodzicom wydawa³o siê dla ciebie niebezpieczne, albo nie w³aœciwe z jakichœ tam wzglêdów. I dokonywano tego metod¹ manipulacji - zajmij siê grzechotk¹, a nie kontaktem w œcianie.
- Ale to byÂło robione z miÂłoÂści, a nie z chĂŞci oszustwa! A to, co ty mi opowiadaÂłeÂś o manipulacjach, ktĂłrym my podlegamy, nie byÂło i nie jest z miÂłoÂści!
- Trafiony zatopiony. Brawo! Ale to zaleÂży, jak g³êboko wejrzysz w naturĂŞ rzeczy. JeÂśli za ÂźrĂłdÂło manipulacji uznasz na przykÂład Draco, ktĂłrzy grzebali w naszym DNA, albo religie, ktĂłre nas skutecznie oddzieliÂły od boskiego ÂźrĂłdÂła - to masz racjĂŞ, to nie byÂło robione z miÂłoÂści. I na ich poziomie to byÂła manipulacja w pejoratywnym znaczeniu tego sÂłowa. Ale ani jedni, ani drudzy, ani wielu trzecich, ktĂłrych moÂżna by tu wymieniĂŚ, to nie sÂą ÂźrĂłdÂła owej rodzicielskiej i wynikajÂącej z miÂłoÂści "manipulacji" - tutaj juÂż wcale nie w znaczeniu pejoratywnym - a co najwyÂżej jej narzĂŞdziem. To tak, jakbyÂś przypisywaÂła intencje skalpelowi chirurga, zapominajÂąc o rĂŞce, ktĂłra go prowadzi, a za tÂą rĂŞkÂą jeszcze jest jego wiedza i umiejĂŞtnoÂści, a za tÂą wiedzÂą jest jego ÂświadomoœÌ, a za jego ÂświadomoÂściÂą jest caÂły przekaz, ktĂłry tĂŞ ÂświadomoœÌ ksztaÂłtowaÂł, a za tym przekazem jest… có¿, gdzieÂś na koĂącu tego ÂłaĂącucha jest WszechmogÂący.
- A gdzie jest ta mi³oœÌ?
- W³aœnie tam. Jeœli zaakceptujesz mi³oœÌ jako bezgraniczn¹ akceptacjê, to zaakceptujesz bezgranicznie woln¹ wolê tego, kogo t¹ mi³oœci¹ obdarzasz. Jako dziecko przechodzisz przez wiele doœwiadczeù i nie wszystkie s¹ przyjemne i pozytywne. Twoi rodzice niejednokrotnie uczynili ci krzywdê, chocia¿ niekoniecznie by³o to ich intencj¹. Dzia³ali w dobrej wierze i z mi³oœci¹ - choÌ najczêœciej bez bezgranicznej akceptacji. Wszechmog¹cy nam pozostawi³ woln¹ wolê i podj¹³ siê nies³ychanie trudnej praktyki - kochaÌ nas pomimo tego, jak g³upio z niej korzystamy. ¯aden rodzic by tego zrobiÌ nie potrafi³. Przynajmniej ¿aden ziemski rodzic. To, co jest kluczowe dla zdolnoœci do ewolucji, to zdolnoœÌ do uczenia siê, do analizowania, wyci¹gania wniosków i ciekawoœÌ, ¿eby od czasu do czasu wcielaÌ owe wnioski w ¿ycie. To jest w³aœnie ewolucja i to my jesteœmy jej podmiotem. Czy te¿ byliœmy jej przedmiotem, a teraz wreszcie mamy szansê staÌ siê jej podmiotem. I o to chodzi w roku 2012. Dlatego ta data jest tak szczególna. Dlatego jest tak obœmiewana i kompromitowana bredniami o koùcu œwiata. Tak, to bêdzie koniec œwiata, ale tego, który by³ kreacj¹ owego narzêdzia manipulacji. To jest koniec œwiata, w którym byliœmy przedmiotem manipulacji. To jest koniec œwiata, w którym nie potrafiliœmy korzystaÌ z wolnej woli, albowiem daliœmy sobie wmówiÌ, ¿e jej nie mamy. To jest koniec œwiata takiej nauki, medycyny i religii, jakie znamy wspó³czeœnie. Koniec œwiata iluzji prymatu materii nad duchem. To jest te¿ koniec œwiata mediów, które s¹ w ogromnym stopniu odpowiedzialne, za nasze kompletnie fa³szywe wyobra¿enie o otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci. Dlatego ta data jest tak wyœmiewana. Zobacz jak wielkie si³y s¹ zainteresowane w jej zdezawuowaniu! Nauka, religia i media. I wszystkie trzy r¹czka w r¹czkê w³aœnie tê datê kompromituj¹.
- WiĂŞc ty siĂŞ nie zajmujesz koĂącem Âświata?
- Ja? Bynajmniej, a czemu tak sÂądzisz?
- To jaki ma byĂŚ ten Nowy ÂŚwiat?
- Taki, jakim go sobie wymyÂślisz…
- ÂŻartujesz sobie ze mnie.
- Bynajmniej, a czemu tak sÂądzisz?
- Co ja mogĂŞ swojÂą myÂślÂą?
- Wszystko, kochanie ty moje. Od Twojej myœli zaczyna siê ca³y Nowy Œwiat. Nowy Œwiat nie polega na tym, ¿e pojawi siê wspania³y przywódca, ani Mesjasz, który nam powie, jak mamy myœleÌ i dopiero wówczas zaczniemy budowaÌ pod jego kierownictwem nowe instytucje, nowe systemy, i nowe spo³eczeùstwa. Bynajmniej. Owszem, oczekiwa³bym w drodze do Nowego Œwiata pojawienia siê nawet kilku Mesjaszów, z których ka¿dy bêdzie mia³ swoj¹ koncepcjê budowy nowego Starego Œwiata, ale mogê Ciê zapewniÌ, ¿e ¿aden z nich nie bêdzie tym, na którego ewentualnie czekasz. Nasz prawdziwy Mesjasz jest wy³¹cznie w nas samych. Rezyduje w naszych sercach. I g³osi swoje prawdy od zarania dziejów - rzecz w tym, byœmy zaczêli go s³uchaÌ i poszli za jego g³osem.
- Mam taki zamĂŞt… Wiesz ile takich gÂłosĂłw, ktĂłre pochodzÂą sama nie wiem skÂąd - z gÂłowy, z serca, czy z mojego ciaÂła - sÂłyszĂŞ na co dzieĂą? SkÂąd mam wiedzieĂŚ, ktĂłry z nich jest tym , o ktĂłrym mĂłwisz?
- Dobre pytanie. Miewam podobnÂą rozterkĂŞ. Wiesz jak sobie z niÂą radzĂŞ? Na dwa sposoby.
Pierwszy jest taki, ¿e jestem wierny zasadzie, i¿ jako na górze tako i na dole. Czyli szukam analogii pomiêdzy tym, co w miarê znam, a tym, co chcê poznaÌ. W tym przypadku staram siê rozumieÌ prawa rz¹dz¹ce moim cia³em i transponowaÌ je na prawa rz¹dz¹ce moim œwiatem. Czyli widzê swój organizm - cytuj¹c Bruce'a Liptona - jako kooperatywê 50 trylionów komórek, z których ró¿ne komórki maj¹ inn¹ rolê do spe³nienia, ale razem dzia³aj¹ na rzecz ca³ego organizmu. Transponujê to na swoje rozumienie œwiata i z tej perspektywy widzê, jakim absurdem jest walka z bliŸnim - na jakimkolwiek poziomie. Walka komórki z komórk¹ nazywa siê w naszym jêzyku chorob¹, a w powa¿niejszym stanie - nowotworem. I to jest to, co toczy nasz wspó³czesny œwiat. Wiêc po pierwsze nie walczê z bliŸnim, bo wiem, ¿e nigdy tej walki nie wygram. Wspieram go w tym, co stara siê zdzia³aÌ dobrego, ale nie walczê z tym, czego nie akceptujê - raczej odchodzê na bok i pozostawiam go swojemu doœwiadczeniu. Tak jak medycyna alternatywna zajmuje siê odtworzeniem zdrowia, a nie walk¹ z chorob¹. Jako na górze, tako i na dole, na ka¿dym poziomie tak¹ analogiê da siê przeprowadziÌ, rozumiesz?
- Tak. I to jest kryterium rozró¿niania g³osu z serca od g³osu z g³owy?
- DOKÂŁADNIE TAK.
- A drugi sposĂłb?
- S³ucham swojej intuicji. Nie¿yj¹cy ju¿ Ian Xen Lungold kiedyœ przytoczy³ taki sposób na rozró¿nienie intuicji od z³udnych podpowiedzi naszego umys³u - nazwê je w uproszczeniu paranoj¹. Otó¿ powiedzia³, ¿e intuicjê mo¿na trafnie oddzieliÌ od paranoi kryterium strachu. Intuicji nigdy nie towarzyszy uczucie strachu. A paranoi zawsze.
- No dobrze, ale nie odpowiedziaÂłeÂś mi na pytanie, jak bĂŞdzie wyglÂądaÂł Nowy ÂŚwiat.
- Odpowiedzia³em. Jak sobie go wymyœlisz. Jeœli pójdziesz za g³osem serca i intuicji bêdzie harmonijny - albowiem jako na górze tako i na dole. Bêdzie m¹dry - albowiem intuicja jest kluczem dostêpu do wiedzy, któr¹ ka¿dy z nas ma w sobie zapisan¹ na poziomie naszego DNA i która jest dostêpna w polu naszej zbiorowej œwiadomoœci, a przed dostêpem do której tak skutecznie przez wieki broni³a nas trójca religii, nauki i wspó³czeœnie - mediów. A jeœli zaprojektujesz œwiat harmonijny i m¹dry, to bêdzie on szczêœliwy - bo innym byÌ nie mo¿e. A przede wszystkim - projektuj swój w³asny œwiat. Nie licz na Mesjaszy - oni projektuj¹ wy³¹czne ich w³asne œwiaty, tak, jak ka¿dy z nas. Ty swoj¹ œwiadomoœci¹ projektujesz wydarzenia, które ciebie dotycz¹, a nie odwrotnie. Pomiêdzy Starym Œwiatem, a Nowym Œwiatem jest tafla lustra, które je oddziela. W Starym Œwiecie wierzyliœmy w to, ¿e otaczaj¹ce nas warunki i zdarzenia kszta³tuj¹ wtórnie nasz¹ œwiadomoœÌ i doœwiadczenie. Po drugiej stronie lustra jest odwrotnie - to nasza œwiadomoœÌ kreuje dotycz¹ce nas doœwiadczenia i otaczaj¹ce nas warunki. A tak naprawdê, w Starym Œwiecie te¿ tak by³o. Tylko na tym polega³ ca³y sekret - ¿e nikt nam tej prawdy nie ujawni³, wiêc nie potrafiliœmy z niej korzystaÌ. Wrêcz odwrotnie - mówiono nam, ¿e jesteœmy ofiarami okolicznoœci zewnêtrznych, choÌ ca³y czas sami je tworzyliœmy. Rok 2012 - przy ca³ej umownoœci tej daty, bo mówimy o najwiêkszym w dziejach tej cywilizacji prze³omie œwiadomoœci - jest tym momentem, w którym ta prawda wychodzi na jaw. To jest moment, od którego mo¿emy œwiadomie sami wyprojektowaÌ sobie swój Nowy Œwiat.
- Nie powiesz mi, Âże garstka ludzi moÂże skutecznie wyprojektowaĂŚ Nowy ÂŚwiat majÂąc przeciwko swoim staraniom miliony - jeÂśli nie miliardy - ludzi, ktĂłrzy projektujÂą obecny Stary ÂŚwiat.
- Powiem. Po pierwsze nie jest prawd¹, ¿e mamy przeciwko sobie miliony lub miliardy ludzi. Taki obraz wciskaj¹ nam media, które pisz¹ wy³¹cznie o tragediach, zbrodniach i nieszczêœciach. Dlaczego nie pisz¹ o kosmicznych orgazmach? Myœlisz, ¿e jest ich mniej, ni¿ mordów i zbrodni?
- Zabawny jesteÂś. Co majÂą kosmiczne orgazmy do tego?
- DuÂżo. WyobraÂź sobie wiadomoÂści, ktĂłre skÂładajÂą siĂŞ z samych szczĂŞÂśliwych informacji. Jakim widzisz Âświat dookoÂła? Takim, jakim ci go opisujÂą media. WiĂŞc w jaki wierzysz Âświat, jeÂśli opisujÂą ci chwile szczĂŞÂścia a nie rozpaczy? A wiara to pierwszy etap projektowania. JeÂśli Âświat dookoÂła przestaje ciĂŞ straszyĂŚ, to ty przestajesz projektowaĂŚ strach. JeÂśli Âświat dookoÂła ciĂŞ zachwyca, to projektujesz zachwycajÂący Âświat. PrzecieÂż to proste.
- Czekaj, chcesz powiedzieĂŚ, Âże projektujemy taki straszny Âświat, bo takim go nam opisujÂą?
- W duÂżej mierze tak. A myÂślisz, Âże te miliony, czy wrĂŞcz miliardy ludzi naprawdĂŞ wolÂą siĂŞ nawzajem mordowaĂŚ , niÂż ÂżyĂŚ w pokoju? To jest wola rzÂądzÂących, a nie milionĂłw ludzi. Znasz matkĂŞ, ktĂłra chce zabiĂŚ jakiekolwiek dziecko - poza kompletnie skrajnymi patologiami? Ludzie pozwalajÂą sterowaĂŚ swoimi emocjami i dajÂą siĂŞ wpuszczaĂŚ w wizje, ktĂłre roztaczajÂą media i rzÂądzÂący. Religie i nauka. Systemy i struktury. ICH nie sÂą miliony. NAS sÂą miliony. IluzjĂŞ odwrotnych proporcji budujÂą media.
- PiĂŞknie to brzmi. Ale tymczasem rzÂądzi owa iluzja.
- RzÂądziÂła. I tu znĂłw dochodzimy do roku 2012. To jest koniec "jej" Âświata. Dlatego tak bardzo nie chce dopuÂściĂŚ tej prawdy do gÂłosu. Dlatego wmawia siĂŞ ludziom, Âże 2012 to apokalipsa - czego normalny umysÂł nie zaakceptuje. Ale to jest ICH apokalipsa, nie NASZA. JeÂśli siĂŞ przebudzimy…
- Co to znaczy: przebudzimy?
- Zrozumiemy, Âże jesteÂśmy kooperatywÂą trylionĂłw komĂłrek, ktĂłre MUSZÂĄ dziaÂłaĂŚ na rzecz wspĂłlnego organizmu, albowiem inaczej umrÂą na raka. I to zrozumienie nie jest kwestiÂą pokoleĂą edukacji. To zrozumienie zostanie na nas wymuszone - upadkiem Starego ÂŚwiata. Czas pĂŞdzi jak oszalaÂły - zauwaÂżyÂłaÂś to?
- Trudno nie widzieĂŚ, wszyscy o tym mĂłwiÂą…
- To, co kiedyÂś zajmowaÂło pokolenia, teraz zajmuje chwilĂŞ. Upadek Starego ÂŚwiata, to wÂłaÂśnie wstrzÂąs, ktĂłry wybudzi sceptykĂłw i tych, ktĂłrzy uwierzyli, Âże Âświat materii jest Âświatem realnym. UÂświadomi wszystkim, Âże ÂżyliÂśmy w gigantycznej Maji, iluzji, w holograficznym filmie, ktĂłry wÂłaÂśnie siĂŞ skoĂączyÂł. Bo ewolucja widowni dotarÂła do punktu, w ktĂłrym ktoÂś wstaÂł i zawoÂłaÂł - Patrzcie! Tam jest projektor! To tylko film!
- Obawiam siĂŞ, Âże jesteÂś naiwnym optymistÂą…
- Naiwny optymizm to projektowanie Nowego ÂŚwiata. DziĂŞki temu, Âże jest naiwny, odwoÂłuje siĂŞ do wiary, a nie do wpojonych nam przekonaĂą - co moÂżna, a czego nie moÂżna. DziĂŞki temu, Âże optymizm, projektujĂŞ lepszy Âświat. Wolisz byĂŚ realnÂą pesymistkÂą?
- Ha ha ha - no nie, tu mnie stawiasz pod ÂścianÂą!
- Wszyscy pod niÂą stoimy. Ta Âściana to lustro, przez ktĂłre musimy przejœÌ. Pomimo tego, Âże siĂŞ wydaje, Âże siĂŞ przez nie przejœÌ nie da. PamiĂŞtasz takÂą scenĂŞ w Gwiezdnych Wojnach, kiedy Luke Skywalker prĂłbuje si³¹ woli podnieœÌ swĂłj statek z bagna i nie potrafi tego zrobiĂŚ? Na co podchodzi Yoda, podnosi statek si³¹ woli i stawia go na twardym lÂądzie. Luke na to mĂłwi: "nie wierzĂŞ, Âże to moÂżliwe…". A Yoda na to: "wÂłaÂśnie dlatego nie potrafisz tego zrobiĂŚ".
- PiĂŞkne. Ale jak sobie wyobraÂżasz miliardy ludzi, ktĂłrzy nagle uwierzÂą, Âże niemoÂżliwe jest moÂżliwe?
- Na to pytanie jest kilka odpowiedzi. I kaÂżda z nich jest epopejÂą sama w sobie. Zilustruje ci to na kilku poziomach.
Poziom pierwszy - efekt setnej ma³py. S³ysza³aœ o tym? To jest zjawisko ca³kowicie mierzalne i powtarzalne, choÌ wyt³umaczenie go wymaga spojrzenia poza klapki na oczach. Polega ono na tym, ¿e jeœli garstka przedstawicieli jakiegoœ gatunku - czy to ma³py, czy ludzie, to nie ma znaczenia - wiêc jeœli garstka na przyk³ad ludzi zacznie uprawiaÌ nowy sposób traktowania œwiata, to po przekroczeniu pewnej liczby "krytycznej" owych innowatorów (symboliczna setna ma³pa) nagle ich wiedza zaczyna w tajemniczy (dla nauki oczywiœcie) sposób przenikaÌ do œwiadomoœci pozosta³ych przedstawicieli owego gatunku i staje siê udzia³em wszystkich. Takie zjawisko - rozpoznane ju¿ w latach piêÌdziesi¹tych przez japoùczyków w ramach s³ynnego eksperymentu na ma³pach - ju¿ zachodzi i to w istocie jest owym przebudzeniem, które przetacza siê obecnie przez ca³¹ planetê.
- Masz na myÂśli jakieÂś globalne medytacje?
- Je takÂże, ale przytoczone przez mnie okreÂślenie "innowatorzy" obejmuje nie tylko tych, ktĂłrzy praktykujÂą globalne medytacje, ale tak naprawdĂŞ wszystkich juÂż przebudzonych. A to wcale nie koniecznie sÂą ludzie, ktĂłrzy ze ÂświadomoÂściÂą uprawiajÂą jakÂąkolwiek dyscyplinĂŞ duchowÂą, to takÂże i przede wszystkim ogromna rzesza ludzi dobrej woli, ktĂłra wiedziona intuicjÂą po prostu stara siĂŞ naprawiĂŚ ten Âświat. Zobacz co siĂŞ dzieje na portalach NGO (strony organizacji pozarzÂądowych) na caÂłym Âświecie - tam kipi energia ludzi, ktĂłrzy chcÂą coÂś z tym otaczajÂącym nas dramatem zrobiĂŚ. Suma ich dziaÂłaĂą wspierana przez tych, ktĂłrzy juÂż siĂŞ obudzili oraz przez caÂły kosmos - o czym powiem ci dalej - dobiega szybko owej wartoÂści krytycznej, po przekroczeniu ktĂłrej efekt setnej maÂłpy zaczyna dziaÂłaĂŚ.
Poziom drugi - twarde doœwiadczenie rzeczywistoœci. Pamiêtasz z historii, ¿e w czasach trudnych ludzie siê potrafili zintegrowaÌ ponad podzia³ami? Upadek Starego Œwiata nie bêdzie festynem w weso³ym miasteczku, nie mo¿emy na to liczyÌ. Ka¿dy upadek boli. Ten bêdzie skutkowa³ za³amaniem ekonomii, za³amaniem wiary w dotychczasowe autorytety, konfrontacj¹ z prawem silniejszego i - w mniejszym lub wiêkszym stopniu - koniecznoœci¹ walki o przetrwanie. To z jednej strony wzmocni podzia³y miêdzy ludŸmi, ale z drugiej wiele podzia³ów zniesie. A pamiêtaj, ¿e nam nie jest do szczêœcia konieczne, by wszyscy nagle zrozumieli, ¿e stanowimy kooperatywê tryliona komórek - wystarczy, ¿e zrozumie to "masa krytyczna" - zgodnie z prawem setnej ma³py to poci¹gnie lawinê dalszej przemiany œwiadomoœci.
Poziom trzeci - logika ewolucyjna. Sytuacja, w której siê obecnie znajdujemy na Ziemi jast opisywalna dok³adnie jednym znanym sk¹din¹d sloganem: "tak dalej byÌ nie mo¿e". Dotyczy to zarówno skali niesprawiedliwoœci spo³ecznej, a wiêc continuum ci¹gn¹cego siê od masowego g³odu do elitarnego luksusu, dotyczy to skali zniszczenia planety wskutek wyczerpania jej surowców, zanieczyszczenia planety i masowego wyginiêcia setek tysiêcy gatunków, dotyczy to kompletnego braku pomys³u na kontynuacjê rozwoju - w ramach Starego Œwiata - i tak dalej i tak dalej - znasz tê wyliczankê z ka¿dej inteligentnej publikacji o tym, jak nasz œwiat wygl¹da. Dotyczy tak¿e koùca systemu ekonomicznego opartego na pieni¹dzu, który musi generowaÌ zysk, którego to zysku wed³ug ¿adnej logiki nie da siê generowaÌ w nieskoùczonoœÌ. Stary Œwiat to Titanic, który w³aœnie dobija do swojej góry lodowej. I to w³aœnie jest owa brutalna logika ewolucyjna. Je¿eli starego systemu nie da siê z ¿adnej strony uratowaÌ - a nikt takiego programu przedstawiÌ nie potrafi - to znaczy, ¿e bez jakoœciowej przemiany œwiadomoœci, podzielimy los Titanica. Z drugiej zaœ strony ta sama logika ewolucyjna mówi, ¿e w takiej sytuacji owa przemiana œwiadomoœci musi nast¹piÌ, co nie oznacza, ¿e nie bêdzie to proces okupiony cierpieniem. Ale dokonaÌ siê musi, albowiem "tak dalej byÌ nie mo¿e".
Poziom czwarty - wsparcie z kosmosu
- Nie masz na myÂśli kosmitĂłw…
- Ha ha ha! Nie, nie mam na myœli kosmitów. Mam na myœli Kosmos, a nie kosmitów. Wiesz, co utrzymuje nasz¹ œwiadomoœÌ na poziomie naszego mózgu?
- Nie…
- Pole magnetyczne. Mózg, jak twardy dysk komputera, dzia³a w realiach okreœlonego pola magnetycznego. Wiesz co siê dzieje z danymi na twardym dysku, jeœli podda siê je oddzia³ywaniu innego, ni¿ przewidziano, pola magnetycznego? Ulegn¹ uszkodzeniu, czyli bêd¹ inaczej ni¿ oczekiwano odczytywane lub wrêcz ulegn¹ zniszczeniu. Nasze mózgi s¹ "przewidziane" do pracy w parametrach pola magnetycznego Ziemi. Rzecz w tym, ¿e owe parametry pola cyklicznie siê zmieniaj¹ - pole magnetyczne Ziemi przechodzi³o ju¿ wielokrotnie ró¿nego rodzaju przemiany - najbardziej znanym i udokumentowanym w geologicznych warstwach ziemi zjawiskiem jest jego przebiegunowanie. Pole magnetyczne Ziemi w ostatnich latach s³abnie dramatycznie i wiele wskazuje na to, ¿e docieramy do kolejnego przebiegunowania - co w oczywisty sposób wp³ywa i wp³ynie na nasz¹ œwiadomoœÌ. Jeœli do tego dodasz, ¿e wokó³ naszej planety w³aœnie zachodz¹ ró¿ne inne zmiany, to zrozumiesz, ¿e kosmos wspiera nasz¹ przemianê œwiadomoœci pe³n¹ garœci¹. I tak w 2007 roku zaczê³a zanikaÌ heliosfera - wed³ug niektórych doniesieù zanik³a ju¿ ca³kowicie.
- Co to jest heliosfera?
- To pole ochronne, które roztacza³o nad nami (i pozosta³ymi planetami uk³adu s³onecznego) nasze S³oùce. Ono nas chroni³o przez ró¿nego rodzaju promieniowaniem kosmicznym. Tak ró¿nego rodzaju, ¿e nie mamy o nim pojêcia, albowiem - w³aœnie dziêki heliosferze - nigdy go nie doœwiadczaliœmy i tylko kilka rodzajów tego promieniowania jest naukowo rozpoznawalnych. Prawdopodobnie jest ich du¿o wiêcej, ale nie ma tego czym zmierzyÌ. Wiêc kosmos nas bombarduje swoimi cz¹stkami informacji (bo tym w istocie jest promieniowanie kosmiczne) i Bóg raczy wiedzieÌ (dos³ownie!), jak to oddzia³ywuje na nas. Mo¿na siê domyœlaÌ, ¿e zasadniczo. Je¿eli wierzyÌ doniesieniom o mutacji naszego DNA to zawdziêczamy to zapewne temu w³aœnie promieniowaniu.
Dalej - rok 2012 - znów ten 2012 - to rok przejœcia punktu zimowego przesilenia przez Drogê Mleczn¹ (co wi¹¿e siê z Kalendarzem Majów), przy okazji rok przejœcia bieguna pó³nocnego najbli¿szej Gwiazdy Polarnej - te oba zjawiska nale¿¹ do cyklu precesji osi Ziemi, który zachodzi raz na 26 tys. lat. I trzecie zjawisko, to przejœcie p³aszczyzny ekliptyki przez centrum Galaktyki - ten moment nale¿y do cyklu obiegu S³oùca wokó³ centrum Galaktyki i zachodzi raz na 226 milionów lat.
- SÂłyszaÂłam o tym, ale nie wiem dokÂładnie o co chodzi…
- Nikt dok³adnie nie wie o co chodzi, albowiem nie mamy zapisanej dokumentacji rozwoju wydarzeù w trakcie tych samych konfiguracji astronomicznych w minionych cyklach. Niemniej zbie¿noœÌ tych okolicznoœci jest wyj¹tkowa, zaœ istniej¹ce analizy naszej odleg³ej przesz³oœci wskazuj¹, ¿e tego typu astronomiczne konfiguracje towarzysz¹ globalnym przemianom na naszej planecie. Wiêc jest wielce prawdopodobne, ¿e teraz równie¿ bêd¹ im towarzyszyÌ. Dlatego pozwoli³em sobie na takie ujêcie tematu, ¿e Kosmos nas wspiera w tej przemianie.
To, co ci opowiedzia³em, to tylko cz¹stka tego, co wiemy o obecnych uwarunkowaniach przemiany naszej œwiadomoœci. Myœlisz, ze to wystarczy, by zmieniÌ ca³¹ planetê?
- Szczerze mĂłwiÂąc trudno sobie wyobraziĂŚ, by jej nie zmieniÂło…
WiĂŞc wierzysz, Âże garstka tych najbardziej przebudzonych moÂże zadziaÂłaĂŚ, jak zakwas w chlebie? I - wraz z pomocÂą wszystkich opisanych wyÂżej czynnikĂłw (i wielu innych, o ktĂłrych zapewne nie mamy pojĂŞcia) - moÂże uruchomiĂŚ lawinĂŞ przemiany ÂświadomoÂści?
- Tak, trudno z tym dyskutowaĂŚ. WiĂŞc mam uwierzyĂŚ, Âże…
- Tak. Masz uwierzyĂŚ. To duÂżo prostsze, niÂż daĂŚ siĂŞ przekonaĂŚ dowodami ze Âświata materii. Dowody ze Âświata materii wÂłaÂśnie parciejÂą doszczĂŞtnie i trzeba byĂŚ bardzo naiwnym, by w nich pokÂładaĂŚ wiarĂŞ
- I mam zacz¹Ì projektowaÌ Nowy Œwiat?
- JuÂż zaczĂŞÂłaÂś. Przyjrzyj siĂŞ naszej rozmowie. Czy to nie jest projektowanie Nowego ÂŚwiata?
Repryza:
- Tak, jak go sobie wymyÂślĂŞ?
- Tak, jak go sobie wymyÂślisz
Andrzej Bazgier
"
pozdrawiam