"
David Wilcock - 18 kwietnia 2010
18 kwietnia 2010 pojawiÂł siĂŞ ciekawy wywiad z Davidem Wilcockiem (
http://divinecosmos.com/) w Co-Creator Radio Network (
http://www.co-creatornetwork.com/archive_pease.htm). Poni¿szy tekst jest doœÌ swobodnym transkryptem wyra¿onych tam opinii, spisanych na bie¿¹co przy ods³uchiwaniu rozmowy panów Davida Wilcocka z Robertam Pease.
Transkrypt popeÂłniony przez Andrzeja Bazgiera z portalu
http://www.schodamidonieba.pl:
Nasza Galaktyka jest pierwotn¹ œwiadomoœci¹, ma swoj¹ osobowoœÌ, swoj¹ inteligencjê i jest ¿yj¹c¹ - jak wszystko - istot¹. To koncept, z którym nie wszyscy siê jeszcze oswoili, ale nawet na poziomie dziœ dostêpnych danych naukowych mo¿na taki stan rzeczy potwierdziÌ. ŒwiadomoœÌ pierwotna - Stwórca - JednoœÌ - pozwoli³ swoim cz¹stkom - galaktykom - na doœwiadczenie separacji, by móc siê t¹ drog¹ doœwiadczaÌ. St¹d mo¿emy mówiÌ o osobowoœci i inteligencji galaktyki, albowiem s¹ to atrybuty czasowego oddzielenia od Jednoœci.
Nasze obecne zdolnoœci "paranormalne" osi¹gaj¹ szczyt swoich mo¿liwoœci. Jeden z badaczy na których Wilcock siê powo³uje, który bada³ przez 25 lat tzw. ludzkie "zdolnoœci paranormalne" poczyni³ takie spostrze¿enie, ¿e w momencie, gdy znajdujemy siê na powierzchni naszej planety w miejscu, które w danym momencie jest niejako "w opozycji" do centrum naszej Galaktyki (domyœlam siê, ¿e chodzi o zrównanie miejsca obserwatora, œrodka Ziemi oraz œrodka Galaktyki) wówczas nasze zdolnoœci paranormalne zwiêkszaj¹ siê o oko³o 400%. Wilcock zauwa¿a, ¿e zamykaj¹cy siê w³aœnie cykl precesji Ziemi ustawia ca³¹ nasz¹ planetê w podobnej "opozycji" do centrum Galaktyki, co mo¿e skutkowaÌ masowym wzrostem zdolnoœci parapsychologicznych jej mieszkaùców - w skali globalnej. Co zreszt¹ ma miejsce, jeœli siê rozejrzeÌ dooko³a.
Nasze ¿ycie jest determinowane ró¿nymi cyklami - tak¿e cyklami makrokosmicznymi. Ró¿ne badania przywo³uj¹ cykl 62 milionów lat, ale te¿ i cykl 25 - 26 milionów lat oraz inne okresy czasu, które w jakiœ ciekawy sposób koresponduj¹ z szacowanym przez wspó³czesn¹ naukê okresem 250 milionów lat obiegu naszej Galaktyki wokó³ jej Centralnego S³oùca. Oczywiœcie wszelkie próby okreœlenia tych cykli bazuj¹ na zapisach kopalnych. Rzecz w tym, ¿e te zapisy pokazuj¹, ¿e na granicy tych wielkich cykli WSZYSTKO ulega³o totalnej i gwa³townej przemianie. I dotyczy to zarówno warunków fizycznych, które kszta³towa³y siê na powierzchni naszej planety, jak i gwa³townej przemiany form ¿ycia, która na granicach owych cykli nastêpowa³a.
Innymi sÂłowy wydaje siĂŞ, Âże przemiany przypisane do koĂąca wielkich kosmicznych cykli nie sÂą - z naszego punktu wiedzenia - ewolucyjnymi, lecz gwaÂłtownymi. I wcale nie musi to zaskakiwaĂŚ, biorÂąc pod uwagĂŞ chociaÂżby spopularyzowany mocno w sieci eksperyment przeksztaÂłcenia DNA Âżaby w DNA salamandry, ktĂłrego dokonali rosyjscy naukowcy za pomocÂą laserowej projekcji DNA salamandry na zapÂładniane jajeczko Âżaby. Przemiana DNA dokonaÂła siĂŞ natychmiastowo, w ramach jednego pokolenia z jajeczka Âżaby zrodziÂła siĂŞ salamandra, ktĂłra nie wykazywaÂła Âżadnych cech genetycznych swojego Âżabiego pierwowzoru.
Wiemy juÂż, Âże strukturÂą opisujÂącÂą podstawowe prawa kierujÂące Âżyciem caÂłego kosmosu jest geometria, a wÂłaÂściwie ÂświĂŞta geometria. Ta sama geometria obowiÂązuje na poziomie maÂłych organizmĂłw oraz caÂłego Uniwersum. WiĂŞc jeÂśli moÂżliwe sÂą kwantowe, skokowe przemiany na poziomie dla nas dostrzegalnym, to sÂą teÂż moÂżliwe na poziomie kosmicznym.
Wiemy te¿, ¿e nasze DNA przechodzi gwa³town¹ przemianê. Badacze tematu zwracaj¹ uwagê na to, ¿e DNA cz³owieka z przed 5 000 lat jest du¿o bli¿sze w swej budowie DNA cz³owieka pierwotnego, ni¿ naszemu DNA wspó³czesnemu. To ukazuje pewn¹ rewolucyjn¹ koleinê, w które siê znajdujemy TERAZ. Dotyczy to tak¿e naszej œwiadomoœci - nie tylko globalnego wzrostu inteligencji, ale przede wszystkim zdolnoœci do abstrakcyjnego myœlenia.
Jak czytasz The Law of One to odnajdujesz tam informacje o 12 podstawowych archetypach ewolucji, poprzez doœwiadczenie których musimy przejœÌ. Nasza Galaktyka ma swoj¹ œwiadomoœÌ zaœ ekspresj¹ tej œwiadomoœci jest ¿ycie, w tym ludzkie cia³o. Podró¿ przez owe archetypy jest doœwiadczeniem nie do pominiêcia i my teraz tak¿e jesteœmy w takiej archetypowej podró¿y.
Jak popatrzysz na filmy Hollywood, to tak naprawdê one wszystkie siê rozgrywaj¹ wokó³ takich archetypowych sytuacji. Bez wzglêdu na to, czy jest to komedia, czy kino akcji.
Archetypem czasów obecnych jest Hero - Bohater. Typowy zestaw to Hero, który musi siê skonfrontowaÌ ze swoim wrogiem - archetypowym Nemezis - które zreszt¹ jest form¹ ekspresji jego ego. Wa¿nymi elementami tej konstrukcji jest z jednej strony - potrzeba zaspokojenia przez Bohatera g³êboko satysfakcjonuj¹cych go potrzeb, z drugiej zaœ koniecznoœÌ przekroczenia swoich ograniczeù w konfrontacji z Nemezis - emanacj¹ cienia. Towarzyszy temu jakaœ forma inicjacji oraz koniecznoœÌ odpowiedzenia sobie na pytane, czy na pewno tak¹ drog¹ chcê pod¹¿aÌ?
W pokonywaniu tej drogi pomaga nam nasze WyÂższe Ja. Nasze WyÂższe Ja tak naprawdĂŞ jest niczym innym, jak nami samymi z przyszÂłoÂści. PoniewaÂż czas jest linearna uÂłudÂą tylko dla nas, to nasze WyÂższe Ja, ktĂłre juÂż wie, jak siĂŞ potoczÂą nasze losy (bo jest nami z przyszÂłoÂści) stara siĂŞ nami sterowaĂŚ tak, byÂśmy z jednej strony jak najpeÂłniej przeÂżyli nasze Âżycie, a z drugiej, byÂśmy speÂłnili nasz zamiar przeÂżycia odpowiedniego zestawu doÂświadczeĂą, ktĂłre sÂą nam potrzebne na drodze naszej kosmicznej ewolucji samopoznania. Musisz pamiĂŞtaĂŚ, Âże WyÂższe Ja bezwzglĂŞdnie uÂżywa Twojego ciaÂła jako wehikuÂłu doÂświadczenia, wiĂŞc nie dziw siĂŞ, Âże w koszyku tych doÂświadczeĂą sÂą takÂże urazy, wypadki, czy ÂśmierĂŚ.
PojawiÂły siĂŞ teÂż ciekawe badania nad reinkarnacjÂą. Dr. Ian Stevenson oraz inni badacze dokonali badaĂą porĂłwnawczych zawartoÂści informacyjnej wspomnieĂą karmicznych 4 000 przebadanych osĂłb - z moÂżliwymi do odtworzenia danymi historycznymi. Korelacje byÂły szokujÂące - potwierdzaÂły siĂŞ osoby, imiona, daty, miejsca i okolicznoÂści. Ciekawym eksperymentem byÂło teÂż zastosowanie policyjnej techniki odtwarzania wyglÂądu twarzy w 3D na podstawie komputerowej analizy czaszki - ukazaÂła one szokujÂące podobieĂąstwa pomiĂŞdzy wyglÂądem obecnego i poprzednich wcieleĂą tej samej duszy.
DISCLOUSURE nadchodzi
Temat Disclousure (czyli ujawnienia obecnoÂści ET na Ziemi i poza niÂą, wiĂŞcej
http://www.disclosureproject.org/) jest juÂż poza kontrolÂą siÂł, ktĂłre starajÂą siĂŞ do niego nie dopuÂściĂŚ. Barack Obama mĂłwi o eksploracji Marsa i jego ksiĂŞÂżycĂłw. Buzz Aldrin potwierdza konsekwentnie, Âże na Phobosie znajduje siĂŞ MONOLIT (2001 Odyseja Kosmiczna…). Phobos to jeden z ksiĂŞÂżycĂłw Marsa - tajemniczy obiekt na temat ktĂłrego Richard Hoagland napisaÂł ostatnio wiele ciekawych wiadomoÂści. Przede wszystkim Hoagland (
http://www.enterprisemission.com/Phobos.html) uzyska³ dostêp do informacji, którymi dysponuje ESA (European Space Agency), które pochodz¹ z ostatnio dokonanego przelotu jednej z sond w bezpoœredniej bliskoœci Phobosa. A te informacje s¹ rewelacj¹. Phobos ju¿ samym swoim wygl¹dem daje du¿o do myœlenia i wzbudza w¹tpliwoœci, czy aby jest naturalnego pochodzenia. Natomiast pomiary dokonane w czasie ostatniego przelotu wskazuj¹ na to, ¿e jest on ca³kowicie sztucznym tworem. I ma w swoim wnêtrzu szeœcienn¹ "komnatê" szacowan¹ na oko³o pó³ mili œrednicy. Czy jest obiektem porzuconym, czy dzia³aj¹cym, tego nie wiemy. Wiemy, ¿e w 1989. Rosjanie wys³ali sondê, która mia³a go zbadaÌ i ta sonda zosta³a stracona. Nie wiadomo, czy za spraw¹ usterki, czy aktywnoœci Phobosa, czy te¿ za spraw¹ "obcych". Rosjanie twierdz¹, ¿e na chwilê przed utrat¹ ³¹cznoœci z sond¹ uzyskali dane wskazuj¹ce na obecnoœÌ niezidentyfikowanego obiektu w bezpoœrednim s¹siedztwie sondy i Phobosa.
W ka¿dym b¹dŸ razie konkluzja ESA jest taka, ¿e Phobos nie jest obiektem naturalnym. Istnieje silna rywalizacja miêdzy NASA i ESA. NASA jest ca³kowicie zale¿na od frakcji Rockefellerów w USA. ESA nie. ESA zamierza og³osiÌ swoje wyniki ju¿ w nied³ugiej przysz³oœci - jeszcze w bie¿¹cym roku. NASA jest ostatnim bastionem uniemo¿liwiaj¹cym pe³ne UJAWNIENIE.
Barack Obama jest g³ównÂą postaciÂą dramatu, ktĂłra wÂłaÂśnie przechodzi przez taki archetypowy proces rozpoznania swojego Nemezis i konfrontacji z nim. Z caÂłego Âśrodowiska alternatywnie myÂślÂących i publikujÂących ludzi (z krĂŞgu tych, ktĂłrych publikujemy na "Schodach") niewiele osĂłb publicznie wsparÂło ObamĂŞ w jego dziaÂłaniach, ale sÂą wÂśrĂłd nich David Wilcock i Richard Hoagland. Wilcock potwierdza swojÂą wiarĂŞ w ObamĂŞ. Zwraca uwagĂŞ na to, Âże w skutek jego dziaÂłaĂą dziÂś juÂż ÂświadomoœÌ roli Wall Street, Federal Reserve i caÂłego kartelu bankowego w obecnym Âświatowym kryzysie jest powszechnie znana. I nikt normalny nie bĂŞdzie pÂłakaĂŚ nad ich likwidacja. Zwraca teÂż uwagĂŞ na fakt rozprawy z Goldman Sachs, ktĂłra siĂŞ toczy w ostatnich dniach i tygodniach. Twierdzi, Âże Goldman Sachs jest gÂłowÂą hydry, ktĂłra wykreowaÂła ca³¹ tĂŞ chorÂą otaczajÂącÂą nas kryzysowÂą rzeczywistoœÌ. Odnosi siĂŞ teÂż do Âśmierci Kennedy'ego oraz do zamachĂłw 9/11 twierdzÂąc, Âże to byÂły przykÂłady dwĂłch kategorycznych komunikatĂłw ze strony siÂł cienia, by nie wnikaĂŚ za kurtynĂŞ. I twierdzi, Âże Obama musi prowadziĂŚ swojÂą byĂŚ moÂże wieloznacznÂą politykĂŞ, by poradziĂŚ sobie z siÂłami cienia….
Wilcock potwierdza teÂż Âświadome dziaÂłanie ciemnych siÂł ktĂłrego skutkiem sÂą ostatnio nagminne kataklizmy - od trzĂŞsieĂą ziemi, poprzez tsunami aÂż po wulkany i sugeruje, Âże w tych wydarzeniach istotnÂą odgrywa rolĂŞ HAARP oraz inne satelitarne technologie, do ktĂłrych majÂą dostĂŞp tzw. Illuminati, jeÂśli juÂż zgodziĂŚ siĂŞ na skrĂłt myÂślowy utoÂżsamiajÂący ich z siÂłami ciania. Ale dysponujÂą nimi takÂże - w kategoriach paĂąstwowych - Rosja, Chiny, Japonia i USA - i to pomiĂŞdzy nimi odbywa siĂŞ rozgrywka, ktĂłrej nie jesteÂśmy Âświadomi.
Przewidywania
David koĂączy swojÂą nowÂą ksi¹¿kĂŞ. WÂśrĂłd rozlicznych tematĂłw, ktĂłre majÂą siĂŞ w niej zawrzeĂŚ ma tam teÂż byĂŚ kompilacja ró¿nego rodzaju przepowiedni i przewidywaĂą dotyczÂących przyszÂłoÂści naszego Âświata. Wilcock twierdzi, Âże ogromna wiĂŞkszoœÌ znanych mu tekstĂłw odnosi siĂŞ w ten czy inny sposĂłb do koĂąca cyklu precesji i przez to takÂże - mniej lub bardziej bezpoÂśrednio - do roku 2012. Stawia tezĂŞ, Âże wiĂŞkszoœÌ znanych nam przepowiedni jest odbiciem przekazĂłw Zoroastrianizmu (Zaratusztrianizmu), gdzie jest zapowiedÂź ognia, ktĂłry ma dokonaĂŚ oczyszczenia naszej cywilizacji u progu nowej epoki i na koĂącu starej. Ten ogieĂą ma inaczej potraktowaĂŚ sprawiedliwych, a inaczej nieprawych… David stawia jednak tezĂŞ, Âże wszelkie interpretacje apokaliptyczne majÂą swoje ÂźrĂłdÂła w tym, Âże prorocy w swoich wizjach dochodzili do "Âściany ognia" i nie umieli przenikn¹Ì wizjÂą DALEJ, poza tĂŞ ÂścianĂŞ. A interpretowanie jej w kategoriach apokaliptycznych jest tylko jednÂą z moÂżliwych interpretacji. Wszak jest teÂż wiele zapowiedzi ZÂłotej Ery, ktĂłra ma nastÂąpiĂŚ po owym oczyszczeniu, ktĂłre nas czeka na koĂącu dni Starego ÂŚwiata…
Wilcock mówi o ró¿nych ujêciach kwestii "ci¹gu dalszego". Jedn¹ z nich jest doktryna "trzech dróg"
1. dla spolaryzowanych negatywnie (STS - Service To Self - SÂłuÂżyĂŚ Sobie)
2. dla spolaryzowanych pozytywnie (STO - Service To Others - SÂłuÂżyĂŚ Innym)
3. droga Âśrodka (bez przewagi STS ani STO)
Wszystkie ona prowadz¹ do tzw. czwartej gêstoœci (obecnie doœwiadczamy trzeciej gêstoœci), tak¿e dla tych, którzy s¹ negatywnie spolaryzowani. Docelowo, zdaniem Davida, d¹¿ymy do szóstej gêstoœci, gdzie ju¿ nie ma miejsca na negatywn¹ polaryzacjê, ale do tego szóstego poziomu - jest. I kwestia wyboru pomiêdzy ka¿d¹ z tych trzech dróg jest kwesti¹ indywidualn¹. Przychyla siê te¿ do koncepcji równoleg³ych rzeczywistoœci (Ziem), na których odnajd¹ siê ci, którzy wybior¹ dan¹ drogê. Innymi s³owy sk³ania siê ku koncepcji, ¿e po prostu w zale¿noœci od naszego poziomu œwiadomoœci i rozwoju w³asnego znajdziemy siê na tej Ziemi, która bêdzie temu odpowiadaÌ, zaœ ludzie, którzy siê odnajd¹ na "innej Ziemi" po prostu znikn¹ z naszego planu widzenia.
Istoty z szĂłstej gĂŞstoÂści zasadniczo majÂą siĂŞ tak opiekowaĂŚ ZiemiÂą, byÂśmy jej nie zniszczyli i to jest granica ich nieinterwencji w naszÂą czasoprzestrzeĂą. Wszelako, zauwaÂża Wilcock, istoty owe dopuÂściÂły do zniszczenia atmosfery na Marsie, gdzie uprzednio toczyÂło siĂŞ Âżycie zakoĂączone katastrofÂą wojennÂą i dopuÂściÂły do zniszczenia planety, po ktĂłrej pozostaÂł nam znany pas asteroidĂłw (Madruk…). WiĂŞc nie jest tak, Âże moÂżemy spocz¹Ì na laurach i zaÂłoÂżyĂŚ, Âże oni wszystko za nas zaÂłatwiÂą.
Pytany o koncepcje Zachariasza Sitchina zwraca uwagê, ¿e jego zdaniem poza Annunaki i Reptylianami w rozwój wydarzeù na Ziemi w³¹czy³a siê jeszcze jakaœ inna si³a, która dokona³a czegoœ, co Wilcock nazywa "major upgrade", czyli "wymiana systemu operacyjnego na lepszy", której istot¹ by³o aktywowanie szyszynki w naszym mózgu. Szyszynka, czyli stargete ka¿dego z nas jest obecnie cywilizacyjnie st³umionym gruczo³em, który przejawia szcz¹tkow¹ aktywnoœÌ, ale ma siê aktywowaÌ w³aœnie w tych czasach prze³omu, w których ¿yjemy. By opisaÌ jej mo¿liwoœci David przywo³uje cytat z jednego z badaczy szyszynki, który ponoÌ powiedzia³, ¿e gdybyœmy umieli wykorzystaÌ choÌ 1/4 mo¿liwoœci i potencja³u naszej szyszynki, to "moglibyœmy zoomowaÌ wszechœwiat w dowolnym jego fragmencie nasz¹ œwiadomoœci¹". Aktywacja szyszynki ma w nas uruchomiÌ takie mo¿liwoœci, ¿e nasi iluzoryczni "w³adcy i stworzyciele" - reptylianie - nie bêd¹ mogli siê wydostaÌ poza kontinuum czasowo-przestrzenne, poza którym my siê znajdziemy z nasz¹ aktywowan¹ szyszynk¹.
Nikt nie jest w stanie przewidzieÌ rozwoju wydarzeù, które nast¹pi¹ PO - jakkolwiek symbolicznie rozumianej - dacie 2012. Rzecz w tym, ¿e do tego momentu wszelkie mo¿liwoœci wgl¹du - zarówno naszego jak i istot wy¿szych - s¹ ograniczone. Albowiem nasza dotychczasowa rzeczywistoœÌ jawi siê w postaci nieskoùczonej iloœci warstw czasu, które s¹ przypisane do ró¿nych wariantów mo¿liwych zdarzeù. Znane s³owo
SINGULARITY (OSOBLIWOÂŚĂ) uÂżywane przez wielu w odniesieniu do tego, co ma siĂŞ zdarzyĂŚ na koĂącu czasĂłw oznacza ten moment, w ktĂłrym wszystkie te warstwy czasu ulegnÂą scaleniu. I dopiero wtedy siĂŞ skrystalizuj przyszÂłoœÌ ale…. i przeszÂłoœÌ! Innymi sÂłowy to wÂłaÂśnie SUMA owych ÂświadomoÂści i czynĂłw, ktĂłra dotÂąd byÂła rozbita na owe nieskoĂączone warstwy czasowe ukonstytuuje nowÂą rzeczywistoœÌ, ktĂłra okreÂśli WSZYSTKO. A poniewaÂż linearnoœÌ czasu jest tylko nam danÂą iluzjÂą, to owo WSZYSTKO dotyczy tak samo przyszÂłoÂści, jak i … przeszÂłoÂści! Tak wiĂŞc w momencie owej OSOBLIWOÂŚCI moÂże siĂŞ okazaĂŚ, Âże Atlantyda nie zatonĂŞÂła, Âże atmosfera na Marsie nie spÂłonĂŞÂła, Âże Madruk siĂŞ nie rozpadÂł… i Âże wszystkie te dramaty historyczne, do ktĂłrych mamy jakiÂś czÂąstkowy dostĂŞp ÂświadomoÂściÂą - one siĂŞ NIE WYDARZÂĄ…
PoniÂżej video, w ktĂłrym Buzz Aldrin mĂłwi o MONOLICIE na PHOBOSie oraz gdzie moÂżesz Ăłw monolit... zobaczyĂŚ.